Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

np świta Kaczyńskiego, która moim skromnym zdaniem powinna skończyć na drzewie za spychanie aut z drogi (z doświadczenia)

Jest o ile pamiętam przepis mówiący o tym, że kolumna pojazdów uprzywilejowanych, wioząca ważne osoby (na przykład prezydenta kraju) nie może pod żadnym pozorem się zatrzymać, czy to czerwone światło, czy wycieczka z przedszkola.

Slalom między pasami bez kierunków to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, kiedy ciemna masa jedzie wszystkimi trzema pasami z taką samą predkością.

Śmiesznie to wyglądało w US & A, kiedy na trzech albo i czterech pasach ruchu wszyscy jadą 55 mil na godzinę lub niewiele ponad. Jeśli ktoś jechał wiele ponad, natychmiast psiarnia z taranami, której jest tam mnóstwo, spychała pacjenta na pobocze.

A początkowo bardzośmy się dziwowali głupim barbarzyńcom, że mając takie szerokie drogi z łagodnymi zakrętami wleką się okrutnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest o ile pamiętam przepis mówiący o tym, że kolumna pojazdów uprzywilejowanych, wioząca ważne osoby (na przykład prezydenta kraju) nie może pod żadnym pozorem się zatrzymać, czy to czerwone światło, czy wycieczka z przedszkola.

No ja ich akurat spotkałem na obwodnicy Trójmiasta, gdzie był prawie znikomy ruch tego dnia, mieli cały wolny lewy pas dla siebie, a i tak wszystkich z prawego zmuszali do zjechania na pobocze co było dla mnie abstrakcją totalną. Oczywiście potraktowałem ich zgodnie z należytym szacunkiem :rolleyes:

 

Jestem ciekaw co by było, gdyby się komuś bardziej spieszyło niż im :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

Jestem ciekaw co by było, gdyby się komuś bardziej spieszyło niż im :rolleyes:

byl juz taki co pedzil za konwojem policyjnym, ale z racji tego iz byl (p)oslem i mial out of jail free card to tylko go zatrzymali pouczyli i puscili :wink:

 

co do uciazliwosci kierowcow to najbardziej denerwujacy sa baby za kolkiem i dziadkowie za kolkiem.

Oba przypadki potrafia wyjechac nagle lub/i nastepnie stanac na srodku pasa bo akurat czegos sie wystraszyli lub musza jednak skrecic w prawo/lewo. dodatkowo cierpia na zespol lewego pasa, chocby skrecali za 2km to i tak juz go zajma bo potem nie beda potrafili plynnie sie na niego wlaczyc.

Tirowcy, poza momentami gdy zaladowani wyprzedzaja sie pod gorke sa najbardziej przewidywalnymi kierowcami, wiedza jakie sa warunki wiedza gdzei mozna przycisnac (CB radio).

Kierowcy firmowi (przedstawiciele, szefowie) kierowcy aut wyzszych klas, domorosli tjunerzy w xxletnich zabytkach: krolowie predkosc lewego pasa i poznego zoltego, mistrzowie podzielnosci uwagi :wink:

dopoki warunki dobre auto sprawne a na drodze nie wyrosnie czerwone lub drzewo to krolowie zycia.

pare razy gdybym ruszal zwawo z zielonego to bym sie z takim panem spotkal na skrzyzowaniu, niezaleznie gdzie i ile jedziesz poznasz takiego po tym iz odrazu siadzie ci na ogonie co jest szczegolnie zabawne w ostatnio spotykanych warunkach. watpie czy taki gulf czy inny pelnoletni Bolid Mlodzierzy Wiejskiej ma lepsze hamulce od moich. moze przy zakupie tjunerskich nalepek i 5l gazu na stacji daja jakies kupony na -10m droge hamowania na lodzie lub 20% rabatu u blacharza ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do niechlubnej listy standardowych burakow drogowych dopisuje (oprocz starych Golfow i BMW) orlow w starych Civicach... Dzisiaj, na odcinku 10km, dwoch przejechalo na czerwoym ("wczesnym", jasne), tym samym zreszta, a trzeci oczywiscie musial skrecac z lewa w prawo i moje szczescie, ze nie jechalem za szybko... :mur:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[..]

dopoki warunki dobre auto sprawne a na drodze nie wyrosnie czerwone lub drzewo to krolowie zycia.

