Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Mondziaki handlowcow tez nie sa lepsze... jezdze od tygodnia na dostawczakach i juz ze 3 razy spokojnie moglem w dupska zrobic wjazd... Jezeli nie daj boze bym kogos trafil i policja by uznala ze to moja wina bo nie zachowalem odleglosci (a typek wjechal przede mnie sekunde wczesniej) to po prostu bym tego nie przyjal... w koncu to nie do konca moja wina...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze gatunki kierowców, jakie spotykam jeżdżąc do/z pracy po międzynarodowej trasie:

  • kierownikowie z firmowych fabii/yaris - "lubię czuć adrenalinę lecąc 20 cm za zderzakiem poprzedzającego mnie czegokolwiek i okraczając podwójną ciągłą". Prędkość - 110
  • młodzi gniewni z firmowych focusów/astr mk2, astr mk3 - j.w., prędkość +30km/h.
  • starzy wku...eni z firmowych pasków, octavii, a4 - j.w., prędkość + 30 km/h i więcej
  • szybcy i wściekli z dostawczaków firm kurierskich - "jestem królem świataaa!", prędkość 120-130 km/h w zabudowanym, wyprzedzanie gdziekolwiek, jeżeli tylko widzi że ma na tyle miejsca, żeby się wcisnąć
  • wesołkowie z golfów mk 2, z koniecznie ciemnymi tylnymi szybami - średnia wieku- 18 wiosen, nikogo nie przepuszczają, wielce oburzeni, kiedy ktoś ich wyprzedza. Kiedy najedziesz takiemu na ambicję i niechcący zaczniesz go wyprzedzać na 5 biegu, musisz się liczyć z konieczną redukcją do 3-4 biegu żeby jednak manewr wyprzedzania doszedł do skutku- lubią przyspieszyć 100 metrów przed kończącym się którymś z pasów. Zapach niedopalonego paliwa kiedy wdeptują gaz w podłogę- bezcenny.
  • moi ulubieni kierowcy oldtimerów, żałujący kasy na porządny prostownik i naładowany akumulator- najczęściej kierowcy malców, dużych fiatów lub czegokolwiek, co ma powyżej 15 lat. Jeżdzą na szczęście wolno, ale z racji kiepskiego aku nie widać kiedy naciskają jednocześnie stop i włączają kierunkowskaz (niniejszym pozdrawiam Panią z Dębicy, która mało co nie skasowała mi przodu sygnalizując skręt i hamowanie niewidzialnym stopem i kierunkowskazem).

Może to mocno naciągane, ale ilekroć widzę jakieś z powyższych, świeci mi się w głowie kontrolka "warning!". Oczywiście są wyjątki (i chwała im za to), ale auta z tej listy jakoś najczęściej rzucają mi się w oczy i od jakiegoś czasu kojarzą właśnie z takimi kierowcami.

... jeszcze :S

 

O kierowcach BMW nie wspominam, bo ci o dziwo jeżdżą w moich okolicach dość spokojnie. Nie ważne czy jest to bmw pełnoletnie, czy nowe M3. Podobnie zachowują się kierownikowie audi (nawet tych fajniejszych z s/rs przed cyferką), a także większość kierowców SUV i kierowców samochodów z listy powyżej, pod warunkiem że są to auta prywatne a nie firmowe.

 

P.S. Lubicie czasem hamować biegami kiedy ktoś wam uparcie siedzi na zderzaku? :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

P.S. Lubicie czasem hamować biegami kiedy ktoś wam uparcie siedzi na zderzaku? :>

na to nie wpadłem :] btw. jeszcze są tacy co migają, trąbią i wymaciach!ą żeby zjechać na prawy pas jak sie jedzie prawie w korku ;) tzn przedemną dokąd widać auta jadące z tą samą prędkością na obu pasach ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale bądź co bądź osobiście się częściej spotykam z uprzejmością kierowców, niż chamstwem.

