Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny slogan. Skoro tak jest, to dlaczego tak właśnie się nie robi? Myślisz, że tęgie głowy szukające wszędzie oszczędności dopłacały by do transportu drogowego tylko po to żeby zrobić na złość kierowcom osobówek? Bądźmy poważni, jeśli coś robimy, to jak najmniejszym kosztem. Zgoda, przy naprawdę dużych ładunkach rzędu kilkuset lub kliku tysięcy ton lepsze są pociągi, ale kiedy jest powiedzmy 20 ton nikt nie będzie wynajmował 1/4 ładowności wagonu. Tym bardziej, że przecież i tak trzeba by dowieźć towar do miejsca przeładunku a potem po wyładowaniu z pociągu przewieźć do odbiorcy. Ile zakładów w Polsce ma bocznice kolejowe i czy opłacałoby się przyjeżdżać lokomotywą z wagonem do takiego zakładu po np 22 tony sody?

Trik polega na tym, ze laduje sie calego tira na pociag ;) Wjezdzasz na platforme w miescie A, zjezdzasz w miescie B i na wlasnych kolach pokonujesz tylko niewielki kawalek. Problem w tym, ze nasze PKP jeszcze nie doroslo do takich rozwiazan...

Oczywiscie na krotkie trasy to jest bez sensu, ale im dalej, tym bardziej jest to oplacalne.

 

Znowu kłaniają się polskie realia, jaki kretyn zbudował rondo na skrzyżowaniu głównej trasy tranzytowej wschód - zachód i trasy Warszawa - Lublin - przejście graniczne z Ukrainą? Przecież tam aż prosi się o most i bezkolizyjne skrzyżowanie. Ale po co wydawać kasę, walniemy rondo i mamy z głowy . Ile ja na tym rondzie zawsze czasu tracę . A te ciężarówki wczepiły się, bo tam tak jest, jedzie jeden kierunek dopóki ktoś nie wymusi pierwszeństwa i wtedy leci drugi kierunek i koło się zamyka, wolna amerykanka. Weź też pod uwagę, że nie wszystkie samochody jadą załadowane albo są załadowane np tylko w połowie, wtedy duży moment obrotowy robi swoje i można ładnie odejść ze skrzyżowania .

Widze, ze slogan "takie sa realia" jest u Ciebie standardowym wybielaczem wszelkich przewinien drogowych w wykonaniu kierowcow TIRow...

 

 

Dzis na moscie Siekierowskim w Wwa byl rano dziwny motyw. Zjezdzam z walu i patrze, ze jakis korek. Myslalem ze moze sie cos stuknelo, jak czesto sie to zdarza w tym miejscu, ale nie. W koncu widze...psa Pomyka biedak pod prad miedzy lewym a srodkowym pasem i widac, ze w ogole nie ogarnia co sie dzieje. Ludzie oczywiscie go mijaja i jada dalej, ciezko w sumie wymagac zeby sie zatrzymali i cos z nim zrobili. Chociaz gdybym mial smycz albo kawalek sznura to bym sie zatrzymal i go przynajmniej zdjac z drogi. A tak to lipa, moze ktos go w koncu zgarnal.

Standardowa procedura - telefon do strazy miejskiej, ew. policji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trik polega na tym, ze laduje sie calego tira na pociag ;) Wjezdzasz na platforme w miescie A, zjezdzasz w miescie B i na wlasnych kolach pokonujesz tylko niewielki kawalek. Problem w tym, ze nasze PKP jeszcze nie doroslo do takich rozwiazan...

Oczywiscie na krotkie trasy to jest bez sensu, ale im dalej, tym bardziej jest to oplacalne.

To nie jest problem. To jest argument ktory wszystkie zalety tego rozwiazania kladzie jak [ciach!]. Niestety :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I vice versa, w każdym poście widzę narzekanie na ciężarówki, krótkowzroczne hasła w stylu tiry na tory.

