Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Ale bycie Fiatem to obecnie raczej zaleta niż wada - niskie ryzyko kradzieży, nie jeżdżą tym narwani [ciach!]iarze bez grosza przy duszy, bardzo dobre klekoty i normalne niemagiczne benzyny (a turbobenzyny wciągają nosem turbobuble od VAGa), części do kupienia w sklepie "Wszystko po 4,50". Wada to brak prestiżu klasy premium, jeśli komuś przeszkadzają takie błahostki. Nie kupiłem 500 zamiast żaby bo żaba wygląda jednak bardziej bezczelnie. Jednakowoż ciągle acz nienatrętnie choruję na Abartha 500, koniecznie czerwonego na białych alusach. Kto wie.

Edytowane przez jonas
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram, fiat to zaleta, a jego syficzność siedzi tylko w głowach ludzi,dla których fiat=125p lub 126p.

 

Bravo całkiem fajne jest i sam je biorę pod uwagę, jak przyjdzie mi moje couoe zmienić na coś nowszego. Jechałem takim bravo, ale ze słabym silnikiem i jechało się całkiem miło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mama z radością pokazuje że Fiat też może, mając obecnie GrandePunto 1.4 T-Jet 132KM/220NM (wynik z hamowni);

Dość że większość kierowców na widok śmiesznego Kropka w białym akrylu, z oklejeniem przez auto pasami al'a flaga Włoch + smoke/LED tylne lampy z reguły reaguje chichotem licząc że to próba podniesienia sobie ego mając 1.2 65KM pod maską  :plum:

Tak czy siak dalszy etap to montaż sprężyn H&R bo seryjne zawieszenie nijak ma się do mocy auta...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak Wy tak możecie miło o PZU pisać? Chyba że mieliście stłuczki z użytkownikiem innego ubezpieczyciela.

 

5 listopada jade sobie po osiedlu, nowa droga wyremontowana, wysepki porobili. Przykleiłem się prawej krawędzi, żeby jedną ominąć, widzę baba z podporządkowanej drogi osiedlowej patrzy nie w moją stronę to zwalniam, jadę 30 a ta we mnie z kopyta, aż mi moje malutkie Doblo przestawiła o parę metrów. Prawe koło, nadkole, całe zawieszenie, w skrócie wszystko od drzwi do lampy. Baba w PZU, moje autko służbowe w PZU, myślałem, że 2-3 tygodnie i będzie ok. Auto zastępcze poproszę na koszt sprawcy, bo bez auta służbowego nie moge pracować (serwis). W niedziele dzwoni do mnie facet, że ma auto, ale czy ja mam upoważnienie z firmy na użytkowanie - jak nie to poczekamy do poniedziałku, on pod firmę przyjedzie i mi auto da, co uczynił. Rzeczoznawca był po 3 dniach, pooglądał, wyceni szybko. 12 listopada PZU do mnie z pretensjami, dlaczego nie dostarczyłem im dokumentów wypełnionych i dlaczego używam ich auta zastępczego (Kia Sportage... słabe to auto, mało pakowne) ponad tydzień, jak mi je do niedzieli dali - nie to nie, nara, oddaje Kie, biorę auto z warsztatu. Pytam się, czy mi je wysłali, bo ja do nich od 3 dni wydzwaniam, że nic nie mam. Wysyłają łaskawie pierwszy raz, dokumenty wypełnione, wysłane, dzwonie 13.11 z zapytaniem co z wyceną i akceptacją kosztów - zadzwoni Pan za dwa dni. Za dwa dni słyszę, że nie mam upoważnienia i nic mi nie powiedzą. 30 listopada PZU przysyła wycenę na... 3k zł o.O... Wezwanie drugie rzeczoznawcy, przyjeżdża 2 grudnia, bo nie zauważył rzeczy w środku, itp.... wycena przychodzi 12 grudnia... w sumie obie wyceny na 5k zł... a warsztat pokazuje swoją wyceną na sumę 10k zł o.O PZU zaczyna pogrywać, że proszę czekać, etc. Za pomocą brokera ubezpieczeniowego zaczynam za namową szefostwa pisać zapytania, czy mamy zrezygnować z ubezpieczenia wszystkich 25 aut służbowych w PZU, bo nie potrafią się wywiązać z umowy i szybko problemu rozwiązać. Warsztat wreszcie bierze swojego rzeczoznawce, też z PZU i wycena jest nagle większa, do zaakceptowania. Mamy nowy rok, 12 stycznia okazuje się, że na nowo rozpatrują wszystko i jest ok, działać można.

