Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Jednak niemiec nie byl glupi jak mi powiedzial "Panda es nicht ein auto"

No wiec tak. 20 sztuk nowej pandy, resurs od 12 do 37k km przez 2miesiace.

- 100% napierd*** puzonem miedzy 2700-3000 obrotow jakby ktos schowal orkiestre pod maska bo cholera wie, czy to cala deska wpada w taki rezonans przy tych obrotach czy uklad wylotowy :D

drobiazgow nawet nie wymieniam bo smieje sie za kazdym razem jak szef szuka winnych kto wymyslil pandy (on sam)

 

Jonas, jeszcze Ci vitara nie polamala kregoslupa na tych "/zajebiscie wygodnych/" przednich siedzeniach?
 

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piekłokot też nie jest niemiecki. Tyle przegrać.

 

Yep, w Pile np. kupują tylko vitary ;)

W Pile da się kupić tylko Audi Fabię, Forda W11 dla 00 Mondeo i jakieś Mitsubishi. Wyniósł się niedawno Fiat, a przedtem jeszcze Volkswagen i Mercedes. To wada mieszkania na wsi, jak chcesz pooglądać nowe żelazo to trzeba skoczyć gdzieś dalej.

 

Jonas, jeszcze Ci vitara nie polamala kregoslupa na tych "/zajebiscie wygodnych/" przednich siedzeniach?

Nie wiem o co ci chodzi, nie pomyliłeś z SX4, który ma faktycznie niewygodne krzesła z przodu? 

 

Jak w Vitarze są takie same krzesła jak w S-Cross, to ja zastrzeżeń nie miałem.

Nie pamiętam krzeseł w S-Crossie, doskonale nijaki pojazd, z którego nie zapamiętałem właściwie nic.

 

Za tydzień odbieram: nowe, niemieckie, bez turbo.

Niby kanapa miałaby turbo w jakiejś wersji? Bez sensu.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dobiegającym końca obecnym tygodniu, zostałem przewieziony pewnym pojazdem, który pod maską skrywał TSI Team Fortress 1.8 w wersji 180 kucyków. Kierownik je prowadzący majtał lewarkiem sam, a nie DSG, które nie wie zabardzo co zrobić po pierwszym biegu. Przyznaje jednak znak jakości qutas, bo całkiem nieźle się to się odbijało.
Ale teraz szok, na fabrycznym oleju ma zrobione 24kkm, wymiana dopiero się zbliża. Ktoś może orientuje się jak wygląda pierwsza procedura serwisowa nowoczesnych VAGin? To normalne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegos czasu w VW jest serwisowanie longlife (razem z gwarancja mobilonsci LL) z maksymalnym okresem wymiany oleju co dwa lata lub 30kkm (zaleznie co bedzie pierwsze). Przy czestym odpalaniu i podrozach na ktrotkie dystanse ten limit sie skraca. Ja mialem po 11kkm po okolo 12miesiacach (wg wskazan komputera).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile mnie pamięć nie myli to była już chyba taka jedna firma coś się bardzo mocno przejechała na tego typu serwisowaniu? Model nazywał się Laguna, a opinia o firmie i tym modelu pozostała do dzisiaj.

Edytowane przez el_gringo_dado

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Golfina 10 lat przejeździ na jednym oleju.

Tylko trzeba dolewać żeby w tym okresie nie brakło.

 

Więc 2 lata ablo 30 tysięcy

to wuj nie wyczyn..... z czym do ludzi?

 

:)

 

ps.

taka tam aukcja na "allegro"

sorry że nie mustang :)

 

http://www.2dehands.be/autos/pagani/overige-modellen/pagani-huayra-v12-twin-turbo-209196482.html

Edytowane przez szpachla2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A właśnie propo zmian oleju i samej może technologii... czy ktoś ma tu jakiegoś inż. przed nazwiskiem, albo wiedzę tego rodzaju? Tłumaczę o co chodzi i liczę na odrobinę dyskusji.

Panuje pogląd (i sam się już dawno z nim zgodziłem) że przed wymianą oleju fajnie jest zrobić płukankę, oczywiście jeśli silnik jest ok i wiemy że nie będzie sikał jak wacek po zbyt głębokiej akupunkturze (nie, nie mówię tego z autopsji). Robiłem płukankę w Colcie jednym i drugim, robiłem w Concerto i wszystko żyło sobie dobrze przez okres posiadania, tj. rok, dwa, po pierwszej takiej zabawie. W Wawie nie udało mi się dostać na czas oleju, więc będąc w swojej wiosce pojechałem do znanego szamana. Jak ten usłyszał (pomimo że towar na półce miał) że chcę płukankę, a do tego Valvoline 5w40 albo nawet gdyby kasy starczyło to motula 8100 (jeden z niewielu prawdziwych pełnych syntetyków na rynku) to się za głowę złapał.

