Twój Pan Opublikowano 23 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Lutego 2011 (edytowane) W E46 to chociazby przekladnia kierownicza czy problemy z tylnym zawieszeniem :) BTW Zakochałem się Opel Manta B 2,0 Gsi., 1986r., 2000cm3 - otoMoto :oops: ;) Zmienić kilka szczegolow jak felgi, inne przednie lampy, dołożyć lotkę i ideał :) Edytowane 23 Lutego 2011 przez MaSell Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 23 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Lutego 2011 slavOK: W poprzednim (2 lata jazdy, jakieś 20 tys. km): - łożysko w kole zaraz po zakupie (zużycie, huczało) - maglownica (zużycie, ciekła) W obecnym (3 lata, 40 tys. km): - pompa wody ukręciła się (przy 6000rpm - sam sobie jestem winien) - moduł komfortu (18-letnia elektronika trzymana pod kanapą, gdzie w lecie gorąco, a w pozostałe pory roku wilgotno) Żadne z powyższych nigdy nie zatrzymało auta. Pompa jedynie utrudniła dojazd do domu, bo trzeba było przystanki często robić. Akumulatorów w obu autach nie liczę, podobnie jak elementów zawieszenia czy hamulców. Jedyna rzecz, która może zatrzymać M52 na drodze to czujnik położenia wału lub uszczelka pod głowicą. Rozrząd na łańcuchu, więc go słychać dużo wcześniej zanim się zerwie. Resztę innych dupereli też widać na bieżąco zanim się rozsypią. Więc nie jest tak źle. :) Gorzej trochę wygląda reszta E46 - zawias w wersji przed liftem (idzie sprawdzić przed zakupem) czy upierdliwa mata zajętości fotela (są tanie sposoby obejścia tego). MaSell: - Alfa - Cytryna (1) - Cytryna (2) - Fiat (1) - Fiat (2) - Fiat (3) - Merc - Opel - Toyka Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 23 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Lutego 2011 Przy odpowiednio nowym samochodzie te 6-7 razy tyle masz różnicy na cenie PB i TD.Tylko trzeba spełnić warunek "odpowiednio nowy" pod który prawie 10 letnie auto się nie łapie... A jakże to ono się zmieni? Czyżby aż tak drastycznie? Pytam, bo znajomy ma 2.0 turbo i spalanie takie, jak wolnossące 1.6 brata. Spalanie to w 97% kwestia kierowcy, w 2% masy auta i w 1% pojemności silnika (licząc oczywiście w granicach rozsądku). Dołożenie turbo do wolnossącej benzyny to nie to samo co spalanie w silniku seryjnie wyposażonym w dmuchawę. Po za tym wcale nie musi wzrosnąć drastycznie niech chociaż pali te 2 litry więcej to i tak już jest prawie dwa razy tyle ile w klekocie (obecnie 6l vs 9l) czyli dla mnie wydać np. 4Kzł rocznie na paliwo, a 8kzł czy nawet 7kzł to jest różnica. Już niejednokrotnie pisałem będzie mnie stać na utrzymanie będzie mocna turbo benzyna puki jednak mnie na nią nie stać wożę się autem z silnikiem przeznaczonym do traktorów... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 23 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Lutego 2011 Czyli - jak by nie patrzeć - lepiej jest kupić seryjne 2.0 turbo, niż dokładać turbinę do 1.6 ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 23 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Lutego 2011 Jak to były Fiaty czy inne zabawki z silnikami od kosiarek, to norma. Jak to było coś grubszego, to widocznie walnięte. Po 10 km normalnej jazdy (bez deptania) powinno być ciepło w większości samochodów. Po takim dystansie Uno 1.0 z walniętym termostatem dmucha ciepłem.Z tym to różnie bywa Test ogrzewania samochodowego - Media - WP.PL Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 23 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Lutego 2011 - pompa wody ukręciła się (przy 6000rpm - sam sobie jestem