Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Zapomnialem tylko dodac ze wracajac z pubu 2oo trasa torunska z godzine temu lecialem sobie 80km/h lewym pasem... bo tylko tu nie ma kolein.. praktycznie pusto.... i w pewnej chwili widze jakis czarny punkt przed soba... kurna skuter telepal sie 40km/h lewym pasem.. majac do dyspozycji jeszcze 3.. no pojeb... dobrze tylko ze jakas zarowke z tylu mial bo bym wpadl na niego... ostro po heblach i wyhamowalem...

:lol: :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jesteś równie prymitywny, co ci upierdliwcy.

Trudno... forum jest po to by wyrazac swoje opinie... ale takze zeby wysluchac\przeczytac inne.

Robie rocznie dobrze ponad 100tys km... w ciagu tych 2 lat pracy podstawy kierowania pojazdami poznalem... tak mi sie wydaje

 

Bo to LEWY pas służy do wyprzedzania, i to nie jest jego wina, że ktoś tego nie czai.

Wyobraź sobie teraz, że jedziesz 200 na godzinę, a jakiś fiacik przed Tobą 120

W polsce 200km/h sie nie jezdzi.... co innego jakies niemcy.. tam sie po prostu lewym pasem ponizej 200 nie schodzi na autostradach... i tam owszem.. jazda lewym pasem nie ma sensu... masz bezkolizyjne skrzyzowania gdzie z lewego pasa nie skrecasz w lewo... albo co 2 km swiatla... tylko masz piekny wiadukcik zrobiony gdzie z prawego pasa wjezdzasz na wiadukcik i wiadukcikiem jedziesz w lewo. Nie ten kraj kolego.

 

xpektor wyraźnie zaznaczył, że prawy pas był pusty. Poza tym weź mi wytłumacz, po kiego wala walisz po tych heblach w takiej sytuacji?? Gość mruga żeby dać Ci znać, że jak już wyprzedzisz te tiry to żebyś zjechał. Przecież on widzi, że wyprzedzasz, ślepy nie jest. Chodzi o to, że niektórzy cały czas jadą 110 lewym.

Wlasnie... WYRAZNIE ZAZNACZYL... ze byl pusty...

I jeszcze raz zaznaczam po raz enty.. moja kultura jest taka ze bardzo zadko jezdze lewym pasem.... a jak widze kogos w lusterku to jak mam mozliwosc to go puszczam... ale jak ktos jest upierdliwy to odwdzieczam sie tym samym.

 

@Grobel

Wierz mi ze motocyklem po koleinach nie pojezdzisz... tym bardziej ze trasa byla praktycznie pusta a ja sobie jechalem przepisowo 80km/h (glownie chyba tylko dlatego ze na tablicy informacyjnej byl komunikat ze na moscie mocno wieje)... I ten skuter wcale nie byl dla mnie zbyt zabawny jak musialem ostro heblowac gdy sie zorientowalem ze to jakis 14latek sie telepie.... PRzy predkosciach skuterowych nie ma problemu by jechac koleina.... natomiast w motocyklu przy takich predksociach przednie kolo zostanie po prostu wybite do gory co juz raz przechodzilem i drugi raz nie chce...

Problemem jest tylko to ze ten kto nie jezdzi na motocyklu tego nie zrozumie.

Edytowane przez Neo_x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

und3r wszystko dokładnie wyjaśnił. Wiem, że mogłem go śmignąć w 2s prawym paskiem i nie byłoby płaczu, o ile koleś nie zjechałby w tym momencie na prawy. Nie robię setek tysięcy km rocznie, jednak nie raz i nie dwa widziałem i przeżyłem różnego rodzaju sytuacje. Doświadczenia przybywa i to co zrobiłbym kiedyś bez zawahania, teraz dwa razy przemyślę. Neo_x, patrząc na twój staż, szczególnie powinieneś wiedzieć jak zachować się w pewnych sytuacjach.

 

Nie róbmy z siebie świętych, bo raczej każdy (choć nie wszyscy) jeździ szybciej niż pozwala na to prawo.

 

Wyhamowanie z 190 do 110 również nie należy do przyjemnych szczególnie gdy jest się za kimś 150-200m, a ten sobie stwierdzi, że akurat teraz jest odpowiedni moment do wyprzedzania. Mruganie światłami wyprzedzającym ciężarówki z przepisową prędkością nie wchodzi w moim przypadku w grę, ponieważ to normalne, że nie każdy może czy chce jechać szybciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie dziś natomiast chciał ktoś wyprzedzić i nie dawał rady więc zaczał sobię trabić żebym zwolnił, to ja byk z 8 na 7 bieg i puszczam faceta. A na wymachiwał się rękoma że pewnie gazu dodawałem. Cuda.

 

No, Ty przynajmniej zredukowałeś i zwalniałeś.

W moim przypadku było słychać jak silnik pracuje pod obciążeniem.

