Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Nie znamy sprawy do końca więc nie nam oceniać.

Na pewno nie dostali mandatu za to, że ktoś im wyjechał i ratując się uderzyli w drzewo.

Może trzeba było świadków tego zdarzenia bo pały uznały, że po prostu sami spowodowali wypadek ?

Nie wiemy, nie oceniajmy.

A odwołać od mandatu też się można i np taki BLANTMEN mógłby być świadkiem.

Pomieszales 2 zdarzenia chyba...albo jeszcze kawy nie piles, w skrocie:

-BLANTMEN byl swiadkiem

-TAk dostali mandat za zniszczenie drzewa w ktore uderzyli RATUJAC sie gdy ktos im wyhechal:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na miejscu policjantów bym ich zatrzymał i postawił przed sądem. Musimy szanować zieleń.

 

Czytając "mandat" już myślałem że dostali go za stanie na środku drogi bo i takie kwiatki czasami widać na drogach. Lekka stłuczka ( nie mówię tu o tym zajściu co Blantmen był świadkiem ) a człowiek stoi na środku jakby mu pół auta rozerwało. Ostatnio taki przypadek miałem jak jechałem do Wisły na weekend majowy. Droga z Łodzi luźna jak gacie dziadka a tu korek jakieś 90km to Wisły. Jedziemy, jedziemy chyba z 3km w korku. Podjeżdżam do miejsca "zaczopowania" a tu Cayenna stoi na lewym pasie z ... rozbitym światłem. Nosz ciach!a jego mać. Ludzie zaczeli tak na faceta wrzucać że schował się do auta i gadał przez telefon... Nóż się otwiera w kieszeni.

Edytowane przez poca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomieszales 2 zdarzenia chyba...albo jeszcze kawy nie piles, w skrocie:

-BLANTMEN byl swiadkiem

-TAk dostali mandat za zniszczenie drzewa w ktore uderzyli RATUJAC sie gdy ktos im wyhechal:)

Chyba kawy nie piłeś, ja już dwie i zauważyłem, że BLANTMENA nie było gdy pały wlepiały mandat.

 

Pomyśl teraz jakby każdy powodujący wypadek nagle zwalał przyczynę na sprawcę widmo.

Policja przyjechała, patrzą wypadek - jeden samochód wjechał w drzewo.

Co tu dużo mówić ?

Albo masz świadków albo płacisz za wypadek.

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Pomyśl teraz jakby każdy powodujący wypadek nagle zwalał przyczynę na sprawcę widmo.

Policja przyjechała, patrzą wypadek - jeden samochód wjechał w drzewo.

Co tu dużo mówić ?

Albo masz świadków albo płacisz za wypadek.

Zgadzam się z Tobą. Ale w TYM konkretnym przypadku (wierząc w wiarygodność zeznań BLANTMENa) zgłoszeń telefonicznych było kilka. One są rejestrowane. BLANTMEN musiał się przedstawić itp. Poza tym zeznanie ekipy karetki itd.

Ja bym nie przyjął mandatu i żądał sprawdzenia powyższego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kaeres - czekałem na przyjazd policji razem z nimi. Po 2 godzinach pojechałem do domu (żona już nie wytrzymywała) i zostawiłem numer telefonu własnie po to, gdyby policja czegoś potrzebowała. Co prawda pojawili się po 2,5h, ale zdrowie żony ważniejsze (biorąc pod uwagę jej stan).

 

@Reszta ;) - wykonałęm łącznie 4 telefony, w których dokładnie się przedstawiłem etc. Wydaje mi się, że bieda piszczy w kieszeniach policjantów i z czegoś muszą żyć. Swoją drogą, jak już wspomniałem, też bym pewnie dostał mandat za parkowanie w niewłaściwym miejscu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

Chyba kawy nie piłeś, ja już dwie i zauważyłem, że BLANTMENA nie było gdy pały wlepiały mandat.

 

Pomyśl teraz jakby każdy powodujący wypadek nagle zwalał przyczynę na sprawcę widmo.

Policja przyjechała, patrzą wypadek - jeden samochód wjechał w drzewo.

Co tu dużo mówić ?

Albo masz świadków albo płacisz za wypadek.

Mandat na podstawie mniemanologii ?

