Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też, kupiłem uzywane auto, reszta ma być nowa....z 10 letniego wypierdzianego padła nie będę robił jeszcze większego padła pakując w to używane części.

Owszem do ASO nie jeżdżę, ale jakoś zaplanować na rok potrafie utrzymanie auta.

Jak mam 15k na autko to nie kupuje auta za 14.500, tylko szukam za 12, a 3k trzymam na podstawowe sprawy serwisowe, 2 komplety opon i felg (no chyba ze sa) i ubezpieczenie na rok, rozrząd oleje filitry.

A u nas kupuje sie cos w tragicznym stanie byle spelnic "marzenie" i potem sie dziwic jak na forach tematycznych padaja teksty ze auta XXX to padła

 

 

xxx-auto jakiekolwiek, ktore wlasciciel kupuje jak najtaniej, dodatkowo nie serwisuje na bierząco tylko jeździ do póki nie stanie.

Edytowane przez HeatheN
  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do używanych opon do zależy od rozmiaru. Zimówki kupiłem nowe bo w standardowym rozmiarze są tanie i kupowanie używek nie ma najmniejszego sensu. Na lato muszę dokupić 2 opony i będę się rozglądał za używkami bo wole kupić dwu sezonowe używki w dobrym stanie renomowanej firmy niż za tą samą kasę kupić jakiś syf no chyba, ze wpadnie więcej wolnej gotówki wtedy bez wahania wezmę nówki ale niestety jeden kapieć na lato kosztuje tyle co 3 na zimę. Wiem, że oszczędność tylko pozorna bo będę je musiał szybciej wymienić ale lepsza ta opcja niż jazda na semi slick'ach

 

Co do auta też mnie kusiło kupić starsze ale mocniejsze coupe miałem nawet już kilka wariantów wybranych jednak po dłuższych przemyśleniach i wyliczeniach zdecydowałem się kupić nowszego kompakta i wcale nie wychodzę z niego "obolały" wręcz przeciwnie, a na mocne coupe przyjdzie jeszcze czas jak będzie mnie stać na drugie "weekendowe" auto...

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znajomy kupił dwie nowe zimówki, bo auto które kupił miało x2 letnią i x2 zimową oponę;

Tylko dwie zimówki bo przecież już dwie auto ma... (nie chińszczyzna, continentale);

Niestety opona już musiała trochę lat mieć i ogólnie była wymęczona... bo ostatnio poszła w czasie jazdy, skończyło się tylko na obróceniu auta na szczęście, sobie, komuś, autu, innemu autu krzywdy nie zrobił...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak jest, sprzedają opony z samochodów po dzwonach a uszkodzeń wewnętrznych opony na 1 rzut oka nie widać... przecież wystarczy mocniej w dziure czy krawężnik przyłożyć i opona potrafi się zdeformować.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem że używanych czesci nie uznaje, musze sprostowac.

Bo o ile używany elektrowentylator nawiewu (550 nowy uzywka 100) kupilem, czy tez naped szyby (150zł zaoszczedzone) o tyle na pewno nie kupie uzywanych czesci wplywajacych na bezpieczenstwo, i opony to najmniejszy problem...z demobilu mozna kupic wszystko od wahaczy poczawszy...i to juz dla mnie nie jest skąpstwo/oszczędność tylko nieodpowiedzialność

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ghhh 'oliwa' to jest do salatki.

Uwielbiałem jak klient przyjezdzal do warsztatu i walil 'jo bych chciol oliwa wymienic'.

 

 

uwielbiam tłumaczyć mechanikowi jak ustawić zapłon w aucie, ze trzeba masować pin od wtyki z ecu, jeździć po 5 mechanikach zęby naprawili auto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znajomy kupił dwie nowe zimówki, bo auto które kupił miało x2 letnią i x2 zimową oponę;

Tylko dwie zimówki bo przecież już dwie auto ma... (nie chińszczyzna, continentale);

Niestety opona już musiała trochę lat mieć i ogólnie była wymęczona... bo ostatnio poszła w czasie jazdy, skończyło się tylko na obróceniu auta na szczęście, sobie, komuś, autu, innemu autu krzywdy nie zrobił...

