Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Filmik super ale nie ma sensu stosowanie tego w normalnej jeżdzie. Kompletnie inna charakterystyka silnika w tym aucie jest, szlifierka pełną gębą :] 

 

Dobrze zmieniony bieg i obroty nie spadną poniżej pewnego zakresu obrotów przy normlanej jeżdzie. . 

 

Poza tym nie jestem do końca przekonany czy aby samochody nie mają czasem blokady w momencie wciśnięcia pedału gazu i hamulca. 

 

Dlaczego taka jazda nie ma sensu? Podwójne sprzęgło to standardowa sztuczka kierowców na podjazdach pod górkę autobusami i ciężarowymi autami (szczególnie starszymi). Mnie się przydaje przy hamowaniu biegami, bo pasażerowie nawet nie czują, kiedy redukuję (nienawidzę szarpania).

Samochody nie mają blokady. Jedyny problem, to jak masz jakiś krótki pedał gazu- wtedy trudno jednocześnie nacisnąć hamulec i gaz (albo z jednym przesadzisz, albo drugie odpuścisz, nieważne które). Najlepiej mieć taki, który ma punkt podparcia w podłodze, albo jest dość długi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak nie to po co dali taki ficzer w 3 i 5 kombi?

 

A bo ja wiem... W najlepszych/najładniejszych wersjach (czytaj: sedan, coupe) takich kwiatków nie ma. :P

Nie mówię, że kombi są złe. Jednak mieć sedana, a mieć kombi to 2 różne sprawy. Niby to samo auto, ale jednak z jakiegoś powodu wolę sedana.

 

Wg mnie BMW1 to auto dla ludzi ktorzy "musza" miec nowe BMW, a nie stac ich na 3/5/7. Boli? Tak samo uwazam ze Cayman czy dawniej Boxster to auto dla tych ktorych nie stac na 911.

 

Najbardziej przerażające jest to, że za cenę nowej 1 można mieć wypieszczone M3 E46, M5 E39 lub bardzo mocne wersje E60, E9X. Ale...

Każdy kupuje to, na co go stać? Nie! Każdy kupuje to, co mu się podoba.

 

Dla przykładu: E38.

Części czasem droższe od E39, auto dość paliwożerne i zupełnie niepraktyczne dla samego kierowcy. Ale... podoba mi się tak bardzo, że rozważam jego zakup. Spali w mieście w cholerę i będę szukał miejsca parkingowego pół godziny, ale jak już zaparkuję, to będzie wyglądać przepięknie. I nie dlatego, że BMW, że seria 7, że limuzyna. Dlatego, że moje i tylko moje, że emocje wygrały z rozsądkiem, dlatego że jestem miłośnikiem samochodów, a nie biernym obserwatorem motoryzacji.

 

Reasumując:

Jak się koledze podoba, to jego sprawa. Każdy ma inny gust i poglądy, więc nie wbijajcie mu na siłę tego, co nie jest jego. Nie wiem, czym jeździł wcześniej, ale zawsze jest szansa, że kupi serię 3, 5 lub nawet 7. Ma jeszcze czas.

 

Napisz jedno- ty tak na poważnie, czy lubisz prowokować internetowe wojenki? W jednym i drugim przypadku wcisnąłbym dupę w fotel, rozkoszował idealnym rozkładem masy w tej twoje plastikowej taczce i przy akompaniamencie diesla udał do psychiatry.

 

Prosiłbym o pohamowanie swoich wycieczek osobistych. Inne osoby także.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego taka jazda nie ma sensu? Podwójne sprzęgło to standardowa sztuczka kierowców na podjazdach pod górkę autobusami i ciężarowymi autami (szczególnie starszymi). Mnie się przydaje przy hamowaniu biegami, bo pasażerowie nawet nie czują, kiedy redukuję (nienawidzę szarpania).

Samochody nie mają blokady. Jedyny problem, to jak masz jakiś krótki pedał gazu- wtedy trudno jednocześnie nacisnąć hamulec i gaz (albo z jednym przesadzisz, albo drugie odpuścisz, nieważne które). Najlepiej mieć taki, który ma punkt podparcia w podłodze, albo jest dość długi.

