Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

No ja jednak nie mam jej w [gluteus maximus]. Próbowałem debila ominąć.

równie dobrze to mógł być odruch ;) A tak szczerze mówiąc i tak zaskakująco słabo złożyła Ci się buma biorąc pod uwagę prędkość.

Oby złapali barana jak najszybciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Puma. kierowca zestawu tez powinien walic w samochod?

szkody materialne napewno byly by mniejsze niz po lądowaniu w rowie.

Jasne, że powinien. To nie jego wina, że debil jest ślepy albo nie ma instynktu samozachowawczego. Teraz pomyśl nad innym scenariuszem - kierowca zestawu zjeżdża na bok, traci panowanie, zjeżdża na przeciwległy pas i zabija całą rodzinę jadącą z naprzeciwka. Pójdzie siedzieć tylko dlatego, że chciał uniknąć uderzenia w ślepego debila.

 

Mi raz babka wyjechała przed maskę, zjechałem na bok i w[ciach!]liłem w krawężnik. Koło, wahacz i coś tam jeszcze poszło. Oczywiście babka na policji wyparła się wszystkiego i naprawa na własny koszt. Drugi raz tego błędu nie popełnię i jeśli uda się pohamować odruch to walę w tył. To jest najzwyklejsze wymuszenie pierwszeństwa.

 

Dijkstra też miał olbrzymie szczęście w nieszczęściu. Co jakby podczas odbijania się od bariery uderzył w inny samochód i spowodował trwały uszczerbek na zdrowiu albo śmierć kogoś z tego samochodu? 120 km/h to nie żarty, o wiele bezpieczniej byłoby uderzyć w poprzedzający samochód z różnicą 40 km/h.

Edytowane przez Puma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tia tyle że polscy kierowcy uczą się jak zdać na prawo jazdy a później w sytuacjach awaryjnych jest ciężka [gluteus maximus]. 

Nie mówiąc że przy różnicy 40km/h na 99% zagłówek idioty jest ustawiony na odpieprz się i to zderzenie skończy się jeszcze gorzej ( nawet hamując )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak szczerze mówiąc i tak zaskakująco słabo złożyła Ci się buma biorąc pod uwagę prędkość.

Jakbym nie myślał i nie patrzył, wychodzi mi, że były 3 uderzenia (tyle pamiętam, i tyle wychodzi ze stanu samochodu) i wszystkie przyjęły rogi samochodu; najkorzystniejsze dla kabiny, bo siła rozchodzi się brzegami samochodu* i rozprasza na spinającej je kratownicy i dachu.

 

E36 miało najgorszy wynik euro ncap ze wszystkich bmw i jeden z gorszych w swojej klasie. Uderzenie czołowe przy dużo mniejszej prędkości = ciężkie obrażenia nóg i klatki piersiowej kierowcy - bo kolumna kierownicza robi masakrę. Zwłaszcza przy R6, bo tam już mało miejsca pod maską. Nie wiem, jak się zachowuje E36 ze swapowanym V8, prawdopodobnie z kierowcy zostaje kotlet schabowy.

 

* Ciekawostka: jak się już przestałem kręcić i chciałem się podnieść, okazało się, że palec wskazujący lewej ręki mam poza samochodem, przytrzaśnięty drzwiami pomiędzy dachem a górną ramą okna. Jakieś przeciążenie musiało odchylić drzwi i w tym czasie wyrzucić mi palec przez szczelinę. Starczyło mi siły tylko żeby się podnieść, odgiąć te drzwi i wciągnąć palec do środka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

* Ciekawostka: jak się już przestałem kręcić i chciałem się podnieść, okazało się, że palec wskazujący lewej ręki mam poza samochodem, przytrzaśnięty drzwiami pomiędzy dachem a górną ramą okna. Jakieś przeciążenie musiało odchylić drzwi i w tym czasie wyrzucić mi palec przez szczelinę.

 

Zadna ciekawostka. Z tego powodu zawodowi kierowcy wyscigowi puszczaja kierownice w ostatniej chwili i spinaja rece do klatki wlasnie zeby zapobiec przypadkowemu wyrzuceniu konczyn w nieodpowiednie miejsce.

W przypadku zlamania kierownicy mozna palamac cale dlonie, a wtedy mozesz sie nawet nie odpiac z pasow.*

 

* latwiej napisac niz zrobic w rzeczywistosci -_-

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyobraz sobie ze mielismy Gran Vitare w firmie ktorej przy jezdzie ze wzgledu na mocny wiatr i roznice cisnien, gorna ramka przednich drzwi odchylala sie na 1.5cm ze mozna bylo palec wsadzic :D Drzwi plastelina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypożyczalnia Cicar nie dysponowała z jakichś tajemniczych powodów zamówionym wcześniej przeze mnie Fiaciorem 500 i zamiast tego podstawili nowoczesne turbopedalskie rzekomo dobre niemieckie auto - sześć biegów, nawigacja, ledwo dotarty (4900 km przebiegu) rocznik 2014, no generalnie fulopcjaskury jak piszą na Allegro. Już drugiego dnia mówiłem na ten samochód "abominacja" lub pieszczotliwie "zgaga".