Wcześniej chyba wypada dowieść że kierowca popełnił wykroczenie.

Praktyka jest taka że jeśli nie przyjmiesz mandatu sprawa trafia do sądu grodzkiego.

W takim "sądzie" wszystko odbywa się na koszt obdarzonego mandatem i szanse wygrania sprawy są nikłe.

nawet jeśli mandat został wręczony ewidentnie niezgodnie z prawem, czyli bezpodstawnie jak w tym przypadku.

Swoją drogą ciekawe z jakiego art. kodeksu.

W obszarze mandatów i "sądów" grodzkich niewiele się zmieniło od czasów zlikwidowanego kolegium.

Wynika to z powiązań personalnych drogówki i pseudo sędziów z sądów grodzkich.

Jeśli nawet wygrasz sprawę zatrudniając adwokata i własnych rzeczoznawców to i tak nie uzyskasz zwrotu kosztów które

będą wielokrotnie większe niż mandat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziś miałem taką sytuację:

 

Dołączona grafika

 

ul. Kuźnicy Kołątajowskiej w krk, wracam sobie do domciu, na tej ulicy zawsze są zaparkowane autka po lewej stronie drogi i wszyscy którzy jadą pasem gdzie są te autka omijają je wcześniej przepuszczając tych co jadą prawym pasem (wolnym, poza tym z zakazem postoju na tej stronie) natomiast dziś jakiś cfaniaczek w seicento widząc że ja jadę nie zatrzymał się tylko ogień do przodu więc ja ostro hamuję żeby nie było czołówki a ten do mnie że co ja robię, że tu jest zwężenie i on ma pierwszeństwo więc ja się go pytam gdzie tu jest jakiś znak mówiący o tym, on że nie ma ale auta stoją...ręce mi opadły rozmawiał bym z nim dalej ale powoli zaczęło się korkować ;) powiedz cie mi kto ma pierwszeństwo? ja jadący swoim pasem który jest wolny (nie stoją żadne auta) czy on omijający zaparkowane auta? Mieszkam tu od września i to pierwsza taka sytuacja, bo inni jeżdżą normalnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekspert to ze mnie nie jest, ale skoro Twoj pas jest wolny, a na przeciwnym stoja auta, to logiczne jest, ze Ty masz pierwszenstwo przejazdu, a ten z przeciwka ma obowiazek poczekac az przejedziesz i dopiero moze jechac, gdy droga jest wolna. Chyba ze sa postawione znaki informujace inaczej. Niedaleko mnie jest podobnie jak w twojej sytuacji i ten z zablokowanym pasem zawsze czeka, az ci z przeciwka przejada. W koncu to oni maja wolny pas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i ten z zablokowanym pasem zawsze czeka, az ci z przeciwka przejada.

Dokładnie tak, aczkolwiek jak on juz zacznie wymijać (bo Cie nie zauwazył np.) te stojące auta to chyba nie ma za bardzo jak zjechać.. Chyba, że bezczelnie widząc Cię wjechał na czołówke, to ja bym mu nie zjechał.. (tak, jestem wredny i chamski za kierownicą) :damage_wall:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś w trasie 4 nieprzyjemne sytuacje i 4 razy spowodowane przez warszaffkie.

Nie chcę się tutaj użalać itd...Ale najprzyjemniejszy był widok, gdy zza zakrętu wyłoniły się obok siebie dwa "wyprzedzające się" tiry :lol:

Dobrze, że na 16 ulepili te śmieszne poboczne pasy, bo bym pewnie tego nie pisał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, aczkolwiek jak on juz zacznie wymijać (bo Cie nie zauwazył np.) te stojące auta to chyba nie ma za bardzo jak zjechać.. Chyba, że bezczelnie widząc Cię wjechał na czołówke, to ja bym mu nie zjechał.. (tak, jestem wredny i chamski za kierownicą) :damage_wall:

szkoda mi autka ;], a znaków żadnych nie ma o żadnym zwężeniu, jest tylko zakaz postoju po jednej stronie, a ten typek miał miejsce żeby zjechać, bo były 2 auta przerwa, i znów dwa autka a on poprostu pojechał na chama do przodu i jeszcze do mnie z pretensjami że ja przepisów nie znam...generalnie wszyscy się zachowują dokładnie tak że czekają aż jest wolne (łącznie ze mną) więc trochę mnie zdziwiło jak kolo nie zjechał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolo byl glupi i myslal, ze moze zakrzyczec rzeczywistosc. Poniewaz to on musi ominac przeszkode i wjechac na Twoj pas, to musi poczekac, az bedzie mial warunki do wykonania manewru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szkoda mi autka ;]

