Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

miotają się jak dziki w lebiodzie.

 

Tak dobrze sprawa wygląda, gdy na horyzoncie nie pojawia się rowerzysta, Dwa kółka pewnie paraliżują całkowicie skrzyżowanie.

 

Edit: "kręciołek" na wjeździe jest chyba tylko po to, żeby nie trzeba stawiać co krok "nakaz jazdy", "zakaz skrętu", "zakaz wjazdu"

Edytowane przez Klaus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszytko bierze się z braku obycia z takimi tworami, jak moja druga połowa wjedzie w Kraków to też nie wie co ma robić... a skąd ma wiedzieć jak przygotowanie do egzaminu na prawo jazdy polegało na przeanalizowaniu i wbiciu w pamięć trasy przejazdu z youtuba a na co dzień jeździ z domu do pracy ~4km prostej drogi i skrzyżowanie Dołączona grafika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We wsi jest rondo

 

https://maps.google.pl/maps?q=pozna%C5%84,+staro%C5%82%C4%99cka&hl=pl&ie=UTF8&ll=52.378113,16.941897&spn=0.001161,0.00284&sll=52.379853,17.441157&sspn=4.1647,11.634521&t=h&hnear=Staro%C5%82%C4%99cka,+Pozna%C5%84,+wielkopolskie&layer=c&cbll=52.378087,16.941852&panoid=PsKyapymZR9tiMrCZhCQCg&cbp=12,58.22,,0,4.08&z=19

Gdybyś Ty wiedział jakie cyrki odchodzą na prostej jak cep krzyżówce w Twoim ulubionym mieście. Trasę pokonuję codziennie od prawie dwóch lat - i samochodem i tramwajem w zależności od stężenia (obecnego i planowanego) i nie da się opisać słowami cyrków jakie tam odchodzą. Średnio w miesiącu 2-3 samochody są rozdziewiczane w tym miejscu. Był okres tej wiosny, że równo co tydzień przez dłuższy czas na epoznan news dnia brzmiał "kolizja na starołęckiej".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

https://maps.google....22,,0,4.08&z=19

Gdybyś Ty wiedział jakie cyrki odchodzą na prostej jak cep krzyżówce w Twoim ulubionym mieście. Trasę pokonuję codziennie od prawie dwóch lat - i samochodem i tramwajem w zależności od stężenia (obecnego i planowanego) i nie da się opisać słowami cyrków jakie tam odchodzą. Średnio w miesiącu 2-3 samochody są rozdziewiczane w tym miejscu. Był okres tej wiosny, że równo co tydzień przez dłuższy czas na epoznan news dnia brzmiał "kolizja na starołęckiej".

 

http://epoznan.pl/news-news-36818-Starolecka_kolizja_samochodu_i_tramwaju news z dzisiaj :D Ale faktycznie, Starołęcka to jest jakaś masakra. Fakt faktem mało kto zwalnia przed tym przejazdem. Podobna sytuacja była na skrzyżowaniu Grunwaldzka/Smoluchowskiego przed remontem, tyle że tam była sygnalizacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żółty bóbr i niebieski kręciołek, jako się wyżej rzekło:

Dołączona grafika

 

Czyli wychodziłoby, że puszcza się tych z lewej i ciśnie śmiało nie patrząc w prawo. Gdybym jeździł Krazem, zapewne trzymałbym się tej reguły hmm ... twardo :>

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tu jest olsztynski twor rondopodobny ;) jezdzi sie po tym swietnie, zwlaszcza ze wiekszosc sie gubi.

http://www.elka.olsztyn.pl/obrazki/ronda/rondo_bema.jpg

 

a mamy tez i takie o z parkingiem na wewnetrznej stronie, przystankiem komunikacji miejskiej oraz sklepem na wysepce :lol:

http://www.elka.olsztyn.pl/obrazki/ronda/pulaskiego1.jpg

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, na Bema jest prosta reguła - gaz w podłoge, zamykamy oczy i wiola! Tylko trzeba na światła uważać, ręka do góry kto lubi stać na środku ronda na czerwonym Dołączona grafika

 

gotzej jak ktos ze srodkowego chce pojechac w lewo ;) ogolnie gdyby wywalili ten wewnetrzny pas to komunikacja by sie usprawnila. sam mimo iz znam ta krzyzowke to lubie nia jezdzic tylko wieczorami, bo wtedy mam pewnosc, ze nie trasie na deb(N)ILa lub glup(N)OLa ktory znaki uwaza za opcje ;)
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak się to robi na rondzie Dołączona grafika

Stary... ten filmik ma pińcet lat...

