Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

jakbys wsiadl za kolko tylko po zdaniu teorii to tez bys tak jezdzil, sam na nich wyzywam czasem, ale trzeba powiedziec, ze oni naprawde jezdza bezpiecznie, jak jezdze tutaj rok po ich drogach to widzialem dwie stluczki, jak ktos komus w dupe wjechal, pewnie sie malowala jakas paniusia albo ktos drapal po jajach :blink: ale bez rannych, oderwanych rak, latajacych glow i samochodow poprzecinanych na pol, ostatnia masakra jaka pamietam (nie widzialem) miala miejsce jakies pol roku temu, gdzies na odludziu (Polak wypozyczyl auto) ;)

Zapewniam że nie. Poprawnie jeździć potrafiłem nim w ogóle poszedłem na kurs :wink:

Owszem jest mało wypadków. Za to 90% aut jest dookoła dokładnie poobijanych, porysowanych i powgniatanych. O ile w poważnych wypadkach są na dalekim miejscu, o tyle w stłuczkach dałbym im pierwszą trójkę.

Mają niedługo znieść L-ki. Bo na razie tak jak mówisz. Teoria i możesz poganiać z L i drugą osobą. Ma być tak jak u nas. Tylko full driving licence.

Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że na full zdają osoby które nie potrafią cofać autem :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To w Łodzi muszą być wyjątkowo mili kierowcy ;]

 

Wpuścić mogę, ale jak ktoś grzecznie czeka i nie w innym przypadku.

Żeby nie było. Technika stosowana tylko w korkach, gdzie niestety bardzo często wyjeżdżam z prawej a muszę się dostać na 3-4 pas z lewej. Stojąc na swoim pasie toruję drogę ludziom za mną którym np. ten pas odpowiada ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@wirion, przecież komunikacja miejska jest w Warszawie bardzo tania, więc w czym problem? Gdybyś rzeczywiście był dobrym kierowcą, to m.in. potrafiłbyś się pochamować i nie wypłakiwać całemu światu.

ta, codziennie walcze o życie w tej dżungli : )

 

Jestem na tyle dobrym kierowcą, że unikam stłuczek i czegokolwiek maxymalnie jak się da, myśląc za innych i przewidując ich ruchy na pasie...

OSt byłem grzeczny jakiś czas ale postanowiłem że od czerwca nie będę żałować klaksonu by zwrócić im uwagę, może się skapnął i zapamiętają na przyszłosć.

 

Kolejny przykład, do mnie do domu jest dojazd przez drogę po jednym pasie na kierunek, ograniczenie do 40.... a średnio tam ludzie jezdza po 60... co jakiś czas zdarzy sie cfaniak co całą drogę ok 2km jedzie około 20km/h..... trzeba się pokusić by wyprzedzić i chociaż 2 bieg wrzucić

 

Albo osoby, które są 1 raz w jakimś mieście, ranyś.... po to sa znaki i cała reszta by dojechac do celu, niesamowicie tacy ludzie ruch blokują który w Warszawie już i tak jest duży. Jak ja prowadziłem za granicą czy innym polskim mieście to jakoś sobie dawałem rade i elastycznie się poruszałem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ta, codziennie walcze o życie w tej dżungli : )

 

Jestem na tyle dobrym kierowcą, że unikam stłuczek i czegokolwiek maxymalnie jak się da, myśląc za innych i przewidując ich ruchy na pasie...

OSt byłem grzeczny jakiś czas ale postanowiłem że od czerwca nie będę żałować klaksonu by zwrócić im uwagę, może się skapnął i zapamiętają na przyszłosć.

 

Kolejny przykład, do mnie do domu jest dojazd przez drogę po jednym pasie na kierunek, ograniczenie do 40.... a średnio tam ludzie jezdza po 60... co jakiś czas zdarzy sie cfaniak co całą drogę ok 2km jedzie około 20km/h..... trzeba się pokusić by wyprzedzić i chociaż 2 bieg wrzucić

 

Albo osoby, które są 1 raz w jakimś mieście, ranyś.... po to sa znaki i cała reszta by dojechac do celu, niesamowicie tacy ludzie ruch blokują który w Warszawie już i tak jest duży. Jak ja prowadziłem za granicą czy innym polskim mieście to jakoś sobie dawałem rade i elastycznie się poruszałem...

