MariuszDW Opublikowano 18 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2010 Jakas 30 letnia zgnilizna. Ojciec kiedyś kupił takiego 10 latka i natłukł na nim przez następne 10 lat masę kilometrów. Koncówki czasem trzeba było wymienic, ale wahacze to trzymały. Dopiero na koniec użytkowania puścił górny przedni i zaczął poskrzypywać. Super auto było ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cebix Opublikowano 18 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2010 Jakas 30 letnia zgnilizna. Ojciec kiedyś kupił takiego 10 latka i natłukł na nim przez następne 10 lat masę kilometrów. Koncówki czasem trzeba było wymienic, ale wahacze to trzymały. Dopiero na koniec użytkowania puścił górny przedni i zaczął poskrzypywać. Super auto było ;)Kolega chyba nie zalapal zartu :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fl0r3k Opublikowano 18 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2010 Kolega chyba nie zalapal zartu :lol: Jakiego żartu? :lol: Kiedyś goniłem kolesia kilka km, jadącego na feldze, który przejechał dwa razy na czerwonym przez skrzyżowanie z normalnym ruchem cudem nikogo nie trafiając. Sam nie był w stanie wyjść z auta tak był napruty :rolleyes: Wszystko jest możliwe :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bamboocha Opublikowano 18 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2010 A mi ostatnio pękła linka od gazu a akurat jechałem wiejską droga (zaspy po 1,5m szerokość na 1 samochód), patent zrobiłem na szybko (non stop ~3k obr.) i do mechanika. Wykosztowałem się aż 15zl ;D ehh te rzadkie samochody :) W123 - puki nie zgnije to nie do zajechania, znajomy 3-4 lata miał 300d targał przyczepy z końmi i nic nie wymieniał, nawet oleju! zrobił z 300tys ( w sumie 800tys) i sprzedał a Mieciu dalej jeździ. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 18 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2010 (edytowane) A na jakiej posdtawie twierdzisz ze nie wystarcza?Ponieważ jest to duże i ciężkie auto, gdzie stosunek masy do mocy jest powiedzmy przeciętny przy 3.0 TDI. Są wersje mocniejsze i gdybym miał wybierać, wziąłbym coś pod 300 KM, zwłaszcza że różnica w cenie jest niezbyt duża. I to twierdzisz na podstawie tego, ze raz przejechales sie 90-konna Ocatvia? Czy jezdziles wieksza iloscia diesli? Jesli tak to jakimi i ile? Masz podstawy zeby tak pisac czy uogolniasz metoda lysy=dres ; dlugie wlosy=brudas ; golf=trzoda etc.Ech, nie czytacie. Po kolei - 1.4 HDi (Peugeot 206), 1.9 dTi (Renault Megane), 1.7 DI (Opel Combo). Żaden mnie nie zachwycił, ale ciągle czekam na sposobność jazdy dieslem ponad 100 KM, nie wykluczam że zmienię zdanie. Jak mieszkasz niedaleko i masz taki samochód oraz chwilę czasu, to wpadnij - pojeździmy sobie, a potem nad dobrą wódką podzielimy się wrażeniami. Aha, i nie jeździłem tylko po parkingu pod marketem, każdym zrobiłem te 100 km minimum. Lepszy Golf niz pudelko kredek typu SC.Dlaczego? Powtarzam się tak często, że zaczyna mnie to nudzić - za jednego Gulfa dostaniesz kilka SC z tego samego rocznika, nowa sztuka SC kosztuje 1/3 czy 1/4 tego, co nowy Gulf. Różnica w cenie to nie tylko znaczek na masce, wystarczy wsiąść. Ale to nie znaczy jeszcze, że mam owe Gulfy kochać, bo mimo zacnej jakości montażu są koszmarnie brzydkie, a wnętrze przypomina DDR-owską meblościankę. Brzydszy jest tylko Fiat Multipla, ten wiadomo który. Brak mi slow. Jak kupujusz nowa lodowke to kierujesz sie modnym designem, funkcjonalnosci, ale przede wszystkim klasa oszczednosci zeby zarlo mniej pradu, bo prad kosztuje, bo srodowisko Panie i nie ma takiego bicia etc. Get it?Lodówkę, przyjacielu, wybierałem taką, żeby się w niej coś zmieściło, a jednocześnie nie miała dwóch metrów wzwyż i półtora wszerz. Design mi