m4r Opublikowano 19 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2011 Co człowiek, to inna reakcja. Przez to macie na YT tak samo filmiki "szczęściarz roku", jak i "straszliwy wypadek, bla bla". Jeden zdąży zahamować, odbić w barierkę, czy coś i tylko tętno mu podskoczy, inny będzie stał jak słup czekając na nieuniknione. I to nie zależy od tego, kto się jakim chojrakiem mieni w komentarzach na YT, tylko od tego, jakie ma zakodowane odruchy (nawet nie tyle "wyuczone", co "wrodzone"). A najgorsze jest to, że do momentu takiego zdarzenia nie jesteście w stanie określić, jak się zachowacie. Ja miałem wypadek i już wiem, co wtedy robię. Wam, jednakowoż, nie życzę sprawdzać tego w taki sposób. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yog-Sothoth Opublikowano 19 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2011 Dokładnie, sam parę lat temu potrąciłem przebiegającą laskę na przejściu i wiem że to chwila bez czasu na zastanowienie się - jedynie odruch, dzięki temu mogła później narzekać na bolące plecy i mandat a nie połamane nogi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 19 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2011 Zbroja do prania, zaiste. Nie myślę mienić się tu Hołowczycem i internetowym ekspertem, ale zastanawia mnie trochę czemu on (ten z kamerą) nawet nie próbował cofać albo chociaż spieprzać na bok? Na reakcję były jakieś milisekundy, ale kierowca po prostu się zatrzymał i patrzył na zbliżające żelastwo. Czyżby szok? Porównaj średni czas reakcji oraz czas zmiany biegu, lub też naciśnięcia któregoś z pedałów :wink: No i pamiętaj że to kamera, że widzisz całe pole i że się czegoś spodziewasz... W normalnej jeździe gdy ci coś wyskoczy, naprawdę nikłe szanse. Może kierowca zawodowy, wypadnie tu trochę lepiej... niestety ten rodzaj reakcji, oparty jest na odruchach...sama świadomość nie wystarczy, trzeba je wyćwiczyć...tak by widząc 24tony jadące na czołówkę zareagować odruchowo. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 19 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2011 Coś niedawno wspominałem o bezsensie odbierania prawa jazdy pijakom i proszę. Nienawidzę mieć racji. PS. Jonas - nie myśl :) Nie umiem nie myśleć, pewnie dlatego jeszcze żyję. PS. j, nie J. A najgorsze jest to, że do momentu takiego zdarzenia nie jesteście w stanie określić, jak się zachowacie. Ja miałem wypadek i już wiem, co wtedy robię. Wam, jednakowoż, nie życzę sprawdzać tego w taki sposób. Jak zawsze nam powtarzał behapowiec - główną cechą każdego wypadku jest nagłość i niespodziewaność. Ja swego czasu wykpiłem się tylko utratą lusterka i lewej szyby, ale odruchowo odbijałem wtedy na prawo i nawet oglądając ten filmik też lekko odskoczyłem na krzesełku. Do tej pory mam tak, że wolę się trzymać prawej strony jezdni. O ile widoczność pozwala, wszak czają się tam ninja-rowerzyści, potrącisz takiego debila i odpowiadasz jak za człowieka. No i pamiętaj że to kamera, że widzisz całe pole i że się czegoś spodziewasz...Szczerze mówiąc, liczyłem na jakiś błyskotliwy fail przy wyprzedzaniu na lodzie. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 21 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Grudnia 2011 Pierwszy śnieg i zero nowości. Ciapy jeżdżą 30km/h, kilku takich którzy nadal twierdzą że opona zimowa jest wymysłem marketingowym przez co wracałem 3x dłużej do domu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goldenSo Opublikowano 21 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Grudnia 2011 (edytowane) ~230 km w śniegu i towarzystwie więcej jak 50 to śmierć, fakt marznąca mgła przez 10km zmuszała do zwolnienia w zakrętach bo ślisko się robiło, niemniej jak co roku gawiedź zapomniała jak się jeździ. Edytowane 21 Grudnia 2011 przez goldenSo Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wayne Opublikowano 21 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Grudnia 2011 Pierwszy śnieg i powrót z pracy urozmaicony widokiem samochodów w rowach :rolleyes: 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 22 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2011 Rowach? Ja przez 15km z roboty do centrum Zabrza widziałem 2 stłuczki (przy prędkości 20km/h) w niekończącym się korku...to dopiero kuźwa talent. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 22 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2011 W Obwodzie Kaliningradzkim śniegu i srogiej zamieci brak, przynajmniej na razie. Droga sucha i czysta, miałem okazję sprawdzić jadąc rano służbowym Transitem. Ciekawe, co tu będzie jak zima się wreszcie ocknie, biegun zimna Bolandy jakoby tu jest w okolicy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 22 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2011 To u Was jest śnieg? U mnie leży na podwórku coś szarego, ale ciężko to śniegiem nazwać. Trawnik dalej jest zielony. Główne drogi są rozjeżdżone, boczne trochę śliskie. Zwierzaczki, niemniej jednak, i tak zwolniły i okupują prawy pas, co skrzętnie wykorzystują znudzeni tirowcy (patrz w lusterka, ciężarówki są wszędzie) i hmm... tzw. "normalni kierowcy", którzy w lecie mieli okazję czasem jechać w deszczu. Tak, czy inaczej - dam znać, jak się śnieg pojawi... ten prawdziwy, a nie podróba z marketu za 3.50. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maSTHa212 Opublikowano 22 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2011 A ja powiem, że aż się zdziwiłem jak DOBRZE jeździ się w stolicy po pierwszych opadach. Narzekać nie mogę. Czasami mi się zdaje, że jest naprawdę luźniej i szybciej niż zazwyczaj. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reaktiv Opublikowano 22 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2011 To samo wczoraj u mnie. Wyjezdzam z 3 stawow w Kato na 86 na Tychy i od razu korek i auta suna 30-40kmh... Nie dalo sie nikogo wyprzedzic, bo na obu pasach tak jechali. Ja nie wiem, moje opony sa beznadziejne i potrafia sie slizgac na mokrej! nawierzchni, a co dopiero na sniegu, ale 86 byla tak rozjechana, ze nawet nic nie czulem, zeby mi przod uciekal czy inne wariacje. Jak wjechalem na osiedle domkow rodzinnych by ominac korek, gdzie w ogole nie bylo odsniezone i troche slisko juz bylo to tak, tam juz ledwo ruszalem i mi rzucalo autem i jechalem te 20-30kmh(co w sumie bylo zgodne z przepisami, bo tam takie ograniczniki sa :D) ale zeby na drodze szybkiego ruchu, gdzie snieg to jedna wielka ciapka tyle jechac to az krew zalewa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 22 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2011 Fak fak fak, Pie***** letnicy !! Koleś zablokował całe skrzyżowanie bo nie potrafił ruszyć na letnich oponach. Nie, że zablokował mi jeden przejazd na zielonym (akurat nie było świateł - na szczęście) ale boczna droga, którą z 20 samochodów starało się uniknąć korków w mieście stało wryte przez 20 minut bo przy[gluteus maximus]s nie założył zimówek. Cisnęli go i cisnęli ale pod górkę było - klęli na niego na czym świat stoi. Na jego miejscu sam bym się pod swój samochód rzucił ze wstydu. A szczytem są ciężarówki, które robią sobie tranzyt przez centra miast. Akurat jechałem z naprzeciwka i żal mi było kierowców stojących w kilometrowym korku bo jeden tiroman nie potrafił opuścić skrzyżowania. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Powerslave Opublikowano 22 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2011 To samo wczoraj u mnie. Wyjezdzam z 3 stawow w Kato na 86 na Tychy i od razu korek i auta suna 30-40kmh... Nie dalo sie nikogo wyprzedzic, bo na obu pasach tak jechali. Ja nie wiem, moje opony sa beznadziejne i potrafia sie slizgac na mokrej! nawierzchni, a co dopiero na sniegu, ale 86 byla tak rozjechana, ze nawet nic nie czulem, zeby mi przod uciekal czy inne wariacje. Jak wjechalem na osiedle domkow rodzinnych by ominac korek, gdzie w ogole nie bylo odsniezone i troche slisko juz bylo to tak, tam juz ledwo ruszalem i mi rzucalo autem i jechalem te 20-30kmh(co w sumie bylo zgodne z przepisami, bo tam takie ograniczniki sa :D) ale zeby na drodze szybkiego ruchu, gdzie snieg to jedna wielka ciapka tyle jechac to az krew zalewa. O ktorej wyjezdzasz z Kato? Ja wczoraj 17:20 z Chorzowa, i dawalo rade 35po bylem juz nad A4.. co prawda caly powrot trwal dluzej o jakies 10min niz zwykle ale nie bylo padaki w stylu 30km/h lewym pasem. Na Chorzowskiej w kierunku Chorzowa jakas mala czerwona firmowka bez przodu stala i blokowala ruch a tak to kazdy grzecznie jechal prawym pasem a lewy byl caly moj. Ale to byl pikus a nie snieg, droga czarna, spadnie wiecej to pewnie bede narzekal :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reaktiv Opublikowano 22 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2011 (edytowane) 16:15, kiedy jest dosc spory ruch. Dopiero na murckach auta zwiekszyly predkosc do 80kmh+ Jak normalnie 16:30 jestem na czulowie na 1 swiatlach, tak wczoraj o 16;30 dopiero dojechalem do giszowca... Edytowane 22 Grudnia 2011 przez reaktiv Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Powerslave Opublikowano 22 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2011 (edytowane) Wracalem przedwczoraj wyjatkowo po 16 i jechalem 20min dluzej niz zwykle, musisz zostawac godzine dluzej w pracy :D W normalna pogode Panda jestem w pracy/w domu w 25-30min, majac szybsze auto moglbym byc w 20min spokojnie ;) Edytowane 22 Grudnia 2011 przez Powerslave Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sysak Opublikowano 23 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2011 (edytowane) Jechałem dzisiaj dość długo za czarnym GT-R'em. Pare razy trochę się z nim zmierzyłem. Facet widział że się go trzymam i dwa razy pokazał co potrafi przy wjeździe na autostrade (przyspieszenie 60-140km/h). 220-konne BMW 525i, gaz w podłodze a w porównaniu do Nissana czułem się jak kierowca matiza albo jakiejś innej popierdółki. ;-) Ale ogólnie nawet bez takiego porównania wydaje mi się, że to bmw nie jest zbyt szybkie. jonas o świniaku 318'stce mówi że ma czym wyprzedzać, więc zastanawiam się czy coś nie tak z autem, czy może duża masa, automat i dobre helmutowe wygłuszenie otępiają wrażenia, czy po prostu ja mam nierówno pod kopułą, ale poza groźnym rykiem r6-stki imo za wiele się nie dzieje. :unsure: (nie żebym tego na codzień potrzebował...) Edytowane 23 Grudnia 2011 przez Sysak Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 23 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2011 (edytowane) Ale ogólnie nawet bez takiego porównania wydaje mi się, że to bmw nie jest zbyt szybkie. jonas o świniaku 318'stce mówi że ma czym wyprzedzać, więc zastanawiam się czy coś nie tak z autem, czy może duża masa, automat i dobre helmutowe wygłuszenie otępiają wrażenia, czy po prostu ja mam nierówno pod kopułą, ale poza groźnym rykiem r6-stki imo za wiele się nie dzieje. :unsure: (nie żebym tego na codzień potrzebował...) To tak jest. 300 koni w segmencie klasy D/E nie powoduje zadnych większych emocji, czasem wręcz jest wrażenie ze ktoś zaciągnął ręczny, gdy dwa razy mniej w np astrze wypełnia gacie do pełna ;) . Sprawdzone wielokrotnie. W tym tygodniu jechałem a3 2.0t. Nie dałbym mu więcej niz 120 koni, mimo iz ma 200. Za to S3, w tej samej budzie, z tym samym silnikiem i skrzynią, majace tylko 60km wiecej, zapieprza w moim odczuciu nieporownywalnie szybciej, jak zupełnie inny samochód. Dziwna sprawa ;) Edytowane 23 Grudnia 2011 przez MaSell Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bamboocha Opublikowano 23 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2011 Sysak @ przyzwyczaiłeś się do mocy a do tego automat potęguje wrażenie "mułowatości". Ja