Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Typowy poyeb w VW

 

Ciekawe jak mało znaków jest na tamtejszych ulicach,jak przejrzyście to wszystko wygląda.Samo rondo mimo że niewielkie ma szeroką jezdnie.A u nas....na tym samym odcinków była by już ponad setka znaków i do tego jezdnia na rondzie była by o połowę węższa utrudniająca jazdę kierowcom większych aut.

I dziwić sie że u nas tyle wypadków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u nas....na tym samym odcinków była by już ponad setka znaków i do tego jezdnia na rondzie była by o połowę węższa utrudniająca jazdę kierowcom większych aut.

I dziwić sie że u nas tyle wypadków.

No co ty :D

DSC_4643.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudniejszy test niż tegoroczne matury

I równie pożyteczny i miarodajny, 3/4 aut nie do zobaczenia na naszych drogach, a 3/4 z 3/4 równie interesujące, co oglądanie schnącej farby. Toteż również mam 35%

 

A w kolejnych gumach turbo:

2x Chevrolet Tahoe i jeszcze jedno S5 Cabrio. Bue.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I równie pożyteczny i miarodajny, 3/4 aut nie do zobaczenia na naszych drogach, a 3/4 z 3/4 równie interesujące, co oglądanie schnącej farby. Toteż również mam 35%

 

A w kolejnych gumach turbo:

2x Chevrolet Tahoe i jeszcze jedno S5 Cabrio. Bue.

 

Gdzie som gumy turbo!!!!#!@!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was pytanie natury "obyczajowej" (?):

Jedziecie z kolegą, a ten jako kierowca dostanie mandat za przekroczenie prędkości lub przejazd na czerwonym lub wymuszenie pierwszeństwa.

Czy uważacie że Wy, jako pasażer powinniście zapłacić połowę tego typu mandatu? (czy tam inną część)

Jakie jest Wasze osobiste zdanie na ten temat?

 

 

ps. * - w innym przypadku, np. pasażer nie zapina pasów, to sprawa dla mnie jest jasna: ten kto nie zapnie pasów, płaci za siebie 100% mandatu

Edytowane przez Kyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem w dolku.
 

9 lat bycia razem i chyba sie rozstane z narzeczona, nie przez to, ze znalazla prawo jazdy ROK temu w lay'sach, ale dlatego ze nie chce sie uczyc i po roku jazdy czuje sie tak pewnie ze probuje zabic siebie i wszystkich do okola - zas jakiekolwiek zwrocenie uwagi konczy sie jej road ragem i zwalazniem winy na wszystko i wszystkich do okola.

W przeciagu paru dni
- na serpentynach i gorce wyprzedza. Pytam sie mnie czy DALEJ cos jedzie czy pusto, mowie pusto, ALE tez widze BLISKO samochod z naprzeciwka. Wyjechala na czolowke. Werdykt - moja wina bo jej nie powiedzialem o samochodzie ktorym musiala widziec a byl zaraz obok, a ja powiedzialem pusto...
- wyrzucilo ja na dokrecanym zakrecie w miescie (50km/h) w nocy w miejscu ktore zna na 2 pasmowce... Pierwsza czesc zakretu mozna przejechac spokojnie 70km/h ale dalsza dokrecona ciezko pokonac szybciej jak 50km/h na ostrej podsterownosci z gorki i wyrzucajacym profilu. Na szczescie byla na wewnetrznym pasie i miala miejsce zeby dokrecic na zewnetrznym. Werdykt - przeciez nic sie nikomu nie stalo. Rece opadaja...

Nie mowiac o innych podobnych... stracilem cierpliwosc, a rozsadek mowi mi ze z kims kto probuje mnie zabic (nie rozumie/nie chce zrozumiec czym to sie konczy) i innych to krotka droga na cmentarz/kalectwo/kraty.

Na poczatku bylo spoko jak sie oswajala, obecnie czuje sie tak pewnie ze chyba tylko jebniecie w kogos/cos moze ja uspokoic. Najlepsze ze nigdzie jej sie nie powinno spieszyc... Co jest z niektorymi ludzmi.

