Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Do sąsiadów (których zresztą niespecjalnie lubię) przyjeżdża taki #$^%$#%#$ który zawsze postawi samochód na środku przejazdu, tak że wyjechać z podwórka to sztuka niebywała (trzeba opanować jazdę na dwóch kołach). Oczywiście jedyna rzecz jaka podziałała na typa to solidne bluzgi plus obietnica, że jak jeszcze raz tak postawi to nie będzie miał już czym wyjechać - od tej pory nawet nie wjeżdża na podwórko :(

Ze sprawdzonych metod na blokujących, coś z repertuaru mojego kumpla:

-spuszczasz powietrze z minimum dwóch kół (oczywiście jak Ci się nie spieszy :P)

-dzwonisz po straż wiejską, że podejrzany samochód blokuje wyjazd

Jak koleś nie dostanie nagrody, to przynajmniej będzie musiał sobie pompką podymać, a strat materialnych nie będzie :>

 

Ja mam to nieszczęście, że na przeciwko mam bank i zaraz obok PZU. Nonstop jacyś kretyni blokują wyjazd - zresztą kretynek też nie brakuję...ostatnio jednej pokazałem znak zakazu, a ona na to "no i co z tego?!" :lol:

 

W ogóle miałem zapytać...

Mam koła (nie alufelgi) które były w ubiegłym roku prostowane i piastowane.

Niestety pech chciał, że tydzień temu w czasie trasy wpadliśmy w taką dziurę, że mózg poczułem w piętach. Efektem tego jest solidnie pogięte koło. Jak trzeba, to wrzucę fotkę.

No i teraz pytanie, czy dawać je do prostowania jeszcze raz, czy kupić już nowe. Kółka już 9letnie (ale jeżdżone tylko w zimowym sezonie). Chodzi mi o zmęczenie materiału i te sprawy - ja to zielony jestem jeszcze, więc wolę zapytać ;]

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle- źle się dzieje w Allensteinie. Przedwczoraj idąc na uczelnię, widziałem na słonecznym stoku pogniecioną cordobę, jedne kółko bez powietrza a na błotniku kwiatek polskiej lingwistyki- wyryty do podkładu napis "kutafon", a dwie ulice dalej znajduje się peugeot na obcych rejstracjach, którego widzę już od dłuższego czasu z popękanymi reflektorami i również na błotniku wyrytym piktogramem "X X".

 

Czas się przeprowadzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle miałem zapytać...

Mam koła (nie alufelgi) które były w ubiegłym roku prostowane i piastowane.

Niestety pech chciał, że tydzień temu w czasie trasy wpadliśmy w taką dziurę, że mózg poczułem w piętach. Efektem tego jest solidnie pogięte koło. Jak trzeba, to wrzucę fotkę.

No i teraz pytanie, czy dawać je do prostowania jeszcze raz, czy kupić już nowe. Kółka już 9letnie (ale jeżdżone tylko w zimowym sezonie). Chodzi mi o zmęczenie materiału i te sprawy - ja to zielony jestem jeszcze, więc wolę zapytać ;]

Kup nową, zgnieć sobie paczke fajek i naprostój jeszcze raz, później zgnieć i zobacz jak niedużej siły musiałeś do tego użyć ;) Tak jest też z felami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kup nową, zgnieć sobie paczke fajek i naprostój jeszcze raz, później zgnieć i zobacz jak niedużej siły musiałeś do tego użyć ;) Tak jest też z felami.

Bezmyślne kopiowanie pierdół podawanych w TVN Turbo nie jest najlepszym pomysłem. Papier jest materiałem zbudowanym z łamliwych włókien, stąd też jego specyficzne właściwości. W raz zgiętym kawałku papieru włókna łamią się wzdłuż zagięcia - przy prostowaniu włókna pozostają połamane i przy kolejnej próbie zgięcia nasz kawałek papieru bez problemu składa się wzdłuż utworzonych już zagięć - ale w miejscach gdzie włókna nie są połamane nadal posiada swoją podstawową wytrzymałość. Struktury dowolnego stopu metalu tłumaczyć chyba nie muszę - wystarczy zajrzeć do książki do chemii z klasy 1 liceum i przypomnieć sobie, a potem porównując ze strukturą papieru wyciągnąć wnioski.

 

Dobrze wyprostowana i zahartowana felga nie może mieć gorszych parametrów niż nowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie na osiedlu z parkowaniem jest cyrk abraszka. mieszkam na przeciwko kosciola i katole musza zjechac 500m na msze autami i parkuja jak popadnie jakby ciezko bylo potraktowac to jako niedzielny spacer ku pokrzepieniu ciala, duszy i czego tam jeszcze.

 

wczoraj odwozilem brata i jakas babka zaparkowala auto centralnie na skrzyzowaniu, zwrocilem jej delikatnie uwage, ze nie jest to ani rozsadne ani zgodne z przepisami (szla na poczte, ktora tez mam przez ulice) to ta do mnie z ryje, ze niby gdzie ma zaparkowac, ze ona na chwile i ze jestem cham i prostak, odpowiedzialem, ze to nie moj problem, ze nie ma gdzie zaparkowac, ale to jej parkowanie moze zakonczyc sie w najlepszym wypadku tylko mandatem, to ta zapytala czy moze zaparkowac na moim miejscu jak odjade, pozwolilem jakby to mialo cos do rzeczy, odjechalem i widzialem jak sie przeparkowuje.

