m4r Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 i nie pisze, tego dlatego ze mam silnik na ON. nie mam. po prostu obserwacja. jakby benzyna byla taka zajebista to byla by w transporcie. a nie jest. Było wałkowane tysiące razy. Ropa jest (była) tańsza, do tego diesle z pojemnością X paliły zdecydowanie mniej, niż benzyny z pojemnością X, do tego ze względu na większy stopień sprężania miały masywniejsze silniki, przez co były mniej awaryjne. Zresztą, Niemcy mieli w czasie II WŚ czołgi na benzynę i nic dobrego im z tego nie wyszło. Wyciągnęli wnioski i teraz robią czołgi na ropę. Nazywa się to Volkswagen. A raczej nazywało się, bo obecne diesle są już robione tak-ło. Tzn trwałość jak bena, wysilone jak bena (albo i bardziej), do tego miniaturyzacja i wszystko inne. Ja nie kupię diesla z dwóch powodów: 1. Kojarzył, kojarzy i kojarzyć będzie mi się zawsze z ciężkim sprzętem, gdzie moc to zwolnice, reduktory i ryk dwudziestolitrowego wolnossącego diesla. 2. Benzyna zdecydowanie lepiej brzmi przy 7000 obrotów. A ja mam inny temat do poruszenia. Wiadomo, że moc silników z czasem spada. Wiadomo natomiast przez co głównie? Chodzi mi o to, jakie części trzeba byłoby wymienić by odzyskać parę KM. Świece, rozrząd, filtry? Tuleje cylindrów, tłoki, pierścienie, głowica, zawory, popychacze + wszystko to, co jest robione z najlepszych gatunkowo materiałów i teoretycznie liczone na ileś setek tysięcy kilometrów (i właściwie określa żywotność całego auta). Wszystko się zużywa, nawet pomimo najlepszego smarowania i największej dbałości o silnik. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 Jak dla mnie każdy silnik to indywidualna kwestia. Dla przykładu Volvo S60 ma parę silników diesla o tej samej pojemności. Z czego jeden ma 130KM i 11.6 do setki, a drugi 185KM i 8.2 do setki. Przy czym spalanie jest większe nawet o nie cały litr ON na 100km. Porównując natomiast 185KM Diesla do benzyny o tej samej pojemności ale bez turbo, to benzyna pali średnio 3 litry więcej na 100km a 100km/h na liczniku mamy 0,5s później. Tak więc wedle potrzeb i robionych kilometrów można sobie obliczyć ile można zaoszczędzić kupując Diesla. Do pierwszej awarii w dieslu. Co z tego że pali te 3litry mniej na 100km jak załóżmy sytuacje taka po 30 tysiacach km pada pompa wysokiego ciśnienia układu CR. róznica przy koszcie ON 5pln to 15 pln/100km czyli 30000km to jakies 4500pln czyli de facto koszt naprawy pompy (przykład z auta na F). i gdzie tu oszczędność?? niby oszczędzasz aż nagle jeb 5k wydane na pompe bo sie rozwalila? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) tak sie sklada, ze znajac pare osob, ktore zajmuja sie caly zycie naprawa aut. wszyscy sklaniaja sie do diesla. dziwne. i nie sa to silniki cdi, ctdi i inne dzisiejsze wynalazki. a stare ropniaki z lat 90 bez turba. z naciskiem na auta niemieckie.Jeśli ktoś całe zycie naprawia auta i przez ten czas dorobił się dwudziestoletniego wolnossącego diesla, to po prostu jest w tym fachu słaby i nigdy bym nie słuchał jego rad. Skoro już chwalimy się kogo znamy, to ja znam mechaników którzy jeźdzą odpowiednio astrą opc (2.0t benzyna), grand cherokee 5.7 v8 hemi, czy subaru 2.0t. Odpowiednio dwu i trzy letnie auta, wieku subaru nie znam. Dla mnie takie osoby są autorytetami, których warto słuchać w kwestiach motoryzacyjnych, bo są w tym na tyle dobrzy, ze są chętni żeby płacić im więcej niż 1500zł/mc. I co, myślisz, że przez przypadek nie jeźdzą trupami na opale, po szesnastu właścicielach z milionowym przebiegiem? A ja mam inny temat do poruszenia. Wiadomo, że moc silników z czasem spada. Wiadomo natomiast przez co głównie? Chodzi mi o to, jakie części trzeba byłoby wymienić by odzyskać parę KM. Świece, rozrząd, filtry? Zgubionych koni szukać w środku, tak jak m4r napisał. Edytowane 3 Lutego 2012 przez MaSell Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 Szukać w środku, ale najpierw ogarnąć stajnię, żeby koniki miały dobre warunki, czytaj świece, filtry, kable i inne ciach!