Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

To może trochę polecimy z tematem. Dla przykładu Volvo S60 D5 185KM. Przyśpieszenie 0-100km/h 8.2s przy czym średnie spalanie 6.6L według raportów spalania. Znajdź mi jakąś benzynę z przyśpieszeniem 0-100km/h poniżej 9 sekund i spalaniem poniżej 7L.

 

 

A to co google gryzie?

7,3 do setki, spalanie średnie 6,6 1,4 tsi w Fabi combi...

Szukaj jakiś uturbionych małych benzynek... no chyba że wolisz duże benzynki wolnossące +gaz....

Na pewno może wyjść TANIEJ na 100km niż diesel..

 

Ależ oczywiście, tyle, że volvo ni dziada nie chciało zejść ze średnią poniżej 8l/100km, w mieście 10 było często widziane, a uturbiona benzynka jest ekonomiczna dopóki się turbo nie włączy, czyli mamy w zasadzie 1.4, bo inaczej zejście do 6,6l/100km jest taką samą bujdą jaką rodzice wciskają dzieciom o świętym mikołaju... Raporty w autocentrum są dobre jak ich się nazbiera, a nie jeden pisze, że 2,4 185KM mu pali 5 z kawałkiem, tyle to wciąga 1,6hdi/tdci czy bóg wie co tam jeszcze.

  • Upvote 1
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A spalanie to kwestia drugorzędna...^^

Właśnie, nie samym spalaniem żyje prawdziwa blachara.

Chociaż jak już kupiłeś turboklekota, którego jedyną właściwie zaletą jest niskie spalanie, będziesz o tym gadał ciągle i ciągle i ciągle. Bo o czym innym? O cackaniu się z turbiną - rozgrzej, wystudź, nie pałuj, jejku-jej? O nocnych koszmarach na temat padniętych wtryskiwaczy? O common-railu zapchanym syfem ze stacji przy Kauflandzie? O droższych filtrach, oleju i tak dalej? O tym, że uległeś głupiej modzie na ropniaka, mimo że roczne przebiegi masz na poziomie 5k km i to głównie na krótkich miejskich dystansach?

 

Nieprędko mi się to znudzi, mimo że efekt podobnych "dyskusji" jest zawsze jałowy jak żywot Jarosława Kotolubcy. Dawajcie dalej :>

Efekt - Seicento obok wgnieciony zderzak na rogu.

To akurat łatwo naprawić - zamykasz szczelnie okna i kratki wentylacyjne i silnie dmuchasz w rurę wydechową. Samo się wyprostuje z cichym "puf".

Raporty w autocentrum są dobre jak ich się nazbiera, a nie jeden pisze, że 2,4 185KM mu pali 5 z kawałkiem, tyle to wciąga 1,6hdi/tdci czy bóg wie co tam jeszcze.

 

1.6 TDCi stanie się moją nową ikoną motoryzacyjną. Dziś, przy -15, nie chciał odpalić. Powód? "Zima jest za duża", cokolwiek to znaczy. Pozdrawiam cię znów, Adamie Super Focusie, mój paliwożerny benzynowy parch kręci przy -25, ale ja na akumulator nie sępiłem, jak przyszło wymienić.

 

A skoro o autocentrum mowa - polecam lekturę komciów pod Mazdą RX8, tą z Wanklem. Wrażliwych na liczby uprzedzam - ona pali jak amerykański pickup ciągnący mieszkalną przyczepę.

  • Upvote 6
  • Downvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociaż jak już kupiłeś turboklekota, którego jedyną właściwie zaletą jest niskie spalanie, będziesz o tym gadał ciągle i ciągle i ciągle. Bo o czym innym? O cackaniu się z turbiną - rozgrzej, wystudź, nie pałuj, jejku-jej? O nocnych koszmarach na temat padniętych wtryskiwaczy? O common-railu zapchanym syfem ze stacji przy Kauflandzie? O droższych filtrach, oleju i tak dalej?

poziom Twojej wypowiedzi jest zbliżony to komentarzy z for onetu... z tym droższym filtrem oleju to już w ogóle dowaliłeś do pieca niemiłosierne. Edytowane przez slavOK
  • Upvote 1
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O nocnych koszmarach na temat padniętych wtryskiwaczy?