 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was pytanie natury "obyczajowej" (?):

Jedziecie z kolegą, a ten jako kierowca dostanie mandat za przekroczenie prędkości lub przejazd na czerwonym lub wymuszenie pierwszeństwa.

Czy uważacie że Wy, jako pasażer powinniście zapłacić połowę tego typu mandatu? (czy tam inną część)

Jakie jest Wasze osobiste zdanie na ten temat?

 

 

GRUBO

 

Dostałem 300PLN za kierownicą nie swojego auta z właścicielem na prawym siedzeniu, chciał mi hajs oddać bo prowadziłem na jego prośbę. Tylko zapytałem czy się z przyrodzeniem na głowy nie pozamieniał przypadkiem.

Edytowane przez SEKS_INSTRUKTOR
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was pytanie natury "obyczajowej" (?):

Jedziecie z kolegą, a ten jako kierowca dostanie mandat za przekroczenie prędkości lub przejazd na czerwonym lub wymuszenie pierwszeństwa.

Czy uważacie że Wy, jako pasażer powinniście zapłacić połowę tego typu mandatu? (czy tam inną część)

Jakie jest Wasze osobiste zdanie na ten temat?

 

 

ps. * - w innym przypadku, np. pasażer nie zapina pasów, to sprawa dla mnie jest jasna: ten kto nie zapnie pasów, płaci za siebie 100% mandatu

Ale co, kazałeś mu zasuwać? Groziłeś w<span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>lem i bukkake jak nie zdążycie? Namawiałeś do frogowania wołając "jedziemy Malina, służbowy samochód służbowe paliwo, dawaj Malina"?

Jeśli nie to niech płaci sam, co to za odpowiedzialność zbiorowa?

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby to nie byly jakies grube sprawy, tylko wlasnie jedz troche szybciej bo np. pasazer znajomy potrzebuje dostac sie na samolot, niech znajomy placi. Czerwone i wymuszenia to juz troche inny kaliber i chyba komus otwor gebowy nie przeksztalcil sie w odbyt w fazie zarodka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby to nie byly jakies grube sprawy, tylko wlasnie jedz troche szybciej bo np. pasazer znajomy potrzebuje dostac sie na samolot, niech znajomy placi. Czerwone i wymuszenia to juz troche inny kaliber i chyba komus otwor gebowy nie przeksztalcil sie w odbyt w fazie zarodka.

 

Jak Ci pasażer będzie kazał spędzić gorącą noc ze Sławkiem na plaży w Fuerteventura bez żadnych zabezpieczeń, to też go posłuchasz?

 

Jazda samochodem to nie NFS, każde uderzenie w drzewo może być ostatnim i chyba nie wszyscy sobie zdają z tego sprawę. Ty jesteś kierowca, Ty masz mózg i Ty odpowiadasz za siebie oraz ludzi dookoła. Nie pasażer, pasażer to może Cię poprosić conajwyżej o przykręcenie klimy, ale do tego też nie musisz się stosować.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie to była sytucja typu: ja, jako pasażer, jadę przy okazji z nim kierowcą, bo jechał załatwić swoją sprawę (natomiast ja może też coś przy okazji załatwię, a może nie) i on przejechał na czerwonym (dokładnie, to długo świecącym pomarańczowym, a koła możliwe że znalazły sięjuż na czerwonym). W sumie to jechał we własnej sprawie. Zupełnie go nie poganiałem. Sytuacja niezręczna, a na ....uja nie chcę wyjść.

Edytowane przez Kyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was pytanie natury "obyczajowej" (?):

Jedziecie z kolegą, a ten jako kierowca dostanie mandat za przekroczenie prędkości lub przejazd na czerwonym lub wymuszenie pierwszeństwa.

Czy uważacie że Wy, jako pasażer powinniście zapłacić połowę tego typu mandatu? (czy tam inną część)

Jakie jest Wasze osobiste zdanie na ten temat?

