Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Jakie znacie najbardziej zaniżane przez producenta moce silników? Corvetta robiona w latach 1968-1969 miała niby 425 KM. W rzeczywistości miała 550 KM. 1/4 mili robiła szybciej niż Nissan GT-R. Skrzynia 4 biegi manual, vmax 270 km/h.

 

http://www.supercars.net/cars/349.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat ten nowy filmik pokazuje ze przezyc da rade, tylko najpierw trzeba przekroczyc dosc spory limit szczescia i wszystkie gwiazdki musza ulozyc sie idealnie. Stary filmik z 5th'a to juz inna para kaloszy.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Test w 5'th gear nie przeszło by żadne auto. Nie ma takiej możliwości aby przy 200km/h walić w betonową ścianę i liczyć, że auto nie złoży się jak ten focus. Te inne testy to inna para kaloszy przeszkoda to nie ściana która nie pochłonie nic z tej ogromnej ilości energii.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobne? Ja tam widze na nowym wideo samochody wytracajace predkosc na dystansie nawet +15 metrow patrzac na te latawce. Przy wielkim szczesciu szansa jest wyjsc z tego bez peknietej aorty [; (glowna przyczyna szybkieij smierci przy takich przeciazeniach poza krwotokami organow)

Swego czasu przy wjechaniu w naczepe P306 w 1995??? roku przy okolo 70km/h jedyne moje obrazenia bedac nie zapietym na tylniej kanapie? Wykrzywione wszystkie mleczne zeby od 1-4 na gorze i na dole ...  Spiac jebnalem w fotel przy zderzeniu.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrowi? Przecież przeciążenia podobne... nie wiem ilu kg szczęścia by trzeba żeby przy takiego rodzaju zderzeniach serce nie przesitkowało się przez żebra.

Jeszcze w latach 70tych któryś z kierowców F1 wyhamował na bandzie z prędkości grubo powyżej 200km/g, wyliczyli mu jakieś 180G jak pamiętam. Połamał kości, ale bez uszkodzeń organów wewnętrznych. Podczas typowego wypadku z zabezpieczeniami typu pasy i poduszki najczęstrze obrażenia to złamania kości stóp, również otwarte - bo przed uderzeniem ludzie zapierają się nogami o podłogę i przeciążenie powoduje, że kości pięty i śródstopia czasami wychodzą na wierzch. Przy większych prędkościach pojawiają się urazy mózgu, który dwukrotnie hamuje o czaszkę - raz uderzając o czoło przy hamowaniu na poduszcze, drugi raz o potylicę, jak się odbije. Dotyczy to zazwyczaj źle zapiętych (nie naciągniętych) pasów. Powyżej pewnych prędkości pasy miażdżą klatkę piersiową łamiąc żebra i przemieszczając je tak, że przebijają płuca, czasem serce. Częste są pęknięcia śledziony i grasicy, również od pasów. Ale tak ogólnie, to ciało ludzkie znosi krótkotrwałe przeciążenia ogólnie lepiej, niż się wydaje i praktycznie zawsze nie samo przeciążenie jest powodem śmierci, tylko punktowe uderzenie w jakiś krytyczny narząd, co powoduje nie tyle przeciążenie, co zmiażdżenie. Stąd w F1 wychodzą bez szwanku z wypadków przy dużo wyższych prędkościach - kokpit jest od dłuższego czasu osobną strukturą w nadwoziu, zbudowaną tak, że w warunkach torowych praktycznie nie ma szans zostać zmiażdżony, więc wypadki śmiertelne są nieczęste.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

:lol:

staaare :P

dziś w drogówce też była kobieta. równie uparta w swej błędnej wersji zdarzenia co koleżanka. zamiast naczepy wystąpił autobus mpk. 

Edytowane przez dumpmuzgu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat jesli chodzi o przeciazenie G to rekord nalezy bodajze do amerykanskiego pilota ktory siedzial na sankach rakietowych. Tam bylo chyba ~240G przez 0.2sec !!!

Skonczylo sie na czasowej slepocie bo rozerwalo mu naczynia krwionosne galek ocznych, siatkowka na szczescie sie nie odkleila i wiecej nie pamietam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema, mam taki problem w te upały, że przegrzewa mi się samochód. Objawy są takie, że temperatura skacze pod żółte pole, klimatyzacja się wyłącza, a po wciśnięciu gazu auto ma moc malucha, a nie swoją normalną. Dzieje się to wyłącznie w ruchu miejskim, na trasie jest gitara i temperatura jest normalna. Sprawdziłem na szybko termostat i tak: zimny silnik termostat szczelnie zamknięty, bo jak zdjąłem z niego wąż, to nic nie poleciało, po nagrzaniu silnika wąż od termostatu do chłodnicy robi się gorący, więc termostat wydaje się być sprawny, a poza tym ma on 4 czy 5 lat i przejechane 20 kkm. Wężyki wyglądają również ok. Wentylator uruchamia się prawidłowo, dwa biegi są sprawne. Obieg płynu w układzie również jest, bo widzę to w zbiorniczku wyrównawczym - nie wiem czy z odpowiednim ciśnieniem, ma ktoś może link do przykładu jak szybko płyn powinien krążyć? Jedyne co przychodzi mi do głowy, to zasyfiona chłodnica. Zastanawiam się, czy te preparaty do odkamieniania są skuteczne, czy może lepiej na przypale kwasek cytrynowy dać jak do czajnika :D

 

Macie może jakieś sugestie, doświadczenia itd?

Edytowane przez piotreek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...