Takie wypowiedzi świadczą o totalnym braku wyobraźni. Życzę Ci oczywiście bezwypadkowej i idealnej jazdy ale Twoja krótkowzroczność już prowadzi to nieuniknionego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czemu? uwazanie za innych jest takie złe ? i unikanie wszystkiego co złe ?

samo myślenie ze da sie "uwazac za innych" jest złe ;) gdybys uwazal za innych to chyba musial bys w ogole nie jezdzic bo Ci "inni" sa zbyt nie przewidywalni :mrgreen:

pewnie troche zbyt dokładnie odbieramy to co mowisz/piszesz ;) lepiej bylo napisac po prostu ze zawsze i wszedzie pamietasz o zasadzie ograniczonego zaufania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czemu? uwazanie za innych jest takie złe ? i unikanie wszystkiego co złe ?

Nie, wystarczy mi zdanie w którym stwierdzasz że jesteś dobrym kierowcą.

Kilka dni temu znajomy, który tak uważał nawet się tym nie chwaląc miał wypadek.

Z jego relacji wynika, że dopuki się tego nie przeżyje to nie da się zrozumieć mechanizmu jaki oddziaływuje na człowieka w krytycznej sytuacji.

Myślał, ze gdy będzie miał oczy dookoła głowy i będzie jeździł bezpiecznie to nie ma siły na wypadek.

Wyskoczył mu kot na drogę i trzeźwość podpowiada "walnij w kota, a nie w słup".

"Zapomnij"... powiedział, "jeżeli tego nie ćwiczyłeś (zabijania kotów na drodze) to go ominiesz wszelkimi sposobami".

 

 

Dlatego trochę pokory i mniej zaufania do samego siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry kierowca...zbyt szerokie pojecie...bo moj tescio jest dobrym kierowca bo panuje nad autem (nie jak cholowczyc ale takze swoje potrafii bo swego czasu jezdzil w rajdzikach amatorskich) dla niego panowanie nad samochodem to bulka z maslem, owszem jezdzi wolno jak na 50latka przystalo ale w razie czego spokojnie poradzi sobie z nieprzewidziana sytuacja ale juz ze 3 wypadki zaliczyl, a moj qmpel z kolei ktory zna przepisy perfekcyjnie sie do nich stosuje ktory teoretycznie jest dobrym kierowca, sam widzialem jak w poslizg wpadl i wogole skreca jak pipa... z kolei inny qmpel nie ma cech powyzszych za to nigdy nie mial wypadku (kilkanascie lat za kolkiem) i cieszy sie ze jest dobrym kierowca...

-panowanie nad autem

-przepisy

-bezwypadkowa jazda (no jak ktos ci w dupe wjedzie to tez nie twoja wina:P mowie o wypadkach z naszej winy)

-lata praktyki najlepiej na wielu pojazdach (a nie koles podczepia przyczepe i po 2 km wypadek)

Imho dobrych kierowcow nie ma:D ja bynajmniej nie znam takiego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-panowanie nad autem

-przepisy

-bezwypadkowa jazda (no jak ktos ci w dupe wjedzie to tez nie twoja wina:P mowie o wypadkach z naszej winy)

-lata praktyki najlepiej na wielu pojazdach

 

wszystkie te kryteria spełniam, ale nie chodzi mi o przechwalanie, wyprowadzałem juz auto z poślizgu a nawet dzięki mnie przez głupote pewnej kobiety nie doszło do wypadku, a mój kolega miał np przez coś takiego stłuczke.

 

ale można to podsumować może faktycznie tym "ograniczonym zaufaniem" zamiast "myśleć za inncyh" (ale sporo się da przewidzieć, bo czegoż innego się spodziewać "po" widząc co się zanosi) Ja sobie tylko życze by moja jazda byłą dalej taka sama, ostrożna, bezkolizyjna z pełnym opanowaniem w każdej sytuacji (znalazło bysię pare os co potwierdzą :))

 

PS: moja dziewczyna mówi ze najbardziej lubi jeździć ze mną, nawet bardziej niz ze swoim ojcem co ma prawko X lat.... Mówi ze czuje sie bezpiecznie i pewnie, to takie miłe :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Orientuje się ktoś jaki jest mandacik bez ważnego dowodu rejestracyjnego ? Bo chyba to nie jest to samo co brak dokumentu podczas kontroli ~ 50 zł.