W 12 dni zrobiliśmy tym pojazdem około 1500 km po niemal całej Teneryfie, autostrada/miasto/góry w proporcjach mniej więcej 40/10/50. Zupa na wyspie rozczulająco tania (1,05~1,10 eurasa za litr wachy, gnojówką ze zrozumiałych powodów nie interesowałem się), co ciekawe germańska motoryzacyjna zaraza potrzebowała zaledwie 115 litrów na ten dystans. Pojemność 1.4 i turbo, no fajowo, europejsko i ekozielono, ale przy ogromnej wadze tej nazistowskiej maciory (około 1600 kg) pod niektóre wzniesienia cisnąłem na jedynce, bo na dwójce się krztusiła i przestawała wspinać. Co ciekawe ten czterokołowy stolec jest określany mianem miejskiego kompakta. No heloł, promień skrętu gorszy niż pięciodrzwiowa Grand Vitara, długość po odliczeniu z GV koła zapasowego też większa, nawet szerokość ci ludobójczy debile uzyskali jakimś cudem większą o 4 mm. Do tego mikroskopijne lusterka, tylne bulaje nędznych rozmiarów przez które nic nie widać, a słupki tak szerokie, że miałem wrażenie prowadzenia kartonowej makiety transportera opancerzonego. Albo manewrowania dziesięcioosobowym pontonem. Skrzynia biegów zestopniowana przedziwnie - jedynka jako bieg uniwersalny (maksymalnie do około 50 km/h, trochę jednak to wycie denerwowało), potem długo nic sensownego, potem czwórka do rozpędzania na autostradzie (test elastyczności pt. 40 km/h, czwórka i dzida został haniebnie oblany, abominacja zwalniała wtedy nawet na płaskim), szóstka jako niby bieg he he autostradowy ale jak oważ autostrada zaczynała się podnosić to wracamy do piątki bo tracimy prędkość kapitanie Kirk. Producent stworzył benzyniaka, który brzmi i jeździ jak diesel, ale wcale nie pali pińć jak wszystkie diesle. Tym samym nie posiada absolutnie żadnych zalet, kompletnie nie kumam dlaczego ktoś to kupuje. Ergonomia deski rozdzielczej jak to w niemieckich kaszalotach zerowa, przyciski bezsensownie porozmieszczane, wybełtane razem sterowanie radiem, nawigacją, włączanie pikadełka do parkowania i obok kontrola trakcji, do tego kręcioł od świateł schowany gdzieś obok lewego kolana. Logiczne jak prowadzenie wojny z Rosją w zimie.

Zagadka - co to za marka i model? Dla ułatwienia dodam, że nie jest to VAG.

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciesz sie ze nie miales 500 czy pandy 1.2.

Fiatem bys pilowal na pol sprzegle pod gorke.

 

Opel OstrO btw jonas [;

 

Jonas jakbys dal znac wczesniej to bym zalatwil Ci cos przyzwoitego w lepszej cenie... :biggrin:

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nagroda pocieszenia, nieśmiertelny fioletowy Civic rocznik 96, pasuje? :E

Świeżo po przeglądzie, doinwestowany koreańskimi wahaczami i filtrem za 11zł!
Całości uroku dodaje błotnik w podkładzie, ruda na nadkolach i zszarzałe alu-stalówki 13"!

Te auto ma dożywocie u mnie, w ciągu 2 lat i 25tys km jedyne koszta poza OC i paliwem to 2x przegląd i x1 wizyta u mechanika na kwotę 730zł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E no, to było za łatwe. Mogłem nie podpowiadać, że nie chodzi o VAGa, byłoby śmiesznie z tymi wszystkimi Skodami.

 

Jonas jakbys dal znac wczesniej to bym zalatwil Ci cos przyzwoitego w lepszej cenie... :biggrin:

Teraz to już po ptokach, drugi raz na Teneryfę nieprędko się wybiorę, bo po co jak już byłem. Skandynawia i jej zorze polarne wciąż czekają, jest też parę innych miejsc w kolejce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za malo zwracales uwage z opowiesci z wysp w tym temacie :D

 

I pamietajcie, zawsze podawajcie falszywy adres zamieszkania. Jest taki burdel w lecie ze czasami nie wiadomo kto ma ktore auto jak przychodza mandaty -_^

 

I zawsze warto miec zablokowana "wazna" "nie uzywana" karte na potrzeby. Praktycznie nie ma zabezpieczen zeby dane z kontraktow nie wyplynely gdzies na zewnatrz. Tylko czekam kiedy to rypnie. Na dzien dobry jest to ponad 100k+ kart kredytowych...

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowiac ze masz samochod z Cicara to DOSLOWNIE napisac ze masz samochod z salonu OPLA. Cicar = Orvecame , dystrybutor opli na kanarki. ;) Poza tym 1.4 tylko w oplu. Fiaty wsio 1.2 albo diesle, Fordy jak sa to 1.0, cytrynki w dieslu praktycznie, nissany 1.2.

