Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Dźwięk diesla najładniejszy jest u mercedesa lub jakiegoś francuza, VW jest takie "niemiecki" 

Niemieckie grają pięknie.

 

Nop tylko jest jedno male ale....duzy silnik lyknie tyle gazu (co z tego ze tanio) ze jego zasieg wyniesie 200km;], to mnei najbardziej wkurzało walająca się dojazdówka i czeste odwiedzanie stacji...

Gęstość rozmieszczenia stacji LPG na km2 w Polsce jest największe na świecie z tego co słyszałem.

 

A w dieselku ponad 1000 :)

O to chodzi. Ja w A4 1.9 na 62l baku robię ponad 1000 w trasie. Miasto ponad 900. A nogę mam ciężką... :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Genialne mruczenie... B-) :razz:

Niemieckie grają pięknie.

Wypraszam sobie, mruczy to moje 1.1, co ma tę wadę, że usypia w trasie. TDI zwyczajnie hałasują w sposób rolniczy, nowe czy stare, zadbane czy zarżnięte - "pyr pyr", "kle kle". I potwornie śmierdzą ich spaliny, ale to akurat większość diesli tak ma.

Żeby silnik ładnie brzmiał, musi robić chociaż "brum brum".

policzcie sobie koszt kilometra przy spalaniu kilkunastu litrów pb i się dowiecie czemu chętnie się gazuje ;)

Gdyby można było jeździć na urynie, którą każdy ma za darmo, i gdyby ta uryna powodowała powiększanie się dziury ozonowej, raka mózgu, kwaśne deszcze i kołtun, sądzisz że kogoś poza "zielonymi" szajbusami by to obeszło? To jasne, że podtlenek LPG to przede wszystkim ekonomia, przypadkiem jest też dość ekologiczny jak na silnik spalinowy.

Jest jeszcze 2ga strona "medalu". Panowie urzędasy z UE coraz bardziej kombinują jak nam "ekologicznie dowalić" i niestety czy to diesel czy benzyna mocno przegrywa w starciu z gazem który jest co tu dużo mówić czystrzy. 

"sz", nie "rz". Czystość języka też jest ważna :>

UE odbije nam się czkawką za jakiś czas, kiedy okaże się, że nie można posiadać prywatnego samochodu na własność, na leniwego Murzyna mówić "leniwy Murzyn", a kamery są nawet w zakamarkach muszli klozetowej. Oczywiście w ramach dbania o bezpieczeństwo obywateli.

dieselek V12 (40l pojemności) i dzwięk jak pracuje coś niesamowitego...

Też jestem nieco skrzywiony jeśli o adorację techniki idzie, doceniam różne ciekawe dźwięki, jakie wydają z siebie rozmaite urządzenia, ale w której osobówce masz czterdziestolitrowy silnik V12?

Dokładnie i taka benzynka dłużej pojeździ niż taki mały silniczek. Duze pojemnościowo silniki pieknie znoszą gazowanie, nie brakuje im mocy i ładnie smigają przez wiele kilometrów ciesząc właścicieli. 

Duże silniki zasadniczo znoszą o wiele więcej, niż małe. Nawet LPG.

Tak, kupno nowej A6 to dziadowanie. A ty jakie NOWE auto kupiłeś? Bredzisz jak potłuczony dziecko.

Uspokój mosznę. Kupowanie auta za kilkaset tysięcy z główną wytyczną "niskie spalanie" to jest dziadowanie i myślenie małorolnego chłopa, marka nie ma tu nic do rzeczy. Takie Q7 + 3.0 TDI - słabiutki silnik w ogromnej budzie i do tego gada jak byle Skoda. A kosztuje jakieś kosmiczne pieniądze. Jak chcesz małego zużycia paliwa, to bierz Matiza, a jak naprawdę stać cię na nowe A6, to co cię będzie obchodziło ile pali.