Chociaż ostatnio - korek na drodze z Zakopanego(puszczają wahadłowo), wszyscy stoją a koleś wyprzedza i sie wpycha na prawy pas... :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W wakacje pracuję jako kierowca i to co się dzieje to po prostu masakra. Uważam, że nawet na kat B. powinny być obowiązkowe wykłady z fizyki, tak tak z fizyki, nie pomyliłem się. Wielu osobom przydałoby się uświadomić jakie maksymalne opóźnienie jest w stanie uzyskać i ile drogi potrzebuje na zatrzymanie 40 tonowy zestaw jadący z prędkością 90 km/h. Ile razy już stawałem dęba na pedale tylko przez te dwa miesiące wakacji nie jestem w stanie zliczyć, mówię Wam, że hamowanie oczami to nie jest wcale przenośnia :D . Chyba najgorsze co może być to wyprzedzanie tylko po to, żeby zaraz skręcić z drogi, i może nie ma się co dziwić szybkim i ze wsi, bo to ich natura, ale dlaczego robią to ludzie wyglądający na normalnych i myślących? Inny przykład, za cholerę nie mogę zrozumieć co kieruje ludźmi, którzy chcą się włączyć do ruchu zatrzymują się przed drogą z pierwszeństwem, rozglądają się na boki i kiedy jestem ok 100 m od nich wtedy podejmują decyzję, żeby jednak wyjechać na drogę :damage_wall: :damage_wall: :damage_wall: :damage_wall: :damage_wall: , nigdy nie zrozumiem takiego zachowania. Pół biedy, gdy włączający się do ruchu ma czym pocisnąć i nawet nie muszę zwalniać, choć to i tak niebezpieczne, ale gdy ktoś tak wjeżdża przed pędzącą ciężarówkę, jedzie praktycznie przy osi jezdni i do tego nie spieszy mu się bo po co to krew mnie zalewa. Nie dość że muszę stawać na pedał hamulca (dosłownie, jak na 60 - tce :lol2: ), to potem znowu trzeba się rozbujać, tracąc czas i paliwo. A taki człowiek najczęściej zaraz skręca w lewo i przez niego muszę się całkiem zatrzymać :damage_wall: :damage_wall: :damage_wall: :damage_wall: . Kolejna rzecz jaką powinien zawierać każdy kurs to przypominanie na każdym kroku o myśleniu na drodze, w końcu chodzi o nasze bezpieczeństwo. Tego nie da się może nauczyć jak innego języka, ale przypominanie o tym na każdym kroku na pewno zmusza do zastanowienia. Kolejna rzecz, nigdy nie jedzcie obok ciężarówki na wysokości kabiny kierowcy, zwłaszcza po jej prawej stronie, kompletnie Was wtedy nie widać, martwe pole jest zbyt duże, starajcie się albo wyprzedzić, a jeśli to nie możliwe to zwolnić tak, żeby kierowca widział Was w lusterku. I jeszcze jedna rzecz na którą chciałbym zwrócić uwagę, patrzcie w lusterka i do przodu dalej niż na samochód, który jest bezpośrednio przed Wami, często można wychwycić możliwość powstania niebezpiecznej sytuacji i zwolnić wcześniej unikając gwałtownego hamowania czy szarpnięcia kierownicą, co może prowadzić do wypadku. A teraz mała przygoda jaką miałem w poniedziałek na 8-ce. Pomykam sobie jakby nigdy nic, patrzę w lusterko i widzę jak wyprzedza mnie bus z lawetą. Gdy bus mnie wyprzedził coś mi nie pasowało bo byłem pewien, że miał za sobą lawetę, patrzę w lusterko ponownie i widzę, że laweta z tego busa wpadła na osłonę przeciwwjazdową naczepy i zaklinowała się. Myślę sobie nosz ku^%^# dlaczego to zawsze trafia na mnie :). bus pojechał dalej jakby nigdy nic, zatrzymałem się, włączyłem awaryjne, wystawiłem trójkąt i próbuję się dodzwonić na 112. Najpierw nikt nie odbiera, potem koleś odebrał ale w ogóle nie słyszał co mówię, gdy wreszcie dodzwoniłem się i powiedziałem co się stało koleś wypala do mnie z pytaniem "to co panu wysłać?". Myślałem że padnę, on chyba powinien wiedzieć, co wysłać. Na szczęście chwilkę później podjechał do mnie przejeżdżający radiowóz i znalazł się człowiek, któremu odczepiła się laweta. Co się okazało, puściły śruby trzymające hak w samochodzie, pęknięcie zmęczeniowe jak nic po wyglądzie. A najgorsze że takich rzeczy praktycznie nie da się wykryć gołym okiem. Na szczęście skończyło się tylko na pogiętej osłonie, bo paręset metrów dalej na poboczu stał samochód z uszkodzonym kołem i kręciło się wokół niego kilka osób, jechałem 90 km/h, a bus mnie wyprzedzał........, czasem lepiej nie myśleć co by było gdyby..... Potem pomyślałem, że może i dobrze że padło na mnie, pogięła się tylko osłona a nikomu się nic nie stało. Gdyby mnie tam nie było pewnie zaczęłaby się obijać od barierki do barierki aż na kogoś by wpadła, strach myśleć :) . I tym optymistycznym akcentem kończę swój post :) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juz kiedys wspominalem o tym ze polscy kierowcy nie potrafia myslec... sam jezdze dostawczakiem glownie po warszawie oraz okolicach i mnie krew zalewa jak wyprzedzaja.. a potem metr przed maska hamuja... tym bardziej ze 2 litrowy diesel 130 koni w aucie +- 3.5 tony zbyt zwawy nie jest i spalanie rzedu 20 litrow nie jest czyms nienormalnym... w trasie prawie 2 razy mniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ile drogi potrzebuje na zatrzymanie 40 tonowy zestaw jadący z prędkością 90 km/h.