To nie są krótkowzroczne hasła - tylko, że żyjemy w takim kraju, gdzie wiele rzeczy (które są codziennością w innych krajach) jest nieopłacalne/głupie.

Oczywiście nie piszę o wszystkich tasiemcach, bo na krótkie dystanse to rzeczywiście nie opłacalne.

Co do kosztów...swego czasu było o tym dość głośno, koszt transportu pociągiem jest tańszy. To znalazłem na szybko:

http://www.idg.pl/news/85033.html

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I w tym artykule jest że nie ma szans to bo rząd nie dopłaca. "Według oceny PKP, w Polsce rząd nie prowadzi żadnej polityki wspomagającej tzw. przewozy intermodalne." Wiadomo wspomagać=dopłacać. No to ja przepraszam, ale mam w d.. rozwiązanie które niby jest opłacalne, ale trzeba do niego dopłacać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy kladzeniu nawierzchni betonowej na autostradzie trzeba doplacic (bo jest drozej)

Ale w ogolnym rozrachunku sa one BARDZIEJ OPLACALNE....tylko nikt nie patrzy na to dlugoterminowo.

 

Dla mnie logiczne ze przewozy intermodalne sa bardziej oplacalne, i ze trzeba do nich doplacac (oplaty/pozwolenia itd)

-mniejsze zużycie nawierzchni drog (40t to nie 1,3t osobowka)

-mniejsze zanieczyszczenie srodowiska (ok prad pkp bierze z elektrowni gdzie spalaja wegiel, ale w ogolnym rozrachunku na pewno wyjdzie czysciej)

-bezpieczniej w miejscowosciach z ruchem tranzytowym

-ble ble

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie rozwalaja ludzie:

-skrecajacy w lewo ktorzy nie trzymaja sie osi jezdni (wyprzedz takiego!)

-dolaczajcy sie do ruchu/skrecajacy ktorzy wjezdzaja swoim autem prawie do polowy, majac za nic linie bezwarunkowego zatrzymania (odrazu trzeba wymijac)

-nie uzywajacy kierunkowskazow

To Ty chyba jeszcze w warszawie nie byles :) juz dawno do tego przywyklem :) Na poczatku wqrzalo mnie to ostro.. teraz wisi i powiewa bo tak jest co kazde wieksze skrzyzowanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wracając do pkp i przewozów ciężarówek na platformach towarowych

myślę, ze to dobry pomysł ale jeszcze upłynie dużo wody w rzece zanim zacznie się dziać coś w tej sprawie

takie rozwiązanie mogłoby być dobre dla spedytorów, tranzyt wschód-zachód i być może kiedyś północ-południe ze skandynawii do państw południowych

nie ma żadnej infrastruORT: ORT: ktury, dobrych torowisk, brak specjalnych platform towarowych (nie mam pojęcia czy u nas wogóle coś takiego produkują), przecież na takiej modernizacji szlaków też będzie korzystać kolej osobowa a nie tylko towarowa

jest to rozwiazanie naprawdę komfortowe, załadunek na składnicę a tym czasem kierowca ma przerwę nie nie musi bujać się przez 4,5h plus przerwy po dziurach, jest szybciej, bezpieczniej (częściowo zejdzie ruch z dróg krajowych), ekologiczniej, rentowniej - ceny energii elektr. do cen paliw nie mają takich wahań

coż... państwo musi w jakiś mądry sposób to zainicjować, tu nie chodzi o ciągłe finansowanie do przewozów czyli de facto kieszeni prywatnego przewożnika

jak to będzie... zobaczymy, na razie budowa autostrad po kilka km rocznie też nie idzie nam najlepiej

 

PS. sorry za interpunkcję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie usa, gdzie jakby nie było patrzą czy się coś opłaca. Są intermodale, ale jakoś nie wyeliminowało to truckerów. Dalej jeżdżą zwykłe zestawy tak jak i 20-stopowe podwójne i potrójne, albo nawet podwójne 40-stopowe. Wszystko się uzupełnia, a nie że wrzucić cieżarówki na pociągi i jest tanio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się uzupełnia, a nie że wrzucić cieżarówki na pociągi i jest tanio.

