Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Korpokoleżko trenujący zdrowy tryb życia - prośba o trochę rozgarnięcia.

O ile w przypadku kierowców większość zna mniej więcej przepisy, o tyle w przypadku rowerzystów większość nie zna, bo urodziła się w czasach przed lub po kartach rowerowych. Tacy właśnie zawodowcy jeżdżą jak pipy, nie korzystają z drogi dla rowerów, bo nie wiedzą po co ona jest i stwarzają zagrożenie na drodze.

To, że Tobie wydaje się, że umiesz jeździć i że masz w swojej korpo-wiosce drogi dla rowerów, nie oznacza od razu, że w każdej takowe istnieją. Dlatego uważam, że lepiej dla tej większości osób (które nie mają Twojego skilla na 2 kołach), by wypieprzali na chodniki. A najchętniej wysłał bym ich do autobusów, ale tak się nie da.

 

Chyba się troszkę zagalopowałeś, za dużo na słońcu, klima w lagunie wysiadła, a może korbotronik sie popsuł i udaru dostałeś? Wiem, że jakbyś miał 20 letnie prestiżowe auto to tak byś nie pisał.

A wiesz, że nie zawsze jest  obowiązek jazdy DDR mimo tego, że jest ona wyznaczona?

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiesz, że nie zawsze jest  obowiązek jazdy DDR mimo tego, że jest ona wyznaczona?

No weś pszestań. On ma prawo jazdy i wie jak ma jeździć. Reszta przepisów PoRD go nie interesuje. Biedota poza prestiżowymi carami won na chodnik i już. Na chodnik i już!

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba się troszkę zagalopowałeś, za dużo na słońcu, klima w lagunie wysiadła, a może korbotronik sie popsuł i udaru dostałeś? Wiem, że jakbyś miał 20 letnie prestiżowe auto to tak byś nie pisał.

Zagalopowałeś się Ty drogi kolego, jak zacząłeś pisać o PANIE w prestiżu.

 

A wiesz, że nie zawsze jest  obowiązek jazdy DDR mimo tego, że jest ona wyznaczona?

Pozwól, że odpowiem cytatem:

Rowerzyści mogą korzystać z chodników, jeśli dozwolona prędkość poruszania się aut po ulicy jest większa niż 50 km na godz, lub kiedy warunki pogodowe są fatalne i jazda drogą zagrażałaby bezpieczeństwu rowerzysty.

Po chodniku mogą jeździć też ci fani jednośladów, którzy wiozą ze sobą dziecko w wieku do 10 lat.

No weś pszestań. On ma prawo jazdy i wie jak ma jeździć. Reszta przepisów PoRD go nie interesuje. Biedota poza prestiżowymi carami won na chodnik i już. Na chodnik i już!

Niewykonalne. Większość samochodów z silnikami deasla nie zmieści się na chodnikach, więc muszę tolerować biedotę na drodze.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niewykonalne. Większość samochodów z silnikami deasla nie zmieści się na chodnikach, więc muszę tolerować biedotę na drodze.

Ja rozumiem, Laguna w benzynie, spalanie poniżej 5l/100km i rowerzyści na drodze to jest nie do pogodzenia. Przy takich założeniach wyprzedzenie rowerzysty potrafi przyprawić o siwe włosy. A może nie potrafisz wyprzedzić tego rowerka dlatego, że rowerów jest za mało a nie za dużo? Gdyby z przeciwka zamiast kilku prestiżowych BMW i mniej prestiżowych Pasatów jechało kilka rowerów, miałbyś łatwiej wyprzedzić rower jadący w tym samym kierunku co Ty?

Biedodiesel mojej żony nie pali pinć, znaczy pali ale 100km na tym nie przejedzie. Nie ma jednak problemów ze zwolnieniem za rowerzystami, wyczekaniu momentu na wyprzedzanie i daniem w pizdę, że turbo słychać na drugim końcu wsi. Rowerki można wyprzedzić bez problemu. Jednak jak ktoś chce się chwalić spalaniem pińc na 100 w benzynowej lagunie, to będzie chciał wy<span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>lić z jezdni wszystko co zakłóca jego płynność jazdy. Taka mentalność, z tym nie wygrasz.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj prawie zaliczyłbym fraga na nieletnim rowerzyście. Wypadł z podporządkowanej na pełnej bombie i nawet się nie obejrzał, co tak dziarsko barabani ABSem wytracając zawrotne 40 km/h do zera. Jakbym miał orurowanie z przodu to chyba bym go już sięgnął, może to dobrze że nie założyłem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, Laguna w benzynie, spalanie poniżej 5l/100km i rowerzyści na drodze to jest nie do pogodzenia.

