BLANTMEN Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Tia, ale mi chodzi o to, żeby zobaczyli to na własne oczy - będzie szybciej :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 25 Kwietnia 2007 ojcu grozi utrata akcyzyChyba koncesji akcyza to podatek ;] Wracając do tematu to pamiętam jak nie miałem 18 lat to chyba nigdy mi się o dowód nie zapytali, a jak mam 18 lat to prawie za każdym razem się pytają :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KrisJR Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 25 Kwietnia 2007 Ja mam jedno niemiłe szczególnie spotkanie ze sprzedawcą, 3 lata temu jak kupowałem samochód przychodzę do salonu, zagaduje do sprzedawcy (niejaki Pan Tomasz), a ten totalnie za przeproszeniem ma mnie w czterech literach, jako że mnie to z równowagi zaczeło powoli wyprowadzać że "miły" Pan nie raczył robić nic inego niż na moje pytania odpowiadac TAK/NIE/NIE WIEM zapytałem się go czy taka jest polityka firmy wobec kupujących, bo równie dobrze mogłem się tego dowiedzieć z ulotki, odpowiedział mi że on uważa że tego samochodu nie kupię a dzienne przychodzi do niego kilku takich i powtarzał nie będzie , to już z deka za duzo sobie pozwolil żeby kupując samochód za ponad 200k nie móc nawet dokładnie przyjrzeć mu się w środku czy przejechać. Grzecznie powiedziałem dziękuję,i wyszedłem. Samochód kupiłem w niemczech gdzie pracownik 15x pytał sie czy mogę pomóc w czymś jeszce, miałem normalną jazdę próbną i to można nazwać miłą obsługą. Do dzisiaj ten przyjemniaczek jak pojawiam się czasem na serwisie u nich unika mnie :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SAVER Opublikowano 26 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 26 Kwietnia 2007 (edytowane) Chyba koncesji akcyza to podatek ;] Wracając do tematu to pamiętam jak nie miałem 18 lat to chyba nigdy mi się o dowód nie zapytali, a jak mam 18 lat to prawie za każdym razem się pytają :lol: Mnie to własnie denerwuje :P Kiedyś zrobiłem chryje w spożywczym ,bo pewna kasjerka wiedziała ,że jestem pełnoletni i wiele razy kupowałem, nie było problemu. A pewnego razu zażądała dowodu :mur: Jak jakaś głupia blondynka Zwyzywałem ją, potem poszedłem do chaty po dowód i jej pokazałem i to przy szefowej. Niedlugo pracowala :D Nawiasem mówiąc ten sklepik niebawem zbankrutował ;) Widzialem na własne oczy jak dowód musiał pokazać facet mocno po 50 :blink: Edytowane 26 Kwietnia 2007 przez SAVER Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 26 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 26 Kwietnia 2007 Zastanawia mnei czy pokazanie dowodu to teraz taki gigantyczny problem? Bo jezeli tak to moze i lepiej że wam nie sprzedają tego piwa.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poca Opublikowano 26 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 26 Kwietnia 2007 Grobl, znam typa który specjalnie kupuje bilety w kinie droższe bo się wstydzi pokazać legitymacji szkolnej. Może to jakiś uraz przed pokazywanie dokumentów...? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 27 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Kwietnia 2007 a moze poprostu wstydzi sie fotki ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SAVER Opublikowano 27 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Kwietnia 2007 (edytowane) Zastanawia mnei czy pokazanie dowodu to teraz taki gigantyczny problem? Bo jezeli tak to moze i lepiej że wam nie sprzedają tego piwa.... Wiesz ,nie problem pod warunkiem, jak się idzie do nowego sklepu. Ale jak gdzieś ciągle kupuję i mnie znają to po jasną cholerę pytają o dowód? Edytowane 27 Kwietnia 2007 przez SAVER Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BLANTMEN Opublikowano 27 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Kwietnia 2007 Życie ... Ja tam nie mam oporów w pokazywaniu dowodu ;) Nawet, jeśli babka mnie zna :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 27 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Kwietnia 2007 Wiesz ,nie problem pod warunkiem, jak się idzie do nowego sklepu. Ale jak gdzieś ciągle kupuję i mnie znają to po jasną cholerę pytają o dowód?Zamiast cieszyc sie ze wygladacie jeszcze mlodo to Wy marudzicie :lol: Ja ostatnio w ciągu jednego dnia byłem proszony o dowód kilka razy ;] Dla mnie to nie problem, nawet ciesze sie ze nei wygladam jeszcze na te 20 lat :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Bio Opublikowano 27 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Kwietnia 2007 a propos porządnych sprzedawców/sklepów w Zabrzu jest taki sklep "Elgar" (nie pamiętam nazwy i numeru ulicy ;p ) - fachowa i przyjemna obsługa :] dlatego tez m.in. wybrałem się tam