Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki tym magicznym opadom śniegu, miałem wczoraj wątpliwą przyjemność robienia prawie aaltonen'a podczas zjazdu z górki żeby wyhamować przed skrzyżowaniem... Efekt- nic nie uszkodziłem, i zmieściłem się pomiędzy krawężnikami nie kosząc niczego dookoła (notabene- kto do ciężkiej cholery robi tak wysokie krawężniki?!). Sytuację obrazuje bardziej ten obrazek, który zrobiłem już po powrocie do domu (warstwa lodu przypominała bardziej szkło, niż drogę...).

 

Dołączona grafika

 

Oblodzenie od miejsca zaznaczonego w stylu J. Gmocha, do samego skrzyżowania (magicy wjeżdżali na skarpę, liczyli na szczęście i przeskakiwali skrzyżowanie). Prędkość 15km/h, nachylenie bliżej nieznane, ale coś ponad 10*. Zjeżdżam mając na uwadze, że na drodze jest źle... Zaczynam hamować w okolicach studzienki- i kompletne nic...

ABS zagrzechotał kołami, ale zamiast zwalniać przyspieszałem. Szybko przypomniałem sobie lekcję bezpiecznej jazdy, na której powiedziano mi, żebym w ostateczności zawsze starał się ustawić przodem do przeszkody w którą mogę wydupić/może we mnie wydupić. Szybko spojrzałem czy widać jakiekolwiek światło nadjeżdzającego pojazdu, wdusiłem hamulec do oporu, poczekałem chwilę- i... skręciłem do oporu w lewo- obróciło najpierw o 90*, co spowodowało nareszcie jakiś wymierny efekt, dociągnąłem ręczny blokując tył i przeciągnąłem obrót do 180*, ustawiając się przodem do (całe szczęście) pustej drogi, wbiłem wsteczny i dosunąłem się do końca drogi... I koniec historii.

Gdyby jechało coś z naprzeciwka- prawdopodobnie nie zrobił bym tego manewru tylko walił na wprost licząc na szczęście... Całe szczęście w nieszczęściu, że skończyło się na "k*rwa mać" pod nosem...

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie Rodzice opisali mi sytuację w Olsztynie wczoraj, to aż wierzyć mi się nie chce, mimo, że takie rzeczy widziałem. Niestety mam obawy, że moje zmysły kierowcy będą sporo przytłumione po 6 miesiącach bez samochodu, w warunkach, że śnieg zakrawa na abstrakcję, a o zimnie mówi się przy 6ściu stopniach w nocy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zima chyba znowu zaskoczyła drogowców bo wczoraj na trasie Nowy Sącz - Kraków była jedna piaskarka w efekcie czego przejechanie ~80 km zajmowało 2h =] praktycznie na całej długości asfaltu nie było widać spod grubej warstwy śniegu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co wy chcecie, ale padalo w Lubelskiem od gdzies 3-4 w nocy do 21. Dobre 18h. Przynajmniej u nas, mimo piaskarek nie dalo rady. A widzialem na 1 szosie je kilka razy. Za duzo sniegu i za niska temp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie mam takie zapytanie prawne ale stricte powiązane z motoryzacją.

W skrócie sprawa wygląda tak: przed świętami pewna zdolna, ale uczciwa kobitka zrobiła mi wgniecenie w tylnym zderzaku. Zostawiła tel. i jak zadzwoniłem przyjechała na miejsce zdarzenia. Zadzwoniłem po policję, spisali protokół i orzekli winę sprawczyni. Jako, że mam nowe auto i nie chciało mi się "bawić w kasę do ręki" (zważywszy na firmę sprawczyni i jej opinie w necie - Benefia) umówiłem się z rzeczoznawcą w serwisie by sprawę załatwić bezgotówkowo. I wszystko poszło sprawnie - wymienili mi zderzak na nówkę i pomalowali stosownie do nadwozia. Tak się zapytałem na odchodne w serwisie ile taka zabawa normalnie kosztuje i wyszło coś koło 3 tyś.

Dzisiaj dostałem polecenie wypłaty w wysokości 1600 ;) (co potwierdza, że chyba słusznie bezgotówkowo to załatwiłem). Oczywiście mogę się odwołać jak podaje pismo. I tu mnie zastanawia jedna rzecz.

Serwis będzie pewnie się handryczył z tą Benefią o resztę sumy. Czy mnie będzie to jakoś bezpośrednio dotyczyć? Tzn. czy muszę pisać jakieś odwołania ze swojej strony w imieniu serwisu, czy raczej zostawić to już im? Czy przez to mogę trafić na jakąś czarną listę dłużników czy coś?

Sorry za te może lakoniczne pytania, ale to moja pierwsza tego typu sytuacja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, nie wesoło. Koniecznie się odwołuj.