 

 

PS. Co to za maszyna, że redukowałeś z 8 na 7? ;]

 

 

A co do limiterów, czy przypadkiem, jeżeli znajdzie na tacho 90km/h+ nie zabierają dowodu...? Różne historie słyszałem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym jeżdżeniem lewymi pasami lub ew. nie przeszkadzanie jadącym znacznie szybciej to nie muszą regulować przepisy.

Tutaj chodzi o umiejętność współpracowania z innymi użytkownikami dróg.

To, że on faktycznie łamie przepisy i tnie 180-200km/h to nie moja sprawa i dopóki mi to nie zagraża to niech sobie jedzie a ja mam zadbać o to żeby mu w tym nie przeszkodzić.

Ja również czasami się spieszę i tnę 170-180km/h i można naprawdę się wpienić jak ktoś widząc mnie w lusterku (albo co gorsza nie widząc bo nie zagląda) zaczyna wyprzedzać samochód zamiast chwilkę poczekać aż przemknę.

Jazda z autostradową prędkością 180km/h wymaga skupienia i najlepiej jak się z takich prędkości nie hamuje niepotrzebnie bo 1 że jest to niebezpieczne jeżeli trzeba to robić ostro, a 2 że wielce nieekonomiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS. Co to za maszyna, że redukowałeś z 8 na 7? ;]

Ciężarowe z tego co wiem mają tych biegów, półbiegów i nadbiegów od groma :wink:

 

Z tym jeżdżeniem lewymi pasami lub ew. nie przeszkadzanie jadącym znacznie szybciej to nie muszą regulować przepisy.

Tutaj chodzi o umiejętność współpracowania z innymi użytkownikami dróg.

Do tego bym dołożył ładny zwyczaj zjeżdżania na lewy pas, widząc że na pasie dojazdowym ktoś jest i zaraz będzie chciał zająć mój pas. Oczywiście w naszych realiach ten zwyczaj nie istnieje. Podobnie jak ilość dróg (autostrady) gdzie się go powinno stosować :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w ciagu tych 2 lat pracy podstawy kierowania pojazdami poznalem... tak mi sie wydaje

Kierowania pojazdem może i tak, ale kultury jazdy to już nie bardzo. "Jak on jest takim chamem, że mi świeci, mruga, trąbi, to ja będę większym chamem i mu zahamuję!" - bomba, naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kierowania pojazdem może i tak, ale kultury jazdy to już nie bardzo. "Jak on jest takim chamem, że mi świeci, mruga, trąbi, to ja będę większym chamem i mu zahamuję!" - bomba, naprawdę.

Ty na prawdę nie rozumiesz, czy tylko udajesz? Ani ja, ani Neo_x (jak mi się wydaje?) nie piszemy o wbijaniu się komuś przed maskę tak, żeby musiał awaryjnie hamować! Chodzi o zmianę pasa w celu wyprzedzenia, gdy w lusterku widzisz kogoś daleko... daleko z tyłu tyle, że on ostro ciśnie. Mruganie długimi w takiej sytuacji, to czyste chamstwo i jako takie wymaga odpowiedniej reakcji. Uwierz mi, że np. na takiej obwodnicy Trójmiasta, nawet przy średnim natężeniu ruchu w życiu byś nie wyprzedził, bo zawsze z tyłu ktoś jedzie dużo szybciej. To żeby nikt - broń boże - nie musiał przez ciebie hamować, musisz jechać min. 170-180 albo 90 równo z tirami. A ja chcę 120 i koniec dyskusji na ten temat.

 

Druga sprawa - jeżeli ktoś ma problem, żeby wyhamować samochód ze 190 do 110, to nie powinien rozpędzać się do takiej prędkości! W dobrym i sprawnym samochodzie, to nie jest żaden kłopot.

 

I jeszcze jedno - weźcie czasem też to pod uwagę, że załadowanej na max. ciężarówce lub dostawczakowi o wiele trudniej jest się później rozpędzić, niż wam w osobówkach. Tyczy się to w szczególności pokonywania wzniesień - warto by było więc czasem nawet ustąpić (no ale o tym można tylko pomarzyć).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno - weźcie czasem też to pod uwagę, że załadowanej na max. ciężarówce lub dostawczakowi o wiele trudniej jest się później rozpędzić, niż wam w osobówkach. Tyczy się to w szczególności pokonywania wzniesień - warto by było więc czasem nawet ustąpić (no ale o tym można tylko pomarzyć).

To prawda. Ale wystarczy przy dojeździe do wzniesienia lekko odpuścić gaz, żeby na wzniesieniu mieć zapas odległości do poprzedzającego pojazdu. Nigdy tak nie robią. Zawsze żyłują auto za autem, a na wzniesieniu sobie przypominają i blokują oba pasy ruchu jadąc 90.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W polsce 200km/h sie nie jezdzi.... co innego jakies niemcy..

Nie chrzań, za przeproszeniem. Nie "nie jeździ się", tylko "wg przepisów jeździć nie wolno". To dwie różne rzeczy.

 

Z tym jeżdżeniem lewymi pasami lub ew. nie przeszkadzanie jadącym znacznie szybciej to nie muszą regulować przepisy.

