q8ic Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 Nie wiem jaki jest stan tej drogi ale zgaduję, że lewy pas jest w lepszym niż prawy. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 "Od zawsze" tak było/jest na gierkówce że prawy ma mega koleiny i w zależności od jej części czyli województwa, czasem dziury. Dlatego często ludzie jadą lewym bo prawy bywa tragiczny. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 (edytowane) Mieliśmy ze znajomymi dziwną sytuację ostatnio. Parkingowa stłuczka. Trzeźwi i pełni władz umysłowych, do dziś nie wiemy jak to się stało. Otóż była 11 wieczorem i mieliśmy w zamiarze wyjechać na miasto. Autko stało na parkingu, dróżka osiedlowa wąska. O takiej godzinie to światła mijających samochodów rozlewają się po całej kabinie prawda? A tu nic, cicho, ciemno, droga pusta. Kolega prowadzi. Odpala, wsteczny i nagle jakiś klakson znikąd no i łupnięcie. Pozwoliłem sobie na rysunek sytuacyjny, dosyć blokowy schemat :D Jak się okazało facet w żółtym klocku chciał wjechać w bramę po prawej. Mimo że miał do niej podjazd na szerokości chodnika (brązowy klocek) zatrzymał się na ulicy. Zachowałem proporcję, dróżka wąska, auta się muskają lusterkami, a po lewej parking. My wyjeżdżaliśmy czerwonym klocem na wstecznym. Jaki idiota zatrzymuje się w takim miejscu i gasi silnik i światła? Żeby chociaż miał postojówki włączone, bo o awaryjnych to chyba nawet nie słyszał. 3 osoby i żadna z nas nie usłyszała ani nie widziała podjeżdżającego samochodu. Ani świateł, ani silnika, nic. Normalnie jakby go ktoś na luzie dotoczył specjalnie na stłuczkę :D Czyja wina w takim wypadku? Ja wiem że tam zakazu zatrzymywania nie ma, ale do jasnej ***, na skrzyżowaniach też nie a nikt się na nich nie zatrzymuje. Kolega powinien był na pewno bardziej zwrócić uwagę na wsteczne lusterko, ale z drugiej strony facet podjechał, stanął sobie i wyłączył świata na wąskiej drodze zaraz przy parkingu, zostawił jeden pas drogi wolny, co dla mnie się równa z jakimś blokowaniem przejazdu. Jeśli chodzi o rozwiązanie sytuacji to obyło się bez policji i bez kosztów z obu stron. Tj, każdy sam sobie. Facetowi jakoś przetłumaczyłem że jest idiotą zatrzymując się w takim miejscu. Ale jestem ciekaw co mówią przepisy w takim wypadku. Edytowane 24 Października 2010 przez Havoc Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imperator Kret Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 (edytowane) To kolega nic nie widzi w lusterkach? Światło wsteczne po coś jest. Jeśli nie widział nic w lusterkach to powinien Cię poprosić abyś wyszedł i sprawdził/pokierował go. Jak dla mnie ewidentna wina kolegi. Owszem, gość stanął w kiepskim miejscu, ale jeśli nie ma zakazu zatrzymywania się i droga nie jest mocno uczęszczana to nie łamał żadnych przepisów. Jesteś pewien, że silnik miał wyłączony? Co do skrzyżowania: Zabrania się zatrzymywania pojazdu: 1. na przejazdach kolejowych i tramwajowych, na skrzyżowaniach oraz w odległości mniejszej niż 10 m od przejazdu lub skrzyżowania Edytowane 24 Października 2010 przez Puma Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
carek Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 (edytowane) Nawet jeśli było tam skrzyżowanie/zakaz zatrzymywania się, nie upoważnia to do nauki takiego osobnika poprzez uderzenie w jego samochód. Koleś za taki postój najwyżej mógłby dostać mandat, gdyby akurat odpowiednie służby się tam w odpowiednim czasie zjawiły, ale na pewno nie jest winny tego, że twój znajomy nie zauważył go pomimo wstecznego oświetlenia. Edytowane 24 Października 2010 przez carek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KrOOliK89 Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 Tak? A to nie ma obowiązku pozostawienia samochodu na światłach pozycyjnych (chociażby jednostronnych), jeśli samochód jest niewidoczny? Gdyby gościu byłby pewny, że to nie jego wina, to by chciał policje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KiMR Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 (edytowane) Nawet jeśli było tam skrzyżowanie/zakaz zatrzymywania się, nie upoważnia to do nauki takiego osobnika poprzez uderzenie w jego samochód. Koleś za taki postój najwyżej mógłby dostać mandat, gdyby akurat odpowiednie służby się tam w odpowiednim czasie zjawiły, ale na pewno nie jest winny tego, że twój znajomy nie zauważył go pomimo wstecznego oświetlenia. Ubezpieczyciel sprawcy może odmówić wypłaty odszkodowania poszkodowanemu