 

A o to co usłyszałem w skrócie:

- do starszych silników (mowa o Galancie, rekinie, z 97'), za czasów produkcji których nie było jakichś tam metod, technologii itd które wymagają dzisiejszych "zajebistych" olejów stosuje się normalne oleje i nie wywala 200zł za bańkę 4l bo...uwaga, mogą zaszkodzić.

- zważywszy na nieznany stan silnika (kupiony w sierpniu) oraz podejrzaną jego suchość oraz dodając że zaczęły się popychacze (hydraulika ;/) odzywać, lepiej jest go zalać oryginalnym Castrolem 10w40 

no i teraz najlepsze:

- płukanki nigdy w życiu bo: rozpuszcza nagar, owszem, ale rusza też cięższe osady - rusza, nie rozpuszcza. Rusza na tyle że oderwą się od ścianek ale nie wypłyną i będą powodowały że ich pozostałe drobinki zwiększą tarcia graniczne pomiędzy elementami, w efekcie będą przerywać filtr olejowy oraz powodować w dłuższym czasie zacieranie silnika.

- jeśli chcemy wyczyścić silnik, to poleca się go zalanie olejem, zrobienie 3-4k km i kolejną zmianę. Po tym czasie pozbędziemy się nagaru który się odrywa i powoduje powyższe, a ten ciężki stary, który zapuścił korzenie, zostawimy w spokoju i nie doprowadzimy do skrócenia żywotności silnika o 50%.

 

Czy zgadzacie się z tym? Facet nie był uparciuchem, sprzedałby mi co chcę, ale chciał doradzić dobrze. Znam ten typ, To takie było ojcowskie gadania jak nasze tu na forum kiedy wpadnie zielony niewiedząc gdzie ma sobie kość ramu wsadzić.

 

Sami w warsztacie (bo taki mają) stosują płukanki, ale wtedy jak to tłumaczył, dochodzi w ciągu m-ca do 2 zmian oleju czyszczących odrywane śmieci a dopiero za 3 razem leją olej właściwy. A taki kowalski co chce płukankę na stary olej, zlać i wlać cudo, powinien jego zdaniem w główkę się puknąć.

 

P.S. No i zrobiłem jak radził, efekty sprawdzimy w ciągu roku. Popychacze ucichły, ale to norma. Oby tylko nie zaczęły klepać za 500km.

Edytowane przez Havoc
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak kupiłem swoje e36 (205kkm przebiegu) wymieniłem olej (i nie tylko) bez żadnego płukania bo jak piszesz to proszenie się o kłopoty. Aktualnie mam 255kkm i silnik dalej żyje. Mam bociana pod maska ale nie mam kiedy się tym zająć ;)

 

N5 + Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię o robieniu 30k na syfie. Ale o płukaniu i robieniu normalnych przebiegów. Zresztą nie zawsze też 15k km jest dobre. Bo o ile w roku nie zrobiliśmy to i tak się powinno. Olej zmienany na zimę przy następnej (przez lato) jest już do niczego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja swoim ferrari dla ubogich robię rocznie z 4,5kkm, olej zmieniam mniej więcej co rok (+/- 2 tygodnie). Wlewam valvoline maxlife 10w40. Zwykle po jakimś czasie od zmiany oleju spada ciśnienie oleju na wolnych obrotach o jakieś pół bara w podobnych warunkach, więc ewidentnie olej traci właściwości nawet przy tak małym przebiegu. 

 

A tak z innej beczki. Szukam sprawdzonego i taniego warsztatu, gdzie zregenerują mi reflektory, a dokładniej odbłyśniki oraz klosz (plastikowy). Wszystkie części wyślę już rozebrane, żeby zaoszczędzić, bo samo rozebranie jednego reflektora to przynajmniej 1,5 godziny walki, przynajmniej za pierwszym razem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też bym sobie zregenerował ale nie chce mi się rozbierać zderzaka do demontowania lamp i tym bardziej nie mogę sobie pozwolić na tygodniowy postój auta. Drugi komplet na allegro zdecydowanie za drogo wychodzi. A zauważyłem już, że miejsca w okół otworu żarówki już są lekko wypłowiałe.

Zainwestowałem dzisiaj za to w komplet osram night breaker unlimited, jechałem teraz w lekkiej mgle i deszczu ale chyba coś tam lepiej świecą. Wcześniej miałem osramy jakieś extra life czy coś takiego, wytrzymały chyba 2 lata, tym nie daję więcej niż pół roku życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, podobno NB się szybko palą i lepiej brać Philips Night Vision.

Też kupowałem do poprzedniej zabawki, ale nie zdążyły się spalić bo sprzedałem auto. Nie pamiętam ile jeździły, ale chyba więcej niż pół roku.

