Skocz do zawartości
kilobajt

Topic śmiechu

Rekomendowane odpowiedzi

[ url=http://www.killsometime.com/video/video.asp?ID=329][ img]http://www.nyuuz.hu/kepek/BLOG/1/1662.jpg[ /img][ /url]

--> Kliknij na foto <--

1704976[/snapback]

ty cycu nie pokazuj takiego stafu bo z kumplami na zajeciach z linuxa sikalismy ze smiechu :D:D:D:D!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Facet zjadł za dużo kwaśnych produktów i ma teraz szkęke zmiękczona. ALbo miał tylnią część szczeki zgietą. Ale kolo cool.

 

A teraz zeby nie offtopicować:

Wraca facet do domu, patrzy a tam jego kobieta sie pakuje!

Zdziwiony pyta sie: - Co ty robisz?

- Wyprowadzam sie!

- Dlaczego?

- Bo jestes pedofilem!

- O ! Mocne slowa jak na osmiolatke!

 

 

Qmpel mowi do qmpla;

-wiesz, rozwodze sie.

-wow, czemu ?

- a, to wszystko z przejezyczenia; chcialem zonie pwiedziec

'ale masz brzydka torbe' a powiedzialem: 'ale masz brzydka morde'.

-E, to jeszcze zadne przejezyczenie: ja chcialem powiedziec

'podaj mi sol, kochanie', a powiedzialem:

'przez ciebie zmarnowalem 20 lat zycia ty stara zdziro'

 

 

Stojacego na przystanku autobusowym Murzyna otacza grupka wyrostkow,skandujacych:

- Malpa, malpa, malpa!

Po chwili zjawia sie policjant. Murzyn pyta go:

- Nie zareaguje pan?

Policjant zaskoczony:

- O! W dodatku mowi!

Edytowane przez Frankes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rok 1497. Płynie sobie statek piracki straszliwego kapitana 'Rudobrodego'. Nagle na horyzoncie pojawia się statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:

- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!

- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulę!!!

Kapitan założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Płyną dalej. Nagle na horyzoncie pojawia się drugi statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:

- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!

- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulą!!!

Znów założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Po kilku takich "akcjach", jeden z marynarzy pyta:

- Kapitanie! Dlaczego na "akcje" zawsze zakłada pan czerwoną koszulę?

- Bo jak napadamy na statek, to mogą mnie przecież ranić, a na czerwonej koszuli nie widać plam krwi. A gdy nie widać, że kapitan jest ranny, to duch załogi nie upada i wszyscy walczą jak lwy!!!

W tym momencie majtek z bocianiego gniazda woła:

- Kapitanie 12 brytyjskich statków wojennych!!!

- Dobra jest!!! Podajcie moje brązowe spodnie...

************************************************

 

Kelner pyta nowo przybyłego do baru klienta:

- Co pan pije?

- Codziennie rano szklankę soku owocowego, miksturkę na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufel piwa w gronie przyjaciół.

- Chyba nie zrozumieliśmy się do końca - mówi uprzejmie kelner. - Pytałem, co by pan chciał?

- Mój Boże... Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie...

- Może jeszcze raz zadam pytanie: Czy chce się pan napić?

- Czemu nie... a co pan ma?

- Ja? Niewiele. Kłopoty. Drużyna, której kibicuję przegrała, kiepsko mi tu płacą, doskwiera mi samotność...

************************************************

 

Wchodzi pacjent do lekarza i pyta.

- Przepraszam doktorze, do której dzisiaj pan przyjmuje?

- Do tej - mówi lekarz, pokazując lewą wewnętrzną kieszeń marynarki.

************************************************

 

W tramwaju na przeciwko kobiety siedzi facet z rozpiętym rozporkiem.

Kobieta, lekko zażenowana, rzecze:

- Sklep się panu otworzył.

- A widziała pani kierownika?

- Nie, tylko magazynier leżał na workach.

************************************************

Idzie ksiądz polna droga, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa. Patrzy a tam chłop cos z desek kleci. Ksiądz zagaduje:

- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz?

- A ku*wa, kibel nowy stawiam, bo się stary rozje*ał.

- O, mój drogi! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę?

- Co mam owijać w bawełnę? Dechami opie*dole naokoło i c*uj!