Tutaj chodzi o umiejętność współpracowania z innymi użytkownikami dróg.

To, że on faktycznie łamie przepisy i tnie 180-200km/h to nie moja sprawa i dopóki mi to nie zagraża to niech sobie jedzie a ja mam zadbać o to żeby mu w tym nie przeszkodzić.

Święte słowa. O to właśnie chodzi. Co mnie obchodzi, że ktoś się prosi o mandat? Moim obowiązkiem jest nie stwarzanie zagrożenia, a może gość naprawdę się gdzieś śpieszy.

 

Do tego bym dołożył ładny zwyczaj zjeżdżania na lewy pas, widząc że na pasie dojazdowym ktoś jest i zaraz będzie chciał zająć mój pas. Oczywiście w naszych realiach ten zwyczaj nie istnieje. Podobnie jak ilość dróg (autostrady) gdzie się go powinno stosować :lol:

Śmiem się nie zgodzić - często widzę podobne zachowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli mowa o jezdzie lewym pasem, to w kwietniu jechalem do Chorwacji. Kultura na "lewym pasie" jest poprostu o wieki lepsza niz to niestety u nas. Przez wiekszosc trasy targalem 180kmh lewym pasem, praktycznie pustym, bo reszta jechala max 140kmh prawym. Jednak jak juz zdazylo mi sie, ze ktos jedzie lewym to nawet nic nie musialem robic, mrugac, trabic, czy hamowac, kierowca juz jakies 200m przede mna zjezdzal na prawy pas. Po drodze w Austrii natrafilem na Polakow, jechali okolo 130kmh, no i co sie okazalo, ze musze targac przez pare kilometrow za nimi, bo nie zjada. Nie trabilem, nie swiecilem, jechalem tyle co on, az w koncu mi zjechal.

Jak widze, ze ktos sie do mnie zbliza z duza predkoscia, to jak najszybciej smigam na prawy pas. Bardzo czesto zerkam w tylne lusterko, wiec malo co mi sie zdarza, zeby ktos mi musial mrugac. Ale fakt faktem, jazda w Slowacji, czy Austrii jest o niebo lepsza niz u nas. No i autostrady lepsze xD

 

 

Choc w sumie bardzo mnie dziwil fakt, ze praktycznie wszyscy jechali te 120kmh prawym pasem. Nie wiem, na oko z 40km jechalem lewym na pelnym gazie i tylko wyprzedzalem auta : d Fury pokroju Audi A6, BMW 5, Passaty czy inne juz lepsze auta, ale kazdy rowno, zgodnie z przepisami. Czasem tylko sie zdazyl ktos kto jechal szybciej ode mnie. Dopiero jakies 100-150km od graniczy Austriacko-Slowenskiej auta jechaly znacznie szybciej.

Edytowane przez reaktiv

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty na prawdę nie rozumiesz, czy tylko udajesz? Ani ja, ani Neo_x (jak mi się wydaje?) nie piszemy o wbijaniu się komuś przed maskę tak, żeby musiał awaryjnie hamować! Chodzi o zmianę pasa w celu wyprzedzenia, gdy w lusterku widzisz kogoś daleko... daleko z tyłu tyle, że on ostro ciśnie. Mruganie długimi w takiej sytuacji, to czyste chamstwo i jako takie wymaga odpowiedniej reakcji.

A ty rozumiesz co piszę? Wymaga reakcji? Guzik, a nie wymaga. Tak jakby się nie dało po prostu olać gościa (niech sobie mruga) i zjechać, kiedy będzie miejsce. Ale nie, to jest Polska, tutaj każdy ma sku*wysyństwo we krwi i jak jakiś pajac wam pomruga to już macie puls 200, szczękościsk i nieodpartą potrzebę odegrania się. Hamując w takiej sytuacji zachowujecie się równie idiotycznie, co ci pajace, o których piszecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli mowa o jezdzie lewym pasem, to w kwietniu jechalem do Chorwacji. Kultura na "lewym pasie" jest poprostu o wieki lepsza niz to niestety u nas.

Bo ludziom się wydaje, że jazda autostradą to najprostsze co się trafia kierowcy. Lewy pas i but. Nie trzeba nawet myśleć. S.h.i.t. prawda. Właśnie tam wyłazi wszystko. Kultura i znajomość samochodu... i fizyki :wink:

 

Ale nie, to jest Polska, tutaj każdy ma sku*wysyństwo we krwi

O przepraszam. Ja nie mam :angry: :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ty rozumiesz co piszę? Wymaga reakcji? Guzik, a nie wymaga. Tak jakby się nie dało po prostu olać gościa (niech sobie mruga) i zjechać, kiedy będzie miejsce. Ale nie, to jest Polska, tutaj każdy ma sku*wysyństwo we krwi i jak jakiś pajac wam pomruga to już macie puls 200, szczękościsk i nieodpartą potrzebę odegrania się. Hamując w takiej sytuacji zachowujecie się równie idiotycznie, co ci pajace, o których piszecie.