Blisko, ale pudło. Problemem jest raczej biedodesel, którym kieruje osioł, zapiernicza po zabudowanym tak, że wyprzedzając taki rower ładuje mi się prosto na maskę. Drugi przypadek, to moment w którym próbuje mnie wyprzedzać, gdy ja grzecznie czekam, by mieć odpowiednią widoczność do wyprzedzania, bo np jesteśmy 50m od wzniesienia.

 

Przy takich założeniach wyprzedzenie rowerzysty potrafi przyprawić o siwe włosy.

Częściej o siwe włosy przyprawia mnie rowerzysta, który jedzie środkiem jezdni albo postanawia skręcić w lewo, gdy jestem 30m za nim. O jeżdżących parami nie wspominając.

 

A może nie potrafisz wyprzedzić tego rowerka dlatego, że rowerów jest za mało a nie za dużo? Gdyby z przeciwka zamiast kilku prestiżowych BMW i mniej prestiżowych Pasatów jechało kilka rowerów, miałbyś łatwiej wyprzedzić rower jadący w tym samym kierunku co Ty?

Widzę to tak: rowery po lewej, rowery po prawej, a ja środkiem "like a boss". Fajna teoria, ale obawiam się, że na niektórych drogach mógłbym nie spełnić przepisów dotyczących minimalnej odległości od rowerzysty.

 

Biedodiesel mojej żony nie pali pinć, znaczy pali ale 100km na tym nie przejedzie.

Pomijając typowo miejskie odcinki, gdzie osiągnięcie 5 na 100 jest fizycznie niemożliwe, to może czas wysłać żonę na jakieś kursy ekojazdy albo doskonalenia techniki jazdy?

 

Nie ma jednak problemów ze zwolnieniem za rowerzystami, wyczekaniu momentu na wyprzedzanie i daniem w pizdę, że turbo słychać na drugim końcu wsi.

Kupić dizelka, by kręcić do odcięcia - genialne.

 

Jednak jak ktoś chce się chwalić spalaniem pińc na 100 w benzynowej lagunie, to będzie chciał wy<span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>lić z jezdni wszystko co zakłóca jego płynność jazdy.

Znów niewykonalne. Ofiary losu, które nie potrafią korzystać z ronda, które nie potrafią jeździć na suwak i niedzielni kierowcy - za dużo ludzi do usunięcia z dróg.

 

Taka mentalność, z tym nie wygrasz.

Wiem, to tylko Polska. Z tym nie wygram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mam zabawę w zliczanie które z kolei auto - jadące z naprzeciw - zatrzyma się przed przejściem dla pieszych - w terenie zabudowanym, gdy ja już od dawna stoję... no i z przechodniem oczywiście oczekującym na przejście...
Co ciekawe nie jeden Kierowca jadący z naprzeciw w momencie mijania mnie miał wyraz twarzy typu, dosadnie: "Poje***?"

 

O odczuciach stojących za mną nie wspomnę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj prawie zaliczyłbym fraga na nieletnim rowerzyście. Wypadł z podporządkowanej na pełnej bombie i nawet się nie obejrzał, co tak dziarsko barabani ABSem wytracając zawrotne 40 km/h do zera.

No ale co się dziwisz? Przecież drogi są też dla rowerów i rowerzyści mają równe prawa, c'nie? Jeżdżą idealnie i przepisowo, tylko PANISKA w prestiżu ciągle się ich czepiają bez powodu.

 

Jakbym miał orurowanie z przodu to chyba bym go już sięgnął, może to dobrze że nie założyłem?

Jak byś założył, to byś pewnie teraz miał u<span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>lone krwią. Szkoda zakładać, jak się ma tak nieładnie wybrudzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pamietam czy opisywalem moja historie wlasnie z autobusem miejskim.

Otoz swego czasu pracujac w Lublinie, trase circa 7.8k km robilem w sumie w kolo 19-22min w zaleznosci od wiatru. Kto zna Lublin ten wie ze trasa Bursztynowa - > Choiny do plaskich nie nalezy, kopyto w nogach bylo.
Ul. Filaretow jeszcze nie wyremontowana, 2 pasy, i ubydwa tak dziurawe i koslawe ze jazda mniej jak 1/3 skrajni to bylo proszenie sie o wypadek. A ze robilo sie ta trase codziennie w drodze do pracy, ktoregos razu zaskoczyl mnie pan z miejskiego autobusu MPK ktory wyprzedzal mnie na taka zyletke ze myslalem ze waska kierownica (56cm szer.) zachacze o karoserie.
Tyle tylko ze pan z MPK chyba nie przewidywal zebym mogl go dogonic, co sie stalo na nastepnym swiatlach przed rondem przy ZUSie.

