Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Hamowac mozna sie uczyc na zwyklej niezbyt ruchliwej drodze, gorzej z bardziej wymyslnymi wygibasami ;) Wie ktos gdzie w Krakowie jest taki placyk .. otwarty ?

lotnisko na Czyżynach :) zachodnia część pasa często jest zamknięta (na wprost dawnego Geant, za ogrodzeniem), ale dość równa, natomiast na wschodnią mozna zawsze wjechać tylko ma troche dziur :] dojazd z os. Dywizjonu 303

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lotnisko na Czyżynach :) zachodnia część pasa często jest zamknięta (na wprost dawnego Geant, za ogrodzeniem), ale dość równa, natomiast na wschodnią mozna zawsze wjechać tylko ma troche dziur :] dojazd z os. Dywizjonu 303

E tam obydwie części otwarte, a na zachodniej wyślizgany na szklaneczke piękny 400 metrowy pas. Zabawa i nauka przednia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W warszawie jedna z zasad jest jechac jak jada inni... jak bedziesz jechal przepisowo to zaraz Cie policja zlapie i karze dmuchac bo stwierdza ze jestes nietrzezwy.

kiedys widzialem jak obtrabili dziadka ktory jechal lewym pasem przepisowo jerozolimskimi ;)

 

co do tira, jesli juz wyprzedzam z prawej, to tylko na pelnym gazie(zawsze no chyba ze pobocze jest) wtedy mam wieksze szanse ucieczki :>

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie :) Bardzo czesto sa sytuacje ze osoby ktore juz prawa jazdy nie powinny miec (90 lat i wiecej) wciaz jezdza... i to najczesciej wlasnie lewym pasem a do tego bardzo nieprzewidywalnie. Omijam takich kierowcow z daleka. Z wiekiem logiczne jest ze reakcja czlowieka staje sie coraz dluzsza. Ostatnio zdebialem jak do roboty podjezdza mi jakies renault megane na plac i toczy sie na polsprzegle na jedynce.. ze 2-3 km/h przez ladnych pare minut... (pracuje takze na stacji orlenu chwilowo) a z tego samochodu wygramala sie babcia ktora napewno ponizej 90 lat nie miala.. tez ze 2 minuty jej to zajelo. Tak podchodze do niej z ciekawosci bo akurat z kumplem gadalem. I ta kobita do mnie ze chce bym jej sprawdzil poziom cisnienia w oponach bo wlasnie sobie samochod kupila o_O No to podchodze.. lukam na oko... oponki napompowane... mowie ze wszystko ok ze nie ma co pompowac. A ona ze ok i dowidzenia. 2 minuty wsiadala... z 10 minut wyjezdzala ze stacji. Po prostu boje sie takich ludzi bo nigdy nie wiadomo co oni zrobia...

 

EDIT: Aha.. co do wyprzedzania ciezarowek... nigdy nie wyprzedzam z prawej strony... chodz by jezdnia miala i 5 pasow to po prawej stronie ciezarowki nie jezdze nigdy. Kiedys mialem okazje jechac jako pasazer tirem. W prawym lusterku naprawde malo widac.

Edytowane przez Neo_x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam o tych starszych kierowcach i trudno się nie zgodzić :-| Imo 90 lat to jakiś żart i panowie chyba się pomylili :D Uważam, że w wieku 60 lat powinny być przeprowadzane BARDZO restrykcyjne testy medyczne (powtarzane co 5 lat) i po takich testach wydawany werdykt czy dany delikwent jeszcze się nadaję (drobne testy ze znajomości przepisów ruchu drogowego również by nie zaszkodziły :D ). Smutne ale prawdziwe :wink: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Grzechu_1990

Ja sie z Wami nie zgodzę ;) Mam dziadka wiek zacny bo zaraz 78 lat a jeździ pewnie lepiej niż większość ludzi posiadających prawo jazdy i samochód. Ani razu nie miał wypadku z winy swojej, tylko 2 razy była to wina kogoś. Potrafi ustosować do warunków panujących na drodze, nie ma problemów z tankowaniem ;) Za sprawy techniczne w samochodzie akurat mnie bierze i ja za to odpowiadam więc tu problemu też nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie z Wami nie zgodzę ;) Mam dziadka wiek zacny bo zaraz 78 lat a jeździ pewnie lepiej niż większość ludzi posiadających prawo jazdy i samochód. Ani razu nie miał wypadku z winy swojej, tylko 2 razy była to wina kogoś. Potrafi ustosować do warunków panujących na drodze, nie ma problemów z tankowaniem ;) Za sprawy techniczne w samochodzie akurat mnie bierze i ja za to odpowiadam więc tu problemu też nie ma.