Chyba że kupować auto nie dla siebie, a dla sąsiadów - "żeby widzieli". Ale tego nawet nie chce się komentować :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak klekocą te 1,9tdi, nawet w nowym aucie. 13-letni ford mondeo 1.8td jest wyraźnie cichszy. Za to ma piękną turbo-dziurę i użyteczny zakres obrotów 2 do 4k rpm*, a 1,9tdi ciągnie od 1,5 do 4,5 bez wyraźnego włączania turbiny do ciągu. Co kto lubi. Generalnie fajnie jest zalać auto i zapomnieć gdzie wlew paliwa w kontraście do poloneza z butlą w kole ;)

 

*Edit: kłamałem, wrzuciłem go dziś na 2 i dokładnie do czerwonego na obrotościomierzu dojechał czyli 4,75k [;

Edytowane przez q8ic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"sz", nie "rz". Czystość języka też jest ważna  :>

Upssss  :oops: wkradło się. 

 

UE odbije nam się czkawką za jakiś czas, kiedy okaże się, że nie można posiadać prywatnego samochodu na własność, na leniwego Murzyna mówić "leniwy Murzyn", a kamery są nawet w zakamarkach muszli klozetowej. Oczywiście w ramach dbania o bezpieczeństwo obywateli.

Dokładnie czkawką a nwet 2ma czkawkami. Zrobi się ciekawie :] 

 

Też jestem nieco skrzywiony jeśli o adorację techniki idzie, doceniam różne ciekawe dźwięki, jakie wydają z siebie rozmaite urządzenia, ale w której osobówce masz czterdziestolitrowy silnik V12?

Była mowa o dźwięku diesli więc napisałem o dieselku. Małe skrzywienie juz sie pojawiło na temat silniczków troszkę wiekszych niż te z osobówek. 

 

PS pisanie pracy o silnikach spalinowych gazowych dwupaliwowych i normalnych dieslach. 

 

A takiego klekota słyszałem silnik stałoobrotowy 1500rpm idealnie można było wyczuć zmianę obciążenia poprzez właśnie zmianę "klekotania". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje 3 grosze co do opon. Zakładanie zimowych tylko na 1 oś to debilizm. Jeśli założymy je na przód to ucieknie nam [gluteus maximus] w zakręcie, kto raz doświadczył piruetu będzie wiedział jakie to cudowne uczucie. Założone natomiast na tył spowodują że w którymś zakręcie przód pojedzie prosto, analogicznie, kto miał zrozumie.

 

Co do Diesli. Volkswagenowskie TDI przed Common Railem brzmi jak traktor w dodatku jest strasznie głośnie. Co innego nowe Diesle, wiadomo że w cylindry tłoczony jest olej ale dźwięk aż tak nie drażni. Nowe D4D Toyoty dla przykładu brzmi dla mojego ucha dość sztucznie, świst sprężarki jest łatwo odróżnialny od lekkiego klekotu silnika który wydaje się jakby nie był wcale obciążony, dziwnie uczucie jak się to słyszy np. przy ruszaniu z parkingu w środku jest zupełnie inaczej w trakcie jazdy. Natomiast sama jazda autem z silnikiem wysokoprężnym jest całkiem przyjemna, nieliniowy przyrost mocy może dawać trochę radości a przy dystrybutorze nie ma tragedii.

 

Na codzień użytkuję dychawiczną benzynę 1.3 z instalacją gazową zasilająca 68 (bo nie wiem ile uciekło na zieloną trawkę) parchatych krzyżówek konia pociągowego z okolic do których nie dotarła nawet kolej żelazna. Jest taniej, czy czyściej? Nie interesuje mnie to, każdy produkt powstały na skutek spalania silnika będzie szkodliwy dla środowiska i tak naprawdę czy będzie to czarna chmura ze starego diesla czy śmierdząca para wodna po lpg nie ucieszy matki natury. Największym problemem przy tym paliwie jest rozbieżność jakościowa wahająca się od gaśnięcia po spadnięciu na wolne obroty (pozdrawiam tutaj stację Statoil w Ełku) do osiągów identycznych z benzyną (BP).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uspokój mosznę. Kupowanie auta za kilkaset tysięcy z główną wytyczną "niskie spalanie" to jest dziadowanie i myślenie małorolnego chłopa, marka nie ma tu nic do rzeczy. Takie Q7 + 3.0 TDI - słabiutki silnik w ogromnej budzie i do tego gada jak byle Skoda. A kosztuje jakieś kosmiczne pieniądze. Jak chcesz małego zużycia paliwa, to bierz Matiza, a jak naprawdę stać cię na nowe A6, to co cię będzie obchodziło ile pali.