 

Bo dla większości osób decydującym czynnikiem o przydatności opony jest bieżnik i skoro go jeszcze widać to można jeździć.... druga sprawa to sprzedawane używki, naprawdę bardzo trudno znaleźć coś dobrego bo większość to ściągane z zachodu śmieci, które tam już się nie nadają bo mają po 10 lat ale w Polsce jeszcze pojeżdżą bo 5mm bieżnika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było samemu naprawić u mechanika :D

 

place to ma naprawić, a nie filozofować jak 80% pseudo mechaników, teraz nie ma mechaników tylko wymieniacze części

tak pod domem wyciągnę i wstawię drugi silnik, nie każdy ma garaż/warsztat

Edytowane przez tanaka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teksty o używanych oponach przypominają mi głupawe komentarze na Onecie, właściwie to ten jeden sławny - "mój Gulf II idzie lepiej, ma czip, duży wydech i nowe części". Pomijając jakieś plastiki, półki, zagłówki czy dywaniki, używane części nie wchodzą w grę. W tej materii mam podobne zdanie jak HeatheN - mogę mieć powycieraną kierownicę czy gałkę zmiany biegów (choć i to ostatnie wymieniłem sobie za całe 50 zł), ale opon eksploatowanych bogowie wiedzą jak i przez kogo zwyczajnie bym się bał. Paski i płyny też ze szrotu mam wyciągać, bo taniej o 10 zł?

 

Jak się ma opony w takim rozmiarze, ze sztuka kosztuje 100zł to można nawet i co roku kupować nówki, jak już się ma rozmiar gdzie za w miarę przyzwoity komplet trzeba położyć 2,5K-3K zł to już człowiek zastanawia bo tak jak pisałem nie jest łatwo ale można znaleźć dwu-sezonowy komplet za nawet mniej niż połowę tej ceny czyli "trochę" więcej niż 10zł. Kupując auto też wszyscy od razu wymieniacie opony mimo, że są w dobrym stanie i mają 2-3 sezony? Wole kupić używki pirelli, yokohamy, Continentala itp. itd niż nowe ling longi... uważam, ze jak ktoś kupuje używane opony z głową, a nie klika w pierwszą najtańsza akcje z allegro to spokojnie mu jeszcze posłużą...

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się ma opony w takim rozmiarze, ze sztuka kosztuje 100zł to można nawet i co roku kupować nówki, jak już się ma rozmiar gdzie za w miarę przyzwoity komplet trzeba położyć 2,5K-3K zł to już człowiek zastanawia bo tak jak pisałem nie jest łatwo ale można znaleźć dwu-sezonowy komplet za nawet mniej niż połowę tej ceny czyli "trochę" więcej niż 10zł. Kupując auto też wszyscy od razu wymieniacie opony mimo, że są w dobrym stanie i mają 2-3 sezony? Wole kupić używki pirelli, yokohamy, Continentala itp. itd niż nowe ling longi... uważam, ze jak ktoś kupuje używane opony z głową, a nie klika w pierwszą najtańsza akcje z allegro to spokojnie mu jeszcze posłużą...

 

Bóg zapłać.

  • Upvote 1
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadę sobie dziś przez moją piękna miejscowość jadę, jadę i widzę przejazd klejowy, droga nachylona troszkę w dół, przejazd niby z zaporami ale zawsze warto się zatrzymać i rozejrzeć, mam na liczniku może 30-40 km/h 10 do 15 metrów przed przejazdem wciskam hamulec i co ? i nic zero reakcji słyszę tylko terkotanie absu przeleciałem qfa, przez ten przejazd na 2gą jego stronę jak na sankach :| myślę q...a masakra zawróciłem zatrzymałem się wysiadłem z samochodu patrzę, sam lód, nie ubity śnieg nie ciapa a 3 cm warstwa wyślizganego lodu, nie było szans się zatrzymać, postałem chwilkę i każdy samochód sobie tak przelatywał jak tylko próbował przyhamować, poczułem obywatelski obowiązek i zgłosiłem fakt na policje, pan policjant zapewnił, że zgłoszą to odpowiednim służbą, wezmę i q. jutro sprawdzę ponownie, przecież jak by jechał pociąg to nawet nie ma szans się tam dohamować, można bez problemu wydymić prosto w bok pędzącego pociągu :/ masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś zwyrodniałym sadystą. Segment A jest z definicji dwuosobowy, maksymalna zawartość to dwie dorosłe osoby i średni pies. Ja wiem, że tam w dowodzie rejestracyjnym jest wpisane "4" czy o zgrozo "5", ale to przejaw czarnego humoru Urzędu Komunikacji i nie daj sobie wmówić, że to coś innego.

