Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Jak ci łapy poparzy przy tankowaniu lpg to się rozumu nauczysz.

Oczywiście praktyka czyni mistrza choć jak się popatrzy jakie i gdzie ludzie mają gniazda do tankowania to...

A tak po za tym prawnie mamy wymóg posiadania uprawnień do tankowania lpg więc nawet chcąc sam nie możesz.

 

Nigdzie nie pisalem, ze kazdy ma sam sobie gazowac auto. Pisalem, ze czas tankowania, ilosc dystrybutorow i czas trwania obslugi jest dluzszy jak zwykle lanie 95.

 

A o mnie sie nie musisz martwic, ja sobie nie poparze, bo nie mam i nie bede miec auta z lpg ; d

Edytowane przez reaktiv

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem tego całego "przeznaczenia do jakiegoś celu". Wychodziłoby, że fiata 500 mogą kupować tylko laski/geje, citroena berlingo przedstawiciele handlowi, a Audi A8 dyrektorowie dużych spółek. A dlaczego dyrektor spółki nie może sobie kupić fiata 500? Każdy używa to co kupił w taki sposób jak mu się podoba. To że stać go na kupno drogiego auta, nie musi oznaczać, że ma wycierać sobie pupsko banknotami. To, że ma kasy dużo znaczy tyle, że albo dobrze kradnie, albo po prostu zarobił uczciwie, między innymi oszczędzając. Kompletnie nie rozumiem związku przyczynowo skutkowego: mam dużo pieniędzy - muszę dużo wydawać. A co jeśli ktoś kto zarabia 100k miesięcznie kupuje w tesco, bo lubi? Sknera?

Przyznasz jednak, że kupowanie dużej (3.0+) benzyny do tłuczenia setek tysięcy kilometrów, klekota do jeżdżenia po bułki do Biedronki czy Toyoty Aygo do wożenia trzech kumpli i bagażu jest, delikatnie mówiąc, nietrafione? Oczywiście można, na szczęście lewactwo nie zdążyło jeszcze zabronić wszystkiego, ale po co?

 

Jeśli ktoś zarabia dużo, byłoby dobrze, gdyby też wydawał dużo. W ten sposób pieniądz krąży, ludzie mają pracę, interes się kręci :>

Stereotypy są dla ludzi ograniczonych, otwórzcie się na inne poglądy :)

 

Ta, ale zobacz jak wesoło jest na forumie dzięki stereotypom. Trzecią stronę bijemy pianę o sens bytu i odbytu LPG, przednia zabawa. Niekonstruktywne to ni cholery, ale kogo to obchodzi.

Ejj, fiat 500 jest bardzo sympatycznym miejskim autem, wcale nie trzeba kochac kolegow zeby sie podobal ;)

Niby nie, ale jak spadną ci kluczyki lepiej ukucnij, żeby je podnieść :>

Ale czy Wy nie macie gustu? Jak kupujesz ciuchy, to nawet niska cena nie skusi Cię do chodzenia w ciemnozielonym kolorze, gdy go nie lubisz i kupujesz to, co chcesz. Podobnie super bateria i ekran w SE nie zmusi Cię do zakupu tego telefonu i wybierzesz brzydką Nokię (wg Twoich koleżanek) z topornym i wolnym Symbianem (wg kolegów od Andka/WM/innego badziewia).

Musiałbym nażreć się wyjątkowo ciężkostrawnych grzybów, żeby zastanawiać się przed zakupem itema X "co ludzie powiedzą". Auto kupujesz albo dla siebie i wtedy wybierasz to, co ci się podoba, albo dla sąsiadów i rodziny, wtedy weźmiesz niemieckie kombi w dieslu, bo nie grozi ci ostracyzm towarzyski i etykietka wariata. No i sąsiedzi zazdroszczą, ha!

Kiedy? Jak będę miał na utrzymaniu żonę, dom i dzieci? Nie. To właśnie wtedy (i tylko w ostateczności) przerzucę się właśnie na tego dziadowatego Diesla, aby mieć na życie.