Chyba że kupować auto nie dla siebie, a dla sąsiadów - "żeby widzieli". Ale tego nawet nie chce się komentować :>

Bzdury Pan piszesz takie, że się worek kurczy... nie narzucaj swojego toku myślenia wszystkim w koło i nie nazywaj kogoś kto kupuje przykładowe a6 3.0 TDI dziadem, bo ktoś kogo na taki samochód stać musiał na to nie jednokrotnie ciężko zapracować a nazywanie dziadami ludzi którzy do czegoś doszli jest trochę nie na miejscu... po za tym jak Cię stać na a6 to nie koniecznie musisz mieć nasrane w głowie i lać na spalanie rzędu 20 litrów benzyny na 100 km, bo to jednak denerwuje nie zależnie od tego jaki majętny byś nie był nawet ze względu na to, że na stacje trzeba jeździć co 3 dni, więc pozwól ludziom dokonywać wyboru a nie rzucaj dziadami na lewo i prawo we wszystkich co nie zawsze myślą bułą w kieszeni. Zresztą niejednokrotnie dla kogoś kto wali miesięcznie kila tyś km taki silnik jest o wiele lepszym rozwiązaniem. Chcesz Pan emocji w rodzinnej limuzynie, nie zależy Ci na spalaniu to ubierz się w RS6 i będzie ok.

Przytocz Pan jakieś konkretne argumenty a nie typowe "jak TDI to od razu dziad".

Po za tym chyba nie miałeś przyjemności jeździć 3.0 TDI bo jak byś miał to podejrzewam, że takich bzdur byś nie wypisywał, chociaż kto wie... malkontentów Ci u nas nie brak.

 

Z tym kupowaniem samochodów dla sąsiadów też przeginasz, to już każdy kto sobie w Polsce kupi lepszy samochód kupuje go dla sąsiada i na pokaz ?

Twoim tokiem myślenia jak ktoś dojeżdża do pracy to tylko SC 1.1 bo po co lepsze a jak już do pracy dojeżdżać nie musi i ma troszkę więcej kasy to Integrale w garażu...

 

Żeby nie było, nie mam A6 TDI w garażu, więc nie piszę tego pod wpływem emocji tylko denerwuje mnie takie bezsensowne pierdzenie w trąbkę Pana jonasa, notabene forumowego guru...

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, spodziewałem się czegoś podobnego.

Bzdury Pan piszesz takie, że się worek kurczy... nie narzucaj swojego toku myślenia wszystkim w koło i nie nazywaj kogoś kto kupuje przykładowe a6 3.0 TDI dziadem, bo ktoś kogo na taki samochód stać musiał na to nie jednokrotnie ciężko zapracować a nazywanie dziadami ludzi którzy do czegoś doszli jest trochę nie na miejscu...

Skup się.

Napisałem, że kupowanie luksusowego samochodu przede wszystkim pod kątem niskiego spalania to dziadowanie. Jeśli kogoś stać na drogą limuzynę i akurat lubi dźwięk TDI - śmiało, wolny rynek ma swoje uroki. Tyle że w moim nieskromnym odczuciu samochody takie bierze się nie tylko po to, żeby mało paliły, nie?

Nawet chciałbym, żeby ulice wypełniły się pojazdami pokroju A6, nawet niech będą to TDI - oznaczać to bowiem będzie, że poziom zamożności społeczeństwa jest porównywalny z Luksemburgiem albo Szwajcarią.

po za tym jak Cię stać na a6 to nie koniecznie musisz mieć nasrane w głowie i lać na spalanie rzędu 20 litrów benzyny na 100 km, bo to jednak denerwuje nie zależnie od tego jaki majętny byś nie był nawet ze względu na to, że na stacje trzeba jeździć co 3 dni, więc pozwól ludziom dokonywać wyboru a nie rzucaj dziadami na lewo i prawo we wszystkich co nie zawsze myślą bułą w kieszeni. Zresztą niejednokrotnie dla kogoś kto wali miesięcznie kila tyś km taki silnik jest o wiele lepszym rozwiązaniem.

Kolego hipokryto, widzisz drzazgę w oku bliźniego, a nie dostrzegasz fallusa w ustach swoich. Dlaczego człowiek, któremu zwisa spalanie 20/100, ma "nasrane", a ten który wybierze 5/100 w "tedeiku" już nie?

