Klaus Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) Cytat powyżej jest mój, pochodzi z ponurego okresu, kiedy myślałem, że będę potrzebował pokonywać duże odległości na opale i słoneczniku. Jak dobrze, że to już dawno i nieprawda. Co wygrałem? naści plusik Czasy musiały być bardzo ponure ;) W Berlingo, Partnerze i Doblo szukałeś komfortu ;) Nawet my (ja z żoną) szukając komfortu troszkę lepszej kultury wozidła wybraliśmy berlingo w wersji Xsara Picasso :) Edytowane 6 Marca 2012 przez Klaus Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 Czasy musiały być bardzo ponure ;) W Berlingo, Partnerze i Doblo szukałeś komfortu ;) Nawet my (ja z żoną) szukając komfortu troszkę lepszej kultury wozidła wybraliśmy berlingo w wersji Xsara Picasso :) Ano były, straciłem dobrze płatną pracę na miejscu. Nikomu nie życzę, finansowa niepewność, do tego te ropniaki. I skończyło się jak zwykle, czymś z zupełnie innej beczki. Dlatego zbytnio spinać pośladów na szczegółowe dalekosiężne plany nie ma co, quod erat demonstrandum. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) Widzę na elektrodzie tacy sami hejterzy jak u nas. Co oni się tak uczepili wtrysku CR? Na własne oczy widziałem fiatopochodne wynalazki zwane JTD z przebiegami grubo ponad 300K km śmigane na czerwonym paliwie rakietowym. Siedząc tez już prawie 2 lata na forum AR zauważyłem ciekawą zależność, a mianowicie Ci co nigdy na opale nie śmigali hejtują na całego, ze to zabija silnik już po jednym tankowaniu, a Ci co śmigają na czerwonej to śmigają i sobie chwalą :lol: Ja niestety nie potwierdzę, ani jednej ani drugiej opcji ponieważ leje zwykły ON. Swoją drogą naprawdę do CR nie trzeba lać cudów w postaci wipołerów i innych ultimejtów jak to niektórzy "znawcy sądzą" ;) Co do wydatków na klekota to mógłbym coś po prawie 2 lata użytkowania klekota CR napisać no ale po co? Kto mi uwierzy w to ile wydałem na diesla? Jak jeszcze dodam, ze to jest Alfa to już w ogóle salwy śmiechu usłyszę ;) Wiem jedno nie zamienił bym tego silnika na żaden benzynowy z gamy oferowanych w zwykłych 147 (o GTA nie wspominam bo kosztuje minimum 2x tyle ile zwykła wersja) czyli 1.6 i 2.0. Powód? Bardziej awaryjne niż JTD, a osiągi gorsze. Jedyna przewaga tych benzyn to dźwięk ale Panowie nie po to wydałem kasę na audio i grzebałem kilka dni kładąc okablowanie i wygłuszając drzwi, żeby jarać się dźwiękiem wolnossącej R4 :lol: Szkoda, ze w 147 nie montowali 2.0 20VT bo takie coś w LPG bym widział u mnie jako lepsza alternatywa tego klekota i następne auto to raczej własnie będzie jakaś turbo benzyna bo małe wolnossące benzyny ssą na całego :D Edytowane 6 Marca 2012 przez KAX_ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) no pewno, że do CR nie trzeba lać ultimejtów, wystarczy lać zwykłe pewne paliwo tzn. takie bez dodatków wody czy innych syfów... co do turbobenzyn jakoś mnie nie kręcą - spoko ale spalanie 2.0t w sti to 17-20 litrów tak na luzie, spalanie wolnossącej 3,5L benzyny np w 350z czy infi g zaczyna się od 8-9 przy spokojnej jeździe na trasie, po MAŁYM mieście 11-12 litrów, co jest znośne na taką pojemność i 300koni, zabawa wiadomo i 20 litrów ale zabawa zawsze kosztuje tylko że zabawa 2.0t w sti to 30 litrów na setkę przy dobrych wiatrach. Edytowane 6 Marca 2012 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 Ja odnoszę inne