Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

To jest normalne, ale widziałem już wielu kierowców, którzy w korku stali przez kilkanaście sekund na półsprzęgle - parę cm do przodu, stoczenie się parę cm do tyłu i tak kilka razy. Sprzęgło cierpi, spala więcej paliwa... i po co?

 

Do ruszania na półsprzęgle nic nie mam, sam tak robię jak akurat nie używam ręcznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jestem pierwszy lub drugi to mam bieg wrzucony, sprzeglo wcisniete - wiem, zle robie bo to niszczy sprzeglo, linki, wysprzegliki, powoduje koklusz i podnosi inflacje. Jak jestem nastepny w kolejce to stoje na luzie bo wiem ze i tak nie zdaze przejechac na zielonym bo w pustej bance wiekszosci polskich rajdowcow ulicznych jest wyryte "bylebym ja przejechal, a ten za mna niech stoi kolejna zmiane".

 

z wciśniętym sprzęgłem na 1 biegu na krzyżówkach to się z innego powodu nie powinno stać, jak zasłabniesz albo złapie cię skurcz, ugryzie w nogę jakoś stwór to możesz puścić to sprzęgło i spektakularnie wyjechać na środek tego skrzyżowania wprost pod inny samochód...

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z wciśniętym sprzęgłem na 1 biegu na krzyżówkach to się z innego powodu nie powinno stać, jak zasłabniesz albo złapie cię skurcz, ugryzie w nogę jakoś stwór to możesz puścić to sprzęgło i spektakularnie wyjechać na środek tego skrzyżowania wprost pod inny samochód...

 

O ile fanem stania z wciśniętym sprzęgłem nie jestem o tyle takie myślenie jest skrajnie zabawne, to lepiej już w ogóle nie wsiadać za kierownice bo zasłabniesz, ugryzie cię stwór i wjedziesz na przeciwny pas ruchu.

Wczoraj oglądałem pogodę i zaplanowałem sobie na jutro zmianę opon na zimowe, w sobotę ma już na Śląsku padać jakiś śnieg. :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile fanem stania z wciśniętym sprzęgłem nie jestem o tyle takie myślenie jest skrajnie zabawne, to lepiej już w ogóle nie wsiadać za kierownice bo zasłabniesz, ugryzie cię stwór i wjedziesz na przeciwny pas ruchu.

(...)

 

No widzisz za to dziadki bez ustawionych lusterek, zrobionego przeglądu nie wiedzą co to strach i wsiadają za kółko po kilku głębszych.

 

Koło kija mi lata bezpieczeństwo innych ale złe nawyki należy tępić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba po weekendzie się rzucę na zimówki. 1 listopada ma dowalić jakiś śnieżek to lepiej zmienić, bo inaczej może być faktycznie święto zmarłych. Akurat po przeglądzie to tak symbolicznie rozpoczniemy sezon zimowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma nic gorszego jak L po odebraniu prawka (0-3 lata) zamierdala 30km/h po pustej drodze...czarnej drodze tylko dlatego, że jest kalendarzowa zima, a on zapomniał zmienić oponów.

 

Ciekawą teorię głosisz. Co ma wspólnego staż prawa jazdy do takiego zachowania ? Tyś Czarodziej czy Wróżka ? Tacy kierowcy to przeważnie kobiety w przedziale 35 - 55 albo osoby starsze (75+) - ile mają lat prawko - nie wiadomo. Jedynie co mi przychodzi do głowy, to to, że teraz publicznie przyznajesz się, że przez 3 lata od zrobienia prawka jeździłeś 30km/h po pustej drodze bo była kalendarzowa zima. :lol: Ja siebie pamiętam, że jeździłem aż za szybko (młodzieńcza brawura), Ty zapewne też nie ślimaczyłeś się 30km/h, więc skąd Ty takie wnioski czerpiesz ?

