Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Racja- jak coś się zdupi, to może być nieciekawie. Aczkolwiek- podobnoż silniki nie są az tak bardzo awaryjne, słyszałem tylko o kilku awariach, ale przeglądałem to pobieżnie. Wiem, że 1.4TSI z poczatkowych okresów produkcji miały problem z rozrządem- bo autka są wyposażone w system zmiennych faz, później zostało to naprawione.

A drugim wkurzającym detalem, o którym słyszałem to było to:

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=S9rtNwX5TjI

 

Agroklekot się utrzymuje przez kilka sekund. Aczkolwiek- myślę, że to jest po prostu praca systemu bezpośredniego wtrysku.

 

A co do porównania utrzymania TSI vs TDI- będę śledził temat, bo renault pracownika (1.4 dci)- po 320kkm zbliża się prawdopodobnie powoli do kresu wytrzymałości. Przeglądałem ceny- różnica blisko 10tyś. zł na korzyść benzyny (1.2 TDI vs 1.2 TSI). Ale awaryjność i paliwożerność (1.4 renault zamyka się w piątce, 1.2TDI- podobno oscyluje również w tej granicy, TSI- nikt nie wie, jest kilka Octavii z tym silnikiem, ale mają symboliczne przebiegi) w pracy- to jest zagadka, którą będę rozpatrywał i bacznie śledził przez najbliższy czas. W końcu przy takich przelotach- litr w te, litr we wte- to już się uzbiera niezła sumka...

 

EDIT: Po szybkim przeliczeniu- różnica 10tyś zł w paliwie zwróci się po ~200kkm, jeżeli TSI by palił litr więcej niż TDI.

Edytowane przez KWS89

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z nowych Fordów skusiłbym się tylko na Fiestę. Design nadwozia mnie urzekł :)

 

Fakt, design nowych fordów robi wrażenie, focus tez jest piękny. Ciekawe tylko jak na dłuższą metę te auta się spisują - czy nie będzie powtórki z rdzEscortow po kilku latach? :)

Nosiłem sie z zamiarem kupna nowej fiesty(plan pokrzyżował mi nieoczekiwany prezent w postaci rdzescorta 1.6 z lpg :) ), z tego co czytałem to niektórzy narzekali że strasznie dużo pali.

 

A ciekaw jestem jak się spisują fabryczne instalacje gazowe w nowych autach, może to warte grzechu jest?

Edytowane przez pix3l

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie gnicia mondeo to gniły w wersji przed liftem, po lifcie to poprawili jak i również wykonanie wnętrza i materiały.

 

Co do klekotu w 1.4 tsi to bardzo mi przypomina klekot mojego fiatowskiego silnika 1.8. We fiatach, alfach, lanciach z silnikami, które mają zmienne fazy rozrządu występuje wariator, które te fazy przełącza i gdy zbliża się jego kres zaczyna się właśnie od kilkusekundowego dźwięku diesla, który później przeradza się w stały dźwięk diesla (wraz z coraz większym uszkodzeniem wariata) podczas pracy silnika co oznacza konieczność wymiany.

 

Tak to wygląda w alfie, w której wariator powiedział papa.

 

http://www.youtube.com/watch?v=80nPhZughcs

Edytowane przez piotreek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie małych kosiarek z grupy VAG.

Te najmniejsze mają kompresor+turbo, z tego co czytałem najnowsze planują już bez kompresora, bo silniki zbyt wyżyłowane.

Nikt nie mówi że mały silnik nie może mieć dużej mocy, dobrze widać to w Hondach, gdzie pewne suszarki kręciły się jak szalone..no ale one nie były dynamicznie doładowywane (wiec bez wpływu na kompresję, stopień sprężania)!

Imho nic tylko czekać jak się te niemieckie wynalazki zaczną sypać, cała nadzieja w Multi Air Fiata, to jest dopiero rewolucja. Gdy Niemcy to podłapią, odpowiednio zmodernizują może być ciekawie. Bo jak na razie, pobrali silniki z kosiarek, nadmuchali do nich, bo miało byś spalanie, bo mniejsze emisje co2 itd, i wychodzi na to że cały downsizing na razie nie przynosi żadnych korzyści, poza przyszłościowymi korzyściami dla serwisów.

