Neo_x Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 moze moj sposob jest bardziej chamski... ale skuteczny... jak ktos skutecznie tamuje ruch... lewy pas... to w miare mozliwosci wyprzedzam... zajezdzam i zwalniam do predkosci duzo mniejszej niz ta osoba ktora jechala... w pewnej chwili kogos szarpna nerwy.. i zjedzie na ten prawy pas... a wtedy kulturalnie gazu i mozna sobie jechac dalej. Ale jezeli masz jendopasmowke to praktycznie nie ma mozliwosci kombinowac... tym bardziej ze takie cos moze byc za bardzo niebezpieczne.. albo Ci wjedzie w dupsko... albo zahamujesz gwaltowniej... koles ktory blokowal ruch gwaltownie skreci na lewy pas wprost pod ciezarowke jadaca z naprzeciwka... lub wybor prawa strona.. drzewo... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 W USA uslyszalem: Fix it again, Tony ;)Anegdotka nr 402 na temat motoryzacji: w US & A wdaliśmy się ze szkoleniowcem w męską rozmowę na temat samochodów. Miał dużo dobrej zabawy oglądając "nasze" modele na Allegro.pl. Ponieważ niektórych marek kompletnie nie kojarzył, spytałem czy zgadnie, jakim włoskim samochodem na "F" jeżdżę. Po chwili zastanowienia z niemałym zdumieniem odparł "Ferrari?". Prawie, które robi wielką różnicę :> Mieli tam w latach 70. i 80. próby spenetrowania rynku w wykonaniu Francuzów i makaroniarzy, tradycyjnie na rynek amerykański wykonanych gorzej i mniej starannie, czyli bardziej awaryjnie (choć czy można było wykonać gorzej Fiata z lat 80. - nie wiem, ale łatwe to chyba nie było). Od tamtej pory "french car" bawi jankesów równie mocno jak "french army". Fiat już ich nie bawi, odkąd wykupił to i owo. Smutna wieść dla świata jest taka, że Lancia będzie sprzedawana, również w Europie (!), jako Chrysler. No i Alfa zmienia stylistykę na jakąś gejowską czy w ogóle cholera wie co. Pora umierać. moze moj sposob jest bardziej chamski... ale skuteczny... jak ktos skutecznie tamuje ruch... lewy pas... to w miare mozliwosci wyprzedzam... zajezdzam i zwalniam do predkosci duzo mniejszej niz ta osoba ktora jechala... w pewnej chwili kogos szarpna nerwy.. i zjedzie na ten prawy pas... a wtedy kulturalnie gazu i mozna sobie jechac dalej. Ale jezeli masz jendopasmowke to praktycznie nie ma mozliwosci kombinowac... tym bardziej ze takie cos moze byc za bardzo niebezpieczne.. albo Ci wjedzie w dupsko... albo zahamujesz gwaltowniej... koles ktory blokowal ruch gwaltownie skreci na lewy pas wprost pod ciezarowke jadaca z naprzeciwka... lub wybor prawa strona.. drzewo...A mogę tak samo zrobić z motocyklistą? Znaczy jeśli akurat jedzie sobie nonszalancko lewym pasem z nadkosmiczną prędkością 70 km/h, bo na przykład poprawia coś przy kasku albo słucha pracy silnika, zaniepokojony dziwnym odgłosem - czy mogę wjechać przed niego i zwolnić do 60? Hamulców nie mam rewelacyjnych, więc czemu nie? Przeraża mnie czasami wasze barbarzyństwo. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 moze moj sposob jest bardziej chamski... ale skuteczny..."Nauczania" ciąg dalszy :mur: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