Alez nikt nie kaze calkowicie rezygnowac z transportu drogowego ;) Poza tym IMHO USA ma troche inna specyfike od Europy - raz, ze ceny paliw sa inne, a dwa, ze i siec drog jest rozwiazana inaczej (szersze, wiecej skrzyzowan bezkolizyjnych, dlugie, puste, proste odcinki), co w polaczeniu z punktem pierwszym tez daje nieco inne koszty. W efekcie to, co dla Amerykanow jest oplacalne, u nas wcale takie byc nie musi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny slogan. Skoro tak jest, to dlaczego tak właśnie się nie robi?

Z tego samego powodu dla którego:

Znowu kłaniają się polskie realia, jaki kretyn zbudował rondo na skrzyżowaniu głównej trasy tranzytowej wschód - zachód i trasy Warszawa - Lublin - przejście graniczne z Ukrainą? Przecież tam aż prosi się o most i bezkolizyjne skrzyżowanie. Ale po co wydawać kasę, walniemy rondo i mamy z głowy :damage_wall: .

To są właśnie Twoje polskie realia. U nas się wiele rzeczy robi niezgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Transport TIR-ów koleją jest bardzo dobrym pomysłem wg mnie. Na długie trasy to w ogóle nie powinno być zezwolenia na jazdę TIR-om. Niepotrzebne obciążenie dróg, niszczenie nawierzchni i wreszcie bezpieczeństwo. Zarówno dla kierowców osobówek jak i komfort dla kierowcy TIR-a.

Aut przybywa w zastraszającym tempie każdego roku. Osobowych i ciężarowych. Trzeba bezwzględnie odciążać drogi.

Co do opłacalności i dotowania. Oddać to w ręce prywatne przewoźnikom kolejowym. Uwolnić przewozy kolejowe jak w Japonii. Konkurencja sama wytworzy niskie ceny i opłacalność tego rozwiązania będzie wzrastać. Do tego jakaś motywująca ulga od podatku drogowego od Państwa i już połowa TIR-ów znika.

Argument że załadunek i rozładunek trwa i kosztuje jest bez sensu. Przy umowach przewoźnik drogowy-przewoźnik kolejowy na długie terminy koszty spadają. Jak z umowami z firmami kurierskimi. Powszechność danej usługi też jest czynnikiem obniżającym ceny.

Nie ma co demonizować.

 

No ale jak u Nas się kupuje fotoradary zamiast budować drogi to sorry :sad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale jak u Nas się kupuje fotoradary zamiast budować drogi to sorry :sad:

hehe włodarze i ich giermkowie wiedzą w jaki sposób nabić kieszenie

i nie chodzi tu tylko o większe bezpieczeństwo redukując prędkość, wariaci zawsze się znajdą a i szary człek czasem też się śpieszy

metoda chowania głowy w piasek udając, że nie ma problemu, my potrzebujemy lepszych dróg, za dużo pojazdów już się po nich porusza, za niedługo zakorkujemy się na dobre

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj mój zastępca z pracy wracał delegacji do Berlina, po drodze przy prędkości ok 200km/h rozerwało mu prawą oponę samochód natychmiast ściągło na pobocze szczęście tylko w tym że po drodze nie trafił na żaden inny samochód tylko zatrzymał się na barierze ochronnej autostrady. Kolejny argument dla którego w Polsce ktoś mógłby w końcu wykarczować drzewa przy drogach, przy kontakcie z drzewem nie skończyło by się pewnie na zdartym boku samochodu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj mój zastępca z pracy wracał delegacji do Berlina, po drodze przy prędkości ok 200km/h rozerwało mu prawą oponę samochód natychmiast ściągło na pobocze szczęście tylko w tym że po drodze nie trafił na żaden inny samochód tylko zatrzymał się na barierze ochronnej autostrady. Kolejny argument dla którego w Polsce ktoś mógłby w końcu wykarczować drzewa przy drogach, przy kontakcie z drzewem nie skończyło by się pewnie na zdartym boku samochodu...