Słyszałem o takiej sytuacji. Serwis polecił prawnika do sporu/odwołania przed ubezpieczycielem. Prawnik skasował. Spór z ubezpieczycielem przegrany. Po przegranym sporze ten sam prawnik pozwał w imieniu serwisu właściciela pojazdu :) Normalnie jak komedii z czasów PRL.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki tym magicznym opadom śniegu, miałem wczoraj wątpliwą przyjemność robienia prawie aaltonen'a podczas zjazdu z górki żeby wyhamować przed skrzyżowaniem... Efekt- nic nie uszkodziłem, i zmieściłem się pomiędzy krawężnikami nie kosząc niczego dookoła (notabene- kto do ciężkiej cholery robi tak wysokie krawężniki?!). Sytuację obrazuje bardziej ten obrazek, który zrobiłem już po powrocie do domu (warstwa lodu przypominała bardziej szkło, niż drogę...).

<IMG>

 

Oblodzenie od miejsca zaznaczonego w stylu J. Gmocha, do samego skrzyżowania (magicy wjeżdżali na skarpę, liczyli na szczęście i przeskakiwali skrzyżowanie). Prędkość 15km/h, nachylenie bliżej nieznane, ale coś ponad 10*. Zjeżdżam mając na uwadze, że na drodze jest źle... Zaczynam hamować w okolicach studzienki- i kompletne nic...

ABS zagrzechotał kołami, ale zamiast zwalniać przyspieszałem. Szybko przypomniałem sobie lekcję bezpiecznej jazdy, na której powiedziano mi, żebym w ostateczności zawsze starał się ustawić przodem do przeszkody w którą mogę wydupić/może we mnie wydupić. Szybko spojrzałem czy widać jakiekolwiek światło nadjeżdzającego pojazdu, wdusiłem hamulec do oporu, poczekałem chwilę- i... skręciłem do oporu w lewo- obróciło najpierw o 90*, co spowodowało nareszcie jakiś wymierny efekt, dociągnąłem ręczny blokując tył i przeciągnąłem obrót do 180*, ustawiając się przodem do (całe szczęście) pustej drogi, wbiłem wsteczny i dosunąłem się do końca drogi... I koniec historii.

Gdyby jechało coś z naprzeciwka- prawdopodobnie nie zrobił bym tego manewru tylko walił na wprost licząc na szczęście... Całe szczęście w nieszczęściu, że skończyło się na "k*rwa mać" pod nosem...

 

Człowieku, jak Ty na takiej drodze nie jeteś w stanie wyhamować z 15km/h mając pod kołami śnieg, to lepiej nie wyjeżdzaj w zime na drogę bo kogoś zabijesz. I nie pisz, że był lód bo w koło masz śnieg. A potem trzeba jeździć 30km/h na 90km/h albo płacić mandaty bo ludzie nie potrafią jeździć. No k....

Edytowane przez Orgiusz
Nie cytujemy obrazów.
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gadaj z serwisem w tej sprawie.

 

Oj, nie wesoło. Koniecznie się odwołuj.

Słyszałem o takiej sytuacji. Serwis polecił prawnika do sporu/odwołania przed ubezpieczycielem. Prawnik skasował. Spór z ubezpieczycielem przegrany. Po przegranym sporze ten sam prawnik pozwał w imieniu serwisu właściciela pojazdu Dołączona grafika Normalnie jak komedii z czasów PRL.

 

Jutro dryndnę do serwisu. Z tego co czytałem, to w przypadku bezgotówkowego załatwienia sprawy raczej kwestia oddania przez ubezpieczyciela reszty kosztów, to proces między serwisem a tym ubezpieczycielem. Właściciel (poszkodowany) podobno już nie musi się "bawić" w tą cholerną biurokrację. tak notabene to Benefia miała serwis, w którym załatwiałem naprawę na swoim wykazie. Co ciekawe rzeczoznawca, którego przysłała firma był z Partnera?

I weź tu teraz w tej Bolandii płać uczciwie składki.. Nic trochę mnie Klaus nastraszyłeś, zobaczę jutro po telefonie do serwisu co oni na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowieku, jak Ty na takiej drodze nie jeteś w stanie wyhamować z 15km/h mając pod kołami śnieg, to lepiej nie wyjeżdzaj w zime na drogę bo kogoś zabijesz. I nie pisz, że był lód bo w koło masz śnieg. A potem trzeba jeździć 30km/h na 90km/h albo płacić mandaty bo ludzie nie potrafią jeździć. No k....

 

Ić stond zanim naprawdę podniesie mi się ciśnienie.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ić stond zanim naprawdę podniesie mi się ciśnienie.

 

Orgiusz może Ci sprawia frajde jeżdzenie wsród osób, które chwalą się publicznie, że nie potrafią jeździć, ale mi nie bardzo. Jak ktoś nie potrafi to niech nie jeździ, albo idzie się uczyć. Ciężko to skumać tak jak picie.. piłeś, nie jedź. Nie potrafisz, też nie jedź, bo kogoś zabijesz.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Melampus

 

Mowiąc szczerze to dziwna sytuacja,

 

Słuchaj podpisywałeś papier że ma być bezgotówkowo?? Jak tak to nie jest to twoja sprawa zrzekłeś się praw do odszkodowania na rzecz serwisu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ić stond zanim naprawdę podniesie mi się ciśnienie.

