Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Ale slavOK - klema się zsuwa dotyka nadwozia i nic. Co Ci z kabla bez prądu?

Odpinając najpierw dodatnią jest własnie DUŻO BEZPIECZNIEJ. Pozbawiasz potencjału instalację elektryczną.

Zaś odpinając ujemną w instalacji wciąż jest potencjał i to dopiero wtedy klema ujemna dotykając której kolwiek z części karoserii może wywołać iskrę (napewno to zresztą zrobi).

Wbrew pozorom jest dokładnie odwrotnie - potencjał jest właśnie na minusie.

Z ujemnego prąd nie płynie, jakby to po lamersku napisać.

Jakby to po lamersku napisać - w rzeczywistości płynie z ujemnego! Tylko umownie przyjęło się, że z dodatniego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacytuje post użytkownika elektroda.pl na ten temat

 

Z punktu widzenia przepływu prądu jest jak najbardziej wszystko jedno, czy przerwiesz obwód ściągając klemę dodatnią, czy ujemną. (ta dyskusja już była na forum) i ten problem nie ma całkowicie związku z rozprogramowaniem sterownika. Jeżeli chcesz ominąć ten problem, możesz na czas wymiany akumulatora zasadniczego podpiąć do klem napięcie z akumulatora dodatkowego (np. za pomocą krokodylków) wtedy dopływ napięcia będzie zachowany.

 

>Ale ostatnio doszły mnie głosy że w niektórych autach elektronika wymaga odłączenia najpierw plusa?

 

Tak. W Syrenach, Warszawach, oraz innych autach z plusem na masie. Wytłumaczenie jest prozaiczne. Jeżeli przypadkowo przy odkręcaniu przewodu na klemie połączonej z masą dotkniesz karoserii, to nic się nie stanie. Jeżeli odkręcasz najpierw przewód nie połączony z masą i dotkniesz karoserii, to poleci snop iskier (no wiesz).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś był poruszany temat pracy świateł sygnalizacyjnych. Dla mnie o wiele lepszą pracę wygnalizatory prezentują sobą o dziwo na Ukrainie i w Rosji (może są też inne państwa).

 

Oto filmik(o ciekawej tematyce niemniej ;p) prezentujący pracę sygnalizatora. Według mnie przy takiej pracy świateł trudno o jakiekolwiek "zaskoczenie" bo najpierw nam miga zielone informując że zaraz zgaśnie, potem mamy pomarańcz jak w PL no i czerwone. Mimo wszystko doszło do wypadku :D

 

Filmik może też służyć jako ostrzeżenie że "czerwone+pomarańcz" nie oznacza że możemy już jechać, tylko mówi nam że mamy przygotować się do jazdy! Proszę sami sobie odpowiedzieć co by było gdyby nas "śpieszący" się pojechał jak jego kolega w dżipie ;p

 

Edytowane przez Razan_r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ Razan_r : kiedyś czytałem o ciekawym pomyśle, żeby koło sygnalizatora był pionowy paseczek, który pokazuje ile jeszcze będzie się palić dane światło (taki słupek, którego ubywa). Niestety chyba nic z tego nie wyszło

Edytowane przez DiJo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja widzialem w TV sygnalizacje chyba w jakims europejskim miescie gdzie na sygnalizatorze gdy palilo sie zielone w miejscu zoltego byl licznik odliczajacy ile jeszcze zielone bedzie sie palic. Pomyslow jest duzo ale kiedy my cos takiego w PL zobaczymy............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Ja widzialem w TV sygnalizacje chyba w jakims europejskim miescie gdzie na sygnalizatorze gdy palilo sie zielone w miejscu zoltego byl licznik odliczajacy ile jeszcze zielone bedzie sie palic. Pomyslow jest duzo ale kiedy my cos takiego w PL zobaczymy............