Do tego dochodzi 'stroboskop' przy słonecznej pogodzie (jeżdżę bez ciemnych glassów)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny argument dla którego w Polsce ktoś mógłby w końcu wykarczować drzewa przy drogach, przy kontakcie z drzewem nie skończyło by się pewnie na zdartym boku samochodu...

Tyle samo aut się rozwala na drzewach co na innych autach, ciężarówkach, wpada do rowów, na ogrodzeniach posesji.

To od czego zaczynamy? Najpierw zasypać rowy czy zlikwidować ogrodzenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle samo aut się rozwala na drzewach co na innych autach, ciężarówkach, wpada do rowów, na ogrodzeniach posesji.

To od czego zaczynamy? Najpierw zasypać rowy czy zlikwidować ogrodzenia?

Najpier wyeliminować kierowców Golfów. Wczoraj miałem bliskie spotkanie z takowym. Sęk w tym, że byłem rowerem! Ogólnie sytuacja dla kogoś, kto patrzył z boku była na pewno zabawna - lęcę sobie za innym rowerzystą ścieżką rowerową. Dojeżdzamy do skrzyżowania ze światłami i przejazdem dla rowerów (mam zielone). Gosciu w golfie czeka na możliwość skrętu w prawo (zgaduję, że miał czerwone + strzałka). Puścił pierwszego rowerzyste i wyraźnie zobaczyłem, że na mnie spojrzał, wnioskuję po tym, że mnie widzi i ma zamiar, zgodnie z przepisami, mnie puścić. Odległość? Ok. 20m, z większej bym jego twarzy w aucie nie widział. Nacisnąłem jeszcze pare razy na pedały i gościu ruszył. Odruchowo zacisnąłem oba hamulce na maxa, już nie było żadnej szansy, ani żeby uciekać w bok (za szybko jechałem), ani na popisowy wślizg (żeby nie rypnąć w niego frontem tylko się bokiem ustawić), ale był za blisko. Poniosło mnie na przednie koło i pięknym fikołkiem jak z wyrzutni wleciałem mu przez boczną szybę do auta. Dobrze, że wleciałem z prawej strony i wylądowałem na jego dziewczęciu, a nie na nim ;)

 

Straty? Lekko pokrwawiona ręka, obolały nadgarstek i noga (nawet bez siniaków), rower bez większych uszkodzeń - przednio koło do lekkiego nacentrowania. W golfie szyba w drobny mak + fantazyjny wgniot na prawych drzwiach. Dziewczynie na siedzeniu pasażera też się troche od szkła oberwało. Ogólnie polecam kierowcom zachowywać większą uwagę w takich sytuacjach, jak widać wychodzą na tym dużo gorzej ;]

Edytowane przez Ghazi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co sądzicie o kierowcach, którzy skręcając w prawo na zielonej strzałce zatrzymują się zaraz za sygnalizatorem i blokują tych za sobą?

Chodzi o sytuacje w której mamy dostępny pas pozwalający na włączenie się do ruchu ( skręcamy bezkolizyjnie w prawo i z 20-30metrów możemy jechać i z lewym kierunkowskazem się włączamy ).

