Buu Opublikowano 29 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 29 Lipca 2005 http://www.pixmania.com/pl/pl/r/AMD%20Athl...64%203000%20GHz athlon 3000Ghz wow chce takiego :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xor Opublikowano 29 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 29 Lipca 2005 http://www.republika.pl/xor/golub.wmv Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ojejku Opublikowano 29 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 29 Lipca 2005 (edytowane) http://www.lookatentertainment.com/v/v-1436.htm ale się uśmiałem ;))) boskie :D P.S. Karas Twój kot też tak potrafi ? :]] mogę to w nieskończoność oglądać :))) batman się do niego chowa :]] Edytowane 29 Lipca 2005 przez ojejku Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goldenSo Opublikowano 29 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 29 Lipca 2005 ałł Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Xalpha Opublikowano 29 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 29 Lipca 2005 A wiecie jak nazywa się batman po czesku?? Netoperek :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sensei Opublikowano 29 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 29 Lipca 2005 (edytowane) Ostatnio sobie ogladam rozne polskie filmy i przykukalem motyw z bajerowaniem panienki - w wykonaniu syna Marka Kondrata :lol: Edytowane 30 Lipca 2005 przez sensei Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 30 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 30 Lipca 2005 Ostatnio sobie ogladam rozne polskie filmy i przykukalem motyw z 1573039[/snapback]Pomyliles linki ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sensei Opublikowano 30 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 30 Lipca 2005 (edytowane) Juz poprawione click! Edytowane 30 Lipca 2005 przez sensei Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
durczyn Opublikowano 30 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 30 Lipca 2005 (edytowane) bajka dla internautów Edytowane 30 Lipca 2005 przez wirion Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agaaa Opublikowano 1 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Sierpnia 2005 :blink: :unsure: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
turzol Opublikowano 2 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 2 Sierpnia 2005 http://zeus.polsl.gliwice.pl/~skubik/Niebieski_Licznik.mp3 O co lotto tej kobicie? :lol: :lol: :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ur8an Opublikowano 2 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 2 Sierpnia 2005 Masakra :blink: Gorzej niz babcia sluchajaca radia maryja dzwoniąca do zakladu energetyki :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sand Opublikowano 2 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 2 Sierpnia 2005 wiem ze komentarze niesa milewidziane , ale to co ta kobieta zrobiła to przebiło wszystko , stwierdzam fakt ze moja rodzina jest jak najbardziej normalna nawet jesli im czasami odbija :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
culmen Opublikowano 2 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 2 Sierpnia 2005 http://www.tiutiaputia.com/index.html Wymiekam czasami jak na takie perelki wpadne Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Mam nadzieje, ze jeszcze nie bylo. Link 1 Link 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LPC Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 3 Sierpnia 2005 narcyz nadzieja matka .... oczywiscie ze było pewien marine wraca autostrada z pentagonu do domu w swoim "hamerze" gdy nagle trafia na ogromny korek czeka tak z 15 minut gdy nagle widzi gliniarza idacego w jego kierunku który rozmawia z kazdym napotkanym kierowcą no i w koncu podchodi do marinsa : M; cosie dzieje panie policjancie ? P; mamy kryzysową sytuacje! M;ale co sie stało? P; nasrodku autostrady stoi w poprzek zaparkowana limuzyna a obok niej stoi Bill Clinton M; noi ..? P; jest strasznie wqrwiony bo nie ma 20mln $ na opłacenie swoich prawnikow i hilary wykopała go z domu . Grozi ze obleje się benzyną i podpali ! M; no i co pan na to ?! P; żal mi go więc chodze od samochodu do samochodu i prosze o darowizne M; no i ile zebrałes do tej pory ? P; 30 galonów ale w chwili gdy rozmawiamy wielu kierowców jeszcze spuszca benzyne ... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luks__pl Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stregobor Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Luks__pl ---> fajna ta animacja :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2005 (edytowane) http://film.onet.pl/10948,film.html <- klik, potem rozwińcie pierwszy komentarz :lol: Post niżej mnie zainspirował... thx Orgiusz :) Zombie home Szukaj zombie Zombmoc _____________________ Podstawowe zazombienia co zzombić o zombie i forum zombie i podkręcanie Procesory i zombie główne: -zombie 462/ zombie A -Pzombium Lapzombie i zombie przenośne Zombienie i zombifikacje -chłodzenie zombie i inne metody... Oprogramowanie: -Zombisoft Windzombs -Zombix, Zombnux i inne Sieci zombie i Zombienet Łączka zombie Zombie testowe Sprzedam zombie Kupię zombie Inne zombie (zostanę zombie) Archiwum- tylko dla zombie Edytowane 4 Sierpnia 2005 przez MareCeK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2005 forum.zombeak.pl :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Siedz facet w kulturalnej knajpce wyraznie nastawiony na podryw. Nagle widzi kobiete o ponadprzecietnej urodzie siedzaca przy sasiednim stoliku. Taka kobieta, sama wiec znak oczywisty iz ona rowniez jest na podrywie. Podejde do niej, zagadam. Nie, nie moge bo sie skwasze, zawale, cos powiem nie tak i sie zrazi. Ale taka okazja moze mi sie nie nadazyc juz w zyciu. Ale co ja mam powiedziec "czesc, jestes piekna - przeciez mnie wylacha". Ale jezuuu, ja sie w niej zakochalem, musze to wykorzystac bo nie wytrzymam. Nagle kobieta wychodzi. Uff, przynajmniej mam z glowy. Kobieta wraca. Raz kozie smierc ! Facet dopija drinka i podbija z haslem - SRAŁAŚ ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Metz Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Dość mocno starsze małżeństwo położyło się wieczorem do łóżka... Po kilku minutach facetowi wyrwał się głośny pierd... - Siedem punktów - mówi Jego żona odwraca się i pyta: - Co to miało znaczyć? - To [ciach!]wy footbal... prowadzę 7-0 Kilka minut później żona puściła głośnego bąka: - Przyłożenie! Jest remis! Po kolejnych 5 minutach gościu znowu głośno wydalił z siebie gazy: - HA! Przyłożenie - prowadzę 14-7 ! Jego żona od razu odpowiedziała pierdem i mówi: - I znowu remis Minęło 5 sekund i kobieta puściła "cichacza": - Strzał z pola, prowadzę 17-14 Gościu jest pod dużym napięciem, nie chce przegrać z kobietą... Skupia się z całych sił ale bez rezultatu... Widząc, że czas upływa i porażka coraz bliżej wykonuje heroiczny skurcz mięśni dolnych części układu pokarmowego ale niestety... puściły mu zwieracze i do łózka zamiast gazu wyskoczyło małe, rzadkie g... Żona patrzy na niego i pyta: - Co to do cholery było? Starzec odpowiedział: - Koniec pierwszej połowy - zmiana stron! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Może niektorzy to znają ale do tych co nie znają to naprawde polecam przeczytac od początku do konca tekst może nie jest śmieszny ale może diametralnie zmienic twoje spojrzenie na świat. Był sobie pewien niezwykle bogaty a przy tym ekscentryczny milioner. Osiągnął w życiu wszystko. Wreszcie, przeszedłszy na emeryturę, postanowił zrealizować największe marzenie swojego życia - wybrać się w podróż dookoła świata wierną kopią średniowiecznego żaglowca. Wszystko w tej podróży miało być tak, jak było w średniowieczu. Żaglowiec musiał być zrobiony dokładnie tak samo, przy użyciu tych samych materiałów, narzędzi i technologii, jak kiedyś. Na pokładzie nie mogło być żadnych innych urządzeń, jak tylko te znane w średniowieczu. Zapasy żywności przygotowano w ten sam sposób. Załoga była ubrana w repliki średnioweicznych ubrań. Sam miloner, pasjonat żeglarstwa, miał zostać kapitanem. Nie było łatwo zrealizować ten plan. Samo zbudowanie wiernej kopii żaglowca okazało się niezwykle skomplikowanym przedsięwzięciem. Wybudowano średniowieczną stocznię. Zatrudniono z całego świata najlepszych szkutników, którzy mieli pojęcie o budowie średniowiecznych statków. Niektóre technologie trzeba było odtworzyć. Płótno na żagle zostało utkane specjalnie na potrzeby ekspedycji przy użyciu starych metod. W podobny sposób zostały wykonane liny... itp. Równocześnie kompletowano załogę. Na podstawie starych dokumentów ustalono, jakie profesje czy umiejętności były przydatne na statku. Zbierano