 

To akurat dlatego, ze maja niezsynchronizowane skrzynie i po prostu musza wysprzeglic 2 razy, zeby zmienic bieg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reasumując:

Jak się koledze podoba, to jego sprawa. Każdy ma inny gust i poglądy, więc nie wbijajcie mu na siłę tego, co nie jest jego. Nie wiem, czym jeździł wcześniej, ale zawsze jest szansa, że kupi serię 3, 5 lub nawet 7. Ma jeszcze czas.

 

 

 

Hm... Rzecz w tym, że rozmawianie o gustach zwykle prowadzi na manowce. Bo z gustami jest jak z dupą - każdy ma własną. Ja bynajmniej nie twierdzę, że mi się jedynka jakoś szczególnie podoba. Zresztą mi się w ogóle auta nie podobają i przynajmniej świadomie wygląd nie jest żadnym kryterium wyboru. Podstawowym kryterium jest technika. Bynajmniej nie kwestionuję tym samym praw innych ludzi do wyboru samochodu według kryterium wyglądu. Jeśli ktoś jasno zadeklaruje - "kupiłem Volvo bo mi się podoba", to ma u mnie pełen szacunek. Nie ze względu na wyboru auta, ale dla swojej postawy. Jeśli jednak ktoś pisze, że kupił Volvo, bo ma lepszy poziom bezpieczeństwa (gdy faktycznie jest pod tym względzie gorzej niż w fordzie), to sorry, ale zachwycać się nie będę ani autem ani postawą.

 

Nie mam "czasu" na kupowanie większych BMW i generalnie dużych aut. To nie moja bajka, nie mój styl życia. Nie twierdzę, że nie byłoby fajnie mieć dużego mocnego auta na przejażdżkę od czasu do czasu na wycieczkę do lasu, czy nawet na zakupy, ale nie na co dzień. Za dużo jeżdżę w warunkach gdzie lepiej sprawuje się mniejsze auto by się męczyć z dużym. Jak już pisałem wolałbym nawet coś mniejszego niż jedynka gdybym tylko nie stracił na właściwościach jezdnych i praktyczności użytkowania.

 

Również uważam siebie za miłośnika samochodów, pierwszorzędne znaczenie ma jednak dla mnie to co jest w środku, a opakowanie to rzecz drugorzędna. Oczywiście nie odpuszczam przy tym kryterium rozsądku w zakresie właściwości użytkowych. W tym momencie BMW jest dla mnie najlepszym połączeniem cech których oczekuję. Wspominane przez Kaeresa bezpieczeństwo czynne niejako przy okazji stoi w przypadku tych aut na najwyższym poziomie. Mimo, że potrafię obsługiwać skrzynię biegów nie uważam się za dobrego kierowcę. Dobrze jeżdżące auto daje mi znacznie większy margines błędu. M. innymi dlatego zamieniłem fiata, ze znacznie lepszym i mocniejszym silnikiem na słabsze BMW (teraz co prawda sytuacja się odwróciła, ale znalezienie kogoś kto zrobi EDC17 nie było takie oczywiste dwa lata temu).

 

Reasumując zazdroszczę możliwości kupowania i utrzymywania aut niekoniecznie praktycznych, ale takich które się na prawdę chce. Ja też bym chciał nieco inne auto. Jakieś małe, sprytne qp wcale niekoniecznie droższe od jedynki, ale nestety mniej praktyczne na co dzień (np Mazda MX-5 - tak wiem, że to Roadster Coupe). Czasem jednak wiozę więcej niż jednego pasażera, czasem wiozę też coś o większych gabarytach.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza parkowaniem w zakorkowanym mieście, to nie widzę jakichkolwiek wad większego samochodu w mieście. Czasem nawet są korzyści w postaci "większy ma pierwszeństwo" ;)

Niestety obecnie miasta stają się zbyt małe na ilość samochodów w kraju i czasami mamy do wyboru wbić się komuś po chamsku lub stać kolejne 5 minut.

Jest jedna ulica w mieście (prosta, 3km), która codziennie od godziny 13:40 do około 16:40 ( z małymi przerwami) jest zakorkowana na długości nawet 1.5 km. Objazdów specjalnie nie ma, więc czasami trzeba nagiąć przepisy, aby pojechać. O ile miejscowi zdążyli się przyzwyczaić i czasami wpuszczają lub ułatwiają wbicie się, o tyle przyjezdni nadal mają problem - trąbią jak porąbani i gestykulują.

