Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

@ KAX_, coś więcej o wyścigu 170km vs VR6? Jestem ciekaw ;]

 

MK4 TDI wg ostatniego pomiaru koło 180KM 380NM i Golf z VR'a pod maską w serii czyli coś koło 170KM minimalna przewaga klekota co wystarczyło aby posiadacz VR był lekko zaskoczony ;)

 

No to powiedz wreszcie jaką przewagę w modyfikacjach mają doładowane diesle od doładowanych benzyn?

Proszę przeczytaj kilka ostatnich stron gdzieś tam wspominałem dlaczego jest klekot, a nie turbo benzyna... znudziło mi się powtarzanie co kilka postów tego samego...

 

Porównywać doładowany, modyfikowany silnik, do wolnossącego, seryjnego. Ekstra ;)

Porównuje auta o podobnej mocy nie interesuje mnie czy to klekot, czy benzyna czy może silnik jonowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy aby na pewno ? STI My'07 2.5 280@320 (program, wydajniejsza pompka paliwa i takie tam) przed modem paliła 14/100 teraz 17/100 (i to nie przy dymieniu w komin bo tak to lekką ręką 25/100) nie ma mocnych turbo-benzyniak potrzebuje po modyfikacji o wiele więcej paliwa aniżeli klekot, po prostu inny zasada działania silników, klekotowi zazwyczaj wystarczy dostarczyć więcej powietrza nie mieszając zbyt mocno dawek paliwa.

 

Czyli w 2.5 dieslu po programie, z wydajniejsza pompą i "takimi tam", spalanie nie wzrosloby z np 6/100 do 7.3/100? To procentowo tak samo jak sti. Znam 200SX 1.8T 170@300 ktory przed i po modach palil ~20/100.

 

Zresztą, co wy wszyscy tacy materialiści, tylko na kase patrzycie ;) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I właściciel pewnie w sobote przed wieczorem wyjeżdza na runde? ;p Osobiście to chyba bym wolał oszczędzać te 60zł na każdych stu kilometrach, i za kazdym razem iść na przykład na kebab, piwo, do kina lub też pojeździć bez celu po wiochach, pomagać kumplom w imprezach itd :D Kwestia poglądów, gdybym jednak w przyszłości miał pieniądze na benzynę, to sam na pewno jeździł bym 535i zamiast 530D.

 

Znam takie przypadki, koleś ma A3 1.8T, którym zapie..ala ile wejdzie i jak sie tylko da, ale w tylko przy weekendzie, bo do pracy mu się to zwyczajnie nie opłaca. Nawet przy delikatnej jeździe te 9-10 pewnie spali. Po co w zasadzie tracić kase?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli w 2.5 dieslu po programie, z wydajniejsza pompą i "takimi tam", spalanie nie wzrosloby z np 6/100 do 7.3/100?

nie wiem jak w dieslu 2.5 po programie ale jak miałem 1.9 to mi spalanie po programie spadło o litra hehehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sie tak zastanawiam, zostawiajac na bok rozmowe na temat diesla i benzyny.

 

Skoro wszystko poszlo tak do przodu, czemu moja stara wysluzona WIELKA saabina 9000 CDE 2.0 LPT 95' wazy tyle samo co cholerny P308 1.4 z silnikiem konstrukcji BWM...

Nie mowie juz nawet ile ten peugeot pali ... w miescie masakra, ponizej 9.5l ciezko zejsc przy lekkiej nodze. Ciagla pogon za osiagami i technologia przeklada sie na mase, co pociaga za soba jak widac brak postepu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nie poszlo jak poszlo

Masa samego auta podobna, ale nadwozie duzo duzo bardziej wytrzymałe

Chcesz redukcji masy? Mozna zastosowac dobre materialy (włókna węglowe, aluminium) ale wtedy ile takie auto kosztuje...

 

Swoja droga panowie sa aktualnie jakies V6/V8 (albo lepiej) w dieslu co nie maja turbawek?