Zgadza się, daleki zasięg przy dwucyfrowym spalaniu jest nieosiągalny, a do pokonywania dużych odległości na jednym tankowaniu nie ma lepszego silnika niż turbodiesel. Do wiercenia dziur w betonie nie ma lepszej rzeczy niż Hilti z SDSem, ale to nie znaczy jeszcze, że trzeba kochać łomot, jaki wydaje.

Po za tym chyba nie miałeś przyjemności jeździć 3.0 TDI bo jak byś miał to podejrzewam, że takich bzdur byś nie wypisywał, chociaż kto wie... malkontentów Ci u nas nie brak.

Nie miałem, a nie ukrywam że chciałbym. Jestem jeszcze młody, sądzę że w końcu okazja się pojawi. Strasznie jestem ciekawy, jak się jeździ TDI powyżej 100 KM, bo poniżej - okropnie biednie.

I naprawdę sądzisz, że 3.0 TDI w Q7 wystarcza?

Z tym kupowaniem samochodów dla sąsiadów też przeginasz, to już każdy kto sobie w Polsce kupi lepszy samochód kupuje go dla sąsiada i na pokaz ?

Nie, nigdzie tego nie napisałem. Skup się, po raz drugi zresztą.

Twoim tokiem myślenia jak ktoś dojeżdża do pracy to tylko SC 1.1 bo po co lepsze a jak już do pracy dojeżdżać nie musi i ma troszkę więcej kasy to Integrale w garażu...

 

Żeby nie było, nie mam A6 TDI w garażu, więc nie piszę tego pod wpływem emocji tylko denerwuje mnie takie bezsensowne pierdzenie w trąbkę Pana jonasa, notabene forumowego guru...

Nie wiem skąd wziąłeś pierwsze zdanie, "Pana" oraz tego "guru". Wygląda na to, że wyssałeś z anusa. Proszę, odłóż z powrotem w to miejsce podobne idiotyzmy.

 

Jak ktoś dojeżdża do pracy 50 km w jedną stronę w SC 1.1, to jest zwyczajnym głupkiem. Jak ktoś dojeżdża do pracy 2 km w obie strony w TDI, jest również głupkiem. Warto się spokojnie zastanowić przed zakupem, do czego dane auto będzie służyło, bo potem pojawiają się straszne historie o zajechanych fiacikach albo padających z braku smarowania turbinach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, spodziewałem się czegoś podobnego.

 

Skup się.

Napisałem, że kupowanie luksusowego samochodu przede wszystkim pod kątem niskiego spalania to dziadowanie. Jeśli kogoś stać na drogą limuzynę i akurat lubi dźwięk TDI - śmiało, wolny rynek ma swoje uroki. Tyle że w moim nieskromnym odczuciu samochody takie bierze się nie tylko po to, żeby mało paliły, nie?

Nawet chciałbym, żeby ulice wypełniły się pojazdami pokroju A6, nawet niech będą to TDI - oznaczać to bowiem będzie, że poziom zamożności społeczeństwa jest porównywalny z Luksemburgiem albo Szwajcarią.

 

Kolego hipokryto, widzisz drzazgę w oku bliźniego, a nie dostrzegasz fallusa w ustach swoich. Dlaczego człowiek, któremu zwisa spalanie 20/100, ma "nasrane", a ten który wybierze 5/100 w "tedeiku" już nie?

Zgadza się, daleki zasięg przy dwucyfrowym spalaniu jest nieosiągalny, a do pokonywania dużych odległości na jednym tankowaniu nie ma lepszego silnika niż turbodiesel. Do wiercenia dziur w betonie nie ma lepszej rzeczy niż Hilti z SDSem, ale to nie znaczy jeszcze, że trzeba kochać łomot, jaki wydaje.

 

Nie miałem, a nie ukrywam że chciałbym. Jestem jeszcze młody, sądzę że w końcu okazja się pojawi. Strasznie jestem ciekawy, jak się jeździ TDI powyżej 100 KM, bo poniżej - okropnie biednie.

I naprawdę sądzisz, że 3.0 TDI w Q7 wystarcza?

 

Nie, nigdzie tego nie napisałem. Skup się, po raz drugi zresztą.

 

Nie wiem skąd wziąłeś pierwsze zdanie, "Pana" oraz tego "guru". Wygląda na to, że wyssałeś z anusa. Proszę, odłóż z powrotem w to miejsce podobne idiotyzmy.