na praktykę rok temu :] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stolar Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Mi ostatnimi czasy też trafiło się być spytanym o dowód osobisty ale, ja osobiście traktuje to jako komplement biorąc pod uwagę swój wygląd, wiek i to ile mi zazwyczaj ludzie dają lat :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BLANTMEN Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 a propos porządnych sprzedawców/sklepów w Zabrzu jest taki sklep "Elgar" (nie pamiętam nazwy i numeru ulicy ;p ) - fachowa i przyjemna obsługa :] dlatego tez m.in. wybrałem się tam na praktykę rok temu :] Fajna obsługa była w sklepie komputerowym na hali targowej w Tarnowskich Górach (jak tam pracowałem :P) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sysak Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Ostatnio wracając ze szkoły prawie pustym autobusem miałem ciekawą przygodę. Dostałem mocny opie**ol od kierowcy autobusu za to, że kupując bilet zapłaciłem banknotem 20zł. Zaczął krzyczeć, że jest spóźniony, nie ma czasu na wydawanie drobniaków, że wszyscy od niego tylko wymagają punktualności, wydawania pieniędzy itd.. Chciałem powiedzieć, że on tam jest od przewożenia ludzi, ale stwierdziłem, że nie będę go denerwował i powiedziałem, że go rozumiem. Uspokoił sie, ale upadł mu pieniążek i zaczął rzucać kur**mi. Biedny stary, sfrustrowany człowiek... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Drunk_ZoZol Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Sysak, a wiesz że kierowcy za bilet płaci się tylko odmierzoną sumą pieniędzy? Jak dał Ci bilet to chyba miał dobry dzień, bo równie dobrze mógł odmówić ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twiggy696 Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Bilet kosztuje 1.20 zł, i masz tyle dać kierowcy, a nie 20zł. Miał prawo nie sprzedać Tobie biletu, więc się ciesz. Postaw się w sytuacji gościa: czasem wiezie 100 osób, popołudniowy szczyt, korki, ma minuty na przejazdy między przystankami- jak się spóźni i ktoś to zglosi to dostaje po [gluteus maximus], a tu taki "cfaniak" chce kupić bilet i płaci dwudziestką i jeszcze chce chce mu powiedzieć "jesteś od przewożenia ludzi". Nie fair. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sysak Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 (edytowane) Może w warszawie tak jest. W naszym "Międzygminnym Zakładzie Komunikacyjnym" nie ma tej zasady, choć kierowca krzycząc wspomniał o tym, że powinna być. EDIT: A do cwaniaka, to raczej mi daleko. Edytowane 29 Kwietnia 2007 przez Sysak Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mastertab Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Poza tym co innego kupować bilet u kierowcy w środku tygodnia w godzinach szczytu, a co innego w niedzielę kiedy wszystkie kioski pozamykane i nie ma wyboru trzeba kupić u kierowcy, a przecież nikt nie będzie szukał otwartego akurat sklepu żeby rozmienić kasę na bilet. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Sysak, a wiesz że kierowcy za bilet płaci się tylko odmierzoną sumą pieniędzy? Jak dał Ci bilet to chyba miał dobry dzień, bo równie dobrze mógł odmówić ;) :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: niby gdzie tak jest? :lol2: :lol2: chyba tylko w ztm do którego bilety kupuje się w kioskach a u kierowcy wyjątkowych przypadkach-już lepiej na gapę jechać :) Też mam u siebie prywatnych przewoźników i jak sprzedają bilety przy wejściu to chyba muszą wydać no nie? :huh: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Drunk_ZoZol Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 No racja że w warszawie tak jest, i jest taka dość duża naklejka z informacją że kierowcy należy dać odliczoną sumę pieniędzy, by nie musiał wydawać reszty i ma prawo odmówić sprzedaży biletu jeżeli późni się jego trasa o 3 minuty. Nie wziąłem pod uwagę tego że mieszkasz w innym mieście [; mastertab, Kaaban - w poprzednią niedziele chciałem skorzystać z autobusu i nie miałem gdzie bilet kupić, no to do kierowcy podszedłem i pytam grzecznie czy mi sprzeda bilet, a ten że nie -.- no to co? Mam nie jechać na gapę? Czy czekać 20 minut na następny autobus gdzie może mi sprzeda bilet? Imo powinny być w autobusach niedaleko kierowcy automaty na bilety [; wrzucasz kasę, dostajesz bilecik, resztę z pieniędzy i cieszysz się legalnym przejazdem [; Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: niby gdzie tak jest? :lol2: :lol2: chyba tylko w ztm do którego bilety kupuje się w kioskach a u kierowcy wyjątkowych przypadkach-już lepiej na gapę jechać :) Też mam u siebie prywatnych przewoźników i jak sprzedają bilety przy wejściu to chyba muszą wydać no nie? :huh: Nastepnym razem zamiast lolowac proponuje wstac od kompa i sprawdzic co sie dzieje w realnym swiecie.