z OC w przypadku, kiedy poszkodowany złamał przepisy np. zaparkował w niedozwolonym miejscu. Co do sytuacji Havoc'a. Jeżeli nie było tam zakazu i nie blokował 2 pasów i świeciły latarnie to mógł tam stać bez włączonych świateł postojowych i wina była twojego kolegi. @dół: Przeczytaj jeszcze raz to co podkreśliłem. Jeżeli były spełnione te warunki to mógł tam stać. Co do latarni to wystarczy jakiekolwiek oświetlenie coby było widać samochód. Edytowane 25 Października 2010 przez KiMR Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 Co do sytuacji Havoc'a. Jeżeli nie było tam zakazu i nie blokował 2 pasów i świeciły latarnie to mógł tam stać bez włączonych świateł postojowych i wina była twojego kolegi.no nie wiem czy tak sobie można wieczorem zostawić samochód na drodze bez włączonych świateł postojowych, ja bym o winie nie przesądzał. trzeba było wezwać policje imho. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KiMR Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 Jaki idiota zatrzymuje się w takim miejscu i gasi silnik i światła?A taki który nie chce by mu ktoś gwizdnął samochód z pod nosa gdy będzie sobie bramę otwierał. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goldenSo Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 Hmm, nie wiem jak Ty, ale jak ja otwieram sobie bramę to stawiam samochód na podjeździe, nie na drodze ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 Wystarczy miec brame otwierana na zewnatrz i juz stawianie na podjezdzie odpada. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 A taki który nie chce by mu ktoś gwizdnął samochód z pod nosa gdy będzie sobie bramę otwierał. *spod nosa. Postojówki daje się włączyć bez kluczyka, jeżeli już tak się człowiek boi o samochód. Natomiast, jeżeli nie ma mózgu- nic nie jestem w stanie na to poradzić, pomijając dopuszczenie eutanazji. Odnośnie troski o auto- w sobotę byłem świadkiem sytuacji, która mnie mocno rozbawiła. Zaparkowałem koło tico, z którego właśnie wysiadał jegomość z żoną. Rzuciłem okiem na tico akurat w momencie, kiedy zamykał drzwi z pilota (jee, szacun!). Odszedł od auta, po czym, chyba widząc że nie wysiadam, deko się wystraszył - wrócił i sprawdził wszystkie drzwi. Miałem mu uświadomić jak łatwo otworzyć tico patykiem, ale nie miałem serca wyprowadzać go z błogiej nieświadomości. Parę miesięcy temu mieliśmy bekę ze "szwagrem", jak zatrzasnął w swoim tico kluczyki i nie chciało nam się jechać 30km po drugi komplet- otwarcie drutem z wycieraczki zajęło nam ~5 sekund (robiliśmy to pierwszy raz i nie wiedzieliśmy, czy nacisnąć dźwigienkę, czy pociągnąć. Nacisnąć, pamiętajcie). Zresztą, są filmiki na YT. Btw, widziałem dzisiaj alfę 156 - czteroślad. Chlip ;( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szpachla2 Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 Nie wiem co tu może być nie jasne? Kolega cofając uderzył w stojący samochód więc nie może być winny ten co stał bo przecież stał w miejscu i ktoś w niego wjechał. Moim zdaniem idiotą jest człowiek który cofając uderza w inny samochód niezależnie od tego gdzie jest on zaparkowany. Jak nie widzisz gdzie jedziesz to nie jedź. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 (edytowane) Okey, ja tam nie mówię że kolega bez winy, bo głupotą dla mnie było się nie rozejrzeć do końca (nie wspominając o nie uruchomieniu nawet wycieraczki na tylnej szybie, deszczyk lekki padał). Ale, chodzi mi konkretnie o fakt postoju na takiej drodze. Co by nie było rozmawiamy tu często o bezmyślności kierowców, na co tu chciałem zwrócić uwagę. Facet ma podjazd pod bramą (otwieraną do wew.) a jednak zatrzymuje się 5m wcześniej, na wąskiej drodze, pod drzewem, tak że żadna latarnia go nie oświetla, jedna w pobliżu była, ale co z tego jak po jego stronie? Czyli chyba logiczne że patrząc z wys. auta strona na którą powinniśmy zwrócić uwagę jest zaciemniona, bo latarnia znajduje się za obiektem. Jedno dobre z tego wyszło, kolega się dowiedział że nie ma wzmocnienia tylnego zderzaka ;-] Lepiej że to wyszło przy takiej delikatnej stłuczce niż przy mocniejszej. Zderzak zwyczajnei się wgiął i cały impakt przejęła karoseria :/ Co zresztą zaowocowało szkodami u obu stron. Edytowane 25 Października 2010 przez Havoc Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KrOOliK89 Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 Wystarczy miec brame otwierana na zewnatrz i juz stawianie na podjezdzie odpada. Wg. przepisów