 

 

Szybkie pytanie - stojąc w korku przepalacie światła stopu czy zaciągacie hamulec ręczny? Dołączona grafika

 

No co za pytanie ? :P Jeśli do zmiany świateł mam mniej niż ~10 sekund to już trzymam nożny, jeśli więcej, to ręczny. Jednak zawsze wrzucam luz.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie czy w dojczlandzie zmieniły się przepisy dotyczące zimówek i wprowadzono sztywne daty czy nadal to jest na zasadzie, że trzaba mieć tylko jak śnieg spadnie? Bo mam zamiarn początku listopada wybrać sie do zachodnich sąsiadów i sie zastanawiam czy zmieniać profilaktycznie na zimówki czy nie. U nas zawsze zmieniałem dopiero pod koniec listopada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawą teorię głosisz. Co ma wspólnego staż prawa jazdy do takiego zachowania ? Tyś Czarodziej czy Wróżka ? Tacy kierowcy to przeważnie kobiety w przedziale 35 - 55 albo osoby starsze (75+) - ile mają lat prawko - nie wiadomo. Jedynie co mi przychodzi do głowy, to to, że teraz publicznie przyznajesz się, że przez 3 lata od zrobienia prawka jeździłeś 30km/h po pustej drodze bo była kalendarzowa zima. Dołączona grafika Ja siebie pamiętam, że jeździłem aż za szybko (młodzieńcza brawura), Ty zapewne też nie ślimaczyłeś się 30km/h, więc skąd Ty takie wnioski czerpiesz ?

 

Z relacji znajomych. Dosłownie przedwczoraj była rozmowa z przyszłą szwagierką.

Trochę pizgało bo w nocy jechaliśmy i zaczęliśmy rozmowę o zimówkach i o zachowaniu na drodze to się przyznała, że jeździ tak powoli, że na nią trąbią.

Ale nie jest w stanie przezwyciężyć strachu przed poślizgiem. Po prostu zero doświadczenia, a do tego nie stać ją na zimówki.

Jak ją lubię tak dostała opieprz i poradę aby naginała busem.

 

Ja, nie ślimaczyłem się nigdy bo miałem malucha.

A on na bieżniku D-124 na letnich lepiej się trzymał drogi niż dzisiejsze BMW Xdrive :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kapcie na zimowe zmieniłem tydzień temu- przezorności nigdy za wiele- zwłaszcza, że natężenie ludzi którzy zapomnieli mózgu z domu jest niebotyczne, niezależnie od warunków panujących za oknem.

 

A co do stania na ręcznym/nożnym- sprawa jest różna- jeżeli pod górkę stoję na światłach- ręczny, jeżeli kolejka do wyjazdu jest niewielka- nożny.

Skrzyżowania i światła- podczas dnia- nożny i wbita jedynka (jeżeli jakiś magik się zagapi/przeceni możliwości swojego wehikułu i przydupi we mnie- to mam zawsze jakieś kilkanaście części sekundy na spieprzanie gdzie pieprz rośnie), jeżeli już ktoś za mną jest- zaciągam ręczny- co by nie wypalać siatkówki, bo lampy stopu w lancerze walą jak szperacze okrętowe i gdybym był na miejscu nieszczęśnika za mną- założył bym okulary przeciwsłoneczne.

W nocy- zależy jak mi się chce- zazwyczaj jak stoję pierwszy- trzymam nożny aż ktoś się zjawi za mną, a jak już się zjawi wtedy zaciągam ręczny.

Pokręcone to, ale jest w miarę wygodne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to zaczyna sie "zima", na wtorek jestem umowiony na zmiane opon, w poniedzialek wymieniam wahacz i robie zbieznosc, mam nadzieje ze pogoda mnie za bardzo nie zaskoczy wczesniej. Wybor padl na Goodyear UltraGrip 8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już wczoraj w pracy wymieniłem sobie w wolnej chwili koła na zimowe, teraz do wiosny trzeba się bujać na paskudnych 15". :P

Płyn zimowy do sprysków juz zalany, muszę jeszcze tylko kupić silikon w tubce jakiś i przesmarować uszczelki na zimę, zwłaszcza przy wlewie paliwa bo ponoć lubi przymarzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje zimówki założyłem już dwa tygodnie temu Dołączona grafika ale nie o tym chciałem...