i przeszkalano chętnych. Produkowano narzędzia. Wreszcie wszystkie prace zostały zakończone. Ustalono datę wyjścia w morze. Piękny żaglowiec kołysał się majestatycznie przy nabrzeżu. Na pokładzie gorączkowo krzątała się załoga. Nawigator ostatni raz przeglądał pożółkłe pergaminy map, polerował szkła sekstansu, sprawdzał tablice gwiazd. Żaglomistrze sortowali setki metrów kwadratowych żagli, kontrolowali kilometry konopnych lin. Bosman razem z cieślą dokonywali ostatniej inspekcji kadłuba. Kuk liczył beczki z solonym mięsem. Załoga pod pokładem rozwieszała hamaki i worki ze swoimi rzeczami. Wtem na nabrzeżu pojawił się mały, niepozorny człowieczek, ubrany w ciemną, długą szatę. Pod pachą trzymał niewielką, drewnianą, obitą płótnem skrzynkę. Bez wahania skierował się na trap i zaczął wchodzić na pokład. - A wy kto? - zapytał bosman. - Jak to kto? - zdumiał się człowieczek - jestem ostatnim członkiem waszej ekspedycji. Bosman pośpiesznie wyjął listę załogi. Wyglądało na to że nikogo nie brakuje. - Na prawdę? A kim jesteście? Jaka wasza profesja? - Jestem glutownikiem - wyjaśnił człowieczek - Wiem, że wasza ekspedycja nie ma jeszcze glutownika. - Eeee.... glutownikiem? - spytał z głupią miną bosman. - Właśnie! Przecież nie wypłyniecie w morze bez glutownika! Bosman nie miał pojęcia, kim jest glutownik, ale żeby nie stracić twarzy, postanowił się do tego nie przyznawać. - Cóż, macie rację, dobry człowieku. Jednakowóż, decyzję o waszym dołączeniu do załogi podjąć musi kapitan. Może ma innego nagadanego glutownika? Bosman pośpieszył do kajuty kapitana na rufie, zameldował się służbiście i rzekł: - Panie kapitanie! Melduję, że na statek zgłosił się glutownik! - Kto? - spytał ze zdumieniem milioner? - Glutownik, kapitanie! Nie mamy jeszcze w naszej załodze glutownika, a przecież jutro wychodzimy w morze. Czy mam dołączyć go do załogi? A może pan kapitan ma nagadanego innego glutownika? Kapitan - milioner zawahał się. Nie miał pojęcia, kim jest glutownik, a przecież przeczytał wiele dzieł traktujących o średniowiecznej żegludze. Ale - może coś pominął? Wyglądało na to że bosman doskonale orientuje się w temacie, a to przecież nie lada fachowiec! Skoro twierdzi, że glutownik jest w podróży niezbędny... - W porządku, bosmanie! Rzeczywiście, nie mieliśmy dotąd glutownika. Nie udało mi się, eeee..., żadnego znaleźć. To bardzo rzadka profesja. Obawiałem się płynąć w morze bez glutownika, ale nie miałem wyboru. To szczęście, że zgłosił się do nas ten człowiek! Proszę zapewnić mu wszystko, czego będzie potrzebował do swoich, eeee...., czynności glutowniczych. Zresztą, sami dobrze wiecie bosmanie co robić! - Rozkaz, kapitanie - odpowiedział bosman, zasalutował i wyszedł, postanawiając później wyciągnąć jakoś od kapitana, czym zajmują się glutownicy. Tymczasem, w swej kabinie kapitan wsparł głowę na rękach i dumał, jak podejść bosmana by ten niepostrzeżenie wyjawił mu prawdę o glutowniku... Glutownik nie miał duzych wymagań. Polecił jedynie rozstawić na pokładzie mały namiocik i zakazał komukolwiek wchodzenia do środka. Podróż rozpoczęła się. Żaglowiec przecinał fale, prowadzony pewną ręką sternika. Załoga na masztach pracowała niczym dobrze zestrojony mechanizm. Nawigator dbał o to żeby statek nie zszedł z przewidzianego kursu. Jedynie działania glutownika owiane były mgła tajemnicy. Co jakiś czas, z malego namiociku dobiegały jakieś stuki, trzaski, odgłosy piłowania, jednak efekty jego pracy nie były dostrzegalne dla reszty załogi. Kapitan czasami próbował wyciągnąć od bosmana informacje o tym czym zajmuje się glutownik. Pytał: - Powiedzcie mi, bosmanie, na jakim etapie są czynności naszego glutownika? Czy wszystko przebiega jak trzeba? Na co bosman odpowiadał niezmiennie: - Wszystko jest w najlepszym porządku, kapitanie! Z kolei bosman próbował podpytać glutownika o jego pracę, ale otrzymywał od niego odpowiedź podobną do tej, której sam udzielał kapitanowi. [tu mozna z pięć minut rozwijać temat...] Wreszcie kapitan nieco się zniecierpliwił, i pewnego dnia spytał glutownika: - Dobry człowieku. Minęły już prawie dwa miesiące naszej ekspedycji. Z niecierpliwością czekamy na efekty waszych prac glutowniczych. Kiedy będziemy mogli je obejrzeć? Glutownik spojrzał ze zdziwieniem na kapitana. - Jak pan Z PEWNOŚCIĄ WIE, panie kapitanie, czekamy na bezchmurną pełnie