 

Jak ktoś dojeżdża do pracy 50 km w jedną stronę w SC 1.1, to jest zwyczajnym głupkiem. Jak ktoś dojeżdża do pracy 2 km w obie strony w TDI, jest również głupkiem. Warto się spokojnie zastanowić przed zakupem, do czego dane auto będzie służyło, bo potem pojawiają się straszne historie o zajechanych fiacikach albo padających z braku smarowania turbinach.

Panie redaktorze.

A6 to nie limuzyna ani nie luksusowe auto.

3.0 TDI w Q7 wystarcza tak samo jak 1.1 w SC. Bo niby dlaczego nie?

Dlaczego ktoś kto ma SC albo TDI jest głupkiem? Mieszkasz w Polsce w ogóle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie redaktorze.

A6 to nie limuzyna ani nie luksusowe auto.

No nie klasa średnia wyższa, limuzyną mozna to spokojnie nazwać. 

 

3.0 TDI w Q7 wystarcza tak samo jak 1.1 w SC. Bo niby dlaczego nie?

Dlaczego ktoś kto ma SC albo TDI jest głupkiem? Mieszkasz w Polsce w ogóle?

Q7 jest cięzkie więc ten silniczek się ostro napracuje. Czy da rade trzeba by sie było przejechać. A SC 1,1 to muł nie jest. 

 

Dlaczego ktoś kto ma SC albo TDI jest głupkiem? Mieszkasz w Polsce w ogóle?

Czytanie ze zrozumieniem się kłania (patrz wytłuszczone fragmenty!!!!! 

 

Jak ktoś dojeżdża do pracy 50 km w jedną stronę w SC 1.1, to jest zwyczajnym głupkiem. Jak ktoś dojeżdża do pracy 2 km w obie strony w TDI, jest również głupkiem. Warto się spokojnie zastanowić przed zakupem, do czego dane auto będzie służyło, bo potem pojawiają się straszne historie o zajechanych fiacikach albo padających z braku smarowania turbinach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce sie wdawac w ta pyskowke, choc z racji funkcji powinienem, ale przeczytajcie panowie posty jonasa na spokojnie i ze zrozumieniem. Z dokladnym zrozumieniem, bo po waszych ripostach czuc, ze czytacie po lebkach i widzicie to, co chcecie widziec, a nie to, co zostalo napisane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teorie sa dwie, i jedna i druga (lepsze opony na tyl lub na przod) maja swoje racje

Jak macie problem z decyzją gdzie zalozyc lepsze opony to proponuje zalozyc po przekatnej :wink:

 

Zakładając (zapewne słusznie), że kupujący ma pieniądze, to wydaje je na luksusową limuzynę za ~200 tyś, żeby potem męczyć się z dźwiękiem diesla

A jezdziles kiedys owym A6 z dieslem 3.0 lub wiekszym? Diesle V6 brzmią naprawde ok.

Myslisz, ze jak ktos kupuje auto za 200k, to nie liczy sie z kosztami utrzymania? Myslisz sie. Jak juz sam bedziesz szedł do salonu po owe A6 - czego szczerze ci zycze - pochwal sie nam tutaj jaka wersje silnikowa wybrałeś ;)

 

wolę mocniejszą benzynę na gazie niż słabszą na benzynie.

W naprawde mocnych benzynach raczej nie znajdziesz miejsca na zbiornik lpg :wink:

 

Takie Q7 + 3.0 TDI - słabiutki silnik w ogromnej budzie i do tego gada jak byle Skoda. A kosztuje jakieś kosmiczne pieniądze. Jak chcesz małego zużycia paliwa, to bierz Matiza, a jak naprawdę stać cię na nowe A6, to co cię będzie obchodziło ile pali.

Moj dobry znajomy kupił niedawno Q7 właśnie z owym 3.0TDI. Dziad, bo robi trzy razy miesiecznie trase po ~5 000 kilometrów (kółko przez cala europe), nie zjezdza co 300kilometrów tankować, liczy sie z i tak wysokimi kosztami serwisowania owego auta, liczy sie z komfortem robiac takie przebiegi (majac prawie dwa metry wzrostu), a na autostradzie nie przekracza dwukrotnie dozwolonej predkosci ;) .