 

To tak jak ubezpieczając kiedyś (wspominanego przez Ciebie mk2 ;)) Golfa II 4 drzwiowego system zaklasyfikował mi to auto jako limuzyna :blink: :lol: Czasem człowiek sam nie wie czym jeździ.

 

Przed chwilą widziałem faceta. Podjechał navarrą, pobuksował trochę ale w końcu zaparkował. Nie pomyślał i jak wychodził to się na tym lodzie wypie**olił jak długi. Od razu bym dzwonił żeby dozorca dostał w czambuł że mu się nie chciało tego odczyścić.

 

 

EDIT:

Jeszcze do tematu zimówki vs letnie natknąłem się na moto.interia na filmik http://www.interia.tv/video?id=1569885 gdzie są zestawione dwie bety (nowe x5?) w wersji summer i winter. Warto obejrzeć tylko początek jak wygląda m.in. ruszanie mimo 4x4.

Edytowane przez Tony Soprano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się ma opony w takim rozmiarze, ze sztuka kosztuje 100zł to można nawet i co roku kupować nówki, jak już się ma rozmiar gdzie za w miarę przyzwoity komplet trzeba położyć 2,5K-3K zł to już człowiek zastanawia

Jestem rozsądnym krasnoludem i jeżdżę czym jeżdżę, bo mnie stać na szeroko pojęte utrzymanie, w tym i nowe opony.

Można by iść z duchem czasu tudzież podążyć za modą, kupić dobre niemieckie auto w turboklekocie, bo przecież to dobre niemieckie auto, mało pali i się nie psuje, a potem palić kadzidełka na domowym ołtarzyku w intencji na przykład turbiny, którą przez 300k km poprzedni właściciele eksploatowali z gracją pijanego neandertalczyka. Do tego drogi olej, droższe filtry, akumulator, rozrząd za jakieś absurdalnie wysokie kwoty. No i te opony - sensowny komplet R15/R16 na zimę to 1,5k-2k lekko licząc, R13 Dębicy Frigo to 500 z ogonkiem, nie w ASO (opony w ASO? wut?). Wprawdzie kupuje się to raz na kilka lat, ale po co mi samochód, dla którego mam się poświęcać finansowo albo - w drugą stronę - jeździć obiektywnie lepszym autem, oszczędzać na czym się da i "jakoś to będzie"?

 

Skoro zaś wcześniej wspomniano o ludziach dorosłych, którym tłumaczyć nie trzeba - od nowego roku żona traci pracę i mamy jedną pensję, średniej wielkości, na dwie osoby i Pana Kredyta, który też mieszka z nami. Zmiany samochodu odłożone na bardzo daleki plan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro zaś wcześniej wspomniano o ludziach dorosłych, którym tłumaczyć nie trzeba - od nowego roku żona traci pracę i mamy jedną pensję, średniej wielkości, na dwie osoby i Pana Kredyta, który też mieszka z nami. Zmiany samochodu odłożone na bardzo daleki plan.

 

Nad moją wisi podobne fatum....kruca fux:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak odpalały furki w dzisiejszy poranek ?

Dawno już nie słyszałem prawdziwego bociana :D

 

Całkiem dobrze jak na jedenastoletnie, trzymane na powietrzu, włoskie (według niektórych) truchło. Ot - przekręcasz kluczyk, i pali.