************************************************

Siedzi dwóch starszych dziadków na ławeczce w parku i przechodzą dwie młode laski. Nagle jeden z dziadków do drugiego:

- Podrywamy dupcie?

- Eee tam, jeszcze sobie posiedzimy!

************************************************

 

Nauczycielka przedstawia nowego ucznia w Amerykańskiej klasie:

- To jest Sakiro Suzuki z Japonii

Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:

- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi powie czyje to słowa: "Dajcie mi wolność albo śmierć"?

W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi:

- Patrick henry, 1775 w Filadelfii.

- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedział: "Państwo to ludzie, ludzie nie powinni ginąc"?

Znowu Suzuki:

- Abraham Lincoln, 1863 w Waszyngtonie.

Nauczycielka patrzy na uczniów z wyrzutem:

- Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem zna amerykańska historie lepiej niż wy!

Nagle słychać czyjś głośny szept:

- Pocałuj mnie w dupę, pieprzony Japończyku.

- Kto to powiedział!? - Krzyknęła nauczycielka.

Na to Suzuki podnosi rękę i recytuje:

- Generał mac Artur, 1942 w Guadalcanal, oraz Li Lacocca, 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze.

- Suzuki to kupa gno*a! - słychać głośny krzyk sali.

Na co Suzuki:

- Valenino Rossi w Riona Grand Prix Brazili, 2002 roku.

Klasa szaleje nauczycielka mdleje. Nagle otwierają się drzwi i wchodzi dyrektor:

- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem.

Suzuki:

- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2003 roku.

************************************************

 

Jak ja sobie przypominam te kawały to boki zrywam :D

Edytowane przez Frankes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś dla eloziomali :)

 

Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejscówkę do starszej Jareckiej.

Pokitrane ma po kieszeniach trochę bakania i jakiś szamunek. Wyczaił

ją wilk wypas i

ściemę jej z klatki odstawia: Elo sztuka. Gdzie się idziesz ustawić?

Wybiłam się z chawiry i hetam się z tym towarem do starej ojca. Wilk

skumał akcję w moment i między blokami skrót na miejscówkę do starej Jareckiej

wylukał, a po drodze zdażył jeszcze bucha ściągnąć z writerami. Wpier***ił Jarecką,

kabonę jej z szuflad

powyjmował, co by na zioło starczyło. Jebnął się na wyro i sciemę

odstawia. Moment i

laska w czerwonej bluzie też ustawia się na miejscówce. Patrzy na

babkę i nie czai

wszystkiego: Babka, melanż jakiś był, że uszy i oczy trochę przyduże

masz, czy to może

ja za dużo smażyłam? A wilk zajawkę już taką złapał, że wpier***ił

w moment Kaptura i

fazę na wyrze dalej odstawia. Nagle psy wbiły się do chawiry Babki

i w moment skatowały

wilka za odstawianie nielegalu. Klimę z podwórka zdażył jeszcze

pozdrowić, "HWDP" krzyknął

i zszedł ze świata z rozpier***ym bębnem.

Psy Kaptura i Babkę wywlekły z bebechów i razem, z wilka towaru po

kresce ściągneli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś dla eloziomali :)

Jeeeezu - to ciezko przeczytac, a co dopiero zrozumiec :huh:

 

DWIE NAJWAŻNIEJSZE RADY DLA (PRZYSZŁYCH) MĘŻÓW:

1) jesli wydaje ci sie, ze zrozumiales kobiete - to masz racje - wydaje ci sie :rolleyes:

2) jesli w malzenstwie jest zle, to wina jest zawsze po polowie :arrow: polowa winy zona, polowa tesciowa :twisted:

 

EDIT:

Dołączona grafika Dołączona grafika

Edytowane przez Dimek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to teraz panu Cypsowi Albo Zypsowi juz nie pojdzie tak latwo z Policja :lol:

 

A ode mnie:

 

Lodówka zrobiła imprezę. Nazapraszała samych znajomych, wszyscy bawią

się nieźle. Odkurzacz się nawciągał, kaloryfer już rozgrzany,

kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca, w łazience wiatrak

dmucha suszarkę, słowem - impreza na całego.

Gospodyni chodzi po mieszkaniu i rozdaje zimne drinki. Patrzy, a pod

ścianą stoi smutny Trabant. Podchodzi do niego i mówi:

- Ej, Trabant, a co Ty taki smutny stoisz i się nie bawisz? Masz tu

seteczkę. Walnij sobie, to się od razu rozruszasz.