Po reakcji wnoszę, że trafiliśmy na jednego z mrugających ;) Mrugaj dalej, tylko się nie zdziw gdy ktoś kiedyś Tobie "mrugnie".

 

A nie pomyślisz, że ktoś wystraszyć się może i wypadek spowoduje? Był chyba nawet całkiem niedawno taki przypadek na autostradzie w Niemczech!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sory, ale nie bądź śmieszny. W jasnowidza się bawisz? To skończ, bo nie trafiłeś. Gdybym był jednym z bezmyślnych mrugaczy raczej nie nazywałbym ich per debil i pajac...

Edytowane przez mothman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po reakcji wnoszę, że trafiliśmy na jednego z mrugających ;) Mrugaj dalej, tylko się nie zdziw gdy ktoś kiedyś Tobie "mrugnie".

Ty to musisz być strasznie sfrustrowany. Nawet gdyby on był "jednym z mrugających", to co z tego? Zagrożenia mrugnięcie długimi nie stwarza, podczas gdy Twoje chamskie (nazywając rzecz po imieniu) "hamowanie edukacyjne" jak najbardziej. Jeśli ktoś jadący za Tobą widzi, że jesteś w trakcie wyprzedzania np. Tira i mrugnie Ci, żebyś po tym manewrze zjechał na prawy, a ty w trakcie tego wyprzedzania dajesz po heblach, to jest to niczym nie usprawiedliwione chamstwo i co gorsza, stworzenie niebezpiecznej sytuacji.

 

A nie pomyślisz, że ktoś wystraszyć się może i wypadek spowoduje? Był chyba nawet całkiem niedawno taki przypadek na autostradzie w Niemczech!

Człowieku, weź przeczytaj co wypisujesz. Czego wystraszyć? Mignięcia długimi? Czyli Twoim zdaniem, można spowodować wypadek przez wystraszenie się błysku w lusterku, ale już dawanie po heblach wyprzedzając lewym nikogo wystraszyć nie zdoła i jest ok?

 

Co do zachodnich autostrad... Tam się praktycznie nie mruga. Wiesz czemu? Bo jest to zbędne - ludzie sami zjeżdżają. W Polsce dopiero muszą się tego nauczyć, dlatego mruganie jest zjawiskiem wręcz pożądanym.

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kierowania pojazdem może i tak, ale kultury jazdy to już nie bardzo. "Jak on jest takim chamem, że mi świeci, mruga, trąbi, to ja będę większym chamem i mu zahamuję!" - bomba, naprawdę.

nie chce mi sie powtarzac co kolega juz napisal...

 

I jeszcze jedno - weźcie czasem też to pod uwagę, że załadowanej na max. ciężarówce lub dostawczakowi o wiele trudniej jest się później rozpędzić, niż wam w osobówkach. Tyczy się to w szczególności pokonywania wzniesień - warto by było więc czasem nawet ustąpić (no ale o tym można tylko pomarzyć).

Rzecza normalna jest to ze jak jade sobie kulturalnie prawym pasem ta stowka przykladowo... to osobowki na chama wpierdzielaja sie tak ze wjezdzaja przede mną doslownie metr i wciskajac hamulec... Jest to rzecz nagminna ktora spotykam srednio ze 20 razy dziennie... A ja zaladowany po dach tylko patrze jak ktorys mnie przyhaczy tak ze go niechcacy zmiote z jezdni... RZadziej trafiaja sie debile ktorzy z lewego pasa wbijaja sie metr przede mnie.... ostro hebel i skreca w prawo... bardzo czesto bez kierunku.... moze nie jezdze 16kolowcami ale taki master z kontenerem wazy te 3,5 tony... a tutaj majac z tylu hamulce bebnowe wierzcie mi ze w miejscu sie to nie zatrzymuje. Ja mam tylko to zboczenie ze przed poprzedzajacym samochodem trzymam zawsze duzy dystans... a jeszcze wiekszy jak pada np deszcz bo wiem ze kola bardzo latwo zablokowac nie majac ABSu...

Zreszta masterem na lewy pas sie nie wjezdza... chyba ze mam skrecac... max jakie to wyciaga to 120km/h na dluugieeej prostej... wiec szybciej jak stowka sie tym nie leci w trasie. Zreszta jest to samochod majacy duze powierzchnie plaskie wiec jak zaczyna wiac to samochodem strasznie majta.

Co innego sprinter... zbiera sie to nie gorzej niz jakies osobowe 1.4... tym lewym pasem mozna sobie powyprzedzac....

Zreszta kurna pracuje jak pracuje bo lubie jezdzic rownego rodzaju pojazdami. Jak bym sie bal jezdzic czy jak bym nie lubil siedziec za kolkiem to napewno bym nie pracowal w tym zawodzie :)

Edytowane przez Neo_x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kierowania pojazdem może i tak, ale kultury jazdy to już nie bardzo. "Jak on jest takim chamem, że mi świeci, mruga, trąbi, to ja będę większym chamem i mu zahamuję!" - bomba, naprawdę.