Dostałem z samochodem komplet opon zimowych z 2010r. (przednie: bieżnik 4mm, tylne: bieżnik 7mm), które zamierzam oddać znajomemu, bo sam dużo jeżdżę i potrzebuje czegoś naprawdę dobrego. Znajomy się zapytał, które opony lepiej założyć na przód - te z większym bieżnikiem czy te z mniejszym. Zawsze wydawało mi się, że te z większym bieżnikiem powinny być na tyle... ale koledzy z pracy mnie szybko z błędu wyprowadzili, twierdząc że lepiej mieć lepsze opony na przodzie samochodu. Pokazali mi nawet artykuły z norweskiej prasy na potwierdzenie swoich słów.

Jakie macie z tym doświadczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu są zdanie podzielone jak miedzy użytkownikami PC i konsol ;) Jedni twierdzą, ze najlepiej mieć na przodzie lepsze bo auto FWD się będzie lepiej prowadzić inni natomiast uważają, ze nawet w FWD trzeba mieć lepsze na tyle aby nam [gluteus maximus] na łukach nie uciekała. Ja natomiast uważam, ze na przodzie i na tyle trzeba mieć równe dlatego co rok zmieniał tył z przodem więc się docierają mniej więcej równo. Smieszą mnie za to kombinatorzy któzy na przodzie mają zimówki co by trakcja lepsza była ale na tyle już letnie i łuki pokonują w żółwim tempie.

 

Do dojczlandu jeśli pojada to dopiero pod koniec listopada wiec na spokojnie wrzucę zimówki po weekendzie. Po przesiadce z 18" na 15" znów będę się czuł jak w limuzynie :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej założyć na krzyż:

- lepszy bieżnik na prawy przód i lewy tył

- gorszy na lewy przód i prawy tył.

W ten sposób będziesz miał statystycznie (biorąc średnią) taki sam bieżnik z każdej strony auta, z przodu i z tyłu.

 

 

Sorry, nie mogłem się powstrzymać.

Prawda jest taka, że zaraz zacznie się dym o to, bo ile osób, tyle opinii. A najśmieszniejsze, że wszystkie poprawne :lol:

 

 

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przód=silnik=większe obciążenie (szczególnie w klekocie)=oś skrętna i napędowa oparta o wahacz/mc person

Tył= koło zapasowe+zestaw kluczy=mniejsze obciążenie na wielowahaczu

 

Nie trzeba być z komisji Macierewicza, by stwierdzić że opony na obu osiach mają prawo się zużywać nierównomiernie:)

Dlatego ja przekładam co 2 sezony tył na przód Dołączona grafika

Edytowane przez HeatheN
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to się nie znam, kupiłem komplet nowych R16, dedykowanych do kocyka i komplet R13 Dębicy na lato do jaszczomba - tych drugich nie polecam, Piotr Fronczewski, udało mi się dwa razy zgubić przyczepność w zakręcie na suchym asfalcie. Seryjnym. Jaszczombem. Na. Suchym. Asfalcie.

 

 

Coś z zupełnie innej beczki, czyli najnowsze Clio, różniące się od reszty segmentu B znaczkiem na froncie.

Najtańsze Clio wyposażono w silnik o pojemności 1,2 litra o mocy 75 KM. Ta od dawna stosowana jednostka zostanie wkrótce zepchnięta na dalszy plan z uwagi na debiut 3-cylindrowego motoru. 899 centymetrów sześciennych wraz z turbosprężarką rozwija 90 koni mechanicznych i 135 Nm momentu obrotowego dostępnego już od 2500 obr./min. W ofercie pozostaje jeszcze 1.5 dCi, natomiast w przyszłym roku dołączy benzynowy agregat o mocy 120 KM. Skupmy się jednak na trzech cylindrach, gdyż to najbardziej intrygująca opcja. Wbrew pozorom, ten maleńki silnik sprawnie napędza tysiąckilogramowy pojazd. Renault osiąga 100 km/h w 12,2 sekundy i rozpędza się do 182 km/h.

12,2 sekundy to nie jest "sprawnie", drogi redaktorzyno. Sprawnie to się rozpędzało Clio Williams.
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile procent kierowcow wykorzystuje swoje <10s do 100? Z moimi "katalogowymi" (w sumie nie mierzylem, moze jednak mam 150KM i 9s Dołączona grafika) 11s przy ruszaniu spod swiatel tylko RAZ objechal mnie koles w 205KM Volvo, a i tak zrobil to ledwo ledwo.

Edytowane przez Powerslave
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...