księżyca. Do tej pory mieliśmy dwie pełnie, niestety księżyc był zasłonięty przez chmury. NA PEWNO orientuje się pan, ze bezchmurne niebo jest warunkiem wprost kluczowym dla powodzenia moich czynności. - Ehmm, tak, oczywiście... - wymamrotał kapitan i nie rozwijał już tematu. Jednak później tego dnia, chcą udowodnić bosmanowi że nie gorzej niż on orientuje się w czynnościach glutowniczych, powiedział mu: - Nie mogę się wprost doczekać, bosmanie, kiedy wreszcie będzie bezchmurna pełnia, by obejrzeć efekty działań naszego przyjaciela glutownika. - Eeeee... tak, panie kapitanie - powiedział bosman, utwierdzając się w przekonaniu że o glutowniku kapitan wie wszystko. Wreszcie nadeszła bezchmurna pełnia. Na pokładzie dało się odczuć narastające podniecenie. Glutownik poprosił nawigatora o dokładne wyznaczenie północy. Niestety, pod wieczór przyszły chmury i rozszalał sie sztorm... Wreszcie nadeszła kolejna pełnia. Tym razem chmur nie było. Cała wolna od obowiązków załoga zgromadziła sie na pokładzie. Wzeszedł księżyc. Glutownik poprosił kapitana, aby zmieniono kurs tak by księżyc świecił ze sterburty. Uczyniono to. Nawigator zdjął dokładną pozycje statku i dokładnie obliczył lokalny czas, przygotowując się do wyznaczenia północy. Na pół godziny przed północą na pokład wyszedł glutownik ubrany w uroczystą, purpurową szatę. Na pokładzie postawił swą skrzynkę. Wyjął z niej małą deszczułkę o przekroju trójkątnym, i położył ją tak by ostry koniec trójkata sterczał ku górze. Na tej deszczułce położył w poprzek drugą, płaską, tak że całość stanowiła coś w rodzaju huśtawki czy też dźwigni. Na jednym z końców dzwigni połozył małą, drewnianą, pomalowaną na złoto kulkę. W rękę trzymał misternie rzeźbioną krótką pałkę. Wszyscy zamarli w oczekiwaniu. Powoli zbliżała się północ. Świecił księżyc. Lekki wiatr pchał statek przed siebie. Wreszcie nawigator dał znać, że północ nastąpi za pół minuty. Wszyscy wstrzymali oddech. Ostatnie dziesięć sekund nawigator odliczał dźwiękiem okrętowego dzwonu. Kiedy nastąpiło ostatnie, dziesiąte uderzenie dzwonu, glutownik zamachnął się trzymaną w ręku pałką i z całej siły uderzył w wolny, sterczący do góry koniec deszczułki na której drugim końcu spoczywała kuleczka. Kuleczka wystrzeliła do góry, błyszcząc w świetle księżyca, zatoczyła wielki łuk nad relingiem i wpadła do wody wydając głośny dźwięk... ...GLUT!!! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 5 Sierpnia 2005 :blink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Draco_17 Opublikowano 6 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 6 Sierpnia 2005 http://www.maxior.pl/?p=index&id=1855&11 Hehe... zanim sie pobawicie w cyberka z kamerkami... to obejrzcie to !! :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paolowawa Opublikowano 6 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 6 Sierpnia 2005 hahahahah .... juz to kiedyś widzialem....koles musial byc w lekkim szoku ...hehehe Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leonidas Opublikowano 6 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 6 Sierpnia 2005 (edytowane) A oto zdjęcie procka wyciągniętego z komputera kupionego w Realu w Słupsku zdjęcie drugie tyle pasty na coolerze O dziwo działał tak ok 3 lata i ni z gruchy ni z pietruchy przestał. Po przeczyszczeniu (szczoteczka do zębów + mydło + suszarka do włosów działa dalej. Edytowane 6 Sierpnia 2005 przez Leonidas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_HuBi_ Opublikowano 6 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 6 Sierpnia 2005 tak pieknie odwalonej roboty to nigdy nie widzialem!!! mam znajomego co ma sklep i mi kiedys opowiadal ze jego klient kupil kompa w czesciach AXP + jakas srebrna pasta. Cala tubke na niego wywalil i potem przyszedl do niego z pretensjami ze komp sie nie wlacza :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stregobor Opublikowano 7 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Sierpnia 2005 Trzeba miec talent, zeby cos takiego zrobic :). Niesamowite - pasta jest wszedzie, tylko nie na rdzeniu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
killua Opublikowano 8 Sierpnia 2005 Zgłoś Opublikowano 8 Sierpnia 2005 Ach ci programisci, zarty sie ich trzymaja... http://img332.imageshack.us/img332/1230/image16bw.jpg Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...