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta emocjonalna wymiana zdań na forum przypomina mi pewien portal internetowy na którym pod każdym postem odnośnie nowości ze świata gier rozgrywa się batalia miłośników konsol i komputerów. Jakby było 10 wyróżnionych newsów, to byłoby 10 dyskusji między fanboyami ;p Oczywiście, konkluzji brak ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rasowy dźwięk to ma diesel w ciężarówce, kleklekle na kilkanaście cylindrów i tyleż litrów budzi respekt. W osobówce tylko mnie irytuje i drażni. Zaznaczam - "mnie", to nie jest prawda objawiona.

 

Wiesz, że miałem o tym pisać? Jedyny dźwięk diesla, który mi się podoba, to ten z klekotów mających od 8000 ccm w górę. Jak by to napisać...aa, wiem: budzi respekt.

 

 

Skoro wszystko poszlo tak do przodu, czemu moja stara wysluzona WIELKA saabina 9000 CDE 2.0 LPT 95' wazy tyle samo co cholerny P308 1.4 z silnikiem konstrukcji BWM...

Nie mowie juz nawet ile ten peugeot pali ... w miescie masakra, ponizej 9.5l ciezko zejsc przy lekkiej nodze. Ciagla pogon za osiagami i technologia przeklada sie na mase, co pociaga za soba jak widac brak postepu.

 

Też nad tym myślałem. Coraz mniejsze silniki, niby coraz więcej kompozytów... a auta coraz cięższe. Polonez (w tym miejscu ci, którzy nie mieli z nim nigdy do czynienia robią zwykle wielkie oczy) waży ok. 1100 kg. Mój wynalazek to niewiele ponad tonę i jest... lżejszy niż obecne grande punto. Bravo II to 200kg wzrost masy. Patrzę sobie w tej chwili na nieco nowszą almerę kumpla - 1100 kg... a w środku miejsca mniej, silnik mniejszy (i słabszy- pech kumpla)... jedynie więcej "zabawek" - np. zapalniczka przy tylnym rzędzie foteli, itp.

Doszedłem do wniosku, że to te wszystkie czujniki i kable tyle ważą.

Czujniki deszczu, zmierzchu, cofania, przepalonych żarówek, stężenia siarkowodoru w fotelu kierowcy tylko brakuje. Bagażniki zamykane pilotem, silniczki w fotelach, trzyliterowe skróty wspomagające kierowcę (nie neguję ich obecności)... i się zbierze dodatkowych paręset kg.

A w przyszłości może unia tak wyśrubuje kolejną normę spalin, że wymusi na producentach osobówek stosowanie adBlue (jak w tej chwili przy ciężarówkach od 2014 chyba). Nowy zbiornik się pojawi... i będziecie mogli do niego sikać :lol: Znowu parę kg...w przyrodzie nic nie ginie.

 

 

Masa samego auta podobna, ale nadwozie duzo duzo bardziej wytrzymałe

Przykro mi, ale się nie zgodzę. Może nowe auta mają więcej elementów pochłaniających w kontrolowany sposób energię (i są, ogólnie, lepiej przeliczone - inżynieria i informatyka w miejscu nie stoją), ale na pewno nie mają o wiele bardziej wytrzymałego nadwozia, niż starsze auta.

 

 

Dla zwykłego śmiertelnika, żeby sobie producent w stopę strzelił? Niedługo sprężarki będą do chipsów dodawać.

W maszynach rolniczych, autobusach i ciężarówkach poszukaj, tam może coś znajdziesz. Tylko że tam najczęściej są R4, R5, R6.

 

 

[quote name='chimera_1'">

Oczywiście, konkluzji brak ;p

 

Konkluzje są. Tylko że każdy wywnioskował że ma rację... bo właściwie ma. Ale że lubią się kłócić, to tak wychodzi jak widać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nowe auta mają więcej elementów pochłaniających w kontrolowany sposób energię (i są, ogólnie, lepiej przeliczone - inżynieria i informatyka w miejscu nie stoją), ale na pewno nie mają o wiele bardziej wytrzymałego nadwozia, niż starsze auta.