Sugerujesz, ze matiz bylby dla niego lepszy ;) ?

 

I naprawdę sądzisz, że 3.0 TDI w Q7 wystarcza?

Wystarcza w zupełności. SC 1.1 objedzie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie klasa średnia wyższa, limuzyną mozna to spokojnie nazwać.

 

 

 

Q7 jest cięzkie więc ten silniczek się ostro napracuje. Czy da rade trzeba by sie było przejechać. A SC 1,1 to muł nie jest.

 

 

 

Czytanie ze zrozumieniem się kłania (patrz wytłuszczone fragmenty!!!!!

Tak, przeczytałem, ale Polska to taki specyficzny kraj, gdzie użytkowników dróg nie stać na to co chcą, tylko na to co mogą kupić.

 

I teraz jeżdzenie SC do pracy 50km jest według mnie jak najbardziej ok, bo czemu nie skoro kogos nie stać? I teraz dalej - sam lubie przejechać się samochodem 400m do sklepu i spowrotem, pomimo posiadania TDI. Po prostu jestem leniwy. Z drugiej strony jedną z lepszych przygód na trasie jakie miałem to podróż SC ponad 1600km w 24h. I co lepsze, uważam że to auto prowadzi się lepiej niż wiele innych w wyższych klasach.

 

Wystarcza w zupełności. SC 1.1 objedzie ;)

No właśnie i o to tu chodzi. Każdy myśli o wystarczaniu ale czego? W moim rozumieniu chodzi Wam o podniesienie poziomu adrenaliny i swojego ego, bo który normalny użytkownik drogi wykorzystuje potencjał aut mających ponad 100 koni? :rolleyes:

 

 

Generalnie można to podsumować cytatem zmieniajac race na drive: "It's not how you stand by your car, it's how you race your car." The fast and the furious.

Edytowane przez fl0r3k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, spodziewałem się czegoś podobnego.

Kiedyś musiało to nastąpić.

 

Skup się.

Napisałem, że kupowanie luksusowego samochodu przede wszystkim pod kątem niskiego spalania to dziadowanie. Jeśli kogoś stać na drogą limuzynę i akurat lubi dźwięk TDI - śmiało, wolny rynek ma swoje uroki. Tyle że w moim nieskromnym odczuciu samochody takie bierze się nie tylko po to, żeby mało paliły, nie?

Nawet chciałbym, żeby ulice wypełniły się pojazdami pokroju A6, nawet niech będą to TDI - oznaczać to bowiem będzie, że poziom zamożności społeczeństwa jest porównywalny z Luksemburgiem albo Szwajcarią.

Weź pod uwagę to, że zaletą diesla nie jest tylko i wyłącznie niskie spalanie, niektórym odpowiada charakterystyka takiego silnika w dodatku pali o wiele mniej niż benzyna to dlaczego nie.

Widzisz Ty nie trawisz tdi i klekotania, ja nie rozumiem natomiast pakowania wielkich benzynowych silników palących hektolitry benzyny z zylionem koni do samochodów przeznaczonych do wygodnego przemieszczania się z punktu a do punktu b, jakoś sobie nie wyobrażam takiego kloca jak a8 na torze czy tam na wąskiej krętej drodze, szczytem dziwactwa jest silnik pokroju 4,2 v8 benzyna w takim tuaregu - pali ponad 20L jeździ tak sobie na zakrętach się buja i w 99% nie zjeżdża z asfaltu, ale nie nazywam dziadem i kretynem nikogo kto się na taki samochód decyduje,

 

Kolego hipokryto, widzisz drzazgę w oku bliźniego, a nie dostrzegasz fallusa w ustach swoich. Dlaczego człowiek, któremu zwisa spalanie 20/100, ma "nasrane", a ten który wybierze 5/100 w "tedeiku" już nie?

nigdzie nie pisałem, że gość którego stać na spalanie 20/100 ma nasrane, 5/100 jest nie osiągalne w 3.0tdi tutaj raczej od 10 w górę.

 

 

Nie miałem, a nie ukrywam że chciałbym. Jestem jeszcze młody, sądzę że w końcu okazja się pojawi. Strasznie jestem ciekawy, jak się jeździ TDI powyżej 100 KM, bo poniżej - okropnie biednie.