winien)Z czego robią te samochody, jak przy wyzszych obrotach pod maską zaczyna się "żelazny deszcz" ;) ;) MaSell: - Alfa - Cytryna (1) - Cytryna (2) - Fiat (1) - Fiat (2) - Fiat (3) - Merc - Opel - Toyka Z tymi modelami jest taki drobny problem, że nie wyobrazam sobie jezdzic zadnym z nich na codzien, przez wszystkie cztery pory roku :) No cóż, z "japońskimi sraczkami" to ma rację :lol: 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reaktiv Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Policyjny Passat CC - Galeria - Moto - WP.PL : d Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 O kurde...ładny pasek. Pierwszy w historii naprawdę ładny VW :blink: Ciekawe kto im pomagał w projektowaniu. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KonradGT Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Drobiażdżek - dodaj do 1.6 turbo i zremapuj, albo wydłub turbo z klekota. I wtedy porównuj. Qashqai 1.6 115km, opony R16 225mm vs Rover 218 1.9d (silnik od Poloneza, bez turbo) ile to koni? Z 80? Tym pierwszym trzeba było dobrze lecieć z obrotami, bo polonez nieźle odchodził z dołu. Do 150km/h (vmax rovera ;)) wcale nie zostawał jakoś w tyle, a prowadziła dziewczyna ;) Większą rolę pewnie odegrała tutaj waga Nissana, ale to zawsze jakieś porównanie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 (edytowane) Rover 218 1.9d (silnik od Poloneza, bez turbo) ile to koni? Z 80? Że pononlez miał silnik rovera to słyszałem ale żeby Rover poloneza? Ten klekot jest od Peugeota i w wersji wolnossącej nie ma nawet 70KM Edytowane 24 Lutego 2011 przez KAX_ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KonradGT Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Zwał jak zwał, seryjny silnik przejechał trochę bez oleju, zatarł się po czym wstawiony został silnik z Poloneza, który za pewne był produkcji Rovera ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Nie był bo jak pisałem diesle były Peugeota zarówno w Poldkach jak i w Roverach :P Polonez miał tylko silnik benzynowy od Rovera. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KonradGT Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Czyli Peugeot z Poloneza w Roverze :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
g00dMan Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Z tymi modelami jest taki drobny problem, że nie wyobrazam sobie jezdzic zadnym z nich na codzien, przez wszystkie cztery pory roku :) Z klasykami na codzień nie jest tak źle ;) sam mam Miniaka, używam go codziennie - dojazdy do pracy, sklepy itd. Jeździłem całą zeszłą i tą zimę i dałem radę :) Oczywiście jest zimno, są problemy z parkowaniem jeśli nieodśnieżone lub ugniecione ;) (samo poruszanie się zimą po ulicy jest niewiele trudniejsze/gorsze od innych pór roku). Jednak takie rzeczy trzeba zaakceptować i liczyć się z nimi już przy zakupie klasyka :) Imho frajda jaką dają takie samochody spokojnie rekompensuje to :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 O kurde...ładny pasek. Pierwszy w historii naprawdę ładny VW To nie tak, on po prostu nie jest tak szkaradny jak zwykle. Co prawda przód to Skoda Octavia MkII, tył to Peugeot 607, a linia boczna to Renault Laguna, ale po pierwsze jak na germańską ekierkowo-siekierkową stylistykę (projektowane ekierką, wycinane siekierką - ot, żarcik) jest to przełom, a po drugie niemal cała motoryzacja dąży teraz do zunifikowania się z rywalami. Niestety. Na temat klekoczącego Poloneza Wikipedia jest dość oszczędna w słowach, ale co ciekawe w "Borewiczu" jeszcze pojawił się 2.0 TD, a co jeszcze ciekawsze przyspieszał do setki gorzej niż późniejsze 1.9 D o całe dwie sekundy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Pasek CC jest na rynku już jakieś 3 lata, jakoś nie zdobył zbytniej popularności tak jak i pyton, zresztą mi też do gustu nie przypadł ale to pewnie temu że ogólnie mam awersje do samochodów z pod znaku VW... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 (edytowane) Czyli Peugeot z Poloneza w Roverze :lol: Hehe jakkolwiek to nie brzmi to się zgadza ;) Tak z ciekawości nie było problemu z przekładką? Silniki są niemal identyczne ale w Poldku był chyba montowany wzdłużnie ze względu na skrzynie i napęd? Co do Passka CC szału nie robi ale imo zdecydowanie ładniejszy niż normalna wersja. Edytowane 24 Lutego 2011 przez KAX_ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 wracając do dyskusji turbodiesel vs benzyna/turbobenzyna Volkswagen i TSI – będzie rozwód? Jak pewnie niektórzy wiedzą, wiele modeli Grupy Volkswagena napędzają świetne silniki 1.4 TSI, które są wyposażone w turbodoładowanie i kompresor. Ten ostatni dostarcza powietrza przy niskich obrotach, turbosprężarka zaś włącza się, gdy silnik wchodzi na wysokie obroty. Dzięki temu, mimo małej pojemności, motory te nie mają tzw. turbodziury. Czym jest to zjawisko, doskonale wiedzą ci, którzy kiedyś mieli okazję przejechać się np. spektakularnym Uno 1.4 Turbo, w którym po chwili ciszy i stłumienia auto nagle dostawało potężnego kopa. I tak na każdym biegu. W nowoczesnych silnikach VW takie zjawisko nie zachodzi. Co więcej, przy całkiem porządnej mocy, silniki te niewiele palą. Pewnie dlatego różne ich wersje koncern Volkswagena stosuje w bardzo wielu modelach Audi, Seata, Skody, Volkswagena… Także w tych sportowych, które dysponują silnikami rzędu stu-kilkudziesięciu koni. Pewnie właśnie ze względu na tę uniwersalność motory te otrzymały nagrody Engine of the Year w latach 2009 i 2010. Zostały też określone jako „arcydzieło technologii downsizingu i prawdziwy pokaz świetnej pracy inżynierów”. Czy jakoś tak… W każdym razie Volkswagen zamierza zrezygnować z tych motorów. Takie przynajmniej są plotki „zasłyszane” w Internecie. Jakie jest uzasadnienie? Oczywiście koszty produkcji i – co wiem od kolegów zajmujących się autami używanymi – awaryjność. Podobno skomplikowana konstrukcja rodzi sporo problemów, a ewentualne naprawy są strasznie drogie. Teraz to problem dla koncernu (koszty napraw gwarancyjnych), ale wkrótce stanie się też kłopotem kierowców aut, które już nie będą na gwarancji… Na pocieszenie dodam, że podobno inżynierowie Volkswagena już pracują nad alternatywnym, prostszym technicznie rozwiązaniem: z samą turbosprężarką. Ma być taniej, prościej i bardziej niezawodnie. Swoją drogą, ciekawe kiedy w firmach dojdą do wniosku, że cały ten downsizing i żyłowanie turbodiesli jest bez sensu i że lepiej wrócić do Starych Dobrych Czasów, gdy silniki były wolnossące, a 2-litrowe turbodiesle miały 100 KM. I mniej się psuły. Komu to przeszkadzało? Volkswagen i TSI – będzie rozwód? | AutoJaHo Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reaktiv Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Gracze są gorszymi kierowcami - Moto - WP.PL No panowie, schowajcie swoje G25 i inne takie, odlozcie GTR2 czy rFactora, a w szczegolnosci NFSy i inne tego typu arcady, bo pozniej zapier*alacie na drogach i wypadki robicie! :DD Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KonradGT Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Hehe jakkolwiek to nie