 

 

ps. * - w innym przypadku, np. pasażer nie zapina pasów, to sprawa dla mnie jest jasna: ten kto nie zapnie pasów, płaci za siebie 100% mandatu

 

Jesli kierowca gnałby na moją prośbę (bo akurat mi się spieszyło) to pokryłbym cały.

Jeśli to jego własna fanaberia to kij mu w oko:)

Czy kierowca nalega byś płacił? Jeśli tak to burak i wtedy nie płacę.

Jestem w dolku.

 

9 lat bycia razem i chyba sie rozstane z narzeczona, nie przez to, ze znalazla prawo jazdy ROK temu w lay'sach, ale dlatego ze nie chce sie uczyc i po roku jazdy czuje sie tak pewnie ze probuje zabic siebie i wszystkich do okola - zas jakiekolwiek zwrocenie uwagi konczy sie jej road ragem i zwalazniem winy na wszystko i wszystkich do okola.

 

W przeciagu paru dni

- na serpentynach i gorce wyprzedza. Pytam sie mnie czy DALEJ cos jedzie czy pusto, mowie pusto, ALE tez widze BLISKO samochod z naprzeciwka. Wyjechala na czolowke. Werdykt - moja wina bo jej nie powiedzialem o samochodzie ktorym musiala widziec a byl zaraz obok, a ja powiedzialem pusto...

- wyrzucilo ja na dokrecanym zakrecie w miescie (50km/h) w nocy w miejscu ktore zna na 2 pasmowce... Pierwsza czesc zakretu mozna przejechac spokojnie 70km/h ale dalsza dokrecona ciezko pokonac szybciej jak 50km/h na ostrej podsterownosci z gorki i wyrzucajacym profilu. Na szczescie byla na wewnetrznym pasie i miala miejsce zeby dokrecic na zewnetrznym. Werdykt - przeciez nic sie nikomu nie stalo. Rece opadaja...

 

Nie mowiac o innych podobnych... stracilem cierpliwosc, a rozsadek mowi mi ze z kims kto probuje mnie zabic (nie rozumie/nie chce zrozumiec czym to sie konczy) i innych to krotka droga na cmentarz/kalectwo/kraty.

 

Na poczatku bylo spoko jak sie oswajala, obecnie czuje sie tak pewnie ze chyba tylko jebniecie w kogos/cos moze ja uspokoic. Najlepsze ze nigdzie jej sie nie powinno spieszyc... Co jest z niektorymi ludzmi.

 

 

Ważne żeby miała fajne cycki:) reszta się nie liczy. Jednym słowem używaj dopóki was nie zabije, ważne żebyś spełniony zszedł:)

Oczywiście żartuję (poza tym fragmentem z cyckami). Może zapisz ją do szkoły bezpieczniej jazdy? Albo podeślij linka do działu hard na sadistic.pl Może laska nie pojmuje jak wyglądają wypadki samochodowe?

A jeśli ma żyłkę rajdowego kierowcy  to idźcie niech na gokartach się wyszaleje.

Z drugie strony jak rozmowa nie pomoże, to musisz pomyśleć o krótszym łańcuchu w kuchni:)

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadnij jak reagowala jak jej chcialem dawniej pokazac "LAJT" w postaci zdarzen drogowych, glownie przyczyny i skutki, ale bez zadnego gore.

Zastanawiam sie czy przypadki osob ktore bardzo malo podrozowaly (szczegolnie za mlodu) - stad malo widzialy nie sa blizniaczo podobne we wcielanu sposobu prowadzenia pojazdow mechanicznych. 

Z gokartami myslalem, ale wczoraj przegiela pale i musialem ja wywlec zza kierownicy sila jak zrobilismy 'przerwe'... No fun. Przynajmniej skonczylo sie powierzchownie na obrazeniach, nie pytaj o psyche :X . Rodzina szefa w pracy, ktory pracowal w parku rozrywki na FUE ostatnio stracil pare palcow u rak, nog i oko nie liczac innych ran jak szampansy zrobili strajk w parku. [;

 

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...