Gość Opublikowano 16 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 16 Grudnia 2013 (edytowane) Wczoraj w trasie musiałem oberwać czymś w szybę, bo dziś rano zauważyłem na niej odprysk. Ma jakieś 3-4mm długości. Nie jest głęboki, od wewnątrz jest niemal niewidoczny. I teraz pytanie co z tym zrobić. Dalej jeździć i olać, czy próbować jakichś domowych sposobów naprawy. W jednej firmie policzyli mi za naprawę tej szyby 123zł, w słynnym nordglasie około 100. Dodam że nowa z wymianą to jakieś 220, więc naprawa chyba jest nieopłacalna. Edytowane 16 Grudnia 2013 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 16 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 16 Grudnia 2013 (edytowane) Wczoraj w trasie musiałem oberwać czymś w szybę, bo dziś rano zauważyłem na niej odprysk. Ma jakieś 3-4mm długości. Nie jest głęboki, od wewnątrz jest niemal niewidoczny. I teraz pytanie co z tym zrobić. Dalej jeździć i olać, czy próbować jakichś domowych sposobów naprawy. W jednej firmie policzyli mi za naprawę tej szyby 123zł, w słynnym nordglasie około 100. Dodam że nowa z wymianą to jakieś 220, więc naprawa chyba jest nieopłacalna.Jakiś czas temu też oberwałem czymś w szybę, z tym że efekt był taki: Drobne kawałeczki szkła do dzisiaj znajduję w różnych miejscach wewnątrz auta. Edytowane 16 Grudnia 2013 przez MacOSek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojeczny Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 (edytowane) Wczoraj w trasie musiałem oberwać czymś w szybę, bo dziś rano zauważyłem na niej odprysk. Ma jakieś 3-4mm długości. Nie jest głęboki, od wewnątrz jest niemal niewidoczny. I teraz pytanie co z tym zrobić. Dalej jeździć i olać, czy próbować jakichś domowych sposobów naprawy. W jednej firmie policzyli mi za naprawę tej szyby 123zł, w słynnym nordglasie około 100. Dodam że nowa z wymianą to jakieś 220, więc naprawa chyba jest nieopłacalna. Napraw. Jak będziesz sprzedawał, będziesz miał oryginalne. Edytowane 17 Grudnia 2013 przez kojeczny Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 Napraw. Jak będziesz sprzedawał, będziesz miał oryginalne. Coś w tym jest. BTW ile może kosztować polerka szyby bo u mnie pod słońce wygląda to jakby ktoś pojechał mikroskopijnym śrutem po 4 letniej szybie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 (edytowane) Napraw. Jak będziesz sprzedawał, będziesz miał oryginalne. Oryginału nie mam już od około 5 lat. Z powodu takiego samego jak u kolegi wyżej O ile takie sytuacje na drogach ekspresowych i tych "lepszych" krajowych to rzadkość, o tyle stan tych wszystkich powiatowych i gminnych jest jaki jest. W poprzednim samochodzie np straciliśmy kiedyś przedni reflektor bo oberwał kamulcem. W felce kleiłem oryginalną szybę chyba 2 razy bo miałem jakieś drobniejsze odpryski, potem oberwałem kamieniem tak, że nie szło już tego naprawić. Edytowane 17 Grudnia 2013 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 Wczoraj w trasie musiałem oberwać czymś w szybę, bo dziś rano zauważyłem na niej odprysk. Ma jakieś 3-4mm długości. Nie jest głęboki, od wewnątrz jest niemal niewidoczny. I teraz pytanie co z tym zrobić. Dalej jeździć i olać, czy próbować jakichś domowych sposobów naprawy. W jednej firmie policzyli mi za naprawę tej szyby 123zł, w słynnym nordglasie około 100. Dodam że nowa z wymianą to jakieś 220, więc naprawa chyba jest nieopłacalna. Mam podobny feler od czerwca - oberwałem 2 dni po zakupie auta (co lekko mnie zirytowało). Na razie tego nie dotykam, nie powiększa się. Boję się jednak, że jak przywali -25*C, to poleci dalej. Jak nie masz oryginalnej, to naprawiać się nie opłaca. Jak nie latasz na trasy, to można poczekać aż zacznie rosnąć i wtedy wymienić. Minus takiego rozwiązania, że zgodnie z prawem Moora, stanie się to w najmniej odpowiednim momencie :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 Jak nie latasz na trasy, to można poczekać aż zacznie rosnąć i wtedy wymienić. Minus takiego rozwiązania, że zgodnie z prawem Moora, stanie się to w najmniej odpowiednim momencie Oberwałem pierwszy raz gdzieś tak zeszłej zimy kamieniem - wgryzło kawałek szyby do warstwy kleju. Potem zaczęli budować wiadukt... oberwałem znowu jakimś błockiem