wrażenie, że panuje jakaś chora zawziętość i udowadnianie wszystkim w koło, że samochód osobowy z silnikiem diesla to największy cud jaki człowiek wymyślił. ;) Zgadzam się Owszem diesla nie lubię, ale gdy będzie potrzeba zakupię z bólem serca(czyt odpowiednie przebiegi/warunki/przeznaczenie), jednak nie będę wtedy szczęśliwy gdyż silnik który wyewoluował z tirów jakoś mi nijak nie pasuje nawet jeśli finalny efekt jest całkiem zjadliwy...tak jak z kolorem auta, przy aucie z 2 reki koloru za bardzo wybierać nie można, bo ważniejszy stan techniczny, pewnie dlatego kupiłbym białe, żółte lub zielone auto....ale czułbym się nieswojo...tak jak z dieslem pod maską.... niby nie słychać, niby nie widać...jednak świadomość pozostaje. Diesle są : + Świetne przy dużych przebiegach. + Przy załadowaniu 5 osób i pełnego bagażnika nie tracą tak mocy jak benzyna. - Dźwięk. - Konieczność turbiny. I przy ciągnięciu przyczep! Wożeniu ziemniaków itd slavOK paliwożerne PB ma furtkę w postaci LPIDŻI Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sysak Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) Też nie lubię jak ktoś krytykuje coś koło czego conajwyżej stał i najgłośniej drze ryja o profanacjach legend i innych takich. Ja tylko powiem, że nie zgadzam się z Tobą jonas z prostego powodu. Jak kumpel mnie przewiózł nowym X5 35d to po dźwięku i przyspieszeniu w pierwszysch sekundach myślałem, że ma tam benzynę v8 pod maską (inny kumpel miał pierwsze X5 z 4.4l V8), dopiero po kuknięciu na skalę obrotomierza się zorientowałem co i jak. Mimo że auto przepotężny kloc to co ten silnik na gnojówkę tam robił spowodowało mini-opad szczęki, Z przyjemnością widziałbym coś takiego w każdym swoim aucie a co dopiero 100KM więcej w bardziej aerodynamicznej 300kg lżejszej piątce. Dla mnie (z całym szacunkiem) Twoje wywody to tylko malkontenckie pierdu-pierdu. :) Edytowane 6 Marca 2012 przez Sysak 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) Pewnie że pierdu pierdu, ale legenda jest legendą z określonych powodów. A tu co, ropa, trzy turbinki, "mała emisja CO!!11jedenaście". Coś poszło nie tak, moim nieskromnym zdaniem. A co do kopnięcia klekota - mnie przewiózł uprzejmy dźwigowy swoim pięcioosiowym dźwigiem samobieżnym marki Liebherr, takim jak ten tylko nieco większym: Wyrywa beton, asfalt, mięśnie, ścięgna, kości, włosy z nosa, uszu i rowka, a dźwięk turbin (czy tam turbiny, nie wiem) wielkości przyczepy kampingowej spycha wszystkie osobowe TDI w Otchłań Zapomnienia. Tylko o ile wiem, dźwigi marki Liebherr nigdy nie uczestniczyły w sportach motorowych. Tak samo płaczę jałowo po Lancii, zbałamuconej ostatnio jankeską tandetą. Edytowane 6 Marca 2012 przez jonas 4 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sysak Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 W Polsce ludzie którzy kupują takie auta to bogacze i jak już ich stać na coś takiego to faktycznie mają gdzieś spalanie. Na zachodzie często tak nie jest i ktoś bogatszy ale nie milioner się skusi na coś takiego, właśnie dla tego że mimo 380 koni pod maską nie wyda fortuny na paliwo każdego miesiąca, nie trzeba tego co chwila tankować jak się jedzie na wakacje, zakwalifikuje się to do sporo tańszej grupy podatkowej (ustalanej właśnie na podstawie durnych emisji CO) i taki ktoś (a także jego żona i dzieci) będzie happy. Tak samo firmy