 

Dzisiaj tak z ciekawości zajrzałem do dowodu rejestracyjnego a tam data ważności minęła 4 czerwca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Orientuje się ktoś jaki jest mandacik bez ważnego dowodu rejestracyjnego ? Bo chyba to nie jest to samo co brak dokumentu podczas kontroli ~ 50 zł.

 

Dzisiaj tak z ciekawości zajrzałem do dowodu rejestracyjnego a tam data ważności minęła 4 czerwca.

Chodzi Ci o badania techniczne ?

Zależy ile się spóźniłeś. Jeżeli dzień, dwa (czyste przeoczenie) to zależy od policjanta ale ma prawo i tak zabrać dowód. Zostawia pokwitowanie ważne 7 dni i w tym czasie należy zrobić te badania techn. Dostaniemy na nich zaświadczenie o przebytym badaniu.

Idziemy do Starostwa Powiatowego bo tam na nas czeka nasz dowód (policja go tam wysyła).

I z powrotem do stacji kontroli pojazdów aby te badanie wbili w dowód.

A mandat nie wiem jaki grozi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi Ci o badania techniczne ?

Zależy ile się spóźniłeś. Jeżeli dzień, dwa (czyste przeoczenie) to zależy od policjanta ale ma prawo i tak zabrać dowód. Zostawia pokwitowanie ważne 7 dni i w tym czasie należy zrobić te badania techn. Dostaniemy na nich zaświadczenie o przebytym badaniu.

Idziemy do Starostwa Powiatowego bo tam na nas czeka nasz dowód (policja go tam wysyła).

I z powrotem do stacji kontroli pojazdów aby te badanie wbili w dowód.

A mandat nie wiem jaki grozi.

Teoretycznie pytałem o wysokość mandatu. Bo przez ponad miesiąc (4 czerwca minął termin) jeździłem bez ważnych badań technicznych. No a przez ten czas to sporo km na licznik nabiłem i sporo patroli po drodze mijałem :wink: Dzisiaj badania zrobione i rok spokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie masz spokoju.

Jak będzie gliniarz skrupulatny to może się doczepić do braku ciągłości w badaniu.

No ale wtedy kit, że samochód stał w garażu.

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O jak ja lubię kierowców, którzy wiedząc o zwężeniu lecą dalej zanikającym pasem i próbują się wciskać... A jeszcze bardziej tych, którzy trąbią, migają światłami, próbują wyprzedzić pasem zieleni jak mądry kierowca zablokuje taki pas.

Grrr.

Edytowane przez paulo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak jak ja uwielbiam tych co zaraz ustawiaja sie na koncu w wyniku czego tworzy sie niemilosiernie dlugasny korek watek poruszany juz troche wczesniej, najgorsi sa tylko ci, ktorzy w polowie sie rozmyslaja, zatrzymuja i czekaja az ktos ich wpusci a wystarczy jechac do konca i czesto mozna wjechac w sznurek aut bez zatrzymywania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie śledzę tematu, problem jest częsty i irytujący, dlatego napisałem. Optymalna sytuacja - oba pasy idą tym samym tempem, na końcu ludzie tworzą odstępy, nikt się nie zatrzymuje. Póki co to utopia. Pozostaje "brutalne" zrównanie prędkości pasa zanikającego (drugi pas jedzie - jadę, stoi - stoję) - IMO najszybszy i póki co jedyny sposób na rozładowanie takiego korka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie śledzę tematu, problem jest częsty i irytujący, dlatego napisałem. Optymalna sytuacja - oba pasy idą tym samym tempem, na końcu ludzie tworzą odstępy, nikt się nie zatrzymuje. Póki co to utopia. Pozostaje "brutalne" zrównanie prędkości pasa zanikającego (drugi pas jedzie - jadę, stoi - stoję) - IMO najszybszy i póki co jedyny sposób na rozładowanie takiego korka.