Wiadomo, że w wszystko w ramach "rozsądku i bezpieczeństwa" (jeśli chamstwo można tak określić..) Zachowałeś się wg mnie bardzo dobrze.

Nie będę sobie rozbijać auta z powodu jakiegos bałwana czego i Tobie nie proponuje ;)

 

Chociaż dziś mało do tego nie brakowało - jak można zatrzymać się na zielonym świetle? :lol2: :unsure: :blink: :damage_wall:

Jakoś jednak.. Choć sam w to do tej pory nie wierzylem.. I to jakies 30m przed sygnalizatorem.. Ładny wytatuowany Pan, w 'prawie nowym' Mondeo ktore mialo dzwona z kombajnem chyba..

 

 

EDIT:

Lit(e)rówka ;)

Edytowane przez ur8an

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś w trasie 4 nieprzyjemne sytuacje i 4 razy spowodowane przez warszaffkie.

Nie chcę się tutaj użalać itd...Ale najprzyjemniejszy był widok, gdy zza zakrętu wyłoniły się obok siebie dwa "wyprzedzające się" tiry :lol:

Dobrze, że na 16 ulepili te śmieszne poboczne pasy, bo bym pewnie tego nie pisał.

to ja lepiej mialem na 16 jak wracalem sobie z dni otwartych Yamaha boats w ilawie. jechalem sobie grzecznie ;) w granicach 100-110, droga szeroka, bo w kazda strone pas i pobocze, ktorego by starczylo na prawie dwa pasy i po jednym z zakretow widze na pasie przeciwnym jak kolo wyprzedza drugiego w niezbyt duzej odleglosci ode mnie wiec zwolnilem troche i zjechalem na "pobocze" i w tym momencie jadacy za mna kolo w kaszkaju mnie wyprzedzil, minal sie z tym jadacym z naprzeciwka o piczy kłak. poza strachem wyszlo tez zdziwienie czemu mnie wyprzedzil w tym miejscu skoro toczyl sie za mna nedzne 110 przez ostatnie ~10km i mial niejedna okazje do wyprzedzania. jak chcial sie zabic to mogl poprosic dalbym mu linke holownicza obyloby sie bez rykoszetow ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pół biedy jak wyprzedzany zjeżdża na ten boczny pas, bo wtedy to te 4 fiury jakoś się wcisną...

Niestety standard wygląda tak, że jeden jedzie przy osi jezdni, drugi go wyprzedza przeciwnym pasem, a Tobie zostaje kawałek pobocza i ewentualnie koszenie słupków ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja lepiej mialem na 16 jak wracalem sobie z dni otwartych Yamaha boats w ilawie. jechalem sobie grzecznie ;) w granicach 100-110, droga szeroka, bo w kazda strone pas i pobocze, ktorego by starczylo na prawie dwa pasy i po jednym z zakretow widze na pasie przeciwnym jak kolo wyprzedza drugiego w niezbyt duzej odleglosci ode mnie wiec zwolnilem troche i zjechalem na "pobocze" i w tym momencie jadacy za mna kolo w kaszkaju mnie wyprzedzil, minal sie z tym jadacym z naprzeciwka o piczy kłak. poza strachem wyszlo tez zdziwienie czemu mnie wyprzedzil w tym miejscu skoro toczyl sie za mna nedzne 110 przez ostatnie ~10km i mial niejedna okazje do wyprzedzania. jak chcial sie zabic to mogl poprosic dalbym mu linke holownicza obyloby sie bez rykoszetow ;)

Może myślał że go wpuszczasz :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie jak to jest na prawdę z takimi sytuacjami gdzie spotykamy na drodze palantów ?

Polecam tą lekturę.