Ojciec miał za to zabawę, bo poldotrapez niedomaga od jakiegoś czasu i na silniku zastanym z nocy trzeba kręcić 4 razy. I nie chodzi o to, że machasz jakoś strasznie długo rozrusznikiem, po prostu - co przekręcenie kluczyka, to jeden cylinder więcej zaczyna działać... zabawne trochę. Mówiłem mu, żeby sprawdził elektrykę, ale stwierdził, że nie będzie już do niego dokładał... chyba mu go zabiorę, bo strasznie lubię to auto ( :blink: wariat).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za 400zł kupiłem komplet opon, dwie to Alpiny a3 z końca 09r z nowym bieżnikiem, dwie to wintersporty 3D z końca 06r 6,5mm, rozmiar 195/65/15, a teraz ci co piszą, że używane be niech sobie sprawdzą ile taki komplecik będzie kosztował jako nowy. W starym samochodzie miałem koła 13cali i tam kupiłem nowe oponki - 130zł/sztuka w tym wymiana. Niech nikt nie pierdzieli, że raz na jakiś czas można wydać te pareset złotych

PS. po 3 dniach nie ruszania mój turboklekot odpalił bez problemu, co prawda nie pod chmurką, ale na parkingu, który jest jedynie zadaszony, a temperatury są takie same jak na zewnątrz

Edytowane przez siwy05

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tylko że taka opona jak wintersport 3D to jest opona bdb. a to znaczy, że jest z bardzo miękkiej mieszanki gumy a co za tym idzie jej dobre właściwości trakcyjne się na tym opierają, po 3-4 latach taka opona traci swoje właściwości bo guma robi się twarda, tak już opony z wyższej półki są projektowane, bez powodu ludzie się opon nie pozbywają, no ale co tam do mnie ostatnio przyszedł kumpel z pytaniem czy nie mam jakiś zimówek, a ze zostały mi po porzednim samochodzie 195/60R16 to mu to dałem, w zamian jeszcze dostałem perfumy za 2 stówki, taki był zadowolony, oponki cycuś, może ubyło 2-3 mm bieżnika no ale miały 6 lat (też jakieś wintersport)

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można by iść z duchem czasu tudzież podążyć za modą, kupić dobre niemieckie auto w turboklekocie, bo przecież to dobre niemieckie auto, mało pali i się nie psuje, a potem palić kadzidełka na domowym ołtarzyku w intencji na przykład turbiny, którą przez 300k km poprzedni właściciele eksploatowali z gracją pijanego neandertalczyka. Do tego drogi olej, droższe filtry, akumulator, rozrząd za jakieś absurdalnie wysokie kwoty.

Nie wiem co Cię tak boli ale te Twoje ironiczne wypowiedzi na temat niemieckich aut w dieslu stają się powoli nudne i od razu uprzedzam, że nie mam, nie miałem, ani w niedalekiej przyszłości nie mam zamiaru mieć nic z pod znaku VAG'a... Teraz do sedna jak już wspomniałem nie mam TDI ale mam diesla i jakoś nie modle się co rano aby turbo ze zmienną geometrią mi się nie wysrało albo co gorsza nie posypał się układ wtryskowy CR. Również nie bije mi po kieszeni wydanie 400zł raz na 100K km na kompletny rozrząd czy raz w roku dołożenie kilkudziesięciu złotych do lepszego oleju czy filtrów...

 

No i te opony - sensowny komplet R15/R16 na zimę to 1,5k-2k lekko licząc, R13 Dębicy Frigo to 500 z ogonkiem, nie w ASO (opony w ASO? wut?). Wprawdzie kupuje się to raz na kilka lat, ale po co mi samochód, dla którego mam się poświęcać finansowo albo - w drugą stronę - jeździć obiektywnie lepszym autem, oszczędzać na czym się da i "jakoś to będzie"?