ja chcialem tylko przypomniec, ze taki zestaw moze jechac max 70kph.

dzisiaj zrobilem trase olsztyn - lublin - olsztyn i kretyni w ciezarowkach jezdzili po 110 a na cysternie mial "23 1965" i popierdalal jakby to bylo normalne albo inny as zestawem wyprzedzal na S17 przy 120 :| takich to powinni pozbawiac prawka, bo chyba nie wiedza ile potrzeb drogi na wychamowanie 40 tonowego zestawu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inny przykład, za cholerę nie mogę zrozumieć co kieruje ludźmi, którzy chcą się włączyć do ruchu zatrzymują się przed drogą z pierwszeństwem, rozglądają się na boki i kiedy jestem ok 100 m od nich wtedy podejmują decyzję, żeby jednak wyjechać na drogę :damage_wall: :damage_wall: :damage_wall: :damage_wall: :damage_wall: , nigdy nie zrozumiem takiego zachowania. Pół biedy, gdy włączający się do ruchu ma czym pocisnąć i nawet nie muszę zwalniać, choć to i tak niebezpieczne, ale gdy ktoś tak wjeżdża przed pędzącą ciężarówkę, jedzie praktycznie przy osi jezdni i do tego nie spieszy mu się bo po co to krew mnie zalewa. Nie dość że muszę stawać na pedał hamulca (dosłownie, jak na 60 - tce :lol2: ), to potem znowu trzeba się rozbujać, tracąc czas i paliwo. A taki człowiek najczęściej zaraz skręca w lewo i przez niego muszę się całkiem zatrzymać :damage_wall: :damage_wall: :damage_wall: :damage_wall: .

Fajnie, ale wydaję mi się, że to działa w dwie strony.

Bo już niezliczoną ilość razy trafiałem na kretyna w tasiemcu, który nie dość że wymuszał na skrzyżowaniu gdzie miałem pierwszeństwo (no bo przecież jest większy, to mu wolno), to jeszcze pół godziny rozpędzał się do 50km/h :huh:

Co do bezpieczeństwa na drodze i myślenia:

ostatnio wyprzedał mnie autobus wycieczkowy (i robił to całkiem żwawo!)...niby nic, ale miałem ~100 na liczniku -_-

O naddźwiękowcach w dostawczakach to się nawet nie rozpisuję, bo oni kierowców F1 mogą wprawić w zakłopotanie.

 

ja chcialem tylko przypomniec, ze taki zestaw moze jechac max 70kph.

dzisiaj zrobilem trase olsztyn - lublin - olsztyn i kretyni w ciezarowkach jezdzili po 110 a na cysternie mial "23 1965" i popierdalal jakby to bylo normalne albo inny as zestawem wyprzedzal na S17 przy 120 :| takich to powinni pozbawiac prawka, bo chyba nie wiedza ile potrzeb drogi na wychamowanie 40 tonowego zestawu ;)

Przecież oni są wiecznie spóźnieni!11

Tiry powinny wylądować na pociągach, a nie przetaczać się przez kraj - drogi byłby w lepszym stanie. I polska kolej też. Takie jest maine zdanie na ten temat.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chcialem tylko przypomniec, ze taki zestaw moze jechac max 70kph.

dzisiaj zrobilem trase olsztyn - lublin - olsztyn i kretyni w ciezarowkach jezdzili po 110 a na cysternie mial "23 1965" i popierdalal jakby to bylo normalne albo inny as zestawem wyprzedzal na S17 przy 120 :| takich to powinni pozbawiac prawka, bo chyba nie wiedza ile potrzeb drogi na wychamowanie 40 tonowego zestawu ;)

