Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

wypadek z ta beta pokazywali jakis czas temu w faktach i o ile dobrze pamietam to kierowca byl jakis uciekajacy przed poscigiem przestepca.

zgadza sie :) uciekal przed jakims cba... cbs czy jakims innym tego typu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty to chyba jeździłeś po Siedlcach bez prawka :> Takie słuchy chodziły, i każesz komuś na policję dzwonić? :D

ale kulturalnie :lol:

 

p.s. pozatym to dawno było i nieprawda ;)

Edytowane przez bryce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Śląsku ostatnio zauważam, że najwięcej dupków na drodze ma rejestracje STA(Tarnowskie Góry). Dzisiaj kolejny "kierowca" potwierdził moje spostrzeżenia:

 

Dwupasmówka, jedzie taki Golfem(dziwne, nie?) IV lewym pasem z prędkością 90 km/h przy pustym prawym pasie, ja za nim. W końcu się wkurzyłem, redukcja, zmieniam pas na prawy i chce go wyprzedzić a kierowca golfa oczywiście przyspiesza do 130 km/h. Nie mam sił...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Śląsku ostatnio zauważam, że najwięcej dupków na drodze ma rejestracje STA(Tarnowskie Góry). Dzisiaj kolejny "kierowca" potwierdził moje spostrzeżenia:

 

Dwupasmówka, jedzie taki Golfem(dziwne, nie?) IV lewym pasem z prędkością 90 km/h przy pustym prawym pasie, ja za nim. W końcu się wkurzyłem, redukcja, zmieniam pas na prawy i chce go wyprzedzić a kierowca golfa oczywiście przyspiesza do 130 km/h. Nie mam sił...

Bylo trzeba wrzucic dwójke i go wyprzedzic a nie sie tak bujac ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tia... Wczoraj bylem ofiara jakiegos zestresowanego czlowieka ktory wyprzedzal TIRy i osobowki +/- 5km/h szybciej niz lecial prawy pas i na sygnaly swietlne skurczybyk mi przyhamowal... Dobrze ze bylo goraco i sucho. Za to dzisiaj mialem watpliwa przyjemnosc obserwowac kombi Citroena ktore na oko zostawialo ilosc sladow wprost proporcjonalnych do liczby kol. Zastanawiam sie jakim cudem takie samochody przechodza przez stacje diagnostyczne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam sie jakim cudem takie samochody przechodza przez stacje diagnostyczne...

myslisz, ze one widza stacje diagnostyczna? stacje pewnie odwiedza tylko dowod rejestracyjny z zalacznikiem w postaci wladka jagielly.

jak widze jkie szroty jezdza po naszych drogach to az sie za glowe lapie. jakby wyeliminowac ten zlom to byloby duzo bezpieczniej i duzo mniej aut na drogach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ile tego jeździ u mnie po mieście i w okolicy?

Pojęcie przechodzi. Ten to jeszcze chociaż żółwia ma na plecach ;)

 

Wczoraj widziałem kolesia na takim Gixie jak na fotce... w bezrękawniku, spodenkach i... sandałkach.

Już nie wspomnę że pałował przez przejazd kolejowy który, mimo że jest czymś wyłożony, jest strasznie nierówny.

Tylko czekałem żeby złapał jakiś porządny uślizg...

 

W pełnym stroju, włącznie ze mną to może 3-4 osoby jeżdżą...

Edytowane przez JROX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myslisz, ze one widza stacje diagnostyczna? stacje pewnie odwiedza tylko dowod rejestracyjny z zalacznikiem w postaci wladka jagielly.

jak widze jkie szroty jezdza po naszych drogach to az sie za glowe lapie. jakby wyeliminowac ten zlom to byloby duzo bezpieczniej i duzo mniej aut na drogach.