 

A przestań, ostatnio wymieniłem jeden. Jak zobaczyłem cenę to mi się ciepło zrobiło. I w tym przypadku 1.9 TDI wypadło lepiej niż benzyna 1.6 (jak teraz patrzę na ceny z allegro).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, nie samym spalaniem żyje prawdziwa blachara.

Chociaż jak już kupiłeś turboklekota, którego jedyną właściwie zaletą jest niskie spalanie, będziesz o tym gadał ciągle i ciągle i ciągle. Bo o czym innym? O cackaniu się z turbiną - rozgrzej, wystudź, nie pałuj, jejku-jej? O nocnych koszmarach na temat padniętych wtryskiwaczy? O common-railu zapchanym syfem ze stacji przy Kauflandzie? O droższych filtrach, oleju i tak dalej? O tym, że uległeś głupiej modzie na ropniaka, mimo że roczne przebiegi masz na poziomie 5k km i to głównie na krótkich miejskich dystansach?

Deja Vu? Nie skądże znowu po prostu jonas co jakiś czas zdaje nam relacje z używania diesla, którego nigdy nie miał :lol:

 

Jestem rozsądnym krasnoludem i jeżdżę czym jeżdżę, bo mnie stać na szeroko pojęte utrzymanie, w tym i nowe opony.

Można by iść z duchem czasu tudzież podążyć za modą, kupić dobre niemieckie auto w turboklekocie, bo przecież to dobre niemieckie auto, mało pali i się nie psuje, a potem palić kadzidełka na domowym ołtarzyku w intencji na przykład turbiny, którą przez 300k km poprzedni właściciele eksploatowali z gracją pijanego neandertalczyka. Do tego drogi olej, droższe filtry, akumulator, rozrząd za jakieś absurdalnie wysokie kwoty.

Mój jaszczomb przy przebiegu 120k nadal jest sprawny, a kosztował 1/4 Passata. Przejechał kiedyś na jednym baku maksymalnie 600 km, choć jazda była mocno kapelusznicza (80, 90 km/h, dużo hamowania silnikiem) - 4,89 l/100. Warto mi dopłacać te 3/4, żeby trząść się o turbinę przy byle mocniejszym depnięciu, męczyć z brakiem elastyczności (tak, uważam TDI za mało elastyczne, luzackie wyprzedzanie na piątce to nie wszystko w tym temacie, a przyczep nie ciągam), bulić więcej za filtry, rozrząd i jeszcze słuchać agrodźwięku? Nie sądzę. Kiedy dojedzie do 200k (a raczej dojedzie i nie będzie to niczym szczególnym - silniki F.I.R.E. nie należą do wybitnie nietrwałych jednostek) i zacznie się sypać, to go zezłomuję i kupię następne "auto na F", bo jakoś się sprawdza. Chyba że do tego czasu zmienię samochód - wtedy nie będzie to już moim zmartwieniem.

 

 

W kwestii poprawy humoru na jonasa zawsze można liczyć :lol:

Edytowane przez KAX_
  • Upvote 1
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Deja Vu? Nie skądże znowu po prostu jonas co jakiś czas zdaje nam relacje z używania diesla, którego nigdy nie miał :lol:

 

Złamanej nogi też nigdy nie miałem, a mogę ci na kilka stron opisać wynikające z tego niedogodności :>
  • Upvote 5
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naczytałeś/nasłuchałeś się jakiś bzdetów odnośnie turbin wtrysków i uj wie czego jeszcze po czym te bzdury bezsensownie powielasz jak by tymi mankamentami było obarczone 90% samochodów z silnikami na ropę, przez ostatnie 20 lat u mnie w domu zawsze był jakiś samochód z t.dieslem, ostatnio nawet 2 sztuki i jeszcze w żadnym nie wysrało się turbo, nie padły wtryski nie zapchał się CR (no raz zesrało się koło 2masowe ale z mojej winy bo samochód był po ostrym programie), prawda jest taka, że jak się jest łamagą gnojarzem lub też kupiło się samochód po takiej osobie to wszytko się ma prawo zyebać, nie neguję ani nie wychwalam pod niebiosa t. diesla czy benzyny jeden i drugi ma swoje zalety/wady lubię jeździć jednym jak i drugim np. by na szybko podskoczyć po gazetę do miasta nie biorę diesla a małego benzyniaka.