 

Ps. na poprawę humoru:

http://www.sadistic.pl/immobilizer-chrzescijanina-vt88916.htm

:mur: :mur: :mur:

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HeatheN- tandem kompresor-turbo był stosowany tylko w najmocniejszych wersjach 1.4 TSI (160KM+), wersje słabsze miały tylko same turbo- które zostało zrobione na idiotoodpornej zasadzie chłodzenia wodą z osobnym obiegiem i pompą- i już sprawa gaszenia silnika bezpośrednio po pałowaniu została delikatnie załagodzona, jakkolwiek- rozum nakazuje nie zaprzyjaźniać pedału gazu z podłogą zaraz po odpaleniu, i nie gasić auta po dynamicznej jeździe od razu. :wink:

 

1.2tsi, 1.8tsi, 2.0tsi- turbosprężarka; 3.0tfsi- kompresor. 1,4- w zależności od wersji, co już wcześniej napisałem.

 

Aczkolwiek- ciekawostką jest to, że przy normalnej eksploatacji, 1.4tsi pali mniej niż 1.6i- ale to był silnik równie pancerny co 2.0 115.

Ale zauważyłeś jedną, bardzo istotną rzecz- teraz auta mają dotrwać do końca gwarancji, po czym ma się rozpocząć szybki proces biodegradacji... Bezawaryjnie to było kiedyś- ale jak zaczęli przymierać głodem z powodu przesycenia rynku i braku klienteli serwisowej- księgowi wychylili się zza opasłych tomów pełnych biurokracji- i zaczęli maczać paluchy w dziale konstruktorów- przykładem ot: bublowate 2.0TDI, których przykład jest bardzo dobrze znany, i kolejny przykład z ich własnego podwórka- bublowate 2.5TDi v6, które zżerało wałki rozrządu. Czy też przekładnia cvt-multitronic, która po ~200kkm domaga się wymiana- a regeneracja w dużym skrócie- jest nieopłacalna (tzn. robi to dobrze jeden czy dwa zakłady w kraju, a i tak nie dadzą gwarancji, że po 500km się nie posypie).

Auto jest teraz jak nowy telewizor- zakup- przepracuje 4-5 lat- następna generacja. Takie czasy.

 

Do tego naczytałem się o rzekomych problemów z korozją podwozia w Mitsubishi Lancerze- która rzekomo wyskakuje jak filip z konopii po przekroczeniu dwóch-trzech lat. Rzucę okiem przy najbliższej okazji.

 

KAX_ - Może i z lekkim falstartem, ale bez kwiatków w stylu Renault i Forda- nasz rynek nie był przystosowany do tych silników- diesel miał być tani- ale w praktyce wychodziło troszkę inaczej. :wink: Tak czy owak- za największega motoryzacyjnego faila uważam filtry cząstek stałych, które delikatnie mówiąc- lubią się spieprzyć raz na jakiś czas w warunkach polskiej eksploatacji.

Edytowane przez KWS89

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KAX_ - Może i z lekkim falstartem, ale bez kwiatków w stylu Renault i Forda- nasz rynek nie był przystosowany do tych silników- diesel miał być tani- ale w praktyce wychodziło troszkę inaczej. :wink: Tak czy owak- za największega motoryzacyjnego faila uważam filtry cząstek stałych, które delikatnie mówiąc- lubią się spieprzyć raz na jakiś czas w warunkach polskiej eksploatacji.

 

Akurat pierwszy silnik w osobówce z CR obył się bez kwiatków i nie był to ani Renault, ani też Ford tylko właśnie tak jak w przypadku MultiAir koncern Fiat, a dokładniej Alfa Romeo. Można powiedzieć, ze w Alfach sypie się wszystko ale na pewno nie JTDki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Racja- jednak to z Fordami i Renaultami były najciekawsze artykuły w "AutoŚwiecie" z przed kilku lat- głównie w rubryce usterki i walka z serwisem. Poza tym- ile to razy widzę, kiedy jakaś Laguna ma czarny zderzak i podczas wyprzedzania sra ogniem tak bardzo, że zawstydza kamazy, ikarusy i zapuszczone TDi. :blurp:

 

Cóż- tyle lat od wprowadzenia bardziej zaawansowanych silników, a paliwo na stacjach wciąż takie same- chociaż już chyba nie zdarza się odbarwiona oranżada. Ale widzę na przykładzie zaufanej stacyjki orlenu na drodze nr 8 i stacji na której teraz kupuję tylko paliwo do kosiarki, że różnica jest zauważalna. Zauważałem ją i jeżdżąc dieslem, jak i wolnossącą benzyną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do klekotu w 1.4 tsi to bardzo mi przypomina klekot mojego fiatowskiego silnika 1.8.