odklejonym od koła ciężarówki jadącej z naprzeciwka. Poszła dziesięciocentymetrowa rysa, a po paru dniach rozciągnęła się do 20 cm. Od tego czasu nie było tygodnia, żebym nie usłyszał chrupnięcia kamienia w szybę, albo gongu w karoserię (a radia słucham głośno), toteż powiedziałem sobie, że dopóki będą robić tę drogę, nie wymienię szyby. Jest prawie 2014, drogę ciągle rzeźbią. Rysy mi w niczym nie przeszkadzają, a świadomość zabrania dowodu rejestracyjnego... hyh. Policja już tę szybę widziała. Misiak zbadał paznokciem wgniecenie po kamieniu, usłyszał "wiadukt budują, jeżdżę tamtędy codziennie" i słowem się więcej nie odezwał. Może wiosną wymienię w końcu, jak będę miał chęć stać w wydziale komunikacji po wtórnik naklejki. To będzie już trzecia szyba w tym aucie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 Podobno specjaliści od szyb przeklejają tą wlepkę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 Tak, już mi raz przeklejali. Naklejka jest zrobiona tak samo jak słynne gwarancyjne "void" i nie ma możliwości przeklejenia jej idealnie tak samo. Jedno przeniesienie na szybę przeżyje, ale drugiego już się boję. Nowa naklejka to nie jest jakiś ogromny koszt. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imperator Kret Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 Jechał ktoś w ostatnich dniach DK86 z Katowic do Tychów? Jutro muszę być na 9 w Bielsku i nie wiem czy jechać z Katowic DK86 + DK1, czy DK81(Mikołów), DK44(Tychy) + DK1 czy może całkowicie olać Katowice i z Piekar jechać A1(Żory), DK81(Skoczów) i S1. Autostradą niestety 40 km dalej, więc chyba i tak się nie opłaci. No to jakby ktoś się wybierał: 1. DK81+DK44 odpada, bo korkuje się dopiero poniżej węzła DK1/DK44. 2. Przejazd DK81 i lokalną przez Gostyń chyba się nie da, bo jest objazd. 3. Na zwężkach traci się około 0,5 godziny, czyli do Tychów 10 minut, 30 minut w Tychach i potem 30 minut do Bielska. Szybciej może być przez Skoczów, ale max. 10 minut bo jest ponad 30 km dalej. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 (edytowane) Grobel, piszesz że już kilka razy naprawiałeś. To skąd hasło "naprawiać chyba się nie opłaca". Gdybym miał takie doświadczenia to nawet bym nie myślał o wymianie na nową. 2 kamienie w roku to 500zł przy nowej szybie, a przy naprawie 200zł (ale przecież nie muszę Ci tego rozrysowywać, co? :D ) Więc o czym tu w ogóle rozważania? Edytowane 17 Grudnia 2013 przez Havoc Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 Nie wiem czy 2 naprawy szyby w 15 letnim samochodzie to jakieś doświadczenia.Miałem oryginalną szybę to ją kleiłem w myśl zasady, że sprzeda się potem samochód łatwiej. Teraz od 3 czy 4 lat mam zamiennik który kosztuje tyle co sama naprawa (nie licząc montażu), więc po prostu pytam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 17 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2013 Kwestia indywidualna. Ja bym naprawiał jeśli myślisz że po naprawie będzie się dało z nią jeździć. Wolałbym stówkę zatrzymać.Auto 15 letnie z rocznika czy że użytkujesz 15 lat? Bo wiek samochodu chyba nie gra roli, kamień nie wybiera ;) No i trzymaj może większy dystans od TIRów? :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 18 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2013 To nic nie da - ja np oberwałem od takiego, co jechał w przeciwnym kierunku. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 18 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2013 To nic nie da - ja np oberwałem od takiego, co jechał w przeciwnym kierunku.To samo. Oberwałem też w maskę od auta, które jechało równoległym pasem... Nie da się po prostu przewidzieć takich rzeczy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Garfield^ Opublikowano 18 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2013 nie wiem czy w każdym zakładzie tak jest ale tam gdzie ja naprawiałem szybę (koszt 70zł) dali gwarancję która polegała na zapewnieniu wymiany szyby na nową w przypadku dalszych uszkodzeń ale o kwotę niższą o te 70zł stąd wyszedłem z założenia że lepiej naprawić bo jak i tak przyjdzie mi wymianiać to koszt będzie taki sam a tak może uda się zaoszczędzić. Ja dostałem kamyczkiem spod osobowego więc