 

Z innej beczki. Bawi mnie radosna twórczość makaroniarzy pod pojęciem "wskaźnik paliwa". Rzecz dotyczy na pewno wszystkich starszych alf, a pewnie i tych najmłodszych również. Ten fantastyczny instrument zgodnie z włoską filozofią nie wskazuje poziomu paliwa w baku, a stanowi jedynie delikatną sugestię dla kierowcy na temat obecności bądź braku w zbiorniku życiodajnego płynu. Po dłuższym postoju uruchomienie silnika powoduje wzbicie się igły na wskaźniku do pozycji odpowiadającej na oko zapasowi paliwa w zbiorniku i stąd w trakcie jazdy igła stopniowo spada o połowę pierwotnej skali. Dłuższy postój i cały cykl od nowa. Dołączona grafika Normalnie jak z babą i portfelem. Dołączona grafika Rzecz znana powszechnie i tolerowana, a nie mająca wpływu na faktyczne spalanie, jedynie odczyt poziomu w baku na wskaźniku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W niemcach też tak jest- mianowicie w Seacie Toledo 1L, który jest bękartem hiszpańsko-nieimeckiej miłości, do tego w fabrycznie zwieśniaczonej edycji "Magnus". Auto dupi się niemiłosiernie a wskaźnik paliwa mówi o tym, że coś tam chlupocze w baku. Każdy zakręt, wzniesienie i pochyłość skutkuje wariowaniem tego wskaźnika- potrafi pokazać rezerwę, a po chwili pół zbiornika...

 

Niemiec- jeżeli już mnie coś zmusi do wstąpienia na Zatorze- w czasie dnia jadę przez Artyleryjską, w nocy jeżeli mam chęć popatrzenia na centrum- mogę przejechać te rondo. Ale tylko nocy, kiedy ruch jest symboliczny. Mieszkam w tym mieście prawie 6 lat, a rondo Bema jest dla mnie zagadką wywołującą strach- głównie przez bezmyślność innych jednostek jeżdżących poprzez dosyć swobodną interpretację wszelakich znaków i świateł, albo jeżdżących tak jak im się podoba...

Edytowane przez KWS89

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U siebie wiem też jaki mam zasięg, bo wskaźnik pomimo tego, że nie działa liniowo, to zawsze zachowuje się identycznie.

 

W mondeo zaś wskaźnik jest podpięty chyba do komputera, bo po zgaszeniu pokazuje inaczej, to samo z zasięgiem. Czasem mam tak, że jadę np, z Opola do Kluczborka i włączy się rezerwa po drodze. Odstawiam auto do garażu i następnego dnia rezerwa już nie świeci. Dopiero po przejechaniu kilkunastu km się znów odpali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rezerwa Ci się zapala jak pływak w baku osiągnie punkt graniczy, wtedy zostaje podany sygnał do kompa i zapala się lampka, punkt graniczny może być osiągnięty jak masz na tyle mało paliwa w baku, że na wyebach paliwo w komorze pływakowej chlupie, chlupnie mocniej sygnał zostanie zapisany i rezerwa się zaświeci, jak zostawisz samochód na noc to komp kasuje tą wartość i odczyt masz na nowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy zakręt, wzniesienie i pochyłość skutkuje wariowaniem tego wskaźnika- potrafi pokazać rezerwę, a po chwili pół zbiornika...

A widzisz, nie! Makarony są mądrzejsze od szkopów, bo w alfach (rzecz dotyczy 156,166,147 i w dół) wskaźnik nie skacze (tak miałem w Viki i to było normalne), tylko od restartu powooooooli zjeźdża w dół. Odstawić na postój: wraca do prawidłowego i znów powooooli zjeżdża... Dołączona grafika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym pozdrowić kierowcę megane kombi, który dzisiaj wymyślił sobie wyprzedzanie jak już ja wyprzedzałem a potem na widok ciężarówki na horyzoncie dał po hamulcach i szukał gdzie wcisnąć się na pas. Żebyś zdechł w męczarniach tępy ch**u!