 

Dziś patrze na fakturę, naprawa za 13k zł, auto zastępcze z warsztatu 11 k zł.

 

Szczerze nie polecam PZU. Nowe auta szefostwo zaczyna ubezpieczać gdzie indziej.

Z drugiej strony warsztat jakiś do rzyci, niby bezgotówkowe naprawy, a czekał, aż PZU łaskawie ruszy się.

Edytowane przez Zuhi
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj opisałeś większość jeśli nie wszystkie TU i nie ma się co nad tym rozwodzić.

 

A co do warsztatu to nie jest tak różowo jak Ci się wydaje. To, że rozliczasz się bezgotówkowo znaczy tyle, że przepychanki z ubezpieczalnią przerzucasz na wykonawcę naprawy. Żaden warsztat nie wykona naprawy nie mając zatwierdzenia pełnego kosztorysu przez TU. Średni czas przyjazdu rzeczoznawcy do klienta/warsztatu celem wykonania wstępnych oględzin to ok 1-2 tygodnie, potem około tydzień na wstępny kosztorys. Jeśli szkoda jest mała to jest cień szansy na tylko jedne oględziny. Przy większej szkodzie dodatkowych oględzin jest więcej, do tego czas oczekiwania na zaakceptowanie rozszerzenia kosztów naprawy. Potrafi to czasem trwać do pół roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem akurat bardzo dobre doświadczenia z TU:

 

1. Jeszcze za czasów Escorta. Babka zajechała mi drogę, skręciłem i uderzyłem w krawężnik. Babka uciekła, policja <span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span>o zrobiła to naprawa wahacza itp. z AC w Allianz. Wycena na wyższą kwotę niż naprawa, oględziny i wypłata błyskawicznie.

 

2. Przygoda Ibizą. Wracałem wieczorem w deszczu a tu w drodze zalana dziura z piękną ostrą krawędzią. Do wymiany opona i alufelga. Trzeba było trochę pojeździć, żeby zorientować się kto jest odpowiedzialny za ten kawałek drogi, ale jak już znalazłem to dostałem kontakt do ubezpieczyciela(chyba Aviva). Przedstawiłem zdjęcia dziury, podjechałem samochodem, wycena w cenie nowej felgi i opony, wypłata po 1-2 tygodniach. Na miejscu nie było policji, więc to tylko moje zgłoszenie.

 

3. Mini stłuczka Focusem. Samochód zastępczy z OC sprawcy podstawiony na następny dzień(Auris), naprawa bezgotówkowo w moim ASO(kosmetyka za 7k zł), wszystko zamknęło się w ciągu tygodnia.

 

4. Wymiana szyby w Focusie, bo spod samochodu poleciał kamień i tak nieszczęśliwie uderzył, że poszło 20 cm aż do krawędzi. ubezpieczenie w Ford Ubezpieczenia(Allianz). Naprawa z AC z ochroną szyb w moim ASO. Nawet nie potrzebowałem samochodu zastępczego, bo umówiłem się na konkretny dzień i tego samego dnia samochód miałem z powrotem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak E46 we mnie najechało to cieszyłem się że miałem assistance mini / holowanie - i to z dość sporym limitem :E
Zamiast czekać, walczyć o holowanie z OC Sprawcy do ~1.5h od kolizji siedziałem już wygodnie w szoferce lawety mając te ~250km do domu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Że co? Jak walną Cię jakiś koleś z jego winy to dzwonisz na pierwsze lepsze holowanie w okolicy, prosisz rachunek za usługę i ubezpieczalnia wszystko zwraca. Sprawdzane jak stary grzyb wyjechał mi kiedyś z podporządkowanej, ubezpieczalnia bez mrugnięcia okiem dopłaciła kilka stówek do odszkodowania na widok fakturki za holowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Assistance za które zapłaciłem i tak już bym nie wykorzystał, choć w polsze to zapewne by Civic drutowali i jeździli nim dalej :E
Dwa człowiek po dzwonie stojąc na krajówce o ~21 wieczorem jak mu piździ bo nie ubrał się na dwór - tylko do auta - nie myśli 'trzeźwo';