 

==================

Ale numer!!! Miałem cholerne szczęście! Ostatnio jechałem do Lublina, a ze się śpieszyłem to dałem ognia w moim Volvo. Jadę, jadę ok. 160 i patrzę a z naprzeciwka zza ciężarówki wylania się debil w Maluszku próbujący ja wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy szybkości 160kmh. Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w poślizg. Gdyby nie Tracs Control i ABS to wpadłbym przy tej prędkości na drzewo albo w Maluszka, a wtedy nie wiem czy bym uszedł z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje - ale cos takiego??? Jeżdżę dużo - ok. 8 - 10 tys. km miesięcznie - ale cos takiego mi się jeszcze nie przydarzyło. Zdążyłem jeszcze zauważyć katem oka przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym maluchu. Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy? Zachęcam.

Pozdrawiam,

Cudem Uratowany

----------------------------------

Jadę sobie moim kaszlem, tak z 90km/h, jedzie jakaś ciężarówka, no to ja patrzę na lewy pas - jest ok., jakieś 500 m wolnego do nadjeżdżającego Volvo, wiec wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już ok.100km/h), ale widzę, ze chyba źle oceniłem prędkość tego debila w Volvo, bo on, idiota, zapieprza na pewno 150 km/h. Skąd się miałem spodziewać, ze na zwykłej drodze szerokości 7,5m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na torze formuły I ?

Oczywiście na cokolwiek było za późno – przytuliłem się do trucka, a ten idiota jechał tak szybko, ze nawet nie zdążył zmieścić się w "czarnym" i zwiedził pobocze - naprawdę żałuje, ze się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może tez zabić niewinnych świadków.

 

----------------------------------

 

Jadę sobie moja ciężarówka, z przodu widzę kawał pustej drogi. Z tylu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie, dam mu fory bo pozycja już strudzony. A tu jak nie wyskoczy jakiś palant z przeciwka....

Pozdrawiam,

Marek Marczak

---------------------------------------

Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wyjeżdża roztelepana ciężarówka, Maluch zaczyna ja wyprzedzać na ciągłej a z drugiej strony wyskakuje Volvo z prędkością światła.

Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej

kolejności wszystkie 3 znikły z pola widzenia - przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych...

Policjant

 

--------------------------------------

Lecę sobie samolotem nad trasa Warszawa - Lublin, patrzę w dół a tam policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje puścić maluszka, a z przeciwka mknie dużo przekraczając prędkość Volvo.

Bartek

-------------------------------------

Jadę swoim motocyklem piątą częścią dźwiękowej, z przodu człapie jakiś gostek w Volvo, z przeciwka ciężarówka. No to daje w ogień, nagle wylania się Maluch, mowie sobie koniec ze mną... puszczam kierownice... A tu nagle gostek w Volvo -równy gość - ustępuje mi z drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę... Wiec ja w manetkę, cale szczęście miałem ASR! Uratował

mi życie, z drugiej strony jednak - dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich maruderów później są wypadki.

 

Motocyklista

-----------------------------------------

Siedzę sobie po pracy w rowie, patrzę a tu z jednej strony ciągnie się jakaś ciężarówka, którą próbuje wyprzedzić jakiś kaszel, patrzę z drugiej strony a tu zapina jakiś zboczeniec w Volvo, podlatuje bliżej, a ze się nie zmieścił na drodze wiec wjeżdża na rów... (NA MOJ ROW) i po girach mi przejeżdża pojeb jeden, jak go q... dorwę to nogi z d... powyrywam - niech no tylko poczeka aż z gipsu wylezę.

Rolnik

-----------------------------------------

Lecę sobie UFO na podświetlnej, patrzę w dół a tam jeden gostek na prehistorycznym sprzęcie bez UFO-esu daje 160 km/h. Wpadłby do rowu ale pomogłem mu swoim polem magnetycznym i jakoś wyciągnąłem go z opresji. Później ten drugi co go mykal ledwo przeszedł a chłopu w rowie tez się udało. Ludzie !!!! nie możemy wszystkim ciągle pomagać. Czy Wy wiecie ile takich zacofanych planet mamy pod opieka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Villentretenmerth

[...]poza strachem wyszlo tez zdziwienie czemu mnie wyprzedzil w tym miejscu skoro toczyl sie za mna nedzne 110 przez ostatnie ~10km i mial niejedna okazje do wyprzedzania. jak chcial sie zabic to mogl poprosic dalbym mu linke holownicza obyloby sie bez rykoszetow ;) [...]