 

Do tego dochodzi fakt, że w dużym i ciężkim aucie można czasami zapomnieć, że żyje się w kraju, gdzie drogi przypominają pole minowe. Nawet jadąc do pobliskiego sklepu, wolę pojechać swoim autem, niż kompaktem rodziców - by tylko nie czuć stukania, pukania i podskakiwania na każdym dołku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Totalny bezsens. Po co więcej niż benzyniak 1,4 litra turbo w Golfie 6 do automatu ?

 

Chociażby po to, że małe pojemności mają tragiczny moment obrotowy na początku skali, co w połączeniu z automatem podchodzi pod zarzynanie silnika. Magiczne 140KM+ i 170Nm+ nie robi tutaj roboty, bo turbo nie działa od razu, więc jedzie jak zwykłe 1.4 75KM, co w Golfie 6 (który nie waży tyle co MK1 czy MK2) nie jest bez różnicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociażby po to, że małe pojemności mają tragiczny moment obrotowy na początku skali, co w połączeniu z automatem podchodzi pod zarzynanie silnika. Magiczne 140KM+ i 170Nm+ nie robi tutaj roboty, bo turbo nie działa od razu, więc jedzie jak zwykłe 1.4 75KM, co w Golfie 6 (który nie waży tyle co MK1 czy MK2) nie jest bez różnicy.

 

Gdybyś to napisał 10+ lat temu, to by się zgadzało :) Taki 1.4TSI 160KM ma ponad 200Nm już od ok 1200 rpm, a od 1500 do 4500 rpm praktycznie stały przebieg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magiczne 140KM+ i 170Nm+ nie robi tutaj roboty, bo turbo nie działa od razu, więc jedzie jak zwykłe 1.4 75KM, co w Golfie 6 (który nie waży tyle co MK1 czy MK2) nie jest bez różnicy.

 

Pomijając oczywiście fakt, że bazą pod 1.4 TSI był 90-konny 1.4, a od dołu ciągnie kompresor, to masz racje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociażby po to, że małe pojemności mają tragiczny moment obrotowy na początku skali, co w połączeniu z automatem podchodzi pod zarzynanie silnika. Magiczne 140KM+ i 170Nm+ nie robi tutaj roboty, bo turbo nie działa od razu, więc jedzie jak zwykłe 1.4 75KM, co w Golfie 6 (który nie waży tyle co MK1 czy MK2) nie jest bez różnicy.

 

To nie jest tak. Po pierwsze producent może zaprogramować skrzynię adekwatnie do silnika, po drugie przy silnikach benzynowych zakres obrotów poniżej 1500 rpm nawet na najwyższym biegu przypada na prędkości rzędu 60-70 km/h lub niższe, a więc wymagania względem mocy są na poziomie 5-10 KM, daleko mniejsze niż możliwości silnika. Po trzecie w razie większego obciążenia związanego z przyspieszeniem lub jeździe pod górkę automat bez problemu może bieg zredukować. Po czwarte wbrew pozorom te małe silniki turbo nie mają mocy momentu takiego jak wolnossące. Wiele z nich osiąga już przy 1500 -1800 rpm maksimum na poziomie 200 i więcej Nm. Parę stron wcześniej wklejałem filmik jak jedzie taki silnik od obrotów jałowych na szóstym biegu, co się i tak ma nijak do automatu, który przy takim obciążeniu dawno by zredukował bieg.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociażby po to, że małe pojemności mają tragiczny moment obrotowy na początku skali, co w połączeniu z automatem podchodzi pod zarzynanie silnika.

O czym ty mówisz? Wytłumacz mi w jaki sposób automat zarzyna silnik 1.4 75KM bardziej niż manual?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomijając oczywiście fakt, że bazą pod 1.4 TSI był 90-konny 1.4, a od dołu ciągnie kompresor, to masz racje ;)

 

Tylko, że silnik pod turbo powinien mieć kompresję maks 9.0, więc zanim włączy się turbo, ciężko będzie o 90KM z 1.4, a przy niskich obrotach kompresor to bardziej obciążenie niż doładowanie. Całość nie stanowi tragedii w normalnym użytkowaniu. Jednak, że większość kupuje takie wynalazki do miasta, to jazda od świateł do świateł taką konfiguracją nie wróży jej długiego życia.