kupując auta często mają narzucone odgórnie maksymalne poziomy emisji i różne głupie kryteria na podstawie których ktoś może być zmuszony kupić diesla żeby mieć mocne auto. Nie bądź już mądrzejszy od zarządu jednej z najlepiej prosperujących mimo kryzysu firm samochodowych i nie mów im co powinni a czego nie powinni sprzedawać. Jak będziesz miał okazję to spróbuj się przejechać takim autem, a nie rozciągaj wnioski z 15-letniego ukochanego gulfa 1.9tdi kumpla na całą motoryzację. Gwarantuję Ci, że to nie to samo. 5 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) merytorycznie Sysak, w końcu ktoś w jasny sposób pokazał, że rynek motoryzacyjny to nie tylko Polska gdzie albo wielka benzyna bo gość z mamoną ma w [gluteus maximus] spalanie, albo diesel bo ktoś ciuła na paliwo. Edytowane 6 Marca 2012 przez slavOK 4 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 Nie bądź już mądrzejszy od zarządu jednej z najlepiej prosperujących mimo kryzysu firm samochodowych i nie mów im co powinni a czego nie powinni sprzedawać. Jak będziesz miał okazję to spróbuj się przejechać takim autem, a nie rozciągaj wnioski z 15-letniego ukochanego gulfa 1.9tdi kumpla na całą motoryzację. Gwarantuję Ci, że to nie to samo.Bąbelku, ja mogę tego nie wiedzieć, ale zarząd BMW musi wiedzieć, jak sprzedać to, co wyprodukują: W czasach, kiedy przy projektowaniu samochodów siedzą księgowi i ekooszołomy, a parametrem podawanym na czołowym miejscu jest emisja CO2, to doprawdy nic dziwnego.Przeoczyłeś być może wśród zalewu mych nudnych popierdywań, że miałem pszygodę szekszualną z Audi Yeti 2.0 TDI, 170 KM. Jechało to przyzwoicie, co prawda zakres biegów śmiesznie krótki, ale gdyby nie to, miałbym problem odróżnić, czym jadę. Co tu mówić o X535d. Niemniej, jak słusznie zauważył mój najlepszy przyjaciel slavok, plusik za merytorykę. Który cham go zminusikował już? 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bamboocha Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) co do turbobenzyn jakoś mnie nie kręcą - spoko ale spalanie 2.0t w sti to 17-20 litrów tak na luzie, spalanie wolnossącej 3,5L benzyny np w 350z czy infi g zaczyna się od 8-9 przy spokojnej jeździe na trasie, po MAŁYM mieście 11-12 litrów, co jest znośne na taką pojemność i 300koni, zabawa wiadomo i 20 litrów ale zabawa zawsze kosztuje tylko że zabawa 2.0t w sti to 30 litrów na setkę przy dobrych wiatrach. Nie wszystkie turbo benzyny tyle palą a wrx/sti jak i evo znane jest z tego że łykają na potęgę, spójrz nawet na mojego saabolota [/url] albo na jakies TSI z grupy VW http://www.motostat.pl/vehicle-stats/40661 Spokojnie jeżdżąc jestem w stanie zejść do 10l gazu ale po co? Po to go zakładałem aby się nie ograniczać. Jeździłem ostatnio Passatem szefa, B7 2.0TDI 170km i spodziewałem się więcej po tym samochodzie, kopniak momentu mniejszy niż u mnie :blink: (przecież to diesel!?) spalanie dalekie od katalogowego (wg katalogu ~5,5 realnie 7,5-8l/100km - tyle pali stare A6 2.5tdi 140km Quattro szwagra). Naprawdę nie wiem skąd u ludzi taki pociąg do nowoczesnych diesli? Rozumiem jak ktoś jeździ dużo w trasie ale do normalnego użytkowania to się w ogóle nie sprawdza. Z 2 strony ażdy kupuje co chce a puki są klienci na diesle w osobówkach póty będą wciskać je do najróżniejszych samochodów. Edytowane 6 Marca 2012 przez bamboocha 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 A co do tego M550d Jonas od 30s - czy to brzmi źle i nie nadaje się do auta usportowionego? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ludovic Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 Widzieliście wykres tego silnika? Przez chwilę się śmiałem ale później zobaczyłem, że to nie fake tylko to prawdziwy wykres. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 (edytowane) O tym mówisz? Jeśli tak to popatrz jak powinien wyglądać normalny wykres z hamowni bo to jest chyba w excelu robione ;) No wykresie w takich proporcjach zawsze śmiesznie będą wyglądały kreski. Jak byś teraz na to nałożył jakieś 500-600 konne V10 to jeszcze śmieszniej będzie :lol: Po za tym na filmiku autem kręci do 5,5K obr, a tutaj kreski do 4,5. Powinien być bardziej rozciągniety w poziomie wyskalowany minimum do 6K obr i wykres aż do odcięcia. Wtedy był by czytelniejszy bo tak to mamy góre mocy i momentu bo skala z obrotoami jest 2 razu węższa niż z moca i momentem. Edytowane 6 Marca 2012 przez KAX_ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 OLABOGA jaki fallus - gdyby go przy 740nm nie obrzezali to pewnie dobiłby do magicznych 1000nm, rozwalał każdą skrzynię i sprzęgło a przyśpieszenie poprawiłoby się o 0,1s Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 6 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Marca 2012 Z 2 strony ażdy kupuje co chce a puki są klienci na diesle w osobówkach póty będą wciskać je do najróżniejszych samochodów. To byłoby idealne. Kupujemy jednak nie to co chcemy a to co producenci samochodów chcą nam sprzedać. A ci chcą nas uszczęśliwić autem które będzie skomplikowane, delikatne, trudne i drogie w serwisowaniu. >90% wolałoby mieć wolnossącą, nie wysiloną benzynę o pojemności 2,5+ litra, odziedziczone po ojcu, dziadku. Doprowadziłoby to do plajty wiele koncernów. Wpadli na pomysł, będziemy robić auta skomplikowane, delikatne, drogie w serwisie (najlepiej niech jakakolwiek naprawa auta 10+lat przekracza 50% jego wartości) aby nabywcy jak najszybciej wrócili po nowe fajne autko. Z pomocą ekologów i możnych tego świata wprowadzili kolejne normy emisji EURO eliminujące silniki niezniszczalne z rynku. Zakazy wjazdu do centrum dużych miast pojazdów niespełniających jakichś norm. Do tego od czasu do czasu pomajstrują przy cenach paliw i już chcemy kupować to co chcą nam sprzedać. W krajach i w czasach w których państwo nie ingerowało zbytnio w motoryzację osobówki, terenówki, pickupy, busy, furgony pomykają na zupce i nikomu do głowy nie przychodzi jakikolwiek dizel w osobówce. Przeglądałem kilka lat temu (chyba 2002 rok) gazetkę z ogłoszeniami motoryzacyjnymi z USA. Istotne inf. o aucie to marka, model, rok, kolor, cena. Mało kiedy była podana pojemność. Gdybyśmy kupowali paliwo obłożone tylko vatem 23% i produkowane i sprzedawane w warunkach konkurencji, mało kto spoglądałby w stronę mazutu. Gdyby przeciętny Kowalski wydawał 100-200zł na paliwo, nie zwracałby uwagi, czy spala to litr więcej czy dwa mniej. Obecnie w wielu dyskusjach przetaczają się zalety wolnossącej benzyny. Niestety dni tych silników są policzone. Producentowi bardziej opłaca się sprzedać 1,2TSI niż 2.0 wolnossące. Nawet jak oba silniki zrobią tyle samo kilometrów, z serwisu hiperdoładowanego 1,2 spłynie więcej dutków dla koncernu niż z dwulitrowego potwora. 