To nie tak. Jak będziesz woził pędraki na tylnej kanapie, to - zakładając, że nie leczysz się na głowę - raczej nie będziesz się spieszył na trzeciego, podwójnej ciągłej i pod górkę. Dlatego wystarczy coś, co z grubsza się odpycha i nie powoduje wzmożonej pracy zwieracza przy wyprzedzaniu.

Wszystkie testy dowodzą, że butla jest bardziej bezpieczna, niż bak samochodu.

Testy są zbędne, wystarczy odrobina pomyślunku i porównanie ciśnień, z jakimi przechowywane są LPG i zupa. Albo inaczej - spróbujcie przebić butlę i bak :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszędzie na zachodzie jest samoobsługa, tylko u nas ciemnogród.

 

Bo u nas wiele jest buraków w ortalionowych spodniach, którzy mogliby narobić szkód wyzwoliwszy impuls który powstałby w wyniku wyładowań w mózgu ("jak się to obsługuje aaaa") i tarcia nogawicy o nogawicę.

 

Ale z drugiej strony to samo dotyczy par paliwa.... a mimo to tankują swoje bi em dabliu za 20zł:) i żyją.

 

A tak poważnie, trochę nam brakuje do zachodu niestety...

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam drugie auto z sekwencyjna instalacją LPG.

Ze spadkiem mocy to nie jest prawda tak do końca.Jak już jest to może nie znaczny praktycznie nie zauważalny.Instalacja jest tak samo obsługiwana jak auto na PB.

Jak ktoś ma dryg to sobie sam zmieni filtry od LPG w aucie i nic nie wybuchnie przy okazji.No i będzie taniej.

Jak ktoś potrafi czytac ze zrozumieniem to kupi sobie kabel za 30zł przy pomocy instrukcji i pewnego forum jest sobie w stanie sam wystroić instalację idealnie.

Minus to mniejszy bagażnik lub brak miejsca na koło zapasowe.Dobrze załozona instalacja na dobrych klamotach jest prawie bezproblemowa i bezobsługowa.

Jest sporo mitów na ten temat i ja kiedyś w to wierzyłem.Byłem kiedyś największym przeciwnikiem LPG ale sytuacja mnie zmusiła do załozenia w aucie LPG.Zmiana na klekota lub inne auto nie miało sensu.Znam swoje auto od dawna i wiem co mam.Mi instalacja zwróciła się po kilku miesiącach.

Największa przyjemność to tankowanie i banan na twarzy przy kasie.

O tym,ze mam LPG przypomina mi tylko kontrolka od rezerwy LPG.

Gdyby PB była tansza to olał bym to jak każdy.

U mnie PB zrównało się cenowo z ON-TRAGEDIA.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, wreszcie jakiś nawrócony :-D

LPG to fajna sprawa i już. Ludzie żyją wciąż w czasach [ciach!]ianych mitów o LPG z czasów II gen.zamontowanych u P. Władka w garażu.

Źle zestrojony szajs i już nikt nie chce LPG bo się psuje, bo gaśnie, bo strzela :mur: Jednocześnie dobrze zamontowanej instalacji na oczy nie widzieli.

Odnośnie EVO..... :sad: Trzeba rzeczywiście fundusze ustukać, kupić 7-8-mkę póki są, bo potem cena skoczy w górę jak za DeLoreana ;]

Edytowane przez Havoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, wreszcie jakiś nawrócony :-D

LPG to fajna sprawa i już. Ludzie żyją wciąż w czasach [ciach!]ianych mitów o LPG z czasów II gen.zamontowanych u P. Władka w garażu.

Źle zestrojony szajs i już nikt nie chce LPG bo się psuje, bo gaśnie, bo strzela :mur: Jednocześnie dobrze zamontowanej instalacji na oczy nie widzieli.

 

Ja tam nie jestem przeciw LPg tylko w niektórych wozach po prostu nie wypada stosować tego paliwa.

 

 

Nowoczesne instalacje są już naprawde dopracowane.