Nadwozie nie ma być wytrzymałe w sposób, że w trakcie uderzenia nic z nim się nie stanie, tylko ma zaabsorbować jak najwięcej energii dając mniejsze przeciążenie przy uderzeniu i zwiększyć bezpieczeństwo osób w środku. I w tym aspekcie nowsze samochody są lepsze. Wystarczy spojrzeć na NCAP. A na potwierdzenie wyższości nowych samochodów nad starymi crash test starego czołgu z nowym małym samochodem filmik Edytowane przez Puma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że już koniec o dieslach, E95 i LPG :)

 

Nowe samochody oczywiście są bezpieczniejsze pod względem konstrukcyjnym. Nie chodzi tylko o strefy zgniotu ale i obecność poduszek powietrznych, które dawno temu były egzotyką, konstrukcje foteli, no jednym słowem wszystko. Gdyby jeszcze na tych fotelach siedzieli myślący kierowcy...

 

Apropos konstrukcji przypomniała mi się anegdota, jakoby nasz polski Fiat 126p był najbezpieczniejszym samochodem świata - wszak strefa zgniotu kończy się już na silniku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadwozie nie ma być wytrzymałe w sposób, że w trakcie uderzenia nic z nim się nie stanie, tylko ma zaabsorbować jak najwięcej energii dając mniejsze przeciążenie przy uderzeniu i zwiększyć bezpieczeństwo osób w środku. I w tym aspekcie nowsze samochody są lepsze. Wystarczy spojrzeć na NCAP. A na potwierdzenie wyższości nowych samochodów nad starymi crash test starego czołgu z nowym małym samochodem filmik

 

Przecież doskonale o tym wiem.

Ale nikt mi nie wmówi, że 200kg różnicy między generacjami jednego modelu na przestrzeni 10 lat to kwestia samego nadwozia, jak zasugerował HeatheN. Po prostu w to nie uwierzę.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi, ale się nie zgodzę. Może nowe auta mają więcej elementów pochłaniających w kontrolowany sposób energię (i są, ogólnie, lepiej przeliczone - inżynieria i informatyka w miejscu nie stoją), ale na pewno nie mają o wiele bardziej wytrzymałego nadwozia, niż starsze auta.

 

O to mi chodziło, użyłem pewnego skrótu myślowego.

Ale jeśli kiedyś w tym miejscu stosowano proste profile zamknięte, a dzis bardziej skomplikowaną konstrukcję przestrzenną a materiał pozostał ten sam to gdzie wy chcecie redukować masę?

 

Polonez 1100kg ok, ale panowie jak wyciągałem elektrycznie regulowany fotel od siebie z parcha to lumbago dostałem to to z 40 kg jak nic!, sama wytlumiona klapa wazy w cholere bez silownikow nie wiem jakbym to podnosił... wiec imho to wlasnie wyposazenie tyle wazy.

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porównuje auta o podobnej mocy

 

... maksymalnej.

 

Inaczej jeździ coś co ma wysoką moc w szerszym zakresie obrotów, a inaczej coś co ma nawet więcej koni, ale w bardzo wąskim zakresie obrotów.

 

ps. moc =~ RPM x moment obr. , więc pisanie że "liczy się tylko moment obrotowy" to jak by pisać "liczy się tylko napięcie elektryczne"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem jak parchaty, goly gdzie nie ma 423132 bajerow peugeot z silnikiem od kosiarki mozna porownywac do full opcji 9000 aby suma sumarum stwierdzic ze tyle to powinno wazyc. Dlatego nadal sie cofamy, albo inaczej, jestesmy cofani przez koncerny. Nawet nie bede wspominal o fakcie, ze wielkosciowo to jak upchnac osobowke do tira.

 

PS. Ceny kompozytow sa juz bardzo niskie w porownaniu do tych sprzed 4-5 lat. Gdyby rozwoj produkcji rozwijal sie w podobnym tempie co waga samochodow to cena kompozytow juz dawno zabilaby kazdy inny rodzaj materialu ktory mozna uzyc do budowy samochodu tam gdzie jest to mozliwe. Tak dla porownania, kompozyt do stali to jak 1/3 wagowo, 1/2 dla aluminium przy tej samej wytrzymalosci.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak w dieslu 2.5 po programie ale jak miałem 1.9 to mi spalanie po programie spadło o litra hehehe.