I naprawdę sądzisz, że 3.0 TDI w Q7 wystarcza?

sprawdź, sprawdź w końcu przestaniesz pisać patrząc przez pryzmat 90 konnego golfa trzy z lat 90, nie ma co porównywać - technologia w tej dziedzinie naprawdę poszła mocno do przodu, dlaczego 90% załóg jadących w takim rajdzie jak np. Dakar jedzie dieslami.

o q7 nic nie pisałem, nie jeździłem tym samochodem z 3.0 tdi wiec się nie wypowiadam aczkolwiek wydaje mi się że 240km/550nm sobie radzi z tym samochodem jak komuś mało to pozostaje 4.2 tdi tutaj mamy 760nm jest jeszcze 6.0 i 1000nm..., wiem natomiast, że do a4, a6 taki silnik (3.0tdi) sobie radzi dobrze.

 

 

Nie wiem skąd wziąłeś pierwsze zdanie, "Pana" oraz tego "guru". Wygląda na to, że wyssałeś z anusa. Proszę, odłóż z powrotem w to miejsce podobne idiotyzmy.

takie mam odczucie, stare wygi wyrastają do rangi guru i tyle.

 

Jak ktoś dojeżdża do pracy 50 km w jedną stronę w SC 1.1, to jest zwyczajnym głupkiem. Jak ktoś dojeżdża do pracy 2 km w obie strony w TDI, jest również głupkiem. Warto się spokojnie zastanowić przed zakupem, do czego dane auto będzie służyło, bo potem pojawiają się straszne historie o zajechanych fiacikach albo padających z braku smarowania turbinach.

tu się zgodzę, aczkolwiek jak ktoś jeździ samochodem do pracy oddalonej o 1km od miejsca zamieszkania ma raczej nie równo. Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I teraz dalej - sam lubie przejechać się samochodem 400m do sklepu i spowrotem, pomimo posiadania TDI. Po prostu jestem leniwy. 

Tym tekstem hmmm pokazałeś nawet nie wiem jak to określić, może głupotę może kompletny brak wiedzy  i zdrowego rozsądku. 

 

 

ciekawe ile turbosprężarka posmiga. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie i o to tu chodzi. Każdy myśli o wystarczaniu ale czego?

Do normalnej jazdy z dozwolonymi predkosciami i bezstresowego wyprzedzania. Przyspiesza w 8.5s do 100km/h. Przecietne auta maja jakies 5 sekund wiecej.

 

który normalny użytkownik drogi wykorzystuje potencjał aut mających ponad 100 koni? :rolleyes:

Bedac zupełnie szczerym, po mieście naprawde dobrze i bezstresowo jezdzi mi sie pojazdami majacymi około 250-350 koni, w zaleznosci od auta. Idealny kompromis do sprawnego wjezdzania i uciekania ze skrzyzowan, omijania dziadków w tico czy innych miejskich manewrów. Oczywiscie wszystko zgodnie z przepisami. Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tym tekstem hmmm pokazałeś nawet nie wiem jak to określić, może głupotę może kompletny brak wiedzy  i zdrowego rozsądku. 

 

 

ciekawe ile turbosprężarka posmiga. 

Pośmiga tyle ile pośmiga :rolleyes: Nawet jak bedziesz chuchać na auto to i tak padnie prędzej czy później i bynajmniej nie od przejechania 400m do sklepu i spowrotem bez kręcenia turbo :rolleyes:

 

Do normalnej jazdy z dozwolonymi predkosciami i bezstresowego wyprzedzania. Przyspiesza w 8.5s do 100km/h. Przecietne auta maja jakies 5 sekund wiecej.

 

Bedac zupełnie szczerym, po mieście naprawde dobrze i bezstresowo jezdzi mi sie pojazdami majacymi około 250-350 koni, w zaleznosci od auta. Idealny kompromis do sprawnego wjezdzania i uciekania ze skrzyzowan, omijania dziadków w tico czy innych miejskich manewrów. Oczywiscie wszystko zgodnie z przepisami.