A Trabant na to:

- Nie mogę. Jestem samochodem...

 

:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przekraczanie predkosci...

[...]

Bordowe audi 80 pędzi przez centrum Kielc z prędkością ponad 140 km/godz. Po 10 minutach wyjeżdża z miasta i wpada do Chmielnika. Nie zwalniając, wyprzedza inny samochód na przejściu dla pieszych i przekracza podwójną linię ciągłą. To 30-letni kierowca, jak gdyby nigdy nic, wraca do domu. Po kilku godzinach do drzwi jego mieszkania puka policja. Mundurowi z satysfakcją wręczają piratowi zdjęcia, które zrobiły mu dwa ustawione po drodze fotoradary. Wizyta kończy się mandatem w wysokości 1 tys. zł, 34 punktami karnymi i odebraniem prawa jazdy.

[...]

Źródło: OZON Edytowane przez M@Ly

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że to nie ten temat, ale pytam tu, żeby od razu był przykład muzyki. No właśnie - wiecie co to za piosenka leci na tym filmiku?

1710207[/snapback]

filmik już był i tytuł kawałka też był podawany:)

 

Rhapsody - Dawn of victory

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja mama wróciła z pracy i pyta gdzie jest Daniel-moj brat (16 lat)

ja na to,ze dalem mu 20 zl i wyslalem na dziwki.

mama na to: ile?  :lol2:

1709734[/snapback]

:? To ma byś śmieszne? To jak odzywasz sie do matki, nie za dobrze o tobie świadczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ispider nie wyciagaj pochopnych wnioskow,ok? Mogloby sie okazac,ze jestem lepszym dzieckiem niz ty i byloby glupio,a nie o to chodzi, prawda? w tym poscie chodzi raczej o komicznosc sytuacji. jezeli Ciebie nie smieszy to przeciez nie potne sie,ale mysle, ze pare osob sie usmiechnie. moja mama sie usmiala,gdy to wpominalismy. wiec? bywaj zdrow i niech Cie Bog w dzieciach wynagrodzi :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1709409[/snapback]

Wizyta kończy się mandatem w wysokości 1 tys. zł, 34 punktami karnymi i odebraniem prawa jazdy.

 

Ja myslalem, ze za wykroczenie policja nie zabiera prawka jedynie za przestepstwo (jazda po pijanemu, zabicie pieszego itp.)

Chocby milion razy przekroczyl ciagla linie i uzyskal za to 100pkt karnych to i tak sprawa najpierw idzie do sadu i tam jest przyznana decyzja co z takim delikwentem.

Tak myslalem, ale moze OZON jest tutaj wyrocznia ;)

 

PS. Souler racja :D

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lspider nie wyciagaj pochopnych wnioskow,ok? Mogloby sie okazac,ze jestem lepszym dzieckiem niz ty i byloby glupio,a nie o to chodzi, prawda? w tym poscie chodzi raczej o komicznosc sytuacji. jezeli Ciebie nie smieszy to przeciez nie potne sie,ale mysle, ze pare osob sie usmiechnie. moja mama sie usmiala,gdy to wpominalismy. wiec? bywaj zdrow i niech Cie Bog w dzieciach wynagrodzi :P

1711448[/snapback]

...a powinna Ci przylać.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

--Offtopic--

 

Co do Ispider'a to chyba trzeba będzie wprowadzić wiek minimalny uzytkowników co by dzieci nie było na forum :mur:

Post Souler mnie ubawił (sytuacyjnie) i nie wiem czego się czepiasz.

 

--Offtopic--

 

Po czym Pinokio poznał, że jest z drewna?

- Gdy się masturbował to się zapalił!

 

II wojna światowa. Marszałek Żukow wychodzi z gabinetu Stalina zdenerwowany, na korytarzu zaklął i mruknął "A to ......... wąsaty!". Ale przed drzwiami stał oficer ochrany i zareagował natychmiast pytając:

- Co powiedzieliście towarzyszu?

Żukow na to, że nic.

- No to wrócimy do gabinetu tow. Stalina i wyjaśnimy sprawę - powiedział oficer. Wrócili więc i oficer melduje:

- Towarzyszu Stalin, ja będąc na służbie usłyszałem jak marszałek Żukow powiedział "A to ......... wąsaty!".