To, że przepisy są idiotyczne i nijak się mają do życia to w Polsce raczej nic dziwnego, ale pomyśl ile kilometrów zrobi ciężarówka jadąca 70 km/h, która może poruszać się tylko 90 godzin w okresie dwutygodniowym. Może na zachodzie na autostradach dałoby się przejechać jakieś sensowne odległości, ale w Polsce, gdzie nie ma dróg i w każdej wiosce ktoś wyjeżdża Ci przed samochód (patrz mój wcześniejszy post) i trzeba zwalniać, a potem znowu się rozpędzać przejechanie 300 km w ciągu 4,5 godziny (tyle trwa maksymalny czas prowadzenia pojazdu bez przerwy) to niezłe osiągnięcie. Prawda jest taka, że terminy gonią a na drogach jest mnóstwo niedzielnych a czasem i głupich kierowców, którzy skutecznie uniemożliwiają Ci spokojną płynną jazdę. Do tego wszędzie roboty drogowe, ruch wahadłowy itp itd. Więc jazda z prędkością 70 km/h jest po prostu nierealna, poza tym wolno nie zawsze oznacza bezpiecznie. Wyobrażasz sobie sznur samochodów ciężarowych jadących 70 km/h który przyszłoby Ci wyprzedzać? A gdyby jeszcze trafiła się porządna górka to prędkość spada do 30-40 km/h. W takiej sytuacji każdy chciałby wyprzedzić takie ciężarówki jak najszybciej, a znając polskie realia znalazła by się grupa inteligentów wyprzedzająca przed samym szczytem wzniesienia kiedy kompletnie nic nie widać. O wyprzedzaniu na trzeciego, czwartego czy prawą stroną nie muszę wspominać :) . Jadąc 90 km/h masz dużo większą energię kinetyczną zestawu i łatwiej wtoczyć się na górkę nie tracąc zbyt wiele prędkości, oczywiście to zależy jeszcze od tego co ma się pod kabiną i ile ton się wiezie. Ale 110 czy 120 to przegięcie w drugą stronę. Każda ciężarówka musi mieć ogranicznik do 90 km/h, więc musieli się bawić w odcinanie ogranicznika i tacha, przy pierwszej kontroli ITD wpadają i płacą taką kasę że głowa mała. Niestety jeszcze trochę czasu minie zanim się wyeliminuje takich ludzi, ale co zrobić. Druga strona medalu to fakt, że często sami szefowie karzą robić przekręty w pogoni za zarobkiem, a jak się nie podoba to na bruk. Jak się ma żonę i dzieci to wybór nie jest łatwy. A jeszcze wracając do fizyki to polecam ten film. Najprawdopodobniej w ciężarówce wybuchła opona, nie zatrzymały jej ani betonowa bariera przedzielająca pasy ani dwie osobówki, dopiero druga bariera i kolejna ciężarówka była w stanie to zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

St.Anger - Twoje posty sa bardzo fajne, ale bylyby jeszcze fajniejsze, jakbys zaprzyjaznil sie ze stosowaniem akapitow ;)

 

Wyobrażasz sobie sznur samochodów ciężarowych jadących 70 km/h który przyszłoby Ci wyprzedzać?

Znowu przepisy - jadace jeden za drugim ciezarowki powinny zachowac miedzy soba odstep wystarczajacy na zmieszczenie sie tam samochodu osobowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, ale wydaję mi się, że to działa w dwie strony.

Bo już niezliczoną ilość razy trafiałem na kretyna w tasiemcu, który nie dość że wymuszał na skrzyżowaniu gdzie miałem pierwszeństwo (no bo przecież jest większy, to mu wolno), to jeszcze pół godziny rozpędzał się do 50km/h huh.gif

Co do bezpieczeństwa na drodze i myślenia:

ostatnio wyprzedał mnie autobus wycieczkowy (i robił to całkiem żwawo!)...niby nic, ale miałem ~100 na liczniku sleep.gif

O naddźwiękowcach w dostawczakach to się nawet nie rozpisuję, bo oni kierowców F1 mogą wprawić w zakłopotanie.

Nie twierdzę, że wśród kierowców ciężarówek nie ma betonów, oni są wszędzie :) . Jednak Tobie jako kierowcy samochodu osobowego mimo wszystko łatwiej wyhamować czy zmienić kierunek jazdy, miej to na uwadze :) . A co do dostawczaków to jeszcze nic, najgorsi są przedstawiciele handlowi :) .

 

St.Anger - Twoje posty sa bardzo fajne, ale bylyby jeszcze fajniejsze, jakbys zaprzyjaznil sie ze stosowaniem akapitow icon_wink2.gif

spoko, postaram się dostosować :rolleyes: :) .

 

Znowu przepisy - jadace jeden za drugim ciezarowki powinny zachowac miedzy soba odstep wystarczajacy na zmieszczenie sie tam samochodu osobowego.