inny Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 (edytowane) Wszystkich nie - buraków w golfach 1.6 - tak ;) Jedżę golfem 1.6 i jakoś nie uważam się za buraka.. co wiecej rozwalają mnie smarki co mają 2x lat i uważają sie za mistrzów kierownicy i to bez znaczenia czym jeżdzą.Kultury jazdy człowiek uczy się przez długie lata i setki tysięcy kilometrów .. a w toruniu to dopiero leszcze jeżdzą .. ile razy mam tam jechać to żyłka mi drga.. Na drogach najbardziej lubię kozaków co na zakrętach wyprzedają.. za dużo pewnie gier w domu Edytowane 2 Stycznia 2010 przez inny Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 moze moj sposob jest bardziej chamski... ale skuteczny... jak ktos skutecznie tamuje ruch... lewy pas... to w miare mozliwosci wyprzedzam... zajezdzam i zwalniam do predkosci duzo mniejszej niz ta osoba ktora jechala... w pewnej chwili kogos szarpna nerwy.. i zjedzie na ten prawy pas... a wtedy kulturalnie gazu i mozna sobie jechac dalej. Ale jezeli masz jendopasmowke to praktycznie nie ma mozliwosci kombinowac... tym bardziej ze takie cos moze byc za bardzo niebezpieczne.. albo Ci wjedzie w dupsko... albo zahamujesz gwaltowniej... koles ktory blokowal ruch gwaltownie skreci na lewy pas wprost pod ciezarowke jadaca z naprzeciwka... lub wybor prawa strona.. drzewo... Nie no pomysł super. Tylko bierzesz pod uwagę że trafi się jakiś debil co potem Ciebie wyprzeci zajeżdzając drogę i nagle hamując i wtedy siedzisz mu na d*pie/plecach i masz w pip problemów. Albo trafi sie jeszcze lepszy kozak i wjedzie w Ciebie bo będzie miał taka fantazje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 (edytowane) Ja nie mowie o naglym hamowaniu co podkreslilem jasno oraz grubo... mowie o zwolnieniu w miejscu gdzie jest to mozliwe i bezpieczne w miejscu gdzie masz minimum 2 pasy ruchu (dlatego napisalem ze jedzie lewym pasem)... Napisalem wyraznie ze jezeli jest to mozliwe do wykonania i nie zagraza nikomu... by wlasnie ktos nie wjechal Tobie w pupe lub nie wpadl na drzewo\na przeciwny pas.. czytac ze zrozumieniem prosze! Mysle ze moja wypowiedz na inne zlosliwe komentarze jest zbedna. Kazdy ma swoje sposoby jezeli sie spieszy mniej lub bardziej, takze mniej lub bardziej skutecznie. Idac waszym tokiem rozumowania najlepiej przesiasc sie na autobuty.. wtedy sie nikomu nie bedzie zagrazalo i nie bedzie sie tworzylo korkow. A zreszta... Edytowane 2 Stycznia 2010 przez Neo_x Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reaktiv Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 Po drogach tylu debili jezdzi, ze ja bym sie bal tak zwolnic przed kolesiem, bo by mnie wyprzedzil, zajechal droge, wyszedl z auta i chcial mnie napier* albo cos takiego :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
inny Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 (edytowane) raz w radiu mowili.. w pabianicach jeden koleś nubirą zajechał drogę beemce.. Facet z bmw wyprzedził po chwili nubire zmusił do zatrzymania wysiadł i wystrzelał po pysku goscia z nubiry. Po chwili kolo z nubiry wyciagnął giwere.. oddał tylko strzały ostrzegawcze.. jak się skończyło to w radiu nie powiedzieli.. Edytowane 2 Stycznia 2010 przez inny Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 Ja nie mowie o naglym hamowaniu co podkreslilem jasno oraz grubo... mowie o zwolnieniu w miejscu gdzie jest to mozliwe i bezpieczne w miejscu gdzie masz minimum 2 pasy ruchu (dlatego napisalem ze jedzie lewym pasem)... Napisalem wyraznie ze jezeli jest to mozliwe do wykonania i nie zagraza nikomu... by wlasnie ktos nie wjechal Tobie w pupe lub nie wpadl na drzewo\na przeciwny pas.. czytac ze zrozumieniem prosze! Mysle ze moja wypowiedz na inne zlosliwe komentarze jest zbedna. Kazdy ma swoje sposoby jezeli sie spieszy mniej lub bardziej, takze mniej lub bardziej skutecznie. Idac waszym tokiem rozumowania najlepiej przesiasc sie na autobuty.. wtedy sie nikomu nie bedzie zagrazalo i nie bedzie sie tworzylo korkow. A zreszta... Sytuacja