Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Jakie znacie najbardziej zaniżane przez producenta moce silników? Corvetta robiona w latach 1968-1969 miała niby 425 KM. W rzeczywistości miała 550 KM. 1/4 mili robiła szybciej niż Nissan GT-R. Skrzynia 4 biegi manual, vmax 270 km/h.

 

http://www.supercars.net/cars/349.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie znacie najbardziej zaniżane przez producenta moce silników? Corvetta robiona w latach 1968-1969 miała niby 425 KM. W rzeczywistości miała 550 KM. 1/4 mili robiła szybciej niż Nissan GT-R. Skrzynia 4 biegi manual, vmax 270 km/h.

(link)

TL;DR

Zaniżanie było celowe, czy po prostu mieli zbyt słabe hamowanie?

 

Obecnie producenci zaniżają jedynie zużycie paliwa, CO2 itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TL;DR

Zaniżanie było celowe, czy po prostu mieli zbyt słabe hamowanie?

 

Obecnie producenci zaniżają jedynie zużycie paliwa, CO2 itp.

 

Celowo zaniżali i zaniżają Głównie chodzi o podatek.

Edytowane przez Kilokush

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Celowo zaniżali i zaniżają Głównie chodzi o podatek.

To niech piszą 150KM dla V6 i 200KM dla V8 w homologacji i problem z dyni. ;]

Swoją drogą dziwne, że nikt ich jeszcze za rękę nie złapał. U nas znalazł by się nadgorliwiec, zaciągnął kilka nówek na hamownię i potem firma by dostała pocztówkę z sądu i na koniec karę z dużą ilością zer.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To niech piszą 150KM dla V6 i 200KM dla V8 w homologacji i problem z dyni. ;]

Swoją drogą dziwne, że nikt ich jeszcze za rękę nie złapał. U nas znalazł by się nadgorliwiec, zaciągnął kilka nówek na hamownię i potem firma by dostała pocztówkę z sądu i na koniec karę z dużą ilością zer.

 

Najbardziej zaniżano w GM, czyli państwowej spółce :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat ten nowy filmik pokazuje ze przezyc da rade, tylko najpierw trzeba przekroczyc dosc spory limit szczescia i wszystkie gwiazdki musza ulozyc sie idealnie. Stary filmik z 5th'a to juz inna para kaloszy.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Test w 5'th gear nie przeszło by żadne auto. Nie ma takiej możliwości aby przy 200km/h walić w betonową ścianę i liczyć, że auto nie złoży się jak ten focus. Te inne testy to inna para kaloszy przeszkoda to nie ściana która nie pochłonie nic z tej ogromnej ilości energii.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobne? Ja tam widze na nowym wideo samochody wytracajace predkosc na dystansie nawet +15 metrow patrzac na te latawce. Przy wielkim szczesciu szansa jest wyjsc z tego bez peknietej aorty [; (glowna przyczyna szybkieij smierci przy takich przeciazeniach poza krwotokami organow)

Swego czasu przy wjechaniu w naczepe P306 w 1995??? roku przy okolo 70km/h jedyne moje obrazenia bedac nie zapietym na tylniej kanapie? Wykrzywione wszystkie mleczne zeby od 1-4 na gorze i na dole ...  Spiac jebnalem w fotel przy zderzeniu.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrowi? Przecież przeciążenia podobne... nie wiem ilu kg szczęścia by trzeba żeby przy takiego rodzaju zderzeniach serce nie przesitkowało się przez żebra.

Jeszcze w latach 70tych któryś z kierowców F1 wyhamował na bandzie z prędkości grubo powyżej 200km/g, wyliczyli mu jakieś 180G jak pamiętam. Połamał kości, ale bez uszkodzeń organów wewnętrznych. Podczas typowego wypadku z zabezpieczeniami typu pasy i poduszki najczęstrze obrażenia to złamania kości stóp, również otwarte - bo przed uderzeniem ludzie zapierają się nogami o podłogę i przeciążenie powoduje, że kości pięty i śródstopia czasami wychodzą na wierzch. Przy większych prędkościach pojawiają się urazy mózgu, który dwukrotnie hamuje o czaszkę - raz uderzając o czoło przy hamowaniu na poduszcze, drugi raz o potylicę, jak się odbije. Dotyczy to zazwyczaj źle zapiętych (nie naciągniętych) pasów. Powyżej pewnych prędkości pasy miażdżą klatkę piersiową łamiąc żebra i przemieszczając je tak, że przebijają płuca, czasem serce. Częste są pęknięcia śledziony i grasicy, również od pasów. Ale tak ogólnie, to ciało ludzkie znosi krótkotrwałe przeciążenia ogólnie lepiej, niż się wydaje i praktycznie zawsze nie samo przeciążenie jest powodem śmierci, tylko punktowe uderzenie w jakiś krytyczny narząd, co powoduje nie tyle przeciążenie, co zmiażdżenie. Stąd w F1 wychodzą bez szwanku z wypadków przy dużo wyższych prędkościach - kokpit jest od dłuższego czasu osobną strukturą w nadwoziu, zbudowaną tak, że w warunkach torowych praktycznie nie ma szans zostać zmiażdżony, więc wypadki śmiertelne są nieczęste.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat jesli chodzi o przeciazenie G to rekord nalezy bodajze do amerykanskiego pilota ktory siedzial na sankach rakietowych. Tam bylo chyba ~240G przez 0.2sec !!!

Skonczylo sie na czasowej slepocie bo rozerwalo mu naczynia krwionosne galek ocznych, siatkowka na szczescie sie nie odkleila i wiecej nie pamietam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...