ły, bo co po wymianie wnętrza, skoro kable mają przebicie, świece pamiętają halę montażową, a w filtrach powstaje nowa cywilizacja. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dumpmuzgu Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) Jeśli ktoś całe zycie naprawia auta i przez ten czas dorobił się dwudziestoletniego wolnossącego diesla, to po prostu jest w tym fachu słaby i nigdy bym nie słuchał jego rad. Skoro już chwalimy się kogo znamy, to ja znam mechaników którzy jeźdzą odpowiednio astrą opc (2.0t benzyna), grand cherokee 5.7 v8 hemi, czy subaru 2.0t. Odpowiednio dwu i trzy letnie auta, wieku subaru nie znam. Dla mnie takie osoby są autorytetami, których warto słuchać w kwestiach motoryzacyjnych, bo są w tym na tyle dobrzy, ze są chętni żeby płacić im więcej niż 1500zł/mc. I co, myślisz, że przez przypadek nie jeźdzą trupami na opale, po szesnastu właścicielach z milionowym przebiegiem? hehe. jałowa dyskusja. masz prawo tak twierdzic, bo piszesz w oparciu o moj post. nie bierzesz pod uwage tego, ze ludzie w polsce placac za naprawe auta mowia, ze nie maja pieniedzy, ale na wydawanie w marketach maja kase. do tego dochodzi ogromna roznica w cenach miedzy np wawą a blokiem wschodnim. i tu nie chodzi o dorobienie. facet jest bardzo dobrym i skapym blacharzem. bierze duze sumy wzgledem roboty jaka wykonuje. kupil te auta ze wzglegu na ich caloksztalt i to ze wiele rzeczy naprawi sam. nie musi placic 600zl(ha ha ha) za wymiane filtrow w ASO dzisiaj auta sa produkowane z uwzglednieniem czasu jaki maja sluzyc. auta z poczatku lat 90 nie mialy tego "defektu". podobno ostatnim prawdziwym mercem byl 124. wracajac do passata w kombi. ojciec mial/ma 2-3 ogniska rdzy. ja w swoim japoncu z tego samego roku produkowanym w UK mam 3xwiecej rdzy. ktora doslownie wychodzi z plaskich powierzchni blachy. Edytowane 3 Lutego 2012 przez Sarkazm Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ludovic Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 róznica przy koszcie ON 5pln to 15 pln/100km czyli 30000km to jakies 4500pln czyli de facto koszt naprawy pompy (przykład z auta na F). i gdzie tu oszczędność?? niby oszczędzasz aż nagle jeb 5k wydane na pompe bo sie rozwalila? Czyli to pewne jak kupujesz Diesla z CR, że je** pompa? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 Nie pewne, ale możliwe. W benzynie niemożliwe. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) Coś tam wcześniej było o hejtowaniu? Dresiarze na zimę nie zmieniają butów: Już teraz wiadomo, dlaczego jonas się buja w zimie tylko Jaszczombem :wink: Jonas, ale żebyś się nie czuł całkowicie zdołowany to na osłodę muszę Ci powiedzieć, że jedynie słuszny Passat w kombiku i tedeiku mojego ojca już od 3 dni stoi, bo się obraził na temp. poniżej -20C :P Edytowane 3 Lutego 2012 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojeczny Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 Fakt faktem, kupno diesla dziś to ruletka. Można trafić fajny egzemplarz w dobrej cenie, cieszyć się stosunkowo tanim w obsłudze autem, ale kupno czegoś co będzie domagało się wymiany dwumasu, naprawy pompy, czy może padającymi wtryskami (2.0 TDI - tam jeszcze głowice potrafią pękać) jest znacznie bardziej prawdopodobne. I pada pytanie - czy jeżdżę na tyle dużo żeby się opłacało? Jeśli więcej niż 20000km. to jasne, poniżej - raczej nie. Coś do dodania? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 Już teraz wiadomo, dlaczego jonas się buja w zimie tylko Jaszczombem :wink:Na to pytanie każdy ma i tak swój zestaw odpowiedzi, rzadko kiedy trafnych :> Jonas, ale żebyś się nie czuł całkowicie zdołowany to na osłodę muszę Ci powiedzieć, że jedynie słuszny Passat w kombiku i tedeiku mojego ojca już od 3 dni stoi, bo się obraził na temp. poniżej -20C :P Niemiecka technologia, wynaleziona na śmietniku w Mediolanie, jest taka przewidywalna. Ale nie wiem, czemu miałbym się cieszyć, że twój starszy musi zasuwać autobusami? Przy tej pogodzie to nic śmiesznego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilo23 Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 Taki instruktor to majatek. http://www.youtube.com/watch?v=4RmGtqr0FUA&feature=player_embedded#! Nie ma to jak nuda i zabawiać się po mieście. http://www.youtube.com/watch?v=glX9v0zE_DA&feature=player_embedded :mur: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) Czyli to pewne jak kupujesz Diesla z CR, że je** pompa? Po jakimś czasie nie ma mocnych musi się rozwalic. To cholernie precyzyjnie zrobione urządzenie. Fakt faktem, kupno diesla dziś to ruletka. Można trafić fajny egzemplarz w dobrej cenie, cieszyć się stosunkowo tanim w obsłudze autem, ale kupno czegoś co będzie domagało się wymiany dwumasu, naprawy pompy, czy może padającymi wtryskami (2.0 TDI - tam jeszcze głowice potrafią pękać) jest znacznie bardziej prawdopodobne. I pada pytanie - czy jeżdżę na tyle dużo żeby się opłacało? Jeśli więcej niż 20000km. to jasne, poniżej - raczej nie. Coś do dodania? Tak. Kupić furę z silnikiem co łyka lpg bezproblemowo i diesla z kosztami spalania można soibe w kieszeń wsadzic. :D Edytowane 3 Lutego 2012 przez mib Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 Nie ma to jak nuda i zabawiać się po mieście. Ojej, nic sobie nie zrobili, a miałem nadzieje... Dzisiaj mieliśmy jednego kozaka w gda... ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 nie musi placic 600zl(ha ha ha) za wymiane filtrow w ASOByłeś kiedyś w aso? Wiesz, że przy zakupie niektórych części możesz mieć wymianę za darmo? Tak właśnie dwa lata temu wymieniałem akumulator, cena taka sama jak w normalnym sklepie, a za friko w 5 minut mi wymienili. Żarówek też sam na mrozie nie wymieniam, skoro czarnuch może mi zrobić za darmo. Z olejem (i filtrem oleju) podobnie, przy zakupie wymiana gratis na miejscu. Co również ważne, nie traci się tyle czasu - nie trzeba samemu kupowac czesci, potem jechać na zadupie i dogadywac sie z domorosłym "mechanikiem", tylko wszystko załatwiam w mieście, przy biurku. No ale wiadomo, u pana Mietka w stodole to najlepszy serwis ;) 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dumpmuzgu Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 spoko. paliwo na orlenie tez jest lepsze. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojeczny Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 Tak. Kupić furę z silnikiem co łyka lpg bezproblemowo i diesla z kosztami spalania można soibe w kieszeń wsadzic. Tylko ile jest teraz silników które łykają bezproblemowo lpg, a później nie nadrabiają tego kosztami obsługi cwaniaku :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 Tylko ile jest teraz silników które łykają bezproblemowo lpg, a później nie nadrabiają tego kosztami obsługi cwaniaku :wink: Ośmiozaworowe rdzople, Daewoo, Fiaciory, podobno nawet jakieś ryżowe pojazdy dają radę jako zapalniczki. Nikt nie mówił, że ma być nowe auto :> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojeczny Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 No ale jest jeszcze jedna sprawa - chcę auto które będzie kosztowało, nie wiem, 20 parę tyś i chciałbym go wyciągać z garażu nieco częściej niż raz na tydzień. Jakoś nie mogę się przekonać do zapalniczek. Ale może jest coś ciekawego? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 No ale jest jeszcze jedna sprawa - chcę auto które będzie kosztowało, nie wiem, 20 parę tyś i chciałbym go wyciągać z garażu nieco częściej niż raz na tydzień. Jakoś nie mogę się przekonać do zapalniczek. Ale może jest coś ciekawego? Fiat Panda. Pięciodrzwiowa, małolitrażowa, za 20k dostaniesz full wypas. No co? :> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ludovic Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) No ale jest jeszcze jedna sprawa - chcę auto które będzie kosztowało, nie wiem, 20 parę tyś i chciałbym go wyciągać z garażu nieco częściej niż raz na tydzień. Jakoś nie mogę się przekonać do zapalniczek. Ale może jest coś ciekawego? Przymierzam się do czegoś w tym przedziale ale zaczynam się zastanawiać. Większość aut na F to samochody poleasingowe, właściciel komisu pewnie już sam nie pamięta o ile cofnął licznik. Diesle w tej cenie często mają pod 200 tys km ale wystarczy spojrzeć na fotele, kierownice i wiadomo, że prędzej gdzieś pod 400 tys. bo kto i by kupował Diesla by w 10 lat nim zrobić prawie 200 tys km? Samochody dobre pod lpg... długi temat. Z tych niemieckich to można jakieś E46 ale chyba właściciel tak mocno nim przydzwonił, że wystawia w takiej cenie bo aż mu żal kupującego. Ciężko naprawdę. @Jonas wyciągaj swiniaka i pokaż jak się jeździ :D Edytowane 3 Lutego 2012 przez Ludovic Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dumpmuzgu Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) No co? no makaroni :lol2: Edytowane 3 Lutego 2012 przez Sarkazm Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 @Jonas wyciągaj swiniaka i pokaż jak się jeździ :D Pokazywałem jak byłem mały. Zresztą nie umiem tak, jak ten pan. E46 za 20k to będą dobrze wyplakowane zwłoki z początku produkcji albo 1.9 z oszałamiającą mocą 105 KM. Nie polecam, Piotr Fronczewski. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sw1ssst Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) Tylko ile jest teraz silników które łykają bezproblemowo lpg, a później nie nadrabiają tego kosztami obsługi cwaniaku :wink: Audi, vw, skoda, seat, opel, wszystkie wymienione marki z silnikami 8 zaworowymi. Na pewno są jeszcze inne ale te miałem okazję używać i gaz im nie straszny. @ dopiero teraz doczytałem że za 20k, tak więc nie pomogę, gdyż to czym jeździłem w gazie to starocie Edytowane 3 Lutego 2012 przez sw1ssst Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 @jonas Moja zagazowana benzyna też od końca listopada leżakuje w garażu. Głównym powodem był tu właśnie brak zimowego obuwia. Poprzednie zimówki zakończyły już definitywnie swój żywot i uznałem, że nie będę czynił teraz większej inwestycji tym bardziej, że prawdopodobnie auto pójdzie w tym roku na sprzedaż. W mieście bez samochodu przez ten okres spokojnie daje sobie radę, wszędzie mam praktycznie rzut beretem. Tak właściwie to używam samochodu tylko przy okazji robienia większych zakupów, oraz od czasu do czasu się trafi dłuższa trasa w rodzinne strony. Faktycznie w gorszej sytuacji znalazł się teraz ojciec, bo do pracy dojeżdżać musi, ale jakoś szczęśliwie się dla niego złożyło, że akurat ma wolne. Jak żyje, to nie widziałem go nigdy, wsiadającego do autobusu :wink: @kojeczny Póki co, jedynym dodatkowym kosztem z jakim musiałem się zmierzyć w moim zagazowanym Hyundaiu to dodatkowe 6 dych za LPG przy przeglądzie, także nie uogólniajmy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojeczny Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) Po jakimś czasie nie ma mocnych musi się rozwalic. To cholernie precyzyjnie zrobione urządzenie. Tak. Kupić furę z silnikiem co łyka lpg bezproblemowo i diesla z kosztami spalania można