Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

No bo właśnie codziennie staje przez taka sytuacją, jadąc do pracy i właśnie nie wiem czy walić do przodu, szkoda mi trochę samochodu i nerwów :D

Czyli już dodatkowo bym miał dwóch chętnych do kasacji auta :P

 

 

W normalnym ruchu idzie to na tyle sprawnie, że nikt by nie zwrócił na to uwagi :P. Ten co skręca w prawo by pewnie zdążył już pojechać, kiedy zawracający by wjechał na pas. Zresztą o ile pamiętam kiedyś przepisy mówiły inaczej o zachowaniu w takiej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do kursu - droga wewnętrzna jest na tej samej zasadzie co strefa zamieszkania tzn. wyjeżdżając z takiej drogi włączasz się do ruchu. Na kursie jest mowa o tym, że pojazd włączający się do ruchu musi ustąpić pierwszeństwa wszystkim innym pojazdom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W normalnym ruchu idzie to na tyle sprawnie, że nikt by nie zwrócił na to uwagi :P. Ten co skręca w prawo by pewnie zdążył już pojechać, kiedy zawracający by wjechał na pas. Zresztą o ile pamiętam kiedyś przepisy mówiły inaczej o zachowaniu w takiej sytuacji.

 

Nie zawsze tak to sprawnie idzie, jak był miał stare auto, to bym się podstawiał , przynajmniej nie musiał bym pracować :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jechal ktos moze ze slaska do Szczecina?

 

Chodzi mi glownie o to, czy lepiej jechac A4 do Legnicy i tam odbic na 3/E65, czy lepiej jechac przez Niemcy autostradami? W 1 przypadku trasa wynosi 583km z czego 313km to autostrada, w 2 przypadku na 669km, a 629km to autostrada : d - czas podrozy podobny.

 

Kwestia taka, czy jest sens jechac przez Niemcy, czy moze ta E65 jest wystarczajaco szybka(mam na mysli 2 pasy, a nie jak w przypadku trasy Wrocek - Poznan jeden) :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A4 do legnicy potem E65 ile wlezie potem S3 i jesteś w Szczecinie

Mi to zajęło 8godzin, a wszyscy radzili przez Niemcy....

Jechałem jakoś w październiku zeszłego roku, teraz mogli coś po cudować drogowcy nie wiem.

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś miał styczność z silnikiem diesla Mazdy DiTD 2.0? Jakieś odniesienie do vagowskiego 1.9TDI? Bo widzę można ciekawe Madziany wyrwać, młodsze i tańsze od Octavii i Toledo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kumpel ma Mazdę 6 (chyba z 2003 roku) z takim silnikiem, zdaje się, że 136 KM i z tego co mówi, to chwali go sobie. Jednak jak siadłem w niej, to po odpaleniu był zbyt duży hałas od silnika, poza tym, miał już chyba wyrobione poduszki lub sprzęgło, bo cała kiera drżała.

 

Jeśli będziesz oglądał Mazdę 6 to zwróć uwagę na tylne nadkola czy nie gniją (wada fabryczna przy łączeniu elementów, zbiera się woda).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kumpel ma Mazdę 6 (chyba z 2003 roku) z takim silnikiem, zdaje się, że 136 KM i z tego co mówi, to chwali go sobie. Jednak jak siadłem w niej, to po odpaleniu był zbyt duży hałas od silnika, poza tym, miał już chyba wyrobione poduszki lub sprzęgło, bo cała kiera drżała.

 

Jeśli będziesz oglądał Mazdę 6 to zwróć uwagę na tylne nadkola czy nie gniją (wada fabryczna przy łączeniu elementów, zbiera się woda).

 

Znaczy tak, rozpatruje z tego powodu, że to nadal silnik na pompce. Jak klekot jest na poziomie Octavii i jej średniego wyciszenia to mi wcale nie przeszkadza. Bardziej interesuje mnie żywotność, paliwożerność i osiągi.

 

Madzianna 6 to już chyba nie moja liga, tam siedzi już common rail.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biodiesel B100 z bliskiej. Leje to ktos do swoich klekotow? Wiadomo ze nie do commonrailow, ale do starszych?