pare razy gdybym ruszal zwawo z zielonego to bym sie z takim panem spotkal na skrzyzowaniu, niezaleznie gdzie i ile jedziesz poznasz takiego po tym iz odrazu siadzie ci na ogonie co jest szczegolnie zabawne w ostatnio spotykanych warunkach. watpie czy taki gulf czy inny pelnoletni Bolid Mlodzierzy Wiejskiej ma lepsze hamulce od moich. moze przy zakupie tjunerskich nalepek i 5l gazu na stacji daja jakies kupony na -10m droge hamowania na lodzie lub 20% rabatu u blacharza ;)

Zauważ,że w takich warunkach im bliżej zderzaka siedzisz auta przed Tobą, tym mniej się rozwalisz, bo ten z przodu nie zdąży na tyle zwolnić, żebyś zrobił duże kuku :) Piękne nie? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do uciazliwosci kierowcow to najbardziej denerwujacy sa baby za kolkiem

Not true do końca. Możliwe, że jest tak w mniejszych miejscowościach lub miastach gdzie natężenie ruchu jest niewielkie a na trasę Panie wyjeżdżają od wielkiego gwizdka.

 

W Warszawie natomiast jestem mile zaskoczony sposobem w jakim przedstawicielki płci pięknej zachowują się za kółkiem. W zdecydowanej większości dynamicznie ruszają spod świateł, nabierają odpowiedniej prędkości, nie pchają się, jeżdżą pewnie, ale z zachowaniem zdrowego rozsądku.

 

No i nie widziałem nigdy aby dwie Panie nagle wyskoczyły z samochodów i ruszyły na siebie z zamiarem ciężkiego mordobicia, co wcale nie jest tak rzadkim widokiem w stolicy w przypadku nieokrzesanych napaleńców.

 

Spotkałem już nawet dwie 'taksówkarki' i złego słowa również nie powiem.

 

Ogólnie duże buzi : )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie duże buzi : )

No dobra. Posmarowałeś :wink:

 

Fakt jest jednak faktem że na 10 kobiet którym mignę żeby włączyły światła reaguje może 1. W przypadku mężczyzn- reaguje 8-9. Obserwuje też duże niezdecydowanie wśród pań, zwłaszcza przy zmianie pasa i przy dojeżdżaniu do skrzyżowania. Taka konsternacja "kto ma pierwszeństwo?". Notorycznie kobiety zatrzymują się na "ustąp pierwszeństwa" jak nic nie jedzie. Do tego dodam problemy z parkowaniem (głównie tyłem).

 

Abstraciach!ąc od powyższego.

W mojej osadzie ostatnio ostro uaktywniła się milicja w represjonowaniu obywateli na drodze. Jakaś akcja "śnieg" czy co. Chyba że już podkład robią pod święta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Posmarowałeś :wink:

 

Fakt jest jednak faktem że na 10 kobiet którym mignę żeby włączyły światła reaguje może 1. W przypadku mężczyzn- reaguje 8-9. Obserwuje też duże niezdecydowanie wśród pań, zwłaszcza przy zmianie pasa i przy dojeżdżaniu do skrzyżowania. Taka konsternacja "kto ma pierwszeństwo?". Notorycznie kobiety zatrzymują się na "ustąp pierwszeństwa" jak nic nie jedzie. Do tego dodam problemy z parkowaniem (głównie tyłem).

Co sie dziwisz, w Miami Ink, tatuowali kolesia ktory byl kobieta...i powiedzial ze dopiero gdy przeszedl zmiane plci, i zaczal brac testosteron...zaczal myslec;D

reasumujac sama kobieta powiedziala ze nie mysli, ze mylily sie jej kierunki etc.

Ja jak obserwuje kobiety za kółkiem...to jestem przerażony...sam mistrzem nie jestem i za takowego sie nie uwazam, poprostu pisze to co zaobserwowałem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobieta za kółkiem = +1 do przerażenia. Nawet mojej własnej matki się boje mimo, że tylko troche ponad 40 lat ma, a prawko od 20. Nie smaruje jej, ale

1. Podjazd do garażu mamy z górki. Pewnego pięknego dnia zapomniała zaciągnąć ręcznego/zostawić na biegu. Efekt: nowa lampa, zderzak i halogen w punto 1gen a tata musiał naprawiać bramę od garażu.

2. Zaczęła się na mnie drzeć w aucie dość trochę przed dojazdem do rozwidlenia typu T w mojej wiosce. Nie chciałbym zobaczyć swojej miny kiedy krzyczałem "HAAAMUUUUUUJ!!!!" zapierdzielając 50kmh prosto w rów po drugiej stonie drogi.Zatrzymaliśmy się metr przed.