soibe w kieszeń wsadzic. :D Nie no, spoko. Ja jeździłem Passatem 1.9 w tedeiku i tylko aku, po 10 latach, zaniemógł. Od ok 2 lat 407, w HDI i jest tanio, nie psuje się (chyba bzdury psuły się częściej w nimcu, niż w tym na F). Jestem otwarty na nowości, ale jakoś nie mogę nic ciekawego takiego znaleźć. Panda? Nigga, please ;) Edytowane 3 Lutego 2012 przez kojeczny Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 2. Benzyna zdecydowanie lepiej brzmi przy 7000 obrotów. Ja bym tam mógł mieć 530d/535d E65, naprawdę fajnie brzmią mimo że diesel. :) Tyle że to R6 a nie R4. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) Do pierwszej awarii w dieslu. Co z tego że pali te 3litry mniej na 100km jak załóżmy sytuacje taka po 30 tysiacach km pada pompa wysokiego ciśnienia układu CR. róznica przy koszcie ON 5pln to 15 pln/100km czyli 30000km to jakies 4500pln czyli de facto koszt naprawy pompy (przykład z auta na F). i gdzie tu oszczędność?? niby oszczędzasz aż nagle jeb 5k wydane na pompe bo sie rozwalila? Czysta prawda mam diesla z CR i 2 razy wymieniałem wtryski, raz pompę, 3 razy dwumas no i oczywiście turbinę. Dlatego nie kupujcie diesli bo tylko niepotrzebne koszta baaa nie kupujcie auta w ogóle śmigajcie PKSem jak tam się coś zepsuje to nie wasz problem co najwyżej się gdzieś spóźnicie :) W sumie Neste ma paliwo ze Statoil, więc jestem spokojny :) Żadnych problemów z odpalaniem nie miałem, pali tak samo jak latem. Zarówno neste jak i statoil kupują paliwo od PKN Orlen. Mamy w PL dwie duże rafinerie i zaopatrują większość rynku wiec kupujecie paliwo albo z Lotosu albo z Orlenu jedyne różnice występują w paliwach premium bo tam są lane indywidualne dodatki. Edytowane 3 Lutego 2012 przez KAX_ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacimiierz Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) Miał/ma ktoś z was takie jaja, że mu amortyzatory zamarzają? Ja dzisiaj parę razy jeździłem autem i było fajnie ale teraz wracałem od dziewczyny i lewy przód zamarznięty na kamień, jedyne co amortyzuje to opona. Dziadek mróz zamontował mi sportowe zawieszenie. Na innym forum widzę, że parę osób ma podobne jaja, fakt, że u mnie amortyzatory mogą już ciec ale jeden gość nawet pisał, że zeszłej nocy mu prawie nowe kayaby zamarzły z tyłu. ;) Edytowane 3 Lutego 2012 przez Kacimiierz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) Byłeś kiedyś w aso? Wiesz, że przy zakupie niektórych części możesz mieć wymianę za darmo? Tak właśnie dwa lata temu wymieniałem akumulator, cena taka sama jak w normalnym sklepie, a za friko w 5 minut mi wymienili. Żarówek też sam na mrozie nie wymieniam, skoro czarnuch może mi zrobić za darmo. Z olejem (i filtrem oleju) podobnie, przy zakupie wymiana gratis na miejscu. Co również ważne, nie traci się tyle czasu - nie trzeba samemu kupowac czesci, potem jechać na zadupie i dogadywac sie z domorosłym "mechanikiem", tylko wszystko załatwiam w mieście, przy biurku. No ale wiadomo, u pana Mietka w stodole to najlepszy serwis ;) misiu kolorowy teraz każdy większy szanujący się serwis samochodowy przy zakupie u nich oleju/akumulatora wymienia je w cenach zakupu bo oni zarabiają na tym co Ci sprzedali, z tymi żarówkami to nie przesadzaj bo czasami wymiana żarówki zajmuje w aso godzine raczej za darmo tego nie zrobią. Edytowane 3 Lutego 2012 przez slavOK 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konkurs Opublikowano 3 Lutego 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) Nie ma to jak nuda i zabawiać się po mieście. a myślałem, że jednak wylądują na drzewie, niestety się zawiodłem. Poza tym Subaru i 160km/h, normalnie miszczunio. Edytowane 3 Lutego 2012 przez konkurs 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...