Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Dałem tylko taki przykład z tym kredytem. Nie była to żadna krytyka Ciebie, bo przeczytałem Twoje wcześniejsze posty, ale nie rozumiem, dlaczego zakładasz, że kazdy jezdzi duzym silnikiem na lpg dla lansu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale nie rozumiem, dlaczego zakładasz, że kazdy jezdzi duzym silnikiem na lpg dla lansu ;)

 

Ponawiam prośbę z poprzedniego posta... przeczytaj moją wypowiedz jeszcze raz na spokojnie...

 

Dla ułatwienia...

Część posiadaczy starszych aut z dużym silnikiem uważa się właśnie za lepszych bo mają duże wygodne auto i stado koni pod maską, a jak przyjdzie co do czego to na stacji LPG za cztery dyszki bo utrzymanie ich przerasta. Niestety sporo osób zamiast mierzyć siły na zamiary kupuje duże auta z ogromnymi silnikami gdzie nawet koszty LPG są spore... ale co tam jest lans ;)

 

Dobrze wiem, że są ludzie którzy kupują auta z dużymi silnikami bo ICH STAĆ, a lpg zakładają bo im się to kalkuluje, sa natomiast też tacy co im się wydaje, ze ich stać kupują auto z dużym silnikiem pchają instalacje LPG za kupę kasy bez jakiejkolwiek kalkulacji kiedy im się to zwróci po czym okazuje się, ze nie jest tak kolorowo jak im się wydawało...

Edytowane przez KAX_
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym LPG to chodzi raczej o pewne zasady. Niektórych rzeczy się po prostu nie robi. Nie podaje się jako pierwszy ręki kobiecie i również nie gazuje się EVO/STi. Oczywiście każdy ma prawo podać jako pierwszy rękę kobiecie, bo niby kto zabroni ? :) Przykład oczywiście przesadzony.

 

Wszystko zależy od czyjegoś podejścia do motoryzacji. Ja przez szacunek nie założyłbym LPG do mojego IS'a 2.5 albo Lancera 1.8, a już na pewno nie do EVO czy jakiejś V8 od BMW czy czegoś American-Muscle. Jakie to ma uzasadnienie ? Ano żadne, bo co za kretyn oddaje hołd / szacunek rzeczom materialnym ? Jednak są tacy (vide me). Są też ludzie, którzy kochają swoje auta bardziej od dziewczyn (ja nie), więc czego Wy oczekujecie ? ;)

To jest tak, że to dla niektórych tylko maszyna i "wolność Tomku w swoim domku", więc niech i sobie przerobi to na etanol czy cokolwiek innego. Dla innych to coś więcej niż maszyna i teraz pozostaje tylko pytanie, jak bardzo ktoś jest skrzywiony na tym punkcie. Ja osobiście nie założyłbym LPG do żadnego z moich samochodów, bo skoro stać mnie było* na ich kupienie to i stać na utrzymanie.

*Stać na kupienie -> Przez to rozumiem, że nie odejmowałem sobie od ust, żeby tylko zarobić na tą furę, w międzyczasie także uzbierałem pieniądze na mieszkanie, modernizacje komputerów, sprzętu foto. Priorytet pierwszy to rodzina i życie, rzeczy materialne muszą być na dalszym planie. Sytuacja, kiedy ktoś zbiera całe życie odejmując sobie od ust (a nie daj Boże dzieciom) pieniądze na wymarzone M5 a potem tankuje LPG, bo nie stać go na benzynę jest chora! i nie, nie dlatego, że gazuje kultowy silnik, tylko dlatego, że żył gorzej niż mógł (tutaj głównie przypadek, gdy ogranicza wydatki na rodzinę/dzieci).

Ja bym gazowanie mocnych/kultowych aut nazwał pogwałceniem jego wizerunku, ale jak już mówiłem, skrzywionych ludzi na tym punkcie jest pełno i o czym tu dyskutować ?

