Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

@jonas, to rzeczywiście jest po prostu komputer pokładowy, który informuje mnie o nawet o zaburzeniu opływu powietrza przez rozpryskanego komara na tablicy rejestracyjnej :P

 

Co do opon budżetowych.

KAŻDA NOWA OPONA ZIMOWA (może poza chińskimi plastikowymi) będzie lepsza od kilkuletniej lub bieżnikowanej najlepszych marek.

Nie mówię już o wielosezonówkach, które co prawda fajne na miasto ale gdy nie ma zwałów śniegu zalegających ulice.

 

Jeżeli któryś z posłów będzie postulował za waleniem srogich kar dla blokujących drogę to idę głosować z miejsca na niego.

W naszej firmie nie zostały odebrane paczki (weź tu teraz klientom tłumacz przez cały dzień) i to tylko z tego powodu, że wszem i wobec wiadomo, że co rondo to stoi TIR na 20 letnich oponach.

 

opona w tirze po 20latach przeżywa swoje 7 życie ;) tiry na zimówkach jeżdża tylko po skandynawii, ciężko się dziwić skoro ten sam tir dzisiaj jest w zasypanej polsce, a jutro jedzie do włoch i może ma jeszcze po drodze zmieniać komplet laczków za kilka tysięcy :) co do idiotów na letnich chyba nie trzeba komentować, pierwszy, który będzie postulował mandaty za brak zimówek i blokowanie skrzyżowań ma także mój głos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

opona w tirze po 20latach przeżywa swoje 7 życie ;) tiry na zimówkach jeżdża tylko po skandynawii, ciężko się dziwić skoro ten sam tir dzisiaj jest w zasypanej polsce, a jutro jedzie do włoch i może ma jeszcze po drodze zmieniać komplet laczków za kilka tysięcy :) co do idiotów na letnich chyba nie trzeba komentować, pierwszy, który będzie postulował mandaty za brak zimówek i blokowanie skrzyżowań ma także mój głos

 

Na wyposażeniu TIRa nie może być tylko kuchenki gazowej.

Łańcuchy mile widziane.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powód tego, że w tirach nie ma zimówek jest jeden :P 1 szt to koszt 2 tyś zł, teraz sobie przeliczcie ile trzeba by było zainwestować w opony w firmie transportowej gdzie mają np. 70 ciągników... no i przy takiej masie- często 40 ton to nawet zimówka ze złota nie pomoże jak tir stanie pod górę na ośnieżonej drodze, problem leży gdzie indziej po prostu drogi krajowe nie są należycie odśnieżone/posypane.

 

Dziś do mnie dzwonili z OPEK'a bo gość miał odebrać przesyłkę ze 3 dni temu, poinformowali, że niestety do przyszłego tyg. przez te warunki nikt się u mnie nie pojawi hehe

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do mnie Schenker/kurier miał dotrzeć, ale czytam na www Proline'a że m.in Schenker z racji pogody odmawia przyjmowania paczek... więc nawet jak moją nadali to...

 

A na Śląsku sypie już od godziny jednostajnie, zwarcie, silnie;

Oj będzie wesoło;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opek - nie jeździ, Pekaes - nie jeździ, DHL za to dzisiaj przyjechał :)

 

Dzisiaj wpuszczałem jakieś BMW do ruchu to ładnie mu tył tańczył, chociaż mógł mieć zimówki bo przy tych warunkach mało co pomagają. Jak wracałem do domu to na bardzo uczęszczanej drodze wojewódzkiej na wzniesieniu lód i trochę rozjeżdżonego śniegu. Zaczynam doceniać elektronikę w samochodzie a zwłaszcza EDL.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj jeden Star (czy co to tam było, taki co wywozi kontenery z gruzem link - nie miał nic na pace), potrzebował dwóch pasów by zatrzymać się przed światłami. Na szczęście nikogo za nim ani przed nim nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można wiedzieć, po czym poznawałeś rocznik samochodu?

Poza tym w tych modelach nie było zazwyczaj TC w standardzie, więc jakoś sobie radzić muszą. Chociaż łańcuchy to raczej na Zakopiankę, a nie do miasta. ;]

chociażby po wyglądzie. Umiem rozróżnić BMW E36 od np. E46 (E36 zakończono produkować w 98')

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro znasz modele, to trzeba było sypać modelem, a nie rocznikami - E36 było od '89 ;]

 

Wybrałem się na zakupy Unem na zimówkach - idzie jak przecinak. :)

Wracając dorwałem kolumnę samochodów podróżujących z zawrotną prędkością 30-40km/h. Zakładając nawet, że pierwszy był niedzielnym kierowcą/kobietą/miał letnie, to na co czekali pozostali? Jak było szeroko, to kilku wyprzedziłem, a potem już nie było gdzie, bo po bokach ściany na 1 metr.