 

Kiedyś otworzyłem maskę przy pracującym silniku (Seicento 0.9L)i takie klekotanie na sekund wzbudziło moje wątpliwości czy to przypadkiem nie diesel :lol2: Ale na szczęście o kilka tonów ciszej po zamknięciu maski :) Oczywiście silnik działa ok :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie ten klekot występuje przez jakieś 3 sekundy po odpaleniu, po prostu przy takim przebiegu zaczyna odzywać się wariator powoli i tyle. W seicento na pewno nie ma wariatora i dźwięk diesla jest spowodowany pewnie czymś innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byle nie podłapali tak jak Common raila... po 6 czy 7 latach i to z lekkim falstartem :lol:

 

Nie można po VAGinie oczekiwać zbyt wiele, w końcu zapóźnienie to ich znak rozpoznawczy :> Na razie kupili sobie 500tkę z MultiAirem, rozkręcili i rozrysowują ołóweczkami pomalowanymi w małe swastyki, co i jak. Zadziało z TDI, wywleczonym z Fiata Cromy, zadziałało z Common Railem, wziętym z Alfy Romeo, to i teraz zadziała, mein führer. Ba, aluminiowy blok silnika Fredek Porsche też "wynalazł". Na śmietniku w Mediolanie :>

 

Auto jest teraz jak nowy telewizor- zakup- przepracuje 4-5 lat- następna generacja. Takie czasy.

Na szeroko rozumianym Zachodzie coś takiego jest finansowo wyobrażalne - przy pensji zaczynającej się od 1-1,5k EUR i cenie byle Dacii czy gołej Pandy poniżej 10k EUR (w zeszłym roku w Paryżewie bawiąc widziałem ogłoszenia o szalonej promocji na Logana - 6k EUR za golasa z dychawiczną benzyną), można sobie pozwolić na takie fanaberie. W Bolandzie, gdzie średnia wieku samochodu to 14 lat, a przeciętne zarobki są poniżej 500 EUR, ten pomysł nie zadziała. Choć na pewno rozbudzi kreatywność rodzimych mechaników i rozmaitych panów Zdzisiów, którzy będą musieli wykazać się coraz nowszymi patentami i mykami na obejście, pominięcie, zmostkowanie lub inny sposób "naprawy" różnych koszmarnie drogich dziwadeł, dostępnych tylko w ASO za grube pliki tatusiów.

 

Do tego naczytałem się o rzekomych problemów z korozją podwozia w Mitsubishi Lancerze- która rzekomo wyskakuje jak filip z konopii po przekroczeniu dwóch-trzech lat. Rzucę okiem przy najbliższej okazji.

Na Lancerze IX kombi mojego starego wyskoczyły purchle na tylnej klapie, właśnie po dwóch latach. Naprawili to w ramach gwarancji. Rozumiem na klapie jaszczomba, który w tym roku skończył dwanaście lat, z czego sporą część żywota spędził pod chmurką, ale w dwuletnim samochodzie? Ninja please.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś otworzyłem maskę przy pracującym silniku (Seicento 0.9L)i takie klekotanie na sekund wzbudziło moje wątpliwości czy to przypadkiem nie diesel :lol2: Ale na szczęście o kilka tonów ciszej po zamknięciu maski :) Oczywiście silnik działa ok :)

 

U mnie efekt "dizla" dawały popychacze. Wymiana popychaczy 150 zł i znowu cisza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teutoni po przejęciu Lamborghini coś hajlowali o wpakowaniu TDI do którejś wersji. Na razie umilkło, być może Hans który to wymyślił miał ... nieszczęśliwy wypadek :>

 

Mój kolega jeździł czasami do Anglii po półtuszki dresowozów z lawetą, ciąganą przez E39 po swapie na 4.4 V8. Mówił, że po zagazowaniu ekonomia jest do przyjęcia. Skoro w US & A pickupy mają V8 lub V10 w benzynie i są zaprzęgane w charakterze ciągników siodłowych np. do przyczep mieszkalnych, to czemu nie zrobić tego samego w Europie?