Zdecydowany plus LPG to koszta, minusem jest pogorszenie osiągów, skrócenie jego żywotności no i brak bagażnika (w przypadku EVO całkowicie, kto widział bagażnik ten wie, że tam przełożenie napędu zajmuje już ponad 1/2 standardowego bagażnika a dorzucając tam butle LPG, Seicento zmiażdżyłoby takie evo pojemnością bagażnika o kilka klas).

Rozumiem obie strony, także powstrzymajcie swoją pianę w stosunku do mnie Wojownicy internetu. ;) No i jeszcze jedno pytanie. Ktoś kupuje nóweczkę z salonu Mitsubishi Lacera Evolution X, 350KM, 200tys zł i pakuje to w LPG - czemu ? Chciałbym, żeby mi ktoś podał sensowne argumenty pamiętając, że silnik evo i tak jest mocno delikatny (przeglądy serwisowe co 10 albo 15kkm), więc na LPG będzie tylko gorzej. O oszczędnościach nie ma mowy, bo kto kupuje EVO jeśli chce oszczędzać ? :lol: Zarazem obniżając mu osiągi... :)

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Gdybyśmy mieli normalne ceny benzyny, to pewnie założenie LPG w większości tych wypadków było by mało opłacalne.

 

To nie wina cen tylko poziomu zarobków. Ceny już nie spadną tylko będą rosły.

 

Np dziś tankowałem za 1.46€ /litr - w PL jednak jest tanio. Kiedyś czytałem artykuł że ceny w PL sa jednymi z najniższych w UE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie, dla mnie zagazowanie miesnia ameryki, szczegolnie starego klasyka typu Mustang / Charger / Challenger to pogwalcenie prawa i brak dobrego smaku :D

 

Tak pieknie bulgoczacego big blocka nie mozna karac jakims gazem. Jestem maniakiem na tym punkcie, anty-lpg!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maciek- o oszczędnościach w przypadku zakupu EVO nie mamy nawet jak mówić. I dlatego zapewne powstała mniej wyżyłowana wersja Ralliart- 240turbokoni. Uważam to, za całkiem dobry kompromis, nie jest potworem, ale właściciel też by raczej nie przymierał z głodu, ani nie zauważał objawów stanu przedzawałowego widząc komornika po 200km. ;)

 

Ale w przypadku kupna używanego potworka z rodem z USA, o pojemności słusznej (nie pamiętam, czy to było 4.7 czy 5.7) pod maską, za ~25kzł jako prywatny dupowóz- sekwencyjna instalacja LPG jest w pełni uzasadniona. Podczas bardziej dynamicznego przyspieszania- ma się nieodparte wrażenie, że pod podłogą bagażnika siedzi astmatyczny Darth Vader...

Edytowane przez KWS89

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram to co napisał MaciekCi w 100%

 

Ale odrywając się od tematu gazu, dzwonie dziś do mitsubishi by umówić się na przegląd outlandera (taki po paru tyś km, by zmienić olej w końcu silnik się dociera i takie tam, należy mu się zmiana oleju) no i przedstawiam sytuacje po czym pytam o szczegóły, pan kierownik serwisu oczywiście mnie poinformował, że tak pasuje taką wymianę oleum w silniku po paru tyś km zrobić itd. więc przeszedłem do meritum umówiłem się na przegląd ale coś mnie tchnęło i zapytałem o koszty wymiany oleju - zatkało mnie 4 litry oleju + filtr 450zł :| pytam po ile ten olej macie i co to za olej, ano castrol spełniający normy mitsu, uwaga - 400zł olej + 50zł filtr ale usłyszałem, że przegląd mam gratis HA! też mi promocja, trochę zszokowany ceną pytam więc czy mogę przywieźć swój olej spełniający normy vw toż ten sam castrol w sklepie kosztuje 160zł za 5 litrów, usłyszałem tak oczywiście może Pan ale wtedy przegląd (wymiana oleju!) nie jest gratis tylko kosztuje 390zł !!