 

EDIT:

 

O, nie ma cenzury :P

Edytowane przez Puma
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A widzisz, nie! Makarony są mądrzejsze od szkopów, bo w alfach (rzecz dotyczy 156,166,147 i w dół) wskaźnik nie skacze (tak miałem w Viki i to było normalne), tylko od restartu powooooooli zjeźdża w dół. Odstawić na postój: wraca do prawidłowego i znów powooooli zjeżdża... Dołączona grafika

 

U mnie odwrotnie. Postój - nisko. Jedziesz - kreska w górę. Jak ktoś o tym nie wie, to wsiadając do mojego auta i widząc świecącą rezerwę + wskazówkę pod najniższą kreską mocno się boi. I strasznie się dziwi, że daje się na tym "pustym" zbiorniku zrobić ponad 70km :lol:

 

A na wybojach nic nie skacze. Wychyla się tylko przy mocniejszym hamowaniu. W poldotrapezie miałem fajnie - wskaźnik się na wybojach bujał jak potłuczony, bo bena (jak to płyn) przelewała się w prawo i w lewo :lol:

 

Chciałbym pozdrowić kierowcę megane kombi, który dzisiaj wymyślił sobie wyprzedzanie jak już ja wyprzedzałem a potem na widok ciężarówki na horyzoncie dał po hamulcach i szukał gdzie wcisnąć się na pas. Żebyś zdechł w męczarniach tępy ch**u!

 

Od kiedy w mojej okolicy pojawiły się pomarańczowe budki dla ptaków i trzy nowe nieoznakowane dyskoteki, przestałem wyprzedzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stare Punto było podatne na zmianę przyśpieszenia i wskazówka chodziła po całej tarczy. Analogicznie miała się rzecz jak pokonywało się zakręty. Przy tankowaniu pod korek, zawsze 2mm nad F, kiedy miałem słaby finansowo miesiąc jeździł ze wskazówką opartą o ogranicznik. Jeszcze jak dobrze pamiętam litr benzyny wtedy siedział.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z innej beczki. Bawi mnie radosna twórczość makaroniarzy pod pojęciem "wskaźnik paliwa". Rzecz dotyczy na pewno wszystkich starszych alf, a pewnie i tych najmłodszych również. Ten fantastyczny instrument zgodnie z włoską filozofią nie wskazuje poziomu paliwa w baku, a stanowi jedynie delikatną sugestię dla kierowcy na temat obecności bądź braku w zbiorniku życiodajnego płynu. Po dłuższym postoju uruchomienie silnika powoduje wzbicie się igły na wskaźniku do pozycji odpowiadającej na oko zapasowi paliwa w zbiorniku i stąd w trakcie jazdy igła stopniowo spada o połowę pierwotnej skali. Dłuższy postój i cały cykl od nowa. Dołączona grafika Normalnie jak z babą i portfelem. Dołączona grafika Rzecz znana powszechnie i tolerowana, a nie mająca wpływu na faktyczne spalanie, jedynie odczyt poziomu w baku na wskaźniku.

 

Szczerze powiem, ze jak smigam ponad dwa lata 147ką to nie słyszałem o tym ale dziś z ciekawości sprawdziłem. Auto odpalone wskazówka poleciała na 1/4 skali przejechane 10km i nic się nie zmieniło nie opadła do 1/8 chyba znów mam coś popsute ;) No chyba, ze trzeba zrobić dłuższą trase bo ostatnio jak jechałem 400km w jedną strone to faktycznie stopniowo opadała :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jaszczombie, rasowym włoskim sportowym aucie, zmyślni inżynierowie dla istotnego zmniejszenia masy o jedną żarówkę 1,2W połączyli kontrolkę rezerwy z tą od kontroli trakcji - mruga przy zbyt ostrym skręcie w lewo :>

Pływak w baku jest bardzo prymitywny, patyczek z kawałkiem plastiku zawieszony na osi potencjometru. Wystarczy pobujać budą na zakrętach i już raz jest połowa, a raz "sucho". Wskazania nawet bez bujania są raczej orientacyjne, połowa skali wskaźnika to wcale nie jest połowa baku. Uroki segmentu A, krzyczącego z każdej strony "tanio, tanio!".

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...