Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

W Thali to chyba z tyłu są bębny, tarcze z tyłu to od meganki w górę chyba.

 

Szwagier w megance wymieniał tarcze to w serwisie autoryzowanym chcieli jakieś chore pieniądze za te tarcze z łożyskiem. Robił to u "Pana Mietka". Stare łożyska były wyłuskane z tarcz za pomocą szlifierki kątowej. Koszt takiej zabawy to był ułamek tego co chciał serwis. Kwot nie pamiętam, to nie będę przytaczał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Ludovic

Czas zmienić płyn do spryskiwaczy na letni. Wiecie gdzie można dostać jakiś w rozsądnej cenie co nie śmierdzi denaturatem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z przodu są. Gość od przeglądów technicznych mi pokazywał od spodu jak to wygląda i tłumaczył czemu nie może podbić.

 

Ehh przy okazji wymienie chyba olej i pare innych rzeczy co miałem zrobić za kilkaset kilometrów przebiegu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka mikro relacja z powrotu z Włoch przez Niemcy, Frankfurt nad Odrą i potem A2 do Warszawy:

 

Trasa 1430km

Czas przejazdu: równo 13h (wyjechaliśmy punkt 7 rano, a dojechaliśmy jak się zaczynały w radio wiadomości o 20),

Średnie spalanie 8.0/100 (Jag XF 2.7 mazut 207KM/435Nm)

 

Tempo całkiem niezłe, bo gdzie się dało to tempomat 140-150, fura zapakowana na maks i 3 osoby w środku. Szczerze mówiąc zaskoczyłem się mile tym spalaniem, niby diesel, ale przy takiej masie i prędkości to 8.0 wygląda całkiem sympatycznie. W trasie śmiga to to całkiem miło chociaż turbo dziura jest mocno odczuwalna i trzeba sobie dokalkulować ten moment od wciśnięcia pedału (teraz dopiero doceniam dobrodziejstwo kompresorka w Golfie ;) ). Natomiast to co strasznie bije po oczach to dwie sprawy: ceny za przejazd i zachowanie kierowców tirów. Za naszą granicą 60 złotych pozwala jeździć przez TYDZIEŃ po całym kraju, u nas ta sama kwota pozwala na JEDNORAZOWY przejazd jedną autostradą...Druga sprawa to bandyci na litewskich (ale nie tylko, bo parę PL też się trafiło) i to co oni wyprawiają na drogach. W Niemczech ani razu się nie zdarzyło, żeby jakakolwiek ciężarówka wyprzedzała drugą. A u nas na odcinku od granicy do stolicy było kilkanaście sytuacji, gdzie jeden baran zaczął wyprzedzać drugiego i trwało to dosłownie parę minut. Już nawet nie wspominam o sytuacjach kiedy dojeżdzając do takich tłuków ewidentnie widać, że robią to specjalnie. Strasznie żałowałem, że nie miałem pod ręką kamery, bo to wyglądało po prostu jak jakiś absurd. Zastanawiam się, gdzie w takich momentach jest policja, bo jedyny patrol jaki mineliśmy spisywał na poboczu jakiegoś kilkunastoletniego Polo w dodatku z lokalnymi numerami.

 

Aha. I jeszcze jedna kwestia. W Austrii z nieznanych powodów w czasie naszego powrotu było ograniczenie do 100. Wszyscy jak jeden mąż jadą przepisowo. Lewym pasem próbuje przepchnąć się samochód i widać, że strasznie się irytuje, że nie może popędzić. Pytanie: jakimi literami zaczynała się jego rejestracja. Podpowiem, że był z Polski ;)

 

edit.

Przypomniało mi się przy okazji diesla. Za granicami nadal tańszy niż PB. A druga niespodzianka: w górach gdzie raczej temperatury nie rozpieszczają większość aut zarówno większych jak i mniejszych to TDI.

Edytowane przez maSTHa212

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maSTHa212 A co jeszcze możesz powiedzieć o samym aucie, wnętrzu silniku etc? Tacie bardzo się podoba i pewnie za ok. 2 lata będzie chciał się przesiąść na XF-a właśnie 2.7d. Teraz mamy BMW 5 E61 i jesteśmy bardzo zadowoleni, ale z 218KM przy 1650kg wcale nie jest rakietą, więc zastanawiam się czy dieslowskie 207KM w jeszcze 200kg cięższej kobyle da rady. Jak nas za te 2 lata ceny puszczą to może się uda wyrwać oszczędniejszego, żwawszego 3.0d, ale on siedzi w nowszych modelach i teraz te auta są w CH o wiele droższe. Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Ludovic