Akurat wiem coś o stacjach diagnostycznych, bo u mnie na warsztacie jest... Nie ma tu takiego czegoś jak przegląd na lewo. Ale niejednokrotnie przyjeżdża taki bez mozg, (nie powiem że golfem), koła dosłownie ledwo się trzymają, kopci i tryska bóg wie czym. Gościu słysząc że auto nie przejdzie badań i że jazda stanowi zagrożenie dla siebie oraz dla innych, mówi "paniee to sie kiedyś zrobi..." i jedzie dalej... raz jeden do mnie pada, to spie.....jcie znajdę "lepszą" stację.

 

W pełnym stroju, włącznie ze mną to może 3-4 osoby jeżdżą...

Ale kiedy jedzie się 2km do sklepu to nie chce sie ubierać. Logiczne.

Tak samo jakbym w zimę wychodząc do sklepu zakładał, kalesony, szalik, rękawiczki, czapkę i kto wie co jeszcze.

Edytowane przez Sopel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Tak samo jakbym w zimę wychodząc do sklepu zakładał, kalesony, szalik, rękawiczki, czapkę i kto wie co jeszcze.

Pewnie zmienisz zdanie jak sobie kiedy zedrzesz skórę z nóg i rąk jak Ci akurat przed sklepem ktoś wyjedzie z podporządkowanej. Ale masz do tego prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak jadę do kumpla który mieszka całe 12 minut drogi na nogach ,czyli pewnie coś ponad 1km, się ubieram.

Co kto lubi, minuta dłużej na zebranie się z domu to jeszcze nie tak beznadziejna sprawa...

Edytowane przez JROX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ile tego jeździ u mnie po mieście i w okolicy?

Pojęcie przechodzi. Ten to jeszcze chociaż żółwia ma na plecach ;)

 

Wczoraj widziałem kolesia na takim Gixie jak na fotce... w bezrękawniku, spodenkach i... sandałkach.

Już nie wspomnę że pałował przez przejazd kolejowy który, mimo że jest czymś wyłożony, jest strasznie nierówny.

Tylko czekałem żeby złapał jakiś porządny uślizg...

 

W pełnym stroju, włącznie ze mną to może 3-4 osoby jeżdżą...

w zeszlym tyg widzialem podobnie ubranego typa na jakiejs szlifierce i pewnie w razie jakiegos ale starczyloby go od miejsca zdarzenia przez nastepne 50m, bo pozniej juz by nie mialo co po asfalcie trzec ;)

 

 

Akurat wiem coś o stacjach diagnostycznych, bo u mnie na warsztacie jest... Nie ma tu takiego czegoś jak przegląd na lewo. Ale niejednokrotnie przyjeżdża taki bez mozg, (nie powiem że golfem), koła dosłownie ledwo się trzymają, kopci i tryska bóg wie czym. Gościu słysząc że auto nie przejdzie badań i że jazda stanowi zagrożenie dla siebie oraz dla innych, mówi "paniee to sie kiedyś zrobi..." i jedzie dalej... raz jeden do mnie pada, to spie.....jcie znajdę "lepszą" stację.

przed informacja, ze auto nie przejdzie przegladu DR powinien byc juz u diagnosty i w razie stwierdzenia nieprawidlowosci powinien byc on zatrzymny za pokwitowaniem tak jak to robi to policja w przypadku niewaznych badan. a przeglady na lewo to temat rzeka, nie zrobisz go na pewno w stacj przy WORD czy innym MPK, ale u henka czy zenka pewnie sie uda zwlaszcza jak zenek jest kumplem czy znajomym kolegi znajomego ;)

 

Ale kiedy jedzie się 2km do sklepu to nie chce sie ubierać. Logiczne.

Tak samo jakbym w zimę wychodząc do sklepu zakładał, kalesony, szalik, rękawiczki, czapkę i kto wie co jeszcze.

ja tak kiedys pasow nie zapialem i do tej pory mam blizne na glowie ;)

Edytowane przez Niemiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przed informacja, ze auto nie przejdzie przegladu DR powinien byc juz u diagnosty i w razie stwierdzenia nieprawidlowosci powinien byc on zatrzymny za pokwitowaniem tak jak to robi to policja w przypadku niewaznych badan.