bramy, furtki nie mogą być otwierane na zewnątrz ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 (edytowane) Mam takiego typka w okolicy, który stawia samochód zawsze tak, że blokuje wyjazd z podwórka. Kilka osób już go "przestawiało" swoimi samochodami. Najlepsze jest to, że na zwrócenie uwagi, stwierdził że jak ktoś umie jeździć to się zmieści, nawrzucał mi od ciach!iarzy i chciał mnie jeszcze lać (szkoda, że na widok mojego uspokajacza zmiękł i szciach!lił :lol: ). Bo to polsza właśnie... Edytowane 25 Października 2010 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KiMR Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 (edytowane) *spod nosaEtymologicznie poprawne jest z pod i tego będę się trzymał :D Edytowane 25 Października 2010 przez KiMR Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 Nie dość, że mają zostać zwiększone dopuszczalne prędkości na niektórych drogach, to jeszcze zwiększą się limity, o które będzie można je przekroczyć bez groźby o ukaranie mandatem. To efekt poprawek Senatu do nowelizowanej właśnie ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ostateczna decyzja, czy zaproponowane zmiany wejdą w życie, należeć będzie jednak do posłów. Pojedziemy szybciej - Moto - WP.PL autostrady - 140km/h drogi ekspresowe dwujezdniowe - 120km/h drogi ekspresowe jednojezdniowe - 100km/h drogi dwujezdniowe zwykłe - 100km/h drogi jednojezdniowe zwykłe - 90km/h jadąc do +10km/h powyżej limitu nie dostajemy mandatu, czyli teoretycznie można będzie autostradą cisnąć 150km/h bez narażania się na mandacik ;] dodatkowo: - mają zniknąć atrapy fotoradarów - działające fotoradary mają stać w miejscach niebezpiecznych, a nie na równej prostej drodze - prawo do montowania fotoradarów na drogach krajowych będzie miała wyłącznie Inspekcja Transportu Drogowego i będzie to czyniła na wniosek danego samorządu - straż miejska będzie miała prawo do wystawiania swoich fotoradarów wyłącznie w obszarze zabudowanym, a poza nim tylko na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich. 3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwasior500 Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 straż miejska będzie miała prawo do wystawiania swoich fotoradarów wyłącznie w obszarze zabudowanym, a poza nim tylko na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich.Znaczy na wszystkich? :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 (edytowane) Ano właśnie, coś szeroki zakres tych dróg :-D Wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy, za rok może zwiększą o kolejne 10km/h? Wywalenie tych atrap w pierony też jest bardzo dobrym posunięciem. Choć mówiło się o tym już od dawna, nie wierzyłem że coś się w tej sprawie ruszy. Byle tylko reszta baranów tego nie zawetowała. Edytowane 27 Października 2010 przez Havoc Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stivo Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 Znaczy na wszystkich? :D Poza prywatnymi ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 Znaczy na wszystkich? :D na drogach krajowych nie mogą :) 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cebix Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 Dodajcie to tego jeszcze przeklamania licznikow i wyjdzie na to, ze bedzie mozna grzac 160 na autostradach bez zadnych obaw o mandat. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ZlyUser Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 W teorii, w praktyce postawią znak "roboty na drodze" i ograniczenie do 40 ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 Pojedziemy szybciej - Moto - WP.PL autostrady - 140km/h drogi ekspresowe dwujezdniowe - 120km/h drogi ekspresowe jednojezdniowe - 100km/h drogi dwujezdniowe zwykłe - 100km/h drogi jednojezdniowe zwykłe - 90km/h jadąc do +10km/h powyżej limitu nie dostajemy mandatu, czyli teoretycznie można będzie autostradą cisnąć 150km/h bez narażania się na mandacik Przedewszystkim powinno być rozgraniczenie czy dotyczy to terenu zabudowanego czy poza. 5 czy 10km/h więcej na autostradzie nie czyni istotnej różnicy i nie wpływa drastycznie na bezpieczeństwo. Co innego np w centrum miasta czy na drogach osiedlowych, tu restrykcje powinny byc większe. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mac' Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 Ja bym dał mandaty ktore byłyby zależne od ilości % o jaką przekroczyło się dopuszczalną prędkość a nie od suchej ilości km/h o ile została przekroczona. I to miałoby jakichś sens i odzwierciedlenie w rzeczywistości. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