Np. w Dublinie takie coś mają w centrum. Licznik odlicza w dół do zera i... voila- zielone :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Zapomniałem dodać. To dla pieszych jest :wink: Ale taki licznik byłby 100% razy bardziej dla kierowców użyteczny niż żółte światło.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niby tak, ale to też rozprasza uwage jakby nie patrzeć. Wyobraź sobie że jedzisz w korku i zagapisz się ile Ci zostało do "zółtego" czy "czerwonego" a delikwent przed Tobą nagle stwierdzi że się nie opłaca pchać na skrzyżowanie bo nie ma miejsca i będzie musiał stać na środku. Wtedy ma prawo stanąć nawet na zielonym a Ty pach i jesteś w jego bagażniku :D

 

Dla mnie właśnie najlepsze rozwiązanie jest rosyjskie, czasami jak śmigam na ukraine to przyzwyczajam się do ich sygnalizacji i przyjeżdzając w PL czuje lekki niedosyt :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

No niby tak, ale to też rozprasza uwage jakby nie patrzeć. Wyobraź sobie że jedzisz w korku i zagapisz się ile Ci zostało do "zółtego" czy "czerwonego" a delikwent przed Tobą nagle stwierdzi że się nie opłaca pchać na skrzyżowanie bo nie ma miejsca i będzie musiał stać na środku. Wtedy ma prawo stanąć nawet na zielonym a Ty pach i jesteś w jego bagażniku :D

 

Dla mnie właśnie najlepsze rozwiązanie jest rosyjskie, czasami jak śmigam na ukraine to przyzwyczajam się do ich sygnalizacji i przyjeżdzając w PL czuje lekki niedosyt :D

Podałeś link do filmiku najdobitniej pokazującego szkodliwość żółtego światła. Jest ono zbędne. Ja rozumiem gdybyśmy się poruszali lektykami. Na żółtym by był czas by "nosiciele" mogli spokojnie podnieś lektykę z ziemi i się przygotować do startu. Ale auto? Ile to potrzeba żeby wrzucić 1-ke. Sekundę, dwie? Poroniony pomysł, pogorszający bezpieczeństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja sobie wlasnie z parkingow wrocilem :) w warszawie nawalilo tyle sniegu ze az chcialo sie wziac samochod i troche bokami pojezdzic :) Ogolnie polecam... zreszta co pisalem w zeszlym roku :) pusty parking... predkosci rzedu kilkunastu km... 2 - 3bieg i jedziesz :) Po drodze do domu bym kolpak zgubil ale naszczescie go dogonilem i wrzucilem do bagaznika ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podałeś link do filmiku najdobitniej pokazującego szkodliwość żółtego światła. Jest ono zbędne. Ja rozumiem gdybyśmy się poruszali lektykami. Na żółtym by był czas by "nosiciele" mogli spokojnie podnieś lektykę z ziemi i się przygotować do startu. Ale auto? Ile to potrzeba żeby wrzucić 1-ke. Sekundę, dwie? Poroniony pomysł, pogorszający bezpieczeństwo.

to chyba nie jezdziles w olsztynie. zeby wrzucic bieg i ruszyc po zapaleniu sie zielonego niektorzy delikwenci potrzebuja nawet 10 sekund. poniekad sie nie dziwie, bo bardzo czesto jest tak, ze masz zielone a przed macha smigna ci jeszcze dwa cwele, ktore uwazaja, ze srodkowy pedal nie istnieje, ale palme pierwszenstwa ma jakis tirowiec ktory smignal jakies 15 sek po zapaleniu sie czerwonego dla jego kierunku tuz przed maska typa ktory ruszyl spozniony ze swiatel (dla miejscowych tir jechal tobruku w strone dajtek, osobowka ruszala z warszawskiej w strone kortowa). a dzisiaj byl inny as w zestawie ktory smignal na czerwonym czerwonym, bo na tym skrzyzowaniu zielone ma tylko jeden kierunak na raz a zielone dla mojego kierunku sie swiecilo i swiecilo, ciekwe czy kamera monitoringu to zechciala zobaczyc ( nowa tuwima - zjazd na brzeiny ).