 

Chciałem to napisać ale się powstrzymałem bo i tak mało kto by uwierzył hehe ;)

 

 

... maksymalnej.

 

Inaczej jeździ coś co ma wysoką moc w szerszym zakresie obrotów, a inaczej coś co ma nawet więcej koni, ale w bardzo wąskim zakresie obrotów.

 

ps. moc =~ RPM x moment obr. , więc pisanie że "liczy się tylko moment obrotowy" to jak by pisać "liczy się tylko napięcie elektryczne"

 

Dziękujemy za przypomnienie ale zapomniałeś jeszcze podzielić przez współczynnik 7022 jeśli podajesz obroty na minute :] Druga sprawa gdybym chciał porównywać auta o identycznym przebiegu mocy jaki sens miało by to porównanie? Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważcie właśnie ile wążą drzwi wyłożone matami bitum. Wszędzie gdzie nie spojrzeć to największa wada wyciszania. W fabryce może nie robią tego aż tak jak audiofile samochodowi, ale jednak. Nowsze = cichsze. Sam się zbieram do wyłożenia Colta matami, ale aż strach pomyśleć ile biedak utyje od tego. Bitubox na hdd waży ze 2kg a to tylko w sumie 50x50cm mat. Uzbierać 200kg wyciszając auto to żaden problem. Dołożyć właśnie do tego zmiany konstrukcyjne, inne materiały i nie dziwota żę cięższe to wszystko się robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważcie właśnie ile wążą drzwi wyłożone matami bitum. Wszędzie gdzie nie spojrzeć to największa wada wyciszania. W fabryce może nie robią tego aż tak jak audiofile samochodowi, ale jednak. Nowsze = cichsze. Sam się zbieram do wyłożenia Colta matami, ale aż strach pomyśleć ile biedak utyje od tego. Bitubox na hdd waży ze 2kg a to tylko w sumie 50x50cm mat. Uzbierać 200kg wyciszając auto to żaden problem. Dołożyć właśnie do tego zmiany konstrukcyjne, inne materiały i nie dziwota żę cięższe to wszystko się robi.

 

Havoc

, teraz wyciszasz ten samochód? Rozumiem, że tylko dwoje drzwi. Jakie są koszta takiego zabiegu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do masy w takim razie porównajcie sobie wymiary choćby starej generacji polo czy clio z obecnymi, dodaj, że te wszystkie czujniki, silniki, poduszki, klimatyzacje, które swoje ważą i wychodzi te 200kg. Nawet głupia konstrukcja fotela jest zupełnie inna i waży sporo więcej niż sprzed 10lat, wytłumienie starych aut to parę szmat, nowych to kilkadziesąt metrów mat i tak można wymieniać i wymieniać. Kompozyty są tańsze niż 5lat temu, ale nadal droższe niż stal czy nawet aluminium i dlatego nie stosuje się ich w tak szerowkim zakresie, bo kto by zapłacił 5-10tyś więcej za auto pokroju grande punto, tu liczy się przedewszystkim cena.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie kompozyty są nie do naprawienia, koszt ich naprawy jest większy i na samym końcu nie są do końca poznane (zmęczenie materiału i własności po dłuższym czasie użytkowania).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, mam wrazenie ze niektorzy nie maja pojecia co do konca porownuje przy masie.

Tyle zabawek ile mam u siebie w SAABie, poziom wyciszenia jest bez porownania nawet z dzisiejszymi samochodami w klasie sredniej w full opcji. Nie mowiac o wielkosci auta i osiagow. Mimo wszystko waga nie przekracza 1.450kg w zaleznosci od wersji (nie licze V6 od opla).