 

nie chce mi sie powtarzac co kolega juz napisal...

Plus jeden (a wszystko po to, żeby Wam było raźniej).

Pisze się ktoś na mały projekcik? Wyświetlacz LED z dwoma napisam- "Szybciej nie mogę" i "Do rowu mam zjechać?". Ewentualnie jeszcze "Niech ci ziemia lekką będzie".

 

to osobowki na chama wpierdzielaja sie tak ze wjezdzaja przede mną doslownie metr i wciskajac hamulec...

Dzisiaj chyba tak jakiemuś biedakowi zajechałem (niniejszym przepraszam)- bo cymbałowi wyprzedzającemu przede mną jakoś tak nagle (bez kierunku ofc i z nagłym hamowaniem- trudno to jakoś opisać) uwidziało się zmieniać pas - akurat jak skończyłem zmieniać pas po wyprzedzeniu tegoż ciężarowego- i zamiast jak zwykle- shamować biegami, trzeba było grzać tarcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chce mi sie powtarzac co kolega juz napisal...

Sęk w tym, że kolega nie wyjaśnił po jaką cholerę to robicie. Zniżacie się tylko do poziomu tych mrugaczy a pożytku nikt z tego nie ma.

 

Plus jeden (a wszystko po to, żeby Wam było raźniej).

Pisze się ktoś na mały projekcik? Wyświetlacz LED z dwoma napisam- "Szybciej nie mogę" i "Do rowu mam zjechać?".

Widzę, że kolejny, który nie rozumie.

 

Przecież ja do jasnej ciasnej wiem o czym piszecie :mur: Sytuacja, kiedy nie ma gdzie zjechać a ktoś za wami was pogania długimi. No wyobraźcie sobie, że czytać mnie nauczono. Wytłumaczcie mi tylko co wam daje, że przyhamujecie? Zwolnicie, trzeba się potem rozpędzić. Gość za wami i tak będzie wam siedział na zderzaku. Jak się wnerwi to pewnie odwali podobny numer do waszego przyhamowania, czyli np. będzie jechał równo z wami tak, że wy nie będziecie mogli wyprzedzić czegoś na waszym pasie; albo po prostu właduje się przed was i zacznie was blokować.

Nie prościej go ignorować i zjechać jak będzie możliwość? Prościej. On pojedzie w cholerę i po krótkiej chwili możemy kontynuować jazdę. Ale nie, jak już mówiłem - trzeba się odegrać, prawda? <_< Na chamstwo odpowiedzieć identycznym chamstwem.

Edytowane przez mothman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież ja do jasnej ciasnej wiem o czym piszecie :mur: Sytuacja, kiedy nie ma gdzie zjechać a ktoś za wami was pogania długimi. No wyobraźcie sobie, że czytać mnie nauczono. Wytłumaczcie mi tylko co wam daje, że przyhamujecie? Zwolnicie, trzeba się potem rozpędzić. Gość za wami i tak będzie wam siedział na zderzaku. Jak się wnerwi to pewnie odwali podobny numer do waszego przyhamowania, czyli np. będzie jechał równo z wami tak, że wy nie będziecie mogli wyprzedzić czegoś na waszym pasie; albo po prostu właduje się przed was i zacznie was blokować.

Nie prościej go ignorować i zjechać jak będzie możliwość? Prościej. On pojedzie w cholerę i po krótkiej chwili możemy kontynuować jazdę. Ale nie, jak już mówiłem - trzeba się odegrać, prawda? <_< Na chamstwo odpowiedzieć identycznym chamstwem.

 

Zależy od sytuacji, bo czasem przyhamowanie z tzw. "dzwonem" może być bardzo edukujące dla Pana jadącego za nami, nie mniej jednak, mi by było szkoda swojej fury i generalnie jak jest możliwość to zjeżdżam i puszczam, niech jedzie w pizdu , krzyż na drogę. ;) 

 

Denerwuje mnie jak mnie jakiś palant wyprzedzi swoim BMW (uwierzcie, mam wyjątkowego pecha do tej marki na drodze, może to jakiś taki "Achievment" - pokonać japońca niemcem ? ;) ) i ... hamuje bo nie ma gdzie jechać dalej. Ja , tak samo jak Neo_x zachowuję dosyć duże odległości między samochodem jadącym przedemną, zwłaszcza przy prędokściach rzędu 150km/h. Niestety niektórzy fizyki nie rozumieją i się wpieprzają przedemnie (mówię, najczęsciej to bmw :lol: ) i stwarzają taką sytuację, że w razie czegoś, to nikt by nie wyhamował. :|

 