zwisał, nie będę jej oglądał dla przyjemności. Klasa energetyczna - masz mnie bez mydła, wziąłem A+. Ale kosztowała coś poniżej 1000 zł, więc to raczej chłodnicze Daewoo niż Bentley :> Kiepska paralela, try again. No właśnie :)No właśnie co? Nie poznałbyś ironii nawet gdyby wyszła z krzaków i kopnęła cię w tyłek. A tak na poważnie to jak świat długi i szeroki tak Alfa i Fiaciory zawsze się psuły bardziej. Co lepsze Alfa to jedno z najbardziej tracących na wartości aut :) To chyba niezbyt fajnie na inwestycje 200 tysi.Każde nowe auto straci na wartości jak tylko wyjedziesz poza bramy salonu. Istotnie, makarony tracą znacznie więcej niż VW, dlatego jeśli kupować samochód z myślą o szybkiej (rok, dwa) odsprzedaży, zalecałbym właśnie niemieckie auta. Ale jakbym miał te 200k na realizację jednego z moich motoryzacyjnych pier..olców, to co mnie utrata wartości obchodzi? Odróżnij kupowanie spalinowego wózka na zakupy od fetyszu, bo to spora różnica. Ale jak ktoś lubi AR z potencjałem do awarii to co zrobić :) O gustach sie nie dyskutuje :)Rozumiem, 159 idzie w odstawkę, zamiast tego biorę Passata z 2.0 TDI. Dobre niemieckie auto, co tam się może stać? Pęknie głowica? Padnie turbina? Rozleci się delikutaśne zawieszenie? Silnik skończy się po ściśle wyliczonych w fabryce 200k km? Cóż znowu! Rojenia głów próżniaczych i umysłów miałkich. ULLISSES wróć, ten temat i ja potrzebujemy cię! Edytowane 18 Stycznia 2010 przez jonas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemn2 Opublikowano 18 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2010 Dziś u nas +1 na zewnątrz. Auto całe białe od soli było.Zawiozłem kobyłę na myjnię i porządnie mi ją wymyli. Sól na naszych drogach chyba nawet Trabanta rozpuści. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 18 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2010 (edytowane) Ponieważ jest to duże i ciężkie auto, gdzie stosunek masy do mocy jest powiedzmy przeciętny przy 3.0 TDI. Są wersje mocniejsze i gdybym miał wybierać, wziąłbym coś pod 300 KM, zwłaszcza że różnica w cenie jest niezbyt duża.Q7 3.0 TDI, 2300 kg, 240 km = ~104.35 km/tonę SC 1.1 fire, 755 kg, 54 km = ~71.52 km/tonę a podobno taki SC killuje wszystko co ma 4 kółka ;) co do "niezbyt dużej" różnicy w cenie: Q7 3.0 TDI - 236 140 zł Q7 4.2 TDI - 313 140 zł Skoro dla ciebie 77 000 zł (ponad 30% ceny 3.0 TDI !!!) to "niezbyt dużo", to może czas zmienić jaszczomba na coś innego? ;) Edytowane 18 Stycznia 2010 przez MacOSek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 18 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2010 Q7 3.0 TDI, 2300 kg, 240 km = ~104.35 km/tonę SC 1.1 fire, 755 kg, 54 km = ~71.52 km/tonę a podobno taki SC killuje wszystko co ma 4 kółka ;) Podobno też niemieckie samochody są najlepsze. Tak podobno mówią mechanicy (podobno, bo nie znam żadnego zbyt dobrze, nie widujemy się często) - ja im się nie dziwię, z czegoś trzeba żyć. Czy killuje - seryjny to może jakieś rachityczne klekoty, słabsze benzyny w dużych opakowaniach i starsze autobusy. Po swapie na 1.2/1.4 i ewentualnym turbo może wyskoczyć z czymś mocniejszym w szranki, ale "kilerem" dalej nazwać to trudno. Z serią wiele wspólnego poza kastą już nie ma, a o nieseryjnych zrywaczach asfaltu można długo i namiętnie. A i tak na końcu zjawi się jakiś wyjący masakrator z Japonii o czterocyfrowej liczbie KM i zaczynamy od nowa :> co do "niezbyt dużej" różnicy w cenie: Q7 3.0 TDI - 236 140 zł Q7 4.2 TDI - 313 140 zł Skoro dla ciebie 77 000 zł (ponad 30% ceny 3.0 TDI !!!) to "niezbyt dużo", to może czas zmienić jaszczomba na coś innego? ;) Nie dla mnie i nie dla ciebie, obaj rozumujemy i liczymy w kategoriach bliższych średniej krajowej, a więc daleko poniżej progu osiągalności nowego Q7 w jakiejkolwiek