z tymi tirami to bym nie przesadzał, jak masz pecha to po prostu ci się trafi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Melampus Opublikowano 19 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2013 Idą święta toteż wszystkiego najlepszego dla Forumowiczów za kółkiem. W szczególności posyłam życzenia do bałwana w białej furgonetce, którego spotkałem dzisiaj na S17 o 6:40, koło węzła nałęczów, w kierunku W-wy. Ekspresówka, dwa pasy do jazdy w danym kierunku. Pan pędzi ze 100 km/h za ciężarówką, ja 120 km/h za furgonetką w odległości 200-300 m. Nagle furgonetka włącza kierunek zajmuje pas lewy i wyprzedza. Ja robię to samo już 100 m za furgonem. I co robi bałwan? W połowie wyprzedzania tira daje po hamulcach (ja również), po czym gdy prędkość furgonetki spadła do 20 km/h, koleś włącza kierunek i zjeżdża sobie na środkowy pas zieleni obok barierki jakby to był jakiś parking! No ja pierdzielę. A żeby Cię kiedyś matole na mydelniczkę przerobili. Tylko ciekaw jestem czy ktoś postronny na tym nie ucierpi. Rejestracja PO - nie żebym do czegoś pił Panowie. Agrrr.... By the way. Narobiłem sobie ostatnio szkody przez własną głupotę. Ot przy chowaniu alufelg jedna uderzyła frontem o podłogę betonową. Narobiły się rysy i małe wgniecenia. Felga to tomason tn4, metal polerka. I tu pytanie. Znacie może jakiś konkretny zakład, który mógłby mi taka felgę naprawić? Najlepiej w Lublinie, ale może być całe województwo, ewentualnie pobliskie do lubelskiego. Pewnie trzeba będzie to polerować czy jakoś tak, a ja nie chcę tego spierniczyć. Ile może taka naprawa kosztować orientacyjnie? Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 19 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2013 No szczerze to nie miałem pojęcia że i tak może być. Widać niezbadane są tory lotu kamieni drogowych. Jak to się stało że mój rumpel jeszcze nie ma dziury... często sobie łapę dziury powietrzne za tirami. Czasem coś gruchnie i łupnie ale jakimś fartem... (coś czuję że za najdalej m-c będę płakał że walnęło i pękła :D ) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 Mam pytanie, może ktoś to przerabiał, Rozmawiałem dzisiaj z dziadkiem i on stwierdził, że już nie czuje się na siłach, żeby prowadzić samochód, w tym roku wyjechał nim może 5 czy 6 razy z garażu, a nie jechał dalej niż 30 km w jedną stronę. Teraz chodzi oto, aby auto generowało jak najmniejsze koszty, bo wiadomo, ubezpieczenie kosztuje, przegląd też. Samochód to jak by nie patrzeć pamiątka rodzinna, na którą dziadek w latach 70-tych pracował w Libii, samochód jest w całkiem niezłym stanie jak na swój wiek i szkoda by go było oddać za bezcen komuś, albo na złom. Co można zrobić, aby zachować samochód u siebie, a jak najbardziej zminimalizować koszty, które on generuje? W przyszłości z kuzynem pewnie go odrestaurujemy i będzie cieszyć oko jeszcze bardziej niż teraz. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 Niestety w Polsce jest ułomne prawo i OC musisz płacić. Nie możesz sobie legalnie wyrejestrować auta i trzymać w garażu. Muszisz mieć kwit ze złomu albo o kradzieży lub innym zbyciu auta. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 Na chwilę obecną zmiana ubezpieczyciela. Dziadek (a właściwie babcia bo na nią jest auto) zapłacił w pzu ubezpieczenie na kwotę ponad 400 zł na rok, dobrze, że ubezpieczenie jest od początku przyszłego roku, więc może uda się wycofać tę kasę i wykupić gdzieś indziej tańsze ubezpieczenie. Z tego co się orientowałem, to można nawet zejść z tej ceny prawie o połowę. Jeszcze muszę poczytać o żółtych tablicach, ale to raczej odpada, bo skoro ma być z x lat renowacja, to może to tylko przeszkadzać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zorientuj się dokładniej w żółtych blachach, ale w skrócie wymagania są takie jak: - wiek auta 25 lat lub więcej - model nieprodukowany minimum 15 lat - 90-95% oryginalnych części (tego nie pamiętam) Korzyści to ubezpieczenie przez pół i brak przeglądu. Są też jednak minusy. Jak będziesz chciał coś zrobić z autem (np przerobić na dragstera), to przypierniczy się ... konserwator zabytków. Tja, witamy w Polsce. Tak przynajmniej kiedyś czytałem... Dlatego piszę, abyś zorientował się w temacie, bo nie prowadzę muzeum motoryzacji, więc nie jestem na bieżąco w przepisach. Jak byś miał rodzinę za granicą, to można by pokombinować ze sprzedażą auta - tylko kwestia jak sprawa wygląda w tym innym kraju i co potem z ponowną rejestracją u nas. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KHOT Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 Są też jednak minusy. Jak będziesz chciał coś zrobić z autem (np przerobić na dragstera), to przypierniczy się ... konserwator zabytków. Tja, witamy w Polsce. Sorry, ale co w tym jest dla Ciebie dziwnego? Albo jest zabytkiem i obok korzyści akceptujesz ograniczenia, albo jest zwykłym dupowozem, ale konserwator zabytków nie ma nic do gadania. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 (edytowane) Czytałem o żółtych tablicach i na chwilę obecną nie biorę ich pod uwagę, aczkolwiek samochód spełnia wszystkie wymogi. Musi być 75% oryginał. Koszt takiej operacji na dzień dzisiejszy przewyższa wartość samochodu, a poza tym, na czarnych blachach też fajnie wygląda Jutro idę do PZU po zwrot wpłaconej kasy. Rodzinę za granicą mam dość sporą i to nawet z innymi nazwiskami, więc manewr sprzedaży by się mógł udać. Czyli wyglądało by to tak, że sprzedaję ten samochód komuś z rodziny, zanoszę tą umowę do pzu i urzędu i problem z głowy? W Niemczech nikt by tego auta nie rejestrował, bo po co robić sobie koszty, tylko teraz tak, jak po kilku latach przywrócić możliwość rejestracji? Czy ciągłość umów by wystarczyła, czy niemieckie dokumenty też były by wymagane? Akcyza i recykling? Pewnie tak, a to już są spore koszty znów... Oczywiście auto by stało w garażu tak jak stoi teraz, ale bez prawa do jazdy. Edytowane 22 Grudnia 2013 przez piotreek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 (edytowane) Rodzina z zagranicy, która kupiła musiała by go wyrejestrować ty nie możesz bo wtedy już nie jest twoje Edytowane 22 Grudnia 2013 przez KAX_ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 Sorry, ale co w tym jest dla Ciebie dziwnego? Albo jest zabytkiem i obok korzyści akceptujesz ograniczenia, albo jest zwykłym dupowozem, ale konserwator zabytków nie ma nic do gadania. Teoretycznie tak, ale trochę tak głupio, jak nie możesz sobie swoim zabytkiem wjechać w drzewo ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 Rodzina z zagranicy, która kupiła musiała by go wyrejestrować ty nie możesz bo wtedy już nie jest twoje No tak, ale oni by go nie rejestrowali u siebie (bo koszty), tylko ja bym miał umowę, żeby nie płacić oc i nie robić przeglądów, ale znów jak oni nie zarejestrują, to ja tracę możliwość, aby za te kilka lat legalnie znów zarejestrować to auto w PL na siebie, a jak nawet by zarejestrowali i teoretycznie mogli by u siebie mieć to auto bezkosztowo, to jak bym znów je chciał w PL zarejestrować, to dowalą mi akcyzę i inne takie, a za kilka lat pewnie tak starych aut nie pozwolą przywozić z zagranicy, bo będą uważane jako złom... Chyba nie ma innej opcji jak gdzieś to auto wstawić w stodołę, a garaż wynająć, żeby zarabiał na opłacenie oc oraz przyszłą renowację. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 Oni nie muszą u siebie rejestrować. Na zachodzie prawo nie jest ułomne można normalnie wyrejestrować auto i je kocykować. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 No ok, oni nie rejestrują u siebie, auto i tak zostaje w PL, to co później, gdy będę chciał zarejestrować z powrotem na siebie? Nie będą mi potrzebne niemieckie papiery? Akcyzy, czy tam innej opłaty ekologicznej i tak nie ominę. Chyba jednak najlepsza opcja, to opłacać to oc, wynająć garaż, a samochód odstawić u drugiego dziadka do stodoły. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stivo Opublikowano 22 Grudnia 2013 Zgłoś Opublikowano 22 Grudnia 2013 (edytowane) Jak ma min. 25 lat i ma wszystkie części oryginalne, to może pora na żółte tablice? Takie pojazdy dostają dożywotni przegląd, nie wiem jak z ubezpieczeniem. EDIT: o, nie zauważyłem drugiej strony tematu, a widzę że ta opcja odpada PS. przy żółtych blachach nie możesz nawet nim wyjechać za granicę bez pozwolenia. Edytowane 22 Grudnia 2013 przez stivo Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...