5 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 O tym mówisz? [img.]http://www.5seriesblog.com/wp-content/uploads/2012/02/m550d-engine-4.jpg[/img] Ja zawsze myślałem, że im bardziej płaski wykres momentu, tym lepiej. Wczoraj jeszcze mi to potwiedził jakiś inżynier w Megafabrykach - akurat trafiłem na materiał z projektowania wolnossaka do Astona Martina one-77. Dla niekumatych - 750 atmosferycznych koni. Ale co ja się znam... taki ze mnie ekspert od motoryzacji, jak z koziej doopy trąba. ... i już chcemy kupować to co chcą nam sprzedać. Czyli wodny lakier, konieczność serwisowania w ASO przez ileś lat (u niektórych 7?), modułową budowę, oryginalne części i wysilone "bezobsługowe" 1.2 z kosiarki, napędzające coraz cięższe auta. A my możemy sobie tylko narzekać i wozić się starymi parchami z nadzieją, że przejadą tych kilkaset tysięcy km, zanim się rozlecą. Miałem w tym roku sprzedawać Fiatozę, ale jest na tyle złośliwa, że nic się w niej nie psuje (a nawet jak się psuje, ciągle się opłaca naprawić). No ale dla pokazania własnej zajebistości wezmę kredyt (bankom też dajmy żyć) na salonową nówkę, żeby po skończeniu gwarancji być połowę wartości w plecy i zbierać na kolejną salonową nówkę. Tymczasem w Indiach rusza (albo już ruszyła) sprzedaż aut na sprężone powietrze. Koszt przejechania 100km zamyka się w równowartości 3 (słownie trzech) złotych. Autko jest smarowane olejem jadalnym. U nas jako ciekawostka, bo pewnie UE zablokuje sprzedaż jakąś dyrektywą. A skonstruowano je w Europie :mur: 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 A my możemy sobie tylko narzekać i wozić się starymi parchami z nadzieją, że przejadą tych kilkaset tysięcy km, zanim się rozlecą. Miałem w tym roku sprzedawać Fiatozę, ale jest na tyle złośliwa, że nic się w niej nie psuje (a nawet jak się psuje, ciągle się opłaca naprawić). No ale dla pokazania własnej zajebistości wezmę kredyt (bankom też dajmy żyć) na salonową nówkę, żeby po skończeniu gwarancji być połowę wartości w plecy i zbierać na kolejną salonową nówkę.Podatek od "starych" aut (5+) is about to come. W Stanach jest już od paru lat premia wrakowa, czyli przeforsowany przez producentów tandety przepis, na mocy którego dostajesz kasabubu na zakup nowej tandety po zezłomowaniu kilkuletniego, sprawnego samochodu. Europa nie jest gorsza, też dopłacają ludowi do nowego auta, jak stare trafi do utylizacji. Przedsiębiorcze polactwo wywleka owe "starocie" spod prasy i, dziwna rzecz, jeździ drugie 10 lat. I nawet z DPFem sobie poradzili, sukinsyny. I jeździ taki hejter ze wsi starym Seicento, i jest bardziej ekologiczny niż hybrydowe pierdziawki, bo używa wyprodukowanego 13 lat temu przedmiotu cały czas, nie kopcąc przy tym nadmiernie i nie wydzierając ziemi kolejnych ton żelaza, a tylko trochę zupki. This cannot be, zmuśmy go, by kupił nową Pandę na kredyt, która wprawdzie jest droższa w utrzymaniu i trzeba jej wymieniać żarówki w ASO, ale za to rozleci się po 10 latach na dobre i problem się rozwiąże. Za kilkaset lat będą to nazywali "ciemnymi wiekami", bo jak się policzy ilość syfu, która przy okazji produkcji "ekologicznych" plastikowych wózków z bazylionem metali ziem rzadkich, ołowianymi akumulatorami i inną kosztowną ciach!ozą trafia do środowiska, to można dojść do ciekawych wniosków. Pierwsze "ekologiczne" Priusy