Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

...Mieszkamy w kraju gdzie śnieg bądź błoto pośniegowe leżą na naszych drogach niezwykle rzadko...

buhaha i tyle

To ja się zastanawiam czy łańcuchów nie kupić gdy będzie się trzeba przebijać przez zaspy, a tu się okazuje, że u nas śnieg na drogach nie leży.

 

Jak się głównie jeździ po mieście, mniejszym samochodem to całoroczne są ok. Tylko jak ktoś robi 25k rocznie to po 2 sezonach opon nie ma. i jeżeli kupił je na wiosnę drugą zimę przejeżdża na łysych xP

Edytowane przez KiMR
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno tu nie zaglądałem, ale nic się nie zmieniło od ostatniego razu.

 

Apropos nadsterowności, podsterowności i opon, zamiast pisać bajki na forum, proponuję odłożyć trochę kasy i udać się do jakiejkolwiek sensownej szkoły doskonalenia techniki jazdy. Tam powinni Wam wytłumaczyć jaka jest różnica między podsterownością, a nadsterownością w warunkach drogowych i dlaczego statystycznie jedna jest lepsza od drugiej. Patrząc po kierowcach bardzo rzadko, który ma poprawnie ustawiony fotel, więc rozmawianie o jakimkolwiek kontrowaniu itp to marnowanie miejsca na serwerach.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkamy w kraju gdzie śnieg bądź błoto pośniegowe leżą na naszych drogach niezwykle rzadko aby nie przemyśleć zakupu wielosezonówek.

W tej chwili mam oba komplety i dobrze mi z tym lecz jeszcze nie znam osoby, która narzeka na wielosezonówki.

 

Lubię pomasować sobie przeponę z rana nieskrępowanym śmiechem. A tak serio, to możesz napisać, gdzie konkretnie mieszkasz i gdzie oraz czym jeździsz? Bo ja śmiem zaryzykować, że błoto i śnieg to akurat leżą niezwykle często, a tego typu baranie myślenie powoduje potem, że się normalnie nie da po mieście przejechać, bo jeden z drugim miłośnik letnich czekał aż "prawdziwy" śnieg spadnie i co kilometr leży to to rozbite i powoduje korki. A co do

Wbrew marketingowym głupotkom letnia trzyma lepiej na czarnym nawet przy mrozach.

Więc dopóki nie ma śniegu zapowiadanego dłużej niż tydzień to szkoda się pchać w te kolejki do wymiany opon.

Ta? To powiedz to moim Goodyearom Eagle Asymmetric 2. W poniedziałek było pięknie, słońce świeciło, asfalt czarny jak murzyn i -7 na zewnątrz. I co? Jak doczołgałem się do oponiarza na wymianę to miałem pełne gacie, bo zwykłe dodanie gazu powodowało załączanie się kontroli trakcji. Po zmianie na UG8 - lampka nie zapaliła się ani razu. Ale spoko, letnie trzymają na czarnym nawet na mrozie, jeb.ać reklamy.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu nie popadam w paranoję - i tak jeb.ać reklamy takim hasłem przewodnim żyję.

Wierzę (może nie ślepo) w testy oponiarskie i widzę co się dzieje z oponami na suchym.

Powtarzam, na suchym letnia opona lepiej trzyma niż zimowa nawet przy mrozach.

Mieszkam w mieście 50tys, jeżdżę w pobliskie w góry na narty. Wymieniam opony na zimowe i nie to nic wspólnego z tym, że te pieprzone zimówki gorzej się sprawują na suchym asfalcie od letnich opon.

Drogowców co roku zima zaskakuje i dlatego mam zimówki kiedy trzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta? To powiedz to moim Goodyearom Eagle Asymmetric 2. W poniedziałek było pięknie, słońce świeciło, asfalt czarny jak murzyn i -7 na zewnątrz. I co? Jak doczołgałem się do oponiarza na wymianę to miałem pełne gacie, bo zwykłe dodanie gazu powodowało załączanie się kontroli trakcji. Po zmianie na UG8 - lampka nie zapaliła się ani razu. Ale spoko, letnie trzymają na czarnym nawet na mrozie, jeb.ać reklamy.