Taa, tylko szef nie miałby tych 75tyś miesięcznie, bo każdy by się bał w ogóle przyjechać.

 

Z mojej strony to już chyba EOT.

Edytowane przez Sopel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ile tego jeździ u mnie po mieście i w okolicy?

Pojęcie przechodzi. Ten to jeszcze chociaż żółwia ma na plecach ;)

 

Wczoraj widziałem kolesia na takim Gixie jak na fotce... w bezrękawniku, spodenkach i... sandałkach.

Już nie wspomnę że pałował przez przejazd kolejowy który, mimo że jest czymś wyłożony, jest strasznie nierówny.

Tylko czekałem żeby złapał jakiś porządny uślizg...

 

W pełnym stroju, włącznie ze mną to może 3-4 osoby jeżdżą...

Wiem... to ze koles ma 150 koni pod [gluteus maximus] za +- 30tys zl.. a do tego smiga w dresiku krotkim i bialych adidaskach. Ludzie nie zdaja sobie sprawy ile skory mozna zostawic na asfalcie przy predkosci 50 km/h... szybciej nie wspominajac.

 

Ale kiedy jedzie się 2km do sklepu to nie chce sie ubierać. Logiczne.

Tak samo jakbym w zimę wychodząc do sklepu zakładał, kalesony, szalik, rękawiczki, czapkę i kto wie co jeszcze.

Sory ale nie majac kufra\sakiew za duzo nie kupisz i nie upchniesz na szlifierke ;) A do takich motocykli w 99% przypadkow bagaznikow sie nie montuje bo nie do tego sluzy taki typ motocykla.

 

Nawet jak jadę do kumpla który mieszka całe 12 minut drogi na nogach ,czyli pewnie coś ponad 1km, się ubieram.

Co kto lubi, minuta dłużej na zebranie się z domu to jeszcze nie tak beznadziejna sprawa...

Zgadza sie... to ze przez te 1km jade przepisowo bo nie zdarze sie rozpedzic nie oznacza ze nie trafie na kogos mniej normalnego ode mnie kto we mnie nie daj boze trafi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylo trzeba wrzucic dwójke i go wyprzedzic a nie sie tak bujac ;)

Dwójke przy 90? Nie w tym samochodzie :wink: Niestety golf miał przewage mocy a ja mam resztki instynktu samozachowawczego i nie zamierzam jechać po mokrej drodze 150.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie: czy jest jakis przepis nakazujacy zatrzymanie sie po potraceniu zwierzecia? Dzis bylem swiadkiem takiej sytuacji. Okolo 22 zaszla potrzeba podjechania na stacje, Shell znajduje sie 3km od domu. Wyjechalem z osiedla na droge, a ze piatek wieczor to pustki. Przede mna jedzie jakis Passacik kombi. Jade jakies 10m za nim, standardowo. Nagle z boku przed VW wyskakuje sarna, absolutnie bez szans na jakakolwiek reakcje. Mimo, ze to byly doslownie ulamki sekund to wiedzialem co wyskoczylo i wiedzialem, ze samochod w nia uderzy. I tak tez sie stalo, widzialem tylko jak uderzone cialo sunie po asfalcie na krawedz drogi (szczescie w nieszczesciu, ze akurat byla to zatoczka przystanku autobusowego). Odruchowo nacisnalem na hamulec, ale patrze, a ten typ przede mna nawet nie zwolnil tylko jedzie dalej. Dojechalem na stacje, szybko zrobilem zakupy i wrocilem w miejsce zdarzenia. I co? Zwierze zylo. Ledwo, bo ledwo i w szoku, ale zylo. Tylne nogi miala totalnie przetracone, ale przednimi starala sie ruszyc, tak samo glowa. Pewnie sila uderzenia zrobila swoje i obrazenia wewnetrzne byly jednak spore (predkosc obstawiam na okolice 60-80km). Straszny widok patrzec na takie konajace stworzenie i nie moc nic zrobic. Chcialem dodzwonic sie na jakas policje, ale bez szans, non stop wszystkie stanowiska zajete, az sie wciach!ic mozna. I stalem tak kwadrans probujac cos wymyslic. W koncu napatoczyla sie ekipa sprzatajaca czy myjaca znaki i zabrali zwloki. W sumie nie wiem co mnie bardziej ruszylo: wlasnie ten widok czy to, ze sprawca nawet nie zatrzymal sie sprawdzic w co uderzyl i czy nie trzeba pomoc. Tego egzemplarza nie daloby sie uratowac, ale czasami sa jednak lzej ranne zwierzaki. Czy w takim wypadku kierowca ma obowiazek zareagowac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Obawiam się że można to ewentualnie podciągnąć tylko pod to:

- art. 91- Zaśmiecanie lub zanieczyszczanie drogi publicznej (art. 45 ust. 1 pkt 9)- Mandat: 50 - 200zł

Ostatecznie pod to:

- art. 86 § 1- Spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym- Kwota mandatu karnego przypisana za naruszenie stanowiące przyczynę zagrożenia powiększona o 200, jednak nie więcej niż 500zł.

 

A w praktyce pewnie żaden gliniarz nawet nie ruszy palcem w bucie. Mogłeś jeszcze ewentualnie zadzwonić do straży miejskiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Śląsku ostatnio zauważam, że najwięcej dupków na drodze ma rejestracje STA(Tarnowskie Góry). Dzisiaj kolejny "kierowca" potwierdził moje spostrzeżenia:

Ja mam blaty STA :E

I co najwyżej sam jestem zbluzgany bo mam czelność jechać 60km/h na 50 (co z tego jak tam lud 80-120 gna), lewego pasa nie lubię (jak są dwa)...

Więc ja nie rozgraniczam ludzi na tablice :E Każdy ma do mnie pretensje...

 

Pozatym wytłumaczy mi ktoś co ludziom nie pasuje w najnormalniejszej Hondzie Civic V gen? Dobra, nadwozie coupe... kolor idealnie-dla-faceta-fioletowy...

Ale już zaobserwowałem paru, którzy na siłę chcą być lepsi... i to na dwa sposoby:

 

- "ambitny" - jak wczoraj - Renault Thalia, droga wyboista, jadę spokojnie 75 (na 70)... a ten non-stop na zderzaku... prosta i sru wyprzedza... w środku 2x ~4x lat przód, tył 2x ktoś starszy...

Żeby jeszcze tylko wyprzedzał... zapycha jak narwany... a za 400m skrzyżowanie...

- "nauczę cię pokory" - Pan, który myślał, że wymusi na mnie wyprzedzanie pod górę... Jego spojrzenie w lusterko... i na 70 zwolnił do 50-45... i jedzie... cały czas się szczerząc...

Niestety nie wyszło mu bo za mną pusto, fajny utwór mi poleciał... więc zwolniłem do 35-40... 3-4m za nim... Wytrzymał tak tylko ~20 sec.

 

Wcześniej gdzieś tam była Corsa, która wyprzedzała pod górę na zakręcie...

 

Więc niestety potwierdziło mi się, że większość kierowców panicznie boi się przepisowej jazdy...

Edytowane przez serwal4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może źle zrozumiałem Twojego posta, ale chcesz powiedzieć że jeździsz 60 albo ledwo ponad dozwoloną prędkość lewym pasem? Jak tak to nie dziwie się że inni kierowcy są sfrustrowani :wink: Sam sie wkurzam jak jade z Katowic przez Chorzów a tam prawy pas jedzie 70, lewy 80 przy ograniczeniu do 80.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stfu... błąd :E

Myślałem o 'lewego', napisałem 'prawego' :E

Już poprawiam.

 

Ja się na lewy pas nie zamierzam chyba, że siakiś traktor, śmieciarka czy coś jedzie wysoce wolno (40 na 80 itd)...

Nie interesuje mnie osiąganie takich średnich prędkości :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, a czy twój samochód robi buuuuuuuubuuuuu jak jedzie? Taki samochód + buuubuuuu wywołuje pierwsze wrażenie "pożal się Boże rajdowiec z 75KM i buuubuuuu" - może chcą Cię "wyleczyć"?