 

Generalnie nie wiem OCB z tą zimą stulecia itp bzdurami. Niemal co roku jest taka zima i jakoś nie widzę powodu do robienia z tego wielkiego halo.

Jak byłem młodszy, to pamiętam że autobusy się zakopywały, a nawet pług. Pamiętam, że jak zawiewało, to miejscami było nawet 2 metry śniegu. Jak jechałem autobusem do domu, to pobocza były na wysokości okien w autobusie. A ja wcale stary nie jestem...

 

Mi osobiście jeździ się znośnie w BMW i zajedwabiście w Unie. Czasami wkurza 20km/h w zakręcie, gdzie jest gładkie lodowisko, ale po głębszym śniegu zabawa jest przednia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do kontrolki płynu do spryskiwaczy to w mondeo MK III po FL też jest taka kontrolka. Przedwczoraj kurier (Opek - jak widać, jeżdżą mimo pogody) przywiózł komplet kół zimowych z oponami bridgestone blizzak lm 32. Wczoraj koła zostały założone. Różnica jest kolosalna pomiędzy letnimi a zimówkami. W matizie było to samo, tylko, ze tam były frigo 2. Zarówno ford jak i matiz idą jak przecinaki po tym szajsie brudnym. W fordzie esp na letnich świeciło praktycznie przy każdym dotknięciu gazu, na zimówkach przy mocniejszym depnięciu się zaświeca.

 

Ogólnie zimówki to bardzo dobra sprawa, a tym, co sądzą, że to marketing to gratuluję humoru :)

 

 

Pozdro

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzę że ludzie nic nie zmądrzeli.

dziś widziałem BUSa z łodzi (Mercedes Sprinter na 20 osób) w którym było co najmniej o 12 ponad limit -_- . Najlepsze było jak nie dawał rady podjechać pod większą górkę - z tyłu miał chyba letnie kapcioszki, więc czuć było sprzęgło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jonas ale Ty p.lisz :lol:

 

Bywa, że po szczególnie udanym wieczorze żona mówi mi coś takiego, choć mniej wulgarnie. Cóż, dziękuję za uznanie, mimo że nie przypominam sobie ... :>

powód tego, że w tirach nie ma zimówek jest jeden :P 1 szt to koszt 2 tyś zł, teraz sobie przeliczcie ile trzeba by było zainwestować w opony w firmie transportowej gdzie mają np. 70 ciągników... no i przy takiej masie- często 40 ton to nawet zimówka ze złota nie pomoże jak tir stanie pod górę na ośnieżonej drodze, problem leży gdzie indziej po prostu drogi krajowe nie są należycie odśnieżone/posypane.

Najłatwiej nakłapać, jak TVN robił to wczoraj na przykład, że wszystkiemu winne ciężarówki na letnich oponach. Dopilnować piaskarek i pługów już trudniej, ustąpić miejsca też - a oni naprawdę muszą mieć miejsce i pokonać wzniesienie na raz, bo jak się zatrzymają w połowie stoku, to zwyczajnie się zsuną do tyłu, zwłaszcza załadowani.

 

Anegdotka - do mojej nowej firmy przyjeżdża czasem pewien Rosjanin, ciężarówką że tak powiem służbową. Zostawia towar, nocuje, rano ładują mu nowy i wraca, przy czym przez noc potrafi wymienić nowe opony z pojazdu na gotówkę, kupić stare, założyć i odjechać pogwizdując beztrosko. Jeśli wierzyć jego słowom, za komplet tak ożenionych gum jego rodzina ma zapewniony byt przez kilka miesięcy. Przełożonym melduje, że opony uległy zużyciu, stąd taki a nie inny ich stan po powrocie.

 

 

A nieco poważniej - obywatelu, nie przysypiaj będąc kilometr od domu! Dwupasmówka, przede mną ktoś, obok mnie ktoś, tak się niezobowiązująco grupowo turlamy. Wtem, jak to w komiksie, ktoś przede mną przypomniał sobie, że skręca w lewo, o tutaj i teraz, więc zatrzymał się dość niespodziewanie i lekko skręcił. Myślami byłem już w okolicach kuchni i lodówki, zatem zdążyłem tylko przyhamować (lekko, bo ślisko) i odbić w prawo (również lekko, bo ślisko i nie byłem na drodze sam). Panu z prawej zrobiło się miękko chyba bardziej niż mnie, potrąbił, nieco odbił w stronę ośnieżonego krawężnika, zmieściliśmy się, a mój anioł stróż zacmokał z dezaprobatą. Potem jednak zaryczał wielkim głosem, kiedy pan z prawej przemieścił się elastycznym ruchem konika szachowego w przód i w lewo, po czym przyhamował dość ostro, by natychmiast przyspieszyć. Napotkałem zapewne okaz Drogowego Pedagoga, który wyłożył mi dość przystępnie zasady utrzymywania bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu. A może miał po prostu zderzak czy klapę do zrobienia.