Skonczylo sie tym ze wymijajac stojace samochody od lewej strony (na prawym bym sie nie zmiescil), zdazylem sobie porozmawiac z kierowca ktory mial uchylone okno.
A ze to byl totalny gbur, idiota i ignorant, dostal porcje malo swiezej wody z bidonu przed okno. Poszedl caly bidon 0.7l ktory mialem sprzed kilku dni.

Nie musze chyba mowic ze wode z bidonu, nawet sama bez dodatkow po 1 dniu w cieple wiosenni dni robi sie paskudna i smierdzaca? A co dopiero po kilku dniach...

Sroga nauczka dla idioty [:

Idiote ktory mnie wyprzedzal z gorki i remontowanej zwezonej drodze tez milo wspominam. Ja na blacie 65km/h (zwezenie na 1 pas, 50km/h nomen omen), a ten sie pcha. Skonczylo sie na tym ze przejechalem mu po calej dlugosci boku zatrzaskiem pedalu oraz metalowym korkiem wkladu kierownicy... Koles do mnie wyskoczyl, tyle tylko ze zaraz za nim wyskoczyl inny koles do wlasnie tego kretyna kierowcy :DDD Ubaw po pachy mialem. Mogl dzwonic na policje.
Pieknie musialby sie tlumaczyc za brak odstepu nawet 30cm...

Innym razem OTB na pieszego (jakies gowno 17-18lat) wybiegl mi z krzakow na alei JP. w warszawie przy MC'u od strony arkadii, zima -35*C, s[ciach!]lil do szkoly obok. Czekalem na policje 4h... Nie mogli mnie znalezc przez 3h, mimo iz poinformowalem ze czekam w szkole bo -35*C, a ja w lycrze nie bede stal... Jeszcze barany chcialy mnie ukarac mandatem.

Moja narzeczona:
- Lusterkiem zostala sprzatnieta w zimie na chodnik na 1 pasmowce o szerokosci 2 pasow. Dostala lusterkiem W PLECY!
- Tir otworzyl jej drzwi przed nosem...
- OTB na DDR przy przystanku, zgadnijcie jaka dyscyplina...

Wiecej nie pamietam ;)

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mam zabawę w zliczanie które z kolei auto - jadące z naprzeciw - zatrzyma się przed przejściem dla pieszych - w terenie zabudowanym, gdy ja już od dawna stoję... no i z przechodniem oczywiście oczekującym na przejście...

Co ciekawe nie jeden Kierowca jadący z naprzeciw w momencie mijania mnie miał wyraz twarzy typu, dosadnie: "Poje***?"

 

O odczuciach stojących za mną nie wspomnę...

Ja tam sie pilnuję jak jeżdżę Armii Krajowej, tudzież Królowej Jadwigi bo ludziska wyrobiły sobie chyba jakiś odruch patrzenia czy coś nie jedzie bo rano to co poniektórzy jadą na autopilocie, mnie też się zdarza, nie ukrywam, btw mam tddi, jestem stracony..? tak, dogrzało mi. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę to tak: rowery po lewej, rowery po prawej, a ja środkiem "like a boss". Fajna teoria, ale obawiam się, że na niektórych drogach mógłbym nie spełnić przepisów dotyczących minimalnej odległości od rowerzysty.

Z jaką odległością wyprzedasz rowerzystę?

 

O jeżdżących parami nie wspominając.

To też zupełnie inaczej wygląda w zależności od punktu siedzenia i kultury jazdy.

Sytuacja z weekendu, jedziemy na kołach w grupie 15 osób, czyli masz ile można w kolumnie zgodnie z PoRD. Jedziemy dość zwartą i szeroką grupką. Nawet nie parami a chwilami po trzech +/-. Grupka i odległości konwersacyjne. Koło na kole.Cała długość kolumny ma może 12 m? Wiesz jak się co któryś kierowca wścieka, że by wyprzedzić musi zjechać na drugi pas? "Gęęsiegooo" drze ryja. Teraz wyobraź sobie, że jedziemy gęsiego. Trudno tak gadać bo słyszy cię tylko ten za tobą. Jedzie się więc szybciej. Jedziemy szybciej, gadać i tak nie gadamy, dla komfortu i bezpieczeństwa trzymamy odległość 3-4 m pomiędzy rowerami. Jeden rower + do co za nim daje jakieś 6 m. 6 m x 15 rowerów daje 90 m. Czy ktokolwiek, w tym burak wydzierający się "gęsiego" mógłby nas wyprzedzić zachowując przepisową odległość? Nie. Wyprzedzałby na kilka cm kolumnę mierzącą 90 m. To byłoby właśnie niebezpieczne a nie jechanie parami czy potrójnie.