 

Ja osobiście taka wiązankę słowną cisnę pod nosem że masakra - czasem nawet zdarza się strombic maksymalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy: jeżeli nie ma możliwości włączenia się do ruchu, to pojechanie do końca i zatrzymanie na końcu tego pasa jest IMO większą głupotą. Ten kawałek wolnego który sobie zostawimy przed sobą ma służyć do tego, żeby móc się rozpędzić jak tylko pojawi się okienko w które możemy się wbić nie zatrzymując ruchu na pasie na który skręcamy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też wnerwia no ale cóż, rozumiem że niektórym brakuje pewności w podjęciu manewru a niektórym piątej klepki, po to jest ten pas aby z niego maksymalnie korzystać i w miarę możliwości płynnie się włączać do ruchu. Bardziej niecierpię tych sierotek co się pakują zaraz przede mną jeśli ja wcześniej włącze się z prawego dodatkowego pasa do ruchu a oni np stają w połowie długości pasa i za chwilę pełny skręt w lewo.

Inna przygoda dziś w drodze na Tychy.

Patrze na lusterku a z tyłu lewym pasem mknie panienka w kangurze, jedzie za mną jakoś niepewnie bo raz blisko wewnętrznej krawędzi jedni zaś potem przekracza oś jezdni, myślę sobie chyba po pijaku jedzie wężykiem, no ale nic. Ja sobie pędzę 90kmh, ona powyżej setki, nagle zbliża się do mnie zrównuje, przekracza pas ruchu w moją stronę, jeszcze kawałek jedzie i próbuje zmienić pas (tak mi się wydaje bo bez kierunkowskazu nawet) na wysokości mojego przodu a jej połowy renówki. Nie udaje jej się to, ja w trąbkę. Szybkości nie takie małe i drzewa na poboczu. Za chwil parę zmienia pas na prawy, jadę za nią ona dalej jakoś tak dziwnie jedzie. Biorę się za wyprzedzanie, patrzę a w środku paniusia zupełnie oderwana bez skupienia podczas jazdy, co robi - wypisuje jakieś papiery trzymając stos kartek i długopis na kierownicy. Pozostawię to bez komentarza. Mogło się skończyć tragicznie dla mnie (lub nie tylko) jeśli by mnie strąciła albo drzewa z prawej albo czołówka z przeciwka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś pod Olsztynem wypadek....

Kobieta zatrzymała się do skrętu w lewo, a jakiś debil w audi zaczął ją wyprzedać :mur: Z przeciwka jechała skoda i skończyło się na czołówce - jedna osoba zabita :|

Mam nadzieje, że to ten s[ciach!]iel z audi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skrzyżowanie z ruchliwą Opole-Wrocław w Siechnicy na wiadukcie. Ja po jednej stronie podporządkowanej poldek po drugiej.

Ja chcę jechać prosto poldek ewidentnie też - brak kierunku. Z lewej widać na kilometr z prawej na góra 50 m (szczyt wiaduktu). Sprawdzam z lewej OK. No to czekam na okienko z prawej. Jest - jadę .. poldek stoi w poprzek drogi kierowca z bardzo niewyraźną miną - ja pewnie też. Kierunka dalej nie włączył .. Bezkolizyjnie.

Pamiętaj - zasada ograniczonego (bardzo) zaufania !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o drodze przy prędkości ok 200km/h rozerwało mu prawą

Moment, moment:

 

1. Jaka była maksymalna prędkość dla tej opony (podawana przez producenta)?

2. W Polsce max prędkość z którą możesz jechać, to 130 kmh na autostradzie, gdzie są barierki.

3. Poza autostradą masz 90 kmh poza terenem zabudowanym - jeżeli przy tej prędkości pęknie Ci opona, to znaczy, że była w niedopuszczalnym stanie, albo masz takie szczęście, że możesz spokojnie zarabiać grając w totka.

4. Tak, wiem że mało kto ściśle trzyma się przepisów - ja też, tyle że jeżeli decydujesz się te przepisy łamać, to musisz być świadom konsekwencji tego co robisz, a nie spychać odpowiedzialność za własne działania na inne czynniki - proste!