wersji. Przypuszczam, że mając do wydania 200 czy 300k na auto kalkulujesz sobie nieco inaczej, niż biorąc używkę za jedno zero mniej? A podywagować można, nie trzeba zaraz kupować. Logika miłośników iPhone'a - nie podoba ci się, bo cię nie stać. Bez sensu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Veilroth Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 Ponieważ jest to duże i ciężkie auto, gdzie stosunek masy do mocy jest powiedzmy przeciętny przy 3.0 TDI. Są wersje mocniejsze i gdybym miał wybierać, wziąłbym coś pod 300 KM, zwłaszcza że różnica w cenie jest niezbyt duża. Chyba czas uciac ten watek przy samych orzechach, bo prawda jest taka (przynajmniej takie mam wrazenie), ze zaden z nas tutaj nie jezdzil rzekomym AUDI a co najwyzej ogladal jego srodek z nosem w szybie. Tak wiec dywagacje ze starczy albo nie starczy mozna wlozyc miedzy pomocnikow reprezentacji Polski pilkarzy czyli tam gdzie miejsce wszystkich bzdur. Tracajac lekko o gdybologie mam wrazenie, ze taka moc dla takiego samochodu (o momencie obrotowym nie wspomne) jest wiecej niz wystarczajaca. To nie ma byc odrzutowiec tylko komfortowy samochod z depnieciem. Ech, nie czytacie. Po kolei - 1.4 HDi (Peugeot 206), 1.9 dTi (Renault Megane), 1.7 DI (Opel Combo). Żaden mnie nie zachwycił, ale ciągle czekam na sposobność jazdy dieslem ponad 100 KM, nie wykluczam że zmienię zdanie. Jak mieszkasz niedaleko i masz taki samochód oraz chwilę czasu, to wpadnij - pojeździmy sobie, a potem nad dobrą wódką podzielimy się wrażeniami. Aha, i nie jeździłem tylko po parkingu pod marketem, każdym zrobiłem te 100 km minimum. Yh..tutaj chyba niestety odpada - nie z braku dobrych checi, bo z przyjemnoscia uscisnalbym prawice i zasiadl do procentow. Problem jest o wiele bardziej prozaiczny - obecnie poruszam sie Golfem III 1.9 TDI 110KM rocznik 97' o przebi...ej jonas? halo? nie mdlej!! SIOSTRO! tlenu dla kolegi!!! szybko!!! Dlaczego? Powtarzam się tak często, że zaczyna mnie to nudzić - za jednego Gulfa dostaniesz kilka SC z tego samego rocznika, nowa sztuka SC kosztuje 1/3 czy 1/4 tego, co nowy Gulf. Różnica w cenie to nie tylko znaczek na masce, wystarczy wsiąść. Ale to nie znaczy jeszcze, że mam owe Gulfy kochać, bo mimo zacnej jakości montażu są koszmarnie brzydkie, a wnętrze przypomina DDR-owską meblościankę. Brzydszy jest tylko Fiat Multipla, ten wiadomo który. Lepiej zjesc dobre ciastko w cukierni niz za te sama cene kupic trzy przeterminowane batony o gestosci cementu. Glownie mam na mysli przede wszystkim wzgledy bezpieczenstwa - nie wmowisz mi ze w sytuacji zagrozenia SC=Golf - mimo ze niemiecki pancernik ma nierewelacyjny wspolczynnik bezpieczenstwa, to posiada juz (przynajmniej trojki) cos takiego jak airbag i w miare sensowna strefa zgniotu. W sytuacji SC vs. drzewo, SC vs. inny samochod...... Co do wnetrza to o gustach sie nie dyskutuje - dla mnie retro wyglada deski i wnetrza Golfa jest slitasny i tyle ;) Lodówkę, przyjacielu, wybierałem taką, żeby się w niej coś zmieściło, a jednocześnie nie miała dwóch metrów wzwyż i półtora wszerz. Design mi zwisał, nie będę jej oglądał dla przyjemności. Klasa energetyczna - masz mnie bez mydła, wziąłem A+. Ale kosztowała coś poniżej 1000 zł, więc to raczej chłodnicze Daewoo niż Bentley :> Kiepska paralela, try again. O paraleli pomyslimy pozniej - jest poranek w biurze a ja nie pilem jeszcze kawy, ergo nie mam weny na gornolotne sienkiewiczowskie frazesy pelne polotu i finezji. : ) Personal question: Tobie zwisal design lodowki - a zonie? [...]zamiast tego biorę Passata z 2.0 TDI. Dobre niemieckie auto, co tam się może stać? Pęknie głowica? Padnie turbina? Rozleci się delikutaśne zawieszenie? Silnik skończy się po ściśle wyliczonych w fabryce 200k km? Cóż znowu! Rojenia