W takim razie bezproblemowo zdałby egzaminy :)

 

I egzaminy powinno się przeprowadzać imo od lat 70 wzwyż. Generalnie Neo, jak widzę takich ludzi to mi się siekiera po spodniach telepie... To jest dopiero ZAGROŻENIE. I tez nie ma co ukrywać. Wczoraj kolejny raz zostałbym potrącony przez kobietę. I to dwa razy! :lol:

 

1) Przejście na normalnym skrzyżowaniu "plus". Mam zielone, ale profilaktycznie się rozglądam. Nie jedzie nic no to pyk na ulice, dochozę prawie do końca - szzsszszzussuzuzuszzuszuszm. Kobieta siedząca w pozycji _\ patrzy się na mnie jakbym jej ojca kiełbasą zabił...

2) Drużka osiedlowa na bogatym osiedlu w Krakowie. Przejście i znów słyszę smzsszmzsmszm. I hamujący samochód jakieś 3 metry ode mnie. Zatrzymał się jakieś 20cm od kolana... :/ Przez telefon [ciach!] rozmawiała...:/

 

Ja jestem jak najbardziej za tym, żeby ulicami porusali się sami faceci. W Krakowie to żal patrzeć na to co te pindy wyprawiają (z pełnym respektem dla kobiet, które potrafią jeździc naprawdę. CHociaż ostatnio nawet Wojciechowska przyznała się, żę ją skasowali za rozmawianie przez telefon...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie z Wami nie zgodzę ;) Mam dziadka wiek zacny bo zaraz 78 lat a jeździ pewnie lepiej niż większość ludzi posiadających prawo jazdy i samochód. Ani razu nie miał wypadku z winy swojej, tylko 2 razy była to wina kogoś. Potrafi ustosować do warunków panujących na drodze, nie ma problemów z tankowaniem ;) Za sprawy techniczne w samochodzie akurat mnie bierze i ja za to odpowiadam więc tu problemu też nie ma.

Tak, a we mnie taki dziadek uderzył na skrzyżowaniu, skasował 2 x drzwi i tylny błotnik, bo "myślał ze sie wyrobi" - tak powiedział. Ja podejrzewam, ze nie dał rady skręcić kierownica (brak siły w rekach, może brak refleksu), a nie zahamował, bo ledwie chodził jak wysiadł z samochodu, na bank miał problemy z nogami. I co tu zrobić? poszło z ubezpieczenia, ale policji nie wzywałem bo nie chciałem chłopu problemów robić. Dobrze, ze jechalem samochodem ojca, a nie swoim :lol:

 

Dołączona grafika

 

Moj dziadek uważa, ze juz jest za stary na jazdę samochodem i jeździ tylko na pole, kilka km dalej. Do rodziny, czy gdziekolwiek indziej wożą go wnuki.

 

 

 

EDIT:

 

 

 

Prosze bardzo - kolejny przyklad co moze uczynić na drodze starszy dziadek.. Zamiescilem ten post pare dni temu, ale go od razu usunalem, bo nie bylem pewien czy sie nadaje, teraz mam to w [gluteus_maximus], bycie kierowcą to nie żarty i tyle..

 

Nie bylem swiadkiem tego wypadku, ale nadjechalem bezposrednio po nim, doslownie moze minute od zderzenia.. Przede mna byl jeszcze tylko jeden samochod. To zdarzenie na dlugo zapadnie w moją pamieć... To dluzszy i niezbyt mily tekst, wiec nie wszyscy musza go czytac.

 

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czas dojazdu karetki straszny. Na kursie uczą, że jeśli człowiek nie oddycha to po 4 min, jeśli nie zostanie udzielona pomoc, to w mózgu zachodzą nieodwracalne zmiany. Najgorsze jest to, że obrywają niewinni przez debilizm. Inaczej się tego nie da nazwać. Sytuacja straszna. Ale dajmy, że jeszcze to było "przez przypadek", bo czasami jak się widzę takich co celowo tak wyprzedzają, to krew człowieka zalewa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5kilowy mlot nie pomoze, te zamki 10ton potrafia wytrzymac. moze jak by podnosnikiem sprobowac.

 

kurde dobrze ze nikt nie owinol sie dookola drzewa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fipa czytam Twoj opis i kurde nie wiem co powiedziec...

ale powoli:

zaczne od gasnic: sa one po to zeby ugasic, a raczej zdlawic ogien niz opanowac pozar silnika ktory w tym przypadku byl otwarty i tlen spokojnie dochodzil. Swoja droga jak sie silnik pali i auto stoi na nogach to nigdy nie otwieramy maski tylko gasimy na uchylonej masce! mniej tlenu.

Co do ratowania kogo pierwszego: na kursie pierwszej pomocy uczyli mnie ze najpierw ratujemy tych co nie daja znaku zycia bo Ci nawet nie maja sily plakac krzyczec etc.