 

a dzisiaj jakis NOL zaparkowal nowym golfem pod sama klatka mimo duzej ilosci wolnych miejsc na parkingu jakies 20m obok i na zwrucenie uwagi, ze tu gdzie stoi to nie parking uslyszalem slowa, ktorych nie zacytuje. po kilku chwilach z racji panujacej temperatury pan mial ladna jajecznice z 3 jajek na przedniej szybie :lol: jak sie nie nauczy to chociaz obiad mial ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykład z papierem rzeczywiście nietrafiony, ale...

 

Dobrze wyprostowana i zahartowana felga nie może mieć gorszych parametrów niż nowa.

Mechanikę w szkole miał? Skoro felga się pogięła występujące w niej naprężenia przekroczyły granicę sprężystości. ŻADNE cuda nie przywrócą jej pierwotnej wytrzymałości. Hartowanie owszem, pomoże. Tyle, że felga przy następnej okazji już się nie wygnie tylko pęknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bez kitu kiedys nie wytrzymam :)

 

musze sobie przygotowac pianke montazowa i bede zaklejal rury wydechowe :>

 

moze macie jeszcze jakies mniej/bardziej drastyczne metody?

Znajomi rowerzysci maja dwa patenty na kolezkow parkujacych na sciezkach rowerowych:

- patent na mroz: mokra gazeta przylepiona do przedniej szyby po stronie kierowcy

- patent, jak mrozu nie ma: podobnie, tylko zamiast mokrej gazety uzywaja ponacinanego arkusza samoprzylepnego. Przyklejaja to jako jedna kartke, ale po oderwaniu papieru z wierzchu na szybie zostaje kupa malych kawalkow.

 

jedno i drugie po usunieciu nie zostawia zadnych sladow, nie wymaga tez zadnych specjalnych srodkow, tylko jest mega upierdilwe do wyczyszczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a dzisiaj jakis NOL zaparkowal nowym golfem pod sama klatka mimo duzej ilosci wolnych miejsc na parkingu jakies 20m obok i na zwrucenie uwagi, ze tu gdzie stoi to nie parking uslyszalem slowa, ktorych nie zacytuje. po kilku chwilach z racji panujacej temperatury pan mial ladna jajecznice z 3 jajek na przedniej szybie :lol: jak sie nie nauczy to chociaz obiad mial ;)

To żeś się nie popisał, sam tak nieraz robie bo jak mam targać 40kg wory z ziemniakami 200m to wole podjechać na 5m pod klatkę(gdzie nie ma parkingu) lub z innym ciężkim ustrojstwem. Hop siup i już są w piwnicy. A tu jakiś cymbał by mi zwracał uwagę że tu nie parking to też bym mu powiedział do słuchu.

A o jajecznice to bym osobiście się pofatygował pod jego drzwi(jeśli bym wiedział co za ciul).

Nawet jak by podjechał dla szpanu to tylko trochę trawy pogniecie nikomu krzywda się nie dzieje to po co te lamenty.

 

Edit

choć jak parking jest 20m dalej to faktycznie przegięcie.

Edytowane przez Zwykły User

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To żeś się nie popisał, sam tak nieraz robie bo jak mam targać 40kg wory z ziemniakami 200m to wole podjechać na 5m pod klatkę(gdzie nie ma parkingu) lub z innym ciężkim ustrojstwem. Hop siup i już są w piwnicy. A tu jakiś cymbał by mi zwracał uwagę że tu nie parking to też bym mu powiedział do słuchu.

A o jajecznice to bym osobiście się pofatygował pod jego drzwi(jeśli bym wiedział co za ciul).

Nawet jak by podjechał dla szpanu to tylko trochę trawy pogniecie nikomu krzywda się nie dzieje to po co te lamenty.

 

Edit

choć jak parking jest 20m dalej to faktycznie przegięcie.

sam tam parkuje jak wyrzucam z auta sprztet do latania, bo jest tego troche i wazy niemalo, ale pozniej wozek odstawiam na parking. a kolo zajechal z panna i jedyne obciazenie jakie mial to saszetka z dokumentami, jakby nosil zakupy czy cos innego ciezkiego to jajek byloby mi szkoda a przez niego przemowilo czyste lenistwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak Wam kiedyś zęby powybijają to Wam się również odechce jajecznic czy gazet zostawiać na szybie.

Od tego jest straż miejska.

Można zdjęcia porobić, zgłosić a nie tracić pieniądze i czas oraz nerwy.

a mnie to wcale nie denerwuje wiec o wrzody sie nie martwie. na straz wiejska nie dzwonie jak przy jednym ze zgloszen dyzurny mi powiedzial, ze oni sie tym nie zajmuja i nic z tym fantem nie zrobi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak Wam kiedyś zęby powybijają to Wam się również odechce jajecznic czy gazet zostawiać na szybie.