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niemiec Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 w olsztynskim MPK jest wywieszka przy kierowcy, ze kierowca nie ma obowiazku sprzedazy biletow oraz, zeby regulowac kwota zgodna z nadrukowana na bilecie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wheelerfan Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 W KZK GOP też trzeba kupować za odliczoną kwotę pieniędzy. Ale jak się grzecznie poprosi, a kierowca nie ma już opóźnienia na karku to i za nie odliczoną, jeśli ma z czego to wyda. Powody tej regulacji są proste. Zasadniczym zadaniem kierowcy jest dojechanie na czas. Sprzedaż biletów traktuje się jako zajęcie dodatkowe, które może być wykonywane, ale nie może powodować opóźnienia w czasie przejazdu! Wydanie biletu za odliczoną kwotę to kwestia kilkunastu sekund, a jak trzeba wydawać z 20 PLN to może być już problem. Co nie zmienia faktu, że w 9 na 10 przypadków, kierowca grzecznie poproszony, wyda nam bilet i resztę (czasem na następnym przystanku, ale wyda) A jak się ktoś stawia, jaki to on nie jest ważny i że to z wpływów z biletów kierowca ma pensję płaconą, to może się spodziewać bezwzględnego stosowania ww. przepisu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koti Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Tak jest w komunikacji miejskiej, bo bilety można równie dobrze kupić w kiosku. Jeżeli w międzygminnych nie ma możliwości kupienia biletu gdzie indziej niż u kierowcy to ma on obowiązek przyjmować nawet te banknoty 20zł. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niemiec Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 a czy wielkim problemem jest posiadac jeden bilet w potrfelu jak nie ma sie sieciowki czy karty miejskiej? chyba nie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sid Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Ostatnio wracając ze szkoły prawie pustym autobusem miałem ciekawą przygodę. Dostałem mocny opie**ol od kierowcy autobusu za to, że kupując bilet zapłaciłem banknotem 20zł. Zaczął krzyczeć, że jest spóźniony, nie ma czasu na wydawanie drobniaków, że wszyscy od niego tylko wymagają punktualności, wydawania pieniędzy itd.. Chciałem powiedzieć, że on tam jest od przewożenia ludzi, ale stwierdziłem, że nie będę go denerwował i powiedziałem, że go rozumiem. Uspokoił sie, ale upadł mu pieniążek i zaczął rzucać kur**mi. Biedny stary, sfrustrowany człowiek...Taki mały OT. Akcja "nie mam wydać" przypomniała mi jaki sposób ma mój kolega na babki klozetowe. Raz poszedł do kibla i przy wyjściu zapłacił banknotem 200zł... Babka nie miała wydać i machnęła ręką że nie cza ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Nastepnym razem zamiast lolowac proponuje wstac od kompa i sprawdzic co sie dzieje w realnym swiecie....Tzn? Jeżdżę codziennie najpierw od siebie do wawy (prywatny przewoźnik) a następnie (w zależności od nastroju :D) jednym lub nawet 3 autobusami (ztm ofc). Co mam sprawdzać bo nie rozumiem? :blink: . Prywatny przewoźnik przecież musi wydać nawet z 20, w ztm imo nie warto nawet podchodzić, mi raz (1) sprzedał bilet i to po 3/4 trasy ;P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2007 Żeście się chyba troche nie zrozumieli :P . Jedni mowią o prywatnych przewoźnikach, drudzy o warszawskim ztm :lol: . W dużych miastach zazwyczaj trzeba płacić u kierowcy odliczoną kwotą - nie ma on obowiązku wydawać (aczkolwiek jak ma dobry dzień, to nie będzie robił problemow nawet jak się banknotem zapłaci :P ). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kfgz Opublikowano 30 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2007 Małe OT Narodowy Bank Polski ma wyłączne prawo emitowania znaków pieniężnych Rzeczypospolitej Polskiej. Oznacza to, że jest jedyną instytucją uprawnioną do wprowadzania do obiegu pieniężnego złotych i groszy jako prawnych środków płatniczych na obszarze Polski. Mają one ustawową moc zwalniania ze wszystkich zobowiązań i nikt nie może odmówić ich przyjęcia jako zapłaty. Źródło: http://www.nbp.pl/Home.aspx?f=onbp/informa...c_emisyjna.html Akt prawny (rozdz. 5): http://www.nbp.pl/Home.aspx?f=aktyprawne/ustawa.html Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 30 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2007 To oznacza tylko tyle że kierowca nie może zażądać od Ciebie zamiast złotówek dolarów na przykład jako środka płatniczego :lol: Ale i tak ma prawdo odmówić przyjęcia 20zł zamiast wyliczonej kwoty. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...