 

A ja Ci powiem, że moje letnie Continentale ContiPremiumContact 5 na suchym asfalcie (fakt, że przy -2 a nie -7, to też robi różnicę) nie zerwały przyczepności jak wystartowałem z 3500 rpm. Dołączona grafika Może to też nie jest jakoś dużo, ale fakt faktem, przyczepności nie zerwało. Oczywiście nie bronię tezy Kaeres'a , bo sama teza, że u nas nie ma śniegu pokazuje, jakiej klasy to są tezy. ;) Dodaję tylko jako ciekawostkę. Swoją drogą, zaraz też zmienię na UG8, to porównam. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wczoraj zalozylem nowki UG8 (3812) i juz mialem ostre hamowanie w tunelu w Kato wczoraj.. troche sie przerazilem bo poplynalem do przodu! Z drugiej strony czytalem ze nowki opony na poczatku nie dzialaja optymalnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na gumach jest jakiś glut, który zabezpiecza je na czas składowania w magazynie, o ile w aucie nie jest to jakieś mega niebezpieczne przy odrobinie uwagi to w motocyklu już bardziej.

 

 

wie ktoś może jaki klucz jest potrzebny do wymiany oleju we fiatowskim 1,8? Wiem, że inbus, ale jaki rozmiar? Chcę sobie wymienić olej, ale nie mam ochoty latać do sklepu jak będę już w roboczych ciuchach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Święta, święta: na ulicach stolicy praktycznie zero tutejszych rejestracji za to od pyty najróżniejszych 3 literowych kombinacji o istnieniu których nawet nie wiedziałem. I tylko taki apel: ja wiem, że na wsiach jest mnóstwo miejsca, a robiąc prawo jazdy w Koziej Wólce, gdzie jest jedno skrzyżowanie można gdybać, że tak jest wszędzie. Jednak błagam, jak ktoś ma zamiar przyjechać do dużego miasta to niech się najpierw podszkoli z podstaw jak chociażby parkowanie. Może nie każdy uwierzy, ale da się samochodem zaparkować na jednym zamiast trzech miejsc.

Edytowane przez maSTHa212
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"imbus"

10 lub 12, ze wskazaniem na ten drugi.

 

faktycznie, imbus Dołączona grafika

 

Mam 10, 12 pożyczyłem od dziadka, więc zabieram się do pracy Dołączona grafika

 

 

----

 

Sobie wymieniłem olej i filterek. Klucz okazał się numer 10. Wymiana oleju w garażu bez kanału nie jest szybka, aczkolwiek do wykonania.

 

W najbliższych dniach kolej na mondka.

Edytowane przez piotreek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mając dzisiaj dzień dobroci dla coupe postanowiłem go jeszcze na koniec dnia umyć. Podjechałem sobie na statoil opłukać go delikatnie. Stoję sobie w kolejce, a przede mną dwa auta mniej więcej tak | | Ja stanąłem za tym po lewej stronie, bo bliżej krawężnika i mniej wjazd zastawiałem. Pan przede mną podjechał do przodu, aby wjechać na stanowisko mycia, a ja ustawiłem się na jego miejscu i czekam. Jednak miejsce się nie zwolniło, więc pan przede mną postanowił wrócić na swoje poprzednie miejsce, na którym stałem ja, jak zaczął cofać odpaliłem silnik, ale wstecznego już wrzucić nie zdołałem...

 

 

 

 

Coupe miało kontakt pierwszego stopnia z Mondeo MK II, wyskoczyłem z auta i patrzę co się stało i wg tego zacząłem rozmowę. Na szczęście ani śladu nie było, więc rozmowa przebiegła kulturalnie. Ja nie wiem co ludzie mają w głowach, a wystarczyło się popatrzeć przez szybę, w końcu fiat coupe małym autkiem nie jest...

Edytowane przez piotreek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też wlasnie musze nałożyć colli ale tym razem bez całego rutuału z glinką, cleenerem, glazem i innymi wynalazkami. Porzadne mycie + dwie warsty colli na zime wystarczą świecić sie jak psu jaja nie musi więc całość dopiero na wiosne nałoże ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Syczyn /k. Cycowa /k. Lublina -> Piła, dystans 580 km, start o 19:30, lądowanie o 3:30. Na dwóch kierowców taka trasa męczy dużo mniej, nawet jaszczombem. Ten drugi kierowca ma Chryslera z tym śmiesznym klekotem VM 2.4 z kutra rybackiego, bardzo mu się podobało rozpędzanie jaszczomba na czwórce i towarzyszące temu odgłosy z dziurawego wydechu. Kierowcy, nie klekotowi.

 

Trzy słowa do ojca prowadzącego - grzyby, grzyby wszędzie. Istny festiwal czarnych blach na odświętnie wypucowanych Astrach, Polonezach, Matizach, starych japończykach, totalne szaleństwo prędkości międzymiastowej 60 km/h, nie nadające się do powtórzenia soczyste wiąchy piętrowych bluzgów na CB, dobra przyczepność na suchych czarnych drogach i to przerażenie na widok resztek śniegu na odległych polach, skutkujące hamowaniem bez wyraźnej innej przyczyny. Roadkille - 0, ale wiele nie brakowało i przywiózłbym do domu dwa lisy oraz połamany zderzak.