 

Ja na tym smigam od daawna. Lalem do w123 teraz leje do audi 2. 0D i transita z podpisu. Pierwsze tdi tez na tym smigaja. Szwagier tds-a tym zalewa. Gorzej odpala jak jest ok 0* albo mniej dlatego jezdze tylko gdy jest >5*. Chyba lepiej smaruje jak ropa bo silnik jakby mniej klekotal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja probnie zalalem 10 litrow do 20 litrow ON do mojego ulysse '98 bo mam pompe lucas epic i szkoda by bylo od razu ja rozwalic.

 

Ogolnie, ciezko szuka sie info jak silniki chodza na biodieslu bo pelno ludzi nie rozroznia biodiesla od zwyklego oleju roslinnego. No ale z tego co wyczytalem to xud11 nawet z pompa lucasa nie powinien miec problemu z biodieslem. Pompa kleka przy zwyklym oleju roslinnym bo jest za slaba na takie paliwo.

 

No i biodiesel dobrze czysci silnik z osadow wiec dobrze jest szybciej wymienic filtr paliwa.

 

Tyle teorii a jak z praktyka to zobaczymy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, ale oszukują u mnie z gazem. Zatankowałem gaz na BP i po przejechaniu 350km wyszło mi spalanie 7.5l/100km, a jak tankuje gaz u mnie w GS lub intermarche to wychodzi mi 9l/100km. Na gazie z BP spala mi mniej niż na nPB Oo. Gdyby raz mi tak wyszło, to bym myślał ze coś źle policzyłem, ale to drugi raz jak tak mi wyszło. Ale do najbliższej stacji BP mam 60km ;/

Edytowane przez KiMR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś jest w stanie wytłumaczyć mi pewien ewenement w przypadku Vagów? Otóż, jest samochód rocznik 2000 i rejestracja także 2000. Załóżmy nawet, że rejestracja miała miejsce w 4 kwartale. Drugi samochód 2001, rejestracja jakoś w kwiecień/maj. Kiedy pierwszego cena jest znośna, to o tyle drugi mając podobny przebieg, stan i wyposażenie kosztuje więcej o nawet dwa tysiące. Dlaczego pytam? Patrząc rocznik 2000 można wybierać do koloru, natomiast rok wyżej, nawet kilka miesięcy i nagle kończy się pole manewru.

 

Przykład z życia: Skoda Octavia1 2000.12 model na 2001 za 14,5k, a druga 2001.04 16,7k. Pytam dlaczego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak macie ustawione lusterka? Szczegolnie lewe i srodkowe. Tak, ze zawsze widzicie co sie w nich dzieje, czy tak, ze zeby cos zobaczyc siedzac w normalnej pozycji musicie troche odchylic glowe?

 

Ja mam tak, ze caly czas widze co sie w nich dzieje i w nocy czasem mi dowala takimi latarniami morskimi, ze wchodzi rownoczesnie na lewe i srodkowe i nic nie widze :|

 

Jakas rada? :D

Edytowane przez reaktiv

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo w polsce ubezpieczyciele i ludzie nie patrza na date pierwszej rejestracji, tylko na rok produkcji. Na zachodzie jest inaczej.

 

Ja chyba zrobie sobie 'karnego kutasa - nie wyprzedzaj rowerzystow na zyletke', dzisiaj myslalem ze zaj**** kierowce MPK, jak go dopadlem na rondzie 2 ulice dalej po tym jak na zyletke mnie wyprzedal na 2 pasmowce jakies 60km/h+ w miescie... Sam mialem 43km/h, ulica w pelni zatloczona wiec nie mial miejsca na drugim pasie kretyn.

 

Dobrze ze mial okno otwarte od strony kierowcy, moglem oproznic bidon i wylac smutki na kompletnym idiocie. Mlody gowniaz 25-30lat zreszta.

Edytowane przez Aurora001
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś jest w stanie wytłumaczyć mi pewien ewenement w przypadku Vagów? Otóż, jest samochód rocznik 2000 i rejestracja także 2000. Załóżmy nawet, że rejestracja miała miejsce w 4 kwartale. Drugi samochód 2001, rejestracja jakoś w kwiecień/maj. Kiedy pierwszego cena jest znośna, to o tyle drugi mając podobny przebieg, stan i wyposażenie kosztuje więcej o nawet dwa tysiące. Dlaczego pytam? Patrząc rocznik 2000 można wybierać do koloru, natomiast rok wyżej, nawet kilka miesięcy i nagle kończy się pole manewru.

 

Przykład z życia: Skoda Octavia1 2000.12 model na 2001 za 14,5k, a druga 2001.04 16,7k. Pytam dlaczego?