 

Z ciekawostek są statki napędzane LNG/CNG/LPG. Są silniki jedno/dwu/trój paliwowe na statkach. Jak ktoś zainteresowany to służe pomocą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak duże te statki....?

Bo jak pomyślę o ich zasięgu to troszkę mi tu LPG nie pasuje, no chyba że to jakieś motorówki;)

 

LPG w motorówkach stosują Amerykanie i są to zwykłe silniki benzynowe. Ogólnie nuuuudy.

 

Statki mają około 150-200m długości więc nie takie małe.

 

Silniki na paliwo gazowe stosuję się np na gazowcach LNG/LPG gdzie jakiś procent paliwa podczas rejsu ze stanu ciekłego przechodzi w gazowy. W starych systemach "szedł w powietrze".

 

Teraz stosuje się silniki 2/3-paliwowe, turbiny parowe albo bardzo kosztowne systemy skraplania paliwa.

 

Dodatkowo są promy pasażerskie które wykorzystują paliwo gazowe LNG/LPG np "Glutra" "Moldefjord" gdzie zainstalowane są agregaty prądotwórcze zasialnie LNG. Maja zbiorniki kriogeniczne tego gazu.

 

Producenci silników:

 

-Mitsubishi małe i duże silniki

 

-Wartsila silniki o mocach 2-12MW

 

-Man B&W -raczej wieksze silniki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorzucając swoje trzy grosze w temacie diesel vs. benzyna mogę jedynie napisać, że użytkujemy z żoną dwa zbliżone mocą (w serii), wagą i oczywiście kolorem ;) auta (oba kupione przez nas jako nowe, więc odpadają dywagacje teoretyków n/t stanu aut po poprzednich właścicielach). Civic żony to 1.8l 140KM/174NM benzyna, mój to 2.0l 136KM/330NM diesel (aktualnie 174/410NM).

 

Zazwyczaj każde z nas jeździ wyłącznie swoim autem i nie mamy bezpośredniego porównania, ale tak się złożyło, że tę samą trasę na narty rok temu pokonaliśmy volvo, a w tym roku wybraliśmy się hondą. Na dystansie ca. 1500km (90% po autostradach) civic potrzebował śr. 9,5l/100km, s40 (już po programie) 6,0l. O ile przyspieszenia do 100km/h są w obu autach porównywalne (ok. 8,5sec), to przyjemność z jazdy (i nie piszę o lepszym wygłuszeniu czy audio w volvo- skądś te 30k PLN różnicy w cenie się wzięło) na tego typu trasie dzięki ponad dwukrotnie większemu momentowi, w volvo jest o wiele większa. Jaki z tego wniosek? Żaden, bo żony i tak nie udało mi się nakłonić do diesla swego czasu :lol: Wiem za to, że w kolejnym moim aucie zagości benzyna, bo zwyczajnie 370z nie rozpieszcza pod względem ilości wersji silnikowych ;)

 

PS. Czy też uważacie mycie auta za jedną z przyjemniejszych form spędzania sobotnich poranków? Kilka piwek, dobra muzyka, kaercher i jest pięknie.

 

PPS. Najwięcej frajdy sprawia jednak pies :)

post-2965-0-09663800-1299338464_thumb.jpg

Edytowane przez draak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie 90zł?

 

Takie 90, bo chyba tyle wynosi różnica między przeglądem "zwykłego auta" i auta z LPG, right? Nie wiem dokładnie, bo nie robiłem przeglądu zwykłego auta od... nigdy nie robiłem :)

 

PS. Czy też uważacie mycie auta za jedną z przyjemniejszych form spędzania sobotnich poranków? Kilka piwek, dobra muzyka, kaercher i jest pięknie.

 

A od kiedy to znów można myć auta pod domem? ;)

Ja tam wolę raz na jakiś czas na bezdotykową pojechać. Za 4PLN w 4 minuty mam to samo, co pod domem w pół godziny z bieganiem i męczeniem się. Na bezdotykowej masz gorącą pianę, a za kolejne 1-2 PLN możesz sobie lekko woskiem pociągnąć.