 

Cenne spostrzeżenie naukowe - to działa!

Dołączona grafika

Wreszcie nie podpieram się lusterkami na zakrętach. Kawałek fikuśnie powyginanego patyczka, sześć nierdzewnych nakrętek M8 i proszę.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 cali tak wchodzi na styki do mojego makarona, że na przodzie z jednej strony trał mi ciężarek, a z drugiej strony tak niefortunnie ułożył się przewód od czujnika zużycia klocków, ze jeszcze dzień bym pośmigał i by go przetarło. Mała felga to zuo!11jeden ;)

 

Nakladacie w garazu czy hardcore'owo na dworze? Sam planuje wrzucic dwie warstwy byle bylo ale nie bardzo wiem czy przy takiej temperaturze nie zajade sie z polerka

 

W garażu ale nieogrzewanym. Rok temu już nakładałem ten wosk w temp poniżej 10 stopni i się mocno zdziwiłem. Nakładał i polerował się bardzo dobrze zdecydowanie lepiej niż podczas upałów. Miałem kiedyś nieprzyjemność nakładać go przy prawie +30 w cieniu i była masakra. Jak sobie odpowiednio dobierzesz prędkość nakładania i polerowania tak aby nie spolerować za szybko bo się będzie mazać i nie za późno aby nie pylił to będzie ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To teraz jeszcze do kompletu tył góra i przód dół, sportowy zawias, niski profil i będziesz zadowolony ;)

 

Przód dół jest, fabryczny stabilizator. Tył góra odpada, mazut się nie zmieści. Niski profil? Jesteśmy w Bolandzie, heloł! Jak klękną mi obecne amortyzatory, pomyślę nad Bilsteinem (120-140 za sztukę), będzie czad.

 

Mała felga to zuo!11jeden ;)

Nie truj, R13 są tanie jak barszcz, felgi i opony. Dostępność to inna sprawa :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13"? To u mnie nawet dojazdówka ma 15" Dołączona grafika Jedyna przewaga 15" nad letnimi 18" to zdecydowanie lepiej wspomaganie działa i troszkę lepszy komfort chociaż to pojęcie względne bo niby na takim balonie bardziej miękko ale z drugiej strony na 225/40R18 auto zdecydowanie pewniej się prowadzi Dołączona grafika Z reszta jak czytam ze u nas się nie da na dużej feldze z niskim profilem jeździć to się czasem zastanawiam czy granicy nie przesunęli bo już 2 sezony na 18" przelatałem i nic nie urwałem, nic nie rozwaliłem i nic nie pokrzywiłem Dołączona grafika

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie nie podpieram się lusterkami na zakrętach. Kawałek fikuśnie powyginanego patyczka, sześć nierdzewnych nakrętek M8 i proszę.

 

Bez kitu, od 2 miesięcy też jestem szczęśliwym posiadaczem rozpórki kielichów, wiem, że to nie jest komplet - jednak czuć różnicę na mocnych zakrętach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z reszta jak czytam ze u nas się nie da na dużej feldze z niskim profilem jeździć to się czasem zastanawiam czy granicy nie przesunęli bo już 2 sezony na 18" przelatałem i nic nie urwałem, nic nie rozwaliłem i nic nie pokrzywiłem Dołączona grafika

 

Widocznie mało Polski zwiedzasz, bo ja szczerze współczuję posiadaczom niskiego profilu na lokalnych drogach oraz górskich i podgórskich miejscowościach. Sam wybrałem do swojej srebrnej strzały 17" właśnie ze względu na moje letnie wyjazdy po południowych szlakach polski, a mogłem też brać 18", ba nawet 19" wchodzi :), jednak rozsądek wygrał nad walorami wizualnymi.

 

Co do rozpórki to faktycznie sporo daje, sam chętnie bym coś takiego założył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym to kupił (za 300-400 zł), zadziałałby efekt placebo, poza tym głupio przyznać, że wywaliło się niemało grosza na coś, co nie działa. Ponieważ jednak za widoczną na zdjęciu rozpórkę nie zapłaciłem nic (znajomy spawacz mi zrobił), jedynym kosztem był nakład pracy potrzebny do jej zamontowania. Gdybym nie stwierdził różnicy, wywaliłbym to bez żalu, ale przejechałem prawie 600 km i różnicę czuć od razu, więc zostaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...