 

Bo jedna jest lepiej utrzymana?

Bo jedna jest doinwestowana (np swierzo po wymianie opon/zawieszenia)

Sam rocznik nie powinien wpływać w takim stopniu na cene (~1000zł)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo jedna jest lepiej utrzymana?

Bo jedna jest doinwestowana (np swierzo po wymianie opon/zawieszenia)

Sam rocznik nie powinien wpływać w takim stopniu na cene (~1000zł)

 

Oczy zaczęły mi krwawić.

 

A może tańsza jest rozbita w drobiazgi, "naprawiona" przerywającą spawarką pana Henia i nawet największe napalone jelenie jej nie chcą, omijając jak zgniłe? Może, mimo że obie wyplakowane i wypucowane w najmniejszych zakamarkach, ta droższa jeszcze nie bierze litra oleju na kilometr, dygocząc przy tym jak baba, której ślimak wpełzł między półdupki? Ceny VAGin mają jeden wspólny mianownik - są wzięte z czapki. Ale skoro są ludzie gotowi tyle zapłacić, to czemu nie.

 

W branży GSM uczą, żeby klientowi podsuwać zawsze trzy modele do wyboru. Dwa to za mało, cztery za dużo. Jak w Monty Pythonie, ale działa bezbłędnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo jedna jest lepiej utrzymana?

Bo jedna jest doinwestowana (np swierzo po wymianie opon/zawieszenia)

Sam rocznik nie powinien wpływać w takim stopniu na cene (~1000zł)

 

 

Oczy zaczęły mi krwawić.

 

A może tańsza jest rozbita w drobiazgi, "naprawiona" przerywającą spawarką pana Henia i nawet największe napalone jelenie jej nie chcą, omijając jak zgniłe? Może, mimo że obie wyplakowane i wypucowane w najmniejszych zakamarkach, ta droższa jeszcze nie bierze litra oleju na kilometr, dygocząc przy tym jak baba, której ślimak wpełzł między półdupki? Ceny VAGin mają jeden wspólny mianownik - są wzięte z czapki. Ale skoro są ludzie gotowi tyle zapłacić, to czemu nie.

 

W branży GSM uczą, żeby klientowi podsuwać zawsze trzy modele do wyboru. Dwa to za mało, cztery za dużo. Jak w Monty Pythonie, ale działa bezbłędnie.

 

Nie wzięliście do serca jak napisałem, że stan podobny. Ba, dodam nawet, że obydwa samochody od jednej osoby, więc nie zakładam, że na handel wziąłby coś innego. Silnika, ok nie sprawdzę racja. Tylko z góry i spodu zobaczę czy nie jest mokry, i kopcenie może. Jeśli chodzi o blachy i środek stan wyplakowania był porównywalny. Nie było widać, aby jedna i druga była jakoś bita bądż składana z 3. A odpowiedź handlarza na zapytanie o różnicę w cenie była dość lakoniczna: Bo tak jest na rynku, to po co to zmieniać, sprzeda się. Kwestie doinwestowania pomijam, byli tacy co sprzedawali samochód z nowymi podzespołami, ale używanymi. Używane tarcze hamulcowe power! A co tam, że biją - ułożą się. Grube, świecą się pomiędzy 5krotnie prostowanym alusem. Od handlarza w rzetelność tego typu informacji trudno wierzyć. Osoba prywatna inna sprawa.

 

Ceny VAGin (:lol:) są straszne, agreed. Tylko co mam kupić za 15tysięcy? Za 10 brałbym Focusa, za 20 to już do wyboru do koloru, niestety ale jestem na pułapie czarnej dziury. Tu nie ma nic, albo warte uwagi egzemplarze dowolnych marek sprzedają się nieogólnodostępnymi kanałami po rodzinie, po znajomych. Nie ma to jak postawić sobie wymaganie, samochód poniżej 10 lat B-)

 

Z resztą wystarczy wejść na otomoto, a tam Bora i różnica między 2000 a 2001 kosmiczna.

Edytowane przez Konar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ceny VAGin (:lol:) są straszne, agreed. Tylko co mam kupić za 15tysięcy? Za 10 brałbym Focusa, za 20 to już do wyboru do koloru, niestety ale jestem na pułapie czarnej dziury. Tu nie ma nic, albo warte uwagi egzemplarze dowolnych marek sprzedają się nieogólnodostępnymi kanałami po rodzinie, po znajomych. Nie ma to jak postawić sobie wymaganie, samochód poniżej 10 lat B-)

 

Z resztą wystarczy wejść na otomoto, a tam Bora i różnica między 2000 a 2001 kosmiczna.

