Zwykły User Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Jak ma blisko max silnik może się pocić(tak miałem u siebie) zlanie jakieś ~0.5l spowodowało że silnik zaczął w końcu być suchy, czyli do poziomu po środku skali. Taki fachowy autoryzowany serwis fiata. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Jak ma blisko max silnik może się pocić(tak miałem u siebie) zlanie jakieś ~0.5l spowodowało że silnik zaczął w końcu być suchy, czyli do poziomu po środku skali. Taki fachowy autoryzowany serwis fiata. Potwierdzam, jak jaszczombu naleję za dużo oleum, to sobie nadmiar skrupulatnie wypluje, o ile zauważyłem - przez uszczelkę pokrywy zaworów, a potem już nie ubywa między wymianami (co roku na wiosnę zazwyczaj) właściwie nic. Tyle że cały silnik mam zarzygany olejem, to trochę razi moje poczucie estetyki :> Wymiana uszczelki nic nie daje, po drugiej próbie poddałem się, niech se rzyga. Wot, makarońskaja technika. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konar Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Ten motór w jaszczombie jest tak skonstruowany. U mnie nadworny mechanik zakleił to silikonem odpornym na temp i jakoś teraz nie ma tego dużo, stan raczej zawsze w okolicach połowy bagnetu. Więcej z odmy mi ucieka :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 22 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Listopada 2011 (edytowane) Potwierdzam, jak jaszczombu naleję za dużo oleum, to sobie nadmiar skrupulatnie wypluje, o ile zauważyłem - przez uszczelkę pokrywy zaworów, a potem już nie ubywa między wymianami (co roku na wiosnę zazwyczaj) właściwie nic. Tyle że cały silnik mam zarzygany olejem, to trochę razi moje poczucie estetyki :> Wymiana uszczelki nic nie daje, po drugiej próbie poddałem się, niech se rzyga. Wot, makarońskaja technika. jak sobie odkręcisz ten sprytny włoski dekielek zwany pokrywką zaworów i go odwrócisz to zauważysz że wspiera się on na kilku nóżkach - takich wypustkach o głowicę, nic ci po tym, że będziesz wymieniał uszczelki jak nie zrobisz jednej rzeczy, trzeba te wypustki spiłować kapkę tak by pokrywka mocniej przywierała do głowicy, problem pocenia z pod uszczelki powinien ustąpić po tej operacji, taka sprytna sztuczka w fiatowskich silnikach z tamtej epoki, można jeszcze pociągnąć gładź głowicy uszczelniaczem odpornym na wys temp. ale przeważnie już nie trzeba tego robić, nie wiem dlaczego przez tyle lat tego nie poprawili w nowych fiatach z silnikami 1.2 występuje ten sam problem. Edytowane 22 Listopada 2011 przez slavOK 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
greg505 Opublikowano 23 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Listopada 2011 wystarczy sylikon wysokoteperaturowy i nie ma prawa sie pocic Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 23 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Listopada 2011 założysz się ? :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
greg505 Opublikowano 24 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Listopada 2011 założysz się ? :D pewnie ;) sam wymienialem u siebie (1.2 punto), nie pilowalem stopek i przez 20tys nic a nic sie nie pocilo Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 24 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Listopada 2011 (edytowane) Ja uszczelniam czymś takim: Hermetyk Ojciec używali od dawna w różnego rodzaju sprzęcie (od silników i hydrauliki w domu, po mechanizmy w maszynach na zakładzie- suwnice, spychacze, etc.). Do tej pory sprawdza się idealnie. Ogólnie - jak raz złapie, to trzyma aż uszczelka się nie rozleci. W sumie uszczelki też sami robimy, o ile nie są jakieś hardkorowe (typu klawiatura silnika) z klinger-oilitu, polonitu, etc. Ostatnio jedną do wydechu w poldolocie wycinałem :lol: Edytowane 24 Listopada 2011 przez m4r Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 24 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Listopada 2011 Jakoś po doświadczeniach z głupim silikonem na misce olejowej =silikon