KAX_ Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 (edytowane) Sprawny diesel nie powinien mieć problemów do -20stC - poniżej jest problem z paliwem. W tamtym roku widziałem parę przypadków gdzie "markowa" "zimowa" ropucha ze Statki się zważyła. Na konkretne mrozy najlepsze rozwiązanie to dolać benzyny - 10-15%. Dobry też jest Skydd z dodatków na zimę chociaż w ostatnia zimę nie dolewałem nic i też nie miałem problemów z tym, że tankowałem praktycznie na jednej stacji, a to też robi różnice bo jak wiadomo rozrzut jakościowy na stacjach może być spory. Właśnie wróciłem na chatę i u nie już -15*C jak na razie klekot daje bez problemu rade zobaczymy jak będzie gdy spadnie poniżej -20*, jedyny minus to stary diesel szybciej łapał temperaturę... Edytowane 30 Listopada 2010 przez KAX_ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wamak Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 (edytowane) .... Właśnie wróciłem na chatę i u nie już -15*C jak na razie klekot daje bez problemu rade zobaczymy jak będzie gdy spadnie poniżej -20*, jedyny minus to stary diesel szybciej łapał temperaturę... No właśnie mam tdi 90KM i obecnie po 30 kilometrach silnik nadal niedogrzany (na tym odcinku pod koniec temp. cieczy dochodzi dopiero do 80 stopni, a kabiny nie grzałem na maksa, jest chłodno). Tankuję vervę i już tak nie klekocze na zimno. Edytowane 30 Listopada 2010 przez host Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacimiierz Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 Ah to ja przynajmniej za to chwale swoją żabkę i jej 1.2L'owe serduszko. ;) 3-4 kilometry jazdy i w aucie już jest gorąco mimo, że działa mi tylko pierwszy stopień nawiewu - na drugim się bezpiecznik termiczny skończył a nie miałem czasu rozkręcać całej dechy żeby go wygrzebać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 (edytowane) Pisząc, ze nagrzewa się wolniej nie pisałem, ze nie nagrzewa się wcale bo i owszem nagrzewa się ale aby nagrzał się do normalnej temperatury muszę zrobić ponad 6-7km gdzie stary TD zrobił niecałe 5km i już było ok.... a i nie chodzi mi o temperaturę w środku bo też po ok 4-5km mam ciepło ale o normalną temperaturę pracy silnika czyt. 80-90*C host termostat sprawdzałeś? Edytowane 30 Listopada 2010 przez KAX_ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wamak Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 Nie sprawdzałem, dzięki za radę, w sumie zeszłej zimy szybciej się nagrzewał, więc to może być to. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 Warto wymienić koszt do TDI pewnie niewielki, a prawdopodobnie to będzie to. Ja niedawno u siebie wymieniałem bo przed wymianą temperatura niezależnie czyz robiłem 10km czy 50 oscylowała w okolicach 60-65*C. Co do klekotania to mojemu staremu klekotowi pomogła zmiana oleju z 15W40 na 10W40 popychacze się uciszyły... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 (edytowane) Komiczno-tragiczna sytuacja z wczoraj... Od wczesnego rana (szósta?) nieprzerwana śnieżyca w wawie (jak wróciłem do domu o 22 to dalej padało). Trasa z centrum (Złote Tarasy) do mnie (około 7 km) - 2 godziny z hakiem, a i tak mocno nadrabiałem dynamiczną zmianą pasów jazdy, bo jak zwykle w taką pogodę ludzie zdają się bać zmiany pasa i na wielu światłach można zupełnie na legalu minąć sobie spokojnie kilkadziesiąt aut, tam gdzie np. pojawia się trzeci pas oznaczony jako do skrętu oraz prosto. No ale nie wszędzie pasów jest kilka, więc kiedy kilkadziesiąt metrów przed sobą (jeden pas w każdą stronę, ja każdym korek) zobaczyłem gościa wyjeżdżającego z miejsca parkingowego, kulturalnie się zatrzymałem i dałem sygnał długimi, żeby wyjeżdżał. Taksiarz (proste "Taxi" na dachu, bez żadnych oznaczeń korporacji) wytoczył się z miejsca parkingowego na wstecznym , no i stoi. Ja nic, czekam - gość w taksie dalej stoi