3. W centrum bielska-białej jest dość długi odcinek drogi bez żadnego skrzyżowania. Mamuśka gadając ze mną się zagapiła rozpędziła do 100 i prawie puknęła lusterkiem biednego pieszego który miał nieszczęście/szczęście? akurat znaleźć się wtedy na pasach.

O rzeczach typu jak chce schować szybę to ciągnie guzik w górę a jak chce ją podnieść to naciska, czy dialogach typu

"-Wrzuć szóstkę. -to my mamy szóstkę? -no, z piątki do tyłu - ale jak do tyłu? -no tak jak z 3 na 4 - nie umiem, wcisnę sprzęgło a ty mi wrzuć..."

nawet nie wspominam, bo to jednak mimo wszystko tylko kobieta. Ale do tej pory z każdą z którą jechałem jest tak samo. ;-) Tylko raz dziewczyna kumpla mnie pozytywnie zaskoczyła, bo naprawdę po mistrzowsku jeździła i to w górach po serpentynach itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet mojej własnej matki się boje [...]

Mojej rodzicielce (prawko od ponad 25 lat) już dobrych parę lat temu, w odruchu nieuzasadnionego strachu, zdarzyło się złapać mi za kierownicę jak jechała jako pasażer. Manewr był na loozie i w pełni pod kontrolą, acz przy większej prędkości- ot wystraszyła się. Myślałem że poup... ręce z nerwów :angry:

Od tego czasu gdy mam ją gdzieś przewieść ma zakaz siadania obok mnie na fotelu pasażera- tylko z tyłu :wink: Inna sprawa że jeździ głównie swoim autem...

 

 

 

 

reasumujac sama kobieta powiedziala ze nie mysli, ze mylily sie jej kierunki etc.

A to to jest nawet udowodnione, że kobiety mają problemy z rozróżnianiem kierunków (lewa, prawa) i maja gorszą orientację w 3D (problemy z parkowaniem/ cofaniem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z moją rodzicielką... boję się jeździć.

 

Agresja, szaleńcze wyprzedzanie, zapychanie w terenie zabudowanym po 90-120km/h, wymuszanie pierwszeństwa itd...

Nie cały czas oczywiście ale 50/50 jako pasażer ma się szansę to "przeżyć" (narazie jeszcze przeżyć);

W zimę na szczęście zdrowy rozsądek bierze górą...

 

Prawo jazdy od 30 lat, zero wypadków z winy własnej, pkt karne zdobyte raz (60km/h na 40km/h, fotoradar);

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi dziś pani zajechała droge :) różnica ok 20km\h miedzy nami, a czemu? Bo jej kierownica poleciała, a to czemu? Bo za przeproszeniem wpie*****ła kebab... wyobraźni troche... gdyby byóo drobine bardziej ślisko to zaparkował bym w jej bagazniku a przy tamtym natezeniu ruchu karambol gotowy :damage_wall:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do niechlubnej listy standardowych burakow drogowych dopisuje (oprocz starych Golfow i BMW) orlow w starych Civicach... Dzisiaj, na odcinku 10km, dwoch przejechalo na czerwoym ("wczesnym", jasne), tym samym zreszta, a trzeci oczywiscie musial skrecac z lewa w prawo i moje szczescie, ze nie jechalem za szybko... :mur:

 

panie kolego, ludzie w starych civicach to nie jedna szuflada jak bmwowcy;p

 

pomijajac ich zachowanie ( niegrzeczne, patrz czerwone swiatlo ) to wiekszosc takich civikow to potwory;p

 

nawet te 1.4 litra potrafi niezla fure zrobic... ba jak ma 1.6 albo 1.8 vtec to potowry 200 km + moga powachac tylko ich spaliny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżąc po Krakowie raczej staram się puszczać kierowców wyjeżdżających np z podporządkowanych którzy chcą włączyć się na ruchliwą drogę, kiedy się da, jakoś tak nauczyłem się uprzejmości, czy otrzymuje to samo? W większości przypadków tak, szczególnie w odwrotnych sytuacjach, kiedy to ja chce włączyć się do ruchu a przecinająca droga to sznur samochodów, przeważnie zdarzy się jakiś co sie zlituje. Kiedy jednak spadnie śnieg, warunki są trudne co po niektórym zdarza się zapominać co to prawa ręka czy ogólniej mówiąc kto ma pierwszeństwo...ostatnio gość zadowolony chciał skręcić przecinając mi droge na sygnalizatorze ogólnym, tak sie składało że to jego interes by się zatrzymac no ale..cóż komóra w łapie i dobrze że w porę wyhamowałem bo spotkanie z Grand Cherokee mogło być niezbyt miłe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panie kolego, ludzie w starych civicach to nie jedna szuflada jak bmwowcy;p