Czy to nie jest jawne sku....o ? zapytałem gościa czy wbijają to w kś. serwisową i czy jest to obowiązkowe, nie, nie jest obowiązkowe a w książkę wbijają jak będę chciał, poinformowałem, że zjawię się tylko po filtr oleum a olej wymienię sobie sam we własnym zakresie. Jaka konkluzja ? banda skur. i tyle, od kiedy roboczogodzina, przepraszam pół godziny (bo ile może trwać wymiana oleju) w jakimkolwiek ASO kosztuje 390zł ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś czytałem artykuł że ceny w PL sa jednymi z najniższych w UE.

 

Ceny paliw w Europie, ceny paliw europie detaliczne ceny benzyny i oleju napędowego w Europie, cena Pb 95,ON

Ile kosztuje paliwo? | Zestawienie cen

szkoda tylko, że zarobki też jedne z najniższych ;-)

Edytowane przez MacOSek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SlavOK- jawne rżnięcie bez wazeliny. MaciekCi miał już chyba sytuację z serwisem mitsu, gdzie orżnęli go chyba na wycieraczkach, jak dobrze pamiętam- 120zł/kpl.

No, ale cóż- orkiestra musi grać- niska awaryjność to wysokie ceny częsci i serwisu...

Edytowane przez KWS89

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA dodam tylko: mój ojciec tankując gaz zaoszczędził jak na razie ~28'000 zł. Ja tankując swój w rok zaoszczędziłem ~2500 zł. Tyle w temacie.

 

@dół. Z tym się zgadzam.

 

PS. kurcze śpiący jestem i trochę wątki pogubiłem :(

Edytowane przez KiMR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem tego całego "przeznaczenia do jakiegoś celu". Wychodziłoby, że fiata 500 mogą kupować tylko laski/geje, citroena berlingo przedstawiciele handlowi, a Audi A8 dyrektorowie dużych spółek. A dlaczego dyrektor spółki nie może sobie kupić fiata 500? Każdy używa to co kupił w taki sposób jak mu się podoba. To że stać go na kupno drogiego auta, nie musi oznaczać, że ma wycierać sobie pupsko banknotami. To, że ma kasy dużo znaczy tyle, że albo dobrze kradnie, albo po prostu zarobił uczciwie, między innymi oszczędzając. Kompletnie nie rozumiem związku przyczynowo skutkowego: mam dużo pieniędzy - muszę dużo wydawać. A co jeśli ktoś kto zarabia 100k miesięcznie kupuje w tesco, bo lubi? Sknera?

 

Wracając do tematu: Dlaczego montować gaz? A dlaczego nie? W czym to paliwo jest gorsze od benzyny? Trudno zrozumieć, że prawidłowo dobrana instalacja, z prawidłowym montażem i regulacją oraz dbaniem o sprawność całości, nie niszczy silnika? To są jakieś mity powielane przez kolejnych ludzi. Auto na gazie ma mniejszą emisję szkodliwych gazów, ale to akurat słaby argument. Moim zdaniem, skoro kogoś stać na drogie mocne auto, stać na dobrą instalację, to dlaczego ma jej nie założyć? Jasne, montowanie do STI gazu jest pomyłką, ale tylko wtedy kiedy jeździ się tym autkiem w rajdach. Wtedy autko łyka z 50 litrów benzyny, więc gazu wyjdzie sporo więcej, wiec starczy go na chwilę tylko. Poza tym podczas wyścigu faktycznie ten 2% spadek mocy może być znaczący.

 

Stereotypy są dla ludzi ograniczonych, otwórzcie się na inne poglądy :)

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, montowanie do STI gazu jest pomyłką, ale tylko wtedy kiedy jeździ się tym autkiem w rajdach. Wtedy autko łyka z 50 litrów benzyny, więc gazu wyjdzie sporo więcej, wiec starczy go na chwilę tylko. Poza tym podczas wyścigu faktycznie ten 2% spadek mocy może być znaczący.

po za tym, że do takiego samochodu instalacje gazową dobrze potrafi założyć tylko jedna osoba w Polsce to nie ma przeszkód możesz gazować jak się STi dorobisz, przez miesiąc można zaoszczędzić na klocki hamulcowe i może nawet na fajki zostanie :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na poprzedniej stronie slavOK dał linka do innego forum.