Znowu życie, już widzę jak wszyscy kierowcy osobówek grzecznie wyprzedzają po jednej ciężarówce na raz i czekają aż z przed ciężarówki poprzedzającej zniknie samochód osobowy wyprzedzający ją :) . Poza tym tak jak wcześniej pisałem samochody mają różne moce i są obciążone w różnym stopniu, często widząc poprzedzająca ciężarówkę przed sobą która nie daje rady podjechać pod górkę podjeżdżam jak najbliżej jej, a to z tej prostej przyczyny, że gdybym chciał zachować taki odstęp musiałbym później bujać cały zestaw pod górkę, a to nie jest łatwe, kosztuje duuuużo paliwa i jeszcze więcej czasu, który jest na wagę złota. Ponadto powoduje to większe zużycie samochodu i to są konkretne koszty. Poza tym czasem nie ma odstępu między ciężarówkami, bo jedna chce wyprzedzić drugą. Często mam takie sytuacje, że jadę blisko poprzedzającego samochodu, który staram się wyprzedzić i mimo, że cały czas mam włączony kierunkowskaz samochody osobowe zza mnie i tak mnie wyprzedzają, bo ich kierowcy muszą mi udowodnić, że są szybsi.

 

Nie chciałem tu nikogo urazić, nie piję do kierowców osobówek, po prostu dzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami z perspektywy prowadzącego ciężarówkę. A cel mam taki, żeby uczulić Was na pewne rzeczy. Tak jak mówiłem wcześniej, wszędzie są betony, nawet najlepszym zdarza się czasem głupi błąd, jednak prowadząc osobówkę macie większe możliwości uniknięcia zagrożenia. Chodzi o bezpieczeństwo, o to żeby każdy szczęśliwie dojechał do domu, czego wszystkim życzę :) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W wakacje pracuję jako kierowca i to co się dzieje to po prostu masakra. Uważam, że nawet na kat B. powinny być obowiązkowe wykłady z fizyki, tak tak z fizyki, nie pomyliłem się. Wielu osobom przydałoby się uświadomić jakie maksymalne opóźnienie jest w stanie uzyskać i ile drogi potrzebuje na zatrzymanie 40 tonowy zestaw jadący z prędkością 90 km/h. Ile razy już stawałem dęba na pedale tylko przez te dwa miesiące wakacji nie jestem w stanie zliczyć, mówię Wam, że hamowanie oczami to nie jest wcale przenośnia :D .

Z tego testu wynika że zestaw (na suchej, równej drodze) potrzebuje mniej więcej tyle samo drogi do zatrzymania co VW t4 (przynajmniej z 80 km/h) http://pl.youtube.com/watch?v=zWwK0eClp6Y swoją drogą ciekawe jak by takie porównanie wypadło na mokrym albo na drodze z koleinami o hamowaniu w zakręcie nie mówiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

St.Anger wspomniana cysterna byla w ilosci razy trzy a odstep miedzy nimi wynosil 3-5m wiec nawe posiadajac 100km w aucie wazacym tone nie bylo decyzji o wyprzedzaniu, bo mimo poltora pasa ruchu w jedna strone "krolowie szos" jechali srodkiem drogi i choc bys sie skichal nie wyprzedzisz tego talatanstwa o czym brutalnie przekonal sie pojawiajacy sie z nikad kierowca SL55AMG, ktoy lyknal 3 auta i nastepne 50km wlokl sie tak samo jak "slabeusze" ze 100 czy 150km pod macha, bo debile z propan butanem musialy jechac srodkiem i nie mogly zrobic miejsca mimo iz byly do tego mozliwosci. cale szczescie krokodyleich zawinely do boku, szkoda, ze po ponad 100km tulaczce za nimi z mega plynnym tempem 60-100kph.

 

"w Polsce, gdzie nie ma dróg "

 

zgadzam sie i sam jadac 110 mialem dusze na ramieniu, bo tu mnie koleina prowadzi, tu dziura, tam wyrwa a mam tylko tonowa osobowke. kierowcy zawodowi powinni bardziej przestrzegac przepisow, szkoda, ze za zapisy z tacho nie mozna wystawic mandatu za predkosc, bo by sie szybko nauczyli a za zdejmowanie kaganca powinny byc wielotysieczne kary. tiry na tory.

 

podroz ols-lub-ols zajela prawie 14h, predkosc poza miejscowosciami to 100-110 na "e" do 120-130 na "s", ktorych w sumie bylo kilkadziesiat km, w miejscowosciach oczywiscie przepisowe 50, czemu bo tak.

Edytowane przez Niemiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego testu wynika że zestaw (na suchej, równej drodze) potrzebuje mniej więcej tyle samo drogi do zatrzymania co VW t4 (przynajmniej z 80 km/h) http://pl.youtube.com/watch?v=zWwK0eClp6Y swoją drogą ciekawe jak by takie porównanie wypadło na mokrym albo na drodze z koleinami o hamowaniu w zakręcie nie mówiąc.