 

 

Pomijając typowo miejskie odcinki, gdzie osiągnięcie 5 na 100 jest fizycznie niemożliwe, to może czas wysłać żonę na jakieś kursy ekojazdy albo doskonalenia techniki jazdy?

Żona jeżdzi dobrze jak na swoje potrzeby. Ekojazda? Pisałem, auto pali pińć, jak dotąd spaliło każde pińć wlane do baku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jaką odległością wyprzedasz rowerzystę?

W mieście, przy dużym ruchu staram się uzyskać metr. Na pustych drogach w wioskach zjeżdżam prawie całkowicie do lewej krawędzi na wypadek jak by kierownik roweru wracał z zakrapianej imprezy lub wpadł w dziurę na naszych pięknych drogach.

 

Żona jeżdzi dobrze jak na swoje potrzeby. Ekojazda? Pisałem, auto pali pińć, jak dotąd spaliło każde pińć wlane do baku.

Zalej mniej i powiedz, że ma zrobić tyle samo km, co wcześniej. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak byś założył, to byś pewnie teraz miał u<span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>lone krwią. Szkoda zakładać, jak się ma tak nieładnie wybrudzić.

Krew to krew, skutecznie się zmywa zimną wodą. Ale weź wyplątuj flaki z tych rurek, komu by się chciało w taki upał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Częściej o siwe włosy przyprawia mnie rowerzysta, który jedzie środkiem jezdni albo postanawia skręcić w lewo, gdy jestem 30m za nim. O jeżdżących parami nie wspominając.

 

 

Jadnak Klaus miałeś racje z tą znajomością PoRD :lol:

 

- rowerzysta musi jechać jak najbliżej prawej krawędzi, ale jak prawa krawędz wygląda jak ser szwajcarski to może jechać dalej od niej dla własnego bezpieczeństwa.

- mogą też jeździć parami

No ale co się dziwisz? Przecież drogi są też dla rowerów i rowerzyści mają równe prawa, c'nie? Jeżdżą idealnie i przepisowo, tylko PANISKA w prestiżu ciągle się ich czepiają bez powodu.

 

Jak byś założył, to byś pewnie teraz miał u[ciach!]lone krwią. Szkoda zakładać, jak się ma tak nieładnie wybrudzić.

 

to się uśmiałem, to kierowcy są święci?

 

Zagalopowałeś się Ty drogi kolego, jak zacząłeś pisać o PANIE w prestiżu.

 

 

 

To nie ja wysyłam rowerzystów na nawierzchnie niep[rzystosowane często do ruchu pieszego nie wspominając już o kołowym.

To musi być przykre uczucie jak się patrzy na mijany rower i ma się świadomość, że jest droższy niż wymarzony prestiż spod znaku biało-niebieskiego śmigła :lol:

 

PS. nie przypominam sobie, żebyśmy byli kolegami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadnak Klaus miałeś racje z tą znajomością PoRD :lol:

Nie miał. LOL.

 

- rowerzysta musi jechać jak najbliżej prawej krawędzi, ale jak prawa krawędz wygląda jak ser szwajcarski to może jechać dalej od niej dla własnego bezpieczeństwa.

A jak jest nawalony jak stodoła albo ma po prostu wywalone na innych uczestników ruchu, bo przecież na wsi samochody nie jeżdżą, to też podchodzi to pod własne bezpieczeństwo?

 

- mogą też jeździć parami

W kolumnie. 2 rowery to nie kolumna. Ale czepić się zawsze fajnie, c'nie?

 

to się uśmiałem, to kierowcy są święci?

Nie, ale nie sposób zweryfikować wszystkich w Polsce i wywalić ich do komunikacji miejskiej. 

 

To nie ja wysyłam rowerzystów na nawierzchnie niep[rzystosowane często do ruchu pieszego nie wspominając już o kołowym.

Ja też. Wysyła ich tam ustawodawca.

 

To musi być przykre uczucie jak się patrzy na mijany rower i ma się świadomość, że jest droższy niż wymarzony prestiż spod znaku biało-niebieskiego śmigła :lol:

Nie wiem, opowiedz mi więcej o tym.