:ploom:

 

Dobre, @Niemiec, dobre ;)

 

[...]Wiecie jak to jest na prawdę z takimi sytuacjami gdzie spotykamy na drodze palantów ?

Polecam tą lekturę.[...]

 

To powinno być w dziale "Topic śmiechu" :lol2: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę się uczepić tego waszego tematu "kierunek vs długie na dwupasmówce"?

 

Jazda po drodze ma to do siebie, że czasami trzeba widzieć co się dzieje we wstecznym lusterku. Jeśli jedziemy lewym pasem, jedzie tuż za nami samochód i siedzi nam na zderzaku, a jeszcze chwilę temu go tam nie było lub był dużo dalej, to oczywiste jest, że powinniśmy zjechać na lewy pas. Jeśli mrugnie nam długimi to nie po to, aby nas wkurzyć, ale żeby zwrócić na siebie uwagę - coś w stylu "jadę szybciej, chcę przejechać". Jeśli prawy pas jest wolny, to powinniśmy na niego zjechać.

Natomiast nie wydaje mi się, aby w słoneczny dzień przy 80-90km/h jakiś lewy kierunek był widoczny (szczególnie w nowych/tuningowanych wozach z białymi kloszami). Co więcej, nie wydaje mi się, aby był uzasadniony, bo definitywnie pasa nie zmieniamy. Sam fakt, że ktoś zbliża się do nas z tyłu zazwyczaj świadczy o tym, że porusza się szybciej i, o ile nie dojeżdżamy do krzyżówki/korka, zapewne zechce nas wyprzedzić. Ludzie, ruszcie głową za kółkiem - to nie boli.

 

Nie rozumiem więc jakiegoś tłumaczenia, że "do wyprzedzania jest kierunek" połączonego z "jak mruga długimi to nie wiem o co mu chodzi". Jeśli zdarzy Wam się chociaż raz być tym samochodem "z tyłu", to zrozumiecie, jak denerwuje "ślimak" na lewym pasie i zobaczycie jak "szybko" reaguje na wasz kierunek.

 

Na koniec pragnę zauważyć, iż (przynajmniej w mojej okolicy) przyjęło się, iż światła długie stosuje się do ostrzegania innych. Do karcenia jest klakson. Jeśli więc ktoś nam mruga długimi, to ostrzega nas o swojej obecności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

...

Nie rozumiem więc jakiegoś tłumaczenia, że "do wyprzedzania jest kierunek" połączonego z "jak mruga długimi to nie wiem o co mu chodzi". Jeśli zdarzy Wam się chociaż raz być tym samochodem "z tyłu", to zrozumiecie, jak denerwuje "ślimak" na lewym pasie i zobaczycie jak "szybko" reaguje na wasz kierunek.

...

Mnie nie denerwuje "ślimak" jeśli porusza się zgodnie z przepisami.

Jeśłi chcę jechać szybciej od "ślimaka" to muszę ułatwić ślimakowi zrobienie miejsca i zrobić to zgodnie z przepisasmi.

Jeśli mam włączony lewy kierunek to "ślimak" wcześniej zobaczy moje zamiary i będzie miał większe szanse na płynne

i bezpieczne zrobienie przejazdu. Jeśli mignę długimi w ostatnim momencie bez wcześniejszej sygnalizacji zamiaru wyprzedzania

to "ślimak" zależnie od umiejętności i doświadczenia może się przestraszyć, rozzłościć że go poganiam,zostać oślepionym, pomyśleć że ostrzegam

jadących z naprzeciwka że powinni zwolnić lub ostrzegam ślimaka o niesprawnych światłach stop i.t.p..

Włączenie lewego kierunku ma również istotny wpływ na bezpieczeństwo manewru wyprzedzania bo informuje jadącego z tyłu o zamiarze

wyprzedzania. Jadący z tyłu zgodnie z przepisami nie może wyprzedzać wyprzedzającego.