 

EDIT.

 

w olsztynie ofc drogowcy zaspali i predkosc podrozna 20-30kph. tir sobie smignal na czerwonym na tuwima a kolo chyba chcial hamowac i zrobil ladne dwa piruety i zatrzymal sie pod prad kierunku jazdy. dobrze, ze nic nie jechalo i w tym miejscu byly 3 pasy, bo szkoda by bylo ladnego A6.

Edytowane przez Niemiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja widzialem w TV sygnalizacje chyba w jakims europejskim miescie gdzie na sygnalizatorze gdy palilo sie zielone w miejscu zoltego byl licznik odliczajacy ile jeszcze zielone bedzie sie palic. Pomyslow jest duzo ale kiedy my cos takiego w PL zobaczymy............

Ja widziałem coś podobnego, z odliczaniem czasu na Węgrzech.

Tylko właśnie nie pamiętam jak to było.... :wink:

Ale chyba odmierzało czas jak długo czerwone będzie się palić....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tym odliczaniem to tez lipa, bo jak ktos bedzie widzial ze zostało np. z 5 sekund do konca czerwonego to tylko zwolni i wjedzie na skrzyzowanie jak zostanie z 1 sekunda ;) albo gdy komus bedzie sie bardzo spieszyło to tez nie bedzie czekał na zielone tylko ruszy na 3 sekundy przed koncem czerwonego ;)

 

szczerze to dla mnie to beznesns... nie nauczycie w ten sposób kierowców myslec ;) imo te wszystkie "ułatwienia" w Polsce przyniosły by całkowicie odwrotny efekt :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niestety, drogowcy wczoraj zaspali nieźle. W Olsztynie wiele samochodów chodziło bokami przy prędkościach ~30-40km/h. W zasadzie na jezdni spokojnie można było lepić bałwany.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

z tym odliczaniem to tez lipa, bo jak ktos bedzie widzial ze zostało np. z 5 sekund do konca czerwonego to tylko zwolni i wjedzie na skrzyzowanie jak zostanie z 1 sekunda ;) albo gdy komus bedzie sie bardzo spieszyło to tez nie bedzie czekał na zielone tylko ruszy na 3 sekundy przed koncem czerwonego ;)

 

szczerze to dla mnie to beznesns... nie nauczycie w ten sposób kierowców myslec ;) imo te wszystkie "ułatwienia" w Polsce przyniosły by całkowicie odwrotny efekt :)

I muszę przyznać Ci rację. Wniosek jest prosty. Dla kierowców nie może być ani odliczania ani żółtego. Ew. odliczanie ma sens tylko w stosunku do pieszych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niestety, drogowcy wczoraj zaspali nieźle. W Olsztynie wiele samochodów chodziło bokami przy prędkościach ~30-40km/h. W zasadzie na jezdni spokojnie można było lepić bałwany.

 

dzisiaj bejca 520 tez sie fajnie po ubitym sniegu bokami jezdzilo :lol: glowne drogi zasypane i pelne ubitego sniegu a plug widzialem jak mi po osiedlowych uliczkach jezdzil :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega z pracy wyjeżdżał w czwartek na delegację i zostawił samochód pod biurem, dzisiaj byłem akurat w biurze jak przyjechał po samochód. Zaparkował w rogu parkingu tak że spora część wody z parkingu zamiast do kratek ściekowych spłynęła pod samochód niemal do połowy felgi, ostatnie mrozy zrobiły swoje i samochód stał sobie w lodowej blokadzie na 4 koła. :lol: Prawie godzinę go ze strażnikami wykuwali :mrgreen:

Edytowane przez KrisJR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj przed 6 rana odwoziłem brata na dworzec, cała noc sypał śnieg, pod spodem lód a wierzchem sypki śnieg. Masakra jechałem te 30km ale to tragedia w taką pogodę, czułem tylko jak tył samochodu tańczy po drodze a jechałem max 3 i 40-50 max. Raz mną zarzuciło. Dobrze, że z nad przeciwka gość był daleko odemnie. W drodze powrotnej oczywiście drogowcy się obudzili. Ehh masakra. Żeby na drodze krajowej było błoto które jest gorsze niż lód, bo ze na powiatówce jest lód i śnieg to normalne.