 

Przeglądam ogłoszenia na OLX i nie rozumiem kilku rzeczy, które ludzie piszą.

 

"gaz wbity w dowód" - RLY? Myślałem, że czasy lewych instalacji skończyły się na Polonezach i Kadetach "GSI".

"nowa instalacja gazowa" - WTF? Zakłada ktoś instalację, a po miesiącu lub dwóch sprzedaje auto?

"auto zarejestrowane na mnie" - co to za różnica na kogo? Jak wystawiasz, to chyba masz prawo sprzedaży.

 

Do tego dużo ofert, gdzie ludzie sprzedają pół roku (do roku) po zakupie oraz dużo ofert, gdzie prywatna osoba sprzedaje auto z rejestracją z innej gminy lub nawet województwa - na Allegro tyle tego nie ma.

 

Najciekawsze, że przerzuciłem dość sporą liczbę ofert z automatami i było tylko 1 (słownie: jedno) ogłoszenie, w którym gość pisał o uszkodzeniu skrzyni. We wszystkich innych "skrzynia płynnie zmienia biegi, nie szarpie". Dlaczego wiec ludzie boją się tych automatów, skoro są bezawaryjne?

 

A za szyby na korby po roku 2000 i diodowe badziewie przy zwykłych lampach (gdzie żarówka kosztuje 4zł) to bym tłukł po głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tego dużo ofert, gdzie ludzie sprzedają pół roku (do roku) po zakupie oraz dużo ofert, gdzie prywatna osoba sprzedaje auto z rejestracją z innej gminy lub nawet województwa - na Allegro tyle tego nie ma.

Chętnie dowiem się o co w tym chodzi. Znajoma rodzina (sąsiedni blok) w taki sposób właśnie jeździ. 3-4 aut jednocześnie i wszystkie na obcych blachach. Kupują może, jak auto ma na dłuższy okres OC i jeżdżą aż się skończy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A właśnie propo zmian oleju i samej może technologii... cz

 

Czy zgadzacie się z tym? Facet nie był uparciuchem, sprzedałby mi co chcę, ale chciał doradzić dobrze. Znam ten typ, To takie było ojcowskie gadania jak nasze tu na forum kiedy wpadnie zielony niewiedząc gdzie ma sobie kość ramu wsadzić.

 

[...]

 

P.S. No i zrobiłem jak radził, efekty sprawdzimy w ciągu roku. Popychacze ucichły, ale to norma. Oby tylko nie zaczęły klepać za 500km.

Ech, znam aż za dobrze. Ś.P. 323ti kupiłem zalane 10W40 półsyntetykiem, gdzie M52 nigdy takim olejem nie miał być zalewany. Popychacze klekotały, separator oleju odmy olejowej źle pracował z nieodpowiednim olejem i na 1K km spaliłem z 1.5l oleju. Po zrobieniu płukanki i zmianie na 5W40 nic mi się nie rozciekło, zapchaną odmę wymieniłem podczas zmiany oleju i do skasowania auta przejechałem nim jakieś 9K km, w trakcie których dolałem akurat 0.5l oleju, które mi zostało po wymianie. Klekoczące popychacze ucichły po jakiś 300km przejechanych i nie odezwały się do końca.

 

W tym kraju 70% mechaników będzie Ci mówić, że jak silnik przejechał 200K i więcej, to koniecznie trzeba zalać bardziej gęstym olejem. O tym, że w niektórych silnikach kategorycznie nie można tego robić, to już nikt nie słyszał.

 

Chętnie dowiem się o co w tym chodzi. Znajoma rodzina (sąsiedni blok) w taki sposób właśnie jeździ. 3-4 aut jednocześnie i wszystkie na obcych blachach. Kupują może, jak auto ma na dłuższy okres OC i jeżdżą aż się skończy?

Stawki OC i AC kalkulowane są z uwzględnieniem województwa i nawet gminy, bo statystyki nie kłamią - w niektórych jest 40% mniej wypadków, niż w innych, co przekłada się czasami na kilkaset złotych na polisie. Dalej - jak masz rodzinę na wsi, to opłaca się zazwyczaj pozostać tam zameldowanym, bo w małych miastach np. stawka za wywóz śmieci (i kilka innych opłat, które wnosi się od zameldowanej osoby) jest niższa, niż w dużych. Cała polska filozofia.