brzmi to się zgadza ;) Tak z ciekawości nie było problemu z przekładką? Silniki są niemal identyczne ale w Poldku był chyba montowany wzdłużnie ze względu na skrzynie i napęd? Co do Passka CC szału nie robi ale imo zdecydowanie ładniejszy niż normalna wersja. Plug & Play, stary wyjechał z poduszkami, nowy wjechał ze swoimi nawet razem ze swoim sprzęgłem, ale kolektory od seryjnego (żeby było turbo) niestety nie pasowały jak należy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Śmieszny art ale to co napisałeś to racja ;-] Swoją drogą wracając do normalniejszych tematów "za kierownicą" i trochę wiążąc z powyższym: 120km/h, prosta międzymiastowa dróżka, wokoło pola i tylko przydrożne drzewka. Zaczynam wyprzedzać 25letnie 2,5tonowe busidło załadowane po dach....jadące ponad stówkę również... :mur: W każdym razie chwila zastanowienia, podwójna ciągła ale 50m dalej już przerywana więc lecimy - migacz, lewy pas i nagle krzyk pasażera...WTF sobie myślę. Po chwili nerwicy u wspomnianego osobnika dowiaduję się że przed maską przebiegło nam coś sarno podobnego. Ja jedynie przy tej prędkości widziałem smugę lewym okiem jak już uciekało 'coś' w las. Zastanowiło mnie to później jak wiele się mogło stać gdyby drogowcy mi dali przerywaną niech będzie jakieś 30m wcześniej. Spotkałbym się z głową tej sarny zapewne. W sumie to dosłownie ułamki sekund. Jednak bądź co bądź najbardziej mnie wkurzyło że skupiony na wyprzedzaniu w ogóle nie zauważyłem jej. Ale może to i lepiej, uszliśmy z życiem, a manewr wyminięcia mógł skończyć się gorzej. Utrata kontroli, rów-bus, kto wie. Od dziś zdecydowanie zwiększona uwaga w lasach. Nie myślałem że naprawdę można trafić głupiego zwierza który by wleciał pod koła, a tu jednak. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Jakieś dwa lata temu jako pasażer miałem przygodę z sarną. Po prostu sobie wbiegła na ulice tuż przed maską, w momencie uderzenia było jakieś +-70kph i całe szczęście, że poleciała po linii zderzak->błotnik->slupek/drzwi. Jakby zrobiła pół kroku więcej, to zapewne wpadła by przez przednią szybę wprost na mnie. Na szczęście skończyło się na nowym błotniku, kilku plastikach, lakierowaniu zderzaka i słupka. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aurora001 Opublikowano 24 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Lutego 2011 Ja pamietam jak wracalem z mazur z gizycka przez mikolajki z zagli. Waskie krete drogi, las. Na odcinku moze 10km, deptalem z 70km/h do zera chyba ze 3 razy bo co chwile cos sie pchalo pod kola. Tak wiec uwazajcie, szczegolnie na mazurach. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konar Opublikowano 25 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Lutego 2011 Ja ostatnio zaliczyłbym zajączka :-| Zabawny jest fakt, że rozmawiałem z pasażerem o tym jak zajączek zdemolował Forda Focusa. Jak na zawołanie, jakieś 200 metrów dalej wyskoczył szarak. Akurat kończył się zabudowany i zacząłem się rozpędzać, las nie był bezpośrednio przy drodze, a na oko jakieś 800 metrów dalej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 25 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Lutego 2011 A dzisiaj u mnie na drodze znowu warunki z grupy "dzielimy ludzi na kierowców i posiadaczy prawa jazdy". Od wczoraj sypie, pługi jeżdżą z podniesionymi lemieszami (bo auta rozjeżdżą :mur: ) w rezultacie pasów nie widać, więc jazda na pamięć - tu przerywana, tu ciągła, tu wyłączony z ruchu (i tak jeżdżą po tym), tu dwa pasy a tu jeden. Nieobeznanym z trasą szczerze współczuję. Przepraszam