Mysle, ze Twoje postepowanie jak i innych jest godne pochwaly i nasladowania!

Ukłony dla Twojej osoby!

swoja drogą zdarzało mi sie dwa razy ratować człowieka po wypadku ale nie samochodowym...stres niby odejmuje 40% inteligencji ale jednak spreza do dzialania!

 

Co do kierownia akcja to jest nawet jakos w prawie to ujete ale ogolnie poki nie ma sluzb ratowniczych akcja kieruje pierwsza osoba ktora przybyla na miejsce wypadku, jest swiadkiem etc...

Edytowane przez Pageup

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dajmy, że jeszcze to było "przez przypadek", bo czasami jak się widzę takich co celowo tak wyprzedzają, to krew człowieka zalewa...

Moze nie powinienem tego pisac... ale debili ktorzy mnie wyprzedzaja w miejscach gdzie naprawde nie ma miejsca i warunkow po prostu nie wpuszczam. Juz kilkakrotnie zostalem za to obtrabiony ale wisi mi to.... tylko sie ladnie usmiechalem do delikwenta ktory sie prawie zesral ze strachu ze sie nie zmiesci i wjedzie pod tira. Jezeli sytuacja pozwala to wpuszczam go w ostatniej chwili na styk by sie po prostu nie zabil i komus przy okazji nie zrobil krzywdy. Strachu sie naje i przez pewien czas jedzie dziwnie przepisowo. A i zderzak przedni by mi sie przydal nowy bo ten mi matka zlamala od spodu delikatnie bo w lezaca opone wypelniona piachem niechcacy puknela. Nie mam litosci dla debilizmu... najslabsze osobniki i tak wyginal...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Neo_x akurat jakis czas temu dwa lyse buraki w dresach wyprzedzali, ciag samochodow, oczywisicie na trzeciego. malo nie wpadli na znak ktory stal na wysepce na srodku drogi. za chwile patrze, a ci dalej na trzeciego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzis widzialem jak biznesman rozmawiajacy przez telefon komorkowy wpieprzyl sie pod karetke wiozaca czlowieka na sygnale....jak ktos to okreslil: smutne ale prawdziwe...gluchy iu slepy byl czy juz ten telefon mu calkiem rozum odebral....dorbze ze "Rki: zwalniaja jak wjezdzaja na skrzyzowanie na czerwonym bo "biedak" w Golfie by mial marne szanse na przezycie...i tak pol przodu tego VW nie ma...(skrecal w lewo a karetka z z jego prawej jechala prosto)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o wyprzedzanie to niedawno bylem swiadkiem pewnej sytuacji, ktora cale szczescie skonczyla sie dobrze.

 

Trzech kolesi w sluzbowych autkach (3 x Avensis, z tylu naklejka z nazwa firmy - nie pamieta jaka) na naszych waziutkich drogach bawilo sie chyba w wyscig. Szczerze powiem, ze mnie zamurowalo. Jade spokojnie i kolo mnie bah 3 autka smignely (wspomniane toyoty),- debile - pomyslalem. Nie bylby to widok zaskakujacy na naszych drogach gdyby nie to, ze wyprzedzali na zakrecie, na linii ciaglej i na dodatek nie jeden samochod ale caly sznur. Jak sie skonczylo? Oczywsicie dzielni biznesmeni (czy kimkolwiek oni byli) dawali na pale nie przejmujac sie, ze na przeciwnym pasie ktos jedzie. Po chwili tylko bylo slychac pisk opon. Babka w kadecie z naprzeciwka byla zmuszona zahamowac do 0 kmh a tamte palanty doslownie cudem zmiescili sie przed sznur samochodow, ktore wyprzedzali.. Szkoda tylko, ze sytuacja nic ich nie nauczyla i w oddali bylo widac jak znowu bawia sie w need for speed...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Neo_x akurat jakis czas temu dwa lyse buraki w dresach wyprzedzali, ciag samochodow, oczywisicie na trzeciego. malo nie wpadli na znak ktory stal na wysepce na srodku drogi. za chwile patrze, a ci dalej na trzeciego ;)

No wlasnie... a jak by znak obili to moze by sie czegos nauczyli... a i znizki potraci...

 

a co jesli go nie zdazysz wpuscic? zginie ktos jadacy z naprzeciwka...

nie bawie sie w takie cos. I tak go to niczego nie nauczy.

Dlatego pisze ze jak sytuacja pozwala.... zawsze staram sie jechac tak ze jak lekko przyhamuje to sie zmiesci.... rownie dobrze moge mu nie zrobic tych 10-20 cm miejsca i nowy zderzak by mi sie przydal...

Straszne ale prawdziwe... i ja tego nie popuszczam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do starszych ludzi - prawda jest taka, że egzamin powinno się zdawać co 10 lat - ale nie tak dokładny jak na prawko - po prostu, żeby stwierdzić, czy ktoś się nadaje.

