g00dMan Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 (edytowane) slavOK nie zapominaj, że zwyczajnie może komuś zależeć na jego aucie i nie chce go wystawiać na działanie tego syfu jaki jest na drodze zimą. Zwłaszcza jeśli posiada coś co ruda uwielbia wpierdzielać. Piszę ogólnie, nie mam na myśli fury jonasa. Edytowane 13 Października 2011 przez g00dMan 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 tak masz racje, jeżeli to jakiś klasyk bądź pielęgnowana od lat perełka to wyjeżdżanie tym w zimie na polskie drogi nie jest rozsądne, ja mam na myśli zwyczajne samochody ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 To ja może wyjaśnię obszerniej, zanim pojawią się teorie radzieckiego uczonego Spiskowa: - dresowozu nie kupiliśmy żeby stał w garażu, ale poszło na niego kilka lat oszczędzania, więc jest obiektywnie i subiektywnie wart więcej, niż jaszczomb - komplet zimówek R16 to jakieś 1,5-2k (przecie nie założę Dębicy Frigo do pojazdu dwukrotnie cięższego niż jaszczomb, gdzie dają radę, a kosztowały 500 zł, nawet nie wiem czy robią je w tym rozmiarze), do tego felgi, co jest finansowo osiągalne, ale dla przejechania łącznie może kilkuset kilometrów po śniegu nie ma większego sensu. Poza tym mieć 2k i nie mieć 2k to razem 4k. - prędkości rozwijane zimą rzadko przekraczają 60~80 km/h, ba, zeszłej zimy kursując niemal co dzień od grudnia do lutego nie rozpędziłem się chyba ani razu powyżej 100 km/h - w ewentualnych wypadkach uszkodzeniu ulega więc głównie blacha i plastiki, a to jest dużo tańsze do jaszczomba. Oczywiście w przypadku buby wolałbym nie siedzieć w jaszczombie, bo jak mój Anioł Stróż walnie akurat focha, zostanie ze mnie czerwony śnieg i wspomnienia, ale właściwie to najlepiej siedzieć w opancerzonym transporterze i jeździć tylko po bunkrze przeciwatomowym, więc nie popadajmy w paranoję. - obaj poprzedni właściciele nie wyjeżdżali na śnieg, lód i sól, dzięki czemu świniak wygląda jak wygląda, a kilka osób mniej obeznanych z marką i jej modelami spytało już, czy to nówka salonowa - chciałbym możliwie długo utrzymać ten stan, nie tyle dla ewentualnych następnych właścicieli, ile dla własnej satysfakcji - mogę sobie śmigać najostrożniej na świecie, trenując ekodrajwing, akłaplaning i kamszoting, mając opanowane poślizgi bokiem lewym, prawym, do tyłu i na dachu, a do tego przezajebiste zimówki Ultimate Pr0 Hołek Siberian Edyszyn, kiedy wystarczy jeden nieogarnięty pastuch w zardzewiałej Astrze/Gulfie/Daewoo na letnich gumach ("przecież na letnich też się da, jak miałem Syrenkę/Wartburga/Trabanta/126p to się panie w sroższe zimy jeździło i się dojechało, co będę jak frajer dawał się doić oponiarzom") i pozamiatane. Niech już lepiej obija jaszczomba, jemu i tak wszystko jedno. Niewątpliwym plusem śmigania świnką byłby system ABS, którego w jaszczombie szukać próżno oraz nieporównanie większy komfort (wygodny fotel vs rozkładane wędkarskie krzesełko) przy nieco tylko większym spalaniu (różnica 2, może 3 litrów w trasie), ale minusów tego pomysłu jest więcej. I tyle, jak zwykle chodzi o pieniądze. Gdyby to tatuś mi kupił, miałbym takie dylematy w rzyci i jeździł po czym się da, sól z piachem, szuter, kamienie, placyk przed remizą (gdzie tak smerfnie można uprawiać palenie kapcia ku uciesze gawiedzi) i tak dalej. 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 (edytowane) Jonas nadal mnie nie przekonałeś.... Kupiłem Lybrę, miałem espero...espero sprzedane (nie umiem jeździć 2 autami) za sprzedanie espero doposażyłem Lybrę (2 komplety nowych opon+ felgi) Jeśli fizycznie nie potrzebujecie 2 aut *(np. dla żony), to za opchniecie jaszczomba już byłby dobre gumy:). Z jednej strony sugerujesz nie popadać w paranoję (bezpieczeństwo) z drugiej strony boisz się wyjechać bo jakiś pastuch może ci porysować świnkę...od tego jest AC, i pamiętaj to tylko auto :wink: ps.1. trzymanie w garażu i sezonowanie świnki godne pochwały, ale panie to raczej klasyk nie