Natomiast pisane w co 2gim temacie o tym, że t. diesel to syf i koszta jest delikatnie mówiąc dziwne, nie pasuje to kup to co Ci się podoba a nie pisz czysto teoretycznych bzdur.

 

Co do kosztów ostatnio robiłem przegląd w dci, rozrząd, oleje itd, kosztowało to całe 600zł ! raz na 90 tyś km/5lat, też mi koszty drakońskie, olej co 15 tyś/rok z filtrami to pieniądze pokroju 150-200zł - też okrutnie drogo... i wcale nie najgorszy syf bo filterek oleju taki sam jak w ASO ładują a olej motula, w bezynowym 1.3 to 50zł mniej też mi wielka różnica.

Edytowane przez slavOK
  • Upvote 2
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety dla kogoś kto kupuje rozrząd za stówke i komplet filtrów z olejem za drugą stówkę takie ceny są kosmiczne, szkoda tylko, że po zmianie auta może dostać szoku kiedy przyjdzie mu zapłacić za rozrząd dla benzyny 400zł. Nie pozostaje nic jak bujać się do końca życia tym co mamy bo nowy nabytek nie daj boże się zepsuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczekajcie aż wprowadzą akcyzę na ropę taką samą (lub większą) jak na benzynę...cena podskoczy, a miłośnicy agroklekotów masowo przerzucą się na LPG:)

Ps. wożę się ostatnio trochę dieslami...szal to nie jest ot 1,5 czy 1,6dci... w renault (clio/megane)...kij z kulturą pracy...dobija mnie jedno..długość 1 biegu....

W swoim benzynowym parchu spokojnie przy dynamicznym ruszeniu dociągam na 1 biegu do 45-50/h (obroty 5500), przy normalnym ruszaniu tak do 25km/h obroty wtedy są nadal znośne... (2500-3000)

W dieslu przy dynamicznym ruszaniu musze zostac w obrotach turbo, wtedy na 1 biegu auto "jezdzie 15-20km" czyli tyle ile niektorzy biegaja, jak sprobuje to przeciagnac (szalence 30km/h) to zamykam budzik, auto wyje i nie przyspiesza lol..ktoś rozumie o co mi chodzi i ma podobne odczucia?:)

@MaSell o lagu to już nie wspominam....nawet Golf 4 1,9dti ze zmienną geometrią i virusem (~150) miał laga....

Inna specyfika pracy silnika diesla aż prosi o DSG/inny dobry automat, w manualu to dla mnie katorga....

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może trochę polecimy z tematem. Dla przykładu Volvo S60 D5 185KM. Przyśpieszenie 0-100km/h 8.2s przy czym średnie spalanie 6.6L według raportów spalania. Znajdź mi jakąś benzynę z przyśpieszeniem 0-100km/h poniżej 9 sekund i spalaniem poniżej 7L.

 

Takie porównywanie suchych danych jest trochę nie na miejscu. Najpierw się przejedz. Ostatnio jednego dnia przejechałem tą samą trasę dwoma samochodami z (w miarę) nowoczesną turbo benzyną i nowoczesnym turbo dieslem o bardzo podobnych mocach i tylko czekałem aż znowu ktoś poruszy ten temat ;) . Silniki:

Diesel: MB OM642, 3.0 V6 turbo, 224HP @4000 rpm oraz 510 Nm @1600-2800 rpm

Benzyna: GM Z20LEH, 2.0 R4 turbo, 240HP @5600 rpm oraz 320Nm @2400-5000 rpm

 