 

O czym ty mówisz? Wytłumacz mi w jaki sposób automat zarzyna silnik 1.4 75KM bardziej niż manual?

 

Jak by się tak dobrze zastanowić, to sam nie wiem. :) Na dobrą sprawę nowoczesne automaty znacznie lepiej dobierają biegi niż niektórzy niedzielni kierowcy.

Tylko z drugiej strony mała pojemność + automat w aucie około 1300kg w mieście wydaje mi się mocno poronionym pomysłem - 8-10 lat i cały układ napędowy nadaje się na złom. Nie wydaje mi się bowiem, aby udało się tak idealnie zestroić sterowanie skrzynią biegów, aby zawsze dobierała taki bieg, jak dobrałby doświadczony kierowca. Pytanie więc, czy zestrojone jest do miasta, czy na trasę i na jakie obciążenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że silnik pod turbo powinien mieć kompresję maks 9.0, więc zanim włączy się turbo, ciężko będzie o 90KM z 1.4, a przy niskich obrotach kompresor to bardziej obciążenie niż doładowanie. Całość nie stanowi tragedii w normalnym użytkowaniu. Jednak, że większość kupuje takie wynalazki do miasta, to jazda od świateł do świateł taką konfiguracją nie wróży jej długiego życia.

 

 

Jak by się tak dobrze zastanowić, to sam nie wiem. :) Na dobrą sprawę nowoczesne automaty znacznie lepiej dobierają biegi niż niektórzy niedzielni kierowcy.

Tylko z drugiej strony mała pojemność + automat w aucie około 1300kg w mieście wydaje mi się mocno poronionym pomysłem - 8-10 lat i cały układ napędowy nadaje się na złom. Nie wydaje mi się bowiem, aby udało się tak idealnie zestroić sterowanie skrzynią biegów, aby zawsze dobierała taki bieg, jak dobrałby doświadczony kierowca. Pytanie więc, czy zestrojone jest do miasta, czy na trasę i na jakie obciążenie.

 

no właśnie - warto się zastanowić. Zwróć uwagę, że te współczesne silniki potrafią mieć kompresję nieodbiegającą od N/A. Czasy się zmieniają, technika też idzie do przodu. Pomijając już nawet fakt, że kompresor tłoczy powietrze głównie w niskim zakresie obrotów należy zauważyć, że człowiek ma małe szanse dorównać automatowi. Nawet jeśli bardzo się stara. Automat jest w stanie bardzo precyzyjnie dobrać przełożenie w zależności od obciążeń i podjąć decyzję o zmianie biegu w ułamku sekundy. Praktycznie nie da się go zmusić do znacznego obciążenia silnika na niskich obrotach jeśli nie przełączymy go w tryb pracy "ręcznej" Moim zdaniem im słabszy silnik tym bardziej na automacie zyskuje. Zwróć uwagę, ze 7 biegowy DSG plus 1,4 TFsi oznacza jednocześnie polepszenie osiągów i zmniejszenie zużycia paliwa. Ponadto w dzisiejszych czasach wytrzymałość danej konstrukcji wynika bardziej z założeń konstrukcyjnych niż ograniczeń technicznych. Masz świetny przykład w wątku o wyborze używanego auta i silnika passata. Zużyła się większa zębatka - miała wytrzymać dość dokładnie określony przebieg. Bez trudu można ją wykonać z solidniejszego materiału by wytrzymała dłużej - czego przykładem jest mniejsza, prawie nie zużyta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały apel do wszystkich kierowcow w tym mnie, prosze was bardzo abyscie nie zarzynali zielonych strzalek 20-40km/h bo wkoncu kiedys ktos na was wpadnie rowerem na sciezce.

 

Zaczynam sie w ogole zastanawiac czy zielone strzalki powinny byc ustawione tam gdzie jest sciezka rowerowa wzdluz...

<_< Bo u nas nie wiem ile czasu musi minac aby kierowcy rozgladali sie dalej niz na samo przejscie. Najgorsza sytuacja jest tam gdzie kretyni wpadaja na strzalce z duza predkoscia bo łuk jest lagodny.