 

Wczoraj miałem okazję przejechać się kuzyna 406 kombi 2.0 HDI 110KM. Fajnie jeździ - charakterystyka podobna do dużej benzyny. Na plus zaskoczyło mnie wyciszenie - czy ktoś może potwierdzić moją (może dziwną) teorię, że wersje Diesel mają lepsze wyciszenie niż benzyna? Pytam, bo nie mam porównania z 406 w benzynie. Oczywiście pytam o dowolną markę i model, a nie tylko o 406.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym mył ludwikiem to może.. ;)

 

Gorącą pianę mam i w domu, a frajda z wymycia i nawoskowania aut dobrymi środkami (np. C60/ P80) jest na tyle duża, że mogę nad tym i posiedzieć 1h/auto.

 

Jeśli uważasz, że za 4PLN masz dobrze umyte auto, to jest to albo oznaką sporej wady wzroku, albo masz już tak zniszczony lakier, że ci to wszystko i tak jedno.

 

edit- ups, właśnie z tego typu for czerpałem wiedzę n/t środków do mycia i woskowania lakierów- ale zboczeńcem się nie czuję, po prostu kocham motoryzację ;)

Edytowane przez draak
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze bujanie się z lakierem i lampami nie robiło na mnie wrażenia. Jednak jak koleś pomalował stabilizator to padłem.

 

Jeśli uważasz, że za 4PLN masz dobrze umyte auto, to jest to albo oznaką sporej wady wzroku, albo masz już tak zniszczony lakier, że ci to wszystko i tak jedno.

 

Myślę, że jak lakier ma 19 lat, to już mu nic nie szkodzi. Auto ma być czyste bo jest do jeżdżenia, a nie wypicowane aby się obracać na podwyższeniu w salonie na wystawie. Jestem kierowcą, a nie pedantem który wyjeżdża swym autem w słoneczną niedzielę. Nie zwykłem zwalniać na szutrach, omijać mniejsze dziury czy unikać piachu ma masce.

 

edit- ups, właśnie z tego typu for czerpałem wiedzę n/t środków do mycia i woskowania lakierów- ale zboczeńcem się nie czuję, po prostu kocham motoryzację ;)

 

Zechciej zauważyć, że koledzy nie ograniczają się do picowania nadwozia i wnętrza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, auto ma służyć do jeżdżenia, ale nie oznacza to równocześnie, że szczytem dbania o jego wygląd jest wyłożenie 4PLN na myjnię i każdy kto robi inaczej jest od razu niedzielnym kierowcą zwalniającym przed kałużami. Masz jakieś niebezpieczne tendencje do generalizowania, a wnioski, które wysuwasz dzięki takiemu uogólnianiu zazwyczaj są błędne.

 

.Każdy jednak orze jak może, ja dbam o swoje sprzęty- niestety nie mam czasu na malowanie stabilizatorów, bo kiedyś trzeba też na nie zarobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niestety, ja mam trochę za stare i za bardzo nadgryzione zębem czasu auto, abym je picował gąbką. Nie mam na to ani czasu, ani kasy, ani ochoty. Poza tym mam taki kolor, że dość długo broni się przed brudem - czego nie można powiedzieć o ciemnych autach (tym bardziej czarnej perle) czy też białych. Chociaż poprzedni bronzitbeige był jeszcze lepszy pod wym względem - trzeba było naprawdę wybrudzić samochód, aby rzucało się to w oczy. Na co dzień koloru nie zmieniał, lecz tracił tylko połysk. ;]

 

Poza tym nikt z moich znajomych tak nie poleruje auta i nie pieści go. Ludzie nie mają na to czasu i kasy, bo auto ma wozić do roboty, a nie błyszczeć na parkingu ku uciesze właściciela i zazdrosnym spojrzeniom innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak parch woził moje grube dupsko do roboty, myłem go raz lub dwa w miesiącu, jak tylko mróz odpuszczał. Wycierałem uszczelki, na wypadek gdyby mróz jednak wrócił. Jedno mycie za 14 zł nie starczało na długo, najdalej po trzech dniach znów był już lekko ufajdany, ale przynajmniej nie zbierało się tyle soli i syfu na blachach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie draak i ULLISSES mają po części rację. Zimą przykładowo myje samochód raz na tydzień w piątek lub sobotę na bezdotykowej za 5 zł i potem wycieram w garażu do sucha szmatką. Jest czyste na weekend i to wystarczy, bo w poniedziałek i tak jest brudne od błota pośniegowego. Latem z kolei myję ręcznie i woskuje, bo efekt utrzymuje się dłużej. Do tego raz na rok cały lakier pastą polerską.