Toczę się tym pierwszym, trochę ponad tysiąc obrotów. Wciskam gaz do oporu. Kompletnie nic się nie dzieje. Mija sekunda, obrotomierz leniwie sie podnosi do gory. Kolejna sekunda. Oho, chyba wreszcie turbo sie rozkręciło bo juz jakies 2000rpm. Nawet zaczyna dmuchać, bo samochod zaczął przyśpieszać (500NM do czegoś zobowiązuje). Ale już minęło tyle czasu, że zblizam sie kolejnego ronda i muszę hamować. Szybkie wjechanie na owe rondo bez potraktowania sprzęgła ogromnym momentem jest niemozliwe, bo z jałowych obrotów ten samochód przyspiesza jak zmulone 1.0. No nic, teraz czeka mnie troche dluzsza prosta. Po podobnej procedurze (i oczekiwaniu) jak wcześniej, nareszcie auto jedzie jak trzeba.

 

Czas na drugi pojazd. Wrzucam jedynke, 1/2 gazu... ups, trochę zabuksowałem ;) . Toczę sie jak wcześniej, 1200rpm i wciskam gaz na 3/4. Momentalnie, w ułamku sekundy samochód sie zbiera tak jak powinien, bez zastanawiania się. Zbliza sie najdluzsza prosta. Jade okolo 20-30kph na drugim biegu i wciskam gaz na tyle, zeby kola byly na granicy buksowania (nie do "dechy"). Trzy sekundy później już mam 80kph na blacie.

 

Wniosek: Nie patrzeć na suche statystyki. W moim odczuciu turbo diesel z porównaniu do turbo benzyny ma reakcje na gaz godną szachisty oraz pomimo większej o 50% pojemności nie jedzie z dołu, co jest dla mnie kluczowe. Ten pierwszy pali mniej chociaz do bycia dynamicznym tak jak mówi specyfikacja duzo mu brakuje. Osobiscie wole kupić (tańszą!) benzynę i płacić 10zł/100km więcej.

W dieslu przy dynamicznym ruszaniu musze zostac w obrotach turbo, wtedy na 1 biegu auto "jezdzie 15-20km" czyli tyle ile niektorzy biegaja, jak sprobuje to przeciagnac (szalence 30km/h) to zamykam budzik, auto wyje i nie przyspiesza lol..ktoś rozumie o co mi chodzi i ma podobne odczucia?:)

 

Mnie ta elastyczność też się nie podoba, zakres uzytecznych obrotów jest wąski. A co do krótkiej jedynki, to mam zawsze ten sam problem jak jade jakimś busem :wink: Edytowane przez MaSell
  • Upvote 1
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

One z tego wyewoluowały, co nie oznacza że nadają się tylko do tego......stare diesle i ogromna trwałość, dorzucili turbo i okazało się że wgniatają w fotel przy małym spalaniu....niestety coraz bardziej skomplikowane konstrukcje, coraz wiecej elektroniki, i coraz bardziej rygorystyczne podejście do ekologii (niech żyje DFP) powoduje rozwijanie konstrukcji małych benzynek (fiat i multi air/ TSI) , co w połączeniu z coraz większa cena ropy (i planami na wyrownanie akcyzy jak w całej EU) spowoduje ze szał na diesla na przestrzeni 5-10 lat minie.

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

..ktoś rozumie o co mi chodzi i ma podobne odczucia?:)

Powiem więcej dwa pierwsze biegi nie istnieją po ruszeniu jest 1...2...3 i dopiero można na chwile zdjąć rękę z lewarka...

 

Już pisałem na co dzień poruszam się benzyną 1.6 16V i turbo klekotem oba auta o podobnej mocy i masie mi osobiście lepiej jeździ się klekotem bo wole żeby zaczęło auto jechać od 1,5-2K i skończyło na 4K obrotów niż od 3,5K jak w.w benzyna. Koszty użytkowania nie licząc oczywiście spalania, a oleje/filtry/rozrząd są na podobnym poziomie więc niezmiernie bawią mnie takie komentarze jak te kilka postów wyżej :) Plusem jest też, ze małym kosztem możemy sporo poprawić osiągi bez większego wpływu na spalanie no ale to nadal nie będzie to co mocna t. benzyna...