Troszkę pogrzebałem i znalazłem takie coś: :: Zobacz temat - Fucked up & Druciarstwo by Madafaka

Zacznijcie od 1 ja już jestem na 11.

 

Dla mnie masakra jak samochody mogą być naprawiane przez ludzi zwących się "fachowcami" kryminał, banan na twarzy oraz niedowierzanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma decyzji o braku wersji RS w nowym focusie, jest za to decyzja, by zrezygnować z T5 volvo. Będzie to teraz 2.0l ecoboost (ca. 250KM w nowym ST).

 

Oczywiscie pisalem o drugiej generacji. O nowej foce kompletnie zapomnialem ;)

 

Wychodziłoby, że fiata 500 mogą kupować tylko laski/geje

Ejj, fiat 500 jest bardzo sympatycznym miejskim autem, wcale nie trzeba kochac kolegow zeby sie podobal ;)

 

W czym to paliwo jest gorsze od benzyny?

W niczym. Jesli tylko bylyby samochody z silnikami przystosowanymi seryjnie tylko do tego typu paliwa, nie widzialbym najmniejszej przeszkody w poruszaniu sie takim. Wozenie "bomby" w bagazniku, ograniczony zasieg czy brak specjalistow potrafiacych to dobrze zainstalowac/serwisowac (sti mozna tylko w jednym miejscu w kraju dobrze zagazowac :blink: ?), wiekszy koszt przegladu czy wymiana butli co 10lat (homologacja) nieco utrudnia korzystanie z tego paliwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SlavOK- jawne rżnięcie bez wazeliny. MaciekCi miał już chyba sytuację z serwisem mitsu, gdzie orżnęli go chyba na wycieraczkach, jak dobrze pamiętam- 120zł/kpl.

No, ale cóż- orkiestra musi grać- niska awaryjność to wysokie ceny częsci i serwisu...

 

Dobrze pamiętałeś. :) Ogólnie oni lecą po wszystkim. Nigdy nie warto brać rzeczy z ASO jeśli można gdzieś indziej. Chcecie więcej absurdów ?

 

Dołączona grafika

 

Widzicie to czerwone "światełko" w prawym dolnym rogu ? To jest odblask... Ostatnio się połamał, po przeglądzie oczywiście wymienili... koszt odblasku ... 450zł :lol: :lol: :lol: chociaż... przestaje mnie to już bawić. Dołączona grafika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do gazu to ojciec posiada Jeep-a Grand Cherokee V8 5,9L z zamontowanym gazem i nie wyobrażam sobie użytkowania tego samochodu bez instalacji gazowej. Średnie spalanie 20-22L benzyny albo ~25L gazu, butla 120l w bagażniku i na 100km zaoszczędza się 30-35zl! Dodam jeszcze że jeździ nim głownie trasę NL->PL i z powrotem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co ta dyskusja panowie...

Skoro mozna sobie skonfigurowac w kilku autach z salonu zasilanie LPG fabryczne, to znaczy ze sie takie stosuje do benzyny i nie wam to oceniac kto co leje.

Mialem LPG w poprzednim aucie, teraz nie mam bo doszedłem do wniosku ze 11l PB to nie koszmar, ale jak bedzie trzeba to takie założe w przyszlym aucie i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie nie rozumiem związku przyczynowo skutkowego: mam dużo pieniędzy - muszę dużo wydawać. A co jeśli ktoś kto zarabia 100k miesięcznie kupuje w tesco, bo lubi?

Ja nie rozumiem (i ktoś o tym pisał wcześniej) podejścia "mam mało pieniędzy ale muszę pokazać że mnie stać".

Przykład z otoczenia - kupno drogiego SUVa (markę, model i wersję silnikową przemilczę)- potężny kredyt na auto, teraz jęczenie, bo trzeba kupić opony na lato, najlepiej z felgami. Najlepiej też w ASO (beznadziejnie głupie podejście, ale nie wtrącę się ani słowem). Koszt samych felg w ASO to ok. 6000 zł.