 

Swoją drogą za 4-5 zł samochód może już w miarę dobrze wyglądać, pod warunkiem że nie był cały ubłocony. Wytarcie do sucha po myciu daje już dużą różnicę w porównaniu z samym myciem Karcherem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie. Choć lubie jak jest czysty i błyszczy to i tak jeżdżę raz na 2 miesiące na myjnie automatyczną. W zupełności mnie to satysfakcjonuje. Specjalnie też kupiłem jasny beż bo mniej widać kurz. Wcześniej miałem czarny to bardziej kuło w oczy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość ZlyUser

Takie 90, bo chyba tyle wynosi różnica między przeglądem "zwykłego auta" i auta z LPG, right? Nie wiem dokładnie, bo nie robiłem przeglądu zwykłego auta od... nigdy nie robiłem :)

 

No right? Róznica to cos koło 60zł.

 

Wytarcie do sucha po myciu daje już dużą różnicę w porównaniu z samym myciem Karcherem.

Wycierając do sucha przy okazji wytrzesz reszte brudu, której na mokrym jescze nie widac. Bez tego po wyschnięciu samochód bedzie nadal brudny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ULLISSES na bialym wozie az tak nie widac brudu, a przynajmniej nie rzuca sie on az tak w oczy. Za to na ciemnozielonym metaliku w ta pogode juz po kilku kilometrach po myciu widac jaki syf jest na drodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ draak polecam procedurę mycia po zimie lub dluuugim niemyciu mojego znajomego ;) roboty jest na cały dzień lub lajtowo na dwa :) sam do niej się przymierzam jak tylko temperatura za oknem pozwoli :)

 

1. Jak jest bardzo brudny to najlepiej użyć karchera, żeby jak najwięcej piasku i soli spłukać

2. Nałożyć pianę pianownicą i poczekać trochę

3. Mycie rękawicą na dwa wiadra

4. Drugie mycie

5. Mycie środkiem APC np: http://detailer.pl/sklep/65-poorboys-world-bio-degradable-all-purpose-cleaner-degreaser.html

6. Spłukać i następnie lecimy glinką z jakimś nawilżaczem, żeby był poślizg(może być woda z szamponem lub http://detailer.pl/sklep/73-poorboys-world-quick-detailer-plus-qd-w-sprayer-.html

7. Jeszcze raz myjemy apc żeby zmyć glinke

8. Osuszyć mikrofibrą, żeby nie było kamienia po wodzie

9. Teraz mamy umyte mini i możemy odpocząć :)

10. Jeżeli masz ciemny jakier jak ja to najpierw nakładam BlackHole http://detailer.pl/sklep/71-poorboys-world-black-hole-show-glaze.html

To nie jest żadna politura więc nie ścierasz lakieru, BlackHole tylko wypełnia mikroryski. Operację można powtórzyć:)