 

Troche racji ma, wystarcza dobre opony i na lodzie bez wiekszych problemow mozna sie zatrzymac. Osobiscie mam drugi sezon oponki frigo 2 i z takimi gorkami problemow nie mam.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strach pomyśleć, ilu miszczów kierownicy marnuje się wypisując głupoty w Internecie. Panowie hamujący na lodzie z palcem w rzyci, Kubica wiecznie żył nie będzie, naprzód po zwycięstwo!

  • Upvote 8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strach pomyśleć, ilu miszczów kierownicy marnuje się wypisując głupoty w Internecie. Panowie hamujący na lodzie z palcem w rzyci, Kubica wiecznie żył nie będzie, naprzód po zwycięstwo!

 

Może kotwice wożą ze sobą Dołączona grafika Edytowane przez kkNd!
  • Upvote 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strach pomyśleć, ilu miszczów kierownicy marnuje się wypisując głupoty w Internecie. Panowie hamujący na lodzie z palcem w rzyci, Kubica wiecznie żył nie będzie, naprzód po zwycięstwo!

 

To popatrz na to zdjęcie i zastanów się, czy sam hamowałbyś jadąc w koleinach gdzie spodziewasz się ubitego śniegu, czy na śniegu między koleinami, na którym bieżnik widać aż miło? Filozofia to wielka nie jest, a rzyć uratuje Ci wiele razy. Czyż nie?

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Orgiusz może Ci sprawia frajde jeżdzenie wsród osób, które chwalą się publicznie, że nie potrafią jeździć, ale mi nie bardzo. Jak ktoś nie potrafi to niech nie jeździ, albo idzie się uczyć. Ciężko to skumać tak jak picie.. piłeś, nie jedź. Nie potrafisz, też nie jedź, bo kogoś zabijesz.

 

Robisz z siebie pro po spojrzeniu na jedno zdjęcie - jesteś żenujący. EOT.

 

Nie umiejących jeździć w zimowych warunkach omijam z prawej. Albo siedzą w MPK albo w domach.

eot bo znów będę tym złym

 

Troche racji ma, wystarcza dobre opony i na lodzie bez wiekszych problemow mozna sie zatrzymac. Osobiscie mam drugi sezon oponki frigo 2 i z takimi gorkami problemow nie mam.

 

Minimalną - opony, rozłożenie ciężaru, masa własna, kąt nachylenia, prędkość... Jest masa rzeczy a pieprzenie niczym pr0 na widok jednego zdjęcia tylko błaźni autora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholera, zawsze ktoś musi się dociach!lić mówiąc, jak by to on wyhamował w stylu troll-science. Doczytałeś opis zdjęcia? Zostało zrobione PÓŹNIEJ- po tym, jak ja wywinąłem bączka, magik ściął latarnię a drugi poszedł w nierówną walkę ze skarpą.

"Że w środku jest śnieg"- pento a nie śnieg, pod śniegiem warstwa gładkiego lodu, bo wcześniej wszystko się rozpuściło, ścięło i zostało przysypane białym puchem. O czym przekonałem się sam na własnej skórze. I nieważne jaką oponę się założy- ale w takim przypadku coś co nie będzie miało fizycznego punktu zaczepienia, nie zatrzyma się siłą magii zen...

I jeszcze jedno- nie Tobie oceniać jak jeżdżę- jeżeli jadę wolniej, znaczy że mam faktyczny powód, żeby tak jechać a nie napizgiwać jak bym miał w tyłku ananasa- szanuję swoje życie i innych.

 

Zastanawia mnie jedna rzecz...

A potem trzeba jeździć 30km/h na 90km/h albo płacić mandaty bo ludzie nie potrafią jeździć. No k...

Za co płacić, no k...? Dla mnie logika jest prosta- nie płaci się za nic, choć wielce umiłowany rząd, robi wszystko żeby do tego doprowadzić...

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hołek to Ty?

Juz wyszedles ze szpitala??

Jak mnie irytuja tacy ludzie..................

Mial wywalic kotwice przez okno ? Ostatnio tez jade mostek nad autostrada skret w prawo zaraz za nim. Gumy zimowe abs itd inne 30 km/h, i dobrze ze byl plac na ktorym sie zatrzymalem. Tak hamowalem pulsacyjnie i silnikiem byla taka goloedz, ze ludzie prowadzili rowery poboczem.

Ale napewno nie mam skilla:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jonas, wisisz mi piankę do czyszczenia LCD Dołączona grafika

 

Ja ostatnio uskuteczniam nadsterowność bez ręcznego w FWD, ot tak żeby się przyzwyczaić i mieć dobre odruchy. Tylko to wszystko na nic jak jest tafla lodu... fizyka to wredna suka i jakoś jej nie rusza, że ten czy inny jest pr0 driver, bo przeszedł colina albo innego nfs'a na najwyższym poziomie. Lecisz jak szmata i tyle.

 

Domik, jakie k...a pulsacyjne hamowanie przy ABS? Pedał w podłogę i tyle.

Edytowane przez Puma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...