Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

No Uwaga Pirat to porażka. Zatrzymują normalnych kierowców, nic się nie dzieje, a ta faja-lektor cały czas pociska przemądrzałe niby-ironiczne pseudo-zabawne komentarze. dramat.

 

PS. Przejechałem prawie całe bałkany teraz i a) nawet Czarnogóra ma lepsze drogi od nas b) nawet Rumunia ma lepsze główne drogi krajowe od nas c) nigdzie nie było na drodze tylu fotoradarów co u nas. Tylko w Serbii widziałem 2, gdzie u nas na jednej drodze z Wadowic na Rzeszów było ich conajmniej 5. Kultura na drodze też (no może poza Belgradem) wszędzie lepsza. Ogólnie jestem w szoku. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram, ale trzeba też odróżnić teren zabudowany od "zabudowanego" wczoraj był bodajże taki "pościg" w terenie zabudowanym, gdzie wokoło były same krzaki, a droga to typowa krajówka, facet pewnie nawet nie zauważył znaku i jechał sobie 102km/h, ogólnie program zszedł na psy już dawno i pomimo moich chęci zwykle wytrzymuje do pierwszego komentarza.

 

Ja już kiedyś pisałem właśnie w ten sposób "zarobiłem" 100 zł jechałem równo 70 km/h w stronę końca miasta wokół nic tylko krzaki, pola, drzewa i 50 metrów przed tabliczką koniec miasta/teren zabudowany niebieski ludek na komandosa z krzaków z suszareczką wyskoczył. Edytowane przez mastertab

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to można ogladać jedynie Zakup Kontrolowany i Polską Jazdę. Kobitka jak słyszy komentarze do Uwaga Pirat to wychodzi z pokoju ;]

 

Moja przy "Zakupie Kontrolowanym" zawsze krzyczy na prowadzącego "powiedz coś o silniku i prowadzeniu, ty cioto!" :>

Kuby Bielaka nie trawię, nie wiem czemu, morda sympatyczna, ale chyba smęci zbyt rozwlekle.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ kretfr nie chodzi mi o granice, tylko o to, że po Polsce większość ciężarówek jeździ przeładowana - zapytaj kierowców ciężarówek dlaczego unikają jak ognia wag, których i tak moim zdaniem jest zdecydowanie za mało, to właśnie takie auta w połączeniu z kładzioną na ciepło kupą a nie asfaltem robią koleiny, po których potem można jeździć bez trzymania kierownicy (przykład: DK1 odcinek Częstochowa - A1); Wikipedia.pl:

TIR – Międzynarodowy Tranzyt Drogowy (oficjalny skrót TIR, od fr. "Transports Internationaux Routiers")[1], międzynarodowa konwencja celna z 14 listopada 1975 (z późniejszymi zmianami), dotycząca tranzytu towarów samochodami ciężarowymi w transporcie międzynarodowym, pozwalająca uprościć procedury na granicach i w urzędach celnych, celem większej efektywności przewozów drogowych.

A winą za obecny stan dróg w domyśle ich ilość zwalam na ekipy rządzące, odpowiednie przetargi oraz ludzi interesu, bo dlaczego nie użyć mieszanki A, która jest tańsza, a wystawić fakturę na mieszankę B, która jest lepsza, ważne, że wytrzyma 3 lata (choć i z tym bywa różnie), okres gwarancyjny mija, pojawia się "przetarg na remont drogi...". Ale da się, przykładem jest odcinek A4 Opatkowice-Wielicka, obwodnicy Krakowa, którego po 7 latach nic nie rusza (oby tak dalej) i moim zdaniem nie ma skłonności ku temu, po drugiej stronie 'barykady możliwości' ulica Łużycka, również w Krakowie, mimo, iż remontowana w całości kilka lat temu dziś jest dziura obok dziury, ale takie konkret - do drugiej warstwy asfaltu (IMHO z 5cm) - skąd się wzięły? Nie mam pojęcia, ale jazda tamtędy to niezły slalom...