P.S. Nie mam nic przeciwko mruganiu jeśli jest uzasadnione, wyobraźcie sobie, że leciałem kiedyś lewym pasem jakieś ~ 200km/h , więc nie spodziewałem się niczego za mną na naszych polskich drogach, zdziwiłem się jak mi pomrugało coś za mną, musiałem zwolnić, zjechać na prawy pas i puścić Porshe, które jechało ciut szybciej. ;) Tu biję się w pierś, że to moja wina, bo powinienem go wcześniej zauważyć i puścić, nie zgodne z prawem ? No cóż, lewy pas jest do wyprzedzania, więc mu się należał. :P CO innego jak jadę w innych krajach, zwłaszcza niemcy , tam to co sekunda patrzę w lusterko bo wiem, że Ferrari 300km/h jest dosyć częstym widokiem. ;)

Edytowane przez MaciekCi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

P.S. Nie mam nic przeciwko mruganiu jeśli jest uzasadnione, wyobraźcie sobie, że leciałem kiedyś lewym pasem jakieś ~ 200km/h , więc nie spodziewałem się niczego za mną na naszych polskich drogach, zdziwiłem się jak mi pomrugało coś za mną, musiałem zwolnić, zjechać na prawy pas i puścić Porshe, które jechało ciut szybciej. ;) Tu biję się w pierś, że to moja wina, bo powinienem go wcześniej zauważyć i puścić, nie zgodne z prawem ? No cóż, lewy pas jest do wyprzedzania, więc mu się należał. :P

A widzisz, Ty rozumiesz o czym piszemy - rosolini np. dałby po heblach :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty to musisz być strasznie sfrustrowany.

Tak! Ale wyłącznie po Twoich wypocinach.

Nawet gdyby on był "jednym z mrugających", to co z tego? Zagrożenia mrugnięcie długimi nie stwarza, podczas gdy Twoje chamskie (nazywając rzecz po imieniu) "hamowanie edukacyjne" jak najbardziej. Jeśli ktoś jadący za Tobą widzi, że jesteś w trakcie wyprzedzania np. Tira i mrugnie Ci, żebyś po tym manewrze zjechał na prawy, a ty w trakcie tego wyprzedzania dajesz po heblach, to jest to niczym nie usprawiedliwione chamstwo i co gorsza, stworzenie niebezpiecznej sytuacji.

...a mrugając, często bardzo kulturalnie wymaciach!e łapami :) I to też tylko po to, żebym wiedział, że mam zjechać na prawy pas po skończonym wyprzedzaniu - w życiu bym na to nie wpadł :)

A moim zdaniem w pełni usprawiedliwione, co wcześniej już wyjaśniłem.

Nie wiem o co się tak pienisz? Skoro zapewne Ciebie również to nie dotyczy.(?)

 

Człowieku, weź przeczytaj co wypisujesz. Czego wystraszyć? Mignięcia długimi? Czyli Twoim zdaniem, można spowodować wypadek przez wystraszenie się błysku w lusterku, ale już dawanie po heblach wyprzedzając lewym nikogo wystraszyć nie zdoła i jest ok?

 

Co do zachodnich autostrad... Tam się praktycznie nie mruga. Wiesz czemu? Bo jest to zbędne - ludzie sami zjeżdżają. W Polsce dopiero muszą się tego nauczyć, dlatego mruganie jest zjawiskiem wręcz pożądanym.

Czytaj uważnie - pisałem - był z tego powodu wypadek! Więc można.

 

 

Sęk w tym, że kolega nie wyjaśnił po jaką cholerę to robicie. Zniżacie się tylko do poziomu tych mrugaczy a pożytku nikt z tego nie ma.

 

Widzę, że kolejny, który nie rozumie.

 

Przecież ja do jasnej ciasnej wiem o czym piszecie :mur: Sytuacja, kiedy nie ma gdzie zjechać a ktoś za wami was pogania długimi. No wyobraźcie sobie, że czytać mnie nauczono. Wytłumaczcie mi tylko co wam daje, że przyhamujecie? Zwolnicie, trzeba się potem rozpędzić. Gość za wami i tak będzie wam siedział na zderzaku. Jak się wnerwi to pewnie odwali podobny numer do waszego przyhamowania, czyli np. będzie jechał równo z wami tak, że wy nie będziecie mogli wyprzedzić czegoś na waszym pasie; albo po prostu właduje się przed was i zacznie was blokować.

Nie prościej go ignorować i zjechać jak będzie możliwość? Prościej. On pojedzie w cholerę i po krótkiej chwili możemy kontynuować jazdę. Ale nie, jak już mówiłem - trzeba się odegrać, prawda? <_< Na chamstwo odpowiedzieć identycznym chamstwem.

Kolega wyjaśnił! mothman zapomniał?

Mnie jedno zastanawia - skoro wiesz i skoro Ciebie to nie dotyczy, to - do jasnej ciasnej - po co ten cyrk robisz?

 

A widzisz, Ty rozumiesz o czym piszemy - rosolini np. dałby po heblach :lol:

Jeżeli na prawdę nie widzisz różnicy między sytuacją, którą ja opisałem a tą, którą przedstawił Maciek, to ja Ci szczerze współczuję. I dalsza z Tobą dyskusja mija się z celem. Edytowane przez rosolini

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega wyjaśnił! mothman zapomniał?