idealnie pasująca to Twojej interpretacji. Jechałem lewym pasem, deszcz (najwyższy bieg wycieraczek) warunki masakryczne wręcz, prędkość kolo 65-70km/h. Prawy pas zawalony dośc mocno. Za mną debil w pasku cisnie i siedzi mi na tyle czego nieznoszę. Musiałem podhamować auto bo zbliżałem się do ostrego łuku. Oczywiście debil z tyłu prawie mi sie wbił w mój kufer.. Znalazł lukę na bezczela prawie mnie zahaczając wbil sie przedemną + do tego mocne hamowanie a potem rura. Wiedziałem że taki numer odwali i byłem przygotowany na to więc nie wbiłem się w jego bagażnik. Wbijając się w niego miałbym tylko problem i nic więcej. Nawet nie miałem zamiaru za nim dalej jechać szkoda mojego czasu i paliwa na takich debili. Oczywiście auto służbowe.... Tylu debili jeździ że jeżeli chcesz to rób jak piszesz ja bym się nad tym bardzo zastanowił. No chyba że masz żyłkę samobójcy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiu Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 (edytowane) Jedżę golfem 1.6 i jakoś nie uważam się za buraka.. co wiecej rozwalają mnie smarki co mają 2x lat i uważają sie za mistrzów kierownicy i to bez znaczenia czym jeżdzą.Kultury jazdy człowiek uczy się przez długie lata i setki tysięcy kilometrów .. a w toruniu to dopiero leszcze jeżdzą .. ile razy mam tam jechać to żyłka mi drga.. Na drogach najbardziej lubię kozaków co na zakrętach wyprzedają.. za dużo pewnie gier w domu Hej, nie denerwuj się tak. Odebrałeś to chyba zbyt osobiście :P Burakiem w golfie jest ktoś, kto zaczyna dodawać gazu podczas bycia wyprzedzanym. No bo jak nazwać takie zachowanie, gdy naraza się inną osobe na niebezpieczenstwo robiąc to świadomie? hm? Co do toruńskich kierowców to raczej bardziej swoimi umiejętnościami jazdy popisują się kierowcy z poczatkiem rejestracji CTR i tym podobne. Edytowane 2 Stycznia 2010 przez grzesiu Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryce Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 (edytowane) Dziś na wlocie do Wawy: lece sobie ok. 130bo pusto, ładna droga (wlot od strony mińska) wolne oba pasy, z przodu na prawym dwa auta, powoli je dojeżdzam mają ok. 90km\h, wyjeżdza autobus z zatoczki jeden wjeżdza na lewy pas, ja go po chwili doganiam, przedemną i tymi 2ma nie ma nic, po prawej też nic a facet na lewym jedzie tak samo jak Pan na prawym czyt. 90km\h tylko że 15m bliżej, i co mam wjechac przed niego shamowac do 40, jak we mnie walnie to trudno mnie moje 345mm zatrzymają a jego mam w [gluteus maximus] tak ? Bo ja sie śpiesze to mam wszystkich karac za to że jadą wolniej? Bez sensu. Mignąłem mu raz delikatnie długimi, niezjechał, no to trudno na prawy pas i go wyprzedziłem. Przepraszam że zakwestionowałem wasz stereotyp kierowców BMW naprawde :( :( :( Edytowane 2 Stycznia 2010 przez bryce Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość chronicsmoke Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 No u nas często się zapomina, że lewy pas służy do wymijania a nie toczenia się. Mnie za to denerwują piesi, widzą, że auto cofa a i tak się pchają. Zwłaszcza było to wkurzające na parkingach przed sklepami w święta. Pieszym przydałoby się trochę wyobraźni, mogliby pomyśleć, że w zimę samochody często mają zaparowane, zaszronione, ubrudzone szyby a w lusterkach wszystkiego nie widać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryce Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 Ci piesi którzy tak chodza zazwyczaj nie mają auta i nie wiedzą jak to jest, po pierwszym dłuższym kontakcie widza jakie jest to upierdliwe, po jedzie ze mną moja matka przestała przechodzic w miejscach do tego nieprzeznaczonych bo zobaczyła jakie jest to ryzykowne, i że często jak jest ciemno pieszego nie widac. Sądze że nie ma mozliwości, odpowiedniej edukacji ludzi bo i tak będą robic tak na dal, trzeba sie po prostu przyzwyczaic.