Stalin popatrzył na Żukowa i zapytał:

- Kogo mieliście na myśli towarzyszu?

Żukow natychmiast odpowiedział:

- Jak to kogo, Hitlera!

Wtedy Stalin popatrzył przeciągle na oficera ochrany i zapytał:

- A wy towarzyszu, kogo mieliście na myśli?

 

Ulicą idzie sobie chłopczyk, nagle podjeżdża do niego samochod i facet ze środka mówi:

- Choć wsiadaj do samochodu, dam ci 10zł i lizaka.

Chłopiec nie reaguje, tylko przyśpieszył kroku.

- No choć wsiądź do samochodu, dam ci 20zł, cole i lizaka.

Chłopak dalej nic, tylko znów przyśpieszył kroku... Facet w samochodzie nie daje za wygrana:

- Moja ostatnia propozycja - wsiadź ze mna do samochodu a dam ci 50zł, cole i karton chupa-chupsów.

Chłopak się zatrzymał i mówi:

- Odczep się tato. Kupiłes malucha to teraz sam nim jeździj.

Edytowane przez PhantomG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ostatnie znalem w wersji z Loganem ;)

 

A ode mnie:

 

Oto, jak polują na słonie różni ludzie:

 

MATEMATYK

jedzie do Afryki, odrzuca wszystko co nie jest słoniem i łapie jedną z pozostałych rzeczy

 

DOŚWIADCZONY MATEMATYK

najpierw przeprowadza dowód istnienia co najmniej jednego słonia, a potem postępuje tak jak MATEMATYK

 

PROFESOR MATEMATYKI

przeprowadza dowód istnienia co najmniej jednego słonia, a jego złapanie pozostawi jako temat pracy magisterskiej dla swoich studentów

 

PROGRAMISTA

wykona następujacy algorytm:

 

GOTO Afryka, Przylądek Dobrej Nadziei

 

REPEAT

 

złapany:=łap_zwierzę;

 

if złapany<>słon then begin

 

krok_na_zachód;

 

if brzeg then begin

 

krok_na_północ;

 

GOTO zachodni brzeg

 

end;

 

end

 

UNTIL złapany=słoń;

 

DOSWIADCZONY PROGRAMISTA

przed wykoneniem tego programu umieści w Kairze jednego słonia, aby algorytm kiedyś sie zakonczył

 

PROGRAMISTA ASSEMBLEROWY

wykona ten sam algorytm, ale na czworakach

 

INŻYNIER

łapie losowo napotkane zwierzę i uznaje je za słonia, jesli waży tyle, co ktorykolwiek ze znanych słoni (z dokładnoscia do 15%)

 

EKONOMISTA

nie łapie słoni: uważa, że słoń złapie się sam, o ile tylko dobrze się mu zapłaci

 

KONSULTANCI

nigdy w życiu na nic nie polowali i nie będą polować, ale za to oferują swe usługi jako doradcy dla polujących

 

POLITYK

takze nie łapie słoni, ale podzieli sie słoniami, które złapałeś, z ludźmi, którzy na niego głosowali

 

PRAWNIK

nie łapie słoni, tylko dyskutuje z innymi PRAWNIKAMI, do kogo należą pozostawione przez słonie kupki

 

SPECJALISTA od PRAWA do PROGRAMOW

zwykle ogłaszają, ze całe stado należy do nich, jako dowód przedstawiając szczególny wygląd i zapach jednej z kupek

 

NACZELNY DYREKTOR

organizuje szeroko zakrojoną politykę słoniłowstwa bazując na założeniu, że słoń to rodzaj szarej polnej myszy o dużo grubszym głosie

 

INSPEKTORZY UBEZPIECZENIOWI

nie interesują sie słoniami, ale podążą za innymi myśliwymi gromadząc dowody, że ich samochody były załadowane niezgodnie z przepisami

 

HANDLOWIEC

nie łapie słoni, ale zajmuje się uzgadnianiem kontraktów na dostawę słoni na dwa dni przed otwarciem sezonu polowań

 

SPRZEDAWCA OPROGRAMOWANIA

łapie pierwsze napotkane zwierzę, wysyła do klienta i wystawia rachunek za słonia

 

SPRZEDAWCA HARDWARE

łapie króliki, maluje na szaro i sprzedaje słonie w wersji palmtop

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...