jonas Opublikowano 23 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2012 Bąbelki, potrzebna konsultacja - silniki benzynowe PSA 1.4 i 1.6, montowane w Peugeotach Partnerach i Citroenach Berlingo, który z nich lepiej (mniej problemowo) znosi LPG? Po ostatniej awarii turbiny w swym bamboklocie Audi Octavia MkI teść zaczyna zdradzać objawy awersji do mazutu oraz VAGin, ale potrzebuje czegoś z sensowną przestrzenią ładunkową, co od czasu do czasu uciągnie jednoosiową przyczepkę, a przy tym nie zdewastuje budżetu spalaniem. Przebiegi roczne rzadko przekraczają 5k km, więc żeby impreza była opłacalna, trzeba by szukać Berlingo/Partnera z zamonotwaną instalacją. Tylko teraz który silnik? Aha, dla teścia okolice 100 km/h to Pierwsza Prędkość Podświetlna, jak kiedyś kumpel przewiózł go 180 km/h na wąskiej drodze do Gniezna, długo jeszcze nie mógł się potem pozbyć bladości na licu. Zatem moc jest potrzebna na tyle, żeby wciągnąć przyczepkę drewna pod górkę przy sensownej (60+) prędkości. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 23 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2012 (edytowane) 1.4 to pomyłka w tym samochodzie-zwłaszcza jak ma jeszcze coś ciągnąć, celował bym w 1.6 16v, 1.8 8v (który znosi gaz to gazownika by pasowało zapytać, ale myślę, że nie ma tak problemów) albo 1.9D bez turboburbo. Edytowane 23 Stycznia 2012 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 25 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2012 +1 do 1,4 to pomyłka. Ogólnie, to nie jest zbyt szczęśliwa seria silników, uszczelnienia są wrażliwe na jakość oleju - w praktyce trzeba zalewać fabrycznym (i bardzo drogim) Total-em - jak ktoś oszczędza to bawi się z wyciekami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 27 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Stycznia 2012 Dostałem jako służbową bryke do jazdy po punktach przyjęć zamówień z firmy w której pracuje służbowe auto, Peugeot 107 1.4HDI. Nigdy wcześniej nie jeździłem klekotem, a odgórnie mam powiedziane że mam jeździć jak najbardziej ekonomicznie, dlatego pytanie. Jak? Jak jeździć (tylko i wyłącznie po mieście) żeby spalić jak najmniej? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ludovic Opublikowano 27 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Stycznia 2012 Dostałem jako służbową bryke do jazdy po punktach przyjęć zamówień z firmy w której pracuje służbowe auto, Peugeot 107 1.4HDI. Nigdy wcześniej nie jeździłem klekotem, a odgórnie mam powiedziane że mam jeździć jak najbardziej ekonomicznie, dlatego pytanie. Jak? Jak jeździć (tylko i wyłącznie po mieście) żeby spalić jak najmniej? Eco driving, czyli ekonomiczna jazda samochodem | Dariusz Ludera Homepage Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OCM4n14k Opublikowano 27 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Stycznia 2012 (edytowane) Dostałem jako służbową bryke do jazdy po punktach przyjęć zamówień z firmy w której pracuje służbowe auto, Peugeot 107 1.4HDI. Nigdy wcześniej nie jeździłem klekotem, a odgórnie mam powiedziane że mam jeździć jak najbardziej ekonomicznie, dlatego pytanie. Jak? Jak jeździć (tylko i wyłącznie po mieście) żeby spalić jak najmniej? Jak klekot to nie kręć go powyżej 2500 obrotów (duże znaczenie ma tu silnik, każdy wymaga innego zakresu ). Powinien być ciepły, używaj jak najwyższych biegów kiedy to możliwe. Na klekocie można fajnie ruszać z samego sprzęgła więc nie ciśnij mu obrotów podczas ruszania. To