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo diesle, tak jak już wcześniej wspomniano, są do maszyn rolniczych i tego typu sprzętu. Nie do samochodów lol.

 

ale pier. za przeproszeniem, chyba zacznę używać opcji ignoruj, bo czasami sie tych bzdur za przeproszeniem nie da czytać...
  • Upvote 3
  • Downvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już pisałem na co dzień poruszam się benzyną 1.6 16V i turbo klekotem oba auta o podobnej mocy i masie mi osobiście lepiej jeździ się klekotem bo wole żeby zaczęło auto jechać od 1,5-2K i skończyło na 4K obrotów niż od 3,5K jak w.w benzyna.

 

Możesz to rozwinąć? Juz nie pierwszy raz trafiam na takie herezje, nie jezdzilem zadna t.benzynka ale masą wolnossacych (V6 włącznie) i każa ciągneła od samego dołu! Owszem wysoko zawiszony momen/moc powodował że trzeba było to pałować, ale nie wiem o co chodzi z tym że benzynka zaczyna od 3,5 jechać..... ona jezdzie od samego dołu a od pewnych obrotow leci...^^ a t.diesel nie jedzie, az do pewnego momentu, od ktorego zaczyna lecieć:P
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście mogę auto 1300Kg + taki brzęczyk pod maską i po prostu to auto jak się nie wkręci na obroty nie jedzie. Do spokojnego wożenia [gluteus maximus] po mieście w sam raz ewentualnie do jakiegoś Clio czy Polo ale nie do cięższego auta. Bez redukcji jeśli mam poniżej 3K nie myślę o wyprzedzaniu. To są oczywiście tylko moje odczucia z jazdy oboma autami co wyraźnie zaznaczyłem ale przynajmniej nie teoretyzuje i nie pisze o czymś czego nigdy nie miałem...

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie porównywanie suchych danych jest trochę nie na miejscu. Najpierw się przejedz. Ostatnio jednego dnia przejechałem tą samą trasę dwoma samochodami z (w miarę) nowoczesną turbo benzyną i nowoczesnym turbo dieslem o bardzo podobnych mocach i tylko czekałem aż znowu ktoś poruszy ten temat ;) . Silniki:

Diesel: MB OM642, 3.0 V6 turbo, 224HP @4000 rpm oraz 510 Nm @1600-2800 rpm

Benzyna: GM Z20LEH, 2.0 R4 turbo, 240HP @5600 rpm oraz 320Nm @2400-5000 rpm

 

Toczę się tym pierwszym, trochę ponad tysiąc obrotów. Wciskam gaz do oporu. Kompletnie nic się nie dzieje. Mija sekunda, obrotomierz leniwie sie podnosi do gory. Kolejna sekunda. Oho, chyba wreszcie turbo sie rozkręciło bo juz jakies 2000rpm. Nawet zaczyna dmuchać, bo samochod zaczął przyśpieszać (500NM do czegoś zobowiązuje). Ale już minęło tyle czasu, że zblizam sie kolejnego ronda i muszę hamować. Szybkie wjechanie na owe rondo bez potraktowania sprzęgła ogromnym momentem jest niemozliwe, bo z jałowych obrotów ten samochód przyspiesza jak zmulone 1.0. No nic, teraz czeka mnie troche dluzsza prosta. Po podobnej procedurze (i oczekiwaniu) jak wcześniej, nareszcie auto jedzie jak trzeba.

 

Czas na drugi pojazd. Wrzucam jedynke, 1/2 gazu... ups, trochę zabuksowałem ;) . Toczę sie jak wcześniej, 1200rpm i wciskam gaz na 3/4. Momentalnie, w ułamku sekundy samochód sie zbiera tak jak powinien, bez zastanawiania się. Zbliza sie najdluzsza prosta. Jade okolo 20-30kph na drugim biegu i wciskam gaz na tyle, zeby kola byly na granicy buksowania (nie do "dechy"). Trzy sekundy później już mam 80kph na blacie.

