qhash Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 Przypadkiem przyuważyłem tą dyskusję i obie techniki są mi znane, aczkolwiek mając auto z synchronizatorem i nie tak małe i sportowe, nie stosuję ich. Moc w silniku jest - 137KM. Bardzo lubię hamować silnikiem, wiedzieć że mam wbity bieg, w miarę duże obroty, dzięki czemu będę mógł zareagować w razie czego. Nie wiem jak bardzo udarowa siła działa na układ napędowy przy redukcji biegów, ale moje sprzęgło ma 233000 km i dalej działa. Widać, że już się kończy, ale działa. Chciałem się zapytać w takim razie, czy jeśli zacznę podbijać obroty przed redukcją, to będę sprzęgło oszczędzać czy tez nie ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zwykły User Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 Raczej nic to Ci nie da. Międzygaz jest po to aby wyrównać prędkości obrotowe wałków w skrzyni biegów(która nie ma synchro). A nie obroty silnika ze skrzynią, sam się nawet na tym złapałem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 (edytowane) ... Czyli to się wiąże z "płynną zmianą biegów" ? Pasażerowie jadący ze mną zawsze mnie chwalili za to, że nie czuć jak zmieniam biegi, bo po puszczeniu gazu, wciśnięciu sprzęgła, zmianie biegu , robię to samo co przy ruszaniu -> tak jakby "nożyczki" dodaję stopniowo gazu ujmując stopniowo nacisk na sprzęgło, tak, że ich zmiana wychodzi bardzo płynnie... (obroty ciagle na tym samym poziomie). Czy to jest ten cały mistyczny "międzygaz" ? ;) Fakt, mam synchronizatory w skrzyni, ale to chyba nie jest błędem ? Po prostu nie wyobrażam sobie jazdy jak na WRC w stylu wcisnąć na max sprzęgło, przerzucić bieg i odrazu puścić sprzęgło - efektem będzie szarpnięcie lub ostre przyhamowanie... Czyli to ma jakiś bardzo uboczny wpływ na sprzęgło ? ;) Międzygaz to pojemny termin. Płynna szybka redukcja bez szarpania, zmiany prędkości samochodu nie jest możliwa bez międzygazu. Moim zdaniem każdy kierowca powinien nauczyć sie tego na kursie prawa jazdy i taki element umiejętności jak płynna redukcja biegu (o 1 czyli przyklładowo z 4 na 3 ) bez zmiany prędkości powinien być składową egzaminu. Płynna redukcja to nie tylko mniejsze zużycie sprzęgla i paliwa ale również element bezpiecznej jazdy. Szybka redukcja bez odpowiedniego zwiekszenia obrotów może bardzo łatwo doprowadzić do poślizgu na śliskiej nawierzchni, a jeśli to jest łuk drogi to ... Tego rodzaju międzygazu dość łatwo można się nauczyć i do bezpiecznego wyprzedzania jest niezbedne. Większość kierowców z praktyką to potrafi bo nikt nie lubi szarpania ani zmniejszania prędkości przy redukcji biegów do wyprzedzania. Umiejętność taka nie wymaga znajomości nazwy "międzygaz" :) Redukując bieg trzeba wiedzieć jakie obroty powinien mieć silnik na biegu który wrzucamy przy danej prędkości. Niby można korzystać z obrotomierza i zapamiętanej wartości obrotów ale nie polecam takiej metody bo wymaga odrywania wzroku od drogi. Najlepiej nauczyć się stosowania międzygazu do płynnej redukcji biegu na słuch zamiat na liczby. Jedziemy na 4 biegu 60 km/g i zachodzi konieczność wyprzedzania wlokącego się autobusu. W większości samochodów do bezpiecznego wyprzedzenia konieczna będzie redukcja na 3 a zwolnić nawet nie za bardzo jest jak jeśli za nami ktoś jedzie. Jesli pamiętamy dźwięk silnika na 3 przy 60 km/h możemy dokonać idealnie płynnej redukcji z 4 na 3 podbijając tuż przed puszczeniem sprzęgła obroty do wymaganego dźwięku. Edit Zwykły User słusznie zauważył że nieumiejętne zastosowanie powyższej recepty mogło by doprowadzić do spadku obrotów (gdyby nastąpiła przerwa pomiędzy podbiciem obrotów i puszczeniem sprzęgła). Dokładniej to trzeba zrobić tak: Tuż przed puszczeniem sprzęgła podbijamy i trzymamy obroty na