głów próżniaczych i umysłów miałkich. Generalizowanie. Nie od dzis wiadomo, ze auta robione sa pod okreslony przebieg (nikt mi nie wmowi, ze niemieccy inzynierowie nie potrafia zaprojektowac porzadnie glowicy) tylko po to zeby potem golic ludzi na serwisie i czesciach. Tak wiem odkrywcze, ze az dech zapiera, ale dotyczy to rowniez innych marek a Citroen to juz w ogole ojacie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fl0r3k Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 (edytowane) Q7 3.0 TDI, 2300 kg, 240 km = ~104.35 km/tonę SC 1.1 fire, 755 kg, 54 km = ~71.52 km/tonę a podobno taki SC killuje wszystko co ma 4 kółka ;) Wszystko nie, bez przesady, to popierdułka jest, ale... zapomniałeś o tym jaka jest i jak chodzi skrzynia w SC szczegolnie w wersji Abarth :) Jak ktoś umie z niej korzystać.. No właśnie co? Nie poznałbyś ironii nawet gdyby wyszła z krzaków i kopnęła cię w tyłek.No właśnie to miałem na myśli :lol2: Każde nowe auto straci na wartości jak tylko wyjedziesz poza bramy salonu. Istotnie, makarony tracą znacznie więcej niż VW, dlatego jeśli kupować samochód z myślą o szybkiej (rok, dwa) odsprzedaży, zalecałbym właśnie niemieckie auta. Ale jakbym miał te 200k na realizację jednego z moich motoryzacyjnych pier..olców, to co mnie utrata wartości obchodzi? Odróżnij kupowanie spalinowego wózka na zakupy od fetyszu, bo to spora różnica. Ciesze się, że zgadzamy się w kwestii, że głupotą jest kupować AR. Nie dyskutujemy na temat Twojego [ciach!]lca, tylko nad głupotą wyboru. A że hobby to bzdura... to inna bajka. Poza tym temat to "codzienność" a nie "fetyszyzm" :rolleyes: Rozumiem, 159 idzie w odstawkę, zamiast tego biorę Passata z 2.0 TDI. Dobre niemieckie auto, co tam się może stać? Pęknie głowica? Padnie turbina? Rozleci się delikutaśne zawieszenie? Silnik skończy się po ściśle wyliczonych w fabryce 200k km? Cóż znowu! Rojenia głów próżniaczych i umysłów miałkich.Ty mówisz o szczególnym przypadku :) A ja mówie o marce globalnie :) Różnica jest. Edytowane 19 Stycznia 2010 przez fl0r3k Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 Ty mówisz o szczególnym przypadku :) A ja nie mówie o marce :) Różnica jest.No jest taka że ty kupujesz auto patrząc na markę, a ja na wygląd proste;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 (edytowane) ale... zapomniałeś o tym jaka jest i jak chodzi skrzynia w SC szczegolnie w wersji Abarth :) Jak ktoś umie z niej korzystać.. A czym ta skrzynia w Abarth różni się od takiej ze zwykłego SC Sporting ?? bo z tego co ja wiem to na Polskim rynku abarth to tylko pakiet stylistyczny, natomiast na zachód podobno oferowali takie seicenta z silnikami 1.5 100ileś tam koni i to jak się mogę domyślać jeździ fajnie jak na sc :P ale to jakieś pojedyncze jednostki zapewne w kosmicznych cenach. Edytowane 19 Stycznia 2010 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 (edytowane) Dlaczego? Powtarzam się tak często, że zaczyna mnie to nudzić - za jednego Gulfa dostaniesz kilka SC z tego samego rocznika, nowa sztuka SC kosztuje 1/3 czy 1/4 tego, co nowy Gulf. Różnica w cenie to nie tylko znaczek na masce, wystarczy wsiąść. Ale to nie znaczy jeszcze, że mam owe Gulfy kochać, bo mimo zacnej jakości montażu są koszmarnie brzydkie, a wnętrze przypomina DDR-owską meblościankę. Brzydszy jest tylko Fiat Multipla, ten wiadomo który. Chociazby dlatego - 3445518[/snapback] Jakas 30 letnia zgnilizna... :lol: :lol: :lol: A co do dzwieku TDI, to jesli ktos by sie pogniewal na takiego "klekota" - to ja nie mam wiecej pytan ;) Edytowane 19 Stycznia 2010 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wunat Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 Wystarczy wcisnąć gaz do oporu :rolleyes: A jak dorzucisz myślenie do tego to w ogóle