Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Najtańsze w zakupie i utrzymaniu. Jak jest bieda to co innego ludzie mogą kupić.

 

BTW Ciekawe co powiecie na to, Mercedes wkłada do S 4 cylindrowego diesel'a (2.1l 204KM) :) zresztą nie tylko do S ale to chyba jest najciekawsze.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

204KM czyli jaknajbardziej wystarczająco żeby to rozpędzać. Dokładnie taką samą moc miał S280 a tylko 20km więcej popularny S320 w generacji W220.

 

O tej:

Dołączona grafika

 

Urzędasy dbają o to, żeby trwała idiotyczna eko-mania, więc dział marketingu zadba o dowalenie stosownej nalepki blueEFFICIENCY, żeby właściciel wyglądał jak ktoś kto dba o środowisko a nie bidna chciwa sknerea i problem z "prestiżem" znika. ;-) Jak nie chcesz się afiszować, to bierzesz bez nalepki i nikt nigdy nie będzie wiedział czy to ten silnik czy może 350CDI. Do tego cena modelu zejdzie niżej więc pewnie nawet troche się tego sprzeda głównie firmom i instytucjom. Jakbym kupował takie auto to w życiu bym go nie wziął z tym silnikiem, ale sama obecność w ofercie mnie nie dziwi. W sumie jedyne co mnie dzisiaj dziwi w motoryzacji, to gdzie się podziały cojones japońskich producentów aut, bo w latach 80-2000 produkowali tyle świetnych aut, że ciężko je było zliczyć, a od jakiegoś czasu nowe modele wzbudzają we mnie tyle emocji co sprzęt AGD i nawet koreańczycy zaczynają ich pod tym względem prześcigać.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przejedź się na jakąś Ukrainę, to będziesz miał rozkminkę na tydzień :lol: tak jak rafa pisał - bida i tyle... 

 

Do tej pory wieś spokojna, wieś wesoła jawiła mi się jako kraina obfitości gulfów (II raczej niż III, zamożniejsze bambry IV), ałdi 80 ("ocynk!!!!11") lub A4 1.6 + LPG albo najsłabsze TDI (znów - zamożniejsi), z rzadka wstydliwie przemykał stary francuz albo skodzina, tu i ówdzie malczan albo Polonez. A tu małe tanie popierdółki (o zgrozo nie VW, niektóre nawet nie niemieckie!), co oczywiście jest logiczne i wynika z biedy, ale dziwi mnie trochę w zestawieniu z dotychczasowymi obserwacjami.
  • Upvote 2
  • Downvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdzie się podziały cojones japońskich producentów aut, bo w latach 80-2000 produkowali tyle świetnych aut, że ciężko je było zliczyć, a od jakiegoś czasu nowe modele wzbudzają we mnie tyle emocji co sprzęt AGD i nawet koreańczycy zaczynają ich pod tym względem prześcigać.

 

1. Około 2000r drastycznie spadł u nich popyt na samochody sportowe.

2. Oni mają jeszcze bardziej chore normy odnośnie ochrony środowiska. Czemu sprzedaja na cały świat silniki/front-cuty lub całe sportowe auta? Bo mają takie widzimisię? Nie, drastyczne przepisy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Ludovic

A ja widziałem dzisiaj piękny widok podczas dojazdu do pracy. Stoję na światłach, przed wjazdem na autostradę. Przede mną Fiat 125p, przed nim jako pierwszy VW Passat TDI. Zielone i 125p łyka Passata, ja za nim. Lekkie zdziwienie jak to tak szybko ruszyło, po wjechaniu na autostradę przycisnął do 160 bardzo ładnie i może gdyby nie ktoś przed nim to i by szybciej leciał. Silnik na pewno nie seria, a może był szybki bo czerwony. Miło widzieć takie Polskie klasyki jak tak ładnie idą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja widziałem dzisiaj piękny widok podczas dojazdu do pracy. Stoję na światłach, przed wjazdem na autostradę. Przede mną Fiat 125p, przed nim jako pierwszy VW Passat TDI. Zielone i 125p łyka Passata, ja za nim. Lekkie zdziwienie jak to tak szybko ruszyło, po wjechaniu na autostradę przycisnął do 160 bardzo ładnie i może gdyby nie ktoś przed nim to i by szybciej leciał. Silnik na pewno nie seria, a może był szybki bo czerwony. Miło widzieć takie Polskie klasyki jak tak ładnie idą :)