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niemiec Opublikowano 2 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2010 Ja nie mowie o naglym hamowaniu co podkreslilem jasno oraz grubo... mowie o zwolnieniu w miejscu gdzie jest to mozliwe i bezpieczne w miejscu gdzie masz minimum 2 pasy ruchu (dlatego napisalem ze jedzie lewym pasem)... Napisalem wyraznie ze jezeli jest to mozliwe do wykonania i nie zagraza nikomu... by wlasnie ktos nie wjechal Tobie w pupe lub nie wpadl na drzewo\na przeciwny pas.. czytac ze zrozumieniem prosze! to jak mozna taka cipe wyprzedzic bez problemow to po co odstawiac takie szopki? kretyn i tak nie zrozumie a moze jeszcze w tej pustej glowie jego trzy szare komorki przelacza sie w jakis dziwny tryb i bedziesz jeszcze bardziej zdenerwowany a i skode mozesz miec i jeszcze wiecej nerwow.szkoda zrdowia na cos takiego. prawko mam dosc krotko, najazd tez powiedzmy symboliczny, ale biore to co sie dzieje na drodze z pewnym dystansem i staram sie myslec za innych, nie prowokowac sytuacji i byc wyrozumialym. w wakacje wracalem z nad morza, korki itp po zjezdzie z 7 na 16 bylem za trzema zestawami, dwa zaraz po zjezdzie daly sie wyprzedzic zjezdzajac do boku a trzeci trzymal sie srodka i tak przejechalem za nim 30 czy 50km, bo mi sie nawet wyprzedzac nie chcialo, do domu blisko, ladnie swiecil i nawet puste 2*1,5 pasa nie zachecalo mnie do wyprzedzenia, bo jechal tylko 10 wolniej niz ja sam sie na tamta pore czulem. stwierdzilem, ze wole jechac 5 min dluzej i miec "jasnosc" sytuacji niz nie dojechac. nawet pod nosem nie przeklnalem na niego choc na jadacych tym tempem na7 sadzilem joby, bo sie ustawilo np 15 zestawow i wlaka sie srodkiem 80kph, ale dobrze, ze mialem zajaca na WW, ktory mnie przeprowadzil od gda do nos ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fl0r3k Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 to jak mozna taka cipe wyprzedzic bez problemow to po co odstawiac takie szopki? kretyn i tak nie zrozumie a moze jeszcze w tej pustej glowie jego trzy szare komorki przelacza sie w jakis dziwny tryb i bedziesz jeszcze bardziej zdenerwowany a i skode mozesz miec i jeszcze wiecej nerwow.szkoda zrdowia na cos takiego. prawko mam dosc krotko, najazd tez powiedzmy symboliczny, ale biore to co sie dzieje na drodze z pewnym dystansem i staram sie myslec za innych, nie prowokowac sytuacji i byc wyrozumialym. w wakacje wracalem z nad morza, korki itp po zjezdzie z 7 na 16 bylem za trzema zestawami, dwa zaraz po zjezdzie daly sie wyprzedzic zjezdzajac do boku a trzeci trzymal sie srodka i tak przejechalem za nim 30 czy 50km, bo mi sie nawet wyprzedzac nie chcialo, do domu blisko, ladnie swiecil i nawet puste 2*1,5 pasa nie zachecalo mnie do wyprzedzenia, bo jechal tylko 10 wolniej niz ja sam sie na tamta pore czulem. stwierdzilem, ze wole jechac 5 min dluzej i miec "jasnosc" sytuacji niz nie dojechac. nawet pod nosem nie przeklnalem na niego choc na jadacych tym tempem na7 sadzilem joby, bo sie ustawilo np 15 zestawow i wlaka sie srodkiem 80kph, ale dobrze, ze mialem zajaca na WW, ktory mnie przeprowadzil od gda do nos ;) Akurat "zestawy" o których mówisz mają jak najbardziej dobre