forest kila zbila Opublikowano 28 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2010 sprawa jest jasna, nie miał obowiązku zapalania świateł, miał obowiązek wyłączenia silnika i wyjęcia kluczyka opuszczając pojazd ;) nie widzę tu żadnej winy sprawa jest oczywista Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 28 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2010 (edytowane) Zaciekawiłeś mnie, dlaczego miał taki obowiązek? Jest na to paragraf czy co? Aktualizacja problemu Umowa była taka że rozchodzimy się bez policji i kosztów. My za to z dobrej woli pomożemu mu znaleźć tanio lampę (miałem w zamiarze odwiedzić fora toyoty i poszperać) a mój brat zrobi mu wgniecenie (delikatne przy lampie się zrobiło). Teraz facet mówi po tygodniu czasu że chce 600zł za naprawę (którą już wykonał, zapewne w jakimś zdzierającym kasę warsztacie), rozmawiał z prawnikiem i rząda pieniędzy. Jakie ma do tego prawo? Raz, po tygodniu czasu. Dwa, bez protokołu szkody, policji na miejscu wypadku. Czy w ogóle może się ubiegać o cokolwiek? Fakt że to pod ich blokami się stało (w bloku obok mieszka). A nóż ktoś widział, ale z drugiej strony, wykluczając przypadkowych świadków czy on może coś zrobić? Sąd etc? Znajomi troszkę spanikowali, w sumie 600zł to nie tak mało jak na naszą małą. To nie tak że się chcą wymigać, ale mieli zamiar ew. dać mu 200zł na lampę i tyle. A ten kretyn pewnie kupił nówkę za 3 stówy i drugie 3 zapłacił za jej montaż :mur: Kuźwa, a mówiłem mu że założymy, 4 śrubki wykręcić to raczej nie problem :/ Edytowane 28 Października 2010 przez Havoc Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwy05 Opublikowano 28 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2010 Zaciekawiłeś mnie, dlaczego miał taki obowiązek? Jest na to paragraf czy co? Aktualizacja problemu Umowa była taka że rozchodzimy się bez policji i kosztów. My za to z dobrej woli pomożemu mu znaleźć tanio lampę (miałem w zamiarze odwiedzić fora toyoty i poszperać) a mój brat zrobi mu wgniecenie (delikatne przy lampie się zrobiło). Teraz facet mówi po tygodniu czasu że chce 600zł za naprawę (którą już wykonał, zapewne w jakimś zdzierającym kasę warsztacie), rozmawiał z prawnikiem i rząda pieniędzy. Jakie ma do tego prawo? Raz, po tygodniu czasu. Dwa, bez protokołu szkody, policji na miejscu wypadku. Czy w ogóle może się ubiegać o cokolwiek? Fakt że to pod ich blokami się stało (w bloku obok mieszka). A nóż ktoś widział, ale z drugiej strony, wykluczając przypadkowych świadków czy on może coś zrobić? Sąd etc? Znajomi troszkę spanikowali, w sumie 600zł to nie tak mało jak na naszą małą. To nie tak że się chcą wymigać, ale mieli zamiar ew. dać mu 200zł na lampę i tyle. A ten kretyn pewnie kupił nówkę za 3 stówy i drugie 3 zapłacił za jej montaż :mur: Kuźwa, a mówiłem mu że założymy, 4 śrubki wykręcić to raczej nie problem :/ zapytaj czy ma jakiś rachunek na to, bo może chce poprostu zedrzeć kasę Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 28 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2010 Zaciekawiłeś mnie, dlaczego miał taki obowiązek? Jest na to paragraf czy co? Aktualizacja problemu Umowa była taka że rozchodzimy się bez policji i kosztów. My za to z dobrej woli pomożemu mu znaleźć tanio lampę (miałem w zamiarze odwiedzić fora toyoty i poszperać) a mój brat zrobi mu wgniecenie (delikatne przy lampie się zrobiło). Teraz facet mówi po tygodniu czasu że chce 600zł za naprawę (którą już wykonał, zapewne w jakimś zdzierającym kasę warsztacie), rozmawiał z prawnikiem i rząda pieniędzy. Jakie ma do tego prawo? Raz, po tygodniu czasu. Dwa, bez protokołu szkody, policji na miejscu wypadku. Czy w ogóle może się ubiegać o cokolwiek? Fakt że to pod ich blokami się stało (w bloku obok mieszka). A nóż ktoś widział, ale z drugiej strony, wykluczając przypadkowych świadków czy on może coś zrobić? Sąd etc? Znajomi troszkę spanikowali, w sumie 600zł to nie tak mało jak na naszą małą. To nie tak że się chcą wymigać, ale mieli zamiar ew. dać mu 200zł na lampę i tyle. A ten kretyn pewnie kupił nówkę za 3 stówy i drugie 3 zapłacił za jej montaż :mur: Kuźwa, a mówiłem mu że założymy, 4 śrubki wykręcić to raczej nie problem :/ A moze sam sobie to zrobil i chce jeszcze zarobic? Imho niech przedstawi fakturke i mu zapłaćcie za to. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...