 

I nie, nie wpadl na mnie zaden rowerzysta, ani ja nie wpadlem na rowerze, ale cos czuje ze do czasu.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pamiętasz o: Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu, pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom. Bo coś mi się zdaje, że nie.

Edytowane przez KiMR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pamiętasz o: Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu, pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom. Bo coś mi się zdaje, że nie.

 

Tja... Dobra nie bede ironizowac, tylko pokaz mi ilu kierowcow sie do tego stosuje. Praktyka w tym temacie odbiega od przepisow.

 

Dobra mine miala dzis kobieta w bialej toyocie wyjezdzajac wlasnie 40km/h z zielonej strzalki jak o maly wlos w nia nie przy****. Szkoda tylko ze spojrzala sie dopiero jak juz wyjezdzala z pasow. Nie musze mowic ze takich przypadkow mam codziennie XX?

 

Ja rozumiem jak ktos skreca w zielona strzalke w prawo, a ja jade z tego samego kierunku. Fakt mozna nie widziec zza plecow.

Gorzej jak ktos wyjezdza z naprzeciwka, nic nie zaslania i wpizdza sie na skrzyzowanie.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę się mylić ale na przejściu schodzi się z roweru i przechodzi a nie przejeżdża, no chyba że się coś w przepisach zmieniło.

 

Raczej nic się nie zmieniło, ale tu mowa o ścieżce. Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, przejeżdżanie na czerwonym (bo jest strzałka) to niestety powszechne i bardzo groźne wykroczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, przybywam z nowiną najwyższej wagi od której zależą losy petrolheadów i przyszłość świata. Żeby nie przedłużać oto i ona:

http://e.autokrata.pl/a1860/b5921ee5001413894ba88936

 

:o :banana: :gitarzysta2: :wub:

 

PS. Jeździłem dzisiaj parę godzin golfem 6 GTI. Auto cudowne. Osiągi z wyjątkiem turbo laga miodzio (duuużo niutków pod całkiem stromą górkę ruszałem bez gazu tylko samym sprzęgłem) Spalanie w mieście przy średnio oszczędnej jeździe 8.5/100. Wnętrze super (kierownica ze skóry i metalu ze spłaszczonym dołem- cudo) wnętrze emanuje jakością a miejsca nawet z tyłu jest hoho. Ogólnie dla mnie to ideał sportowego kompaktu i fuck you jonas! ;-)

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

PS. Jeździłem dzisiaj parę godzin golfem 6 GTI. Auto cudowne. Osiągi z wyjątkiem turbo laga miodzio (duuużo niutków pod całkiem stromą górkę ruszałem bez gazu tylko samym sprzęgłem) Spalanie w mieście przy średnio oszczędnej jeździe 8.5/100. Wnętrze super (kierownica ze skóry i metalu ze spłaszczonym dołem- cudo) wnętrze emanuje jakością a miejsca nawet z tyłu jest hoho. Ogólnie dla mnie to ideał sportowego kompaktu i fuck you jonas! ;-)

W Szwajcarii dużo krów i pól, gulf w sam raz. Masz rację, ilość niutków niezbędna - kup zamiast John Deer'a ;) (zapraszam do tematu obok "po inżyniersku" czy jakoś tak). ;) 

 

Co do tego 8.5L , nie wiem jak według Ciebie wygląda "średnio-oszczędna" jazda. ;) bo dla mnie to trzymanie się zakresu 3500-4500rpm, a tam zapomnij, żeby tyle ten Gulf wessał. :) "Dyszka" minimum. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS. Jeździłem dzisiaj parę godzin golfem 6 GTI. Auto cudowne. Osiągi z wyjątkiem turbo laga miodzio (duuużo niutków pod całkiem stromą górkę ruszałem bez gazu tylko samym sprzęgłem) Spalanie w mieście przy średnio oszczędnej jeździe 8.5/100. Wnętrze super (kierownica ze skóry i metalu ze spłaszczonym dołem- cudo) wnętrze emanuje jakością a miejsca nawet z tyłu jest hoho. Ogólnie dla mnie to ideał sportowego kompaktu i fuck you jonas! ;-)

 