 

Nie rozumiem też postawy "mam zayebisty gust, to sobie założę chromowany grill, lexy i angele z diodami w moim czarnym pasku b5", zamiast zająć się rozrządem, który słychać na kilometr.*

Ktoś mnie niedawno zapytał, kiedy zmieniam auto, bo tym już jeżdżę ponad dwa lata. Goń się- jak będzie się dalej sprawować tak jak teraz, to przejeżdżę kolejne dwa, chyba że trafię na jakąś okazję. Znam człowieka, który tylko w 2010 miał 4 samochody. Po co? Chyba żeby się pochwalić "a, miałem, jeździłem". Rób jak uważasz.

 

koszt odblasku ... 450zł

 

A czego się spodziewałeś? Japońskie roboty tłukące maszynowo takie odblaski to nie mali Chińczycy, tłukący maszynowo takie odblaski :lol:. Prąd kosztuje :E

 

* - opinia osoby, nie znającej się kompletnie na samochodach, n.t. tego konkretnego paska: "ale limuzyną jeździ". No kur.. jak to jest limuzyna, to nie wiem jak bardzo drifterski jest polonez ojca. Pamiętajcie dzieci - nie każde czarne auto, potraktowane plakiem i pastą polerską, jest limuzyną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To już inna sprawa, wychodzi na to, że należy kupować takie auto, na jakie nas stać. Kupowanie na wyrost, żeby jeść co drugi dzień jest trochę głupie, ale cóż, ile ludzi tyle zachowań...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do LPG- nie uważam, że to żadna siara- tylko przejeździjmy tą gwarancję producenta, żeby nie być stratnym w razie "w" do tych 100kkm. Kiedyś, kiedyś rodziciele mieli kilka aut na tym paliwie, tłukło się przebiegi i nikomu krzywda się nie działa...

Z tym akurat chyba nie ma problemu, bo osobiście nie znam nikogo, kto zakładał by gaz do nówki z salonu.

 

Osobiście- nie będę gazował mojego 1.5- dlaczego? Suma sumarum wychodzi taniej niż mój poprzedni diesel. A na LPG- nie wiem jak by się sprawdzał podczas jazdy po mieście dziennie 5km x 2-5 raza. Po prostu- czy by się zdążył nagrzać bez negatywnych skutków dla silnika/instalacji.

No niestety - przy takich przebiegach nie ma sensu, bo znaczną część drogi pokonywałbyś na benzynie i wyłączał silnik niewiele później po przełączeniu. Więcej komplikacji, niż oszczędności.

 

Ale gdyby doszedł do skutku plan zakupu e46 325i/330i zamiast lancera- zastanawiał bym się i to bardzo, tylko tankowanie przy spalaniu średnim, załóżmy ok. 13l/100, mając butlę w kole zapasowym, starczyło by na ~300km. A takie trasy tłukę w miarę często...

 

Zakładając lekką stopę (w końcu trasa to trasa) i większa butlę (w Vectrze B kombi w koło wchodzi butla na 42-44 litry), to można by próbować celować w zasięg 400km.

 

Gazowanie samochodu Cyklonem LPG powinno jeszcze mieć uzasadnienie w przebiegach. Do niedawna jeździłem do roboty 40 km w jedną stronę co dzień, wedle ostrożnych obliczeń instalacja dwupierdzianu grochu zwróciłaby się po roku. Nie zagazowałem - zmieniłem pracę, teraz mam mniej niż 10 minut rowerem (dłużej idę do garażu), a jak zatankowałem parcha w połowie lutego, to zrobiłem od tamtej pory niecałe 400 km i jeszcze jeść nie woła. Dlatego też po zmianie samochodu nie myślę o gazie, bo i po co.

Zawsze można kupić auto już z instalacją i kwestię "ewentualnej" opłacalności mamy z bani - chyba, że założył go jakiś pan Zbysio za flaszkę dobrej wódy i szybciej jeździ na zgaszonym silniku, niż na LPG.