 

OC i nr. rejestracyjny nie mają ze sobą związku, i tak jak kupujesz auto, sprzedający zgłasza to ubezpieczycielowi i albo polisę wypowiada (zazwyczaj, jeżeli była płatna w ratach), albo automatycznie dokonywana jest cesja na nowego właściciela. Jeżeli przerejestrujesz auto, po prostu zgłaszasz to ubezpieczycielowi i tyle. Na polisie i tak masz VIN samochodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sprawa powinna wyglądać z OC i rejestracją wiem. Dziwi mnie ta sprawa o tyle właśnie, że auta mają za każdym razem inne blachy. Rejestracja na zameldowanie na wsi raczej odpada, mieszkają tutaj chyba od urodzenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(..)

W tym kraju 70% mechaników będzie Ci mówić, że jak silnik przejechał 200K i więcej, to koniecznie trzeba zalać bardziej gęstym olejem. O tym, że w niektórych silnikach kategorycznie nie można tego robić, to już nikt nie słyszał.

Owszem. O ile dobrze kojarzę, to w instrukcji E34 lub E39 (lub obu) jest info, że silnik można zalać 15Wcokolwiek tylko w sytuacjach awaryjnych - uzupełnienia tuż przed wymianą.

 

 

OC i nr. rejestracyjny nie mają ze sobą związku, i tak jak kupujesz auto, sprzedający zgłasza to ubezpieczycielowi i albo polisę wypowiada (zazwyczaj, jeżeli była płatna w ratach), albo automatycznie dokonywana jest cesja na nowego właściciela. Jeżeli przerejestrujesz auto, po prostu zgłaszasz to ubezpieczycielowi i tyle. Na polisie i tak masz VIN samochodu.

Pierwsze słyszę. Jak jest chytry to pewnie wypowie. Jak nie, to zwykle można jeździć na starym aż wygaśnie. Wtedy od nowa wyliczają stawki dla nowego właściciela. Oczywiście jak pukniesz auto na ubezpieczeniu poprzedniego właściciela, to przeliczą stawki wcześniej. Chyba że się coś przez ostatni rok zmieniło... bo ja zaraz po zakupie nie latałem z ubezpieczeniem, lecz jeździłem na tym co było.

 

Jak sprawa powinna wyglądać z OC i rejestracją wiem. Dziwi mnie ta sprawa o tyle właśnie, że auta mają za każdym razem inne blachy. Rejestracja na zameldowanie na wsi raczej odpada, mieszkają tutaj chyba od urodzenia.

Komis, wypożyczalnia, leasing? Jeżdżenie do końca OC raczej by im się nie opłaciło, bo więcej stracą przy odsprzedaży.

EDIT: Chyba że nikt nie ma prawo jazdy, ale w razie czego chcą mieć ubezpieczone auto. ;]

 

BTW:

Czytam ogłoszenia i przy autach na F ludzie opisują jakieś straszne rzeczy o wymianach rozruszników, alternatorów, nagrzewnic, skrzyń biegów (manualnych!) a nawet silników. O co chodzi? To się tak rypie? Pytam, bo jeździłem tylko starymi BMW i nie jestem w temacie - jak się jakiś czujnik raz na rok zepsuł to było święto (w E39). A w E34 to tylko żarówki szybko szły.

Jedynie w E30 magiel robiłem, ale ono było z 1988.

Vectra A była bezproblemowa, Vectra B poza chlaniem oleju i stukającym stabilizatorem też była nieszkodliwa.

Leon tylko katalizatorem wkurzał. Ewentualnie był uczulony na mój emerycki styl jazdy.*

 

* - Fakt autentyczny. Wyczytałem gdzieś na forum. że 1.8 20V nie lubi jeżdżenia na niskich obrotach, bo sypie błędami jak zaczarowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze słyszę. Jak jest chytry to pewnie wypowie. Jak nie, to zwykle można jeździć na starym aż wygaśnie

(...)

bo ja zaraz po zakupie nie latałem z ubezpieczeniem, lecz jeździłem na tym co było.

A ja raz byłem chytry i wypowiedziałem ubezpieczenie opłacone na rok z góry miesiąc przed sprzedażą auta przed poprzedniego właściciela. Dostałem zwrot pełnej kwoty ubezpieczenia - pomniejszonej o tenże miesiąc, auto ubezpieczyłem od nowa w mBanku i zostało mi z tego 150zł w kieszeni - o tyle była droższa polisa poprzedniego właściciela.

 

Ostatni nabytek to Felicja kombi, inne to E36 i takie tam. Powyższe sugestie więc nie pasują.

To obstawiam, że po prostu nie przerejestrowują kupionych samochodów i sprzedają je zanim będą musieli to zrobić. Te nasze przepisy: masz teoretycznie miesiąc na zarejestrowanie nowo zakupionego samochodu, ale nie ma żadnej kary administracyjnej za niedopełnienie tego obowiązku. Same korzyści - wszystkie fotoradary idą do poprzedniego właściciela, a zanim przebiją się do rzeczywistego właściciela, to może już minie te 6 miesięcy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...