 

Focusa po lifcie i z dużo lepszym wyposażeniem niż ten za 10 000? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nie zliftowali jednej ważnej rzeczy - podatności na rudy. Tak kupiłbym Mondeo, ale ono cierpi straszliwie pod tym względem chyba nawet bardziej niż Focus.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, ale oszukują u mnie z gazem. Zatankowałem gaz na BP i po przejechaniu 350km wyszło mi spalanie 7.5l/100km, a jak tankuje gaz u mnie w GS lub intermarche to wychodzi mi 9l/100km. Na gazie z BP spala mi mniej niż na nPB Oo. Gdyby raz mi tak wyszło, to bym myślał ze coś źle policzyłem, ale to drugi raz jak tak mi wyszło. Ale do najbliższej stacji BP mam 60km ;/

 

Czy oszukują? Trudno powiedzieć. Ja ostatnio doszedłem do wniosku (mowa o stacjach w Raciborzu), że na BP i Statoilu słabiej nabija niż np na Bliskiej ul. Rybnicka. Najlepiej podjechać z pustą butlą i spróbować nabić do pełna i zobaczyć ile wejdzie. I żeby temp powietrza się pokrywała, najlepiej rano jak gaz jest chłodny. W moim przypadku różnica bodajże 1,5 litra. I warto też zauważyć czy podłoże jest równe, czy się równo stoi, bo od tego też zależy ile wchodzi. A zaciekawiło mnie to dlatego, bo po tankowaniu na Bliskiej wraz z kolejnym na BP wychodzi spalanie ~6,5 litrów/100 km, a ja odwrotnie to 7,5-8 litrów/100 km. Sytuacja ze spalaniem się "normuje" przy drugim tankowaniu na tej samej stacji (~7 litrów/100 km). Chyba, że serio mają taką przepaść w jakości gazu.

 

BTW jest to prawda, że gaz lepiej tankować rano, jak jest zimny? Ponoć więcej wchodzi. Tak na logikę biorąc jest to prawda. Bo im gaz chłodniejszy tym kilogram "zajmuje" mniej litrów. A jakoś szczerze wątpię, że dystrybutory przeliczają ilość paliwa ze względu na temperaturę... Sytuacja dla noPb i ON ma się nieco inaczej, bo zbiorniki są pod ziemią i przypuszczam, że nie ma takich skoków temperatury jak dla zbiorników z gazem, które stoją sobie na słoneczku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś kiedyś miał do czynienia z volvo V40 z silnikiem 1.9 TD (chyba wersja 102KM)? Rocznik coś koło 97-00.

Podobno silnik jest renaultowski, czy to auto jest w miarę bezawaryjne, jakie są koszty części, czy taki silnik wystarczy do kombi i jak ma się sprawa ze spalaniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ceny VAGin (:lol:) są straszne, agreed. Tylko co mam kupić za 15tysięcy? Za 10 brałbym Focusa, za 20 to już do wyboru do koloru, niestety ale jestem na pułapie czarnej dziury. Tu nie ma nic, albo warte uwagi egzemplarze dowolnych marek sprzedają się nieogólnodostępnymi kanałami po rodzinie, po znajomych. Nie ma to jak postawić sobie wymaganie, samochód poniżej 10 lat B-)

Znam to skądś - kupiłoby się coś, ale jak już wydawać to sensownie. No i ta myśl, a może dozbierać X złotówek i poczekać? W moim przypadku zadziałała selekcja negatywna - miało być coś młodsze niż 10 lat, do 25k~30k, z klimą i ciach!lnięciem, benzyna. Odrzuciłem VAGiny, francuzy i wynalazki, Alfa 156 nie podoba się żonie, 159 jest za droga, Punto HGT zarżnięte wszystkie jak jeden, Abarth Grande Punto za drogi. I został dresowóz, którego nie ma. Znaczy są dieselkiniebiteoddziadkarocznik1924tylko168000panieniepukaniestukapińćnasto, benzyny nikt nie sprowadza, bo po co ma na placu zalegać.

Z resztą wystarczy wejść na otomoto, a tam Bora i różnica między 2000 a 2001 kosmiczna.

 

Może chodzi o OC, które chyba startuje nieco w górę przy wieku pojazdu powyżej 10 lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...