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@serwal4, wcale nie jest powiedziane, że TU w którym miałeś mini assistance nie pociągnął sobie regresu z oc sprawcy. Warto sobie ustalić wtedy czy regresu nie było, wtedy takie holowanie nie powinno obciążać Twojego limitu czy zniżek. Wiem, że w tym przypadku to bez znaczenia, bo na to auto nie kontynuowałeś tego ubezpieczenia, czasami warto z tego skorzystać.

 

Kolega miał np potrącenie z winy pieszego, naprawy dokonał z AC, TU dokonało regresu bezpośrednio od sprawcy. W takiej sytuacji nie tracił zniżek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Że co? Jak walną Cię jakiś koleś z jego winy to dzwonisz na pierwsze lepsze holowanie w okolicy, prosisz rachunek za usługę i ubezpieczalnia wszystko zwraca. Sprawdzane jak stary grzyb wyjechał mi kiedyś z podporządkowanej, ubezpieczalnia bez mrugnięcia okiem dopłaciła kilka stówek do odszkodowania na widok fakturki za holowanie.

Za lawetę zawołaną na własną rękę do tej stłuczki zapłaciłem 300 zł, PZU zwróciło 192 zł.... Więc coś nie halo chyba z nimi ostatnio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto czytać umowy przy takich "naprawach bezgotówkowych".

 

Przypadek z życia: stary Scenic naprawiany chyba właśnie po dzwonie w tył. Robiony w ASO innej marki. Zrobili na cycuś glancuś. Nawet oryginalną wykładzinę do bagażnika sprowadzili. Wyszło coś około 10 k pln, auto nie było wtedy wiele więcej warte. Ubezpieczyciel oczywiście nie wypłacił tej kwoty. Polecili nieszczęśnikowi adwokata specjalizującego się w szkodach komunikacyjnych i pozwali ubezpieczyciela. Ubezpieczyciel wygrał proces. Trzeba było ponieść koszty. Po przegranym procesie z ubezpieczycielem właściciel auta został pozwany o zapłatę za naprawę. Ten sam adwokat specjalizujący się w szkodach komunikacyjnych reprezentował już tym razem warsztat, który dokonał naprawy. Miało być bezgotówkowo...

niektore warsztaty maja znajomych rzeczoznawcow co wyciagaja hajs od ubezpieczyciela az milo ;) a co do adwokata to co ze sprzecznoscia interesow? xD

 

Popieram, fiat to zaleta, a jego syficzność siedzi tylko w głowach ludzi,dla których fiat=125p lub 126p.

 

Bravo całkiem fajne jest i sam je biorę pod uwagę, jak przyjdzie mi moje couoe zmienić na coś nowszego. Jechałem takim bravo, ale ze słabym silnikiem i jechało się całkiem miło.

mialem w rodzinie fiata uno, nie do zdarcia, nie liczac slabo zabezpieczonego dolu. Jakies przyspieszenie to mialo nawet, silnik q.4 benzyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram, fiat to zaleta, a jego syficzność siedzi tylko w głowach ludzi,dla których fiat=125p lub 126p.

 

Bravo całkiem fajne jest i sam je biorę pod uwagę, jak przyjdzie mi moje couoe zmienić na coś nowszego. Jechałem takim bravo, ale ze słabym silnikiem i jechało się całkiem miło.