 

A kompozyty sa wlasnie swietne w naprawie. A tam gdzie moglyby sluzyc nie stanowi to problemu. Biorac pod uwage niski udzial tej technologi obecnie, przy zwiekszonym zainteresowaniu ceny na pewno bylyby nizsze niz przy Alu czy moze Stali. Nie mowiac juz o prostocie wykonania malo skomplikowanych elementow. A stal to niby nie rdzewieje? :P

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kompozyty sa wlasnie swietne w naprawie. A tam gdzie moglyby sluzyc nie stanowi to problemu. Biorac pod uwage niski udzial tej technologi obecnie, przy zwiekszonym zainteresowaniu ceny na pewno bylyby nizsze niz przy Alu czy moze Stali. Nie mowiac juz o prostocie wykonania malo skomplikowanych elementow. A stal to niby nie rdzewieje? :P

 

Kompozyty nie zostały do końca rozpoznane jeśli chodzi o cykl zmeczeniowy nie mówiąc o adhezji między elementami silnie obciążonymi.

Jeden plus byłby zamiast "klepać" elementy by się je wymieniało.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka mała ciekawostka odnośnie kompozytów, bo coś mi się przypomniało. Boeing 787 ma z nich więcej niż 50% kadłuba.

Dało się w lotnictwie, to pewnie za 30 lat kompozyty będą powszechne w motoryzacji. I ja bym wolał takie rozwiązanie, bo dla mnie byłoby lepiej dziurę w drzwiach (którą miałem zaraz po kupnie auta) zakleić włóknem szklanym/węglowym i żywicą w garażu w kilkanaście/dziesiąt minut, niż jechać do blacharza i zostawiać mu auto na parę dni. Jeżeli jeszcze byłaby z podobnego materiału rama i jej podobne, to tylko na plus. Mniej śrub, więc mniej problemów z rdzewieniem gwintów, mniej stali - mniej korozji.. bla bla bla...

Tylko kto zrobi auto, które wytrzyma 20 lat bez śladu korozji? : E

 

.:.:ed:.:.

"lat" <facepalm> "lat" zapomniałem

Edytowane przez m4r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie zrobi nikt auta które będzie za 20 lat wygladać jak nowe. Nie dlatego że nie da się.

Da się, tak samo jak można zrobić telewizor który będzie działać przez 20 lat. Niestety żadna firma się tego nie podejmie, bo byłby to strzał samobójczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka mała ciekawostka odnośnie kompozytów, bo coś mi się przypomniało. Boeing 787 ma z nich więcej niż 50% kadłuba.

Dało się w lotnictwie, to pewnie za 30 lat kompozyty będą powszechne w motoryzacji.

 

W teorii się dało ciekawe jak będzie w praktyce. Poza tym użyte tam kompozyty są troszeczkę inne. To jest hitech cholernie drogie. Dodatkowo to jest "prawie" produkcja jednostkowa.

 

I ja bym wolał takie rozwiązanie, bo dla mnie byłoby lepiej dziurę w drzwiach (którą miałem zaraz po kupnie auta) zakleić włóknem szklanym/węglowym i żywicą w garażu w kilkanaście/dziesiąt minut, niż jechać do blacharza i zostawiać mu auto na parę dni. Jeżeli jeszcze byłaby z podobnego materiału rama i jej podobne, to tylko na plus. Mniej śrub, więc mniej problemów z rdzewieniem gwintów, mniej stali - mniej korozji.. bla bla bla...

Tylko kto zrobi auto, które wytrzyma 20 lat bez śladu korozji? : E

 

 

Kompozyt się rozwarstwia to po pierwsze. Po drugie polecam wujka google i frazę korozja kompozytów. Po trzecie wytrzymałość zmęczeniowa i ogólna. Po czwarte kompozyty się pięknie palą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A na potwierdzenie wyższości nowych samochodów nad starymi crash test starego czołgu z nowym małym samochodem filmik

 

:D

BOGUS... as others said the engine was removed which was an important safety factor in the 940 volvos. In the model year they tested the Volvo car came STANDARD with reinforced steel side impact protection, front air bags, and PYROTECHNIC seatbelt pretensioners. What the hell did they do to the Volvo before they tested it? The Volvo has forms of all of the safety features they praise as being state of the art.and they were all standard starting in 1992. What year did they really test?