bedzie;) w momencie sprzedaży nie wielki z tego zysk... A tak to kupiliście auto, zainwestowaliście pieniądze odłożone i tracicie (wartość autoa spada/ubezpieczenia/koszty eksploatacji).. ps.2 ja jak się przesiadłem do Lybry nie mogłem nawet wejść do espero...owszem Lybra to tak naprawdę parch, gdy pomyślę o fajnych autach, ale wsiadając do gorszego parcha dostaje ataku nerwicy. Żona rzuciła pracę, miałem sprzedawać auto i kupić małego parcha do przemieszczania się...niestety nie potrafię, dlatego podziwiam cię, bo mając pod domem/w garażu świnkę jesteś w stanie wsiąść do jaszczomba. :wink: Bo z jednej strony wyglądasz na miłośnika samochodowego (podejście do świnki), a z drugiej strony auto traktujesz tylko jak środek transportu. Spodziewałbym się raczej tego że jako miłośnik/auta/marki/samochodowy będziesz chiał za wszelką cenę czerpać radość z jazdy....a tego raczej jaszczomb Ci nie da, no chyba że jesteś masochistą:D * jeśli potrzebujecie to nie ma tematu :-P Edytowane 13 Października 2011 przez HeatheN Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelekmal Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 Po co chcesz go przekonywać na siłę? Jak nie chce to lepiej niech nie jeździ, bo jeszcze jakiegoś gulfa uszkodzi turlając się 50km/h spięty, bo śnieg przy drodze leży i o poślizg w rwd łatwo. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 (edytowane) A mi się wydawało, że nasze własne, czy naszych bliskich bezpieczeństwo jest "kapkę" cenniejsze od błyszczącego lakieru, przy 60-80km/h nie uszkodzeniu nie ulega tylko blacha, uwierz, zwłaszcza w seicento. Jedyny argument jaki do mnie trafia w twoim przypadku jonas to taki iż nie chcesz inwestować w zimowe opony, tutaj racja jak miał byś jeździć na letnich to lepiej zostawić samochód w garażu przez zimę, reszta to taka paranoja trochę. obaj poprzedni właściciele nie wyjeżdżali na śnieg, lód i sól,a skąd taka pewność ? Edytowane 13 Października 2011 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 Jonas nadal mnie nie przekonałeś....Nie miałem takiego zamiaru, więc nic dziwnego. Samochód nie jest inwestycją, to nie te czasy, kiedy na ściągniętym z Reichu wózku można było uzyskać 150% pierwotnej ceny przy odsprzedaży. Inwestycją to mógłby być old- lub youngtimer, którym kilkuletni dresowóz nijak nie zostanie jeszcze dobrą dekadę lub dwie. Jak i dlaczego wsiadam - jaszczomb, jak znakomita większość parchów, ma wbudowaną funkcję Stealth, dzięki czemu nikogo w oczy nie kłuje. Pięć lat nim jeździliśmy, można jeszcze trochę :> Po co chcesz go przekonywać na siłę? Jak nie chce to lepiej niech nie jeździ, bo jeszcze jakiegoś gulfa uszkodzi turlając się 50km/h spięty, bo śnieg przy drodze leży i o poślizg w rwd łatwo. Cool story bro, zwłaszcza że to świniak ma ABS, kontrolę trakcji, sześć poduszek i strefy zgniotu, zatem teoretycznie można nim zasuwać dużo śmielej niż włoskim kartonem po butach. I najwyraźniej czytasz tylko tam, gdzie rzadko pisane - wspomniałem przecież, że przejeździłem trzy miesiące zeszłej zimy trasę 40 km w jedną stronę do pracy dziennie. a skąd taka pewność ? Widziałem te, które w zimie jeździły, zwłaszcza stan nadkoli i, w miarę możliwości, podwozia - nic nie odpadało ani się nie łuszczyło, ale ruda już napoczynała niektóre sztuki. Zresztą facet, od którego kupiliśmy świnkę, miał podobną sytuację do naszej i w zimie wywlekał na trakt jakiegoś parcha wartego 20 zł. Był dość pewny tego, że Helmut, pierwszy właściciel, robił podobnie, choć dowodów rzecz jasna nie miał. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 (edytowane) jonasie w takim razie dam Ci kilka rad, jak masz zamiar samochód zimować w garażu wbij w opony więcej powietrza, nie wiem jak tam instrukcja podaje ale jak ma być 2,5 to wbij ze 2.8... uszczeleczki nasmaruj sobie silikonem w sprayu, sprawdź przy jakiej temp. zamarza płyn chłodniczy i bezwzględnie akumulator do domku bo nawet jak będziesz przepalał samochód 2x na tydzień to i tak padnie... Oczywiście na zimę zalej pod korek by się nie skraplała woda w baku. No i jak już tak dbasz o samochód to szarpnij się i zafunduj mu dwie warstwy tego: WOSK COLLINITE No476s NAJTRWALSZY WOSK+MICROFIBRA (1842118007) - Aukcje internetowe Allegro naprawdę daje radę, sprawdzone w praktyce. A po zimie to polecam podjechać do chłopaków gdzieś na kanał lub podjazd i wymyć dokładnie podwozie karcherem gorącowodnym i to nie zależnie czy się jeździ często czy nie często, taki zabieg w dość znacznym stopniu ogranicza spustoszenia po zimie. Edytowane 13 Października 2011 przez slavOK 5 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 Loffciam cię krejzolku, zanotuję i zastosuję. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 (edytowane) Bo auto do zimy trzeba przygotować, a i podczas samej zimy o nie dbać. Jak ktoś przed zimą nie sprawdził czy jest dobrze zabezpieczone i całą zimę śmigał beż choćby zwykłego spłukania auta wodą od czasu do czasu z tego syfu który wszędzie nawłazi to później są efekty, więc kiepski argument. Dla mnie kupowanie auta i późniejsze odmawianie sobie nim jazdy z wyżej wymienionych powodów jest jeszcze bardziej dziwne niż kupienie dizla żeby dojechać codziennie 2km do pracy. Sam dbam o auto nawet przesadnie ale jakoś nie przejmuje się, ze mi gdzieś okradną odrapią czy ktoś wjedzie mi w dupę jakimś parchem od tego jest ubezpieczenie o czym już HeatheN wspomniał. Mimo iż nie muszę do pracy jeździć swoim makaronem to często nim jadę dla samej przyjemności bo nie po to wywaliłem oszczędności na niego żeby go podziwiać w garażu ;) Tak BTW przed chwilą z ciekawości jak jonas wspomniał o oponach sprawdzałem ich cenę i kapcie które kupiłem rok temu za ok 180zł/szt aktualnie kosztują koło 250zł WTF? :blink: P.S A wosk Colli polecam u mnie po odpowiednim przygotowaniu powierzchni siedzi już 3 miesiąc na aucie. Przed zimą znów porządne przygotowanie i dwie warstwy :D Edytowane 13 Października 2011 przez KAX_ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 Opony w tym roku podrożały w cholerę... dzisiaj oponiarz mi właśnie o tym mówił że 40% w górę cena na wszystkich... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 No to ładnie polecieli z tymi cenami. W zeszłym roku kupowałem Fulde Kristall Montero 3 za właśnie coś koło 180zł i to w listopadzie przy aktualnej cenie w tym roku w listopadzie pewnie będą po 270-280zl/szt :blink: Swoją drogą nie mogę doczekać się przesiadki z 18" na 15" :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 Jak i dlaczego wsiadam - jaszczomb, jak znakomita większość parchów, ma wbudowaną funkcję Stealth, dzięki czemu nikogo w oczy nie kłuje. Pięć lat nim jeździliśmy, można jeszcze trochę :> I pomyśleć że Amerykańce na Stealth wydali mld $$$...taki F22 Raptor ze 100mln kosztuje.... Jest opcja:D przerobić jaszczomby na myśliwce:D funkcja stealth za freee:D Co racja to racja...ostatnio u mnie pod blokiem paska skasowali^^ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 Przeglądam sobie allegro i jest tam rubryka "Informacje dodatkowe", w której czasem pojawia się napis "Kupiony w salonie". Tak sie skromnie spytam, który samochód nie był kiedyś kupiony w salonie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 to chyba chodzi o to, że w Polskim salonie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wamak Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 W sumie lepiej by było kupić auto ze szwajcarskiego salonu sprowadzone 2 tygodnie temu, niż kupione w polskim salonie dobite w naszych warunkach. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imperator Kret Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 Jeśli jesteś drugim(lub kolejnym) właścicielem to nie kupiłeś w salonie tylko od osoby/firmy. Pomijając nieliczne przypadki, że kupujesz używane w salonie. Oczywiście większość sprowadzonych też ma w opisie pierwszy właściciel i kupiony w salonie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zwykły User Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 Są też samochody złożone przez właścicieli(np: maluch mojego ojca, ale to 20lat temu i inne "realia"). Lub SAM czyli chyba wiadomo ocb. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojeczny Opublikowano 13 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Października 2011 Z jednej strony, to głupie trzymać auto które się kupiło w garażu, tylko od czasu do czasu go używając. Z drugiej strony, to właśnie od kogoś takiego jak jonas chciałbym auto kupić. Ale wydawać 20-parę patoli żeby trzymać auto w garażu? Lepiej było kupić auto-zestaw farmera, który paliłby podobnie, jeździłby zimą, i paliłby znośnie. Wracając do ostatniego wątku - ktoś jeszcze kupuje używane auto w Polsce? To tak jak oglądanie polskiej piłki. Ostatnio zainteresowałem się parkingami francuskich ubezpieczycieli - lekko uderzone auta, czasem tylko pęknięte zderzaki, czy potłuczone lampy - a auta znaaaacznie tańsze, w dobrym stanie technicznym. Sporo ciekawych aut. Może warto? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 (edytowane) Ostatnio zainteresowałem się parkingami francuskich ubezpieczycieli - lekko uderzone auta, czasem tylko pęknięte zderzaki, czy potłuczone lampy - a auta znaaaacznie tańsze, w dobrym stanie technicznym. Sporo ciekawych aut. Może warto? U mnie w domu tak auto kupiliśmy. Parking holenderskiego ubezpieczyciela, dwa lata temu wzięliśmy delikatnie pukniętą Kie Rio rocznik 2007 (elektryczne szyby i lusterka, klima, 27k przebiegu), do wymiany był zderzak i lewa lampa, poduszki NIE wystrzelone. Razem z kosztami naprawy i rejestracji zamknęliśmy sie w niecałych 20k PLN. Myśle, że warto było, szczególnie, że na tamte czasy kupno takiego samego samochodu w Polsce to było ~32k zł. Edytowane 14 Października 2011 przez el_gringo_dado Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KiMR Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 (edytowane) Co wy się tak czepiliście Jonasa. Ledwo co sobie bmke kupił i chce się nią trochę nacieszyć. Ma czym jeździć zimą to po co ma ryzykować, że jakiś patałach skasuje mu bmw. Co z tego, że dostanie odszkodowanie skoro znaleźć następną w takim stanie będzie bardzo ciężko. Edytowane 14 Października 2011 przez KiMR Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 A tam zaraz "czepili", to po prostu rzadko spotykane i jeszcze rok temu widząc takie pomysły na forumie sam bym się zastanawiał, co koleś zjadł i czym popił. Gdybym wybrał opcję Tuning Bumy Remiza Disco Edyszyn, czyli przyciemnione papą szyby, wydech z rury od piecyka, LPG oraz naklejka "M pałer", zdziwienie byłoby zapewne mniejsze, to wszak dużo bardziej powszechny sposób traktowania dresowozów, niż kitranie do garażu na sen zimowy. Szukanie następnego egzemplarza w podobnym stanie - bogowie, nie, tylko nie to, błagam. Sterownik silnika nie zgłupieje jak wyciągnę akumulator na tak długo? Może jednak zostawić, garaż nie stoi w szczerym polu przeca. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 Nie powinno się tego robić. Lepiej podładowuj go w samochodzie co kilka tygodni. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 Nie no, odpalanie jakiś raz w tygodniu do nagrzania silnika będę przeprowadzał, wiadomo. Dodatkowo jakieś ładowania z prostownika uprawiać? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 Generalnie jak masz całkowicie sprawny akumulator to i przez 6 tygodni nic nie musisz robić. Odpalenie auta zużyje więcej energii niż odzyska pracując na biegu jałowym te kilka minut :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 Czeka mnie jutro trasa Warszawa - Toruń. Którą drogę polecacie i czy są jakieś większe niespodzianki? Targeo mi proponuje wycieczkę Nowy Dwór Maz. -> Płońsk -> Sierpc -> Lipno -> Toruń, ma to sens czy lepiej w Zakroczymiu odbić na Płock i Włocławek? Przez Sierpc -> Rypin -> Golub-Dobrzyń jeźdxiłem swego czasu na Kaszuby i generalnie nieźle wspominam ta trasę, ale ostatnio jechałem dwa lata temu i nie wiem jak to teraz wygląda. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 (edytowane) Odpalanie moim zdaniem jest bez sensu, bo niby co to ma dać? Motocykl zimowałem tak: 1. wymiana oleju, żeby szkodliwe związki ze starego oleju nie zjadały silnika, uszczelek itp (niby nowe oleje są ok, ale wymienić nie zaszkodzi) 2. postawienie na kołkach, żeby opony nie cierpiały 3. akumulator pod pachę i do domu pod ładowarkę do akumulatorów raz na miesiąc (najpierw się dowiedzieć, czy elektronika nie zeświruje) 4. zatykanie wszystkich otworów, tzn wydechu i wlotu powietrza oczywiście o takich rzeczach jak dobre umycie i zatankowanie do pełna chyba przypominać nie muszę. Swojego fiata coupe również mam zamiar tak przezimować, zastanawiam się tylko, czy zostawić lekko uchylone okna, żeby się wietrzył, czy zamknąć je szczelnie, ale bardziej skłaniam się ku delikatnie opuszczonej szybie. odpalanie zimą moim zdaniem zrobi więcej szkody, bo aby dobrze przepalić auto/moto zimą należało by się nim przejechać te kilkanaście km, tak aby wszystko się dobrze zagrzało, a świece nabrały temperatury samoczyszczenia :) (wiele ludzi z moto miało problemy po przepaleniu, bo nie zagrzali dobrze i na wiosnę był problem z zasyfionymi świecami). Edytowane 14 Października 2011 przez piotreek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wamak Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 Czeka mnie jutro trasa Warszawa - Toruń. Którą drogę polecacie i czy są jakieś większe niespodzianki? Targeo mi proponuje wycieczkę Nowy Dwór Maz. -> Płońsk -> Sierpc -> Lipno -> Toruń, ma to sens czy lepiej w Zakroczymiu odbić na Płock i Włocławek? Przez Sierpc -> Rypin -> Golub-Dobrzyń jeźdxiłem swego czasu na Kaszuby i generalnie nieźle wspominam ta trasę, ale ostatnio jechałem dwa lata temu i nie wiem jak to teraz wygląda. Opcja 1. jest lepsza. Włocławek jest dziurawy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 Odpalanie moim zdaniem jest bez sensu, bo niby co to ma dać? Motocykl zimowałem tak: 1. wymiana oleju, żeby szkodliwe związki ze starego oleju nie zjadały silnika, uszczelek itp (niby nowe oleje są ok, ale wymienić nie zaszkodzi) 2. postawienie na kołkach, żeby opony nie cierpiały 3. akumulator pod pachę i do domu pod ładowarkę do akumulatorów raz na miesiąc (najpierw się dowiedzieć, czy elektronika nie zeświruje) 4. zatykanie wszystkich otworów, tzn wydechu i wlotu powietrza oczywiście o takich rzeczach jak dobre umycie i zatankowanie do pełna chyba przypominać nie muszę. Swojego fiata coupe również mam zamiar tak przezimować, zastanawiam się tylko, czy zostawić lekko uchylone okna, żeby się wietrzył, czy zamknąć je szczelnie, ale bardziej skłaniam się ku delikatnie opuszczonej szybie. odpalanie zimą moim zdaniem zrobi więcej szkody, bo aby dobrze przepalić auto/moto zimą należało by się nim przejechać te kilkanaście km, tak aby wszystko się dobrze zagrzało, a świece nabrały temperatury samoczyszczenia :) (wiele ludzi z moto miało problemy po przepaleniu, bo nie zagrzali dobrze i na wiosnę był problem z zasyfionymi świecami). To tylko potwierdza tezę iż nieużywany samochód się psuje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 14 Października 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Października 2011 Nie twierdzę, że nie :) Ja zimuję auto z tego powodu, że jest ono dość niskie, a szczególnie przedni zderzak, który przy większych opadach śniegu na 100% bym połamał przy wjeździe np na parking. Jeździć będę czym miał, gdy będę potrzebował mam do dyspozycji auto rodziców. Kolejnym powodem jest to, że po prostu aż serce mi ściska jak widzę auto stojące na parkingu zimą przykryte śniegiem, ze zamarzniętymi uszczelkami itp. A tak ładnie sobie autko będzie stało w stodole u dziadków przykryte kołderką, będzie miało sucho i cieplej niż na dworze. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...