wymaganym dwięku. Kombinacja z dwukrotnym wciskaniem sprzęgła jest zbedna. Cała operacja redukcji jest bardzo prosta i można ją wykonać dość wolno. Dla początkujacych: Wciskamy sprzęgło potem zmieniamy położenie dźwigni biegów z 4 na 3 potem podbijamy (i trzymamy) obroty następnie delikatnie i płynnie puszczamy sprzegło. Im szybciej to zrobimy tym mniej paliwa zostanie zużyte i mniej wytracimy prędkość. Ważne jest aby dźwięk silnika pasował do nowego biegu i prędkości auta w momencie puszczenia sprzęgła, minimalna utrata prędkości nie jest w tym przypadku istotna (to nie wyścig). Edit2 Zwykły User jeszcze raz uzupełnił opis o istotny element. Opisana metoda redukcji nie dotyczy pojazdów których skrzynia nie ma zsynchonizowanego biegu na który redukujemy (czyli ten nazwany mniejszą liczbą) Jest to bardzo istotna uwaga bo nadal bardzo wiele modeli samochodów nie posiada synchroniczacji pierwszego biegu (a ciężarówki i ciągniki mają jeszcze mniej wspólnego z synchronizacją biegów) W przypadku braku synchronizacji trzeba czytać co napisał Zwykły User Uznałem że opis redukcji warto uzupełnić o jeszcze jeden element. Dlaczego delikatnie i płynnie puszczamy sprzęgło: Nie zawsze udaje się trafić idealnie z obrotami w parę bieg-prędkość (zwłaszcza podczas nauki) Płynne i delikatne puszczanie sprzęgła pozwala na delikatniejszą zmianę prędkości, którą w przypadku błędu powinniśmy wyczuć ciałem i korygować gaz lub nawet wycofać na moment puszczanie sprzęgła na czas korekty gazu. Edytowane 23 Stycznia 2010 przez dwaIP Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zwykły User Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 Międzygaz to wciśniecie sprzęgła i wrzucenie luzu po czym puszczenie sprzęgła, ostre dodanie gazu i znów sprzęgło wbijamy niższy bieg i puszczamy sprzęgło. Wszystko powinno być zrobione błyskawicznie. Bo jak nie to obroty w skrzyni i tak spadną, prędkość jazdy i dupe to da. To nazywam międzygazem, inne "kombinacje" sprzęgło gaz itp. to już nie międzygaz. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaciekCi Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 (edytowane) Międzygaz to pojemny termin. Płynna szybka redukcja bez szarpania, zmiany prędkości samochodu nie jest możliwa bez międzygazu. Moim zdaniem każdy kierowca powinien nauczyć sie tego na kursie prawa jazdy i taki element umiejętności jak płynna redukcja biegu (o 1 czyli przyklładowo z 4 na 3 ) bez zminy prędkości powinien być składową egzaminu. Płynna redukcja to nie tylko mniejsze zużycie sprzęgla i paliwa ale również element bezpiecznej jazdy. Szybka redukcja bez odpowiedniego zwiekszenia obrotów może bardzo łatwo doprowadzić do poślizgu na sliskiej nawierzchni, a jeśli to jest łuk drogi to ... Tego rodzaju międzygazu dość łatwo można się nauczyć i do bezpiecznego wyprzedzania jest niezbedne. Większość kierowców z praktyką to potrafi bo nikt nie lubi szarpania ani zmniejszania prędkości przy redukcji biegów do wyprzedzania. Umiejętność taka nie wymaga znajomości nazwy "międzygaz" :) Redukując bieg trzeba wiedzieć jakie obroty powinien mieć silnik na biegu który wrzucamy przy danej prędkości. Niby można korzystać z obrotomierza i zapamiętanej wartości obrotów ale nie polecam takiej metody bo wymaga odrywania wzroku od drogi. Najlepiej nauczyć się stosowania międzygazu do płynnej redukcji biegu na słuch zamiat na liczby. Jedziemy na 4 biegu 60 km/g i zachodzi konieczność wyprzedzania wlokącego się autobusu. W większości samochodów do bezpiecznego wyprzedzenia konieczna będzie redukcja na 3 a zwolnić nawet nie zabardzo jest jak jeśli za nami ktoś jedzie. Jesli pamiętamy dźwięk silnika na 3 przy 60 km/h możemy dokonać idealnie płynnej redukcji z 4 na 3 podbijając