 

Ja nie rozumiem, posiadane przedmioty nijak nie determinują tego, kim jest ich posiadacz - zacna dusza będzie zacną duszą, buc bucem. Ale teoria interesująca, prawie tak dobra jak ta łącząca gabaryty pojazdu i pewnej części męskiego ciała w sposób odwrotnie proporcjonalny :>

 

Ale czy Wy nie macie gustu? Jak kupujesz ciuchy, to nawet niska cena nie skusi Cię do chodzenia w ciemnozielonym kolorze, gdy go nie lubisz i kupujesz to, co chcesz. Podobnie super bateria i ekran w SE nie zmusi Cię do zakupu tego telefonu i wybierzesz brzydką Nokię (wg Twoich koleżanek) z topornym i wolnym Symbianem (wg kolegów od Andka/WM/innego badziewia).

Tak samo 20-letniego BMW R6 nie kupuje się, bo by szpanować, bo 99% ludzkości nie ogarnia jego pięknej linii, wygoda to dla nich pojęcie obce, spalanie przeraża, a LPG budzi śmiech - bo przecież co znajomki na dzielni powiedzą? Takich z LPG powinno się w niedziele na mszy wyczytywać, krzyżem straszyć i wodą święconą polewać - aby nawrócili się i kupili małe zgrabne autko, które jest dobre bo jest tanie.

 

Dla mnie kupowanie takiego auta, a później kombinowanie skąd by tu kasę na paliwo wziąć to jest kompletne nieporozumienie. Już wole się wozić dziadowym dieslem niezgodnie z jego przeznaczeniem niż zastanawiać się czy w tym tygodniu zatankować auto czy gdzieś wyjść z kumplami/dziewczyną itp. Też marzy mi się kilka mocnych aut ale jak pisałem trzeba mierzyć siły na zamiary, Ty lejesz w auto z kredytu studenckiego i masz do tego prawo nie wyśmiewam tego ale ja bym te pieniądze inaczej zainwestować bo na wożenie się drogimi, mocnymi autami jeszcze przyjdzie czas...

 

Kiedy? Jak będę miał na utrzymaniu żonę, dom i dzieci? Nie. To właśnie wtedy (i tylko w ostateczności) przerzucę się właśnie na tego dziadowatego Diesla, aby mieć na życie. Póki jestem młody i głupi, mogę sobie kupić nawet M5 z gazem i raz na tydzień wpaść do znajomych czy wystrzelić gdzieś w trasę.

Z tym LPG to chodzi raczej o pewne zasady. Niektórych rzeczy się po prostu nie robi. Nie podaje się jako pierwszy ręki kobiecie i również nie gazuje się EVO/STi. Oczywiście każdy ma prawo podać jako pierwszy rękę kobiecie, bo niby kto zabroni ? :) Przykład oczywiście przesadzony.

 

Ja uważam, że czasy królów i hrabin dawno minęły. Podaję rękę jako pierwszy i robię wiele innych rzeczy, których "nie wypada", bo tak ktoś tam powiedział. Innymi słowy w dalekim poważaniu mam to, co sądzą o mnie obcy ludzie i jak sobie wymyślę, że będę do Jaga w Dieslu lał rzepak, to tak zrobię, a innym członek do tego. ;]

 

Wszystko zależy od czyjegoś podejścia do motoryzacji. Ja przez szacunek nie założyłbym LPG do mojego IS'a 2.5 albo Lancera 1.8, a już na pewno nie do EVO czy jakiejś V8 od BMW czy czegoś American-Muscle. Jakie to ma uzasadnienie ? Ano żadne, bo co za kretyn oddaje hołd / szacunek rzeczom materialnym ? Jednak są tacy (vide me). Są też ludzie, którzy kochają swoje auta bardziej od dziewczyn (ja nie), więc czego Wy oczekujecie ? ;)

 

Ja też kocham E34, ale jako model, a nie konkretny egzemplarz. Nie boli mnie wydawanie kasy na doprowadzenie go do wyglądu fabrycznego, ale boli mnie sponsorowanie bogatszych ode mnie w imię "szacunku" do motoryzacji itp.

 

minusem jest pogorszenie osiągów, skrócenie jego żywotności no i brak bagażnika (w przypadku EVO całkowicie, kto widział bagażnik ten wie, że tam przełożenie napędu zajmuje już ponad 1/2 standardowego bagażnika a dorzucając tam butle LPG, Seicento zmiażdżyłoby takie evo pojemnością bagażnika o kilka klas).