Zależy jaka ta 15 i jaka 16 bo standardowe w fabrycznych rozmiarach są tanie co innego jakiś naleśnik gdy wkładamy felgę sporo większego niż fabryka. Do mojego auta standard na 15" to 185/65R15 lub 195/60R15 na zimę kupiłem te pierwsze i za Fulde zapłaciłem sporo mniej niż z Twoich kalkulacji bo niecałe 800zł, nawet najdroższa opona wyjdzie w tym rozmiarze koło 1000zł i taka kwota to nie problem, problem jest przy większych rozmiarach gdzie cena ze sensowną oponę to 600-700zł sztuka... Mam dwa komplety alu jedne na zimę jak już wspomniałem 15" drugie większe na lato i dlaczego mam rezygnować z większych o wiele ładniejszych felg na rzecz oryginalnych 15" tylko dlatego, że ktoś na forum nota bene komputerowym uważa, ze kupno 2sezonowych używanych opon jest głupotą? Podaj mi jasny powód tylko proszę nie pisz o bezpieczeństwie bo jestem pewien, że używana opona z wyższej półki nie będzie gorsza od low-end'owej nówki baa śmiem twierdzić, że zachowa się lepiej (cały czas piszę o oponie w dobrym stanie kupowanej z głową, a nie 5-6 letniej z bieżnikiem 4-5mm jakich pełno na allegro)
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak się ma jakieś wielkie koła to wiadomo, ja miałem 18 cali to też kpiłem używki 2 sezonowe (225/40R18) bo wyszedłem z założenia, że samochód za rok sprzedam i nie będę komuś robił prezentu w postaci nowych opon za 2000zł, ale kupowanie używek typu 195/65/15 gdzie nówki są w znośnych cenach... no cóż każdy robi to co uważa za słuszne, ja tam się ciesze bo zawsze jeszcze sprzedam to co ja już uważam za zużyte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że tutaj każdy wali głową w mur i to w ten sam ale z dwóch stron.

Pojęcie "nigdy nie kupować używanej opony" raczej odnosi się nie do samej jej jakości po powiedzmy 2 latach ale o jej pochodzenie.

Nie wiemy co się z nią działo przez dotychczasowy czas eksploatacji.

Można na czuja trafić całkiem niezłe oponki ale nikt za darmo ich również nie odda i jeżeli kosztują 30% ceny nowej to lampka powinna się zapalić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem polega jeszcze na tym, że na tym forum są ludzie, dla których 500zł na rok na opony (jak to ktoś wcześniej napisał) to raptem paczka wacików mniej w październiku a są ludzie, którzy mają znacznie poważniejsze wydatki i każda stówa zaoszczędzona jest czymś albo po prostu w najbliższym czasie planują zmianę auta i nie opłaca się komuś sprawić nowych kapci.

Tym pierwszym jest niestety dużo trudniej zdjąć klapki z oczu.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak się ma jakieś wielkie koła to wiadomo, ja miałem 18 cali to też kpiłem używki 2 sezonowe (225/40R18) bo wyszedłem z założenia, że samochód za rok sprzedam i nie będę komuś robił prezentu w postaci nowych opon za 2000zł, ale kupowanie używek typu 195/65/15 gdzie nówki są w znośnych cenach... no cóż każdy robi to co uważa za słuszne, ja tam się ciesze bo zawsze jeszcze sprzedam to co ja już uważam za zużyte.

 

Na tym polega problem ze wiekszosc uzywek to sie nadaje tylko do wyrzucenia, a ludzie to zakladaja i jakos to bedzie....

Juz wolalbym regenerowane, bo z uzywka jest taki problem ze jak pochodzi ona z auta w ktorym zawieszenie w 100% dobre nie jest, taka opona "dostosowuje sie" do konkretnego układu (nie mowie o takim hardcorze jak nierównomiernie wytarty bieznik bo to jest oczywiste) I ktos kto ma zestaw co oznaczyl LP/PP/LT/PT nie koniecznie spasuje to w innym autku...

 

Problem polega jeszcze na tym, że na tym forum są ludzie, dla których 500zł na rok na opony (jak to ktoś wcześniej napisał) to raptem paczka wacików mniej w październiku a są ludzie, którzy mają znacznie poważniejsze wydatki i każda stówa zaoszczędzona jest czymś albo po prostu w najbliższym czasie planują zmianę auta i nie opłaca się komuś sprawić nowych kapci.

Tym pierwszym jest niestety dużo trudniej zdjąć klapki z oczu.

 

Primo co moze byc wazniejsze od bezpieczenstwa swojego i innych uzytkownikow dróg?

secundo rok mialem espero, kupilem do niego 2 komplety nowych opon +allufelgi i stalowki....myslisz ze oddalem je gratis? Jako prezent przyszlemu wlascicielowi? mimo iz kosztowaly 50% wartosci auta

 

I co to za gadka o zasobnosci portfela, zakup auta ma byc swiadomy i przenalizowany. Skoro nie stac mnie na V6 i serwisowanie, na dwumase, filtr cząstek stałych, na lacie w bardzo nietypowym profilu, wielowahaczowe aluminiowe zawieszenie...to jeżdżę rzędową czwórką z mc personem z przodu i wielowahaczem z tyłu na standardowych 185/65/R15...proste?