tuż przed puszczeniem sprzęgła obroty do wymaganego dźwięku. Wychodzi na to, że stosuję to nieświadomie. Przy opisywanej sytuacji wyprzedzania autobusu, często z 5tego redukuję na 3ci bez jakiejkolwiek utraty prędkości, a wręcz przeciwnie, przez ułamek sekundy utrzymanie prędkości na tym samym poziomie a potem wiadomo - ogień. ;) Międzygaz to wciśniecie sprzęgła i wrzucenie luzu po czym puszczenie sprzęgła, ostre dodanie gazu i znów sprzęgło wbijamy niższy bieg i puszczamy sprzęgło. Wszystko powinno być zrobione błyskawicznie. Bo jak nie to obroty w skrzyni i tak spadną, prędkość jazdy i dupe to da. To nazywam międzygazem, inne "kombinacje" sprzęgło gaz itp. to już nie międzygaz. Jakkolwiek błyskawicznie to zrobisz, "zwykła" zmiana będzie szybsza i efektywniejsza. :) Tylko mam pytanie, po co ponownie wbijasz sprzęgło w momencie zaznaczonym na grubo : Międzygaz to wciśniecie sprzęgła i wrzucenie luzu po czym puszczenie sprzęgła, ostre dodanie gazu i znów sprzęgło wbijamy niższy bieg i puszczamy sprzęgło. Wszystko powinno być zrobione błyskawicznie. Bo jak nie to obroty w skrzyni i tak spadną, prędkość jazdy i dupe to da. To nazywam międzygazem, inne "kombinacje" sprzęgło gaz itp. to już nie międzygaz. Nie możesz po prostu dłużej przytrzymać sprzęgła ? Ja tak właśnie robię jak robię jazdę fast and furious. ;) 1. Wciśnięcie sprzęgła, 2. Wrzut na luz 3. Dodanie gazu z jednoczesnym wbiciem biegu 4. Puszczenie sprzęgła. Nie wiem co daje Ci taka złożona kombinacja. :) Edytowane 23 Stycznia 2010 przez MaciekCi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelekmal Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 A po co się tak bawić skoro skrzynie w samochodach maja synchronizatory? Takie zabawy mają sens jeżdżąc motorem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MariuszDW Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zwykły User podał definicję, która brzmi najbardziej sensownie, chociaż jak się pogoogla to różnie jest to rozumiane. Ciężarowcy piszą podobnie. Chociaż mi się nie dokońca zgadza, bo po przegazówce musiałem jeszcze raz uderzyć na chwilę sprzęgło i dopiero potem wciskać i wbijać bieg. Inaczej nie wchodził. W sumie taka precyzyjna terminologia jest dobra na wykłady, a dla kierowcy najważniejsze jest żeby radzić sobie z pojazdem. Tak, czy inaczej, dla właściciela osobówki to średnio ważny temat i chyba można go zakończyć ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 Wychodzi na to, że stosuję to nieświadomie. Przy opisywanej sytuacji wyprzedzania autobusu, często z 5tego redukuję na 3ci bez jakiejkolwiek utraty prędkości, a wręcz przeciwnie, przez ułamek sekundy utrzymanie prędkości na tym samym poziomie a potem wiadomo - ogień. ;) Jeśli robisz płynnie redukcję o dwa biegi na słuch przy dowolnej prędkości to znaczy że wykonujesz perfekcyjnie międzygaz tego rodzaju. Poprawilem trochę receptę na płynną redukcję przy pomocy międzygazu na bardziej jednoznaczną i dla poczatkujących. Zwykły User podał definicję, która brzmi najbardziej sensownie ... Ścisła definicja nie ma tu istotnego znaczenia bo z tego czy opisana metoda bezpiecznej oszczednej redukcji podpadnie pod definicję międzygazu na drodze nie ma znaczenia. Dla ścisłości u mnie definicja międzygaz to każde manipulowanie gazem w innej sytuacji niż przy włączonym biegu, puszczonym sprzegle i pracującej tylko jednej nodze tylko na gazie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaciekCi Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 Wciskamy sprzęgło potem zmieniamy położenie dźwigni biegów z 4 na 3 potem podbijamy (i trzymamy) obroty następnie delikatnie i płynnie puszczamy sprzegło. Im szybciej to zrobimy tym mniej paliwa zostanie zużyte i mniej wytracimy prędkość. Ważne jest aby dźwięk silnika pasował do nowego biegu i prędkości auta w momencie puszczenia sprzęgła, minimalna utrata prędkości nie jest w tym przypadku istotna (to nie wyścig). Bingo B-) dobrze to opisałeś, dokładnie coś takiego stosuję, szybko, precyzyjnie i "na słuch" , nie mając problemu ze zmianą o 2 (skrajnie i więcej) biegi. Człowiek stosuje coś całe życie i potem się dowiaduje, że to jakiś fajny "bajer". ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zwykły User Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 Nie możesz po prostu dłużej przytrzymać sprzęgła ? Ja tak właśnie robię jak robię jazdę fast and furious. ;) 1. Wciśnięcie sprzęgła, 2. Wrzut na luz 3. Dodanie gazu z jednoczesnym wbiciem biegu 4. Puszczenie sprzęgła. Nie wiem co daje Ci taka złożona kombinacja. :) Musisz puścić sprzęgło po wbiciu luzu bo silnikiem wtedy "napędzasz" wałek w skrzyni biegów do podobnych obrotów jak ten zblokowany z kołami. Po nabraniu obrotów znów rozsprzęglasz silnik/skrzynie aby wbić niższy bieg. Zapobiega to zgrzytowi i ułatwia wrzucenie niższego biegu. To co robisz to wciskasz sprzęgło i rozłączasz silnik/skrzynie po czym dodajesz gazu. Ok silnik wchodzi na obroty ale co to daje jak nie ciągnie wałka skrzyni biegów? Po prostu przegazowywujesz na luzie ale czemu to ma służyć. Wnioski nie robisz międzygazu tylko zmniejszasz normalnie biegi w końcowej fazie dodajesz gazu aby złagodzić sprzęgnięcie skrzyni/silnika ale nie łagodzisz w ten sposób zmiany biegów w skrzyni. Teraz kwestia masz skrzynie synchronizowaną czy nie? Pewnie masz to cała twoja gadka o kant ... rozbić. Zrób tak samo w ciągniku lub samochodzie bez synchro. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jaro87 Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 (edytowane) O czym wy mówicie? Skrzynie bez synchronizacji? to chyba w latach 60.... Edytowane 23 Stycznia 2010 przez Jaro87 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fl0r3k Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 (edytowane) Koledzy polecieli z kopyta z tematem i weszli w strefe zupełnie nie użyteczną dla użytkownika auta (z mojego punktu widzenia): W ekstremalnym przypadku, jeśli kierowca ujmuje w zakręcie (lub na prostej) gazu, samochód, zamiast skręcać, pojedzie do przodu. Dlatego jedyną możliwością jest tutaj dodanie gazu przed redukcją biegu, żeby zapobiec zblokowaniu się kół. Jak ktoś jeździ szybko przednionapędowym autem to tego pewnie doświadczył. Na krętej drodze w zimie bardzo łatwo o takie zablokowanie kół. Tylko w takiej sytuacji widze sens dodawania gazu przed redukcją. Trzeba znać swoje auto na tyle, żeby umieć je ustawić w zakręcie i tyle. Ot cały temat imho. U nas takie warunki zdarzają się wyjątkowo rzadko, a kierowcy jeżdżą bardzo zachowawczo. Ja np. należe do osób, którzy uwielbiają kręte górskie drogi i jazda na granicy przyczepności jest dla mnie zabawą. A reszta to po prostu jazda :rolleyes: Edytowane 23 Stycznia 2010 przez fl0r3k Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Veilroth Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 Boję się że zaszkodzi i dlatego zawsze wymieniam na identyczny olej jaki był w silniku. Idąc tym tropem powinieneś kupować pieczywo zawsze w tym samym sklepie, bo z innego może Ci zaszkodzić, oddawać mocz do tego samego kibla itp. itd. no offence, ale trzymanie się kurczowo jednego typu oleju to głupota Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaciekCi Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 (edytowane) Teraz kwestia masz skrzynie synchronizowaną czy nie? Pewnie masz to cała twoja gadka o kant ... rozbić. Zrób tak samo w ciągniku lub samochodzie bez synchro. Oczywiście, że mam z