 

Wniosek: Nie patrzeć na suche statystyki. W moim odczuciu turbo diesel z porównaniu do turbo benzyny ma reakcje na gaz godną szachisty oraz pomimo większej o 50% pojemności nie jedzie z dołu, co jest dla mnie kluczowe. Ten pierwszy pali mniej chociaz do bycia dynamicznym tak jak mówi specyfikacja duzo mu brakuje. Osobiscie wole kupić (tańszą!) benzynę i płacić 10zł/100km więcej.

 

Mnie ta elastyczność też się nie podoba, zakres uzytecznych obrotów jest wąski. A co do krótkiej jedynki, to mam zawsze ten sam problem jak jade jakimś busem :wink:

 

Fajne wypracowanie, napisz tylko czemu zapomniałeś do czego służy skrzynia biegów? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajne wypracowanie, napisz tylko czemu zapomniałeś do czego służy skrzynia biegów? ;)

 

Wybierz sobie jedną z odpowiedzi ;) :

1. Podobno diesel taki elastyczny i jedzie z dołu, mówią że mniej biegami się wachluje i redukować nie trzeba, więc chciałem to sprawdzić ;)

2. Chciałem porównać silniki, nie cały układ przeniesienia napędu

3. Z automatem jest tak samo + dochodzą kolejne ułamki sekund po wciśnięciu gazu na kick-down i spięcie napędu.

4. Na co mam zredukować z jedynki :D ?

 

;)

Edytowane przez MaSell
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie zupełnie jest tak samo, bo wtedy po wciśnięciu obroty zawsze wzrosną więc silnik nie będzie przytkany.

 

Podobne doświadczenia miałem jak jeździłem kilka dni C klasą 2.2d 170KM. Ogólnie silnik fajny i mocny - ale musiał byc powyżej 1500rpm bo inaczej jakby ktoś wyłączył dwa cylindry.

Z drugiej strony BMW 2.0d 150KM i o wiele lepiej się zbiera z tak niskich obrotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybierz sobie jedną z odpowiedzi ;) :

1. Podobno diesel taki elastyczny i jedzie z dołu, mówią że mniej biegami się wachluje i redukować nie trzeba, więc chciałem to sprawdzić ;)

2. Chciałem porównać silniki, nie cały układ przeniesienia napędu

3. Z automatem jest tak samo + dochodzą kolejne ułamki sekund po wciśnięciu gazu na kick-down i spięcie napędu.

4. Na co mam zredukować z jedynki :D ?

 

;)

 

Baju baju... ;) Nie spotkałem się z dieslem, który by miał tak ogromną turbodziurę na pierwszym biegu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzies mi migło info o tym,ze do ON ma być naliczana jakaś akcyza.

Po tym zabiegu ON ma być cenowo podobne do PB lub droższe.Co z tego wyjdzie nie wiadomo.Ogólnie opinia jest taka,ze klekota kupuje się bo ropa jest tańsza.Tańsza była kiedyś tam o ponad 1zł na litrze.

No i,ze mniej pali.

W robocie mam same klekoty.Ale faktycznie mniej palą jak jadą i to po 200-300km dziennie.Użytkowałem kiedyś Berlingo lub Partnera w mym mieście i zostałem zbesztany przez bossa za zbyt duże spalanie.Teraz mam auto na PB.

Kumpel ma Mazdę 2 na ON.Rewelacji tam nie ma bo kupił to auto do dojazdu do pracy 4km w jedną stronę.Miesięcznie moze robi z 300km a na parkingu w te mrozy za cholerę tego nie moze odpalić.

Przy cenach ON i BP to lepiej mieć dobry rower.Już nie chodzi o to co ile pali bo jak pali mało litrów to w pieniądzach już się robi coraz więcej.

Mi wychodzi kwota kilku tyś rocznie na paliwo.