 

z tego co wiem po PL jeździ parę fajnych niepozornych 125p z najróżniejszymi silnikami od 2.0 20VT z Fiata Coupe, 2.0T z Saaba po 2.5-2.8 z BMW :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja widziałem dzisiaj piękny widok podczas dojazdu do pracy. Stoję na światłach, przed wjazdem na autostradę. Przede mną Fiat 125p, przed nim jako pierwszy VW Passat TDI. Zielone i 125p łyka Passata, ja za nim. Lekkie zdziwienie jak to tak szybko ruszyło, po wjechaniu na autostradę przycisnął do 160 bardzo ładnie i może gdyby nie ktoś przed nim to i by szybciej leciał. Silnik na pewno nie seria, a może był szybki bo czerwony. Miło widzieć takie Polskie klasyki jak tak ładnie idą :)

 

Kolega ze studiów ma 126p z lekko tam pomodyfikowanym silnikiem 1.1 od Seicento, zawieszenie, poliuretany itd, auto zrobione dla szpanu i KJSów ;) Podobnie właśnie vmax w granicach 160-170km/h - wrażenia przy takiej prędkości są niesamowite :D

Edytowane przez KonradGT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pal licho 125p.

Na zlocie tunning 2000 w Łodzi jeden koleś pokazał Malacza z silnikiem 1,7 - hamowany na 140KM

Klapa nie zamknięta bo się nie mieścił.

Ale co on robił to oczy wyłaziły. Odejście ze świateł zawstydzało każdego kto z nim stawał.

Bączki w miejscu lepsze niż 4WD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pal licho 125p.

Na zlocie tunning 2000 w Łodzi jeden koleś pokazał Malacza z silnikiem 1,7 - hamowany na 140KM

Klapa nie zamknięta bo się nie mieścił.

Ale co on robił to oczy wyłaziły. Odejście ze świateł zawstydzało każdego kto z nim stawał.

Bączki w miejscu lepsze niż 4WD.

 

Klapa się zamyka i zawsze zamykała bo silnik siedzi centralnie.

To tylko boxer 1.7 z Alfy 146 :D

post-140206-0-24559600-1331412010_thumb.jpg

post-140206-0-56365700-1331412033_thumb.jpg

post-140206-0-90149300-1331412043_thumb.jpg

post-140206-0-15381100-1331412064_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pal licho 125p.

Na zlocie tunning 2000 w Łodzi jeden koleś pokazał Malacza z silnikiem 1,7 - hamowany na 140KM

Klapa nie zamknięta bo się nie mieścił.

Ale co on robił to oczy wyłaziły. Odejście ze świateł zawstydzało każdego kto z nim stawał.

Bączki w miejscu lepsze niż 4WD.

 

Siet, chodziło o 126p czyli właśnie Malucha ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było dać znać niebieskim - oni lubią takie wyzwania :lol:

 

Ja bym się dzisiaj wpr.. w jakiegoś bęcwała - na lewym pasie za zakrętem zwolnił prawie do zera, bo jakiś kolo na prawym skręcał (w prawo). Idiota zamiast skończyć wyprzedzanie, ubzdurał sobie że wjedzie na prawy za tamtym skręcającym (przy okazji wbiłby się pod tira). Brak słów :mur:

Edytowane przez m4r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosiaczki, podrzućcie jakąś nazwę sensownej mapy Bolandy w trybie offline - żeby mi to fungowało na laptopie bez podłączonych Internetów (chyba że w celu aktualizacji czy coś). Sensowna rozdzielczość, możliwość przewijania, skalowania i tak dalej. Jest w ogóle coś takiego, czy szukać po sofcie zripowanym z natywnych nawigacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalnie, kupujesz spisujesz umowę (w 2ch egzemplarzach - dla siebie i kupującego) lub jeżeli kupujesz w komisie/od firmy to dostajesz fakturę jak dostałeś fakturę to skarbówka Cię nie interesuje, jak to umowa to do skarbówki musisz złożyć PCC ( Umowa kupna sprzedaży samochodu oraz druk PCC-3 i PCC-3A | Jak wypełnić PCC-3 ) i zapłacić od tego podatek (chyba że samochód poniżej 1000zł to jesteś zwolniony z pcc) masz na to 14 dni od daty na umowie, po zakupie musisz też przerejestrować samochód, jeżeli ten sam powiat do idziesz tylko z dowodem do WK jeżeli inny powiat (tzn inne blachy) to z dowodem i blachami, wypełniasz wniosek o przerejestrowanie wnosisz opłatę w kasie, czekasz odbierasz nowe blachy/dowód, samochód musi mieć ważne ubezpieczenie by go prze/zarejestrować, jeżeli to krajówka to masz 30 dni na przepisanie ubezpieczenia na siebie robisz to w firmie gdzie samochód jest ubezpieczony ewentualnie wygłaszasz ubezpieczenie jak Ci nie pasuje i ubezpieczasz sobie tam gdzie chcesz... to wszytko odnosi się do samochodu zarejestrowanego już w kraju, jak to samochód sprowadzony to załatwiania jest więcej, ale nie napisałeś tego więc nie będę opisywał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samochód jest zarejestrowany w Polsce ale w innym województwie. Czyli tak naprawdę z właścicielem auta podpisuję tylko umowę o kupnie i nic więcej? Reszta to latanie po urzędach?

 

Dokumenty.

 

Czy jeżeli umowa sprzedaży będzie na mnie to nie będzie problemów z zarejestrowaniem i ubezpieczeniem samochodu na ojca?

Edytowane przez Ludovic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up, no tak, spisujesz umowę, on ma Ci przekazać dokumenty, czyli dowód, ubezpieczenie aktualne, książkę pojazdu o ile jest, dajesz mu pieniądze i odjeżdżasz, jak to jakiś drogi samochód to warto sprawdzić czy nie jest gdzieś zastawiony, ewentualnie czy w dowodzie nie ma wbitej współwłasności banku - bo tak jest przy kredytach.

 

na umowie muszą być wpisani Ci ludzie na których będzie rejestrowany samochód, nie można tak jak piszesz spisać umowy na Ciebie a zarejestrować na tatę, później trzeba by bylo robić darowiznę lub musiał byś odsprzedać ojcu jakąś część samochodu i znów placić podatki itd.... prawo jest prawem.

 

o poszukiwaniach to może już nie zaczynajmy bo zaraz zacznie się lament, że handlarze to same złodzieje a po Polsce jeżdżą same złomy... rozwiązanie jest proste, sprawdzać samochody na stacjach kontroli albo wozić ze sobą kumatego mechanika jak się nie ma pojęcia o samochodach.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ewentualnie możesz brać na siebie umowę i później "połowę" auta oddać ojcu jako darowizna. Przy tym stopniu pokrewieństwa ojciec będzie chyba zwolniony z opłaty ale najlepiej spisać umowę od razu tak jak ma być wpisz siebie i ojca jako współwłaściciela.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, chyba że jak napisano wyżej, zrobisz darowiznę i dopiszesz ojca jako współwłaściciela. Wtedy do OC dojdą ci jego zniżki.

EDIT: Ups, nie odświeżyło się.

 

Jeżeli po auto jedziesz bez ojca to weź jego DO i powiedz sprzedawcy jaka jest sprawa. Wpiszecie na umowie jego dane i po sprawie. A najlepiej pojedź z dwiema kopiami umowy i gotowym podpisem ojca na papierze. Resztę dopełnisz na miejscu ze sprzedającym (twoje i jego dane)

Edytowane przez Havoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym właśnie jest problem, że po auto sam jade. Więc ojciec na umowie musi być właścicielem a ja współ by OC wziąć na ojca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...