Chyba na pusto... a wyobraz sobie jak sie ladnie towar przemieszcza po depnieciu na hamulec po przyczepie jezeli jest luzno poukladany... a potem wez to rozpedz... to do 90 sie rozpedza "z lekka" dluzej niz autko z silnikiem 1.4...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba na pusto... a wyobraz sobie jak sie ladnie towar przemieszcza po depnieciu na hamulec po przyczepie jezeli jest luzno poukladany... a potem wez to rozpedz... to do 90 sie rozpedza "z lekka" dluzej niz autko z silnikiem 1.4...

nie znam niemieckiego, ale na moje to:

"WDR Kopfball hat den Test gemacht:

Wer bremst besser, ein normaler VW-Bus oder ein 40 Tonnen schwerer Sattelzug.

Das Ergebnis ist anders als ihr denkt!"

znaczy mniej wiecej "droga hamowania busa vs 40 tonowego zestawu".

niby ciezszy jadacy z ta sama predkoscia co wolniejszy powinien miec wieksza droge hamowania ale z racj masy ma tez wieksze tarcie co zmniejsza droge hamowania.

poza tym na filmie mamy nowoczesny ciagnik pewnie z niemniej nowoczesna przyczepa w odroznieniu od szrotu ktory jezdzi po naszych dogach. jak "zestawy" maja taki stan techniczny jak wiekszosc importowanych osobowek ( w sumie "tiry"to tez glownie import ) to co sie dziwic, ze hamujac z 40 sie sklada i wjezdza w dom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu życie, już widzę jak wszyscy kierowcy osobówek grzecznie wyprzedzają po jednej ciężarówce na raz i czekają aż z przed ciężarówki poprzedzającej zniknie samochód osobowy wyprzedzający ją :) . Poza tym tak jak wcześniej pisałem samochody mają różne moce i są obciążone w różnym stopniu, często widząc poprzedzająca ciężarówkę przed sobą która nie daje rady podjechać pod górkę podjeżdżam jak najbliżej jej, a to z tej prostej przyczyny, że gdybym chciał zachować taki odstęp musiałbym później bujać cały zestaw pod górkę, a to nie jest łatwe, kosztuje duuuużo paliwa i jeszcze więcej czasu, który jest na wagę złota. Ponadto powoduje to większe zużycie samochodu i to są konkretne koszty. Poza tym czasem nie ma odstępu między ciężarówkami, bo jedna chce wyprzedzić drugą. Często mam takie sytuacje, że jadę blisko poprzedzającego samochodu, który staram się wyprzedzić i mimo, że cały czas mam włączony kierunkowskaz samochody osobowe zza mnie i tak mnie wyprzedzają, bo ich kierowcy muszą mi udowodnić, że są szybsi.

Bez obrazy, ale ja tu widze moralnosc Kalego troche - wylewasz zale, ze inni lamia przepisy, ale jednoczesnie mam tysiac usprawiedliwien na to, ze sam to robisz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez obrazy, ale ja tu widze moralnosc Kalego troche - wylewasz zale, ze inni lamia przepisy, ale jednoczesnie mam tysiac usprawiedliwien na to, ze sam to robisz...

I vice versa, w każdym poście widzę narzekanie na ciężarówki, krótkowzroczne hasła w stylu tiry na tory. To nie ma sensu, gdyby to się opłacało to wszystkie ładunki wożone byłyby statkami i pociągami. Ale wszędzie rządzi pieniądz i jest to nieopłacalne. Jedynym krajem, który może sobie pozwolić na takie rzeczy jest bogata Szwajcaria. Zamawiacie coś np z Komputronika i chcecie, aby było w ciągu 24 godzin u Was. Więc ktoś musi w nocy zasuwać z ładunkami. Musimy jakoś wspólnie koegzystować na naszych kiepskich polskich drogach i nie ma na to rady, więc postarajmy się, żeby wszystkim było łatwiej. I nie mam 1000 usprawiedliwień, mam jedno - koszty. Uwierz mi, że jeśli jadę po płaskiej drodze i nie mam szans wyprzedzić poprzedzającego samochodu to zostawiam odpowiedni odstęp.

 

Co do jadących środkiem ciężarówek, to tak jak mówiłem, wszędzie są betony, mnie też czasem krew zalewa jak ktoś jedzie 75 km/h i przy osi jezdni, nie ma znaczenia czy ciężarówka czy osobowy i nie mogę go wyprzedzić. Mogę Was zapewnić, że ja staram się zawsze zjeżdżać jeśli tylko jest możliwość i nie utrudniać ruchu innym i chciałbym żeby inni też się starali :) . Nie chcę wprowadzać podziału, że w ciężarówkach są dobrzy kierowcy, a w osobowych są źli. Po prostu chcę Wam przedstawić jak to wygląda z drugiej strony. Jadąc samochodem osobowym jestem w o tyle lepszej sytuacji, że mam nieograniczony czas jazdy i fizyka jest po mojej stronie.