Jak dobrze rozumiem to należysz tych co ogarniają bardziej jazde i nie podlegasz normalnym regułom, o których ja myśle ;) Streetracing to dla mnie odmienna grupa :razz:

 

8.5 do setki nie jest potrzebne do jazdy z pkt A do pkt B. Może inaczej.. nie jest potrzebne osobie, której jedynym celem ma być podróż z pkt A do pkt B i nawet 100 konne auto do tego wystarczy. Przy 8.5 do stu 200 zamkniesz a mało kto tyle jeździ u nas w Polandii, dlatego dla mnie to bez sensu patrząc z tej perspektywy. Co innego jeśli mowa o FUNie :lol2:

Edytowane przez fl0r3k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pośmiga tyle ile pośmiga :rolleyes: Nawet jak bedziesz chuchać na auto to i tak padnie prędzej czy później i bynajmniej nie od przejechania 400m do sklepu i spowrotem bez kręcenia turbo :rolleyes:

Gwoli ścisłości turbosprężarka się zawsze kręci nawet ale czy wytwarza ciśnienie doładowujące to już inna sprawa jest. Poczytaj sobie na temat działania turbosprężarki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gwoli ścisłości turbosprężarka się zawsze kręci nawet ale czy wytwarza ciśnienie doładowujące to już inna sprawa jest. Poczytaj sobie na temat działania turbosprężarki. 

Jaaa... nie chciałem wchodzić aż tak szczegółową polemike, rozkrecimy ją na śrubki, żeby mi udowodnić, że zajeżdzam turbosrpężarke z lenistwa? Poziom jej zajeżdzalności trasą 400m jest nieadekwatny do kupowania nawet SC, żeby pojechać do tego sklepu :wink: Przeciez to skrajny przypadek :) Aczkolwiek występuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8.5 do setki nie jest potrzebne do jazdy z pkt A do pkt B. Może inaczej.. nie jest potrzebne osobie, której jedynym celem ma być podróż z pkt A do pkt B i nawet 100 konne auto do tego wystarczy. Przy 8.5 do stu 200 zamkniesz a mało kto tyle jeździ u nas w Polandii, dlatego dla mnie to bez sensu patrząc z tej perspektywy. Co innego jeśli mowa o FUNie :lol2:

moc to nie tylko 8,5 do 100 ale również elastyczność i zdolność do rozwijania wyższych prędkości bez męczenia silnika, a to się bardzo przydaje w podróżowaniu z A do B.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaaa... nie chciałem wchodzić aż tak szczegółową polemike, rozkrecimy ją na śrubki, żeby mi udowodnić, że zajeżdzam turbosrpężarke z lenistwa? Poziom jej zajeżdzalności trasą 400m jest nieadekwatny do kupowania nawet SC, żeby pojechać do tego sklepu :wink: Przeciez to skrajny przypadek :) Aczkolwiek występuje :)

No widzisz ale troszkę siedze w silniczkach i to co piszesz to tak nie bardzo, wieć zwracam uwagę na pewne rzeczy. 

 

 

@ slavOK

 

to się nazywa moment obrotowy :] 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://www.youtube.com/watch?v=THlqwMldhsM

i moze tym filmikiem skonczmy pieprzenie ze diesel tylko i wylacznie klekocze ;)

sratatata :lol: 3,0tdi (jak i inne diesle v6/v8) ładnie warczy jak mu się ciśnie do podłogi i slucha odglosów z rury wydechowej ;) Proponuje zrobić podobny test, tylko z kabiny i <2k rpm. Kle kle kle kle ;)

 

Choc oczywiscie w porownaniu do 4 cylindrów, to niebo a ziemia :)

 

BTW Brakuje mi tu kogoś... ULLISSES ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to się nazywa moment obrotowy :]

no masz, nie wiedziałem, dzięki za uświadomienie.

Będę przekorny, przyspieszenie samochodu nie bierze się z mocy a momentu i przełożeń w skrzyni.

 

 

sratatata icon_lol.gif 3,0tdi (jak i inne diesle v6/v8) ładnie warczy jak mu się ciśnie do podłogi i slucha odglosów z rury wydechowej icon_wink2.gif Proponuje zrobić podobny test, tylko z kabiny i <2k rpm. Kle kle kle kle

kle kle nie uświadczysz w takich samochodach jak a6, a5 bo kabiny są tak wyciszone, że tego kle kle nie słychać, mam takie dziwne przekonanie, że większość udzielających się tu, swoją wiedze na temat diesli opierają o 90 konne jednostki TDI z gofów trzy z przebiegami 800tyś km.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...