Piszę to z własnego doświadczenia, z tym, że ja robię tylko "szyderczy" uśmieszek politowania :)

Edytowane przez wallec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafiony, zatopiony ;) Nie mam seryjnego końcowego (ale reszta wydechu to jak w serii - środkowy też ostatnio wymieniany na zamiennik ori, kat jest);

Ale kupiłem auto z WM Sport "Mugen" (tiaaa... Mugen...);

I obecny wydech jest średnio o połowę cichszy od tego WM... ba - jak jadę te 60 na 4 biegu to jest może 5% głośniej niż na seryjnym wydechu...

 

A dlaczego nie dałem zamiennika do ori?

Właśnie dlatego... że 99% ludu myśli, że chce sobie tym wydechem podbudować własne samcze ego...

Poprostu niech żyją stereotypy ;)

 

Przeca jak młode za kółkiem to musi buceć... jakżebym mógł zawieść opinię publiczną :E

Niestety obrazu nie dopełnia tandetna mainstream'owa muza puszczana w TV/radiu - szumnie określana jako techno (tia... techno....);

 

Ale to też ludzi denerwuje... w takim razie powinnem wymuszać pierwszeństwo, olewać czasem sygnalizację, robić sobie skróty (skrzyżowanie ze światłami, na rogu stacja benzynowa) itd....

Przeca bucy i sobie wmówił. że ma 'sportowe coupe'... (szkoda, że dla mnie to tylko zwykły Civic... a to że nie hatchback...) - to musi szaleć ;)

 

Podchodzę do tego z mocnym 'dystansem'. Bo mnie to poprostu śmieszy;

Choć dla mnie taki kierowca Thalii (naprzykład) bardziej chyba chce "wyleczyć" samego siebie... niż mnie;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi to tam obojętne - sam taki wynalazek miałem w pierwszym samochodzie.

Teraz doszedłem do wniosku, że takie rzeczy będę montować jedynie wtedy gdy pod maską będzie grubo i dobry wydech doda trochę kunia.

Jednak nie rozumiem dlaczego Cię atakują skoro jedziesz przepisowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie dlatego... że jadę przepisowo :)

 

Nie śpieszę się odkąd eksperymentowałem z dojazdami do szkoły;

Jadąc mniej przepisowo niż zwykle (głównie prędkości) dojeżdżałem 2-3min szybciej... bo jakby życie na złość robiło miałem więcej czerwonych świateł, siakiś traktor w miejscu gdzie nie da się wyprzedzić... korki... itd;

 

Podejrzewam, że za x lat zmienię nastawienie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ten weekend jechałem ze Słupska do Wrocławia, miałem nawet wgranego zwykłego Tom Toma na szybko bez pokazania gdzie fotoradary itp. + jechałem ze znajomymi więc nigdzie się nie spieszyliśmy. Jechałem mniej więcej przepisowo na trasie czyli 90-110 a w miasteczkach 50.

Jako, że się nie śpieszyłem a dla tych "lepszych" kierowców jadących szybciej ustępowałem drogę jak było to możliwe czyli zjazd na pobocze, wszystko było okej do momentu kiedy minąłem Poznań, większość z tablic z Wrocławia wyprzedzając mnie trąbią myślałem, że świateł nie mam czy coś. Później zjeżdżam na stacje shella, na małą przerwę i wiedze gość co na mnie trąbił przy wyprzedzaniu tankuje. Podchodzę do niego i pytam się czy ma jakiś problem do mnie, że trąbi i niech mi to powie, a ten do mnie "Panie tu się zap***** a nie jeździ się jak żółw widać, że pierwszy raz tutaj" :blink:

Olałem go i pojechałem dalej przepisowo. Przed Wrocławiem jest jakieś miasteczko gdzie są dwa fotoradary, jadę przepisowo 50, a Ci na fotoradarze zaczynają mnie wyprzedzać na 3, miałem niezłe ździwko co tam się dzieje :blink: Wymuszanie pierwszeństwa we Wrocławiu czy przejazd na czerwonym świetle już nie wspomnę. Również przechodzenie we Wrocławiu pieszych na czerwonym świetle to codzienność, nie zwracają uwagi na światło zobaczą prawo - lewo nic nie jedzie i idą.