 

Co do hamowania zestawu, fakt, ciężarówki mają większą siłę tarcia z racji większego ciężaru, ale jednocześnie mają dużo większą bezwładność. Wystarczy że zmniejszy się współczynnik tarcia (mokra lub zabrudzona droga) i samochód hamuje dużo gorzej.

 

a wyobraz sobie jak sie ladnie towar przemieszcza po depnieciu na hamulec po przyczepie jezeli jest luzno poukladany...

Nie ma czegoś takiego jak luźno poukładany towar, albo ładunek wypełnia całą przestrzeń ładunkową, albo musi być odpowiednio zabezpieczony pasami, odciągami itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie jest krotkowzroczne - duzo ladunkow taniej i szybciej byloby przewiezc koleja...

Kolejny slogan. Skoro tak jest, to dlaczego tak właśnie się nie robi? Myślisz, że tęgie głowy szukające wszędzie oszczędności dopłacały by do transportu drogowego tylko po to żeby zrobić na złość kierowcom osobówek? Bądźmy poważni, jeśli coś robimy, to jak najmniejszym kosztem. Zgoda, przy naprawdę dużych ładunkach rzędu kilkuset lub kliku tysięcy ton lepsze są pociągi, ale kiedy jest powiedzmy 20 ton nikt nie będzie wynajmował 1/4 ładowności wagonu. Tym bardziej, że przecież i tak trzeba by dowieźć towar do miejsca przeładunku a potem po wyładowaniu z pociągu przewieźć do odbiorcy. Ile zakładów w Polsce ma bocznice kolejowe i czy opłacałoby się przyjeżdżać lokomotywą z wagonem do takiego zakładu po np 22 tony sody?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie ciekawi kolego jaki dystans jest potrzebny do rozpędzenia przykładowego 40sto tonowego zestawu do 90kph od zera.

Ostatnimi czasy często jeżdzę do Warszawy - na tej trasie jest pewne słynne rondo w Kołbieli. Często zdarza mi się iż zbliżając się do ronda widzę tira który wjezdza na rondoz mojej lewej strony. Ok, tir jedzie ja ruszam a kolejne dwa tiry przylepione do zadków wpadają z tymże pierwszym razem na rondo. Ze dwa trzy razy widziałem sytuacje gdy dla oszczędności tirowcy zrobili taki manewr wymuszając zatrzymanie się na rondzie samochodów.

Rozumiem że kasa, że czas - ale betonom w ciągnikach podziękuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu kłaniają się polskie realia, jaki kretyn zbudował rondo na skrzyżowaniu głównej trasy tranzytowej wschód - zachód i trasy Warszawa - Lublin - przejście graniczne z Ukrainą? Przecież tam aż prosi się o most i bezkolizyjne skrzyżowanie. Ale po co wydawać kasę, walniemy rondo i mamy z głowy :damage_wall: . Ile ja na tym rondzie zawsze czasu tracę :) . A te ciężarówki wczepiły się, bo tam tak jest, jedzie jeden kierunek dopóki ktoś nie wymusi pierwszeństwa i wtedy leci drugi kierunek i koło się zamyka, wolna amerykanka. Weź też pod uwagę, że nie wszystkie samochody jadą załadowane albo są załadowane np tylko w połowie, wtedy duży moment obrotowy robi swoje i można ładnie odejść ze skrzyżowania :) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu kłaniają się polskie realia, jaki kretyn zbudował rondo na skrzyżowaniu głównej trasy tranzytowej wschód - zachód i trasy Warszawa - Lublin - przejście graniczne z Ukrainą? Przecież tam aż prosi się o most i bezkolizyjne skrzyżowanie. Ale po co wydawać kasę, walniemy rondo i mamy z głowy :damage_wall: . Ile ja na tym rondzie zawsze czasu tracę :) . A te ciężarówki wczepiły się, bo tam tak jest, jedzie jeden kierunek dopóki ktoś nie wymusi pierwszeństwa i wtedy leci drugi kierunek i koło się zamyka, wolna amerykanka. Weź też pod uwagę, że nie wszystkie samochody jadą załadowane albo są załadowane np tylko w połowie, wtedy duży moment obrotowy robi swoje i można ładnie odejść ze skrzyżowania :) .