dopiero po zmianie opon wyczaiłem że 225/45/17 jest na styk aby sprawnie przyspieszać na 2 bez mieszania, zimówki 205 to stanowczo za mało, no nic trzeba będzie się do wiosny pomęczyć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 23 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2011 (edytowane) Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia;) Gdy jechałem angielskim slk (jako pasażer, tu w PL po naszej stronie) SLK R170 to te 200kM powodowało u mnie kolorowanie gaci... Gdy w Belgii ujeżdżałem lexusa IS 2,5L V6 (210kucy) nic nadzwyczajnego (pewnie kwestia ciężaru) Nic jednak nie przebije.....gokarta:D..niby tylko Vmax 70km/h...ale największy fun towarzyszy mi na zakrętach "Długie proste są dla dobrych samochodów, zakręty są dla dobrych kierowców". Coś w tym jest:) Gdybym miał się jednak spuszczać nad przyspieszeniem na prostej... to jednak po doświadczeniach z Airbusem A320 (0-280km/h 10 sekund) większość aut wypada marnie;) więc kop już tak nie bawi...szczególnie gdy nie ma warunków (drogi), i gotówki (odpowiednie auto) Edytowane 23 Grudnia 2011 przez HeatheN Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 23 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2011 Człowiek się przyzwyczaja do mocy auta i przyśpieszenia. Po przesiadce z matiza do mondeo mk III 2.0 też było wow, teraz nie mówię, że jest słabo, ale jak by było więcej koni to bym nie pogardził, to samo z moim FC. A tak poza tym, ostatnie wow w przyśpieszaniu miałem jak w garażu stała jeszcze Honda vtx 1800 :) dla nie znających się, podpowiem, że jest to motocykl z silnikiem 1,8 i mocą 107 KM i 163 NM, a nasz egzemplarz był lekko dłubnięty jeszcze :) może dane na papierze nie są jakieś super, ale elastyczność tego silnika robiła swoje. Praktycznie każde odkręcenie manetki powodowało banana na twarzy, szczególnie mając w świadomości jak potężna to maszyna jest. Teraz na prawdę musiałbym jechać chyba jakimś supersamochodem, żeby mieć taką radość z przyśpieszenia jak na tym potworze :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 23 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2011 Gdybym miał się jednak spuszczać nad przyspieszeniem na prostej... to jednak po doświadczeniach z Airbusem A320 (0-280km/h 10 sekund) większość aut wypada marnie;)A320? Wizz Air ;) ? Ciężko przyśpieszenie samolotu porównać do samochodu, bo zupełnie inaczej rozwija prędkość i jest inny punkt odniesienia. Na moje oko wgniata w fotel jak auto 400-500km, nie wiecej. Tak samo lecąc te 300+km/h nad lotniskiem nie ma jakiegokolwiek porównania do poruszania się z taką samą prędkością po ziemi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 24 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Grudnia 2011 Ale ogólnie nawet bez takiego porównania wydaje mi się, że to bmw nie jest zbyt szybkie. jonas o świniaku 318'stce mówi że ma czym wyprzedzać, więc zastanawiam się czy coś nie tak z autem, czy może duża masa, automat i dobre helmutowe wygłuszenie otępiają wrażenia, czy po prostu ja mam nierówno pod kopułą, ale poza groźnym rykiem r6-stki imo za wiele się nie dzieje. :unsure: (nie żebym tego na codzień potrzebował...) Jaszczomb ma 55 KM przy 735 kg, co daje 13,4 kunia na kilogram. Świniak ma 143 KM przy 1450 kg, co daje 10 kuniów z groszem na kilogram. Pierwsze ma problemy z wyprzedzeniem autobusu, kiedy wieje z przeciwka, drugie przy 180 km/h nadal ma zapas mocy (sprawdzałem na A2, polecam, Piotr Fronczewski), a wyprzedzanie autobusów i ciężarówek zajmuje kilka sekund. Cyferki swoje, a fizyka swoje :> Zresztą jakbyś pojeździł kilka lat pudełkiem po butach i przesiadł się na dresowóz (nawet 318i), też byś głosił, że teraz to masz mocne auto. Choć przejechałem się też 328i, najbardziej polecany silnik w tej budzie - ten to dopiero wyrywał włosy z nosa. The horror, the horror. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 24 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Grudnia 2011 A320? Wizz Air ;) ? Ciężko przyśpieszenie samolotu porównać do samochodu, bo zupełnie inaczej rozwija prędkość i jest inny punkt odniesienia. Na moje oko wgniata w fotel jak auto 400-500km, nie wiecej. Tak samo lecąc te 300+km/h nad lotniskiem nie ma jakiegokolwiek porównania do poruszania się z taką samą prędkością po ziemi. Zgadłeś:) Co do porównania, masz rację....samolot, auto, gokart, czy motocykl to zupełnie inne historie... jednak gdy skupimy się na samym przeciążeniu G...to jest już jakiś wspólny punkt;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yog-Sothoth Opublikowano 24 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Grudnia 2011 (edytowane) Jaszczomb ma 55 KM przy 735 kg, co daje 13,4 kunia na kilogram. Świniak ma 143 KM przy 1450 kg, co daje 10 kuniów z groszem na kilogram. Chyba odwrotnie liczysz bo wychodzi na to że mój Rover przy mocy 197KM i masie 1390kg ma 7KM na kg ;) Edytowane 24 Grudnia 2011 przez Yog-Sothoth Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imperator Kret Opublikowano 24 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Grudnia 2011 0-280 w 10 sekund? To można by zrobić wyścig Airbus A320 vs GT-R AMS Alpha 12 - klik :wink: jonas, jaszczomb ma 0,07 KM na kilogram a świniak 0,1 :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wunat Opublikowano 24 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Grudnia 2011 143 kunia i 1400kg i zapas mocy przy 180kmh? Musze sie przejechac ta bumom, chociaz tam niuton moze robic robote Wysłano z Milestone z użyciem Tapatalk Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 24 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Grudnia 2011 Zostawcie te erbasy, bo będzie poruta, jak zjawi się jakiś jankeski dragster z zylionem koni, zerową trakcją i bębnowymi hamulcami, który umie jechać tylko do przodu, ale robi to ekstremalnie dobrze, pierwszą setkę osiągając w kilka sekund. Nie kumam za diabła starego, czemu ta akurat właściwość, czyli nieopanowane rwanie naprzód, miałaby zwilżać blachary takie jak ja, zwłaszcza jak się uwzględni całą masę wad owegoż rwacza, ale fetyszów nijak nie można ogarnąć rozumem. Chyba odwrotnie liczysz bo wychodzi na to że mój Rover przy mocy 197KM i masie 1390kg ma 7KM na kg ;) jonas, jaszczomb ma 0,07 KM na kilogram a świniak 0,1 :wink: Mogłem coś pochrzanić, z matmy miałem zawsze wyżebrane trójki. Tak czy inaczej zestawienie 55 i 143 KM jest wyraźnie odczuwalne na korzyść tego drugiego, mimo dwukrotnie większej masy, to chyba oczywiste. 143 kunia i 1400kg i zapas mocy przy 180kmh? Musze sie przejechac ta bumom, chociaz tam niuton moze robic roboteNo, mogłem cisnąć dalej i odbywałoby się to bez opieszałości, alem się zestrachał. Katalogowo jest coś około 200 km/h, sroga wartość. Jaszczomb ma katalogowo chyba 160 km/h, raz udało się go pogonić 150, co zajęło sporo czasu i kilometrów (również na A2), zapas mocy not included. To dopiero był strach. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 24 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Grudnia 2011 Pamiętam jak swego czasu matizem na zimowych oponach na A4 przy 5 biegu wcisnąłem gaz do oporu - licznik pokazywał coś w okolicach 160, gps delikatnie ponad 140 - strachu jakiegoś nie odczuwałem :P a ile to trwało, to już nie będę wspominał :) Moim zdaniem przelicznik ilości KM na kg średnio odzwierciedla możliwości auta. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 24 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Grudnia 2011 Moim zdaniem przelicznik ilości KM na kg średnio odzwierciedla możliwości auta. Odzwierciedla bardzo duzo. Jest taka niepisana zasada, ze waga w kg podzielona przez moc daje orientacyjne przyspieszenie auta do setki. Sprawdza sie prawie zawsze. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...