ale wkoncu kiedys trzeba zaczac, inaczej nigdy sie to nie zmieni a na nauce jazdy takich rzeczy nie ucza, podobnie jak wielu przydatnych zachowan na drodze a powinni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przy zwezeniu powinny jechac samochody wkolejnosci 1:1 ;) raz jedzie jeden z 1 pasa a raz z 2 :)

 

mnie najbardziej denerwuja osoby ktore na rondzie wjezdzaja Ci przed sama maske.... stoi taki i czeka az sie zblizysz (bo wczesniej jak moze jechac to woli postac :mur: ) jak juz jestes blisko niego to wtedy on/ona gaz i zadowolony :angry: tak samo denerwuje mnie zjazd z ronda bez kierunku :angry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O jak ja lubię kierowców, którzy wiedząc o zwężeniu lecą dalej zanikającym pasem i próbują się wciskać... A jeszcze bardziej tych, którzy trąbią, migają światłami, próbują wyprzedzić pasem zieleni jak mądry kierowca zablokuje taki pas.

Grrr.

przewaznie blokuje konczacy sie pas a kumaty kierowca za mna zostawia mi wolne miejsce:)

czemu maja byc rowni ( spokojnie czekajacy w korku ) i rowniejsi? wyjatkiem sa samochody na zagranicznych/zamiejscowych rejestracjach - takich wpuszczam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie najbardziej denerwuja osoby ktore na rondzie wjezdzaja Ci przed sama maske.... stoi taki i czeka az sie zblizysz (bo wczesniej jak moze jechac to woli postac :mur: ) jak juz jestes blisko niego to wtedy on/ona gaz i zadowolony :angry: tak samo denerwuje mnie zjazd z ronda bez kierunku :angry:

na rondzie najbardziej wkurzajacy sa debile, ktorzy zawracaja na rondzie jadac ciagle prawym pasem.

 

mialem taka niebezpieczna sytuacje. bylo skrzyzowanie z droga podporzadkowana. glowna byl skret w prawo 90 stopni (ostry luk), a podporzadkowana leciala prosto. ja mialem jakies 70-80 na liczniku i bylem przekonany ze glowna jest prosto. dopiero w ostatnieij chwili sie zorientowalem, ze jednak nie i but w hamulec i w prawo, jednak jak skrecalem to juz odpuscilem hamulec, bo gdzies slyszalem, ze w samym zakrecie sie nie hamuje. samochod mial abs, wiec chyba hamulec powinienem trzymac? skonczylo sie na tym, ze przebudzilem pasazerow, ale dzieki bogu po drugiej stronie samochodu nie bylo, bo troche wyjechalem na przeciwny "pas" (droga byla dosc waska, nie bylo namalowanych pasow). jechalem passatem b4 gt tdi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie w okolicy sa same male rondka jednopasmowe, wiec trzeba jechac ciagle prawym :mrgreen:

 

w zakrecie sie ostro nie hamuje ;) jak juz trzeba to mozna go leciutko wcisnac i docisnac w ten sposob troche przod zeby uniknac podsterownosci :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ronda to dla niektórych zagadka. :D

Niektórzy potrafią na rondzie sygnalizować kierunkowskazem wszystko za wyjątkiem zjazdu. Czasem jakaś pani jadąc rondem dla pewności zatrzyma się nagle i wpuści kogoś z boku. Jest wesoło. :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ze masz prawko nie znaczy ze dobrze jezdzisz - moze kolega ma skilla a w ruchu ulicznym sie gubi?:P

no chyba ze to po publicznych drogach to nie popieram

Edytowane przez wallec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego nie twierdze, że dobrze jeżdżę ;) Prawka nie mam nawet rok :P Więc doświadczenia praktycznie zero. "Kolega" na prawko jest jeszcze za młody. Na ulicy oczywiście publiczna i tylko czekać na jego dzwona w drzewo ( bo żal jeśli trafi na kogoś niewinnego)

Co do jego skilla to chyba umie tylko wciskać gaz ;) Z resztą sam zobacz jakiego ma skilla:

 

Youtube

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...