 

pomijajac ich zachowanie ( niegrzeczne, patrz czerwone swiatlo ) to wiekszosc takich civikow to potwory;p

 

nawet te 1.4 litra potrafi niezla fure zrobic... ba jak ma 1.6 albo 1.8 vtec to potowry 200 km + moga powachac tylko ich spaliny

Potwory straszne i dymi im z paszczy. Wiadomo Honda musi dymić. I wtedy jest lans. I można sobie nawlepke przyczepić na środku szyby, żeby nie było widać nic w lusterku. Wtedy jest adrenalinka, bo nie dość że dymi i nic nie widać to i tak nic nie widać. Jak widzę takiego potwora to uciekam, bo nie daj boże mnie dogoni swoim dymiącym potworem i mnie zje. A jeszcze gorej jak to taki co idzie bokiem i cztery łapy mu widać. Olaboga.

Edytowane przez fl0r3k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżąc po Krakowie raczej staram się puszczać kierowców wyjeżdżających np z podporządkowanych którzy chcą włączyć się na ruchliwą drogę, kiedy się da, jakoś tak nauczyłem się uprzejmości, czy otrzymuje to samo? W większości przypadków tak, szczególnie w odwrotnych sytuacjach, kiedy to ja chce włączyć się do ruchu a przecinająca droga to sznur samochodów, przeważnie zdarzy się jakiś co sie zlituje.

tez mialem ten problem po powrocie z uk, tam wrecz ma sie pewnosc ze ktos cie wpusci, u nas trzeba poczekac az znajdzie sie jakis litosciwy, najgorsi sa debile, ktorzy zatrzymaja sie przed swiatlami lub w korku, centralnie przed toba, kiedy ty chcesz wyjechac z jakiejs podporzadkowanej tuz przed nimi i nie da wyjechac, wtedy i on stoi bo korek/swiatla i ty bo nie mozesz wyjechac, do tego zablokuje tych co chca wjechac w ta uliczke, czesto spotykane przed centrami handlowymi i wszedzie tam, gdzie tworza sie korki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez mialem ten problem po powrocie z uk, tam wrecz ma sie pewnosc ze ktos cie wpusci,

Tylko że tam 90% jeździ jak pi...y. Nóż się sam otwiera. Oni wpuszczają ze strachu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Poznaniu spadło dzisiaj kilka dodatkowych centymetór śniegu i ludzie już wariują, przynajmniej w mojej okolicy. Jechałem do CUKu porobić zdjęcia do AC samochodu, to stałem jak taki głupi za koleżką w BMW który nie potrafił zebrać sie ze świateł. Kilkaset metrów dalej kolumna samochodów wlokła sie za dziadkiem w nowiuśkim Mercedesie CLS bo bał sie przekroczyć 30kmph.

 

Sam bryką jeżdże jeszcze na letnich ale jest ku temu powód. Teraz mnie wszyscy tu zbesztają jaki to nieodpowiedzialny jestem :P Zwyczajnie, w piątek odebrałem bryke od mechanika który mi ją sprowadził, w czwartek zamówiłem zimówki, jutro jestem umówiony na zmiane. Ale żadnych problemów z ruszaniem nie mam, startuje z dwójki i jest ok, ale jak widze niektórzy kierowcy na drogach tego nie umieją i potem tworzą sie korki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko że tam 90% jeździ jak pi...y. Nóż się sam otwiera. Oni wpuszczają ze strachu.

O kierowcach w UK mozna wiele pisac, owszem wielu z nich jezdzi jak pzdy i gdyby wyjechali poza ich Londynek to nie wiedzieli by co zrobic i jechali by dalej 10mph, a gdyby kazac jechac im w Polsce to umarli by na zawal. Jednak pisac ze wpuszczaja ze strachu to glupota, tu jest zupelnie inna kultura jazdy w miescie niz w Polsce i pod tym wzgledem (czyli ustepowanie miejsca, wpuszczanie itd) lepiej jezdzi mi sie tu niz w naszych wspanialych kolorowych aglomeracjach, jesli jednak wezmiemy ich myslenie za kolkiem, szczegolnie kierowcow o nie-polskim kolorze skory, to gorzej byc nie moze.