argumenty za niezjeżdzaniem idiotom w osobówkach. Jakbym jeździł TIRem tez bym nie zjeżdzał palantom (i tu wyjaśnienie, idiota to każda osoba, która podczas wyprzedzania nie umie korzystać z pedału gazu). Nie chce mi sie rozwijać tematu każdy kto jezdzi troche wie o co chodzi. A co do hamowania świetny pomysł. Też go stosowałem, aż mi się znudziło bo ludzie i tak się nie nauczą (i to we wszystkich możliwych wariantach). Polska to ciemnogród jeśli chodzi o kulture jazdy. Wszyscy jeżdzą w przekonaniu, że jak jedzie sie 100km/h lewym pasem to już jest się kimś. Przecież jedzie stówąąą :lol2: Prawda jest taka, że obojętnie ile się jedzie, szybszemu należy ustąpić (zawsze może jechać z cieżarną żoną, umierającym ojcem, dzieckiem, dziadkiem, bo karetka nie moze przyjechać - wtedy też wporzo jest jechać lewym?) Kiedyś widziałem fizde z Krakowa jadącego do Włądysławowa Honda CRV, który nawet karetce nie zjechał z drogi. Takich kierowców powinno się zatrzymywać do zera i linczować publicznie a auto wrzucać do rowu i spalić. :rolleyes: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Jedżę golfem 1.6 i jakoś nie uważam się za buraka..Why so serious? To nie elektroda.pl, gdzie na pytanie jaki samochód kupić do kwoty X, niezmiennie odpowiada się "Audi/VW", i tylko od kwoty X zależy, czy będzie to "80/Gulf 2", czy raczej "A4/Gulf 3". Przejrzyj kilka podobnych tematów, zwłaszcza tam, gdzieśmy we dwóch z ULLISSESem poszli w offtopic jak dzik w lebiodę - od razu inaczej to wygląda. Kiedyś widziałem fizde z Krakowa jadącego do Włądysławowa Honda CRV, który nawet karetce nie zjechał z drogi. Takich kierowców powinno się zatrzymywać do zera i linczować publicznie a auto wrzucać do rowu i spalić. :rolleyes:Wprawdzie rozmawiamy jeszcze w kategoriach nieco humorystycznych, ale stężenie złego dżedaj i negatywnego feng-shui w tym temacie jest zatrważające. Ilość pejoratywnych określeń na współużytkowników drogi, fakt że nieraz mało rozgarniętych, przewyższa nawet posty o burackich Gulfach. A to już przekłada się potem na zachowania na drodze - temu nie zjadę, bo wsiur w VW, temu zajadę, bo kmiot w Fiacinie, tamtego oślepię, bo ma lepsze auto, a tego do rowu, bo gorsze. I potem jest to, co widać. Nieprędko się to zmieni, niestety. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Mi się jednak wydaje, że chodzi o zachowanie gościa. Auto tylko potwierdza jakiś stereotyp: "dobre" auto (w zależności od środowiska w jakim się dana osoba obraca np. moja siostra to hondy) czasem/często oznacza wyższe mniemanie kierowcy o samym sobie. Raczej rzadko się zdarza, żeby ktoś kozaczył w polonezie. Z tym aktywnym temperowaniem innych użytkowników jezdni to ja bym się powstrzymał. Aktywny oznacza Twoje działanie i Twoją odpowiedzialność w razie nieudanego temperowania. Poza tym, jak jonas powiedział: i tak dosyć jadu na drogach, a wymierzanie sprawiedliwości po swojemu raczej nie zmniejszy jego ilości. Inna rzecz, że kobiety które prowadzą po babsku (są też takie co prowadzą zupełnie jak faceci albo i lepiej ale mi chodzi o stereotypową babę za kółkiem) często zdradzają oznaki ciężkiego przestrachu, niezwykłego napięcia i zawężenia pola widzenia. Paniusia mogła po prostu nie ogarnąć tej konkretnej sytuacji. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fl0r3k Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 (edytowane) Wprawdzie rozmawiamy jeszcze w kategoriach nieco humorystycznych, ale stężenie złego dżedaj i negatywnego feng-shui w tym temacie jest zatrważające. Ilość pejoratywnych określeń na współużytkowników drogi, fakt że nieraz mało rozgarniętych, przewyższa nawet posty o burackich Gulfach. A to już przekłada się potem na zachowania na drodze - temu nie zjadę, bo wsiur w VW, temu zajadę, bo kmiot w Fiacinie, tamtego oślepię, bo ma lepsze auto, a tego do rowu, bo gorsze. I potem jest to, co widać. Nieprędko się to zmieni, niestety. Dramatyzujesz. Niektórym z racji wyobraźni powinno się po prostu zabierać auta i prawo jazdy ze względu np. na narażenie życia ludzi jadących w karetce. No ale ok jeden przypadek. A co do reszty to jak się nie wkurzać. Próbujesz wyprzedzić TIRa na trasie, przed Tobą jedzie jakieś auto 200+ koni, a Ty jesteś go w stanie swoim bordowym bolidem wziąć na 3ciego. No kurde. Na szczęście kiedyś mi się zawsze śpieszyło, teraz już przestało :razz: PS: Fajne masz auto :) Edytowane 3 Stycznia 2010 przez fl0r3k Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Dramatyzujesz. Niektórym z racji wyobraźni powinno się po prostu zabierać auta i prawo jazdy ze względu np. na narażenie życia ludzi jadących w karetce. No ale ok jeden przypadek.Ano powinno. Autostrady też powinny być, a ja do szkoły do Poznania powinienem wtedy jechać godzinę, a nie dwie. Ech. A co do reszty to jak się nie wkurzać. Próbujesz wyprzedzić TIRa na trasie, przed Tobą jedzie jakieś auto 200+ koni, a Ty jesteś go w stanie swoim bordowym bolidem wziąć na 3ciego. No kurde.Wpychanie się na trzeciego jest o tyle kretyńskie, że jeśli ten z przodu uzna, że się jednak nie zmieści, to obaj jesteśmy w czarnej d..pie. Zresztą z podobnych manewrów wyleczyła mnie kiedyś pewna urocza przygoda, w której występowałem ja, zielony bus, żółta koparka i jak zwykle upośledzony poznaniak za kierownicą. Skończyło się i tak tanio, bo lewą szybą i lusterkiem, ale od tamtego czasu nie wyprzedzam nigdzie na trzeciego, nawet traktorów. A wyprzedzić mogę wszystko, tylko po co? Żeby wyprzedzony zaraz wcisnął kapkę mocniej gaz i musiał wyprzedzać mnie? Bez sensu, centymetry mam w porządku. Na szczęście kiedyś mi się zawsze śpieszyło, teraz już przestało :razz:Z tego się chyba wyrasta. Albo kończy na drzewie. PS: Fajne masz auto :)A dziękuję. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
^BerZerK^ Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Czyli jak jakis motocyklista zajedzie mi droge jak ostatnia k* to bede walil smialo, bo to tylko nasz forumowy motocyklowy chojrak neo. Potem porobie pare fotek i wrzuce tutaj. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fl0r3k Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Wpychanie się na trzeciego jest o tyle kretyńskie, że jeśli ten z przodu uzna, że się jednak nie zmieści, to obaj jesteśmy w czarnej d..pie. Zresztą z podobnych manewrów wyleczyła mnie kiedyś pewna urocza przygoda, w której występowałem ja, zielony bus, żółta koparka i jak zwykle upośledzony poznaniak za kierownicą. Skończyło się i tak tanio, bo lewą szybą i lusterkiem, ale od tamtego czasu nie wyprzedzam nigdzie na trzeciego, nawet traktorów. A wyprzedzić mogę wszystko, tylko po co? Żeby wyprzedzony zaraz wcisnął kapkę mocniej gaz i musiał wyprzedzać mnie? Bez sensu, centymetry mam w porządku. No kretyńskie - nie mówiłem ze jest wporządku, tylko że jak się nie denerwować, kiedy 50 konnym autem jesteś w stanie wyprzedzić kierownika w 200+ konnym aucie, który nie wciśnie pedału gazu bo oszczędza na paliwie. To jest jedna z większych bzdur w naszym kraju. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reaktiv Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Dziwne, ze jeszcze nikt nie pomyslal zeby zmienic przepis odnosnie "wjazdu w tylek", aby uniknac wlasnie takich sytuacji, ze koles daje po heblach przed toba byle tylko sie w niego wbic... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 (edytowane) Myślę, że zajechanie drogi i nagłe hamowanie podchodzi pod jakiś paragraf. Tyle, tylko że umiejętnie wykonany ten manewr nie powoduje żadnego niebezpieczeństwa - ot wyprzedza Cię z prawej na dwupasmowej zwalnia do niemal zera i odjeżdża, bo ma 2 razy tyle kucy pod maską. Padłem kiedyś ofiarą takiego dowcipu na Krakowskiej we Wrocku ;) Ale po pierwsze jechałem jakieś 70-80 w mieście, po 2 prawy pas nie istniał przed remontem. Gdybym mu ustąpił i tak musiał bym zwolnić do ~20 bo więcej na prawym nie pojechałbym. Edytowane 3 Stycznia 2010 przez q8ic Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryce Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Dziwne, ze jeszcze nikt nie pomyslal zeby zmienic przepis odnosnie "wjazdu w tylek", aby uniknac wlasnie takich sytuacji, ze koles daje po heblach przed toba byle tylko sie w niego wbic... Jest to uregulowane prawnie. "Kodeks drogowy mówi że nie wolno gwałtownie hamować bez przyczyny i bez uprzedniego upewnienia się czy to nie spowoduje zagrożenia dla jadących za nami" :), więc jak nie byłoby mi szkoda auta i ktoś by chciał mnie shamowac, nie próbował bym sie zatrzymac. Miałem już podobne przypadki, za przeproszeniem ciach!ica mnie wtedy strzelała, tylko pan który mi to robił nie spodziewał się że bez problemu go dogonie. Bo ja jade lewym 110, auta prawym 80, a pan 150 i ja nie raczyłem mu zjechac( przed sobą miałem sznur samochodów), tak to jest u nas, pełno śpieszacych sie ideałów i mistrzów kierownicy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 Dziwne, ze jeszcze nikt nie pomyslal zeby zmienic przepis odnosnie "wjazdu w tylek", aby uniknac wlasnie takich sytuacji, ze koles daje po heblach przed toba byle tylko sie w niego wbic...Wjazd w tyłek jest tak interpretowany w przepisach że ten który wjechal jest winny. W innym wypadku byłoby to nagminnie stosowane w ramach obrony własnej. Poza tym z reguły nie zachowanie odpowiedniej predkości i odstępu. Odstępstwa są tylko gdy ten któremu wjechałes jest dowoltowany i wtedy gdy masz faktycznie jak udowodnić że ktoś wbitkę zrobił. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
IGI Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 A pan powie że wyskoczył mu pies/kot/zając i jest Twoje słowo przeciw jego. Wtedy policja i tak weźmie jego stronę bo nie zachowałeś należytego odstępu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryce Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 żebyś sie nie ździwił, policja to nie idioci, równie dobrze mógłbym powiedziec że widzialem kosmite na ulicy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 żebyś sie nie ździwił, policja to nie idioci, równie dobrze mógłbym powiedziec że widzialem kosmite na ulicyJest tak ja koledzy wyżej napisali. Nie mędrkuj bo ci to nie wychodzi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryce Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 tak bo ty mistrzu wiesz wszystko :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Stycznia 2010 (edytowane) No jak widać więcej od posiadacza bmw z warszaffki. Oh te stereotypy :lol: Zapytaj się jakiegokolwiek policjanta z drogówki -_- Edytowane 3 Stycznia 2010 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...