 

 

Hmm, chyba założę sobie słitaśnego blogaska na te swoje wynurzenia. Temat jest, obrazki są, a ileż tu mogę spamować :>

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różnica jest kolosalna pomiędzy letnimi a zimówkami. W matizie było to samo, tylko, ze tam były frigo 2. Zarówno ford jak i matiz idą jak przecinaki po tym szajsie brudnym. W fordzie esp na letnich świeciło praktycznie przy każdym dotknięciu gazu, na zimówkach przy mocniejszym depnięciu się zaświeca.

Jadąc na dobrych zimówkach po naszych prawie odśnieżonych drogach jestem upominany przez TCS nawet na 3 biegu, że jest ślisko. A wcale nie wciskam gazu do podłogi. Nie wyobrażam sobie jak ktoś może jeździć na letnich gumach w takich warunkach.

 

Potem jest taka sytuacja jak miałem ostatnio w Katowicach - na światłach stał Polonez. Długa kolejka do świateł, więc miałem okazję się przyglądnąć. Stoi, robi się zielone kilka samochodów przed nim, z Poloneza wychodzą dwie kobiety i pchają samochód, żeby mógł ruszyć :lol: I tak za każdym razem jak się robiło zielone. Jeden kolega w Civicu też chciał się chyba dokopać do czystego asfaltu, bo tak pałował to auto przy ruszaniu. Jak można się domyślić fizyki nie oszukał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wystarczy zapiąć dwójkę, w skrajnych wypadkach zaciągnąć ręczny za ząbek lub dwa i pójdzie nawet po lodzie - o ile nie jest pod górkę.

Niestety w wymęczonym Poldolocie jest za mało momentu obrotowego, by ruszyć z 2 bez dotykania gazu - chociaż sprzęgło na wymarciu powinno pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

kiedy pan z prawej przemieścił się elastycznym ruchem konika szachowego w przód i w lewo, po czym przyhamował dość ostro, by natychmiast przyspieszyć. Napotkałem zapewne okaz Drogowego Pedagoga, który wyłożył mi dość przystępnie zasady utrzymywania bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu.  Dołączona grafika

Żebyś Ty jeździł dziś w Gdyni to mógłbym to być ja. :lol: Może bez tego gwałtownego przyspieszenia. ;) Generalnie jak ktoś mi się naprawdę po chamsku wpie.przy przed maskę na tyle, że muszę bardzo ostro hamować i uważać, żeby mi ten z tyłu nie wjechał to później coś takiego robię -> wyprzedzenie , zahamowanie, próba wysadzenia z pojazdu (która nigdy się nie udaje). Nienawidzę czegoś takiego, niech pokaże, że chce skręcać - przysięgam - puszczę, zawsze puszczam jak widzę, że ktoś na zły pas wjechał. Dziś jednak oba pasy szły prosto, ja lewym ze sporą prędkością a tu klient z prawego myk na mój tuż mi przed nosem, gdyby nie kombo ostry hamulec+ostro silnik(czyli 1nka) to by było bum. Klaksonem oczywiście nie wymusiłem "przeprosin" (po tym zawsze też przebaczam), więc gaz, wyprzedzenie, zatrzymanie, wysiadłem, a Pan (około 25-30 lat) szybkim ruchem na  prawy pas i rura, dalej mi się nie chciało gonić...  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle że ja nie dla zabawy albo przedłużania penisa wykonywałem te nerwowe ruchy kierownicą. Mój błąd, że za późno zareagowałem na manewry pana przede mną, choć czasu za wiele nie zostawił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle że ja nie dla zabawy albo przedłużania penisa wykonywałem te nerwowe ruchy kierownicą. Mój błąd, że za późno zareagowałem na manewry pana przede mną, choć czasu za wiele nie zostawił.

 

No racja, to jest inna sytuacja, wtedy też bym raczej nie zareagował na Ciebie. ;) Swoją drogą,  zawsze musisz wychodzić z założenia, że masz przed sobą głupiego kierowcę, który zażyczy sobie nagle zahamować. Odpowiednia odległość i nic więcej. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ten paraliż we wtorek jadę w Krk droga świeżo po pługu, więc wąziutka, obok mnie tramwaj i tak sobie jedziemy równolegle a tu mi nagle ku**as jeden poldkiem z chodnika zjeżdża, bez kierunku, bez świateł wjeżdża. Jak że widzę to wcześniej to spojrzenie w lusterko i deptam po hamulcu. Ani uciec w lewo bo tramwaj (który też dzwoni na bałwana), i lece, gość chyba spojrzał w lusterko i nie wiedzieć czemu zamiast ku**wa jechać się zatrzymał i stanął połową auta na drodze, połową na chodniku. CO on myślał, że jak w top gunie obrócę auto i przelecę "na wysokość". Zatrzymałem auto jakieś 20 cm od niego, jak wysiadłem to myślałem że go zabiję, a ten jak to zobaczył to rura i spier**lił. Jakby to nie było koło mojego domu, gdzie byłem zmęczony przejechaniem 14km w 5h to bym go gonił, ale odpuściłem. Tego dnia miałem jeszcze kilka sytuacji napięcia, ale ta przebiła wszystko.