Bez włączonego kierunkowskazu jadący za "rajdowcem" wyprzedzającym ślimaka może rozpocząć manewr

wyprzedzania "rajdowca" z prawej i uderzyć "ślimaka" w tylną część skorupki.

Zgodnie z Art.24 Prawo o ruchu drogowym można wyprzedzać na niektórych drogach z prawej strony pomimo że jest to niebezpieczne.

Z tego powodu dla "ślimaka" zjechanie na prawy pas po mignięciu długimi przez "rajdowca" jest bardzo niebezpieczne

jeśli nie było sygnalizacji zamiaru wyprzedzania przez "rajdowca" .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ślimak nie widzi zbliżającego się z tyłu rajdowca, to tym bardziej nie zobaczy włączonego kierunku w jego samochodzie.

 

W przypadku istnienia trzeciego samochodu w takich manewrach, to zgadzam się i przyznaję bez bicia, iż kierunek u rajdowca jest jedynym ratunkiem dla ślimaka, aby przy zjeżdżaniu na prawo nie dostał po tyłku.

 

Swoją drogą, iż poza sytuacjami gdy rajdowcem jest auto ciężarowe, to kierowca nr 3 powinien widzieć, że rajdowiec dogania ślimaka i raczej nie zamierza za nim jechać. Zasada ograniczonego zaufania powinna go powstrzymać od wyprzedzania rajdowca po prawej, bo w tym samym momencie zirytowany rajdowiec może (z kierunkiem lub bez) wpakować się na prawy pas, aby wyprzedzić ślimaka i w tym roztargnieniu nie zauważyć kierowcy nr 3 ani jego kierunku.

 

Jeśli zaś chodzi o cel mrugania długimi, to nie czarujmy się - praktycznie każdy wie co oznacza mruganie długimi w samochodzie, który nagle pojawia się za nami. O autograf raczej nie prosi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

...

Jeśli zaś chodzi o cel mrugania długimi, to nie czarujmy się - praktycznie każdy wie co oznacza mruganie długimi w samochodzie, który nagle pojawia się za nami. O autograf raczej nie prosi...

Jeśli nie ma włączonego kierunkowskazu sygnalizującego zamiar wyprzedzania to zupełnie nie wiadomo o co chodzi skoro powinien

już wcześniej sygnalizować zamiar wyprzedzxania. Jeśli to jest sytuacja i droga na której moze wyprzedzić z prawej to takie miganie

długimi bez kierunku jest nawet śmieszne jako sygnalizacja zamiaru wyprzedzania i świadczy o nieznajomości przepisów, braku doświadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Jeśli nie ma włączonego kierunkowskazu sygnalizującego zamiar wyprzedzania to zupełnie nie wiadomo o co chodzi skoro powinien

już wcześniej sygnalizować zamiar wyprzedzxania. Jeśli to jest sytuacja i droga na której moze wyprzedzić z prawej to takie miganie

długimi bez kierunku jest nawet śmieszne jako sygnalizacja zamiaru wyprzedzania i świadczy o nieznajomości przepisów, braku doświadczenia.

Twój upór jest porażający. Jak długo jeszcze zamierzasz wmawiać, że wyznacznikiem umiejętności kierowania jest używanie kierunku zamiast długich? Tylko dlatego że Ty i jeszcze parę osób tak uważa? Nie reguluje tego żaden przepis a jedynie obyczaj na danym terenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze tak spytam, od kiedy kierunkowskaz jest uzywany do wyprzedzania? Bo tak widze, ze tu ciagle pisane jest o tym, ze do wyprzedzania uzywa sie "migacza", co jest kompletna bzdura, bo nie w tym celu jest on stworzony. Jak ktos interpretuje jego istnienie inaczej, to przynajmniej niech nie bredzi, ze jest on jedynym slusznym sygnalizatorem checi wyprzedzenia i trzeba wlaczyc kierunek, a nie mrugac dlugimi.

Edytowane przez reaktiv

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

Twój upór jest porażający. Jak długo jeszcze zamierzasz wmawiać, że wyznacznikiem umiejętności kierowania jest używanie kierunku zamiast długich? Tylko dlatego że Ty i jeszcze parę osób tak uważa? Nie reguluje tego żaden przepis a jedynie obyczaj na danym terenie.