wypłynął do środka, oderwał się, zapchał kanalik=panewka na 3 korbowodzie obrócona u wójka.... podchodzę niechętnie od takich rozwiązań. Odpowiednia powierzchnia, odpowiednia uszczelka, prawidłowy docisk i nic nie ma prawa przepuszczać Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 24 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Listopada 2011 ten sam problem jest w Colcie - po podnoszeniu pokrywy zaworów za każdym razem potrzeba nowej, markowej uszczelki + na narożnikach trochę silikonu. Próby oszczędzania na którymkolwiek etapie kończyły się wyciekami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 24 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Listopada 2011 Misiaczki, potrzebny pomysł na: drogę Piła-Kraków. Wstępnie wyknułem cisnąć na Breslau (dawniej Wrocław) drogami 11 i 5, a potem na hajłeja A4 do Krakowa, ale Targeo podpowiada Poznań i A2, a potem jakieś gonitwy przez Sieradz i Częstochowę. Szybkość przejazdu ma pewne znaczenie, ale komfort i święty spokój ma większe, co wskazuje na A4. Dużo tam bramek na tym odcinku? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Huberek Opublikowano 24 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Listopada 2011 (edytowane) Dużo tam bramek na tym odcinku? Tylko dwie między Katowicami a Krakowem - stan na dwa tygodnie wstecz. W budowie są kolejne między Katowicami a Wrockiem. Wspomniane dwa tygodnie wcześniej wracałem do Krakowa z Poznania przez Wrocław i droga choć dość długa to całkiem przyjemna. Edytowane 24 Listopada 2011 przez QrVicH Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 25 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2011 z Poznania zawsze gnałem na Wrocław a następnie A4 do samego Krakowa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 25 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2011 Misiaczki, potrzebny pomysł na: drogę Piła-Kraków. Wstępnie wyknułem cisnąć na Breslau (dawniej Wrocław) drogami 11 i 5, a potem na hajłeja A4 do Krakowa, ale Targeo podpowiada Poznań i A2, a potem jakieś gonitwy przez Sieradz i Częstochowę. Szybkość przejazdu ma pewne znaczenie, ale komfort i święty spokój ma większe, co wskazuje na A4. Dużo tam bramek na tym odcinku? Przez Sieradz to droga byłaby udręka. To już lepiej A2 Łódź - Częstochowa - Kraków Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mac' Opublikowano 25 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2011 Przez Sieradz to droga byłaby udręka. To już lepiej A2 Łódź - Częstochowa - Kraków Jeszcze w dzień :D Utknąłby w korkach i marny byłby Jego los. Chyba że po nocy to wtedy można rozważyć, od Poznania non-stop dwupasmówka(A albo GP). Przez Wrocław jedź, most ładny obejrzysz i tylko jedno duże miasto masz po drodze(Poznań) bo Wrocek omijasz dzięki A8. Ale dopóki na Autostradę nie wjedziesz to jest masakra. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacimiierz Opublikowano 25 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2011 Skopiuję post z innego forum, może ktoś z was będzie miał jakiś sposób na to Szlag mnie już trafia, od około tygodnia walczę z "tłuszczem" na szybach. Sprawa wygląda tak, że na szybach osadza się jakaś tłusta maź - zwłaszcza widać to wieczorem jak auta z na przeciwka świecą w kosmos. Osadza się to na wszystkich szybach ale zdecydowanie nie jest to zaparowana szyba, przy próbie zmazania tego na sucho tylko robi się tłuste ślady. Wymieniłem jak zresztą napisałem filtr kabinowy, sprawdziłem nagrzewnice i nic z niej nie cieknie, na plastikowej obudowie były jakieś takie ślady ale nic świeżego i żaden z dywaników nie jest mokry ani nie ma zacieków. Zresztą najciekawsze jest to, że jak wrzucę gorący nawiew na 4 i tylko na szybę to zmazy momentalnie znikają no ale nawiewu na tylną i boczne szyby nie mam. Próba mycia nic nie daje bo szyba jest chwile czysta i po paru km znowu jest to samo. Ktoś zna jakieś sposoby i w ogóle w czym leży problem? W samochodzie nigdy nie było palone, w dywanikach nie stoi żadna woda, zazwyczaj po zgaszeniu auta staram się na chwilę mieć otwarte drzwi żeby gorące powietrze wyleciało ale to nic nie pomaga. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goldenSo Opublikowano 25 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2011 Pachnidło do auta posiadasz jakowe? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacimiierz Opublikowano 25 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2011 (edytowane) Hm, parę dni temu zawisła choinka chociaż parowanie zauważyłem jeszcze przed jej powieszeniem. W sumie zawiesiłem ją dlatego, że psikałem smarowidło na wentylator nawiewu i mi trochę tym psikadłem śmierdoliło. Edytowane 25 Listopada 2011 przez Kacimiierz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goldenSo Opublikowano 26 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2011 Oleum na szybach było przed psikaniem czy po? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacimiierz Opublikowano 26 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2011 (edytowane) Przed. ;) Psikałem już przy okazji wymiany filtra kabinowego bo stary był syf totalny ale jak na razie to nic nie pomogło. //edit dzisiaj podczas kolejnej nudnej podróży do domu tą samą nudną trasą i podczas moich kolejnych przemyśleń na temat istnienia wszechświata...dobra po prostu sobie myślałem, że to może wina "mleczka" do kokpitu albo może coś związanego z butla el-pi-gi, że niby coś tam się na niej skrapla... cholera wie. Edytowane 26 Listopada 2011 przez Kacimiierz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sid Opublikowano 27 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 27 Listopada 2011 Nie wiem jak mleczko, ale psikany np. Plak lubi dosłownie tak zasrać szybę, że ciężko doczyścić. Do szyb polecam piankę, trafiła mi się jakaś 'Prestone' i nie narzekam, zaraz na drugim miejscu w specyfikach do szyb u mnie jest płyn do spryskiwaczy. A i pewnie denaturat nie najgorszy, ale w samochodzie nie testowałem ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goldenSo Opublikowano 28 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 28 Listopada 2011 Przed. ;) Psikałem już przy okazji wymiany filtra kabinowego bo stary był syf totalny ale jak na razie to nic nie pomogło. //edit dzisiaj podczas kolejnej nudnej podróży do domu tą samą nudną trasą i podczas moich kolejnych przemyśleń na temat istnienia wszechświata...dobra po prostu sobie myślałem, że to może wina "mleczka" do kokpitu albo może coś związanego z butla el-pi-gi, że niby coś tam się na niej skrapla... cholera wie. Zasada jest taka że najpierw 'mleczkujemy' deskę, później 'płynimy' szyby. W przeciwnym wypadku zawsze skapnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gallp Opublikowano 28 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 28 Listopada 2011 Skopiuję post z innego forum, może ktoś z was będzie miał jakiś sposób na to Szlag mnie już trafia, od około tygodnia walczę z "tłuszczem" na szybach. Sprawa wygląda tak, że na szybach osadza się jakaś tłusta maź - zwłaszcza widać to wieczorem jak auta z na przeciwka świecą w kosmos. Osadza się to na wszystkich szybach ale zdecydowanie nie jest to zaparowana szyba, przy próbie zmazania tego na sucho tylko robi się tłuste ślady. Wymieniłem jak zresztą napisałem filtr kabinowy, sprawdziłem nagrzewnice i nic z niej nie cieknie, na plastikowej obudowie były jakieś takie ślady ale nic świeżego i żaden z dywaników nie jest mokry ani nie ma zacieków. Zresztą najciekawsze jest to, że jak wrzucę gorący nawiew na 4 i tylko na szybę to zmazy momentalnie znikają no ale nawiewu na tylną i boczne szyby nie mam. Próba mycia nic nie daje bo szyba jest chwile czysta i po paru km znowu jest to samo. Ktoś zna jakieś sposoby i w ogóle w czym leży problem? W samochodzie nigdy nie było palone, w dywanikach nie stoi żadna woda, zazwyczaj po zgaszeniu auta staram się na chwilę mieć otwarte drzwi żeby gorące powietrze wyleciało ale to nic nie pomaga. Mam identyczny problem, walczyłem z tematem różnymi