 

A co do różnicy letnie/zimówki to nie ma porównania. Robiłem w śniedu przeparkowanie z3 na zimę do garażu ze 3-4km na letnich laczkach, to nie ma porównania co do zimówek nawet dupianych ale zimóweczek. Nie mogłem nawet z parkingu wyjechać, a potem to już latanie boczkiem pozostało. Ale jednak widzi się sporo ludzi na letnich i pewnie nie zmienią

 

 

I jeszcze dobre dwie historyjki. Matka kolegi wysłała go do zmiany opon. Pojechał i się okazało że zeszłą zimę sami zmieniali i źle zmienili (to musiała być grubsza rozkmina) bo cały ciepły sezon jeździli na zimówkach, a zeszłą zimę na letnich (o_O), a drugą opowiedział mi koleś z serwisu w ramach kontr opowieści na tą, jak to przy tym ataku we wtorek, kierowca dostawczaka czekał 4,5h na wymianę wjechał na garaż i mówi że opony chce wymienić, a serwisman mu na to: A na jakie ku**wa, przecież masz pan nowe zimówki. Mina kolesia bezcenna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybkie pytanie, gdzie i co kupić do przesmarowania uszczelek drzwi? Przymarzają non stop. Można tym czymś posmarować też pióra wycieraczek?

 

Co do uszczelek to wazelina techniczna powinna rozwiązać problem. Tylko nie za dużo bo będzie brudzić - tłuste plamy łapią kurz. Ogólnie wszystko co tłuste i nie szkodzi gumie. Gliceryna, krem do rąk z gliceryną - tylko trochę drogo wychodzi. :wink: Podobno nieźle działa smar karabinowy. Ze starych sposobów jeszcze olejek parafinowy dostępny w każdej aptece.

Edytowane przez eciver
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do uszczelek to wazelina techniczna powinna rozwiązać problem. Tylko nie za dużo bo będzie brudzić - tłuste plamy łapią kurz. Ogólnie wszystko co tłuste i nie szkodzi gumie. Gliceryna, krem do rąk z gliceryną - tylko trochę drogo wychodzi. :wink: Podobno nieźle działa smar karabinowy. Ze starych sposobów jeszcze olejek parafinowy dostępny w każdej aptece.

 

O, z kremem do rąk dobry patent, muszę przetestować bo też mi przymarzają, a że drzwi od pasażera dość ciężko się otwierają to jeszcze do tego przymarzają i trzeba mieć patent na otwarcie.

A kremy w robocie dostaje tyle, że nie wiem co z nim robić - w końcu jakieś zastosowanie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze jedna sprawa poza uszczelkami. Zamek zaczyna ciężko chodzić w te mrozy. WD40 psiknąć czy jest coś lepszego?

 

A co do nerwowych sytuacji...ja już staram się nie zwracać na nie uwagi. Normalnie mnie szlag trafia jak jadę, bo tyle baranów na drogach że głowa mała. Za to staram się pomagać ile mogę tym idiotom na letnich, bo co drugie auto na drodze zakopane lub nie może ruszyć. Wkurzające jest że inni mają w [gluteus maximus], wolą trąbić (jakby to coś mogło pomóc) zamiast wynurzyć kuper z ciepłego bmw i popchnąć takiego delikwenta żeby w końcu zwolnił miejsce na skrzyżowaniu.

Edytowane przez Havoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze jedna sprawa poza uszczelkami. Zamek zaczyna ciężko chodzić w te mrozy. WD40 psiknąć czy jest coś lepszego?

Powinno starczyć, na wszelki wypadek zaopatrz się w odmrażacz jeszcze. ;) 

 

Z kremem fajny patent, a ogólnie co byście polecili do skórzanej kierownicy ? Ostatnio coś mi się jakaś dziwnie "plastikowa" (b. napięta) zaczyna robić w Lancerze, w Lexusie picuś glancuś, może jakaś oliwka czy coś ? ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w jaki sposób go niszczy ? 

 

Po jakimś czasie używania go potrafi 'zatrzeć' zamek. Są w spreju specjalne smary do wkładek. Jednak najlepiej jest rozebrać, przeczyścić i dokładnie posmarować. Raz na x lat można się poświęcić. :wink:

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...