Przeczytaj te przepisy uważnie zanim zaczniesz je interpretować.

Przepisy jasno stanowią że zamiar wyprzedzania się sygnalizuje i nie służy do tego miganie długimi.

W tym przypadku za śmieszny uznałem widok wlokącego się za "ślimakiem" "króla szos" który nie wie że może wyprzedzić z prawej

i na dodatek miga długimi.

Nie zjadę z lewego pasa jeśli będzie ktoś za mną migał długimi ,machał ręką lub gwizdał jeśli nie włączy lewego kierunku zwłaszcza

jeśli będzie to droga na której może wyprzedzić z prawej. To chyba oczywiste że nie zjedzie żaden kierowca znający przepisy i zagrożenia

związane z takim manewrem na drodze z możliwością wyprzedzania z prawej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu, że kierunek jest przewidziany na sygnalizację zmiany pasa ruchu. W przypadku normalnej drogi z pojedynczymi pasami ma to nas uchronić przed zajechaniem drogi kierowcy z tyłu. Natomiast w przypadku znajdowania się na lewym pasie dwupasmówki oznaczać może także fakt, że kierowca podczas jazdy wyciąga telefon/cokolwiek z kieszenie/torebki i ręką/nogą zawadził o kierunek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Na początek głos niech zabierze ustawodawca (Prawo o ruchu drogowym Dz.U.1997.98.602):

 

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - "WYPRZEDZANIE"

Oddział 6

 

Wyprzedzanie

 

Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu,

2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania,

3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania pojazdu jednośladowego lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.

3. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu przejeżdżać z lewej strony wyprzedzanego pojazdu, z zastrzeżeniem ust. 4, 5 i 10.

4. Pojazd szynowy może być wyprzedzany tylko z prawej strony, chyba że położenie torów uniemożliwia takie wyprzedzanie lub wyprzedzanie odbywa się na jezdni jednokierunkowej.

5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.

7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:

1) przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia,

2) na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi,

3) na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.

8. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscach, o których mowa w ust. 7 pkt 1 i 2, na jezdni:

1) jednokierunkowej,

2) dwukierunkowej na odcinku z wyznaczonymi pasami ruchu, pod warunkiem, że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym - w miejscu, gdzie jest to zabronione znakami na jezdni.

9. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscu, o którym mowa w ust. 7 pkt 3, pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym.

10. Dopuszcza się wyprzedzanie z prawej strony na odcinku drogi z wyznaczonymi pasami ruchu, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 i 7:

1) na jezdni jednokierunkowej,

2) na jezdni dwukierunkowej, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze zabudowanym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym przeznaczone są do jazdy w tym samym kierunku.

11. Zabrania się wyprzedzania pojazdu uprzywilejowanego na obszarze zabudowanym.

Nic o używaniu kierunkowskazów w omawianej sytuacji.

 

2. "Wyprzedzanie to przejeżdżanie obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku". Tak brzmi definicja. Uważam, że to raczej nie ma zastosowania, gdy jedziemy dwupasmówką, ale ok. Załóżmy że nawet na dwóch pasach auta przejeżdżające obok siebie w tym samym kierunku się WYPRZEDZAJĄ.

 

3. Teraz właściwe pytanie do dwaIP. Mamy oto taką sytuację jak na poniższym zdjęciu. Kto jest kim- opisałem. Odpowiedz mi na jedno proste pytanie:

W jaki sposób wyprzedzisz (patrz pkt. 2) auto przed Tobą w ukazanej sytuacji? Kierowca przed Tobą nie zjedzie (kawał chama po prostu). Jak to uczynisz fizycznie?

 

Sygnalizujesz wykonywanie manewru NIEMOŻLIWEGO DO WYKONANIA. Wg mnie to jest wprowadzanie innych uczestników ruchu w błąd i stwarzanie sytuacji zagrożenia.

Manewr WYPRZEDZANIA (patrz pkt.2) wykonasz (w przyszłości), ale TYLKO wówczas gdy ten przed Tobą Ci zjedzie.

 

A zatem nie sygnalizujesz wykonywanie manewru wyprzedzania. A skoro tak to używanie kierunkowskazów które się do tego celu używa jest nieuzasadnione.

post-7032-1243446258_thumb.jpg

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

...