Tez wczoraj smigałem Frankfurt - Poznań :) Ale i tak się Mastha ciesz! Ten odcinek akurat jest jeszcze darmowy, za miesiąc czy 2 będzie już za niego trzeba płacić. Jechałem A2 przez całą Polskę i zgodzę się. Te ceny to jakiś żart, w dodatku przez takie zatrzymywanie traci się czas. I chore jest to, że raz płacimy rządowi za autostradę w akcyzie na paliwo, a drugi raz wrzucamy do kieszeni prywatnej spółki, która się tak ustawiła, że po wieki wieków będzie na tym trzaskać porządną kasę. Dlatego kupiłem samochód z LPG. Średnie spalanie mi wyszło 12.5l, prędkość 140 tempomat ale co jakiś czas wyłączałem i przyśpieszałem tak do 180 przy mijaniu. Jechałem równo godzinę do Poznania, tylko gdyby tak jeszcze zrobili wjazdy na tą autostradę...

Edytowane przez Ludovic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czas zmienić płyn do spryskiwaczy na letni. Wiecie gdzie można dostać jakiś w rozsądnej cenie co nie śmierdzi denaturatem?

 

+1

 

...albo leci mi przez nawiew, albo mam gdzieś dziurę w viki i 2s po użyciu spryskiwaczy roznosi się we wnętrzu chemiczny fetor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha. I jeszcze jedna kwestia. W Austrii z nieznanych powodów w czasie naszego powrotu było ograniczenie do 100. Wszyscy jak jeden mąż jadą przepisowo. Lewym pasem próbuje przepchnąć się samochód i widać, że strasznie się irytuje, że nie może popędzić. Pytanie: jakimi literami zaczynała się jego rejestracja. Podpowiem, że był z Polski ;)

PO/PZ, czytaj "po co mi musk, jak mam ałto"?

 

Brak klimy w jaszczombie zaczyna być odczuwalny, nieomylna oznaka zbliżającego się lata.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Niemczech ani razu się nie zdarzyło, żeby jakakolwiek ciężarówka wyprzedzała drugą. A u nas na odcinku od granicy do stolicy było kilkanaście sytuacji, gdzie jeden baran zaczął wyprzedzać drugiego i trwało to dosłownie parę minut. Już nawet nie wspominam o sytuacjach kiedy dojeżdzając do takich tłuków ewidentnie widać, że robią to specjalnie. Strasznie żałowałem, że nie miałem pod ręką kamery, bo to wyglądało po prostu jak jakiś absurd. Zastanawiam się, gdzie w takich momentach jest policja, bo jedyny patrol jaki mineliśmy spisywał na poboczu jakiegoś kilkunastoletniego Polo w dodatku z lokalnymi numerami.

 

Na A4 jest to samo. Nagminne wyprzedzanie się tirów. O ile w weekend można jeszcze w miarę luźno przejechać, to w tygodniu, szczególnie w godzinach szczytu tworzą się przez straszne zatory. W skrajnych przypadkach zdarzało mi się jechać w takim "korku" przez kilka kilometrów, bo sobie jacyś mądrzy zrobili zawody w wyprzedzaniu pod górke i sznur samochodów za nimi 80tką. Czasami też odnoszę wrażenie, że to sprawia tym gościom frajde.

 

A od czerwca ruszają bramki na A4 (Wrocław-Gliwice), już się nie mogę doczekać. By żyło się lepiej. Wszystkim.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PO/PZ, czytaj "po co mi musk, jak mam ałto"?

Miszczu, nudny już się zrobiłeś z tymi samymi tekstami kręconymi w kółko od lat: o klekotach, o bezmózgach z Poznania, o vagenach, itd. wpis na listę ignorowanych i dziękuję za uwagę.
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PO/PZ, czytaj "po co mi musk, jak mam ałto"?

 

One shot, one kill.

A co jeszcze możesz powiedzieć o samym aucie, wnętrzu silniku etc?

XF 2.7D ma lepsze osiągi niż 3.0 w benzynie więc nie jest źle. Silnik to w żadnym wypadku nie sportowiec, ale w trasie płynie się przyjemnie, jest cicho i mijanie też przebiega sprawnie. Trzeba jednak mieć na względzie tą odczuwalną turbo dziurę. W mieście i na parkingach już gorzej, zwrotne to autko w takich warunkach raczej nie jest.