bajera :wink: Z doświadczenia na trasie wiem, że ludzików, którzy mają mocne auta i zapieprzają jest niewiele. I trzymanie stada konii, tylko po to, bo raz się kiedyś wyprzedzi (czego i tak sie nie zrobi bo strach w oczach), dla mnie jest troche bez sensu. Chyba, że for FUN to wtedy tak, ale wtedy mniej niż 300 się nie opłaca, bo to żaden FUN. Matiz chyba się mniej psuje niż AR :lol2: blagam, pisz dalej, pisz bo sprawia to ze caly dzien moge sie szczerze usmiechac :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mlun Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 A słyszeliście jak pracuje taki dieselek 2.2 w Hondzie? Muszę przyznać że bardzo podoba mi się jego kultura pracy. W ogóle nie słychać, że to klekot. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 Wszystko nie, bez przesady, to popierdułka jest, ale... zapomniałeś o tym jaka jest i jak chodzi skrzynia w SC szczegolnie w wersji Abarth :) Jak ktoś umie z niej korzystać..Chyba w Sportingu - podobno jest nieco "krótsza". Abarth to osobna marka, robią cuda z włoszczyzną, nie tylko stylistycznie. Ciesze się, że zgadzamy się w kwestii, że głupotą jest kupować AR. Nie dyskutujemy na temat Twojego [ciach!]lca, tylko nad głupotą wyboru. A że hobby to bzdura... to inna bajka. Poza tym temat to "codzienność" a nie "fetyszyzm" :rolleyes:Głupotą, mój drogi, jest powtarzanie na ślepo poglądów spod budki z piwem. Nawet sami Niemcy, choć zapewne niechętnie, umieszczają w rankingach awaryjności Passata za AR 159. Ty mówisz o szczególnym przypadku :) A ja mówie o marce globalnie :) Różnica jest.Jest i to spora na niekorzyść VW, zwłaszcza w ostatnich latach. Przykre to w sumie - patrzeć, jak niegłupio złożone i pomyślane samochody stają się coraz częstszymi gośćmi serwisów i bywalcami lawet. Dziesięć lat temu historie o rdzewiejących Mercedesach czy zniszczonych na amen silnikach TDI wywołałyby tylko szczery rechot. A dziś? A czym ta skrzynia w Abarth różni się od takiej ze zwykłego SC Sporting ?? bo z tego co ja wiem to na Polskim rynku abarth to tylko pakiet stylistyczny, natomiast na zachód podobno oferowali takie seicenta z silnikami 1.5 100ileś tam koni i to jak się mogę domyślać jeździ fajnie jak na sc :P ale to jakieś pojedyncze jednostki zapewne w kosmicznych cenach.1.5? Fiat nie miał takiej jednostki, o ile wiem. 1.2, 1.4, 1.6, 1.8 tak, ale żaden nie był montowany w SC seryjnie, zachód czy wschód. O tym, co potem robią zwyrole, można by długo i szeroko, faktem jest, że z 1.1 można po pewnych egzorcyzmach wyciągnąć ponad 100 KM i nie jest to nadzwyczajne osiągnięcie. Ekonomicznie nieco bez sensu, ale to inna sprawa. 1.5 było w modelu 125p (125 miał 1.6 DOHC). Chociazby dlatego - - nie twierdze ze Golf 3 to szczyt technologii bezpieczenstwa, ale jednak wolalbym siedziec w nim, niz w Sejaku podczas wypadku. Zreszta co tu duzo gadac, moja matka jezdzi Sejakiem, to wiem jak to lata. W tej cenie to ja bym wzial wszystko inne, ale nie to badziewie. Ba, ale ja to wszystko wiem, linki są zbędne. Sam nawet podawałem kiedyś link do obrazka Smart vs Seicento - mitomani i prawdziwe świrusy bełkoczą coś o większych siłach, działających na pasażerów mniej odkształconego Smarta, ale dajcie spokój. Wystarczy zdjąć boczek z drzwi i zajrzeć do środka - powietrze, nie poduszki powietrzne. Bezpieczeństwo bierne w SC nie istnieje, jedną czy tam pół gwiazdki dostało chyba z litości. Tyle że znów - cena, cena! Fiat 500 dostaje już jakby więcej gwiazdek, ale kosztuje lekkim sikiem dwa razy tyle co SC. Zatem można, tylko nikt z samej miłości wstawiał grubszej blachy nie będzie :> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DziubekR1 Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 (edytowane) Ba, ale ja to wszystko wiem, linki