Dołączona grafika

Quod erat demonstrandum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teutoni po przejęciu Lamborghini coś hajlowali o wpakowaniu TDI do którejś wersji. Na razie umilkło, być może Hans który to wymyślił miał ... nieszczęśliwy wypadek :>

Były zaawansowane prace nad Audi R8 z V12 TDI nawet były jeżdżące prototypy. Skoro miałoby mieć osiągi nie gorszę od wersji benzynowej to dlaczego nie? Chociaż tak wiem Ty masz uczulenie na ON i choćby nie wiem jakie osiągi miało to diesel jest do traktora ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A podaj powód dlaczego nie? Ten TDI potrafi napędzić wielkie Q7 do setki w 5,5 sekundy i jest najmocniejszym silnikiem oferowanym w tym aucie. Nawet V8 TDI w Q7 zbiera się lepiej niż V8 FSI i to o 1,5s wiec w takim R8 też mogło by miec lepsze osiągi to niby dlaczego nie? Bo niektórzy mają jakieś uprzedzenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, auto sportowe musi mieć też brzmienie, użyteczny zakres obrotów dający radoche i natychmiastową reakcje na gaz. O ile z tym ostatnim znacznie się poprawiło o tyle sound i obroty już tak nie cieszą jak w benzynie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos laga w silniku diesla, czym to jest spowodowane, że od wciśnięcia pedału gazu do reakcji samochodu mija jakiś czas, w przypadku, gdy benzyna reaguje natychmiast? Zjawisko to zaobserwowałem w astrze III z silnikiem 1.7. Wrażenie było takie, jakby pedał gazu szedł przez internet i miał długie pingi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, auto sportowe musi mieć też brzmienie, użyteczny zakres obrotów dający radoche i natychmiastową reakcje na gaz. O ile z tym ostatnim znacznie się poprawiło o tyle sound i obroty już tak nie cieszą jak w benzynie.

 

Jedyne z czym się zgodzę to różnica w dźwięku ale tylko dlatego nie należy wkładać diesla do auta sportowego bo brzmi gorzej? Argument z cyklu nie bo nie. Mi się nie podoba i ma tak nie być ;) Nie zbym był zwolennikiem wtykanie klekota gdzie popadnie ale skoro osiągami nie odbiegałby od bezyny to jako ciekawostka jak najbardziej tak. Nikt przecież nikogo nie będzie zmuszał do kupna auta akurat z takim, a nie innym silnikiem ;)

 

A propos laga w silniku diesla, czym to jest spowodowane, że od wciśnięcia pedału gazu do reakcji samochodu mija jakiś czas, w przypadku, gdy benzyna reaguje natychmiast? Zjawisko to zaobserwowałem w astrze III z silnikiem 1.7. Wrażenie było takie, jakby pedał gazu szedł przez internet i miał długie pingi :)

 

W starych klekotach zanim zacznie dmuchać turbina trochę czasu minie stąd właśnie ten lag bo do czasu aż turbo nie dmucha masz zwykłego wolnossącego muła. W nowszych ze zmienną geometrią tego nie czuć aż tak bardzo jak w starych. Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A podaj powód dlaczego nie? Ten TDI potrafi napędzić wielkie Q7 do setki w 5,5 sekundy i jest najmocniejszym silnikiem oferowanym w tym aucie. Nawet V8 TDI w Q7 zbiera się lepiej niż V8 FSI i to o 1,5s wiec w takim R8 też mogło by miec lepsze osiągi to niby dlaczego nie? Bo niektórzy mają jakieś uprzedzenia?

 

Przyjacielu, mylisz gwiazdy z ich odbiciem na powierzchni stawu. Nigdy nie negowałem zasadności pakowania klekota do lekkich ciężarówek (bo dwutonowy SUV to już taka kategoria), która musi oprócz swojej niebanalnej masy targać ciężary, przyczepę i tak dalej. Trudno o głupszy pomysł niż benzyniak w ciężarówce, zdaje się w latach 50. coś takiego przywleczono zza Buga i szybko zrezygnowano. Tu przydaje się ten moment obrotowy, którym onanizują umysły miłośnicy ropniaków. Niska prędkość obrotowa, kilkanaście przełożeń skrzyni biegów, odrażający dźwięk, potworny smród czy nędzna kultura pracy nikogo nie interesują w tym segmencie, ma zataszczyć X liczony w tonach z punktu A do B na możliwie małej ilości paliwa.