 

Co do samego auta, wykończenia itd. Ojciec miał wcześniej Audi A6 (C6) 3.2 FSI, następnie BMW 5 (F10) 528i (3.0 bez turbin) i teraz tego XF-a 2.7D. Pod względem designu to postawiłbym Jaga na pierwszym miejscu, potem BMW i Audi tuż za (jeśli Audi w obecniej odsłonie to zamiana miejsc z BMW). Zewnętrzny wygląd jest chyba najbardziej agresywny i muskularny z tej trójki, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. No i wnętrze XF-a IMO miażdży konkurencję. Podświetlenie całego kokpitu czy chociażby chowane pokrętło do biegów i odwracane nawiewy naprawdę robią wrażenie. Oczywiście wszystko w skórze, drewnie i metalu. Fotele takie se, nie są złe, ale du.py nie urywają. Zresztą ja nie lubię takich kanap więc to może stąd takie odczucia. Także generalnie jestem zdania, że pod względem stylu Jaguar jest zdecydowanie najbardziej efektowny, jest też (przynajmniej w Polsce) znacznie mniej popularny niż BMW i Audi. Materiały w każdym z tych trzech są już na takim poziomie, że czepianie się o cokolwiek jest bezcelowe. Największ minus to IMO obsługa komputera, nawigacji i takich tam bzdetów. Ja raczej jestem ogarnięty z elektroniką wszelkiej maści, ale dogadanie się z navi w tym samochodzie to w ogóle jakiś kosmos. Aha i bagażnik. Niby wszystko w normie (550l), ale wydaje się być znacznie mniejszy niż w BMW i Audi. Może to tylko złudzenie, ale jakoś tak wcale nie za wiele miejsca tam jest. Na szczęście kanapa jest normalnie składana i nie trzeba tego zamawiać w opcji jak to ma miejsce w BMW ;)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miszczu, nudny już się zrobiłeś z tymi samymi tekstami kręconymi w kółko od lat: o klekotach, o bezmózgach z Poznania, o vagenach, itd. wpis na listę ignorowanych i dziękuję za uwagę.

 

Dołączona grafika

 

Kolega wprawdzie już nie wytłumaczy, bo podobno nie widzi, ale może znajdzie się jakiś umny & obiektywny, który wyjaśni mi, hejterowi ze wsi, jak to jest, że nawet za granicą rejestracje PO/PZ znamionują dorodnego burola na drodze, quod erat demonstrandum? Jak to się dzieje, że kiedy leci ci na czołowe bałwan w SUVie, to masz 3/4 szans na PO/PZ na jego tablicach? Dlaczego zazwyczaj to PO/PZ wyprzedza ciąg samochodów przed przejazdem kolejowym, tylko po to by zahamować wcisnąwszy się komuś przed maskę? Co powoduje ludźmi w samochodach na PO/PZ, że wyprzedzają w miejscach, które kompletnie się do tego nie nadają? Rejestrując auto w Poznaniu trzeba przejść obowiązkową lobotomię czy jak?

Osławiona "warszawka" (byłem kilka razy samochodem w stolicy, jeździło się całkiem znośnie, choć jak to w dużym mieście - tłoczno) nie odstawia tak niebezpiecznych, pozbawionych wyobraźni numerów, jak pyrusy, ten procent przedstawicieli handlowych w leasingowych Pandach na blachach "W. ....." to tacy Warszawiacy, jak i ja.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma w Poznaniu jakiejś dużej firmy leasingowej przypadkiem? Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby nagle Poznaniacy pozalewali kraj i Europę bucami w SUV'ach. Stawiam, że w większości to auta dużych korporacji i/lub leasingowane, kredytowane a ze kierownicami bucowaci dyrektorzy regionalni i pozostała kadra średniego i wyższego stopnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do samego auta, wykończenia itd. Ojciec miał wcześniej Audi A6 (C6) 3.2 FSI, następnie BMW 5 (F10) 528i (3.0 bez turbin) i teraz tego XF-a 2.7D. Pod względem designu to postawiłbym Jaga na pierwszym miejscu,

 

Sysaku, mój ojciec również przymierzał się do tego Jaguarka. Swojego czasu była sensowna benzynka poniżej 5.0L, teraz już tylko taka albo żadna, a On strasznie nie lubi diesli. Jeździł Jagiem, chwalił, jednak pojawiło się nowe oczko, po prezentacji którego stwierdził, że nie ma na co czekać, czas zamówić - Lexusa GSa 2012. ;) Jakbyś chciał cennik to mogę podesłać, bo jeszcze ich nie ma na stronach www. Zachwalać i pisać nie będę, bo będę posądzony o fan-boystwo, ale jak kto chce, to sam się przejdzie do obu salonów i porówna. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma w Poznaniu jakiejś dużej firmy leasingowej przypadkiem? Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby nagle Poznaniacy pozalewali kraj i Europę bucami w SUV'ach. Stawiam, że w większości to auta dużych korporacji i/lub leasingowane, kredytowane a ze kierownicami bucowaci dyrektorzy regionalni i pozostała kadra średniego i wyższego stopnia.