skoncz [ciach!]lic frazesy tylko odpowiedz na pytanie, bo kretynow przeskakujacych na swoim czerwonym a zielonym dla drugiego kierunku na skrzyzowaniu jednych z glowniejszych tras w moim miescie widze codziennie i nie mowie tu o wjedzie na zoltym tylko o przejezdzie trzech zzestawow na czerwonym gdy kierunek po ich prawej juz ma zielone a zamiast ruszac czekaja az kolowie szos przejada. i nie sa to odosobnione przypadki, bo jestem tam przynajmniej dwa razy dziennie jak jade do i wacam z pracy. osobowki tez tam daja na czerwonym, ale ciagniki to 80% tego co tak jezdzi i mam nadzieje, ze dzieki kamerzetam zamontowanej ci kierowcy straca uprawnienia do kierowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle samo jest debili ktorzy mysla ze swiat zdobyli bo kupili jakies prawie sportowe po[ciach!]lki, jak wiekszosc tutaj.

 

Nie mam kat. C, tylko B, ale jakos nie mam takiej traumy z ciezarowkami jak tutaj placzecie :-/ Spokojnie da sie z nimi zyc i to calkiem dobrze. No ale trzeba wyjsc ze swojej [gluteus maximus].

 

Dla mnie najwieksza zaraza na drogach sa debile na szlifierkach i tjuningowcy jezdzacy jak na grze komputerowej - lewo, prawo, pobocze, byle cisnac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis na moscie Siekierowskim w Wwa byl rano dziwny motyw. Zjezdzam z walu i patrze, ze jakis korek. Myslalem ze moze sie cos stuknelo, jak czesto sie to zdarza w tym miejscu, ale nie. W koncu widze...psa :blink: Pomyka biedak pod prad miedzy lewym a srodkowym pasem i widac, ze w ogole nie ogarnia co sie dzieje. Ludzie oczywiscie go mijaja i jada dalej, ciezko w sumie wymagac zeby sie zatrzymali i cos z nim zrobili. Chociaz gdybym mial smycz albo kawalek sznura to bym sie zatrzymal i go przynajmniej zdjac z drogi. A tak to lipa, moze ktos go w koncu zgarnal.

Edytowane przez maSTHa212

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu kłaniają się polskie realia, jaki kretyn zbudował rondo na skrzyżowaniu głównej trasy tranzytowej wschód - zachód i trasy Warszawa - Lublin - przejście graniczne z Ukrainą? Przecież tam aż prosi się o most i bezkolizyjne skrzyżowanie. Ale po co wydawać kasę, walniemy rondo i mamy z głowy :damage_wall: . Ile ja na tym rondzie zawsze czasu tracę :) . A te ciężarówki wczepiły się, bo tam tak jest, jedzie jeden kierunek dopóki ktoś nie wymusi pierwszeństwa i wtedy leci drugi kierunek i koło się zamyka, wolna amerykanka. Weź też pod uwagę, że nie wszystkie samochody jadą załadowane albo są załadowane np tylko w połowie, wtedy duży moment obrotowy robi swoje i można ładnie odejść ze skrzyżowania :) .

witam,

 

ja od października będę miszkał niedaleko tego ronda, ale objazd przez wioski jest miodzio i nie trzeba stać w niedzielę w 6-7 kilometrowym korku przed rondem. a jeśli chodzi o budowę wiaduktu - nie ma kasy na takie bzdety bo lokalni wolą postawić jakąś kapliczkę, ewentualnie pomnik J.P. II a nie jakieś tam wiadukty B-) Wszyscy czekają na autostradę (bo tędy ma przechodzić na Ukrainę)

 

a następnym przykładem gosporadności vs. bezpieczeństwa jest niestrzeżony przejazd kolejowy w pewniej wsi z której pochodzę (wschód Polski). zginęło na nim już wiele osób bo jest tam ograniczona widoczność, ale "rogatki niepotrzebne bo niewiele pociągów przejeżdza" (TYLKO 50 kilka pociągów dziennie) i nie ma kasy na takie cele. Najlepsze jest to że w tej kilkusetosobowej wsi właśnie oddano nowiutki pomnik J.P. II B-) a w tym samym czasie zginęła matka z córką na tym przejeździe :mur:

 

sorry za mały offtop, ale nie da się tego pominąć przy dyskusji o stanie naszych dróg i bezpieczeństwie z tym związanym....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie rozwalaja ludzie:

-skrecajacy w lewo ktorzy nie trzymaja sie osi jezdni (wyprzedz takiego!)

-dolaczajcy sie do ruchu/skrecajacy ktorzy wjezdzaja swoim autem prawie do polowy, majac za nic linie bezwarunkowego zatrzymania (odrazu trzeba wymijac)

-nie uzywajacy kierunkowskazow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...