 

Wielu opcji nie bylo ;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na te wyspy to chyba najlepiej Suzuki Jimny, bo wąski, zwrotny i pod górkę się wdrapie bez trudu. To ciekawe ile tam krótkich terenówek różnej maści śmiga, nawet nie wiedziałem że w ogóle istnieje trzydrzwiowy Land Cruiser.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tego sporo w innej firmie. Codziennie offroad, nie chcesz wiedziec jak sie tym jezdzi bo serwis jest tylko w zakresie aby przeglad u pana mirka przeszlo, ruszalo i hamowalo.

 

Drzwi juz nie musza sie otwierac, klamki dzialac, klapa bagaznika nie domyka i puka, napedu nie ruszac,ale to kwestia debili ktorzy niszcza caly osprzet zmieniajac ustawienia w trakcie jazdy, ale przeciez oni maja Jimmy w domu i wiedza co robia. Szczegolnie polaczki w tej kwestii bryluja ;)

Ostatnio taki jeden pojechal sobie w teren scislego rezerwatu. 6km w gory i wkoncu zakopal sie w wydmie pathfinderem. Wybulil 800 ojro bez mrugniecia, potem sie chwalil ze ostatnim razem utopil samochod na innej wyspie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E no, to było za łatwe. Mogłem nie podpowiadać, że nie chodzi o VAGa, byłoby śmiesznie z tymi wszystkimi Skodami.

Twoja niechęć do samochodów grupy VAG jest tak wielka i powszechnie znana, że skończyło by się tak samo - każdy chyba założyłby, że prędzej wypożyczysz dwie hulajnogi, niż wyrób skodopodobny.

 

 

 

PS. Ktoś miał/jeździł jakiś sensowny czas Dodgem Caliber, najlepiej benzyną 2.0?

PS2. Co sądzisie o http://otomoto.pl/toyota-avensis-ii-C34420180.html

Przebieg i opisy napraw na 100% autentyczne, bo to auto znajomych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy wszystkie listwy są całe; zdaje się kawałek na tylnym panelu odpadł i został na obwodnicy, a drzwiowe mogą być porysowane. Tak czy owak nie mam siły bawić się w rozbiórkę, bo nie mam gdzie trzymać wraku i komuś musiałbym zapłacić za jego rozbiórkę i zezłomowanie resztek, bo na razie jestem średnio ruchawy.

Sprzedałem całość tak jak jest za 600zł firmie kasującej pojazdy, jutro go zabierają po oględzinach rzeczoznawcy.

 

Diesel toyoty ze 176K przebiegu. To nie były złe silniki, generalnie do 300K powinien dobić bez większych problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy pisałem, że mi w fc ucieka płyn chłodniczy, liczyłem się z tym, że to UPG, ale jednak nie. Wczoraj odebrałem auto od mechanika i za naprawę zapłaciłem całe 80 zł :)

 

Okazało się, że padła chłodniczka oleju, która jest przy filtrze oleju. Na chwilę obecną ją po prostu pominęli, bo nowa kosztuje 1000 zł, a używanej na stanie nie mieli. Wymienili też jej uszczelnienie, bo olej tamtędy lekko uciekał. Przez zimę bez chłodniczki będzie lepiej, bo szybciej olej złapie temperaturę, a do wiosny pewnie już jakąś upoluję na allegro w normalnej cenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy pisałem, że mi w fc ucieka płyn chłodniczy, liczyłem się z tym, że to UPG, ale jednak nie. Wczoraj odebrałem auto od mechanika i za naprawę zapłaciłem całe 80 zł :)

 

Okazało się, że padła chłodniczka oleju, która jest przy filtrze oleju. Na chwilę obecną ją po prostu pominęli, bo nowa kosztuje 1000 zł, a używanej na stanie nie mieli. Wymienili też jej uszczelnienie, bo olej tamtędy lekko uciekał. Przez zimę bez chłodniczki będzie lepiej, bo szybciej olej złapie temperaturę, a do wiosny pewnie już jakąś upoluję na allegro w normalnej cenie.

nie będzie lepiej. Olej będzie dłużej łapał temp.

Zamiast ją naprawiać przejdź na podstawkę z 16vt i dołóż chłodnicę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie będzie lepiej. Olej będzie dłużej łapał temp.

Zamiast ją naprawiać przejdź na podstawkę z 16vt i dołóż chłodnicę

 

Czyli ona zimny olej podgrzewa, a gorący chłodzi? Tak wydedukowałem. 

 

Nie chwilę obecną zostawiam jak jest, będę szukał tej chłodniczki w okolicy, żeby zobaczyć jej stan. 

 

 

Daj ją do naprawy, jak się kwalifikuje to zapłacisz max 200 i będzie spokój a nie szukanie nie wiadomo w jakim stanie Allegrowej.

 

To nie chodzi o klasyczną chłodnicę oleju, ale o coś takiego jak na aukcji: http://allegro.pl/barchetta-1-8-chlodniczka-oleju-i4597505086.html#tabsAnchor

lub tu: http://allegro.pl/chlodniczka-chlodnica-oleju-fiat-stilo-1-9-jtd-01-i4591070810.html

 

i tego pewnie się nie naprawia.

Edytowane przez piotreek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...