It's a shame if they did this test without the motors in place. A huge part of the safety factor of Volvos in that time period is the engine crash dynamics. Volvo actually engineered the engine take the brunt of the damage and then shift UNDER the car as the energy level went up to prevent cabin breach. Ford actually incorporated this safety element into their fairly new Flex series after reviewing the technology when they acquired Volvo and put it into the Ford Flex(which was a Volvo design).

 

Edytowane przez q8ic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewne na aukcji zamiast opisu, informującego nas o aucie od emeryta z niemiec zobaczysz opis modyfikacji i wykres z hamowni :]

 

A filmiki z wyścigów spod świateł też? ;]

 

A to, ze znajdą się tacy co upalają auta to niestety nie ograniczają się tylko do diesla z tego samego powodu trudno kupić starszą turbodoładowaną benzynę czy nawet jakaś Hondę z v-teciem z lat 90 :]

 

Zgadza się.

 

Skoro można na wyścigach dlaczego nie można na co dzień?

 

Chodziło mi raczej o młodych gniewnych, którzy kupują TD do szpanowania spod świateł i katują - to przez nich potem szukanie zadbanego Diesla sprowadza ludzi do ogłoszeń z autem od starego dziadka. Mimo, że zazwyczaj jest to bajka, to jednak ludzie wolą w to wierzyć, niż kupić czipowanego TD od młodego gniewnego.

 

Czy ja napisałem, ze bezawaryjne? Do póki im się silniki nie wysypały auta prowadziły w wyścigu więc ewidentnie jakiś błąd konstrkcujny w nowej wersji bo rok wcześniej bez problemu auta dojechały na 1 miejscu. Patrząc na ostatnich kilka lat to benzyny już chyba nie mają co szukać w tym wyścigu bo jak pisałem wyżej w LM o zwycięstwie decyduje czas postoju auta w pit stopie > mniejsze spalanie > mniej tankowań > krócej auto stoi i to cała "zajebistość" klekota w wyścigach długodystansowych bo nikt tu nie pisze, że klekot miażdży benzynę osiągami...

 

Osobiście uważam, że Diesle powinny mieć oddzielną kategorię, bo LM sprawdza wytrzymałość silników. Natomiast porównywanie Diesla i benzyny jest bez sensu, bo to są inne konstrukcje i inne cele.

 

bo przecież mam taką zachciankę i robię to co mi się podoba bo zapłaciłem za ten samochód i mój interes czy sobie zrobię 170 czy 500 koni, nie objeżdżam dresów nie jeżdżę w kolo komina by się pokazać i nie wlewam do baku rzepaku bo mi brakuje na piwko, więc nie wiem dlaczego wrzucasz wszystkich co myślą inaczej do jednego wora z etykietą bezmózgich gnojarzy i dziadów, ja Cię nie wrzucam do wora z dresiarzami ani dziadami bo jeździsz starszym BMW, Twoja wola tak jak i moją jest to że mam ochotę podnieść osiągi swojego samochodu dla własnego bezpieczeństwa i frajdy.

 

1. Pisząc o jeździe w koło komina chodziło mi o robienie krótkich dystansów silnikiem Diesla, który został zaprojektowany na długie dystanse - w żadnym wypadku nie o jakieś tam szpanerstwo. To ostatnie sam sobie dośpiewałeś.

2. O wlewaniu rzepaku też nie było mowy.

3. Bezmózgich gnojarzy też sobie sam dośpiewałeś. Chodziło mi o jakąś dziwną modę robienia z aut z TD swego rodzaju tanich wyścigówek.

4. Jeżdżę starym BMW, bo jak widzę co się psuje w nowych autach (niezależnie od marki), to mi się włos na głowie jeży i przynajmniej wiem, że moje nawet za 20 lat będzie jeździć, o ile mu jakiś pseudo-ekologiczny przepis nie ukręci łba.

 

Apropo LM, to zapomnieliście o drobnym szczególe. Doładowane benzyny mają ograniczenie pojemności do jedynie 4 litrów (bo były za szybkie), a diesle do 5.5 litra. Osiągi silników są porównywalne, a ropniaki wygrywają - jak to wcześniej ktoś napisał - głównie dzięki mniejszemu zużyciu paliwa. Pytam więc - gdzie ta przewaga diesli?