 

Nie no oczywiscie kwestia marzen...niektorzy wola kupic cos "lepszego" w gorszym stanie na utrzymanie czego ich nie stac i sie cieszyc oraz liczyc ze jakos to bedzie...ja wole kupic cos gorszego w dobrym stanie i poczekac na moment w ktorym bedzie mnie stac na marzenia

Edytowane przez HeatheN
  • Upvote 1
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tylko że taka opona jak wintersport 3D to jest opona bdb. a to znaczy, że jest z bardzo miękkiej mieszanki gumy a co za tym idzie jej dobre właściwości trakcyjne się na tym opierają, po 3-4 latach taka opona traci swoje właściwości bo guma robi się twarda, tak już opony z wyższej półki są projektowane, bez powodu ludzie się opon nie pozbywają, no ale co tam do mnie ostatnio przyszedł kumpel z pytaniem czy nie mam jakiś zimówek, a ze zostały mi po porzednim samochodzie 195/60R16 to mu to dałem, w zamian jeszcze dostałem perfumy za 2 stówki, taki był zadowolony, oponki cycuś, może ubyło 2-3 mm bieżnika no ale miały 6 lat (też jakieś wintersport)

 

masz jakieś dowody na owe tracenie właściwości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co to za gadka o zasobnosci portfela, zakup auta ma byc swiadomy i przenalizowany. Skoro nie stac mnie na V6 i serwisowanie, na dwumase, filtr cząstek stałych, na lacie w bardzo nietypowym profilu, wielowahaczowe aluminiowe zawieszenie...to jeżdżę rzędową czwórką z mc personem z przodu i wielowahaczem z tyłu na standardowych 185/65/R15...proste?

 

Nie no oczywiscie kwestia marzen...niektorzy wola kupic cos "lepszego" w gorszym stanie na utrzymanie czego ich nie stac i sie cieszyc oraz liczyc ze jakos to bedzie...ja wole kupic cos gorszego w dobrym stanie i poczekac na moment w ktorym bedzie mnie stac na marzenia

 

Tyle, że ja nie mówię o jeździe na letnich tylko na używanych zimówkach. Dla mnie samochód jest tak bezpieczny jak jego kierowca. We wtorek w drodze do pracy widziałem nowe volvo, które na oblodzonej drodze nie dało rady wyhamować i wleciało pod tramwaj - żadne esp, abs, zimówki gratis nie pomogły.

Po za tym każdy ma na tyle bezpieczeństwa na ile go stać - nie kupił byś auta bo nie ma stabilizacji toru jazdy albo kontroli trakcji o absie nie wspomnę? A jednak są ludzie - i to masa - którzy takimi autami jeżdżą bo muszą a na inne ich nie stać.

Jak się na coś ma kasę to łatwo innym wytykać, że każdy może i jakie to jest proste, trudniej się postawić w czyjejś sytuacji.

Ja mam 4 zimówki i jakoś daję radę chociaż na lodzie to i tak niewiele daje a drogi u mnie to jest jakaś porażka totalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz jakieś dowody na owe tracenie właściwości?

 

mam, miałem je od nowości :lol: pewnie, że w uj lepsze od letnich gum ale już się robiło niepewnie.

We wtorek w drodze do pracy widziałem nowe volvo, które na oblodzonej drodze nie dało rady wyhamować i wleciało pod tramwaj - żadne esp, abs, zimówki gratis nie pomogły.

No i ? to jest wina zarządcy dróg a nie właściciela volvo, kilka postów wyżej pisałem o przypadku lodu przed przejazdem kolejowym, na lodzie to nawet najlepsze zimówki nie pomogą... Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam, miałem je od nowości :lol: pewnie, że w uj lepsze od letnich gum ale już się robiło niepewnie.

 

No i ? to jest wina zarządcy dróg a nie właściciela volvo, kilka postów wyżej pisałem o przypadku lodu przed przejazdem kolejowym, na lodzie to nawet najlepsze zimówki nie pomogą...

 

Moze kiedys opracuja opony na lod, typu wysuwane male ostrza w odpowiednim momencie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...