 

Mi też trudno było uwierzyć w to, co widziałem przez dwa lata studiowania zaocznego w tym mieście. Jak na razie wniosek jest przerażający - zrobienie w Poznaniu drugiego Drezna A.D. 1945 byłoby dobrodziejstwem dla reszty ludzkości.

 

Co tam było o Poznaniakach?

 

http-~~-//youtu.be/GfCG4nG1PFk

 

;)

 

Ty hejterze, ignoruję cię!!111jedenaście

 

Tylko właściwie przestało mnie to śmieszyć, odkąd przez takiego spieszącego się patafiana prawie bym zginął. Udało się wykpić lusterkiem i szybą, więc całkiem tanio.

 

Też bym tak obstawił. Zawsze na drogach Warszaffka>Poznań

 

Wygrałem i zabieram wasze złoto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

swego czasu jak moja studiowała w Poznaniu to często i długo tam siedziałem i trochę racji w tym jest... na drogach straszne buractwo z 3 razy jebańce w biemdablju (zauważyłem tam uwielbiają tą markę) przejechały by mnie na światłach, ja nie wiem czy nie rozróżniają kolorów sygnalizacji ale czerwony to jest stać a nie jechać ciach!a... już nie piszę o baranach rzucających z samochodów w stronę kobiet teksty "hej [gluteus maximus] ale bym cię wyruchał"

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholera, miałem nie dolewać oliwy do ognia, ale coś w tym PO/PZ jest, bo już tyle kwiatków w ich wykonaniu widziałem, że szok. Nawet nie będę pisał, bo chyba norma - latanie po podwójnej, po pasie wyłączonym z ruchu, jazda prosto z lewoskrętu, zajeżdżanie drogi, jazda po wysepkach, siedzenie na zderzaku, bla bla bla...

 

 

Btw, dzisiaj jakiejś kobicie (nie Px/Wx) chyba się włączyła ambicja... cisnęła jakimś strupiałym mercedesem, byle wyprzedzić co się da. Sprawa wyglądała tak, że wyprzedzałem jak zwykle (ona niestety za mną) - ogień na prawym >> lewy >> ogień c.d., kończę wyprzedzanie, prawy >> hamowanie biegami do 90-120 (zależy jak droga). Jej się coś uwidziało, że nie będzie jej byle fiat uciekał (nie no, znikała mi szybko w lusterku :lol: ).

W rezultacie raz mało co się nie wp...ła w wysepkę:

No sorry, ja wyprzedziłem tira i się schowałem jakieś pół kilosa przed wysepką, jej było mało - wyprzedziła mnie i mało co nie zepchnęła jakiegoś golfa do rowu (jego też wyprzedziła, poebana) - na milimetry od niego, lewymi kołami po wysepce :blink: .

Potem podobna sytuacja - całą drogę lewym pasem i przed kolejną wysepką taki sam kwiatek, tylko z innymi bohaterami.

Najśmieszniejsze, że chcąc nie chcąc wylądowałem za nią... bez potrzeby pocinania 150 i wpieprzania się na chama między auta - ot - jeden przede mną skręcił w prawo, drugi w lewo :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Ludovic

Najśmieszniejsze, że chcąc nie chcąc wylądowałem za nią... bez potrzeby pocinania 150 i wpieprzania się na chama między auta - ot - jeden przede mną skręcił w prawo, drugi w lewo :lol:

 

Dlatego zapier*alam 200km/h, wysepki mijam z lewej, na pociągi to się czeka na dworcu PKP a nie na przejeździe z rogatkami, cisne lewym, prawy jest tylko do zjazdu jak leci coś z naprzeciwka. PZ na blachach pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No sorry, ja wyprzedziłem tira i się schowałem jakieś pół kilosa przed wysepką,

 

500m ? To jeszcze ze dwóch powinno śmignąć. B-)

 

A na poważnie, wszędzie się zdarzają KWIATY polskich szos

 

Lublin

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=peeqmu6IPu8

 