 

Wypadki powodują głównie ludzie bez wyobraźni - nie zdający sobie sprawy z konsekwencji pewnych zachowań na drodze (w tym prędkości). Starsi ludzie powodują najmniej wypadków... ale to nie jest do końca prawda.

 

Oczywiście powodują wypadki poprzez dziwne zachowania na drodze spowodowane brakiem sprawności umysłowo-ruchowej. Raz trafiłem na starszą babkę, która myślała, że trzeba mieć pasy na drodze po środku maski samochodu. W dużym stopniu jednak są pośrednią przyczyną wypadków - tamując ruch na drodze powodują, że śpieszący się ludzie wyprzedzają ich w niebezpiecznych miejscach. Teoretycznie nie są winni, ale...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Jezeli sytuacja pozwala to wpuszczam go w ostatniej chwili na styk by sie po prostu nie zabil...

Mowisz o tym jakbys byl dymny z tego ze kogos czegos nauczysz... ale co jezeli ktos wkoncu spanikuje ? zacznie hamowac ? co z tego przeciez to jego wina tak ? to on wyprzedzal na 3ciego... Moim zdaniem nikogo tak nie nauczysz poprawnego wyprzedzania, a co wiecej mozesz takimi zabawami odebrac komus nieswiadomie zycie.

 

 

Varrol ja bym raczej stwierdzil ze starsi ludzie prowokuja wypadki a powoduja raczej kolizje, jazda lewym pasem 40km/h lub 40-50 gdzie inny smigaja po 60-70 a jak wiadomo dzisiaj na drogach kazdemu sie spieszy.

Edytowane przez Halfi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyszla zima do poznania i rozwalilem felge...

Po poludniu wczoraj padal snieg ktory topnial. Przyszedl wieczor i wsio zamarzlo...miejscami idealna szklanka i na to sniezek popadal. Jade rondem , skrecam a auto nic (jechalem za szybko, moja wina). udalo mi sie jakos ustawic auto bokiem (uciekalem od lampy) ale nie dalem rady wykrecic i bokiem auta w kraweznik. Felga wygieta (nie do naprawy)...oby nic wiecej. Zalozylem zapasowke pojechalem do domu i nie czulem zeby cos bylo nie tak. Dzis odwiedzam wulkanizacje i mechanika...

ech...

Ogolnie jezdzijcie ostroznie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowisz o tym jakbys byl dymny z tego ze kogos czegos nauczysz... ale co jezeli ktos wkoncu spanikuje ? zacznie hamowac ? co z tego przeciez to jego wina tak ? to on wyprzedzal na 3ciego... Moim zdaniem nikogo tak nie nauczysz poprawnego wyprzedzania, a co wiecej mozesz takimi zabawami odebrac komus nieswiadomie zycie.

Zabawa bym tego nie nazwal. jak napisalem... robie to w granicy rozsadku.. jak widze ze typ jedzie pod kola tira to normalne ze musze go wpuscic.... ale jak wyprzedza 10 samochodow i chce sie przedemna wepchnac (gdzie z naprzeciwka nic nie jedzie albo jedzie daleko) to go nie puszczam... ja staram sie jezdzic kulturalnie wiec tego samego wymagam od innych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie jezdzijcie ostroznie ;)

Niestety czasem nie masz wplywu :(

 

Dołączona grafika

 

Stalem sobie jakies 2-3sek czekajac na wolne z naprzeciwka, zeby skrecic w prawo, a tu jak mnie nie pizgnie z tylu.. Dzis bylem na ogledzinach w ubezpieczalni i na pewno do wymiany klapa bagaznika, zderzak, w bagazniku polamane plastiki, strefa zgniotu zatrzymala sie na kole zapasowym. Wg goscia bedzie prawdopodobnie szkoda calkowita, o tyle dobrze ze akurat zrobie sobie sprzeglo, ktore wlasnie konczy swoj zywot.

Edytowane przez Yog-Sothoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byc moze tak wlasnie zrobie, jesli bedzie szkoda calkowita to za ta kase zrobie remont, samochod sprzedam i kupie cos innego. w poniedzialek bede sie kontaktowal z HDI i zobaczymy co dalej.. Po stluczce do tego zaczela mnie szyja bolec, na szczescie dzis juz lepie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

A co ja mam powiedziec, jak TIR zaparkował mi na tyle ? ;) Jechałem z bratem, staliśmy w korku, tamten wyładowany i nie wyhamował.

 

Bilans --> złamana reka u brata, u mnie pare siniaków : - ) Także nie było źle.

 

Panowie, uwaga na drogach, bo ku$#$rewsko ślisko !

Edytowane przez LukeXE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...