są zbędne. Sam nawet podawałem kiedyś link do obrazka Smart vs Seicento - mitomani i prawdziwe świrusy bełkoczą coś o większych siłach, działających na pasażerów mniej odkształconego Smarta, ale dajcie spokój. Wystarczy zdjąć boczek z drzwi i zajrzeć do środka - powietrze, nie poduszki powietrzne. Bezpieczeństwo bierne w SC nie istnieje, jedną czy tam pół gwiazdki dostało chyba z litości. Tyle że znów - cena, cena! Fiat 500 dostaje już jakby więcej gwiazdek, ale kosztuje lekkim sikiem dwa razy tyle co SC. Zatem można, tylko nikt z samej miłości wstawiał grubszej blachy nie będzie :> Ale jak wyglada argument o cenie, jesli za 5000zl to masz chociazby Lanosa 2000r. z gazem :) Niezawodny, czesci tanie jak barszcz i mam bezposrednie porownanie "wygody", bo matka ma Sejaka (o czym juz pisalem), a ja mam Lanosa. To juz zepelnie inna liga (jesli w przypadku aut za 5000 w ogole mozna uzywac slowa "liga" ;) ). EDIT: Sejak to byla dobra propozycja pare lat temu, ale przy obecnych cenach samochodow, gdzie za grosze mozna dostac niezle auta, ten model stracil moim zdaniem racje bytu. Edytowane 19 Stycznia 2010 przez DziubekR1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fl0r3k Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 blagam, pisz dalej, pisz bo sprawia to ze caly dzien moge sie szczerze usmiechac :D Co Cie tak cieszy? Dla mnie to żal np jechać 7demką i wkuzłościć się jak typ np. w audi zylion koni nie potrafi ich pogonic + reszta co sie lewymipasami tłucze, bo myślą że mogą :rolleyes: Super poczucie humoru :) A czym ta skrzynia w Abarth różni się od takiej ze zwykłego SC Sporting ?? bo z tego co ja wiem to na Polskim rynku abarth to tylko pakiet stylistyczny, natomiast na zachód podobno oferowali takie seicenta z silnikami 1.5 100ileś tam koni i to jak się mogę domyślać jeździ fajnie jak na sc :P ale to jakieś pojedyncze jednostki zapewne w kosmicznych cenach. Była skrzynia z innymi przełożeniami - krótszymi. I wyjątkowo szybko można tam wbijać biegi. Przynajmniej nie trafiłem jeszcze w Corolli, 206, Golfie, Vectrze, Matizie skrzyni gdzie mogłbym tak szybko wbijać biegi, na ogół źle się to kończy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaciekCi Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 Każde nowe auto straci na wartości jak tylko wyjedziesz poza bramy salonu. Istotnie, makarony tracą znacznie więcej niż VW, dlatego jeśli kupować samochód z myślą o szybkiej (rok, dwa) odsprzedaży, zalecałbym właśnie niemieckie auta. To jesteś kiepskim inwestorem. ;) Przykładowe porównanie : Audi A6 3.0TDI , z dobrym wyposażeniem, wyprowadzone z salonu za 265440 zł. Lexus GS300 , z lepszym wyposażeniem (ale przyjmijmy, że porównywalnym), wyprowadzony z salonu za 261500zł. Oba rocznik 2006, oba przebieg ~ 100000 km. Dane z allegro : Audi : ~ 71000 zł Lexus : ~ 112000 zł Dziękuję za uwagę. ;) Tak tylko chciałem, zaznaczyć, że niemce są fatalne jak na zakup z salonu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wunat Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 to ze auto ma pare koni pod maska nie znaczy ze trzeba na codzien palowac, co za glupie myslenie. ale glownie sie smialem z drugiej czesci ze dopiero od 300hp zaczyna sie fun, tu mnie rozbiles. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 O ile pamiętam to był też Abarth sygnowany przez M.Schumachera czy jak mu tak z 1,2 60KM (zmiana głowicy i 80Km) ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fl0r3k Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 (edytowane) to ze auto ma pare koni pod maska nie znaczy ze trzeba na codzien palowac, co za glupie myslenie. ale glownie sie smialem z drugiej czesci ze dopiero od 300hp zaczyna sie fun, tu mnie rozbiles. Też się kiedyś śmiałem, dla mniejszej ilości szkoda by mi było obecnie kasy po prostu. Chyba że SC 200+ :lol2: Oszczędny sie robie na "starość" :) Tak właśnie mi przypomniałeś, że jakbym miał te 200k o których ktoś wspominał kupiłbym sobie skromnie Toyote MR2 MKII GT Coupe 3S-GTE z importu, a za reszte poszedłbym sie napic :) To tak w ramach fetyszyzmu :lol2: O ile pamiętam to był też Abarth sygnowany przez M.Schumachera czy jak mu tak z 1,2 60KM (zmiana głowicy i 80Km) ;] Nie, nie. Wszystkie SC miały ten sam silnik 1.1, tylko ze na poczatku był z jednopunktowym wtryskiem SPI, potem był lift i 1.1 MPI (multipoint), a potem był Schumacher, który sie róznił tylko pierdółkami. I tak opłacało się brać SC bez klimy i wspomagania, żeby było ciut lżejsze :) Chyba, że ktoś woli ciut cięższe i nie ziębić łokcia :) Chociaż wersja VAN dawała podobnie rade tak samo jak Abarth :lol2: Edytowane 19 Stycznia 2010 przez fl0r3k Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wunat Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 no to szacunek jak ogarniasz 300hp auta Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaciekCi Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 ale glownie sie smialem z drugiej czesci ze dopiero od 300hp zaczyna sie fun, tu mnie rozbiles. True, fl0r3k wspominasz o MR2, jeśli jeździłeś, albo w Maździe MX5 to wiesz, że nie trzeba 300hp, żeby był fun. ;) Nie mówiąc o samochodach specjalnie przygotowanych (duża redukcja masy). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jc Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 no to szacunek jak ogarniasz 300hp auta 300hp to duzo, ja sie przesiadlem na chwile z diesla 130ps do s8 i byl mega odjazd, oczka mi sie swiecily, ale to bylo na pasie startowym, auto na 100km lyknego 25litrow :P ale jak MaciekCi wspomnial, redukcja masy to jest cos, widzialem bete na pokazach 328 chyba, sam silnik, fotele i kratka, chlopaki z tej firmy mieli glowe ;) kop niesamowity ;) btw. Massel chyba pokazywal CC 150ps ;) to dopiero odlot musialo miec Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 Że Wam chce się ciągnąć ten kabaret... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 Tak wiec dywagacje ze starczy albo nie starczy mozna wlozyc miedzy pomocnikow reprezentacji Polski pilkarzy czyli tam gdzie miejsce wszystkich bzdur. Affirmative. Yh..tutaj chyba niestety odpada - nie z braku dobrych checi, bo z przyjemnoscia uscisnalbym prawice i zasiadl do procentow. Problem jest o wiele bardziej prozaiczny - obecnie poruszam sie Golfem III 1.9 TDI 110KM rocznik 97' o przebi...ej jonas? halo? nie mdlej!! SIOSTRO! tlenu dla kolegi!!! szybko!!! Spoko, założę OP-1, po wszystkim odkażę się spirytusem, również od wewnątrz, i jakoś to będzie :> Co do wnetrza to o gustach sie nie dyskutuje - dla mnie retro wyglada deski i wnetrza Golfa jest slitasny i tyle ;) Niby racja - Delta Integrale ze swoim 3445893[/snapback] Personal question: Tobie zwisal design lodowki - a zonie? Personal answer - żonie też, do oglądania jest telewizor, nie lodówka. Nawiasem - wybór widziaja był arcyprosty, uparliśmy się na srebrną ramkę i z bogatego sklepowego menu zostały dwa modele - Sharp i jakiś PingPong. Ale jak wyglada argument o cenie, jesli za 5000zl to masz chociazby Lanosa 2000r. z gazem :) Niezawodny, czesci tanie jak barszcz i mam bezposrednie porownanie "wygody", bo matka ma Sejaka (o czym juz pisalem), a ja mam Lanosa. To juz zepelnie inna liga (jesli w przypadku aut za 5000 w ogole mozna uzywac slowa "liga" ;) ). EDIT: Sejak to byla dobra propozycja pare lat temu, ale przy obecnych cenach samochodow, gdzie za grosze mozna dostac niezle auta, ten model stracil moim zdaniem racje bytu. Ale za 5000 kupisz Gulfa który mógłby już kupować samemu piwo, w dodatku po pięciu dzwonach