właściwie tyle, oszczędzasz tak samo jak na benzynie tylko obroty niższe. I tak musisz sam odkryć odpowiedni zakres obrotów. Zobacz jakie obroty minimalne są odpowiednie, a później staraj się dociągać do takiej ilości rpm, żeby po wrzuceniu wyższego biegu nie męczyć silnika. Edytowane 27 Stycznia 2012 przez OCM4n14k Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 Dla mnie pierwsze spotkanie z klekotem z CR było szokiem - 1.4D4D i testowanie pełnego zakresu obrotów oznaczało kopnięcie przy załączeniu ciśnienia powietrza a później gwałtowny spadek momentu [; @el_gringo_dado Standard eco - musisz sobie wyczuć najlepszy moment do zmiany biegu. Silnik to nie wszystko - skrzynia też ma masę do powiedzenia także jak na miasto max eco to prawy pas i hamowanie silnikiem przy dojazdach do świateł/skrzyżowań Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaz!o Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 Sporo kontrowersyjnych punktów w tym poradniku, który wkleił Ludovic. Ja mam pytanie do tego punktu: Ruszaj od razu. Nie rozgrzewaj silnika na postoju. Na dużym mrozie, przed uruchomieniem rozrusznika, przez chwilę “rozgrzej akumulator” włączając światła mijania czy radio, następnie wyłącz te odbiorniki prądu i uruchom silnik. Jeśli nie odpalisz za pierwszym razem, nie piłuj rozrusznikiem – odczekaj minutę i spróbuj ponownie.Zaznaczyłem interesujący mnie fragment i pytanie, po co mam tak robić? 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 Dostałem jako służbową bryke do jazdy po punktach przyjęć zamówień z firmy w której pracuje służbowe auto, Peugeot 107 1.4HDI. Nigdy wcześniej nie jeździłem klekotem, a odgórnie mam powiedziane że mam jeździć jak najbardziej ekonomicznie, dlatego pytanie. Jak? Jak jeździć (tylko i wyłącznie po mieście) żeby spalić jak najmniej? Będziesz kombinował jak koń pod górkę a różnica jaką można zyskać to może 0,5l/sto. Ostro i nie przejmować się. Pokażesz teraz, że można mniej spalić to latem klimy nie włączysz bo pół litra więcej spali. Na początek musisz pozwolić sobie a potem będzie lepiej i wszyscy będą szczęśliwi ;) 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konkurs Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zaznaczyłem interesujący mnie fragment i pytanie, po co mam tak robić? Żeby aku "rozruszać"? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zaznaczyłem interesujący mnie fragment i pytanie, po co mam tak robić? Chyba po to, żeby wymusić jakieś niezborne ruchy w elektrolicie na skutek przepływu prądu. Porada do rzyci wg mnie, do rozruchu będziesz potrzebował każdego okruszka amperów, po cholerę wcześniej wysysać je bez sensu na radio czy światła? 4 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 jonas ma racje jakaś ta porada totalnie nie trafiona... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 Panowie jak niedlugo kogoś z auta wyciągne i zabije..... Miałe fajna sytuację dzisiaj. Jadę w Gdańsku od strony 7mki środkowym pasem około 65-70km/h i nagle jeb przed maską wyjechał mi debil audi A6..... Jakbym w momencie jak mnie mija kilka km/h więcej to pewnie bym tego nie pisał..... Wkurzyłem się i daję za nim. Po 2km on się zatrzymał i zaparkował. No to ja szybka w dół i się grzecznie pytam czy wie co to jest bezpieczna jazda na drodze?? A on na to weź wyluzuj i takie teksty. Ja mu na to że prawie mnie skosił bo tak zapierniczał. A on ciesz się (cenzura) że nie jechałem swoim bo bym ci fure skasował.... W tym momenci przez