 

W aucie sportowym, gdzie walczy się o każdy kilogram i raczej nie dla rozrywki używa ultralekkich materiałów typu włókno węglowe lub aluminium, cięższy i głośniejszy diesel ciągałby przede wszystkim sam siebie. Zresztą skoro były prototypy R8 TDI i nawet jeździły, to czemu nie ma ich w sprzedaży? Przecież teraz z dieslem sprzeda się wszystko, nawet miejskie pierdzidła o szalonych pojemnościach w okolicy litra.

 

W skrócie - czemu nie ma Skody R8 na ropę? Ależ to dziecinnie proste, panie Ochódzki: nie ma Ferrari ani nawet Alfy Romeo 8C na ropę, to skąd VAGiniarze mają kopiować? :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj będę miał okazję przejechać się pierwszy raz w życiu Alfą Romeo co już dla mnie jest dość ciekawym zjawiskiem, bo lubię tą markę i to nawet bardzo, szkoda tylko, że modelem 147, który średnio mi się widzi. Zobaczymy jak tam pracuje wychwalany diesel jtd 1.9 w wersji 115 koni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siedzę ostatnio w KFC podjeżdża Audi TT TDI, gapiłem się jak głupi..gdy stał w drive thru w kolejce cisza...nie wiedziałem że to klekot :blink: jedynie znaczek go zdradzał, ale kolo zauważył moje spojrzenie bądź co bądź dziwne, i przegazował...efekt :lol2: :lol2: :lol2: prawie udławiłem się granderem. Może traktory na postoju nowe ultra wyciszone, może wyłączają niepotrzebne cylindry, może widlaste jednostki jakoś pracują...ale dźwięk....tego się nie da przeżyć, jest on dla mnie irytujący, tak jak irytujący potrafi być płacz dziecka...nie wiem może kwestia tych samych częstotliwości:D?

To juz wolałbym LPG i zasięg 50km oraz tankowanie co 2 dni...niż to dziadostwo co tam siedziało.

 

ps. sprawdziłem na wiki na szybko gamę silników do TT, owszem diesel ten pochwalić się może najmniejszym spalaniem i najgorszym przyspieszeniem z możliwych. Co jednak nie zmienia faktu że przy tej gamie benzynowych silników w tym modelu, jeden klekot dla bardziej praktycznych (a co, lubi zasięg 1000km i czasem pług podczepić :lol2: ) katastrofy nie spowoduje.

Ciekawe tylko jak wygląda sprzedaż tego modelu z silnikiem TDI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjacielu, mylisz gwiazdy z ich odbiciem na powierzchni stawu.

To raczej Ty przyjacielu nie załapałeś co miało na celu przedstawienie przykładu Q7 otóż to, ze diesel wcale nie musi oznaczać czegoś wolniejszego bo w podanym przypadku to klekot robi za właśnie to auto z najlepszymi osiągami, a dlaczego akurat Q7 bo nie wiem czy w czymś innym produkowanym seryjnie siedzi topowa wersja TDI. W A8 siedzie "tylko" V8 TDI, które zresztą też pozwala temu autu rozpędzić się szybciej niż identycznemu z V8 FSI. Co do kultury pracy to miał ktoś z was okazje jechać czymś większym niż R4 w dieslu. Siedząc w Aucie z V8 czy V10 TDI zapominamy, ze jedziemy dieslem. Wiec po raz kolejny skoro auto sportowe z dieslem pod maską mogło by się pochwalić lepszymi osiągami niż wersja benzynowa to dlaczego nie?

 

Zresztą skoro były prototypy R8 TDI i nawet jeździły, to czemu nie ma ich w sprzedaży?

To już nie do mnie pytanie w VAGu nie pracuje ;)

 

W skrócie - czemu nie ma Skody R8 na ropę? Ależ to dziecinnie proste, panie Ochódzki: nie ma Ferrari ani nawet Alfy Romeo 8C na ropę, to skąd VAGiniarze mają kopiować? :>

 

Akurat tego nie mają od kogo kopiować bo V12 czy nawet V10 JTD jeszcze nie widziałem chyba tylko francuzi mają jeszcze swoje V12 HDI :]

 

 

Co do TT to co to za dieslel? Pażdzierzowate 2.0 TDI ani nie brzmi ani nie jedzie w porównaniu do reszty silników z TT...

Edytowane przez KAX_
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...