w poprzek drogi. Po kilkudziesięciu sekundach ktoś z tyłu zaczął trąbić, więc wysiadłem i podchodzę do typa - po kilku krokach zobaczyłem, że typowi koła buksują (nie widziałem tego z samochodu, bo szczerze mówiąc w ogóle mało co było widać przez szybę - pióra wycieraczek były całe oblodzone i ledwo zbierały). Myślę sobie - no bez jaj, przecież jezdnia wyjeżdżona, wszyscy jakoś jadą bez problemu. Gość w taksie zauważył, że wysiadłem i otworzył szybę, więc pierwsze o co pytam to "co to za opony?", a typ do mnie z uśmiechem na ustach (zupełnie jakby mi opowiadał sympatyczną anegdotkę), "Letnie, zjechane już trochę", i UWAGA: "no zaskoczyło mnie!". A k@$% minusowe temperatury już od co najmniej tygodnia 0_o . Normalnie miałem przez chwilę przemożną chęć wrócenia do fury i staranowania mu tej taksówki, ale po chwili namysłu stwierdziłem, że nikt by na tym nie zyskał :lol: , więc ogarnąłem też gościa za mną i wspólnymi siłami wypchnęliśmy gościa z powrotem na miejsce parkingowe. Obyło się bez rękoczynów. Dzisiaj natomiast 1/3 wozów z parkingu na moim osiedlu się nie ruszyła, więc ludzie wybrali komunikację. Bardzo popieram, bo żaden to wstyd. Ps. Jak ktoś wczoraj stał na wysokości Okopowej dłużej niż by na to wskazywała logika około 21. to już wie dlaczego ;) Edytowane 30 Listopada 2010 przez und3r Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Finchy Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 (edytowane) dzisiaj ogólnie byłem w głębokim szoku. Moje miasto niewielkie - raptem 70tys. mieszkańców, w centralnej Polsce. otóż wracając dziś z miasta do domu w ciągu półgodziny widziałem 7 (!) aut z łańcuchami na kołach, z czego 3 to były BMW rocznik poniżej 98 (!). szok, dresiarstwo jeździ bezpieczniej od normalnych ludzi. a MZK jest jednak daremna na chwilę obecną. Albo się spóźnia, albo ma problemy żeby podjechać pod górę z przystanku <_< Edytowane 30 Listopada 2010 przez Finchy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 Moją uwagę zwróciły zaś dwa BMW sprzed '98: jedno miało 10 cm pokrywę śnieżną na tylnej szybie (zero widoczności), a drugie jechało 25 km prawym pasem, a i tak je zarzucało. Więc chyba wszystko w normie ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 Warto wymienić koszt do TDI pewnie niewielki, a prawdopodobnie to będzie to. Ja niedawno u siebie wymieniałem bo przed wymianą temperatura niezależnie czyz robiłem 10km czy 50 oscylowała w okolicach 60-65*C. Co do klekotania to mojemu staremu klekotowi pomogła zmiana oleju z 15W40 na 10W40 popychacze się uciszyły... O ile znam przypadki gdzie ktos z 10W40 na 5W40 przeszedl (nieswiadomie po zakupie bo nie wiedzial co poprzednik lał) o tyle wiem że jak silnik zalany zostanie mineralem to zmiana na cos rzadszego wychodzi w ogólnym rozrachunku źle (czyt jest nie wskazana! i każdy mechanik to powie, no chyba że znamy doskonale kondycje silnika i jego historię, ale jak juz ktos 15W40 zalal to raczej sinik nie ma 50k przebiegu tylko z 160k:)) Z 15W40->10W40 mozemy przechodzic gdy -silnik nie cieknie -nie bierze oleju -znamy jego kondycje Bo jak nie, to się okaże że zalewamy oleju rzadszego i przelatuje on jak woda;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 (edytowane) przelatuje bo jak ktoś leje minerala to osadza się nagar, w silnikach zalewanych olejem mineralnym przez dłuższy czas po zdjęciu pokrywy zaworów ujrzymy pikny czarny nalot, teraz zalewając taki silnik półsyntetykiem czy syntetykiem z dużą ilością dodatków czyszczących cały ten nagar który notabene robił za swego rodzaju uszczelniacz zostaje wypłukany i leje się z silnika jak z dzbanka, chociaż ja ostatnio zalałem 10w do silnika gdzie ktoś wcześniej lał 15w i oleju nie bierze ale 15w było tam może przez 15 tyś km. Edytowane 30 Listopada 2010 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 (edytowane) O ile