moją głowę przemknęła dziabelska myśl weź "argument" i pogadaj z nim po męsku.... Zwyciężył zdrowy rozsądek i po kilku odpowiednich do sytuacji słowach odjechałem.... Nie będę mówił że gościu jechał jak poj*baniec afrykański.... Jak się sam nie zabije to kogoś pewnie tak..... Generalnie a nich mi bryczkę skasuje mam AC... Hmmm ciekawe czy mogłbym go podać z cywilnego za ewentualne skasowanie bryczki. Dywagując dalej zastanawiam się nad instalacją kamerki w aucie uruchamianej guziczkiem i jak ewentualnie będzie jakiś debil jechał to cyk nagrywanie on i potem z płytką do niebieskich i niech gnoja szukają. Myślę że zdałoby to egzamin. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KHOT Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 (edytowane) Porada do rzyci wg mnie, do rozruchu będziesz potrzebował każdego okruszka amperów, po cholerę wcześniej wysysać je bez sensu na radio czy światła? Oi! Zgadza się. Mała uwaga do startu na naprawdę dużym mrozie jaki właśnie nadchodzi: poczekać z 15s po przekręceniu kluczyka na "standby" coby się świece żarowe nagrzały i jak zaczniesz kręcić, to nie odpuszczaj jak nie zapali po 0.1s, niech pokręci chwilę. Reszta, jak wyżej: trzymać w rozsądnym przedziale obrotów i nie szarpać mocno dwumasy. mib: [flame] Clarkson miał rację... dresy przesiadły się do ałdi... :wink: [/flame] Edytowane 28 Stycznia 2012 przez KHOT 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OCM4n14k Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 (edytowane) Oi! Zgadza się. Mała uwaga do startu na naprawdę dużym mrozie jaki właśnie nadchodzi: poczekać z 15s po przekręceniu kluczyka na "standby" coby się świece żarowe nagrzały i jak zaczniesz kręcić, to nie odpuszczaj jak nie zapali po 0.1s, niech pokręci chwilę. Reszta, jak wyżej: trzymać w rozsądnym przedziale obrotów i nie szarpać mocno dwumasy. Po to jest lampka, która wskazuje czy świece zostały nagrzane. Auto powinno odpalać się od razu po jej zgaśnięciu. Zapomniałem o tym wcześniej napisać ;). Edytowane 28 Stycznia 2012 przez OCM4n14k Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaz!o Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 @konkurs - o co Ci chodzi? Dzięki Panowie za uspokojenie sumienia. Dieselka od zawsze odpalam tak, aby poczekać nagrzanie świec. Do tego pewnie następuję rozruch pomp paliwa, bo co jeszcze przy włączonym zapłonie zaczyna się działać? No i oczywiście nie wyobrażam sobie w dieslu odpalania radia, nadmuchów i innych bzdetów, gdy tak naprawdę "modle się by zapalił"... Benzynę zawszę kręciłem od razu. Mieliśmy w domu zainstalowany taki patent, że światełka przy przekręconym zapłonie zawsze się paliły - taki system jak teraz montują w większości aut, ale w wersji Astra'97. Pomimo tego, zawsze paliła od dotyku. Ale ludzie to mnie zaskakują higieną, a raczej jej brakiem przy obsłudze auta - sytuacja sprzed chwili - kobieta podjechała nieśmiertelnym TDI w Passacie, zgasiła silnik, bo czekała na znajomą wysiadającą z pociągu podmiejskiego i znów po 3 minutach odpala silnik. Rozruch przecież to najgorszy moment dla silnika, a potencjalne szkody (zużycie) przekraczają zyski z oszczędności ropy. I dalej wylewając smutki i przemyślenia, dzisiaj przy -8 naszła mnie myśl, jak przy takich temperaturach radzą sobie auta wyposażone w systemy start&stop. Posiadacie może jakieś sensowne linki, gdzie można poczytać o tych systemach, jak są rozwiązane - i nie chodzi mi o bełkot producentów, jarających się oszczędnością środowiska. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 trochę demonizujesz to wszytko... rozruch to dla silnika jest "najgorszy" kiedy to po nocy przy mrozach rzędu -20st palimy samochód, bo olej w takich temperaturach jest gęsty jak cholera i zaczym dotrze na "górę" silnika to troszkę trwa, temu też w zimie nie czekamy na postoju grzejąc samochód tylko jedziemu odrazu by olej jak najszybciej osiągnął prawidłową gęstość, gaszenie i palenie rozgrzanego silnika w niczym mu nie szkodzi, co najwyżej się rozrusznik zurzywa, z rozruachami na mrozach nie ma problemów o ile dbamy o to co jest w filtrze paliwa, mamy sprawny uklad elektryczny (ładowanie, klemy nie zaśniedziałe itd.) i sprawny dobry akumulator, w turbodieslu stosuje się dwie a właściwie teraz to już 3 zasady, nie pałujemy zaraz po rozruchu tylko spokojnie aż silnik osiągnie te 80-90st, po ostrej jeździe pasuje odczekać te kilkadziesiąd sekund na jałowym by się turbinka ochłodziła no i lejemy dobre paliwo - to się tyczy nwoczesnych systemow takich jak np. CR. systemy start-stop to się zweryfikują za kilka lat dopiero... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 Oi! Zgadza się. Mała uwaga do startu na naprawdę dużym mrozie jaki właśnie nadchodzi: poczekać z 15s po przekręceniu kluczyka na "standby" coby się świece żarowe nagrzały i jak zaczniesz kręcić, to nie odpuszczaj jak nie zapali po 0.1s, niech pokręci chwilę. Reszta, jak wyżej: trzymać w rozsądnym przedziale obrotów i nie szarpać mocno dwumasy.Nie poruszałem tematu świec żarowych ani dwumasy, bo jest mi całkowicie obcy. Mroźne odpalanie jaszczomba wygląda tak, że wyłączam co tylko może ruzszyć po zapłonie (światła, dmuchawy itp), przekręcam zapłon, czekam aż zgaśnie kontrolka FIAT Code i kręcę rozrusznikiem. Przy -25 w nocy też odpalał, evviva benzina! Rozruszanie akumulatora okropecznie mnie śmieszy, widać że pisał to humanista, który coś tam gdzieś tam, ale do końca tematu nie klei. Mieliśmy w domu zainstalowany taki patent, że światełka przy przekręconym zapłonie zawsze się paliłyW Daewoo, Fiatach (nawet tych starych) i zdaje się Citroenach takie coś jest standardem od dobrych trzydziestu lat. W niemieckich to dodatkowo płatna opcja. Ech :> Ale ludzie to mnie zaskakują higieną, a raczej jej brakiem przy obsłudze auta - sytuacja sprzed chwili - kobieta podjechała nieśmiertelnym TDI w Passacie, zgasiła silnik, bo czekała na znajomą wysiadającą z pociągu podmiejskiego i znów po 3 minutach odpala silnik. Rozruch przecież to najgorszy moment dla silnika, a potencjalne szkody (zużycie) przekraczają zyski z oszczędności ropy.Miałem takiego kolegę, który improwizował w swoim Rdzoplu ("Vectra B, najlepsze auto w Trójmieście") system Start&Stop - gasił tego strucla na każdych światłach i postoju dłuższym niż 30 sekund, "bo mniej będzie palił". Nie wiem ile ostatecznie palił, facet doszedł do takiego momentu, że 1.8 w tym aucie paliło mu 5 w mieście. Tak mówił. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 W Daewoo, Fiatach (nawet tych starych) i zdaje się Citroenach takie coś jest standardem od dobrych trzydziestu lat. W niemieckich to dodatkowo płatna opcja. Ech :> W Citroenach chyba nie - szwagier ma picasso i piszczy mu brzęczyk. Jeszcze dopytam, czy to od świateł (na pewno piszczy przy kluczyku w stacyjce i otwartych drzwiach). Moja fiatoza dzisiaj poległa. Wczoraj po południu kręciła, a rano trzy razy wałem obróciło i po zabawie. Przed chwilą podłączyłem aku - w jednej celi zrobił się kożuszek z lodu (znaczy zamarzł). Najlepsze, że przy okazji wymiany oleju (całe 3 tygodnie temu) sprawdzałem aku i wszystko było ok. Ech... jak sobie pomyślę, że ma być -30 (w spryskach płyn do -22 :lol: ). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 jak Ci już elektrolit zamarzł to akumulator do wymiany, nawet nie ma sensu tego ładować bo z rana będzie tosamo... szkoda nerwów za 200zł... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 Wiem, drogi Watsonie. Niestety, jest niedziela, a z Biedronki aku brał nie będę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwy05 Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 Dywagując dalej zastanawiam się nad instalacją kamerki w aucie uruchamianej guziczkiem i jak ewentualnie będzie jakiś debil jechał to cyk nagrywanie on i potem z płytką do niebieskich i niech gnoja szukają. Myślę że zdałoby to egzamin. Dlatego już jakiś czas temu zainwestowałem w kamerkę nagrywającą na okrągło sytuacje przed autem - koszt z kartą 8GB 230zł, ewentualne korzyści z posiadania mogą być warte dużo więcej. Miałem takiego kolegę, który improwizował w swoim Rdzoplu ("Vectra B, najlepsze auto w Trójmieście") system Start&Stop - gasił tego strucla na każdych światłach i postoju dłuższym niż 30 sekund, "bo mniej będzie palił". Nie wiem ile ostatecznie palił, facet doszedł do takiego momentu, że 1.8 w tym aucie paliło mu 5 w mieście. Tak mówił.\ Znajomy też tak mówił, że oszczędza górę pieniędzy, aż padł mu rozrusznik, a później turbina... Już nie oszczędza... PS. Zgaśnięta kontrolka świec żarowych, w wielu autach wcale nie oznacza, że świece się już zagrzały. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 W Daewoo, Fiatach (nawet tych starych) i zdaje się Citroenach takie coś jest standardem od dobrych trzydziestu lat. W niemieckich to dodatkowo płatna opcja. Ech :> Francowatym niestety bliżej do Niemców :( Clio jeden jak i Xsara Picasso wymaga czujności w tej kwestii. W Xsarze być może jest możliwość konfiguracji tego komputerem, nie wiem. W Clio bipeeer był jakiś nie bardzo i parę razy moja królewna rozładowała aku. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 Dzięki wszystkim za porady, od jutra zaczynam jazde firmowym klekotem, zobaczymy jak to wyjdzie. Jak pisałem, będzie to mój pierwszy w życiu dizel, paru rzeczy będę musiał się nauczyć. Niestety pod względem ecodrivingu będę się musiał sporo nauczyć. W prywatnym samochodzie z silnikiem benzynowym mam o tyle śmiesznie, że jeżdżąc ze wszystkimi przykazaniami eco, tj. hamowanie silnikiem, bez gwałtownego przyspieszania, możliwie najwyższy bieg przy danej prędkości etc. przebiegi jakie uzyskuje są niższe niż mając te wszystkie zasady w głębokim poważaniu :lol: Swoją drogą, w zeszłym tygodniu jeździłem z dziewczyną, po której przejmuje bryke i trase objazdową i stwierdziłęm, że Peugeot 107 to bardzo przyjemne autko to jazdy po mieście, malutkie to to, wszędzie sie wciśnie, wszędzie tym zaparkować idzie, a jedyna bolączka to wysokie krawężniki, bo autko jest stosunkowo nisko zawieszone. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 przykazaniami eco, tj. hamowanie silnikiem W silniku turbodoładowanym można ponoć doświadczyć niemiłej niespodzianki z tym związanej. Turbo dizel z opóźnieniem reaguje na gaz w obie strony. Zarówno przy przyspieszaniu jak i tzw. hamowaniem silnikiem. Od czasu do czasu przytrafia się coś takiego, że turbina dmucha na tyle mocno, że mimo zdjętej nogi z gazu auto jeszcze przez chwilę normalnie ciągnie. Teoria jest zasłyszana, potwierdziła to też moja małżonka, że przydarzyło jej się coś takiego. Ja nie sem driver to się nie wymądrzam. Piszę tylko com usłyszał, że taki ecodriving czy też hamowanie na śliskiej nawierzchni może doprowadzić doprowadzić do eco spotkania z przydrożną zielenią. Na tym forum się za wiele nie dowiemy, tu nikt się nie przyznaje do jazdy turboklekotem ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OCM4n14k Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 Heh, ja się przyznaje. O ile lag po dodaniu gazu jest widoczny (obroty wskakują powoli, po włączeniu turbo dopiero zaczyna się normalna jazda, chwile to trwa), o tyle odpuszczanie gazu wydaje mi się natychmiastowe. Może tego nie zauważam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 Problem w tym, że można ponoć spokojnie hamować silnikiem... do czasu właśnie. Nie jest powtarzalne. Występuje w jakichś specyficznych warunkach (obroty? czy co tam jeszcze) i przytrafia się rzadko, może niektórym wcale. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bamboocha Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 (edytowane) silnikiem z turbo normalnie można hamować silnikiem, jakieś dziwne teorie głosicie a i przy hamowaniu silnikiem nie zużywasz paliwa chyba że obroty spadną już poniżej ~1500rpm to już ecu podlewa wachy najważniejsze przy użytkowaniu jest aby: - nie dawać w palnik jak zimny bo nie ma odpowiedniego smarowanie na turbinie i ogólnie na silniku, - nie gasić od razu po ostrzejszej jeździe niech ostygnie tą minutkę (w niektórych nowych modelach jest jeszcze jakaś elektryczna pompka oleju w razie ww sytuacji), ewentualnie ostatni kawałek przejechać spokojnie, - w klekotach ze zmienną geometrią co jakiś czas trzeba dać w palnik aby rozruszać łopatki, tzw eco driving nie służy im bo się zapiekają dlatego czasem trzeba diesla pokręcić ponad 3tys rpm (dla niektórych to jak harakiri) - no i dobry olej zmieniany co 10-15tys km to chyba najważniejsze porady dotyczące jazdy turbo klekotem czy turbo benzyna Edytowane 29 Stycznia 2012 przez bamboocha 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sysak Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 Panowie, nie wie ktoś co trzeba naprawić w Punto II jeśli wspomaganie czasem przestaje działać? (Szczególnie jak jest zimno) Moja kuzynka kupiła auto i ma ten problem. Szukałem o tym, ale praktycznie ile osób tyle opinii. Jeśli kupiła auto w czwartek to może się ubiegać o zwrot części pieniędzy (coby na naprawę coś było) z tego tytułu? W umowie jest napisane że jest zapoznana ze stanem pojazdu, ale oczywiście została wprowadzona w błąd. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel_k Opublikowano 29 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2012 Panowie, nie wie ktoś co trzeba naprawić w Punto II jeśli wspomaganie czasem przestaje działać? (Szczególnie jak jest zimno) Moja kuzynka kupiła auto i ma ten problem. Szukałem o tym, ale praktycznie ile osób tyle opinii. Jeśli kupiła auto w czwartek to może się ubiegać o zwrot części pieniędzy (coby na naprawę coś było) z tego tytułu? W umowie jest napisane że jest zapoznana ze stanem pojazdu, ale oczywiście została wprowadzona w błąd. Auto bylo na przegladzie przedsprzedazowym czy kupione w ciemno bez ogledzin przez mechanika? Najlepiej podjechac z autem na seris niech tam to rozgryza. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...