i siedemnastu szczęśliwych właścicielach. No i zmęczenie materiału, jakkolwiek solidny by nie był, będzie w takim samochodzie srogie. Sejak, maleńki, nadal jest tłuczony we Włoszech i kupowany przez polskich przedsiębiorców, mimo że już kilkakrotnie "zakańczano" produkcję. Niby jest Panda jako zastępca, ale pytania o SC nadal się pojawiają. Nie oczekujmy od dziesięcioletniej z okładem konstrukcji konkurencyjności na obecnym rynku, c'mon. Tak tylko chciałem, zaznaczyć, że niemce są fatalne jak na zakup z salonu. Mówiłem o używkach. Temat salonowych nabytków pociągnie nam ten offtopic bogowie wiedzą jak daleko. btw. Massel chyba pokazywal CC 150ps ;) to dopiero odlot musialo miec 3446417[/snapback] Że Wam chce się ciągnąć ten kabaret... Bywało gorzej :> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DaRoN Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 No właśnie :) A tak na poważnie to jak świat długi i szeroki tak Alfa i Fiaciory zawsze się psuły bardziej. Co lepsze Alfa to jedno z najbardziej tracących na wartości aut :) To chyba niezbyt fajnie na inwestycje 200 tysi. A tak btw zawsze byłem przeciwnikiem golfiarzy, bo toć to dramat, szczególnie starocie pokroju II a jak kolega da to III. Ale powoli zmieniam zdanie :) Ale jak ktoś lubi AR z potencjałem do awarii to co zrobić :) O gustach sie nie dyskutuje :) Widać, że lubisz tkwić w zasłyszanych opowiastkach. Fenomenu utraty wartości Alf nie potrafię pojąć. Są to najpiękniejsze produkowane samochody (wg mnie, jako ogół) i nie kumam tego. Z pewnością przez takich piewców farmazonów te auta tracą jakąś tam część. Reszta jest dla mnei zagadką. A czym ta skrzynia w Abarth różni się od takiej ze zwykłego SC Sporting ?? bo z tego co ja wiem to na Polskim rynku abarth to tylko pakiet stylistyczny, natomiast na zachód podobno oferowali takie seicenta z silnikami 1.5 100ileś tam koni i to jak się mogę domyślać jeździ fajnie jak na sc :P ale to jakieś pojedyncze jednostki zapewne w kosmicznych cenach.Na speszjal zamówiejszon okazejszon: 1.2T Co Cie tak cieszy? Dla mnie to żal np jechać 7demką i wkuzłościć się jak typ np. w audi zylion koni nie potrafi ich pogonic + reszta co sie lewymipasami tłucze, bo myślą że mogą :rolleyes: Super poczucie humoru :)KM masz jak masz prędkość kątową (albo prościej - wyższe obroty silnika). Na trasie raczej jej za dużej nie masz. O ile pamiętam to był też Abarth sygnowany przez M.Schumachera czy jak mu tak z 1,2 60KM (zmiana głowicy i 80Km) ;]Nie da sie zmienić głowic z 8V na 16V. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fl0r3k Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 Widać, że lubisz tkwić w zasłyszanych opowiastkach. Fenomenu utraty wartości Alf nie potrafię pojąć. Są to najpiękniejsze produkowane samochody (wg mnie, jako ogół) i nie kumam tego. Z pewnością przez takich piewców farmazonów te auta tracą jakąś tam część. Reszta jest dla mnei zagadką. Najpierw mówisz, że opowiastka, a potem mówisz ze nie możesz pojąć faktu? No to prawda czy fałsz? To, że są piękne nie ma nic do tego, że tracą na wartości i się psują. Zresztą dla mnie piękne nie są, ale to nie jest tematem. Na speszjal zamówiejszon okazejszon: 1.2T Że niby, kto produkował te 1.2T? I cokolwiek większego niż 1.1? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DaRoN Opublikowano 19 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2010 Najpierw mówisz, że opowiastka, a potem mówisz ze nie możesz pojąć faktu? No to prawda czy fałsz? To, że są piękne nie ma nic do tego, że tracą na wartości i się psują. Zresztą dla mnie piękne nie są, ale to nie jest tematem. Że niby, kto produkował te 1.2T? I cokolwiek większego niż 1.1? Fiat? 1.2 8V ze sprężarką KKK03. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...