synchro, tylko w przeciwieństwie do ciebie, ja się tu nie wymądrzam a staram się dowiedzieć czym ów "międzygaz" jest, co daje, jakie są wady i zalety oraz czy przypadkiem tego nie robię , bo sugerując się opisem dwaIP tak właśnie jest. Aczkolwiek nie sprzeczam się, jeśli jest inaczej. Czytając twoje posty, widzę, że jednak można się czegoś dowiedzieć, więc... kontynuuj definicję jeśli możesz. Co do ciągników to jeździłem tylko Ursusem 30 i 60. Zmieniałem biegi w górę i w dół i o czymś takim jak "międzygaz" NIGDY nie słyszałem. Edytowane 23 Stycznia 2010 przez MaciekCi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dwaIP Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 Musisz puścić sprzęgło po wbiciu luzu bo silnikiem wtedy "napędzasz" wałek w skrzyni biegów do podobnych obrotów jak ten zblokowany z kołami. Po nabraniu obrotów znów rozsprzęglasz silnik/skrzynie aby wbić niższy bieg. Zapobiega to zgrzytowi i ułatwia wrzucenie niższego biegu. To co robisz to wciskasz sprzęgło i rozłączasz silnik/skrzynie po czym dodajesz gazu. Ok silnik wchodzi na obroty ale co to daje jak nie ciągnie wałka skrzyni biegów? Po prostu przegazowywujesz na luzie ale czemu to ma służyć. Wnioski nie robisz międzygazu tylko zmniejszasz normalnie biegi w końcowej fazie dodajesz gazu aby złagodzić sprzęgnięcie skrzyni/silnika ale nie łagodzisz w ten sposób zmiany biegów w skrzyni. Teraz kwestia masz skrzynie synchronizowaną czy nie? Pewnie masz to cała twoja gadka o kant ... rozbić. Zrób tak samo w ciągniku lub samochodzie bez synchro. Dzięki za korektę, pojazdem bez synchronizacji biegów poruszałem się ostatnio około 35 lat temu :) Jeszcze raz poprawiłem opis redukcji starając się aby nie wprowadził nikogo w błąd jeśli ma jakiś bieg niezsynchronzowany, przykladowo Corsa i 126p najczęściej nie mają synchronizacji pierwszego biegu (prawdopodobnie wiele innych mniejszych samochodów nie ma) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 23 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2010 Co do ciągników to jeździłem tylko Ursusem 30 i 60. Zmieniałem biegi w górę i w dół i o czymś takim jak "międzygaz" NIGDY nie słyszałem. No bo można poczekać aż maszyna zwolni na tyle, że obrotów nie trzeba podbijać. Ale nie zawsze można. Widać nie jeździłeś niczym takim z 2-3krotnie większym ładunkiem niż założył producent ;) Istnieje obawa, że jak utracisz pęd, to na tą śmieszną górkę przed Strzelinem nie wiedziesz. Albo gdy się zatrzymasz to już nie ruszysz, po prostu stanie dęba. Mówię o całkiem suchej drodze. No i im większa maszyna, tym ciężej zredukować przy skrzyni bez synchro bo większe siły działają - bez znacznego ładunku w 30 czy 60 wrzucisz na chama. W 12145 urwiesz wajchę a nie wbijesz jak zrobisz to źle. Ale to już pieśń przeszłości. Coraz mniej tego się po drogach porusza, coraz więcej sprzętów z pełną synchronizacją i np. 4-stopniowym reduktorem pod obciążeniem bez żadnego sprzęgła. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
forest kila zbila Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 heja to z innej beczki, zmienia się olej w manualu ?? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poca Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 Rock and roll ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 heja to z innej beczki, zmienia się olej w manualu ?? dwaip twierdzi że się nie zmienia. Reszta w większości twierdzi że tak. Olej w skrzynce się też zużywa i starzeje. Według mnie powinno się olej zmienić. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DaRoN Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 heja to z innej beczki, zmienia się olej w manualu ?? ofkorz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qhash Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 heja to z innej beczki, zmienia się olej w manualu ?? Teoretycznie nie trzeba, zobacz w manualu do swojego auta. Wymienić nie zaszkodzi, chyba 80W olej tam jest. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 http://farm3.static.flickr.com/2800/429940...31af44a7b_b.jpg Rock and roll ;] Zawinął że zmiażdżył czy tylko lekko zasłonił drzwi kierowcy carismy? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poca Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 Dosłownie 10cm. Przed sekunda Carisma wyjeżdżała i zostawiła jakąś kartkę za szybą. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wunat Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 Teoretycznie nie trzeba, zobacz w manualu do swojego auta. Wymienić nie zaszkodzi, chyba 80W olej tam jest. aoczywisice ze zmieniaj. ale przeczytaj na jaki bo rozne skrzynie chodza na innych olejach i mozesz zabic skrzynie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fl0r3k Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 Dosłownie 10cm. Przed sekunda Carisma wyjeżdżała i zostawiła jakąś kartkę za szybą. Zrob zdjecie kartki :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BLANTMEN Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 Chłopaki powiedzcie mi proszę, do jakiego poziomu powinien sięgać elektrolit w akumulatorze? Dziad się rozładował, wziąłem go do domu i teraz czeka na podłączenie do prostownika. Zastanawiam się tylko, czy nie trzeba przypadkiem dolać wody destylowanej. W zeszłym roku przy generalnym remoncie auta, mechanik trochę dolał. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qhash Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 Chłopaki powiedzcie mi proszę, do jakiego poziomu powinien sięgać elektrolit w akumulatorze? Dziad się rozładował, wziąłem go do domu i teraz czeka na podłączenie do prostownika. Zastanawiam się tylko, czy nie trzeba przypadkiem dolać wody destylowanej. W zeszłym roku przy generalnym remoncie auta, mechanik trochę dolał.Tak, żeby nie wystawały płyty. Jeśli nie widzisz ich, a najczęściej tak jest, to powinieneś mieć wziernik, który jak jest zielony to jest OK, jak biały to trzeba dolać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
serwal4 Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 Czytało się, że poziom 'płynu' winien być ciut ponad wysokość płytek/cusi w akumulatorze; Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BLANTMEN Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 Tia, ale z tego co dotychczas udało mi się wyczytać dzięki uprzejmości google.pl chyba przy pełnym naładowaniu. Na razie i tak odstawiłem go żeby odtajał, bo trochę zmarznięty bidula ;) Zobaczymy jak te dziadostwo będzie wyglądać jutro po ładowaniu. Swoją drogą nie wiem co ci makaroniarze myśleli jak projektowali Seicento. Dostać się do aku przy -20*C na dworze i na dodatek po ciemku graniczy z cudem ... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 24 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2010 Tia, ale z tego co dotychczas udało mi się wyczytać dzięki uprzejmości google.pl chyba przy pełnym naładowaniu. Na razie i tak odstawiłem go żeby odtajał, bo trochę zmarznięty bidula ;) Zobaczymy jak te dziadostwo będzie wyglądać jutro po ładowaniu. Swoją drogą nie wiem co ci makaroniarze myśleli jak projektowali Seicento. Dostać się do aku przy -20*C na dworze i na dodatek po ciemku graniczy z cudem ...spoko żabojady też mają swoje patenty.......... Akumulator w podszybiu i dostać się można od strony schowka aby go wyjąć........... Masakra.... Na szczęście meganka daje radę pomimo takich temperatur Ufffff. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...