trafiają już na złom, ciekawe czy znajdzie się lewak na tyle bystry, żeby oszacować koszt utylizacji takiego "eko" wózka. Szczerze w to wątpię, lewactwo to stan umysłu, mocno ograniczonego umysłu. Tymczasem w Indiach rusza (albo już ruszyła) sprzedaż aut na sprężone powietrze. Koszt przejechania 100km zamyka się w równowartości 3 (słownie trzech) złotych. Autko jest smarowane olejem jadalnym. U nas jako ciekawostka, bo pewnie UE zablokuje sprzedaż jakąś dyrektywą. A skonstruowano je w Europie :mur: To żadna nowość, napęd na sprężone powietrze znaczy. Sieć dystrybucji takiego "paliwa" może śmiało przypominać obecną sieć tankszteli, wady są w zasadzie tylko dwie - wymagana infrastruktura energetyczna do dużych, pracujących niemal ciągle sprężarek na stacjach oraz ogrzewanie i oświetlenie "pneumatyka", które trzeba jakoś zapewnić. Nie wiem, skąd pochodzą owe trzy złote (słownie 3), ale wygląda to prawdopodobnie. Tylko zaraz, jak to, Kowalski będzie mógł "zatankować" samochód chińskim kompresorkiem za 39,99, kupionym w Castoramie? NIGDY! 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 Deżawi. Ale poje***** (pokochana przepraszam) dyskusja. Ja lubię diesla i ch*** komu do tego. Wyrywa jakby miał z 30% więcej mocy niż w rzeczywistości ma. Czy gwałcę pedał gazu czy nie to spala niemal zawsze tak samo. Po mieście latam momentem i spalanie nadal jest w ryzach. Miejsca mam na rodzinę 4 osobową bo silnik z palcem w anusie ciągnie budę 1400kg + rodzina. Narzekanie na dźwięk klekota to takie samo narzekanie jak na rodzaj muzyki - czyli ignorancja i nietolerancja bądź (w co coraz bardziej wierzę) głupota. Klekot z lat 90-tych a drugiej dekady XXI wieku to jak włócznia i karabin snajperski - oba to narzędzia do zabijania. Jeżeli za legendę uważamy F40 to dlaczego, o why, tolerujemy dzisiejsze supersportowe samochody, które myślą za nas wszelakimi systemami ESP, ABS, stabilizacja, wibracja, ondulacja ? 6 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
S_Works Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 (edytowane) Ja lubię diesla i ch*** komu do tego. Wyrywa jakby miał z 30% więcej mocy niż w rzeczywistości ma. Czy gwałcę pedał gazu czy nie to spala niemal zawsze tak samo. Po mieście latam momentem i spalanie nadal jest w ryzach. Totalnie się zgadzam,śmiech mnie ogarnia gdy czytam jak to diesel strasznie drożeje. że bywał już o zgrzo 8gr droższy od E95, chyba żaden debil nie policzył ile kosztuje przejechanie 100km. Miałem wcześniej Astrę 1,4 która łykała 10-11L w mieście, jak uległa kasacji kupiłem poczciwego Golfa III 1,9TDI spalanie 5-6L, nawet mimo nieco droższego serwisu dla przeciętnie zarabiającego taka różnica spalania to kosmiczna ulga, jak ON podskoczy powyżej 8zł za litr a benzyna pozostanie na obecnym poziomie to dopiero wtedy kupowanie dobrego używanego diesla przestanie mieć sens. Edytowane 7 Marca 2012 przez S_Works 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 Ale poje***** (pokochana przepraszam) dyskusja. Ja lubię diesla i ch*** komu do tego. Oj przestań bluzgać, tato. Kupiłeś Matiza diesla, to musisz z tym żyć. :> 6 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 (edytowane) JP już mi się nie chce prowadzić tej wojenki :-P ale dam plusiki :lol: o karwa: Akcja zakończona niepowodzeniem: Wykorzystałeś już dzienny limit pozytywnych głosów reputacji. no peszek @Klaus już nie dostanie plusika B-) Edytowane 7 Marca 2012 przez slavOK 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 o karwaMiałem to samo, dla KAX_a zabrakło. Wylizywanie sobie z pępków musi trwać, plusiki dla wsiech. Czy wiesz, że ... na drodze z Piły do Bydgoszczy jest 13 puszek na fotoradary? A przynajmniej o tylu informuje Targeo. A to przecież mniej niż 100 km dystans. Kali kochać Bolanda. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 (edytowane) jeżdżąc swego czasu do Poznania przez Łódź chcąc ominąć płatną A2 pojechałem sobie na Łęczycę a następnie odbiłem na Koło-Konin-Września-Poznań... naliczyłem 35 puszek na tym odcinku od Łodzi do Poznania... a to jakieś 200km, katastrofa cały czas 70 i fotoradar, 50 i fotoradar, następnym razem jechałem już A2... Edytowane 7 Marca 2012 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 (edytowane) Wakacje Jastarnia 2012 Droga Kato - Łodź Puszek też na oko mnóstwo i zwalnianie do 70km/h Zużycie hampli i paliwa ponad normę. Powrót, droga Łódź-Kato bez hampli, bez mandatów - bo to są same puchy. Edytowane 7 Marca 2012 przez Kaeres Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 (edytowane) Ja w tamtym roku jak jechałem nad PL morze do Międzyzdrojów to poleciałem sobie od Krakowa na Wrocław cały czas A4 później kawałek do Legniy też A4 i następnie na Świebodzin Gorzów Szczecin 3jką, bardzo fajna trasa, przyjemnie się jechało ~700 kilometrów w 8,5h z przerwą na ciastko i kawkę. Edytowane 7 Marca 2012 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KWS89 Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 (edytowane) Przeglądając na YT filmiki z przyspieszeniami aut dochodzę do wniosku, że 3/4 polskich kierowników, w celu zbadania przyspieszenia 0-100 lub vmax- jeździ na niemieckie autostrady. Biorąc pod uwagę ilość takich filmów, dochodzę do trzech wniosków- 1) w u naszych zachodnich sąsiadów ściąga RMF/Bzdetkę. 2) Niemieckie autostrady są zapchane struclami rachitycznie rozpędzającymi się do 150km/h. 3) Że nasi krajanie są bogaci- ot, żeby sobie pojechać na autobahna- nawet jeżeli jest z zapadłej dziury w lubelskim- i przegonić w jednym celu- wrzucenia tego do internetu... Edytowane 7 Marca 2012 przez KWS89 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 Uważaj bo pierwszy dostaniesz kamieniem. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 To ja jeszcze dorzucę do tematu i pochwale się upgrejdami do makarona :D Tak auta na mazut też można tuningować ;) Do końca układanki brakuje 2 elementów większego turbo i DP :D 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ludovic Opublikowano 7 Marca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Marca 2012 Tylko jaki to ma sens? Większość Diesli ma FWD, 300Nm momentu na przednich kołach to wystarczająco by pojawił się tzn. torque steer. Do tego zwiększona moc raczej nie wpływa pozytywnie na wytrzymałość wtrysków/pompowstryskiwaczy, rozrządu, turbiny a naprawa tych rzeczy w Dieslach zazwyczaj tania nie jest. Kolejna kwestia to taki Diesel ekonomiczny już nie będzie. A przecież większość ludzi mających Diesle kupowało je po to by były oszczędniejsze od benzyn. Już bym wolał kupić jakieś V6/R6, jedyny tuning to wrzucenie LPG sekw. Jazda na gazie wyjdzie taniej niż na Dieslu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...