Edytowane przez KHOT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj to skrzyżowanie wiele osób pochłonęło, codziennie wyjeżdżam przez nie z domku i regularnie wypadki są jak w zegarku. W tej krzyżówce najlepsze jest to, że jest na szycie wiaduktu i osoby jeżdżące na przysłowiową "pałę" nic nie widzą, zanim będzie za późno. A potem zostają ślady opon i szkło. :angry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

3. Poza autostradą masz 90 kmh poza terenem zabudowanym - jeżeli przy tej prędkości pęknie Ci opona, to znaczy, że była w niedopuszczalnym stanie, albo masz takie szczęście, że możesz spokojnie zarabiać grając w totka.

(...)

Jest jeszcze droga ekspresowa - 110kph, dwujezdniowa (oddzielona pasem zieleni) dwupasmowa - 100kph ;)

 

 

btw.

To, że w telewizji mówią na ciężarówki tiry to nie znaczy, że to jest dobrze, a jeśli ktoś nie wie co to jest TIR to internet jest skarbnicą wiedzy TIR

 

Mnie drażnią kierowcy którzy nie potrafią skręcać w lewo na skrzyżowaniach (bezkolizyjnie), zero wyobraźni i pomyślunku, to raz.

Dwa, niech ktoś się w końcu zajmie rowerzystami- przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych, nieraz z dużymi prędkościami, brak oświetlenia. Wczoraj ok 20:30 na odcinku most śląsko-dąbrowski do ząbkowskiej, minąłem chyba z 5 rowerzystów, zero oświetlenia, nawet odblasków nie mieli.

A trzecia sprawa, to coraz częściej trafiają się "kozacy" którzy "przeskakują" już na czerwonym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi blogasku,

otóż w piątek jadę sobie grzecznie swym jaSzCzombem do Poznania, a ponieważ moc silnika podawana jest dwiema, nie trzema cyferkami, trzymałem się za sporawym busem z jakimś prężnym dieslem pod maską. Przeciwnym pasem sznurek miłych, spokojnych ludzi. Bus wyprzedza traktor, śmigający jakieś 25km/h, ja również wyprzedzam, ufając, że skoro zmieścił się bus, to i ja dam radę. Nie przewidziałem jednego - głupiego frędzla, koziego fistera o skłonnościach nekrofilskich, potomka brudnej oślicy i jej obleśnego pastucha w czarnym sedanie na blachach zaczynających się PZ ..., który porwie się do wyprzedzania. Trafił swoim lusterkiem w moje, moje lusterko trafiło w szybę i rozbiło ją w pi...eee drobny mak. Ofiar w ludziach i zwierzętach (bośmy z psem jechali) na szczęście nie było, właściciel sedana rzecz jasna uciekł, czego się spodziewać po poznaniaku. Zapamiętałem tyle, że na pewno był czarny sedan, na pewno PZ ...., prawdopodobnie nowe mondeo lub jakaś toyota. Wszystko trwało ułamki sekund, więc i nie było czasu na przyglądanie się.

Koszt radosnej przygody - 110 kapsli na szybę z wymianą i 50 kapsli na lusterko z Allegro. Ciulowi z sedana życzę bolesnych wypróżnień przeplatanych chlustającymi wymiotami i obfitą biegunką - co weekend.

 

No, tyle o codzienności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz farta, że jeździsz prawie autem.

Szyba i lusterko 160zł :D

Przypomniałeś mi natomiast historię bardzo podobną bo jechałem w zimę nocą przez drogę wiodącą przez las.

Jadę swoim pasem i z przeciwka leci pojazd bliżej nieokreślonej marki bo już była noc. Widzę, że ciągnie coraz bardziej do środka.

Zdążyłem tylko drgnąć kierownicę w prawo aby zjechać mu z drogi i strzelił tylko lusterkiem o lusterko.

U mnie na szczęście jakoś delikatniej bo jedynie samo szło w lusterku poszło.

Od tamtego zdażenia już nie mam sferycznego :/

Takim ciach!om powinno odpaść coś więcej niż tylko część samochodu.

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...