11. Lece chromy (środkiem do chromów Smartwax)

12. Wosk lub sealant 2x

13. Na koniec lece plastiki i gumy

Edytowane przez g00dMan
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

g00dMan, opisałeś niemal dokładnie mój wiosenny sposób na mycie auta (choć na glinkę trochę brakuje mi cierpliwości ;)), dziś na to było jeszcze za chłodno. Ale dzięki za polecenie innych preparatów, na pewno skorzystam! A lakier, taki jak na fotkach- 2 x grafit ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też podobnie z tym, ze używam szamponu Meguiars Gold Class + Black Hole + Collinite, a do plastików wewnątrz Natural Look od Poor Boys World. Po takiej operacji późniejsze czyszczenie ogranicza się do umycia auta szamponem i spłukania wodą, często nawet nie wycieram bo nie ma po co. Po dobrze nawoskowanym lakierze woda spływa idealnie, a szampon nie pozostawia żadnych zacieków. Też nie mam dużo czasu ale, ze często takiej operacji wykonywać nie trzeba raz na jakiś czas wygospodaruje się jakiś dzień i można przy piwku polatać dookoła auta, a satysfakcja z efektu ogromna. Oczywiście nie dla wszystkich bo rozumiem, że są ludzie, którzy auto mają tylko jako narzędzie do przemieszczania się z punktu A do punktu B i nie interesuje ich czy jest czyste, a często zdarza się, że jest w takim stanie, że brudny wygląda lepiej ;)

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszesz jak zwykly jelop z daewoo tico a nie ktos lubiacy samochody :-/

 

Pomijając już, że mnie obrażasz, to chętnie się dowiem, jak Ty dbasz o auto i ile km robisz dziennie.

Pucowanie auta kilka godzin po to, aby 2-3 dni później wyglądał dokładnie tak samo (jak przed myciem), to szuka dla sztuki - albo bardziej dosadnie: strata czasu i kasy. Jak ktoś ma Chargera czy M5 w garażu to ma to sens, ale polerowanie auta którym jeździ się na co dzień, nie ma większego sensu.

 

Swoją drogą za 4-5 zł samochód może już w miarę dobrze wyglądać, pod warunkiem że nie był cały ubłocony. Wytarcie do sucha po myciu daje już dużą różnicę w porównaniu z samym myciem Karcherem.

 

W gorący letni dzień auto samo wysycha po kilkuset metrach. Przy mniej ciekawej pogodzie już na pierwszym zakręcie od myjni masz syf na drzwiach.

Wycierać by trzeba jeszcze na myjni, chociaż wcierania drobinek brudu w lakier (rysując go przy okazji) nie wydaje mi się dobrym pomysłem.

Potem takie polerowane przez niektórych auta mają piękne koła na lakierze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do gazu to ojciec posiada Jeep-a Grand Cherokee V8 5,9L z zamontowanym gazem i nie wyobrażam sobie użytkowania tego samochodu bez instalacji gazowej

Ten samochód był zaprojektowany do uzywania w kraju, gdzie PB jest tańsze niż u nas LPG, więc nie ma sie co dziwić :)

 

Ja nie rozumiem (i ktoś o tym pisał wcześniej) podejścia "mam mało pieniędzy ale muszę pokazać że mnie stać".

To już inna sprawa, wychodzi na to, że należy kupować takie auto, na jakie nas stać. Kupowanie na wyrost, żeby jeść co drugi dzień jest trochę głupie, ale cóż, ile ludzi tyle zachowań...

 

To podejście odzwierciedla polskie podejscie do motoryzacji. Strzelam, że połowa samochodow na naszych drogach jest kupowana (czesto nieswiadomie) według tej zasady ;)

 

Nie rozumiem też postawy "mam zayebisty gust, to sobie założę chromowany grill, lexy i angele z diodami w moim czarnym pasku b5", zamiast zająć się rozrządem, który słychać na kilometr.

Dlatego często wyznacznikiem "niezawodnosci" samochodu na polskich drogach jest moje "ulubione" powiedzenie - "zrobił trase 300km i nie zawiódł".

 

Ktoś mnie niedawno zapytał, kiedy zmieniam auto, bo tym już jeżdżę ponad dwa lata. Goń się- jak będzie się dalej sprawować tak jak teraz, to przejeżdżę kolejne dwa, chyba że trafię na jakąś okazję. Znam człowieka, który tylko w 2010 miał 4 samochody. Po co? Chyba żeby się pochwalić "a, miałem, jeździłem". Rób jak uważasz.