znam przypadki gdzie ktos z 10W40 na 5W40 przeszedl (nieswiadomie po zakupie bo nie wiedzial co poprzednik lał) o tyle wiem że jak silnik zalany zostanie mineralem to zmiana na cos rzadszego wychodzi w ogólnym rozrachunku źle (czyt jest nie wskazana! i każdy mechanik to powie, no chyba że znamy doskonale kondycje silnika i jego historię,Zanim zmieniłem dosyć dokładnie przeszukałem różne fora i większość odradzających właśnie słyszała od różnorakich mechaników, ze taka zmiana na pewno skończy się rozszczelnieniem tylko mały procent osób odradzało zmianę z własnego doświadczenia natomiast spora część nie odczuła negatywnych skutków takiej zmiany... ale jak juz ktos 15W40 zalal to raczej sinik nie ma 50k przebiegu tylko z 160k:))Nie miał 160K bo miał ponad 220K (a kto wie moze nawet więcej tyle było na liczniku) i od nowości śmigał na 15W40 ale jakoś konsystencja budyniu w misce olejowej przy dużych mrozach mnie nie przekonywała do mineralnego... Nie żebym komuś polecał taką zmianę bo nie neguję, ze może się ona skończyć źle ale mogę napisać, ze w moim przypadku jedynym minusem zmiany z Elf'a 15W40 na Valvoline 10w40 było 30zł różnicy w cenie... żeby było śmieszniej aktualnie w nowym nabytku świadomie zrobiłem zmianę z 10W40, na pełen syntetyk Motula 5W40... Edytowane 30 Listopada 2010 przez KAX_ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 30 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Listopada 2010 O ile znam przypadki gdzie ktos z 10W40 na 5W40 przeszedl (nieswiadomie po zakupie bo nie wiedzial co poprzednik lał) o tyle wiem że jak silnik zalany zostanie mineralem to zmiana na cos rzadszego wychodzi w ogólnym rozrachunku źle (czyt jest nie wskazana! i każdy mechanik to powie, no chyba że znamy doskonale kondycje silnika i jego historię, ale jak juz ktos 15W40 zalal to raczej sinik nie ma 50k przebiegu tylko z 160k:)) Z 15W40->10W40 mozemy przechodzic gdy -silnik nie cieknie -nie bierze oleju -znamy jego kondycje Bo jak nie, to się okaże że zalewamy oleju rzadszego i przelatuje on jak woda;) Też zależy od konstrukcji, nowocześniejsze silniki nie maja z tym zwykle problemu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 (edytowane) Panowie patrzcie co wygrzebałem: http://img818.imageshack.us/img818/267/bmwm.jpg :D mocne Zanim zmieniłem dosyć dokładnie przeszukałem różne fora i większość odradzających właśnie słyszała od różnorakich mechaników, ze taka zmiana na pewno skończy się rozszczelnieniem tylko mały procent osób odradzało zmianę z własnego doświadczenia natomiast spora część nie odczuła negatywnych skutków takiej zmiany... Wiesz rozumiem twój tok rozumowania, bo empiryczne doświadczenie jest najlepsze. Lekarze też nie zalecają jeść żarówek, o tym można poczytac na wielu forach, itd itd. Mimo wszystko co jakiś czas ktoś je szkło;) Dlatego ja przytaczam tu opinię, która jest zgodna ze zdrowym rozsądkiem i fizyką. Co szerzej opisał slavOK , sam napisałem że znam przypadki gdzie taka zmiana miała miejsce. Chciałem jednak sprostować by ktoś nie traktował przejścia z minerala na pół syntetyk jako remedium na popychacze zaworowe;) Edytowane 1 Grudnia 2010 przez HeatheN 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 Wow, po prostu dziki szał. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 O co tu chodzi? Jaciach!le, ten kraj mnie z każdą chwilą zadziwia. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imperator Kret Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 No chyba ich pociach!liło. Jak mi jakiś pieszy wchodzi przed samochód jak mam zielone to od razu klakson i wysokie obroty. W tym kraju jeszcze długo nie będzie normalnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 Od dzisiaj na czerwonym i zielonym stoję. Będę leciał tylko na pomarańczowym, bo za nie jeszcze nie skazali. Co do zalewania silnika rzadszym olejem... zmieniłem 10k km temu 15W40 na 10W40. Mechanik trochę dziwnie patrzył. Ale samochodowi nic nei jest. Teraz też zaleję 10W Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 Bezbłędne: 4 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BLANTMEN Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 Czy ktoś miał kiedyś styczność z takim wynalazkiem? SKROBACZKA FIŃSKA MURSKA MOSIEZNA nie rysuje oryg (1338891979) - Aukcje internetowe Allegro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 Czy ja żyję w kraju po[ciach!]ńców którzy przy widocznych znakach pionowych i warstwie śniegu na jezdni nie potrafią używać lewoskrętów inaczej niż w[ciach!]ać się na mój pas w połowie zakrętu? Nie to że jestem agresywny ale wracając z zakupów byłbym w stanie na czerwonym wyjść z auta, wyciągnąć s[ciach!]a do skrzyzowania 300m wcześniej i pokazać jak [ciach!]a wygląda oznaczenie skrzyżowania. Zielona fala pokrzyżowała plany... I nie - nie była to niekontrolowana podsterowność FWD tylko ewidentna zmiana pasa bo przed s[ciach!]em toczył się bezpieczny kierowca. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacimiierz Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 (edytowane) 1,5 h zmieniałem opony w blaszaku pod domem, z nosa to mi dosłownie kapało. Jeszcze się na własnym podjeździe zakopałem bo nie chciało mi się odśnieżać - ach to lenistwo. Na szczęście rodzinka przyszła z pomocą. Wyjechałem na drogę, dojeżdżam do 1 świateł, prędkość 10km/h, zapala się żółte, ja w hamulec a tu 0 reakcji, sam lód na drodze. Ale jak już wjechałem na drogę z rozjechanym śniegiem to różnica kolosalna, zimówki jednak dobry zakup, może tą zimę jakoś przejadę. Edytowane 1 Grudnia 2010 przez Kacimiierz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 bez zimówek to dramat teraz, ja wczoraj wyjechałem sobie terenówka na oponach MT to nawet 4x4 nie pomogło, pod oblodzoną górę koła kręcą w miejscu i stoisz, a na zimówkach przednionapędówką wytargałem bez większych problemów. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 Bezbłędne: DEMOT Nie zgadzam się z nim, znam masę kierowców prawdziwych którzy robią tysiące km za kółkiem, którzy jednak przez zimę zostali pokonani tylko dlatego że zawiodła technika i służby porządkowe;)....a to tir się wyłożył, a to lekkie miejskie autko z silnikiem z przodu które na lodzie nie ruszyło... Fakt że zimą ktoś jedzie 60km/h , na łuku 30km/h i wychodzi z poślizgu nie oznacza że jest kierowcą dobrym. O to mnie masakruje: I daje sobie uciąć że 90% tych co zimą na parkingu się bawi, czy też na rondzie robi pseudo poślizg przy znikomej prędkości z takiej sytuacji jak na filmie nie wyszłaby cało.... Dobry kierowca w zimie nie bawi się w poślizgi w każdej możliwej sytuacji, jeno skupia się jeszcze bardziej i nasłuciach!e....niekiedy inny dźwięk toczących się kół zwiastuje nadchodzący poślizg. Dobry kierowca przygotowuje się do jazdy, odśnieża auto, światła itd...... Piszę to bo dziś widziałem kilka przypadków buraków którzy powodowali poślizg na rondzie, mając całe auto białe (+50kg śniegu ma stanowić balast dodatkowy?) i pewnie uważają się za mistrzów kierownicy, którzy tylko wyczekują na pierwsze opady śniegu... Bullshit! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 ten gość z tego audi a4 to miał szczęście, w takich sytuacjach odruchowo się kręci kierownicą tak by wyjść z opresji, sam tak kiedyś przy 140 na zakręcie poleciałem i po zatrzymaniu się na poboczu nie pamiętałem za bardzo tego co robiłem z kierownicą, jak się podszkolić chcesz to nie na parkingu pod supermarketem bo tam są za niskie prędkości, trzeba się poślizgać na jakiejś macie poślizgowej albo lotnisku by wiedzieć co się dzieje przy 80-100 km/h. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 (edytowane) Nie zgadzam się z nim, znam masę kierowców prawdziwych którzy robią tysiące km za kółkiem, którzy jednak przez zimę zostali pokonani tylko dlatego że zawiodła technika i służby porządkowe;)....a to tir się wyłożył, a to lekkie miejskie autko z silnikiem z przodu które na lodzie nie ruszyło...Mówisz o przypadkach losowych, na które nie ma wpływu nikt - sparaliżowana zimowym strachem babina, młody pseudo-Hołowczyc czy kurier robiący miesięcznie tysiące kilometrów. Demot, moim nieskromnym zdaniem, dotyczy tych właśnie, którzy uważają się za bogów kierownicy, a jak spadnie trochę białego paskudztwa, lądują w rowach i na słupach, bo złudne przekonanie o własnej zajebistości okazało się ... złudne. Zabawy przed marketami na śnieżku obiektywnie nie dają chyba zbyt wiele do skilla, ale jeśli pomogą choć jednemu na dziesięciu nie posrać się w zbroję na ośnieżonym łuku, to znaczy że warto się bawić. Słit komcie pod tym filmikiem w pytę - "ściema", "ściema", "ściema". Ta. Edytowane 1 Grudnia 2010 przez jonas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 (edytowane) No w sumie interpretować można to na wiele sposobów;) Ważne że myślimy podobnie;) Dla mnie lepszym kierowcą będzie ktoś kto ładnie odśnieży autko, jedzie dynamicznie, i nie ryzykuje zbytnio:) Niż młody gniewny z czapą śniegową na autku, który robi pro poślizgi przy 20km/h:) Co do komentsów pod filmem...dla kogoś kto nie jechał nigdy rajdówką takie coś wydaje się fejkiem:), więc pewnie połowa to ci młodzi gniewni komentują;) którzy z trudem pod hipermarketem z 30km/h wychodzą...dla nich 160 wydaje się fejkiem... p.s ja sam uważam się za lamę na drodze....tylko dlatego że nie mam AC:P:P Edytowane 1 Grudnia 2010 przez HeatheN Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 Olej komcie. Jedyne co przydaje się na pustych placach to świadomość pt. tor jazdy vs tor 1t pocisku na czterech kapciach. Ktoś wspomniał o dźwięku - niestety poniżej 15°C nadmuch na przednia i boczne zagłusza odgłos opon na śniegu. Na szczęście jeszcze da się wyłapać różnice pomiędzy asfaltem a śniegiem i lodem w decybelach i Hertzach na układzie kierowniczym/zawieszeniu. Nie to że dzisiaj pasażer łapał się podłokietnika i podsufitki gdy toczyłem się na czystym asfalcie 60km/h na łagodnym łuku czując że mam przyczepność do 80km/h. Z drugiej strony za każdym razem gdy wsiadam w taxi na trzeźwo/lekko wytoczonym albo jadać z kumplem też mam stany lękowe gdy nie czuję auta... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kukifas Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 (edytowane) @ HeatheN nie moge cie zrozumiec. auto odsniezam, jezdze w miare dynamicznie i jak jest pusto na skrzyzowaniu robie pro poslizg przy niezbyt wysokiej predkosci. nie zeby sie pucowac, dla frajdy. to jakim kierowca jestem? pol-lepszym pol-gniewnym? wtf? ps. corsa d-debica frigo, pozdrawiam posiadaczy opon "nizszej klasy" :lol2: Edytowane 1 Grudnia 2010 przez kukifas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 1 Grudnia 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Grudnia 2010 @ HeatheN nie moge cie zrozumiec. auto odsniezam, jezdze w miare dynamicznie i jak jest pusto na skrzyzowaniu robie pro poslizg przy niezbyt wysokiej predkosci. nie zeby sie pucowac, dla frajdy. to jakim kierowca jestem? pol-lepszym czy pol-gniewnym? wtf? ps. corsa d-debica frigo, pozdrawiam posiadaczy opon "nizszej klasy" :lol2: pol niczym pasuje? Bo zaciąganie ręcznego na zakręcie publicznej drogi oscyluje u mnie pomiędzy... A cholera nie chce mi się korygować cenzury na forum. Place - tak, drogi - poświęciłbym kilka minut na wyrywanie chwasta z auta na czerwonym/ zderzak w skrajny punkt tyłu dla sprawdzenia pr0 skilla w nieprzewidzianej sytuacji. Niestety - egzamin na PJ w Polsce to umiejętność zdania a nie prowadzenia. Coroczne podniesienie ciśnienia ftW!!1 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...