To nadal jest Gulf, a nie "sportowe auto", nie mówiąc o tym, że ideał. Nie zauważyłeś gdzieś w bagażniku uchwytów na widły ani specjalnego pokrowca na gumofilce w schowku? Mało wnikliwa obserwacja :>

 

Żarty żartami, ale "sportowy Gulf" śmieszy mnie tak samo, jak "sportowy diesel". Da się, ale to bez sensu. Wieziono mnie ostatnio Toyotą Celicą z 1.8 bez turbo. Ten, ehem, "sportowy" Gulf wytrzyma 160 km/h na trzecim biegu, czy zwyczajem reszty niemieckich szpetnych pudeł robi "hhyyyyyy" i jechać nie chce?

Edytowane przez jonas
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jonas- a ja mam jedno pytanie, dotyczące wykresu "shoop da whoop"- te nazistowskie klekoty, którymi miałeś nieprzyjemność jeździć były sprawne?

 

Tak, wiem, zakres użytecznych obrotów jest krótki, ale przyspieszenie nie kończy się gwałtownie w okolicach 3.5krpm- sprawdziłem to na czterech turbognojach (90KM, 101KM, 130KM i 143KM), i tylko w jednym było coś takiego- sytuacja nazywała się "zepsuty przepłowomierz i zaworek N75". Po wymianie części ciągnął jak bór przykazał- 4krpm ;)

 

Owszem- wersja 130KM ma gigantyczną turbodziurę, ale ciągnie tak samo, jak 2.0 V6, które siedzi w Mazdzie Xedos, z zastrzeżeniem, że Mazda ma o wiele szerszy zakres obrotów użytecznych, do tego pięknie brzmi...

 

Tak czy owak- katalogowe spalanie w mieście można włożyć na półeczkę z bajkami. Czy to w Mazdzie, czy to w TDi, które łyka ~9l/100km...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nadal jest Gulf, a nie "sportowe auto", nie mówiąc o tym, że ideał. Nie zauważyłeś gdzieś w bagażniku uchwytów na widły ani specjalnego pokrowca na gumofilce w schowku? Mało wnikliwa obserwacja :>

 

Żarty żartami, ale "sportowy Gulf" śmieszy mnie tak samo, jak "sportowy diesel". Da się, ale to bez sensu. Wieziono mnie ostatnio Toyotą Celicą z 1.8 bez turbo. Ten, ehem, "sportowy" Gulf wytrzyma 160 km/h na trzecim biegu, czy zwyczajem reszty niemieckich szpetnych pudeł robi "hhyyyyyy" i jechać nie chce?

 

Pieprzysz Pan jak potłuczony, naprawdę, taki sam hot-hatch z bardzo fajnymi właściwościami jezdnymi, jak Mazda 3 MPS, Megane RS, Focus ST, Civic type-r, astra OPC, Audi S3 i wiele innych fajnych samochodów... nie wydaje mi się by 210 koni w turbo benzynie robiło "hyyyy" przy 160, aż się czytać nie chce tych Twoich wywodów :rolleyes:

ów gulf GTI z widłami zostawia tą celice którą cie wieziono daleko w tyle.

 

RS 6 jest dla Ciebie nadal dupowozem ? Nie pojmuje Twojego toku myślenia.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gulf 5/6 GTI to fajny samochód do wożenia [gluteus maximus]. Wyróżnia sie spośród innych "VWidlaków", ale nie jest krzykliwy, z ferrari pościgać się nie może, ale na światłach nie jest się ostatnim, a do tego jest wyposażony lepiej niż większe od niego passaty, bejce czy audi, nie kosztuje majątku. Jonas, on naprawdę jest fajny i ma niewiele wspólnego z pospolitym tdi... pomimo iz nadal na klapie ma widły i napis gulf ;)

 

RS6 to dla mnie dupowóz z za dużym silnikiem ;)

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RS6 nie jest normalnym samochodem, jednak nie jest to sportowa fura pełną gębą. Leciwy już Lotus Elise mając nieco mniej połowę koni jest szybszy.

 

elise waży 3x? mniej... mało trafne porównanie ;)

 

W każdym razie jest jeszcze C, E, AMG czy M3, M5... w końcu to też dupowozy bo mają bagażnik. Takie jakieś dziwaczne myślenie.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...