 

Pomijając już, że nic nie jest wieczne, a miejscu koła w takich autach wchodzą całkiem spore butle, to osiągi nadal są wyższe od poprzedniego modelu w cenniku. Poza tym jak ktoś ma legendę z LPG to nie do wyścigów na 1/4 mili, ale żeby od czasu do czasu pogonić kota w jakimś TT czy innej pseudowyścigówce.

 

Rozumiem obie strony, także powstrzymajcie swoją pianę w stosunku do mnie Wojownicy internetu. ;) No i jeszcze jedno pytanie. Ktoś kupuje nóweczkę z salonu Mitsubishi Lacera Evolution X, 350KM, 200tys zł i pakuje to w LPG - czemu ? Chciałbym, żeby mi ktoś podał sensowne argumenty pamiętając, że silnik evo i tak jest mocno delikatny (przeglądy serwisowe co 10 albo 15kkm), więc na LPG będzie tylko gorzej. O oszczędnościach nie ma mowy, bo kto kupuje EVO jeśli chce oszczędzać ? :lol: Zarazem obniżając mu osiągi... :)

 

Podejrzewam, że do Xa nic już się nie da włożyć, podobnie jak do 2-3 modeli wcześniejszych. LPG zakłada się głównie do starszych aut, gdzie silniki nie są wyliczone na xxx tys. km, po których nadają się na złom. Podobnie tyczy się to M5 za 200 tysi - nowe kosztuje "trochę" więcej, więc nikt nie pisze o gazowaniu auta na gwarancji. Takie rzeczy to tylko w tańszych autach lub fabrycznie z instalką.

 

To nie wina cen tylko poziomu zarobków. Ceny już nie spadną tylko będą rosły.

 

Zgadza się, ale nie rozwijajmy aż tak daleko idących wniosków w tym temacie. ;)

 

Ale odrywając się od tematu gazu, dzwonie dziś do mitsubishi by umówić się na przegląd outlandera(..)

 

Niestety takie czasy. Dawniej, gdy auta były trochę bardziej niezawodne, można by było olać cały serwis gwarancyjny i za zaoszczędzone pieniądze zrobić to, co się sypnie lub kupić coś fajnego. Teraz kupujesz auto robione jako masówka i stajesz się niewolnikiem na 100tys. km - niestety ewentualne naprawy są tak skomplikowane i drogie, ze lepiej nie ryzykować uwolnienia się z tej pułapki.

 

W niczym. Jesli tylko bylyby samochody z silnikami przystosowanymi seryjnie tylko do tego typu paliwa

 

Tja, bo we wszystkich dystrybutorach świata jest świetnej jakości PB95. Na Ukrainie mają mniej oktanów i te drogie nowe auta nie protestują. W USA też chyba mają mniej i też jeżdżą.

 

Wozenie "bomby" w bagazniku, ograniczony zasieg czy brak specjalistow potrafiacych to dobrze zainstalowac/serwisowac (sti mozna tylko w jednym miejscu w kraju dobrze zagazowac :blink: ?), wiekszy koszt przegladu czy wymiana butli co 10lat (homologacja) nieco utrudnia korzystanie z tego paliwa.

 

Wszystkie testy dowodzą, że butla jest bardziej bezpieczna, niż bak samochodu.

90 PLN rocznie na przegląd to rzeczywiście granica nie do przeskoczenia, gdy robiąc tylko 2000 tys. miesięcznie, oszczędzamy jakieś 2 razy tyle.

Homologacja to normalna sprawa - abyś nie musiał jeździć z bombą w bagażniku. Koszt butli i tak jest niższy, niż kompletu opon.