EDIT: Ha! Jeszcze coś ciekawego sobie przypomniałem, jak koncerny paliwowe robią nas w konia? Przykład: LPG, każdy zapyta jak można 'chrzcić' gaz? Bardzo prosto, tankując na którejkolwiek stacji prosząc o fakturę dostajemy pozycję "GAZ LPG | X l. | cena jednostkowa | bla bla..." Tylko, że na ten sam gaz duża firma na O wystawia fakturę z pozycją "Mieszanina gazów | X tys l. | cena jednostkowa..." B-) i dziwić się, że potem auto nie jedzie, że ludzie czyszczą, wymieniają EGR-y itp... Kto w Niemczech ma problem z recyrkulacją spalin? - Nikt, bo jakie tam mają paliwo, a jakie my...

Edytowane przez borsuk_1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przylaczam sie do jonasa, sam ogladalem "Uwaga pirat" ale 9 na 10 odcinkow przecieralem oczy ze zdumienia wtf ten paczkozerca za kierownica srebrnej vectry ce wyprawia! Zapierajace dech w piersiach "poscigi" w ktorych to policja stwarza wieksze zagrozenie na drodze, czy inne "sciganie" przestepcy przez 10 kolejnych wioch, z zabudowa gestosci deski rozdzielczej sejcza, w ktorych to przestepca jedzie 80km/h zamiast znakowych 40, zeby tylko natrzepac mu punktow i oczywiscie odebrac duzo zlotowek, czy tez wspomniane - moje ulubione, na ktore czekam caly program, bez ktorych policja nadal by jezdzila pociagajacymi jak hak od poloneza... polonezami - 180km/h na autostradzie. Ten program to juz chyba najwieksza porazka TVN Turbo, o komentarzach jak w studio F1 polsatu nie wspomne.

 

Jesli dla nich ("Uwaga pirat" i "policji" przyp. red.) overclocking 180 @ 130, czyli przekroczenie predkosci o 50kmh, co daje ~40%, jest smiertelnym zagrozeniem to ja jestem seryjnym morderca. Procentujac dalej, o ile w miescie dodatkowe 40% dajace 70km/h karane jest miedzy 100 a 200zl to czemu tyle samo % na autostradzie to juz 400-500zl? Podkrecmy miasto o 100%, pojedzmy 100km/h - ok juz jest niebezpiecznie, urwane konczyny, przechodnie wbici w chlodnice i rozjechane staruszki, ale jesli sie uda nikogo nie zabic to dostajemy te 400-500zl i jedzimy dalej.

 

A teraz porownajmy co jest bardziej niebezpieczne - 100km/h w miescie, w ktorym zewszad moga nam na jezdnie wtargnac wspomniane staruszki pedzace pod krzyz, czy 180km/h na autostradzie, na ktora nawet nie wbiegnie maly kroliczek bo wczesniej zaplacze sobie lapki na ogrodzeniach ja otaczajacych i zdechnie biedaczyszko z glodu, co zniweczy jego nikczemny plan wtargniecia na droge i spowodowania karambolu niczym z Oszukac przeznaczenie 8.

 

Myslenie nie boli, ale boli to w jaki sposob policja wykorzystuje do granic mozliwosci wspaniale prawo, nie po to zeby bylo bezpieczniej [sic!] lecz po to by skroic nas na jak najwieksza kase. A tych absurdow kazdy z nas zna o wiele wiecej.

 

Najlepsze jest to, że Ci, co to lubią 200+km/h jeździć po mieście, nic z tego nie mają. Pomalują sprayem radary na Pułkowej i jazda >200km/h od świateł do świateł, dzieje się to już dłuższy okres czasu, a radary codziennie są zmywane i od nowa zamalowywane :D

 

Także wielu "ulubieńców" mojej mamy, robi sobie rajdy po wsi, gdzie biegają i jeżdżą na rowerach małe dzieci, a policja jak patroluje, to wypisuje mandaty za brak pasów, albo robi notatke do sądu rodzinnego za brak kasku na skuterze :lol: Jak śmiałem powiedzieć, że tu się naprawdę gorsze rzeczy dzieją a Panowie nic z tym nie robią, to i mi złożyli wniosek. Gratulacje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mobile powiedzcie mi jak wyglada sprawa z jazda na swiatlach przeciwmieglnych. tylnich mozna uzywac tylko przy widocznosci zmniejszonej do 50 m bo daja po oczach, a jak jest z przednimi halogenami? bardzo duzo osob ich uzywa, czesto zamiast swiatel mijania lub w nocy zeby doswietlic pobocze. nikogo to nie razi, a policji tymbardziej.