 

Początkowe LM przyspieszało postęp, bo na jego potrzeby budowano coraz mocniejsze auta, które miały wytrzymać obciążenie przez 24 godziny. Gdy osiągnięto granicę mocy, którą przestali ogarniać kierowcy, zrobił się obłożony dziwnymi przepisami misz-masz, który wg mnie nie ma już sensu. Oczywiste jest, że Diesel (palący mniej na setkę) potrzebuje mniej tankowań. Puszczanie więc benzyny i Diesla w jednej grupie jest bez sensu.

 

czy aby na pewno ? STI My'07 2.5 280@320 (program, wydajniejsza pompka paliwa i takie tam) przed modem paliła 14/100 teraz 17/100 (i to nie przy dymieniu w komin bo tak to lekką ręką 25/100) nie ma mocnych turbo-benzyniak potrzebuje po modyfikacji o wiele więcej paliwa aniżeli klekot, po prostu inny zasada działania silników, klekotowi zazwyczaj wystarczy dostarczyć więcej powietrza nie mieszając zbyt mocno dawek paliwa.

 

Tylko pokaż mi Diesla, który z 2.5L ma 320KM - myślę, że spalanie było by dość zbliżone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A filmiki z wyścigów spod świateł też? ;]

Ale się uparłeś na te światła jakiś uraz z przeszłości?

 

Chodziło mi raczej o młodych gniewnych, którzy kupują TD do szpanowania spod świateł i katują - to przez nich potem szukanie zadbanego Diesla sprowadza ludzi do ogłoszeń z autem od starego dziadka. Mimo, że zazwyczaj jest to bajka, to jednak ludzie wolą w to wierzyć, niż kupić czipowanego TD od młodego gniewnego.

Akurat mało mnie interesuje, że ktoś woli wpakować się w auto od emeryta z niemiec niż kupić auto od osoby młodej bo jak wiadomo każdy młody kierowca upala auto pod światłami, a już na pewno jeśli kupił diesla...

 

Osobiście uważam, że Diesle powinny mieć oddzielną kategorię, bo LM sprawdza wytrzymałość silników. Natomiast porównywanie Diesla i benzyny jest bez sensu, bo to są inne konstrukcje i inne cele.

Konstrukcje inne cel ten sam przemieścić się z jednego punktu do drugiego w jak najkrótszym czasie...

 

4. Jeżdżę starym BMW, bo jak widzę co się psuje w nowych autach (niezależnie od marki), to mi się włos na głowie jeży i przynajmniej wiem, że moje nawet za 20 lat będzie jeździć, o ile mu jakiś pseudo-ekologiczny przepis nie ukręci łba.

Ciekawe podejście ale nie jesteś w nim odosobniony sam znam kilka osób które bujają sie od 20lat starym autem z podobnego powodu. Ubzdurali sobie, że wszystkie nowe auta psują się zanim z fabryki wyjadą i postanowili do końca życie jeździć tym co mają bo się "nie psuje". No cóż każdy ma wybór i sam decyduje czym chce jeździć Ty natomiast usilnie chcesz narzucić innym swoje widzimisię na temat diesla ale chyba mnie namówiłeś i zamienię auta na jakieś stare VW lub BMW 2.0 + LPG bo to już chyba można upalać pod światłami?

 

Początkowe LM przyspieszało postęp, bo na jego potrzeby budowano coraz mocniejsze auta, które miały wytrzymać obciążenie przez 24 godziny. Gdy osiągnięto granicę mocy, którą przestali ogarniać kierowcy, zrobił się obłożony dziwnymi przepisami misz-masz, który wg mnie nie ma już sensu. Oczywiste jest, że Diesel (palący mniej na setkę) potrzebuje mniej tankowań. Puszczanie więc benzyny i Diesla w jednej grupie jest bez sensu.

Może dla Ciebie bez sensu dla manie jak najbardziej ma sens zamiast wyciskać kolejne konie zaczyna się myśleć aby przy tych samych osiągach ograniczyć spalanie...
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alfa stoi w serwisie, że masz czas na takie produkowanie się? :ploom:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...