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie w LPG by wkurzalo tankowanie, a raczej tankowanie przez obsluge stacji. Tak przynajmniej to na Lukoilu wyglada. Masakra, podjezdzam swoim autem, leje 95, place i odjezdzam. Ludki z LGP musza podjechac do 1! zbiornika, nacisnac guzik, obsluga(szczegolnie zima) rusza dupe z cieplej kanciapy przez 2 minuty, ubiera kamizele, idzie i tankuje. Tankuje, tankuje, tankuje... i konca nie widac. Po 3-5min auto zagazowane, no to teraz tylko zaplacic i w droge! A ten trzeci samochod w kolejce poczeka z jakies 20 minut.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bez przesady - w promieniu 10 km nie ma innej stacji LPG? ;)

Na Shellu nie ma takich problemów - zawsze jest 3 osoby i jak tylko podjadę, to ktoś wychodzi. Zdarzało mi się nawet, że właściciel stacji mi tankował - swoją drogą bardzo fajny gość, który nie jest typowym cwaniakiem w garniaku. Na innych stacjach też nie miałem takich problemów jak opisujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale królem szos jest i do tego jakie odejście.

 

Nie wiem jak 5.9 ale w trochę słabszym 4,7 pojęcie odejścia nie istnieje, masa auta robi swoje i 230km ginie ale chyba nie po to kupuje się takie auto aby wciskało w fotel ;)

 

 

Kiedy? Jak będę miał na utrzymaniu żonę, dom i dzieci? Nie. To właśnie wtedy (i tylko w ostateczności) przerzucę się właśnie na tego dziadowatego Diesla, aby mieć na życie. Póki jestem młody i głupi, mogę sobie kupić nawet M5 z gazem i raz na tydzień wpaść do znajomych czy wystrzelić gdzieś w trasę.

 

Doczytałeś w jakim kontekście zostało to napisane czy znów czytasz to co chciałbyś przeczytać, a nie to co jest napisane? Sorry ale jeśli dla kogoś czas studiów jest po to aby wozić się V8, a auto zalewać z kredytu bo taki przykład został podany to jest totalna głupota. Chciałbym zobaczyć minę takiego studenta jak po studiach zacznie spłacać kredyt i uświadomi sobie, ze tak naprawdę te 30Kzł kredytu przepalił w aucie tylko dlatego, ze uważał iż to doskonały czas aby kupić stare auto i wygodnie wozić dupę na uczelnie :lol: Za kasę którą wydałem na auto mógłbym sobie do woli przebierać w pełnoletnich "limuzynach" ale po co mi to? Póki co żeby dojeżdżać do pracy i na uczelnie wystarczy mi dobrze wyposażone auto z "dizlem po chipie", a na auto mocniejsze mam nadzieje przyjdzie czas już niebawem i nie będzie to musiało być auto pełnoletnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bez przesady - w promieniu 10 km nie ma innej stacji LPG? ;)

Na Shellu nie ma takich problemów - zawsze jest 3 osoby i jak tylko podjadę, to ktoś wychodzi. Zdarzało mi się nawet, że właściciel stacji mi tankował - swoją drogą bardzo fajny gość, który nie jest typowym cwaniakiem w garniaku. Na innych stacjach też nie miałem takich problemów jak opisujesz.

 

Nie no, sa, w sumie BP jest jakos 1km dalej, ale nigdy sie tam nie przygladalem jak tankuja gaz. Wiesz, osobiscie go nie tankuje, mowie tylko to co widze jak podjezdzam na LO :)

 

Jakby nie patrzec, wole miec mozliwosc podjechania do 8 zbiornikow z 95, jak do 1-2 z LPG, gdzie czasem stoja 4 samochody, a tankowanie gazu zajmuje troche wiecej czasu. Czasem nie ma czasu na jezdzenie i szukanie wolnego miejsca na inncyh stacjach :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ci łapy poparzy przy tankowaniu lpg to się rozumu nauczysz.

Oczywiście praktyka czyni mistrza choć jak się popatrzy jakie i gdzie ludzie mają gniazda do tankowania to...

A tak po za tym prawnie mamy wymóg posiadania uprawnień do tankowania lpg więc nawet chcąc sam nie możesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość ZlyUser

90 PLN rocznie na przegląd to rzeczywiście granica nie do przeskoczenia, gdy robiąc tylko 2000 tys. miesięcznie, oszczędzamy jakieś 2 razy tyle.

 

Jakie 90zł?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...