Ja na szczęście rzadko bywam na zachodzie Polski, dlatego mnie jeszcze żaden PO nie zaskoczył. :) Natomiast W. jak najbardziej, ale ja tam umiem się dostosować do warunków - jak jestem w chlewie to zachowuję się jak w chlewie, bo inaczej zagryzą. :lol: Czasem ciężko się jeździ jak się z naprawdę, kulturalnego Trójmiasta wpadnę do Wawki. Zawsze jakoś tak redukcja o 1 bieg niżej niż w GDA, kierunkowskazy się włącza w trakcie zmiany pasa a nie przed (bo inaczej zobaczą, że zmieniasz pas i nie wpuszczą, więc trzeba ich brać "z zaskoczenia"). Kiedyś chciałem spróbować kulturalnie, jak stanąłem na zmianę pasa tak stałem ponad 5 minut (w miarę płynny ruch po prawej) , w Gdańsku jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym musiał czekać aż przejedzie 5 samochodów - no nigdy. Zawsze w pierwszej 2ce/4ce ktoś puści. Za to kocham kierowców na NO / NOS :lol2: (wybacz KWS). Zawsze jak najbliżej lewej, -10km/h od przepisowych i noga ze zdwojoną częstotliwością na hamulcu, no rozumiem, że może ostrożnie, no ale błagam. ;)

 

Wiadomo także, że od wszystkich reguł są wyjątki, ale coś jednak jest w tych lokalnych ośrodkach kształcenia. ;)

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macieju- ja jeżdżę na Białostockich blachach- a kierowców z N w przedniej literce toleruję umiarkowanie- jak jedzie NSZ/NBR/NKE/NOS i jest to dzień w okolicy pt-niedziela - należy być przygotowanym na WSZYSTKO. Duży odsetek kierowców tych magicznych rejestracji jest siłą od pługa odciągnięte, wlecze się niemiłosiernie, lusterka to wymysł szatana a kierunkowskazów i innych świecidełek się nie używa- "bo drogie żarówki i paliwo żro".

Ba- i nawet jak takiego jegomościa się wyprzedzi, to potrafi zwyczajem kultur arabskich- oznajmić że zauważył manewr donośnym klaksonem- i wuj jeden z tym, że ustawia się na pasie do jazdy w innym kierunku jazdy- otrąbić chama trzeba- bo ma rejestację BAU- czyli kacap jeden, wieśniak podgrodzieński a w bagażniku ma niedźwiedzia z kałasznikowem.

O w ten sposób odbieram swoją sytuację na obczyźnie z własnymi blachami- nawet jeżeli znam większość miasta na tip-top, to znajdzie się taki co wie lepiej gdzie jest ograniczenie do 40km/h i że jazda podczas mżawki z taką prędkością to już śmierć w oczach.

 

 

Wybaczcie- musiałem wyładować frustrację- kolejne nadkole wgięte od czyichś drzwi na parkingu. Nie mam sił już na tych ludzi...

Edytowane przez KWS89
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Bolimowie (rejestracja ESK ), gdzie przyszło mi pracować tymczasowo od niemal roku, mają za to zwyczaj oszczędzać na światłach. Rowerzyści nie mają nawet odblasków, a jeżdżą po zmroku. Kierowcy samochodów często oszczędzają prąd, gdy jest jasno to norma, jak jest szaro to raz dziennie i tak kogoś się spotka. Gdy mu mrugam światłami (a nóż zapomniał włączyć), to i tak nie reaguje. Co ciekawe, mi też się zdarzyło parę razy zapomnieć włączyć światła mijania- i co? Dawali znać tylko przejezdni z inną rejestracją. Jeszcze trzeba uważać na meneli, potrafią wtargnąć na ulicę bez obejrzenia się przed siebie, przecież są nietykalni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MaciekCi, sytuacja z pierwszym czerwonym autem to ostatnio moda również na Śląsku. Nie dalej jak tydzień temu byłem świadkiem takiego manewru. ciach!iarze w Vieśku chcieli być cool tudzież trendy dżezi itp. i próbowali w ten sposób ominąć przepisowo jadące Tico. Gość się nie dał i zajechał im drogę (zmusili go swoim zachowaniem do jazdy pod prąd na dość ruchliwej ulicy).

 

Dzisiaj natomiast jadąc do pracy, pan w "Ałdi" bardzo, ale to bardzo bardzo chciał mnie wyprzedzić. Co z tego że skończył mu się pas, przejechał przez wysepkę, podwójną ciągłą, walił pod prąd aż w końcu w pięknym stylu zajechał mi drogę - ważne że na te 5 minut znalazł mi się przed maską (potem się tak ociągał że trzeba było go wyprzedzić - ale przepisowo).

 

Wracając do domu, głupek w "dżagu" (opolskie) tak się rozpędził że z trudem wyhamował. Stanął dosłownie w poprzek drogi - gdyby nie to wjechał by mi do bagażnika. Powód dziwnego zachowania - wyprzedzanie na wysepce i podwójnej ciągłej żeby zaoszczędzić 2 minuty ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...