 

Co do jazdy bokiem tez kilka razy sie bawiłem na placu :> Zabawy jest ale nie samochodem z napędem na przód :P

Edytowane przez kamilo23

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czemu tak uwazasz... ?? gdyby chodziło o sucha nawierzchnie to bym nie dyskutował ale imo na sniegu/lodzie w pewnych warunkach moze byc wrecz odwrotnie ;)

W takich warunkach to tył jednak wymiata :lol2: Nie ma co kawałek opuszczonego placyku i zabawy jest co nie miara :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

e tam nie zgodze sie :P z taka predkoscia z jaka sie wjedzie na lod z taka sie i z niego zjedzie a czy sie nacisnie na hamulec czy na gaz to i tak w sumie bez roznicy bo i tak nic to nie daje ;) a na placu po ktorym jezdze i kilku waskich zakretach to fwd goroja ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do jazdy bokiem tez kilka razy sie bawiłem na placu :> Zabawy jest ale nie samochodem z napędem na przód :P

Jak sie nie ma co sie lubi....

 

czemu tak uwazasz... ?? gdyby chodziło o sucha nawierzchnie to bym nie dyskutował ale imo na sniegu/lodzie w pewnych warunkach moze byc wrecz odwrotnie ;)

Wlasnie o to chodzi ze przednionapedowka jest fajna na snieg... latwiej wyprowadzic a bokami smiga sie rownie efektownie jak tylnonapedowka. Tylny naped dobry na suche i mokre.. ale nie na snieg...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylnonapedowką z lekkim zadem w śniegu raczej ciężko się pobawić bo stoimy w miejscu hehe, przednim napędem i ręcznym jest zabawa w śniegu :)

Kto stoi ten stoi ja właśnie wróciłem z parkingu pod supermarketem zabawa przednia tylnonapędowym wozem coś fantastycznego i żadne stanie w miejscu trochę techniki panowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto stoi ten stoi ja właśnie wróciłem z parkingu pod supermarketem zabawa przednia tylnonapędowym wozem coś fantastycznego i żadne stanie w miejscu trochę techniki panowie.

Nudne bmw czy coś mniej oklepanego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lepsze nudne bmw niz focus wpasowany w drzewo ;)

Dzisiaj do dyspozycji miałem Poloneza ponad 100 koni i Opla Omegę. Focus też był, ale że napęd na przód to nie wliczam.

Polonezem skosiłbym wiatę z wózkami, ale lekkie depnięcie i na centymetry obok wiaty z powrotem na wolną przestrzeń B-)

I proszę mnie nie obrażać do BMW nie wsiadam :wink: :D

Edytowane przez mastertab

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj do dyspozycji miałem Poloneza ponad 100 koni i Opla Omegę. Focus też był, ale że napęd na przód to nie wliczam.

Polonezem skosiłbym wiatę z wózkami, ale lekkie depnięcie i na centymetry obok wiaty z powrotem na wolną przestrzeń B-)

I proszę mnie nie obrażać do BMW nie wsiadam :wink: :D

to byla mala zlosliwosc skierowana w strone Grobla ;)

 

czyli poldek byl z 1.4 16V z rovera lub z 2.0 z sierry.

 

w olsztynie najlepszy plac do zabaw chyba jest przed humanem na kortowie 2, bo jest kawal parkingu bez wiat, kraweznikow i innych 'udogodnien'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...