 

PS. nie przypominam sobie, żebyśmy byli kolegami.

Nie grozi nam to. Kolego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę przestać do pracy chodzić. Widzi człowiek w powiadomieniach, że jakieś 100 nowych postów w 'codzienności', wiadomo więc, znowu się kłócą :D No i takiego grafomana przegapiłem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie grafomana tylko pospolitego idiotę, który popełnił straszliwy błąd i przyznał się, że obchodzą go te lajki co tu się przy postach klika. No to sam się prosi, c'nie? Hłe hłe hłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

już widzę jazdę rowerem szosowym lub czasowym po ddr zrobionym z polbruku gdzie stopień pomiędzy ddr a ulicą ma jeszcze wysokość kilku cm. nawet dojazd na trening poza miasto po takim pseudotworze może być awykonalny.

 

Kup ferrari, dziw się że nie możesz podjechać pod swoją stodołę bo za niskie zawieszenie.

 

Do miasta tylko trekking.

 

Krew to krew, skutecznie się zmywa zimną wodą.

 

Powiedz to mojej byłej bmw, która wiozła rannego z wypadku. Pół dnia nie moje na doczyszczenie tego syfu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W kolumnie. 2 rowery to nie kolumna. Ale czepić się zawsze fajnie, c'nie?

Nowelizacja z 2011r. PoRD mówi: 

 

Art. 33.

3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narzekasz na sprzatanie samochodu po jezdzie z ofiara. Jesli to bylo zdarzenie drogowe to z OC sprawcy/poszkodowanego zwrocic Ci powinni za profesjonalne sprzatanie/przywrocenie do stanu poprzedniego. 

Jak babka potracila pieszego w zimie na pasach, zorientowawszy sie troche pozno, bo nikt nie pomogl chlopakowi przez 10min - nawet przykryciem go kurtkami bo lezal na ulicy przy -15*C, szybciutko dostalem kase za pranie kurtki z OC. Mimo iz przy chlopaku bylem ledwo moze ze 3 minuty do przyjazdu karetki (ledwo zdazylem go przykryc, a koca w apteczce w firmie nie mialem)

 

W innym przypadku scigasz ofiare jak nie bylo oc, ewentualnie...

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowelizacja z 2011r. PoRD mówi:

Wiem. Jest to martwy przepis. Nigdzie nie widziałem drogi, gdzie jest to wykonalne. NIGDZIE.

 

ERGO:

Jazda 2 rowerów obok siebie jest zgodna z przepisami tylko w kolumnie.

Przepis (który cytujesz) zakłada istnienie drogi dla rowerów lub pobocza tak szerokiego, że mieszczą się na nim 2 rowerzyści obok siebie. Niestety (a racze na szczęście) przepisu tego nie można podciągnąć pod sytuację, gdy jeden z nich jedzie DDR, a drugi pasem dla samochodów. Natomiast jak 2 rowerzystów mieści się obok siebie na DDR, to mi nic do tego - mogą nawet jechać w 5 obok siebie, jak tylko mieszczą się na DDR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem. Jest to martwy przepis. Nigdzie nie widziałem drogi, gdzie jest to wykonalne. NIGDZIE.

 

ERGO:

Jazda 2 rowerów obok siebie jest zgodna z przepisami tylko w kolumnie.

Przepis (który cytujesz) zakłada istnienie drogi dla rowerów lub pobocza tak szerokiego, że mieszczą się na nim 2 rowerzyści obok siebie. Niestety (a racze na szczęście) przepisu tego nie można podciągnąć pod sytuację, gdy jeden z nich jedzie DDR, a drugi pasem dla samochodów. Natomiast jak 2 rowerzystów mieści się obok siebie na DDR, to mi nic do tego - mogą nawet jechać w 5 obok siebie, jak tylko mieszczą się na DDR.

Wydaje mi się, że to Ty źle interpretujesz ten przepis, bo dopuszcza on jazdę dwóch rowerów obok siebie po jezdni, nawet gdy tego pobocza nie ma.

Edytowane przez el_gringo_dado
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co ja wiem, jest taka jazda dopuszczalna, ale gdy jedzie jakieś auto powinni jechać wtedy jeden za drugim. Mogą jechać koło siebie gdy nic nie jedzie i nikomu nie zawadzają.

 

A są tacy co jak jedzie auto - to jeden jedzie środkiem drogi a drugi poboczem.

Edytowane przez xdziUnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...