Od tego jest straż miejska.

Można zdjęcia porobić, zgłosić a nie tracić pieniądze i czas oraz nerwy.

Czas to ja strace czekajac na straz miejska...

 

A z patentow stosowanych przez rowerzystow jest tez snieg w sprayu na przednia szybe. To juz jest lajcik, bo wystarczy to zetrzec i po sprawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam głęboko gdzieś i straż wiejską i milicję u mnie pod komendą stoją nielegalnie zaparkowane wózki i psy mają to w d.upie, a w okolicach rynku to jest nawet taki dziadek (było w TV regionalnej) który robi zdjęcia i całą dokumentację i dzwoni po straż wiejską oczywiście nie muszę mówić, że spotkał się z totalnym olewem ze strony tychże służb. W ogóle to w mojej okolicy pełno luda przyjeżdża do pracy na rynek, a wózki stawiają na ulicy/chodniku (całym chodniku piesi muszą iść ulicą) niezgodnie z przepisami to jeśli już straż wiejska przyjedzie to po 17 jak wszyscy pojadą do domu i zostanie 2-3 niedobitków to i owszem czasem im blokadę założą, a wystarczyło by o 15 przyjechać na 2-3 radiowozy wypatrywać delikwentów i każdemu po mandaciku tylko kufa trzeba chcieć, ale po co lepiej grzać ass na komendzie.

Edytowane przez mastertab

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewentualnie marker do tablic zmywalny... napisac na szybie co sie sadzi o kolesiu... a po dotknieciu palcem samo schodzi. Swoja droga zatrzymala mnie dzisiaj straz miejska w powsinie jak towar zawozilem.. a raczej wracalem z jego wyladowania. Fajnie pojechalem sobie... dumny ze przez 3- minut wypakowywalem sie... w tym mialem 50 workow z weglem ktore takze dumnie i z usmiechem na ustach wyciagalem z samochodu ;] Odjezdzam od tego domku.... jade sobie taka sciezka lesna i patrze wiesniak mi macha lizakiem. No to pytam sie co sie stalo... pokazuje mu przepustke a on do mnie ze to jest teren lasu kabackiego a nie parku powsin. To ja do niego.. jak to? to na co ja mam przepustke w takim razie? Ze co.. ja sobie dla zabawy przyjezdzam 3.2 metra wysokosci samochodem? Pokazuje m ito przepustke i mowi ze z tylu jest podana ulica na jaka jest ta przepustka... a tu bach zonk... daje mu ta przepustke.. patrzy na nia patrzy... i z lekka zdziwiony mowi ze cos zmienione jest w tej przepustce bo nie ma podanej ulicy :lol: Dodal ze dzisiaj nie bedziemy nic pisac ale nastepnym razem zebym wjezdzal od drugiej strony.... a ja na to.... ze jak od drugiej strony jak z drugiej strony jest wjazd dla smaochodow do 2 metrow wysokosci a ja mam dobrze ponad 3... to dodal ze od strony konstancina jest jeszcze jeden wjazd i zeby tamtedy wjezdzac... PRzepustke oddal... pozegnal sie i pojechalem... Wiec szczerze mialem duzo szczescia bo mialem nie brac przepustki dzisiaj z firmy bo musialem na nia chwile czekac :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1.6 mm.

Prawda. Tyle rzeczą przepisy. Natomiast czytałem że nowe mają 8- nie wiem ile w tym prawdy. Nigdy nie miałem :lol2: :lol2: :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj babeczka u mnie na osiedlu przyhaczyła nową Corollą w Vectre A.

Cofa i nagle *zgrzyt*. Odwracam się, a babka wychodzi i cichutko sprawdza co narobiła, prawie chce się pakować i spieprzać ale zauważyła że to wszystko obserwowałem to jej rura zmiękła.

"Ojej, co teraz mam zrobić ?"

Podszedłem do niej i mówię no najlepiej jakąś kartkę za wycieraczką zostawić bo nie będzie Pani tutaj nocować.

A ona "Ale jak mówię o moim porysowanym zderzaku"

8O - zostałem bez słowa.

 

Z drugiej strony palant Vectrą tak stanął, że się prosił o wgniecione drzwi więc olałem sprawę bo normalnie to bym chyba sam wypisał kartkę i dał za wycieraczkę tej Vectry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:|

 

Ja dzisiaj miałem nieciekawą sytuację.

 

Dołączona grafika

 

 

Dojeżdżałem do skrzyżowania z zamiarem skrętu , więc na szczęście miałem 30-40 km/h. Ostre hamowanie, parę centymetrów od kobiety się zatrzymałem, ona zdziwiona. Pokazuję jej gestem "co Pani robi?!" a ona mi ręką pokazuje na swoje światło a tam ... zielone. Zdziwiony byłem totalnie. :| Gdybym jechał prosto i miał "standardową prędkość" czyli 50-60 km/h mogłoby być całkiem inaczej. :|

 

Jak się później dowiedziałem, problem był zgłaszany nie raz, coś nawala z programem od świateł... I weź tu ufaj sygnalizacji ... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...