Edytowane przez Bioły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Również przechodzenie we Wrocławiu pieszych na czerwonym świetle to codzienność, nie zwracają uwagi na światło zobaczą prawo - lewo nic nie jedzie i idą.

I prawidłowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I prawidłowo.

To po co wogóle światła ? Zapomniałem dodać, że raz o włos samochód by nie potrącił właśnie takich delikwentów oczywiście przechodzili na czerwonym, samochód, klakson a Ci jeszcze się burzą do niego, że jakim prawem na nich trąbi :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

To po co wogóle światła ? Zapomniałem dodać, że raz o włos samochód by nie potrącił właśnie takich delikwentów oczywiście przechodzili na czerwonym, samochód, klakson a Ci jeszcze się burzą do niego, że jakim prawem na nich trąbi :blink:

Czym innym jest wchodzenie pod samochód a czym innym gdy samochód nie jedzie. Za granicą czerwone światło dla pieszych oznacza "wchodzisz na własne ryzyko", a nie "zakaz wstępu". I to jest słuszne. Natomiast wchodzenie pod auto (nieważne na jakim świetle) jest karygodne.

 

Samochodem też przejeżdzasz na czerwonym?

Poczytaj ten topic to się przekonasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ten weekend jechałem ze Słupska do Wrocławia, miałem nawet wgranego zwykłego Tom Toma na szybko bez pokazania gdzie fotoradary itp. + jechałem ze znajomymi więc nigdzie się nie spieszyliśmy. Jechałem mniej więcej przepisowo na trasie czyli 90-110 a w miasteczkach 50.

Jako, że się nie śpieszyłem a dla tych "lepszych" kierowców jadących szybciej ustępowałem drogę jak było to możliwe czyli zjazd na pobocze, wszystko było okej do momentu kiedy minąłem Poznań, większość z tablic z Wrocławia wyprzedzając mnie trąbią myślałem, że świateł nie mam czy coś. Później zjeżdżam na stacje shella, na małą przerwę i wiedze gość co na mnie trąbił przy wyprzedzaniu tankuje. Podchodzę do niego i pytam się czy ma jakiś problem do mnie, że trąbi i niech mi to powie, a ten do mnie "Panie tu się zap***** a nie jeździ się jak żółw widać, że pierwszy raz tutaj" :blink:

Olałem go i pojechałem dalej przepisowo. Przed Wrocławiem jest jakieś miasteczko gdzie są dwa fotoradary, jadę przepisowo 50, a Ci na fotoradarze zaczynają mnie wyprzedzać na 3, miałem niezłe ździwko co tam się dzieje :blink: Wymuszanie pierwszeństwa we Wrocławiu czy przejazd na czerwonym świetle już nie wspomnę. Również przechodzenie we Wrocławiu pieszych na czerwonym świetle to codzienność, nie zwracają uwagi na światło zobaczą prawo - lewo nic nie jedzie i idą.

Przed Wrocławiem to chyba w całej okolicy na każdej drodze dojazdowej to może ze 2 fotoradary działają reszta to atrapy więc się nie dziw, że tubylcy Cię objeżdżali w tym miejscu. Poza tym musisz się przyzwyczaić, że w dużym mieście nie tylko Wrocławiu nikt oprócz "L" nie jeździ 50 km/h chyba, że są korki. Co do wymuszeń pierwszeństwa to dziwne bo rzadko się spotykam z takimi praktykami, a jak już to przeważnie jest to gruby cham w mercedesie, tępy dres w starym BMW, albo starym Gulfie lub zamiejscowi i ostatni element zagubione kobiety z rozbieganym oczami w których można wyczytać "zabierzcie mnie stąd".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...