3. Teraz właściwe pytanie do dwaIP. Mamy oto taką sytuację jak na poniższym zdjęciu. Kto jest kim- opisałem. Odpowiedz mi na jedno proste pytanie:

W jaki sposób wyprzedzisz (patrz pkt. 2) auto przed Tobą w ukazanej sytuacji? Kierowca przed Tobą nie zjedzie (kawał chama po prostu). Jak to uczynisz fizycznie?

 

Sygnalizujesz wykonywanie manewru NIEMOŻLIWEGO DO WYKONANIA. Wg mnie to jest wprowadzanie innych uczestników ruchu w błąd i stwarzanie sytuacji zagrożenia.

Manewr WYPRZEDZANIA (patrz pkt.2) wykonasz (w przyszłości), ale TYLKO wówczas gdy ten przed Tobą Ci zjedzie.

 

A zatem nie sygnalizujesz wykonywanie manewru wyprzedzania. A skoro tak to używanie kierunkowskazów które się do tego celu używa jest nieuzasadnione.

Według takich interpretacji (błędnych) to nie wolno sygnalizować zamiaru wyprzedzania na takiej drodze.

Mylisz manewr wyprzedzania z zamiarem wyprzedzania.

 

Przedstawiłeś niemożliwą sytuację na drodze bo nie podjadę tak blisko mając zamiar wyprzedzać na takiej drodze.

Podjechanie pod zderzak utrudnia jadącemu z przodu zmianę pasa na prawy bo ma mniejsze pole manewru.

Inaczej mówiąc znalazł bym się nieco dalej od poprzedzającego samochodu z włączonym lewym kierunkowskazem.

 

Dlaczego z lewym kierunkowskazem?

Dlatego że taka jest praktyka na niemieckich drogach a użycie długich nielegalne w takiej sytuacji jeśli nie ostrzega o zagrożeniu.

Ponadto zamiar wyprzedzania na drodze z jednym pasem w jednym kierunku sygnalizuje się lewym kierunkowskazem i nie ma powodu

aby nie użyć identycznej rozpoznawalnej sygnalizacji w takiej sytuacji jak na obrazku.

Trafisz na nieoznakowany radiowóz to zapłacisz mandat za nadużywanie świateł ostrzegaweczych jeśli migniesz po oczach

parę razy długimi kierowcy z drogówki. To w najlepszym przypadku bo praktycznie to wygląda wtedy tak że puszczają

płazem drobne wykroczenie przepuszczajac migającego długimi aby potem za nim jechać tak długo aż złowią takiego

na poważniejsze wykroczenie, najcześciej dobrze udokumentowane kamerą znacznne przekroczenie prędkości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej - jedna drobna uwaga.

 

"Wyprzedzanie to przejeżdżanie obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku". Tak brzmi definicja. Uważam, że to raczej nie ma zastosowania, gdy jedziemy dwupasmówką, ale ok. Załóżmy że nawet na dwóch pasach auta przejeżdżające obok siebie w tym samym kierunku się WYPRZEDZAJĄ.

Jak najbardziej ma zastosowanie. Niechby jezdnia miała 19 pasów, ty poruszasz się skrajnie lewym, ktoś skrajnie prawym, nie ma innych pojazdów - to dalej jest wyprzedzanie, co jest zgodne z definicją.

 

Reszta 100% racji.

 

edit:

 

Trafisz na nieoznakowany radiowóz to zapłacisz mandat za nadużywanie świateł ostrzegaweczych jeśli migniesz po oczach

parę razy długimi kierowcy z drogówki. To w najlepszym przypadku bo praktycznie to wygląda wtedy tak że puszczają

płazem drobne wykroczenie przepuszczajac migającego długimi aby potem za nim jechać tak długo aż złowią takiego

na poważniejsze wykroczenie, najcześciej dobrze udokumentowane kamerą znacznne przekroczenie prędkości.

Zapłaci, owszem. Ale jak sam napisałeś, za przekroczenie prędkości, nie za mrugnięcie. Jeśli oni będą się poruszali z prędkością mniejszą niż dozwolona, a ty z dozwoloną, guzik ci zrobią.

Edytowane przez bareu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...