"W celach edukacyjnych" to żadne wyjaśnienie. Niczego w ten sposób nie nauczasz. Jedynie prowokujesz o czym napisałem w poprzednim poście.

 

Mnie jedno zastanawia - skoro wiesz i skoro Ciebie to nie dotyczy, to - do jasnej ciasnej - po co ten cyrk robisz?

To już nie można się z czymś nie zgadzać i dyskutować na ten temat, bo robi się cyrk, tak? Bez urazy, ale znowu jesteś śmieszny. Normalnie próbuję wam wyjaśnić, że robiąc, co robicie nie różnicie się NICZYM od wspomnianych niecierpliwców. Ale widzę, że do was to nie dociera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak! Ale wyłącznie po Twoich wypocinach.

(...)

Nie wiem o co się tak pienisz?

(...)

skoro wiesz i skoro Ciebie to nie dotyczy, to - do jasnej ciasnej - po co ten cyrk robisz?

Ja się pienię? Wyborne.

 

Skoro zapewne Ciebie również to nie dotyczy.(?)

Co konkretnie mnie nie dotyczy? Jeśli chodzi o to, czy mrugam długimi, to odpowiedź brzmi: tak, zdarza mi się. Jak jadę te 150-160 i widzę, że gość z przodu jedzie 100-120 i ma spokojnie miejsce żeby zjechać ale tego nie robi, to mu mrugam (głownie z przyczyn ekonomicznych). I nigdy nie zdarzyło mi się, żeby reakcją tego z przodu było hamowanie.

 

...a mrugając, często bardzo kulturalnie wymaciach!e łapami :) I to też tylko po to, żebym wiedział, że mam zjechać na prawy pas po skończonym wyprzedzaniu - w życiu bym na to nie wpadł :)

Wymaciach!e łapami? Znaczy się, obiema?? Taaaak, jasne, już to widzę :P .

 

Czytaj uważnie - pisałem - był z tego powodu wypadek! Więc można.

Sam czytaj uważnie co piszesz :lol: . Napisałeś, że chyba był wypadek z tego powodu gdzieś w Niemczech. Nie wiem skąd Twoja nagła pewność, że przyczyną wypadku było mrugnięcie długimi (wydaje mi się to b. mało prawdopodobne), ale jeśli nawet tak było, to pewnie dlatego, że na niemieckich autostradach praktycznie się nie mruga, ponieważ ludzie ustępują bez żadnych upomnień. W Polsce niestety jeszcze się tego nie nauczyli.

 

EDIT:

Jeżeli na prawdę nie widzisz różnicy między sytuacją, którą ja opisałem a tą, którą przedstawił Maciek, to ja Ci szczerze współczuję. I dalsza z Tobą dyskusja mija się z celem.

Bardzo mi przykro, ale niestety różnice pomiędzy tymi sytuacjami świadczą tylko na Twoją niekorzyść.

Napisałeś (nie muszę chyba cytować), że jeśli wyprzedzasz pojazdy na prawym pasie (jadąc te 120) i ktoś Ci mruga z daleka, to "dajesz wtedy po heblach :) " (uśmieszek też jest częścią cytatu) w "celach edukacyjnych". Maciek również, jadąc 200 na godzinę, wyprzedzał samochody na prawym pasie. Mało tego - napisał, że zjeżdżając na prawy, musiał zwolnić. Jedyna różnica pomiędzy jego sytuacją i Twoją tkwi w prędkości i jeśli już ktoś miałby tutaj "dać po heblach w celach edukacyjnych" to właśnie Maciek, w myśl zasady: wtf, przy 200 na godzinę jakiś buc w Porsche jeszcze śmie mi mrugać?? Też przecież mam prawo do wyprzedzania!! Po tym co piszesz stwierdzam, że Ty właśnie tak byś w jego sytuacji zrobił. Jeśli są tu jakieś inne różnice warte uwagi, proszę, podziel się z nami.

 

EDIT2:

A najbardziej śmieszy mnie w Tobie fakt, że posiadając taki typ charakteru jaki reprezentujesz swoimi wypowiedziami, sam będziesz co chwila mrugał "maruderom" na lewym pasie, jak kupisz sobie kiedyś szybką furę. Tak naprawdę, samemu ustępując szybszym pojazdom robię to po części dlatego, że sam nie chciałbym musieć hamować co chwilę, kiedy już będę mógł sobie pozwolić na Porsche czy coś równie szybkiego.

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"W celach edukacyjnych" to żadne wyjaśnienie. Niczego w ten sposób nie nauczasz. Jedynie prowokujesz o czym napisałem w poprzednim poście.

Opisałem chyba dokładnie? Co, nie? Przykro mi, że nie potrafisz tego zrozumieć.

 

To już nie można się z czymś nie zgadzać i dyskutować na ten temat, bo robi się cyrk, tak? Bez urazy, ale znowu jesteś śmieszny. Normalnie próbuję wam wyjaśnić, że robiąc, co robicie nie różnicie się NICZYM od wspomnianych niecierpliwców. Ale widzę, że do was to nie dociera.