 

Jesli chodzi o jazde 20-30km/h gdy spadnie snieg... sprobujcie mistrzowie pojechac na letnich na tym co nazywacie "sniegiem" gdy jest minus i zaczyna padac, bo jest to lod plus lekka warstwa puchu na wierzchu i jechac po tym na plastikowych koleczkach sie nie da, wiec nie narzekajcie na to ze jada tak wolno, tylko na to ze sa glupi i nie zmienili opon. Jest to niestety plaga tak samo zaskoczonych przez snieg kierowcow jak i drogowcow :) Bo przeciez zima przychodzi nagle i nikt sie jej nie spodziewa, zupelnie jak Hiszpańskiej Inkwizycji!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak pisac ze wpuszczaja ze strachu to glupota, tu jest zupelnie inna kultura jazdy w miescie niz w Polsce i pod tym wzgledem (czyli ustepowanie miejsca, wpuszczanie itd) lepiej jezdzi mi sie tu niz w naszych wspanialych kolorowych aglomeracjach, jesli jednak wezmiemy ich myslenie za kolkiem, szczegolnie kierowcow o nie-polskim kolorze skory, to gorzej byc nie moze.

Tam się prawko rozdaje za ładny uśmiech. Ludzie jeżdżą fatalnie: powoli, wystraszeni, nie wiedzą gdzie mają wlew paliwa, rysują swoje i cudze auta jak mają po 3metry wolnej przestrzeni wkoło, bez świateł w nocy, itd. Nie będę się rozpisywał. Pod względem techniki jazdy z czystym sumieniem mogę powiedzieć że polacy jeżdżą zdecydowanie lepiej.

Z kulturą oczywiście u nas gorzej- nie przeczę. Ale wolę dobrego kierowcę, który mnie nie wpuści z podporządkowanej, niż "arcy kulturalnego" ale nie umiejącego jeździć. Z prostego powodu. Brak kultury jest mniej zabójczy, niż brak panowania nad autem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ale wolę dobrego kierowcę, który mnie nie wpuści z podporządkowanej, niż "arcy kulturalnego" ale nie umiejącego jeździć. Z prostego powodu. Brak kultury jest mniej zabójczy, niż brak panowania nad autem.

 

100% racji. Przykładowa sytuacja : Stoimy na podporządkowanej aby włączyć się do ruchu :

 

1. Dobry kierowca, nie wpuści, ale jeśli może to przyspieszy i umożliwi nam tym samym wjazd za niego.

2. Kulturalny, słaby kierowca będzie chciał nas puścić zwalniając do 30km/h 100m przed nami, i nie wiadomo, czy puści, czy przyspieszy, wprowadza dezorientację. ;) A nawet jeśli nie chce wpuścić, to przestraszy się naszego samochodu pod pretekstem "a może wyskoczy?!" i będzie jechał te 30km/h tak, że za nim ustawi się już kilka innych i d*** z naszego włączenia się do ruchu.

 

Powyższy schemat odczuwam na swojej skórze baaardzo często. 

Edytowane przez MaciekCi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przecze, ja tylko napisalem ze kwestia ustepowania to nie strach, a inna "kultura" jazdy :)

A ja napisałem, że to jest RÓWNIEŻ strach :wink:

Peace

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie jeden ciołek matizem chciał złapać na boka. Dobrze że przed dojechaniem do skrzyżowania zdjąłem nogę z gazu bo udało mi się z 35 wyhamować do 30 z górki na szklance ;) jakbym miał 45 to by mnie przy 40 miał w drzwiach pasażera,, wyobraźni nie ma,, lekkim parchem na szklance pod górę i se lewoskręt robił w osiedle,, a za mną pusto. Odczekać jeszcze kilka sekund i bezpiecznie dojechać do domu :]

 

w kategoriach bardziej funny,miałem przyjemność uczestniczyć w wersji demo motoryzacyjnego końca świata

 

tesco/galeria orkana parking, sobota wieczorem. korek na parkingu taki że runda dookoła zajęła mi 30-40 minut w tym przez 15 minut przejechałem 10m ;] no puściłem muzyczkę i relax,, ale ludzie już się bić chcieli,, ekhm, uczyć jeździć.. Takiego korka na parkingu nie widziałem jak żyję, po prostu załadowane do pełna + jakieś 100 samochodów, + doparkowane do pełna tak że przejechać na dwa większe samochody się nie da ;] smiałem się sam do siebie jaki głupi jestem że tam w ogóle wjechałem hie hie ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...