 

wracalem ostatnio z niemiec i 15 km przed granica w kostrzynie nad odra zatrzymala mnie ichniejsza policja i dostalem mandat. zabawna sytuacja, stroz prawa ktory stoi praktycznie na granicy nic nie mowil po angielsku. leci do mnie, ja z daleka "nicht verstehen, english only", on odpowiada: "polska? nie rozumiem? lampy (wskazuje palcem na halogeny), ziesiec ojro". switalo i kilkanascie kilometrow wczesniej byla ostra mgla i deszcz, zapomnialem wylaczyc, do tego bylem zmeczony bo prawie nic nie spalem. probuje mu to wytlumaczyc a on nic, tylko sie patrzy jak szpak w piz**. no i dostalem dyche.

 

a jakbym nie mial ani gotowki ani karty to co? zawijaja mnie do aresztu haha?

 

inna sytuacja tym razem z polska policja. wjezdzam do mcdonalda a misiaki tak sie ustawily na podjezdzie do mcdrive ze blokowaly wjazd na parking. stanalem zaraz obok ich i czekam... nic. mrugnalem dlugimi ale po chwili pomyslalem ze w zabudowanym za to jest mandat, wiec nic dalej czekam. w koncu klakson bo nie wytrzymalem, a oni dalej nic! daliby rade mnie wpuscic gdyby tylko im sie chcialo. mialem zamiar juz wysiasc ale pasazer mnie uspokoil i jedyne co zrobilem to gdy przejechalem zmierzylem ich posepnym wzrokiem przy predkosci auta bliskej zeru.

 

rece czasami opadaja.

 

pozdro ;)

Edytowane przez kukifas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halogenów (nie mylić ze światłami do jazdy dziennej bo to co innego a wygląda podobnie) można używać tylko w warunkach ograniczonej widoczności (mgła, nieoświetlony ciemny las itp.) i nie jest to raczej deszcz bo w deszczu halogenami oślepiasz tych co jadą z przeciwka, światło odbija się od mokrej nawierzchni, tak stoi w przepisach i tyle, też sobie kiedyś jeździłem na halogenach ale mnie miły Pan policjant uświadomił, na szczęście miejscowy i obyło się bez mandatu, wszytko jest w kodeksie drogowym ładnie napisane i chcąc nie chcąc należy się do tego stosować.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up swiatla do jazdy dziennej to chyba tylko audi w ma standardzie, czy nie?

reszta to wieśdiody z allegro czy sa jakies inne, ktore moznaby pomylic z halogenami?

 

u mnie w miescie naprawde mnostwo wiary jezdzi na halogenach zamiast mijania,

nie pamietam zeby mi daly kiedys po oczach ;)

Edytowane przez kukifas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos suszenia to ja bez żadnej żenady depczę hamulec gdy tylko zauważę. Co najmniej 3 razy mi się udało - suszył/suszyła i nie wysuszył. Skoro oni się brzydko bawią.. Odkąd mam prawko złapali mnie raz zaraz jak zdałem a tak 10 lat i konto czyste. Trochę jeżdżę (nie za dużo ale też nie całkiem mało) a znaki z ograniczeniami traktuję orientacyjnie ;>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wieś diody z allegro a najzwyczajniejsze światła do jazdy dziennej, nawet hella robi takie coś, mogą być montowane tam gdzie halogeny więc można to pomylić ze sobą, od halogenów różnią się strumieniem światła i mocą.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Durnota to jest dopiero, jak ktoś jedzie tylko na tych "światłach do jazdy dziennej" w czasie ulewnego deszczu. To jest dopiero hardcore z wyczuciem, czy coś jedzie z przeciwka czy nei.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam kolesia co jeździ na xenonie 10 czy 12k, w dodatku chyba źle wypoziomowanych, to to dopiero nakurfia po oczach :mur:

 

BTW, proszę Was jako kierowców o jedno. Jak widzicie z daleka rowerzystę czy też motocykliste na skuterze, gaście długie :lol: Już nie raz wpakowałem się do rowu rowerem przez takich idiotów, a po paru piwkach to już w ogóle :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