Z większych Fiatów Doblo polecam, miłe zaskoczenie, olbrzymia pojemność, przystępne spalanie. W firmie mamy z 6, teraz dokupili Dacie o podobnej pakowności... już wszystkie 5 aut było w ciągu 8 miesięcy po 3 razy na serwisie, a to stacyjka, a to klima, a to centralny zamek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż dziwne, ale na niemieckiej interii po raz kolejny piszą o tym makaronie:

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/pierwsza-jazda/news-fiat-tipo-hatchback-i-kombi-rozsadny-wybor,nId,2343877

 

Chociaż jak się czyta to zdanie:

"...wyśrubowanej pod standardy premium jakości, jaka wyróżnia choćby Golfa..."

to trochę śmiesznie się robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozytywnym efektem ograniczania zbędnych wydatków okazał się tu np. niewielki udział popularnego w wielu autach i czasem wciskanego użytkownikom mocno na siłę sterowania dotykowego. W Tipo niemal wszystkim operuje się za pomocą klasycznych pokręteł i przycisków. Czyli wygodnie, intuicyjnie i ergonomiczne.

9663bb227666e5f862c971df66150ed18f237379

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie tak zapytam. Bo przegladam te ogloszenia i g...o jest prawde mowiac. Trafilo sie takie autko https://www.otomoto.pl/oferta/bmw-seria-3-2-0ci-150km-r6-pelna-opcja-ID6yL4cW.html#xtor=SEC-8 Wiem, ze silnik niezbyt, ale ogolnie prezentuje sie przyzwoicie a w przyszlosci swapa zrobic to nie duze koszta w bmw z tego co wiem. W przebieg osobiscie tez nie wierze. Co myslicie? Daleko nie mam bo na drugim koncu miasta :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem kto tym jeździł, ze te stołki po 120K km już takie wypierdziane. Chyba, że premium skóra  z BMW już tak ma. Jedz obejrzyj, pomierz, posprawdzaj jak będzie ok to kup ale na pewno nie pytaj tu o rady z dziedziny jakie auto kupić :D

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak pytam z ciekawosci. Ze skora to tez roznie jest, jak ktos nie konserwowal niczym i wsiadal i wysiadal czesto to napewno sie szybciej styra. Ale 118tys to napewno walek :P Ktos z krk ma moze mozliwosc pozyczenia miernika do lakieru?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie tak zapytam. Bo przegladam te ogloszenia i g...o jest prawde mowiac. Trafilo sie takie autko https://www.otomoto.pl/oferta/bmw-seria-3-2-0ci-150km-r6-pelna-opcja-ID6yL4cW.html#xtor=SEC-8 Wiem, ze silnik niezbyt, ale ogolnie prezentuje sie przyzwoicie a w przyszlosci swapa zrobic to nie duze koszta w bmw z tego co wiem. W przebieg osobiscie tez nie wierze. Co myslicie? Daleko nie mam bo na drugim koncu miasta :P

Ten silnik to kasztan, wolniejszy niż czterocylindrowy 2.0 143 KM, za to pali więcej. Z ceną to ktoś chyba z chuja spadł, za rok będzie to egzemplarz pełnoletni, nie ma szyberdachu ani podgrzewanych foteli, do tego sławny na tym forum kaseciak - na czym miałoby polegać rzekome bogactwo wyposażenia, na chromowanych ramkach wokół okien i "drewnie" z plastiku?

Jak buda zdrowa (co nie jest takie oczywiste w BMW) to szykuj dodatkowe 10k na swap na 3.0 albo 2.8 i bierz, inaczej to chyba nie ma sensu.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tak luzno rzucone haslo z tym swapem. Nie mowie ze bede to robil tylko, ze jest taka mozliwosc. Wrzucilem ja bo (oczywiscie na zdjeciach) wyglada przyzwoicie a wiemy jak wyglada rynek bmw w polsce

Edytowane przez _Paulo_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tak luzno rzucone haslo z tym swapem. Nie mowie ze bede to robil tylko, ze jest taka mozliwosc. Wrzucilem ja bo (oczywiscie na zdjeciach) wyglada przyzwoicie a wiemy jak wyglada rynek bmw w polsce

Trzeba było kupić moje BMW kilka lat temu, teraz byś nie cudował.

 

Na zdjęciach wiele rzeczy wygląda przyzwoicie, bo nie po to komis inwestował w lustrzankę i kartony Plaku, żeby robić foty ajfonem z partyzanta.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...