środkami niestety z pola wróciłem na tarczy. Po zasięgnięciu informacji w necie spotkałem się z następującą teorią: owa maź na szybach to mikrocząsteczki oleju spalanego razem z paliwem z samochodów za którymi tak często radośnie stoimy w korkach, dodajmy do do tego niesprawny filtr kabinowy i mamy piękną warstwę smaru na szybach. Trudności związane z usunięciem tego szajsu mają być spowodowane tym że oleje syntetyczne są odporne na rozpuszczalniki???? Jako że moja wiedza z zakresu chemii ogranicza się do uznania jej jako królowej nauk spożywczych to prawdziwośc teorii poddaję pod ocenę komuś z większym zasobem wiedzy w danym temacie. Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacimiierz Opublikowano 28 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 28 Listopada 2011 Problem w tym, że z rury nie wydostaje mi się niebieski dym ani nie śmierdzi spalonym oleum, jedyne co to zostało coś na silniku od spodu po wymianie filtru oleju (ze starego rozlało się trochę i nowy był nieco za lekko dokręcony z początku i się wysączyło). Po za tym filtr kabinowy mam nowy i nie widać na nim nic tłustego, jedynie jakieś kurze itd po paru dniach. Dzisiaj wpsikałem całą butlę do czyszczenia wentylacji, trochę mi teraz zalatuje cytrynówką w samochodzie ale zobaczymy jakie będą efekty. Muszę teraz tylko dobrze przemyć wszystkie szyby. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 28 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 28 Listopada 2011 Jeśli to coś to rzeczywiście tłuszcz, może warto spróbować psikadła na tłuste? W Lidl jest takie coś, dość skuteczne w kuchni. Wskazane byłoby psikać na ścierkę i wycierać szybę. Szukać tego oczywiście na środkach czystości a nie cudach motoryzacyjnych. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goldenSo Opublikowano 29 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Listopada 2011 Izopropanolem najlepiej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gallp Opublikowano 29 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Listopada 2011 W moim przypadku próbowałem: płyny różne do szyb, ludwik, różnego rodzaju odtłuszczacze, roztwór octu, izopropanol, benzyna ekstrakcyjna i jeszcze paru rzeczy i jak było tłuste ciach!o na szybie tak jest Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reaktiv Opublikowano 30 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2011 (edytowane) Masakra jaka szklanka dzis rano na drodze byla :s Na pewnym odcinku drogi to mialem wrazenie, ze mi samochod lekko bokiem jedzie niczym ten znak \ - nic, trzeba skolowac kase i kupic zimowe, bo te wielosezonowki co mam to o kant [gluteus maximus] rozstrzasc... @gallp Sprawdz denaturat :D Edytowane 30 Listopada 2011 przez reaktiv Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Powerslave Opublikowano 30 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2011 Jakie masz te opony? Ja tez mam "caloroczne" Pirelli P2500 juz drugi sezon i jak narazie nie ma powodu do narzekania, jezdzilem rok temu w zime i na sniegu bez porownania lepiej niz plastikowe letnie, w lato tez dawaly rade chociaz byly glosne, ale jezdzilem malo i bez szalenstw (Panda). Teraz jako ze jezdze codziennie do pracy to sprawdze co tak naprawde sa warte, jak sie okaze ze guano to tez bede sie rozgladal za typowymi zimowkami, ale wbrew obiegowej opini mysle ze moga dac rade. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 30 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2011 Masakra jaka szklanka dzis rano na drodze byla :s Na pewnym odcinku drogi to mialem wrazenie, ze mi samochod lekko bokiem jedzie niczym ten znak \ - nic, trzeba skolowac kase i kupic zimowe, bo te wielosezonowki co mam to o kant [gluteus maximus] rozstrzasc... @gallp Sprawdz denaturat :D Na szklance nawet zimówki odpadają:) Ja dziś jak dodałem gazu an 3 biegu i koła zmieliły wiedziałem że jest źle.....od razu zwolniłem, a za zakrętem widziałem koguta, lawetę i auto w rowie :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...