światła to problem ? lepiej Ty chłopie nie jeździj po "paru" piwkach nawet na rowerze a co gorsza skuterze hehe, bo jak sobie po tych paru piwkach pomylisz kierunki i zamiast do rowu skręcisz pod koła to sam sobie problemów narobisz.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po piwkach to raczej na rower nie wsiadaj, bo możesz stracić prawo jazdy lub jeśli nie masz to mieć zakaz prowadzenia pojazdów na 2 lata - znajomy tak ma :wink:

 

 

Juz tego nie ma, a przynajmniej miala byc zmiana odnosnie tego przepisu, albo tylko o tym zaczeli mowic a nic nie zrobili. Juz sam nie wiem ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

światła to problem ? lepiej Ty chłopie nie jeździj po "paru" piwkach nawet na rowerze a co gorsza skuterze hehe, bo jak sobie po tych paru piwkach pomylisz kierunki i zamiast do rowu skręcisz pod koła to sam sobie problemów narobisz.

 

Dokładnie, tu nie o żadne przepisy chodzi tylko najzwyczajniej o bezpieczeństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sprawdź dobrze czy nie ma luzu przedni zawias i czy łożyska nie wyją bo to nie vw czy fiat i ceny części w porównaniu do niemieckich aut porażają (szwagier ma 323) no i japoniec to oczywiście blachy ale to zapewne wiesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

seba_999:

1. Samochód ma zapewne niemały przebieg, bo pokrowce na fotelach sugerują, że pod spodem są dziury. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale wątpię.

2. Nakładki na pedały - jak wyżej: duży przebieg.

3. Sprawdź, czy lampy z lewej i prawej są takie same - tej samej firmy, bo coś podejrzenie wyglądają, ale może to tylko kwestia światła na foto.

4. Lewy błotnik też podejrzany.

 

Nigdy nie rozumiałem (i nadal nie rozumiem), po kij na samochodzie kleją ludzie nazwę marki/modelu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ULLISSES:

 

Gościu twierdzi, że auto ma przejechane 204 tysiące. Biorąc pod uwagę wiek (12 lat) wychodzi 17 tysięcy rocznie. Czy to dużo?

 

Jeszcze jakieś sugestie? Do kolesia mam 120 km. Kupić tego auta oczywiście nie muszę. Poszukać czegoś z niższym przebiegiem? Znalazłem jeszcze fajną mazdę 323f z przebiegiem 183k km, za 7,5 tysiaca, ale z województwa wielkopolskiego (mam 300 km w jedną strone)... I średnio mi sie chce jechać taki kawał tylko po to, żeby "obejrzeć"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jakaś tam szansa, że to realny przebieg, bo auto z Włoch. Ale jak na auto z Włoch to niezły lakier. Pewnie było malowane jeszcze tam lub po przyjeździe do kraju.

 

No i jeszcze jeden drobiazg: zamiana? Zapytaj dlaczego chce zamienić i na co.

 

Jeśli na inną osobówkę (żaden motor czy dostawczy), to można to prawie zawsze tłumaczyć jako:

"zamienię na cokolwiek innego, co jest tańsze w utrzymaniu i się tak nie sypie jak to".

 

No sorry, ale dobrych aut się nie zamienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze jeden drobiazg: zamiana? Zapytaj dlaczego chce zamienić i na co.

 

Jeśli na inną osobówkę (żaden motor czy dostawczy), to można to prawie zawsze tłumaczyć jako:

"zamienię na cokolwiek innego, co jest tańsze w utrzymaniu i się tak nie sypie jak to".

aleś pojechał, a może mu się znudziło, chce coś młodszego, większego, tańszego w utrzymaniu itp. nie ma sensu od razu zakładać, że jak ktoś chce się zamienić to znaczy, że chce wypchać złom.

Samochód to rzecz nabyta i można go zmieniać jak każdą inną <span style='color: red;'>[ciach!]</span>łę, nie każdy lubi pierdzieć w ten sam fotel przez 10-15 lat.

 

odnośnie samochodu, sprawdź ogólny stan bo te nakładki na pedały, jakieś naklejki itp świadczą o sportowych zapędach właściciela więc samochód może być dojechany, sprawdź czy na zimnym silniku po depnięciu gazu nie puszcza dyma, bo taki przebieg + gaz może zwiastować w japońskich silnikach zużycie.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...