też tych, którzy czuli się poniżeni, że ich wyprzedziłem. Nie będę się wlókł w ruchomym korku 30km/h tam, gdzie mam dwa pasy i ograniczenie do 90, przykro mi, moi drodzy. Jak polejesz/popryskasz, to nic dziwnego że zamarznie - w końcu nawet odmrażacz zamarznie, bo to płyn. Parafrazując pewien serial - oni to wiedzą, Kocie. Nigdy nie używam sprysków na zimne auto, nauczony dwiema takimi przygodami w mojej karierze kierowniczej (pierwszą i ostatnią). W przeciwieństwie do mojego Ojca, nauczonego 40-letnim doświadczeniem, że lepiej wylać litr odmrażacza na auto, niż poczekać aż się odrobinę nagrzeje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwy05 Opublikowano 25 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Lutego 2011 wracając do dyskusji turbodiesel vs benzyna/turbobenzyna Volkswagen i TSI – będzie rozwód? | AutoJaHo I kto kupi dwulitrowego diesla, który będzie miał 100KM? One były dobre jak auto ważyło tonę, a nie ponad półtorej. Sam mam 100KM w budzi o wadze 1300kg i po włączeniu klimy auto jak dla mnie nie jedzie, bez klimy jeszcze daje radę... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacimiierz Opublikowano 25 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Lutego 2011 Z mocą jak z pieniędzmi - im więcej masz tym więcej byś chciał. ;) Ja na co dzień mam 55 z czego pewnie z 15-20 już się rozbiegło i też nie jedzie a jak wsiądę do 90 konnego partnera w pracy to rakieta. 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KonradGT Opublikowano 25 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Lutego 2011 Kilka dni po odebraniu prawa jazdy jeździłem ponad 300 konnym BMW X5, to była dopiero przesiadka :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 25 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Lutego 2011 No niestety. W niedzielę prognoza 16-dniowa była bardzo optymistyczna, ale w poniedziałek sprawa się rypła. Czekam na szybki atak wiosny, bo chcę nowe klocki hamulcowe przetestować. I kto kupi dwulitrowego diesla, który będzie miał 100KM? One były dobre jak auto ważyło tonę, a nie ponad półtorej. Sam mam 100KM w budzi o wadze 1300kg i po włączeniu klimy auto jak dla mnie nie jedzie, bez klimy jeszcze daje radę... W opakowaniu segmentu D stu-konny Diesel sobie poradzi. Do cięższych zabawek (segmentu E, miniwanów) było by 2.5 albo 3.0 z 125/150KM i problem z głowy. Masz te konie z benzyny, czy z ropy? No i pojemność też nie jest bez znaczenia. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwy05 Opublikowano 25 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Lutego 2011 (edytowane) No niestety. W niedzielę prognoza 16-dniowa była bardzo optymistyczna, ale w poniedziałek sprawa się rypła. Czekam na szybki atak wiosny, bo chcę nowe klocki hamulcowe przetestować. W opakowaniu segmentu D stu-konny Diesel sobie poradzi. Do cięższych zabawek (segmentu E, miniwanów) było by 2.5 albo 3.0 z 125/150KM i problem z głowy. Masz te konie z benzyny, czy z ropy? No i pojemność też nie jest bez znaczenia. Turbo ropniak 1.8 z ciężkim żeliwnym blokiem, 3.0 w dieslu zabije samo siebie swoją masą, pomijam kwestię ubezpieczenia. Pewien mądry człowiek powiedział kiedyś, że moment wygrywa wyścigi, a moc sprzedaje samochody i coś z tym jest. Segment D to auta pokroju mondeo, twierdzisz, że 100KM w aucie, które waży grubo powyżej 1,5T może być napędzane czymś takim? Dodaj wersję kombi, bak paliwa i 4 osoby i dobijasz do 2T i robi się kupa. Edytowane 25 Lutego 2011 przez siwy05 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...