Ha ;) . Pewien "koleżka" przez 6 lat miał około 14 samochodów, sam już się gubi w obliczeniach. Na pytanie jakie to były samochody, z duma odparł - maluch, gulf 1, 125p, jetta 1.8 (rakieta!!!), gulf 2 etc. Najnowszy pojazd, ktory trzyma juz trzeci rok ( :blink: ), to jakis nastoletni seat, w ktorym jeszcze oleju nie zmieniał ;) . Szpan na wiosce jest, a kto by sie przejmował tym, że do miasta (150km) jeździ autobusem :wink:

 

Tak samo 20-letniego BMW R6 nie kupuje się, bo by szpanować, bo 99% ludzkości nie ogarnia jego pięknej linii

Wybacz, ale większość właścicieli takich pojazdów sprawia wrażenie szpanerów i zachwaca się jakiego to wspaniałego pojazdu nie mają ;)

 

Kiedy? Jak będę miał na utrzymaniu żonę, dom i dzieci? Nie. To właśnie wtedy (i tylko w ostateczności) przerzucę się właśnie na tego dziadowatego Diesla, aby mieć na życie. Póki jestem młody i głupi, mogę sobie kupić nawet M5 z gazem i raz na tydzień wpaść do znajomych czy wystrzelić gdzieś w trasę.

Z drugiej strony - wydawać za młodu na utrzymanie przykładowego M5, a potem majac 30-40lat na karku mieszkac z rodzicami/splacac 30sto letni kredyt? Też trochę nieciekawa perspektywa ;)

 

 

Wszystkie testy dowodzą, że butla jest bardziej bezpieczna, niż bak samochodu.

90 PLN rocznie na przegląd to rzeczywiście granica nie do przeskoczenia, gdy robiąc tylko 2000 tys. miesięcznie, oszczędzamy jakieś 2 razy tyle.

Homologacja to normalna sprawa - abyś nie musiał jeździć z bombą w bagażniku. Koszt butli i tak jest niższy, niż kompletu opon.

 

Wszystko się zgadza, ale nie chodzi tu o koszty, a o sam fakt, że LPG w aucie fabrycznie do tego nieprzystosowanym wymaga od właściciela więcej uwagi.

 

Apropo homologacji - rozumiem, że poduszki powietrzne też co 10lat wymieniasz, bo właśnie po takim okresie kończy się gwarancja na ich poprawne działanie w razie wypadku.

 

Ta, ale zobacz jak wesoło jest na forumie dzięki stereotypom. Trzecią stronę bijemy pianę o sens bytu i odbytu LPG, przednia zabawa. Niekonstruktywne to ni cholery, ale kogo to obchodzi.

Nie dość, że przednia rozrywka, to jeszcze czasem czegoś ciekawego można się dowiedzieć ;)

 

Niby nie, ale jak spadną ci kluczyki lepiej ukucnij, żeby je podnieść :>

Nie mam obaw, bo fiata 500 nie posiadam, a ty mieszkasz wystarczajaco daleko ode mnie ;)

 

albo dla sąsiadów i rodziny, wtedy weźmiesz niemieckie kombi w dieslu, bo nie grozi ci ostracyzm towarzyski i etykietka wariata. No i sąsiedzi zazdroszczą, ha!

Takie podejście jest tak głeboko zakorzenione w społeczeństwie, że sprawia mi swego rodzaju frajdę mówienie wszystkiego na odwrót, oczywiscie poparte argumentami ;) .

 

polerowanie auta którym jeździ się na co dzień, nie ma większego sensu.

Ma sens, bo brud się tak nie trzyma samochodu.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomijając już, że mnie obrażasz, to chętnie się dowiem, jak Ty dbasz o auto i ile km robisz dziennie.

Pucowanie auta kilka godzin po to, aby 2-3 dni później wyglądał dokładnie tak samo (jak przed myciem), to szuka dla sztuki - albo bardziej dosadnie: strata czasu i kasy. Jak ktoś ma Chargera czy M5 w garażu to ma to sens, ale polerowanie auta którym jeździ się na co dzień, nie ma większego sensu.

 

Oj tam, oj tam, zwykły kąśliwy żart- nie ma co napinać. Relax, take it easy. ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...