Normalnie, to mnie powaliła siła tego argumentu :) Jak dorośniesz, to możemy podyskutować i sobie "powyjaśniać" :)

 

 

 

under - czerpiesz jakąś niepojętą satysfakcję z nakręcania awantury na forum? Proszę, nie wysilaj się już więcej ;)

 

EDIT:

 

Bardzo mi przykro, ale niestety różnice pomiędzy tymi sytuacjami świadczą tylko na Twoją niekorzyść.

Napisałeś (nie muszę chyba cytować), że jeśli wyprzedzasz pojazdy na prawym pasie (jadąc te 120) i ktoś Ci mruga z daleka, to "dajesz wtedy po heblach :) " (uśmieszek też jest częścią cytatu) w "celach edukacyjnych". Maciek również, jadąc 200 na godzinę, wyprzedzał samochody na prawym pasie. Mało tego - napisał, że zjeżdżając na prawy, musiał zwolnić. Jedyna różnica pomiędzy jego sytuacją i Twoją tkwi w prędkości i jeśli już ktoś miałby tutaj "dać po heblach w celach edukacyjnych" to właśnie Maciek, w myśl zasady: wtf, przy 200 na godzinę jakiś buc w Porsche jeszcze śmie mi mrugać?? Też przecież mam prawo do wyprzedzania!! Po tym co piszesz stwierdzam, że Ty właśnie tak byś w jego sytuacji zrobił. Jeśli są tu jakieś inne różnice warte uwagi, proszę, podziel się z nami.

Weź Ty wreszcie zacznij czytać uważnie - Maciek pisał, że cały czas ciągnął lewym pasem! To chyba zasadnicza różnica?

EDIT2:

A najbardziej śmieszy mnie w Tobie fakt, że posiadając taki typ charakteru jaki reprezentujesz swoimi wypowiedziami, sam będziesz co chwila mrugał "maruderom" na lewym pasie, jak kupisz sobie kiedyś szybką furę. Tak naprawdę, samemu ustępując szybszym pojazdom robię to po części dlatego, że sam nie chciałbym musieć hamować co chwilę, kiedy już będę mógł sobie pozwolić na Porsche czy coś równie szybkiego.

Patrz wyżej: CZYTAJ UWAŻNIE!!! Albo się wyśpij jak już nie dajesz rady? ;) Pisałem o "moim mruganiu"! <_<

 

btw. tak się składa kolego, że mam stały dostęp do szybkich i bardzo szybkich fur :)

 

btw2. a mnie śmieszą Twoje próby jasnowidzenia - czyżby w doradztwie nie szło? :)

Edytowane przez rosolini

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka awantura? Każdy normalny kierowca powinien wiedzieć o tym, że choćby nie wiem co się działo na drodze, nie powinno się nikogo, celowo zhamowywać, nawet w celach edukacyjnych (sic!). Nie ma tu nad czym nawet dyskutować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opisałem chyba dokładnie? Co, nie?

No kurde, powiem ci, że nie :wink:

 

Normalnie, to mnie powaliła siła tego argumentu

To nie był argument. Swoją drogą zdanie, które poprzedzało pogrubiony przez ciebie fragment nie wymagało argumentacji.

 

Jak dorośniesz, to możemy podyskutować i sobie "powyjaśniać" :)

Niniejszym udowodniłeś, jak bardzo ty jesteś "dorosły". Nie jesteś w stanie normalnie dyskutować a robisz mi jakieś uwagi odnośnie dojrzałości :lol:

 

Każdy normalny kierowca powinien wiedzieć o tym, że choćby nie wiem co się działo na drodze, nie powinno się nikogo, celowo zhamowywać, nawet w celach edukacyjnych (sic!). Nie ma tu nad czym nawet dyskutować...

Ale pan doświadczony kierowca i drugi pan, dorosły, tego nie rozumieją.

 

btw2. a mnie śmieszą Twoje próby jasnowidzenia - czyżby w doradztwie nie szło? :)

Szkoda, że własne cię nie śmieszyły. BTW: znowu urządzasz sobie osobiste wycieczki, panie dorosły.

 

 

Generalnie widzę, że nie ma sensu tego ciągnąć. Mamy tutaj do czynienia z odpornymi na konstruktywną krytykę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka awantura? Każdy normalny kierowca powinien wiedzieć o tym, że choćby nie wiem co się działo na drodze, nie powinno się nikogo, celowo zhamowywać, nawet w celach edukacyjnych (sic!). Nie ma tu nad czym nawet dyskutować...

Pojeździsz tyle lat co ja, to pogadamy ;)

co do awantury - under ma wielki talent w tym kierunku

 

BTW: znowu urządzasz sobie osobiste wycieczki, panie dorosły.

No kurde, powiem ci, że normalnie ręce opadają...

Weź ty się cofnij parę postów i zobacz, kto zaczął owe wycieczki?

To jesteś równie prymitywny, co ci upierdliwcy.

Masz coś jeszcze do powiedzenia? Edytowane przez rosolini

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...