Nie masz kłopotów kup sobie samochód.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście mogę auto 1300Kg + taki brzęczyk pod maską i po prostu to auto jak się nie wkręci na obroty nie jedzie. Do spokojnego wożenia [gluteus maximus] po mieście w sam raz ewentualnie do jakiegoś Clio czy Polo ale nie do cięższego auta. Bez redukcji jeśli mam poniżej 3K nie myślę o wyprzedzaniu. To są oczywiście tylko moje odczucia z jazdy oboma autami co wyraźnie zaznaczyłem ale przynajmniej nie teoretyzuje i nie pisze o czymś czego nigdy nie miałem...

 

A myslalem ze chodzi o ruszanie od zera...^^ bo tego dotyczyły moje opinie. W benzynce wszystko ladnie ciagnie od dołu, pod warunkiem ze jest zapiety odpowiedni bieg;P

Faktycznie, na trasie (a strzelilem ta megane dieslem trase Zabrze-Szczecin) 5 bieg czy tez 6 i nie trza redukowac, gdzie benzynke mosialbym zredykowac bo od 2.000 na 5 biegu nie przyspieszy...i tu masz racje inaczej "nie jedzie".

Benzynka za to na odpowiednim biegu jedzie od dolu, a diesel tylko od pewnego momentu do pewnego momentu:P)

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo diesle, tak jak już wcześniej wspomniano, są do maszyn rolniczych i tego typu sprzętu. Nie do samochodów lol.

 

Nie wiedziałem, że mój golfik to maszyna rolnicza, ale skoro nalegacie... Może sieczkarnie z tyłu doczepie? ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie prawda. Po prostu zastosowali w nim silnik z ciągnika :-P

 

Panowie, trochę zmieniając temat, bo próbowałem sam sprawdzić ale nie widzę chyba większych różnic. Co powinno być ekonomiczniejsze przy tych mrozach. Chodzi mi o dojazd do pracy. Trasa wynosi jakieś 6-7km i prowadzi przez bardzo nisko zatłoczone miasto, jedzie się jak po trasie stała prędkość w granicach 50-70km/h. Czas jazdy jakieś 5minut. Aż zal auto ruszać w tym celu, ale zimno, nie będę piechtobusem się tam dostarczał teraz.

 

Odpalać auto i czekać 5min aż się zagrzeje na jałowym słuchając Santany i patrząc jak szyba czołowa coraz bardziej paruje od mojego oddechu, czy dać mu minutkę na rozprowadzenie się oleju i jechać do roboty. Zaznaczam że w tym drugim wariancie silnik osiąga standard. temp. w momencie jak parkuję pod robotą ;-) Ponoć te Mitsu z 4g92 żrą jakieś 0,5l/h pracy na jałowym. Więc teoretycznie tyle co nic. Ale jak na taką pracę wpływa mróz? Bo przy obciążeniu na pewno żre paliwa jak pieron.

Edytowane przez Havoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Havoc, ten silnik w tej chwili ma pewnie coś koło 280-300tysi.

Nic mu już nie grozi więc możesz go sobie rozgrzewać na postoju ile chcesz.

Jakaś w ogóle teraz dziwna moda panuje na szybkie grzanie samochodu (odpalanie i od razu jazda). Za 10 lat się okaże, że trzeba przez 2,5 minuty turlać samochód bez odpalania silnika :)

Mnie to wali szczerze mówiąc i jak mam czas to opatulony w szalik, rękawiczki skrobię samochód, a on się grzeje i ruszam w ciepełku.

A jak nie mam czasu to trudno, telepię się i jadę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpalać auto i czekać 5min aż się zagrzeje na jałowym słuchając Santany i patrząc jak szyba czołowa coraz bardziej paruje od mojego oddechu, czy dać mu minutkę na rozprowadzenie się oleju i jechać do roboty.

 

Wsiąść w autobus. Gdybym się nie musiał 3 razy przesiadać po drodze (albo czekać godzinę na bus jadący dokładnie tam gdzie chcę), to bym dawno strzelił auto w cholerę i żył w szczęściu i dostatku.

 

opatulony w szalik, rękawiczki skrobię samochód, a on się grzeje i ruszam w ciepełku.

Mam tak samo. Przynajmniej szyby nie zamarzną same z siebie, jak to ma czasem miejsce, kiedy tylko wsiądzie się w parę osób przy większych mrozach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...